Patrzalski chleb
-
Autor tematu - Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Był własny ser, nadeszła pora na chleb.
Przypadkiem trafiłem w sklepie na mąkę żytnią 2000 i pomyślałem sobie, że czemu by nie spróbować? Kilka łyżek mąki poszło do słoika, trochę wody, zamieszane (metalową z początku łyżką, ale po czasie mam wrażenie, że "fetysz drewnianej łyżki" w niektórych przepisach chyba nie ma uzasadnienia), odstawione na słoneczny parapet i przykryte folią aluminiową. Po 12h powtórka. I tak przez tydzień.
Około trzeciego dnia w mazi zaczęło być wyraźnie widać bąbelki, a czwartego maź zaczęła pachnieć jakby fermentującymi jabłkami. W sumie przyjemny zapach.
Minął tydzień, potem dzień ósmy i dziewiąty, bo poza dokarmianiem trochę bałem się coś z nim zrobić, bo a nuż nie wyjdzie. Dziesiątego dnia wziąłem się do roboty i na podstawie kilku przepisów (w tym dwóch z tutejszego forum) skompilowałem następujący algorytm postępowania:
Do dwóch szklanek żytniego zakwasu dodałem pół szklanki mąki żytniej 2000 i 2,5 szklanki zwykłej mąki pszennej 450, 3 łyżeczki soli i zacząłem wszystko mieszać. Na początku wydało mi się to za gęste, więc (niepotrzebnie, jak się później okazało) dolałem 1/4-1/3 szklanki wody. Wyszło za rzadkie, ciągle kleiło się do rąk, więc czekała mnie sesja podsypywanie mąki - wyrabianie - nie, dalej za kleiste - więcej mąki - wyrabianie - nie dalej za kleiste...
Po osiągnięciu satysfakcjonującej konsystencji kulka ciasta została umieszczona w misce, przykryta ściereczką i odstawiona do wyrośnięcia na jakieś 3h. Dzień był niezbyt ciepły, w pierwszej godzinie ciasto mało wyrosło, więc resztę czasu spędziło w lekko ciepłym piekarniku.
Po wyżej wspomnianych trzech godzinach kulka trochę urosła, pougniatałem ją jeszcze trochę. Szacuję, że ciasto ważyło ok. 1100g (awaria wagi). Przełożyłem je do keksówki 2,5l (ciasto zajęło coś między 1/3-1/2 wysokości), przykryłem i znowu do ciepła, tym razem na 5,5h. Ciasto urosło gdzieś do 3/4 wysokości foremki i nieco "popękało". Zmoczyłem wierzch ciasta pędzelkiem i wstawiłem do piekarnika nagrzanego do 200ºC. Ciasto grzało się w tej temperaturze 10 minut, potem obniżyłem temperaturę do 180ºC i zostawiłem je na 50 minut.
Wrażenia po wyjęciu, ostygnięciu i spróbowaniu - chleb przy pieczeniu ładnie pachniał słodkim(!) ciastem, wyszedł bez zakalca, ale skórka na wierzchu spiekła się na pancerz (pewnie przez to zwilżanie przed pieczeniem). Trudno, będzie się go kroić od strony brzusznej Smakuje dobrze i nie jest zbity, czego się obawiałem. Może to autosugestia, ale mam wrażenie, że ma lekko kwaskowaty posmak.
Na pewno to nie będzie ostatnie podejście do własnego chleba, a słoiczek z zakwasem chyba zagości na moim parapecie na dłużej
Przypadkiem trafiłem w sklepie na mąkę żytnią 2000 i pomyślałem sobie, że czemu by nie spróbować? Kilka łyżek mąki poszło do słoika, trochę wody, zamieszane (metalową z początku łyżką, ale po czasie mam wrażenie, że "fetysz drewnianej łyżki" w niektórych przepisach chyba nie ma uzasadnienia), odstawione na słoneczny parapet i przykryte folią aluminiową. Po 12h powtórka. I tak przez tydzień.
Około trzeciego dnia w mazi zaczęło być wyraźnie widać bąbelki, a czwartego maź zaczęła pachnieć jakby fermentującymi jabłkami. W sumie przyjemny zapach.
Minął tydzień, potem dzień ósmy i dziewiąty, bo poza dokarmianiem trochę bałem się coś z nim zrobić, bo a nuż nie wyjdzie. Dziesiątego dnia wziąłem się do roboty i na podstawie kilku przepisów (w tym dwóch z tutejszego forum) skompilowałem następujący algorytm postępowania:
Do dwóch szklanek żytniego zakwasu dodałem pół szklanki mąki żytniej 2000 i 2,5 szklanki zwykłej mąki pszennej 450, 3 łyżeczki soli i zacząłem wszystko mieszać. Na początku wydało mi się to za gęste, więc (niepotrzebnie, jak się później okazało) dolałem 1/4-1/3 szklanki wody. Wyszło za rzadkie, ciągle kleiło się do rąk, więc czekała mnie sesja podsypywanie mąki - wyrabianie - nie, dalej za kleiste - więcej mąki - wyrabianie - nie dalej za kleiste...
Po osiągnięciu satysfakcjonującej konsystencji kulka ciasta została umieszczona w misce, przykryta ściereczką i odstawiona do wyrośnięcia na jakieś 3h. Dzień był niezbyt ciepły, w pierwszej godzinie ciasto mało wyrosło, więc resztę czasu spędziło w lekko ciepłym piekarniku.
Po wyżej wspomnianych trzech godzinach kulka trochę urosła, pougniatałem ją jeszcze trochę. Szacuję, że ciasto ważyło ok. 1100g (awaria wagi). Przełożyłem je do keksówki 2,5l (ciasto zajęło coś między 1/3-1/2 wysokości), przykryłem i znowu do ciepła, tym razem na 5,5h. Ciasto urosło gdzieś do 3/4 wysokości foremki i nieco "popękało". Zmoczyłem wierzch ciasta pędzelkiem i wstawiłem do piekarnika nagrzanego do 200ºC. Ciasto grzało się w tej temperaturze 10 minut, potem obniżyłem temperaturę do 180ºC i zostawiłem je na 50 minut.
Wrażenia po wyjęciu, ostygnięciu i spróbowaniu - chleb przy pieczeniu ładnie pachniał słodkim(!) ciastem, wyszedł bez zakalca, ale skórka na wierzchu spiekła się na pancerz (pewnie przez to zwilżanie przed pieczeniem). Trudno, będzie się go kroić od strony brzusznej Smakuje dobrze i nie jest zbity, czego się obawiałem. Może to autosugestia, ale mam wrażenie, że ma lekko kwaskowaty posmak.
Na pewno to nie będzie ostatnie podejście do własnego chleba, a słoiczek z zakwasem chyba zagości na moim parapecie na dłużej
-
- Posty: 406
- Rejestracja: wtorek, 13 lut 2018, 14:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Piwo/ Cydr/ Bimberek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
-
Autor tematu - Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Patrzalski chleb
A widzisz, racja, wypadałoby coś pokazać, obraz wart w końcu więcej niż tysiąc słów. W takim razie zamiast dwóch tysięcy słów załączam dwa zdjęcia.
Mod.
Niewidzialna ręka zadziałała?
Mod.
Niewidzialna ręka zadziałała?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 1 cze 2020, 15:52 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Patrzalski chleb
Pieczony przeze mnie chleb na zakwasie po upieczeniu i wyjęciu z formy wrzucam do wyłączonego piekarnika celem dosuszenia.
Bo jakoś wychodziły mi kleiste.
Z reguły skórka zawsze jest dość gruba i spieczona, nie do ukrojenia.
Ale. zawijam, go do bawełnianej ściereczki lub wkładam do papierowego worka. Dobrze wychłodzony.
Po 12 godzinach mięknie, da sie fajnie kroić i jest pyszny.
Górę jak ty skrapiam wodą, leciutko szczyptą cukru posypuję i rozcieram mokrą łyżeczka.
Skórka jest pięknie brązowa, karmelowa..
Do ciasta dodaje co mam pod ręką. Obowiązkowo otręby pszenne. Ale też słonecznik zrumieniony na patelni, zrumienioną cebulkę, grubo mielony len. Cały jest nie trawiony.
Przeciśnięty przez praskę czosnek, wędzona paprykę słodką, kminek , dynię, płatki owsiane, grubo mieloną kaszę gryczaną …… a czasami dwa i trzy i cztery dodatki.
Musisz sam dopracować konsystencję i sposób pieczenia.
Smacznego
Zapomniałem dodać. Mi rośnie od 4 do 6 godzin
Bo jakoś wychodziły mi kleiste.
Z reguły skórka zawsze jest dość gruba i spieczona, nie do ukrojenia.
Ale. zawijam, go do bawełnianej ściereczki lub wkładam do papierowego worka. Dobrze wychłodzony.
Po 12 godzinach mięknie, da sie fajnie kroić i jest pyszny.
Górę jak ty skrapiam wodą, leciutko szczyptą cukru posypuję i rozcieram mokrą łyżeczka.
Skórka jest pięknie brązowa, karmelowa..
Do ciasta dodaje co mam pod ręką. Obowiązkowo otręby pszenne. Ale też słonecznik zrumieniony na patelni, zrumienioną cebulkę, grubo mielony len. Cały jest nie trawiony.
Przeciśnięty przez praskę czosnek, wędzona paprykę słodką, kminek , dynię, płatki owsiane, grubo mieloną kaszę gryczaną …… a czasami dwa i trzy i cztery dodatki.
Musisz sam dopracować konsystencję i sposób pieczenia.
Smacznego
Zapomniałem dodać. Mi rośnie od 4 do 6 godzin
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 1 cze 2020, 14:47 przez W_TG, łącznie zmieniany 1 raz.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
Autor tematu - Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Patrzalski chleb
@radius Hm, coś tu "utkło" chyba w moderacji, specjalnie pomniejszałem zdjęcia, żeby dało radę dodać. Do trzech razy sztuka.
PS. AAAaaa dobra, czyli jeszcze mniejsze muszą być. Jak nie krzyczał mi w twarz pop-upem, że za duże, to myślałem, że już będą ok.
PS. AAAaaa dobra, czyli jeszcze mniejsze muszą być. Jak nie krzyczał mi w twarz pop-upem, że za duże, to myślałem, że już będą ok.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Patrzalski chleb
Wg mnie wyszedł Ci super, zwłaszcza, że sam zrobiłeś zakwas Przepis trochę przekombinowany, trochę taki na skróty - też tak kombinowałem za pierwszym razem, tylko, że mnie nie wyszedł do końca
Spróbuj następnym razem bez Turbo czyli podgrzewania piekarnika. Wstaw ciasto do zimnego piekarnika do wyrastania bez włączania grzałek, tylko sama lampka.patrzal pisze:Był własny ser, nadeszła pora na chleb.
Po osiągnięciu satysfakcjonującej konsystencji kulka ciasta została umieszczona w misce, przykryta ściereczką i odstawiona do wyrośnięcia na jakieś 3h. Dzień był niezbyt ciepły, w pierwszej godzinie ciasto mało wyrosło, więc resztę czasu spędziło w lekko ciepłym piekarniku.
Czy nie lepiej od razu umieścić ciasto w foremce do wyrastania do połowy jej wysokości i trzymać aż podwoi swoją objętośćPo wyżej wspomnianych trzech godzinach kulka trochę urosła, pougniatałem ją jeszcze trochę. Szacuję, że ciasto ważyło ok. 1100g (awaria wagi). Przełożyłem je do keksówki 2,5l (ciasto zajęło coś między 1/3-1/2 wysokości), przykryłem i znowu do ciepła, tym razem na 5,5h. Ciasto urosło gdzieś do 3/4 wysokości foremki
Co do zbitości to im wyższy typ mąki, tym mocniej zbita. Dodałeś pszennej więc chlebek wyszedł luźniejszy (bardziej normalny). Co do kwasowości to smak chlebka na zakwasie.Smakuje dobrze i nie jest zbity, czego się obawiałem. Może to autosugestia, ale mam wrażenie, że ma lekko kwaskowaty posmak
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
Autor tematu - Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Patrzalski chleb
Bardzo dziękuję za rzeczową krytykę, takie krytykanctwo bardzo mile widziane
Turbo to mocno powiedziane, przy uchylonych drzwiczkach w piekarniku było koło 25-28 stopni. Opcja z lampką na tym piekarniku by nie przeszła, bo ta dokonała żywota, pozostawiając mnie w ciemnościach Ale tak, jestem świadomy tej sztuczki i przy kolejnych wypiekach planuję z niej korzystać w miarę potrzeby.
1- indywidualne różnice wrażliwości na smak;
2- większe niż zazwyczaj użycie zakwasu w tym przypadku;
3- nie wszystko, co napisane w internecie to prawda
Całkiem możliwe, efekt kompilowania z kilku przepisów, z których każdy zawierał inny potrzebny mi element. Chciałem uniknąć przygotowywania zaczynu dzień wcześniej, a w jednym z przepisów zostało to skompensowane po prostu większym użyciem zakwasu. Co też było mi na rękę, bo zaczynało już brakować miejsca w słoikuWojtek5 pisze:Przepis trochę przekombinowany, trochę taki na skróty
Wojtek5 pisze:Wstaw ciasto do zimnego piekarnika do wyrastania bez włączania grzałek, tylko sama lampka.
Turbo to mocno powiedziane, przy uchylonych drzwiczkach w piekarniku było koło 25-28 stopni. Opcja z lampką na tym piekarniku by nie przeszła, bo ta dokonała żywota, pozostawiając mnie w ciemnościach Ale tak, jestem świadomy tej sztuczki i przy kolejnych wypiekach planuję z niej korzystać w miarę potrzeby.
Może i lepiej. Z jakiegoś powodu przy lekturze poprzedzającej wypiek etap ponownego wygniatania ciasta po wstępnym urośnięciu wydawał się dość istotny. Przy wsadzeniu od razu do formy docelowej byłoby to dość upierdliwe (wsadzić, wyjąć, ugnieść, wsadzić z powrotem). Całkiem możliwe, że nie ma to większego wpływu, tak jak użycie magicznej drewnianej łyżki zamiast zwykłej, metalowej. Algorytm postępowania na pewno będzie ulegać zmianom.Wojtek5 pisze:Czy nie lepiej od razu umieścić ciasto w foremce do wyrastania do połowy jej wysokości i trzymać aż podwoi swoją objętość
Co do pierwszej części - ha, bo taki był mój cel! Raz, bałem się, że wyjdzie za bardzo zbity, dwa, "ciężkie" chleby nie za bardzo mi służą. Stąd dodatek zwykłej tortowej 450. Ale obawy, rozumiesz, były i tak - no bo co zrobić w razie czego z kilogramem zakalca? (Prawidłowa odpowiedź - suchary). Co do kwasowości to tak podejrzewam, ale gdzieś czytałem, że chleb na zakwasie wcale nie jest kwaśny. Tu podejrzewam trzy możliwe przyczyny rozbieżności między teorią a stanem faktycznym:Wojtek5 pisze:Co do zbitości to im wyższy typ mąki, tym mocniej zbita. Dodałeś pszennej więc chlebek wyszedł luźniejszy (bardziej normalny). Co do kwasowości to smak chlebka na zakwasie.
1- indywidualne różnice wrażliwości na smak;
2- większe niż zazwyczaj użycie zakwasu w tym przypadku;
3- nie wszystko, co napisane w internecie to prawda
-
Autor tematu - Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Patrzalski chleb
Pieczenie numer dwa.
Tym razem z (nie)zamierzonymi zmianami. Planowałem dać dwie szklanki zakwasu na trzy szklanki mąki pszennej 450. Okazało się jednak, że zakwasu mam tylko na 1,5 szklanki, a mąka już była wsypana, więc...
Trudno, poszło 1,5:3. Wyrabianie jak poprzednio, po czym 3h wzrastania.
Druga skucha, że nie sprawdziłem zawczasu dokładnie pojemności dostępnych foremek, bo tym razem piekłem gdzie indziej niż poprzednio. Na jedną za dużo, ciasto ucieknie przy rośnięciu. Na dwie za mało, wyjdą dwa wypierdki.
Stanęło na opcji numer 3, pieczenie bochenka na blasze. Pozostawiony do wyrośnięcia na ok. 6 godzin, urósł w miarę przyzwoicie, no to do piekła z nim. Plan zakładał 10 minut w 220ºC, potem 50 minut 180ºC. Okazało się jednak, że
a) piekarnik przegrzewa;
b) są problemy z utrzymaniem temperatury.
Z pomocą termometru udało się go jako tako doprowadzić do końca, chociaż na początku chyba go przegrzałem trochę. Najpewniej z racji przegrzania i zwiększonej powierzchni "wolnej" w stosunku do poprzedniego wypieku, tym razem chleb okazał się pancerny. Normalnie bojowy chleb krasnoludów. Skórka spiekła się na twardo i kruszyła się okrutnie, ale miąższ w środku okazał się ok.
A po dwóch dniach chleb magicznie znikł.
Tym razem z (nie)zamierzonymi zmianami. Planowałem dać dwie szklanki zakwasu na trzy szklanki mąki pszennej 450. Okazało się jednak, że zakwasu mam tylko na 1,5 szklanki, a mąka już była wsypana, więc...
Trudno, poszło 1,5:3. Wyrabianie jak poprzednio, po czym 3h wzrastania.
Druga skucha, że nie sprawdziłem zawczasu dokładnie pojemności dostępnych foremek, bo tym razem piekłem gdzie indziej niż poprzednio. Na jedną za dużo, ciasto ucieknie przy rośnięciu. Na dwie za mało, wyjdą dwa wypierdki.
Stanęło na opcji numer 3, pieczenie bochenka na blasze. Pozostawiony do wyrośnięcia na ok. 6 godzin, urósł w miarę przyzwoicie, no to do piekła z nim. Plan zakładał 10 minut w 220ºC, potem 50 minut 180ºC. Okazało się jednak, że
a) piekarnik przegrzewa;
b) są problemy z utrzymaniem temperatury.
Z pomocą termometru udało się go jako tako doprowadzić do końca, chociaż na początku chyba go przegrzałem trochę. Najpewniej z racji przegrzania i zwiększonej powierzchni "wolnej" w stosunku do poprzedniego wypieku, tym razem chleb okazał się pancerny. Normalnie bojowy chleb krasnoludów. Skórka spiekła się na twardo i kruszyła się okrutnie, ale miąższ w środku okazał się ok.
A po dwóch dniach chleb magicznie znikł.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Autor tematu - Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Patrzalski chleb
Ręcznie. Najpierw aż przestanie się lepić, odstawiam do wstępnego podrośnięcia, potem znowu go wyrabiam, a potem rośnie dalej, aż zrobi się go koło 2 razy więcej na objętość. Szczegóły czasowe opisane wyżej. Jak jest jakiś pomysł na usprawnienie, to dawaj.chilka69 pisze:jak wyrabiasz(...)?
-
Autor tematu - Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Patrzalski chleb
Nie wykluczam jednak, że za którymś kolejnym razem nie spróbuję np. 720.
A ja nie, bo nie mam.chilka69 pisze:Ja wyrabiam w mikserze
Z kolei Wojtek5 napisał:chilka69 pisze:nie dawaj mąki 450 a spróbuj dać mąki pszennej 2000
Mam więc tu jakby zupełnie sprzeczne opinie. I tak intuicyjnie mam problem z sugestią, że użycie "cięższej" mąki ma dać mniej zbity wypiek. Dwa, mam wrażenie, że moje wpisy były czytane nieuważnie, wspominałem wyżej, że "ciężkie" mi nie służą.Wojtek5 pisze:Co do zbitości to im wyższy typ mąki, tym mocniej zbita. Dodałeś pszennej więc chlebek wyszedł luźniejszy (bardziej normalny).
Nie wykluczam jednak, że za którymś kolejnym razem nie spróbuję np. 720.
Tu malutka złośliwość z mojej strony - i wszystkie się rozwalają, jak ten, który pokazujesz tu? https://alkohole-domowe.com/forum/probl ... ml#p227981chilka69 pisze:Mi chleb wychodzi za każdym razem
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Patrzalski chleb
Może ja zgubiłem się już w tym temacie, ale nie wiem o czym już piszesz? Jakie sprzeczności? Im wyższy typ mąki tym wypiek będzie bardziej ściśnięty, nie luźniejszy - nikt nie napisał, że będzie luźniejszy. Zawsze z niskiego typu otrzymasz chlebo-bułkę. Czy widziałeś kiedyś w sklepie np. chleb razowy o konsystencji bułki?
Co do uważności czytania, to staram się czytać ze zrozumieniem, tylko nie wiem po co komentujesz dwa razy ten sam wycinek wypowiedzi, raz z 1.06 drugi raz dziś, choć już więcej nic nie pisałem
Co do uważności czytania, to staram się czytać ze zrozumieniem, tylko nie wiem po co komentujesz dwa razy ten sam wycinek wypowiedzi, raz z 1.06 drugi raz dziś, choć już więcej nic nie pisałem
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 89
- Rejestracja: niedziela, 28 paź 2018, 18:38
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Patrzalski chleb
Zdjęcie chleba przekrojonego zaraz po wyciągnięciu z piekarnika, każdy się rozwali podczas krojenia na gorąco
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 cze 2020, 19:36 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Patrzalski chleb
Wojtku - zacytowałem cię ponownie, żeby skontrastować twoją wypowiedź z chilka69. Wydało mi się, że to co radzi, stoi w sprzeczności z tym co pisałeś mi wcześniej - jego zdaniem mój chleb jest zbyt zbity (niewykluczone) i by temu zapobiec radzi użyć mąki o wyższym typie. I to mi się wydało dziwne, bo niby czemu "wyższa" mąka miałaby spowodować mniejszą zbitość? Dlatego przywołałem twoją wypowiedź ponownie, bo wydała mi się sensowna, w przeciwieństwie do rady chilka69.
Ja też niczego takiego nie napisałem. Za to wydało mi się że zasugerował to właśnie chilka69 tuWojtek5 pisze:Im wyższy typ mąki tym wypiek będzie bardziej ściśnięty, nie luźniejszy - nikt nie napisał, że będzie luźniejszy.
Uwaga o możliwym nieuważnym czytaniu nie była skierowana do ciebie, nie trzeba jej brać osobiście.chilka69 pisze:nie dawaj mąki 450 a spróbuj dać mąki pszennej 2000
-
- Posty: 1920
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Patrzalski chleb
Ja piekę chleb z mąki pszennej chlebowej typ 750 i żytniej typ 720 w proporcji 2/3 : 1/3 a wychodzi mi tak:
Ten był tylko z dodatkiem siemienia lnianego bo nie miałem słonecznika. Dla podniesienia smaku czasami dodaję też olej z czarnuszki i ziarna czarnuszki.Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Patrzalski chleb
doprecyzuję pytanie: w miarę świeże tzn. nie sypiące się, nie czerstwe, nie twarde
Czy te bułeczki i rogaliki następnego dnia są jeszcze dobre?chilka69 pisze:Mi chleb wychodzi za każdym razem, robię wszelkie pieczywa i nawet rogale maślane i słodkie bułki.
doprecyzuję pytanie: w miarę świeże tzn. nie sypiące się, nie czerstwe, nie twarde
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Patrzalski chleb
Patrz, przegapiłem Twój wpis. Pytałem, gdyż mnie kajzerki nie za bardzo wychodzą, na 5 prób raz wyszły tzn. na następny dzień nadawały się do zjedzenia i zabrania w formie kanapek do pracy których nie miałem ochoty wywalić po ugryzieniu, a Twoje rogale wyglądały na zdjęciu całkiem apetycznie. Czy mógłbyś zapodać swoje przepisy na rogale i słodkie bułeczki, a jak masz na kajzerki to też?
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody