Jaka "wytrzymałość" węgla w filtrze
-
Autor tematu - Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Nie znalazłem odpowiedzi na pytanie które mnie nurtuje...
Jaka jest wytrzymałość węgla w filtrze? Tzn ile alkoholu mogę przez niego przepuścić?
Obecnie mam ustawione 2 kolumny filtracyjne jedna za drugą,
czyli alkohol wypływając z pierwszej kolumny (jest 10 cm wyżej niż druga) wpada na drugą kolumnę i dopiero z drugiej leci do pojemnika odbiorczego.
Całość zasilana jest wężykiem od kroplówki (ma wygodną regulację przepływu) z odciętym filtrem (bo się zapycha) końcówka wężyka od kroplówki (ta którą normalnie się wpina w wenflon na ręce) idealnie wpasowuje się w wężyk silikonowy.
Do tej pory po każdym filtrowaniu około 15l rozcieńczonego do 50% alkoholu wyrzucałem węgiel - ale może powinienem go użyć do kolejnego filtrowania? A może za dużo przepuszczam przez niego?
Jaka jest wytrzymałość węgla w filtrze? Tzn ile alkoholu mogę przez niego przepuścić?
Obecnie mam ustawione 2 kolumny filtracyjne jedna za drugą,
czyli alkohol wypływając z pierwszej kolumny (jest 10 cm wyżej niż druga) wpada na drugą kolumnę i dopiero z drugiej leci do pojemnika odbiorczego.
Całość zasilana jest wężykiem od kroplówki (ma wygodną regulację przepływu) z odciętym filtrem (bo się zapycha) końcówka wężyka od kroplówki (ta którą normalnie się wpina w wenflon na ręce) idealnie wpasowuje się w wężyk silikonowy.
Do tej pory po każdym filtrowaniu około 15l rozcieńczonego do 50% alkoholu wyrzucałem węgiel - ale może powinienem go użyć do kolejnego filtrowania? A może za dużo przepuszczam przez niego?
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 7528
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Jaka "wytrzymałość" węgla w filtrze
Przeczytaj tego posta - post154639.html#p154639
Resztę załatwi szukajka
Resztę załatwi szukajka
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: Jaka "wytrzymałość" węgla w filtrze
Być może wcześniej nieprecyzyjnie zadałem zagadnienie
Oczywiście że czytałem ten temat Ale nie będę "uzdatniał" zużytego węgla. Za dużo czasu i trochę dodatkowych kosztów.radius pisze:Przeczytaj tego posta - post154639.html#p154639
Nadal jednak nie znalazłem odpowiedzi od osób praktykujących ile litrów rozcieńczonego destylatu mogę "bezpiecznie" przepuścić przez moje filtry zanim będę musiał wymienić wsad.radius pisze:Resztę załatwi szukajka
Być może wcześniej nieprecyzyjnie zadałem zagadnienie
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
Autor tematu - Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: Jaka
I wcale nie dlatego że mi szkoda kilka złotych na węgiel, tylko że samo przygotowywanie filtra jest upierdliwe:
- waciki ułozyć na dolocie (węgiel potrafi mi się czasami cofać do rurki),
- później napełnić węglem (małą łyżeczką)
- odcieknąć wodę
ech... chyba leniwy jestem
OK, czyli śmiało 2 partie po 15l mogę przepuścićPretender pisze:Niezbyt dokładnie czytałeś. Max 50l, ale Ja szybciej bym wymieniał węgiel.
I wcale nie dlatego że mi szkoda kilka złotych na węgiel, tylko że samo przygotowywanie filtra jest upierdliwe:
- waciki ułozyć na dolocie (węgiel potrafi mi się czasami cofać do rurki),
- później napełnić węglem (małą łyżeczką)
- odcieknąć wodę
ech... chyba leniwy jestem
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 567
- Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Jaka "wytrzymałość" węgla w filtrze
Dorzucę swoje trzy grosze do dyskusji. Według mnie na "wytrzymałość" węgla w filtrze kluczowe znaczenie ma to co jest filtrowane. Jak będziesz przepuszczał rozrobiony dobrej jakości spirytus z kolumny to żywotność węgla będzie duża, jak śmierdzący bimber to automatycznie żywotność się zmniejszy. Raczej nie można określić dokładnie ilości alkoholu po jakiej wymieniać węgiel. Jeżeli to co przeleci przez filtr nas satysfakcjonuje to nie należy wymieniać wkładu.
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Jaka "wytrzymałość" węgla w filtrze
We wloty i odpływy wsuń kawałki wacików zwinięte w rulonik, tak aby wypełniał rurkę. To szybkie i proste. Napełnianie musisz poćwiczyć, jak węgiel jest wilgotny to „przykleja” się do ścianek, powstaną puste przestrzenie. Ale jak wypełnisz rurkę wodą to grawitacyjnie opadnie wypełniając cała rurkę równo. A co do odsączania, to to co ma wylecieć to samo wyleci. Przy filtrowaniu destylatu musisz pamiętać i wypalać wodę, która będzie leciała na samym początku. Nie widzę problemuarTii pisze:OK, czyli śmiało 2 partie po 15l mogę przepuścićPretender pisze:Niezbyt dokładnie czytałeś. Max 50l, ale Ja szybciej bym wymieniał węgiel.
I wcale nie dlatego że mi szkoda kilka złotych na węgiel, tylko że samo przygotowywanie filtra jest upierdliwe:
- waciki ułozyć na dolocie (węgiel potrafi mi się czasami cofać do rurki),
- później napełnić węglem (małą łyżeczką)
- odcieknąć wodę
ech... chyba leniwy jestem
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2756 razy
Re: Jaka "wytrzymałość" węgla w filtrze
Pierwsze moje spostrzeżenie to to, że coś nie tak z twoim rektyfikatem/destylatem że aż musisz użyć węgla aby poprawić swój wyrób.
Myślałem, że te czasy już minęły.
Jeśli nie zależy ci na jakości jako takiej to efektywniej i oszczędniej czasowo będzie po prostu przyłożyć się do procesu.
Jeśli jednak zależy Ci na prawdziwej jakości to musisz zacząć łączyć dobrze przeprowadzony proces z dobrze przeprowadzoną filtracją. A do tego potrzebna jest przede wszystkim cierpliwość. I dobry węgiel. A dobry węgiel to nie tylko ten nowo kupiony. Bywa (co prawie jest regułą), że węgiel zregenerowany potrafi lepiej spełniać swoje zadanie. Co potwierdza wielu kolegów. I to takich kolegów - nie z pierwszej łapanki.
Sposób filtrowania też ma duże znaczenie.
Resztę wyjaśnili już wcześniej koledzy.
Mniemam, ze należysz do ludzi mało cierpliwych. a to błąd w tym hobby.arTii pisze: Oczywiście że czytałem ten temat Ale nie będę "uzdatniał" zużytego węgla. Za dużo czasu i trochę dodatkowych kosztów.
Pierwsze moje spostrzeżenie to to, że coś nie tak z twoim rektyfikatem/destylatem że aż musisz użyć węgla aby poprawić swój wyrób.
Myślałem, że te czasy już minęły.
Jeśli nie zależy ci na jakości jako takiej to efektywniej i oszczędniej czasowo będzie po prostu przyłożyć się do procesu.
Jeśli jednak zależy Ci na prawdziwej jakości to musisz zacząć łączyć dobrze przeprowadzony proces z dobrze przeprowadzoną filtracją. A do tego potrzebna jest przede wszystkim cierpliwość. I dobry węgiel. A dobry węgiel to nie tylko ten nowo kupiony. Bywa (co prawie jest regułą), że węgiel zregenerowany potrafi lepiej spełniać swoje zadanie. Co potwierdza wielu kolegów. I to takich kolegów - nie z pierwszej łapanki.
Sposób filtrowania też ma duże znaczenie.
Resztę wyjaśnili już wcześniej koledzy.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
Autor tematu - Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: Jaka "wytrzymałość" węgla w filtrze
Zmieniło się to odkąd zacząłem samodzielnie rektyfikować - po przepuszczeniu przez węgiel jest niemalże idealnie. Wcześniej coś zawsze wyczuję.
Na pewno dużo nauki przede mną, ale powoli się uczę - forum jest jednak zbyt obszerne, żeby go przeczytać całe "na raz"
Tak, wiem, ale może z czasem nabiorę cierpliwości - początki są jednak zawsze "trudne". Człowiek by chciał już, natychmiast skonsumować produkt, a tutaj trzeba odczekać najpierw tydzień z nastawem (albo i ze dwa dni dłużej żeby dobrze się sklarował), później 8-10 godzin przy aparaturze, a jeszcze później doba filtrowanialesgo58 pisze: Mniemam, ze należysz do ludzi mało cierpliwych. a to błąd w tym hobby.
Ogólnie jest całkiem niezły, ale do niedawna jak ktoś mnie częstował swojskim wyrobem, to miałem mało przyjemny odruchlesgo58 pisze:Pierwsze moje spostrzeżenie to to, że coś nie tak z twoim rektyfikatem/destylatem że aż musisz użyć węgla aby poprawić swój wyrób.
Zmieniło się to odkąd zacząłem samodzielnie rektyfikować - po przepuszczeniu przez węgiel jest niemalże idealnie. Wcześniej coś zawsze wyczuję.
Na pewno dużo nauki przede mną, ale powoli się uczę - forum jest jednak zbyt obszerne, żeby go przeczytać całe "na raz"
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 1
- Rejestracja: czwartek, 10 mar 2016, 23:42
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jaka "wytrzymałość" węgla w filtrze
Używam, węgiel ostatnio MixerMan 0,6-2,36 --- 1,7litra filtruje 19 litów wódki 45% smak i aromat jest super. Destyluje na sprężynkach miedzianych + stal + ceramiczne pierścienie Raschig.Ostatnio używałem tylko Fantom i bez problemu 20 litrów filtrowałem.
Tak jak wyżej pisał kolega węgiel szybko traci właściwości przez brak wypełnienia w kolumnie. Zapach zabija węgiel.
Tak jak wyżej pisał kolega węgiel szybko traci właściwości przez brak wypełnienia w kolumnie. Zapach zabija węgiel.