coś o mnie
Regulamin forum
1. Jako temat wpisz tylko swój NICK
2. Przedstaw się pozostałym członkom forum, napisz co lubisz robić czym się interesujesz, co Cię tu sprowadza i jaki alkohol najbardziej lubisz produkować:) Tutaj możecie pisać o sobie dosłownie wszystko na co macie ochotę.
3. Jeśli masz zamiar tylko napisać np. "Witam, nazywam się .... " to daruj sobie.
4. Multikonta - kasujemy i banujemy
1. Jako temat wpisz tylko swój NICK
2. Przedstaw się pozostałym członkom forum, napisz co lubisz robić czym się interesujesz, co Cię tu sprowadza i jaki alkohol najbardziej lubisz produkować:) Tutaj możecie pisać o sobie dosłownie wszystko na co macie ochotę.
3. Jeśli masz zamiar tylko napisać np. "Witam, nazywam się .... " to daruj sobie.
4. Multikonta - kasujemy i banujemy
-
Autor tematu - Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 15 wrz 2018, 12:02
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
Witam Wszystkich na forum. Jako,że jestem już na emeryturze, to z racji dysponowania czasem przerabiam niektóre zagadnienia które zostały w pamięci z młodości. Od 10 lat zaopatruję rodzinę w wędliny domowej produkcji z mięsa / jakie jest obecnie/ i bardzo ograniczonej ilości przypraw - w/g przepisów z wczesnych lat powojennych. Robię nalewki z spirytusu z monopolu / drogo wychodzi/. Czasem przywożę trochę bimberku z Podlasia /stamtąd korzenie/, ale nie jest równy smakowo i zapachowo. Dysponuję własnym azylem -tzw kuchnia letnia z kuchnią gazową kuchnią kaflową i wędzarnią, środki chłodnicze, prąd, woda. Jako że dział wędliniarski opanowałem myślę że w zadawalającym stopniu, obecnie "studiuję" temat wiodący tego forum. Z góry przepraszam za może czasem głupie pytania - ale jakoś tą wiedzę trzeba zdobyć. A w ramach ciekawostek - kiedyś, dawno, dawno temu, w stanie wojennym , oczywiście na Podlasiu, byłem mimowolnym obserwatorem i trochę uczestnikiem małej produkcji żytniówki. Wczesna wiosna, późny wieczór, dziura "zabita deskami, do najbliższych zabudowań 700m, pomieszczenie zaciemnione - kuchnia letnia z trzonem kaflowym, jakieś 5x5m. Zacier w skrzyni drewnianej - ponad 300l. Aparatura i pomieszczenie wyglądało jak labolatorium dużego czarnoksiężnika. Na kuchni baniak z wodą jakieś z 50l, z niego gruba rura do beczki 200l z zacierem, z beczki z zacierem rura do chłodnicy / też w beczce 200 l, tyle że otwartej/, na niej jakiś mały baniaczek. Wszystko totalny prymityw. Zacier gotowany parą. Do drugiej destylacji przezbrojenie aparatury - destylat roźcieńczony wodą gotowany na kuchni szedł bezpośrednio na chłodnicę.Rano było posprzątane. I o dziwo "towar" niezły. Stanisław
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 61
- Rejestracja: niedziela, 4 lut 2018, 19:37
- Krótko o sobie: https://youtu.be/vIeoLnC_BVg
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 44 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
-
- Posty: 62
- Rejestracja: czwartek, 13 wrz 2018, 21:57
- Krótko o sobie: No i brzeg urwałam :D
- Ulubiony Alkohol: Produkcji domowej, niekoniecznie mojej :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Śląsk
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: coś o mnie
Witaj
Ja również param się wędliniarstwem oraz produkcją win i nalewek, doszłam to tego samego wniosku (drogo) więc postanowiłam spróbować swoich sił w tej tematyce. Jestem po pierwszym pędzeniu, duma mnie rozpiera ponieważ wyszło pycha, oczywiście zadawałam sporo głupich pytań ale otrzymałam wiele pomocnych wskazówek. Czasem warto się nawet ośmieszyć, żeby nauczyć się robić coś dobrze:). Pozdrawiam
Ja również param się wędliniarstwem oraz produkcją win i nalewek, doszłam to tego samego wniosku (drogo) więc postanowiłam spróbować swoich sił w tej tematyce. Jestem po pierwszym pędzeniu, duma mnie rozpiera ponieważ wyszło pycha, oczywiście zadawałam sporo głupich pytań ale otrzymałam wiele pomocnych wskazówek. Czasem warto się nawet ośmieszyć, żeby nauczyć się robić coś dobrze:). Pozdrawiam
Pozdrowienia z miasta świętej wieży