Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Mętnienie alkoholu po rozcieńczeniu powstaje wg mnie, z powodu zawartych w alkoholu olejków eterycznych lub gliceryn.
Po prostu tworzy się emulsja - nawet później podnosząc procentowość, zmętnienie pozostaje.
W Ouzo, zmętnienie powodują olejki eteryczne, między innymi z Anyżku (badianu), podobnie się dzieje w Absyncie - nikogo to jednak nie drażni bo tak ma być.
W naszej psocie czasem się to zdarza, powodem tez mogą być olejki eteryczne oraz gliceryny.
Szybkość destylacji ma tu z pewnością znaczenie.
Moja rada - następną psotę spróbuj pędzić wolniej (mniejsze grzanie), dziel urobek na buteleczki, np. 0,3 litra oznaczając (numerując). Sprawdzisz, czy wszystkie mętnieją czy tylko niektóre. Jeśli niektóre, to dowiesz się, co może być przyczyną. Jak ostatnie to pewnie pogony ...itd. Nie mieszam całego urobku.
Jeżeli w destylacie nie ma olejków, nie mętnieje.
Ja rozcieńczam zwykłą kranówką przefiltrowaną filtrem Brita. Kiedyś miałem ten problem, po rozcieńczaniu różną wodą (od Muszynianki po demineralizowaną) alkohol mętniał. Wtedy zrozumiałem, że to nie wina wody. Woda wysoko mineralizowana jest gorszą wodą niż miękka.
Powyższe wywody wynikają z moich doświadczeń (mogę się mylić).
Po prostu tworzy się emulsja - nawet później podnosząc procentowość, zmętnienie pozostaje.
W Ouzo, zmętnienie powodują olejki eteryczne, między innymi z Anyżku (badianu), podobnie się dzieje w Absyncie - nikogo to jednak nie drażni bo tak ma być.
W naszej psocie czasem się to zdarza, powodem tez mogą być olejki eteryczne oraz gliceryny.
Szybkość destylacji ma tu z pewnością znaczenie.
Moja rada - następną psotę spróbuj pędzić wolniej (mniejsze grzanie), dziel urobek na buteleczki, np. 0,3 litra oznaczając (numerując). Sprawdzisz, czy wszystkie mętnieją czy tylko niektóre. Jeśli niektóre, to dowiesz się, co może być przyczyną. Jak ostatnie to pewnie pogony ...itd. Nie mieszam całego urobku.
Jeżeli w destylacie nie ma olejków, nie mętnieje.
Ja rozcieńczam zwykłą kranówką przefiltrowaną filtrem Brita. Kiedyś miałem ten problem, po rozcieńczaniu różną wodą (od Muszynianki po demineralizowaną) alkohol mętniał. Wtedy zrozumiałem, że to nie wina wody. Woda wysoko mineralizowana jest gorszą wodą niż miękka.
Powyższe wywody wynikają z moich doświadczeń (mogę się mylić).
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
6 nastaw – po nim tylko wspomnienie. Sklarowany i przedestylowany.
Smakówki robię w 15 litrowym zbiorniku, więc 7 razy przyszło mi grzać. Dodałem do powtórnej destylacji wcześniej zadębioną psotę (4 litry 50%) z drugiego nastawu – nie nadawała się do spożycia.
Zasypane płatkami kilka litrów „burbona” z 3 nastawu był nieporównywalnie lepszy. Po skosztowaniu psoty z 5 nastawu, wyostrzył mi się smak i wymagania.
Do ostatniego grzania wlałem wszystkie, przedgony i pogony. Destylując trzeci nastaw, omyłkowo wlałem przedgony do destylacji, tym razem zrobiłem to rozmyślnie – przedgonów było prawie 3 litry).
Podczas destylacji, pzedgony przestały być nieprzyjemne już po odebraniu 0,8 litra, jednak pociągnąłem dla pewności jeszcze 200 ml, w sumie 1 litr.
Serce było w smaku porównywalne z piątym gonem. Pogonu zostało prawie litr.
Zasypałem rozcieńczoną do 50% psotę (krystalicznie przejrzysta) płatkami mocno opiekanymi i wyniosłem do hadesu.
Zostawiłem litr psoty niezasypanej płatkami. Za jakiś tydzień lub dwa, rozcieńczę pół na pół z wodą i spróbuję co i jak. Najwyżej dodam płatków.
To był ostatni nastaw w tej serii. Lato idzie, jachty na wodę trzeba zawieźć. Inne hobby też hobby, no i jest gdzie, zużyć to co się w zimie napsociło.
Moje uwagi końcowe, może się komuś przydadzą:
robić dokładnie wg przepisu, nie dawać za dużo cukru, fermentować w temperaturze około 20oC, porządnie klarować przed destylacją, destylować wolno (bez pośpiechu).
Jestem zadowolony, że spróbowałem tego przepisu.
Smakówki robię w 15 litrowym zbiorniku, więc 7 razy przyszło mi grzać. Dodałem do powtórnej destylacji wcześniej zadębioną psotę (4 litry 50%) z drugiego nastawu – nie nadawała się do spożycia.
Zasypane płatkami kilka litrów „burbona” z 3 nastawu był nieporównywalnie lepszy. Po skosztowaniu psoty z 5 nastawu, wyostrzył mi się smak i wymagania.
Do ostatniego grzania wlałem wszystkie, przedgony i pogony. Destylując trzeci nastaw, omyłkowo wlałem przedgony do destylacji, tym razem zrobiłem to rozmyślnie – przedgonów było prawie 3 litry).
Podczas destylacji, pzedgony przestały być nieprzyjemne już po odebraniu 0,8 litra, jednak pociągnąłem dla pewności jeszcze 200 ml, w sumie 1 litr.
Serce było w smaku porównywalne z piątym gonem. Pogonu zostało prawie litr.
Zasypałem rozcieńczoną do 50% psotę (krystalicznie przejrzysta) płatkami mocno opiekanymi i wyniosłem do hadesu.
Zostawiłem litr psoty niezasypanej płatkami. Za jakiś tydzień lub dwa, rozcieńczę pół na pół z wodą i spróbuję co i jak. Najwyżej dodam płatków.
To był ostatni nastaw w tej serii. Lato idzie, jachty na wodę trzeba zawieźć. Inne hobby też hobby, no i jest gdzie, zużyć to co się w zimie napsociło.
Moje uwagi końcowe, może się komuś przydadzą:
robić dokładnie wg przepisu, nie dawać za dużo cukru, fermentować w temperaturze około 20oC, porządnie klarować przed destylacją, destylować wolno (bez pośpiechu).
Jestem zadowolony, że spróbowałem tego przepisu.
-
- Posty: 65
- Rejestracja: wtorek, 15 lis 2011, 00:13
- Krótko o sobie: Mam już święty spokój :)
- Ulubiony Alkohol: mój
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Czekać, wyklaruje się po paru tygodniach - czas tu jest ważny .robert4you pisze:Jestem po drugim pędzie. Do tej pory wszystko szło ok. Dzisiaj spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, niestety po wymieszaniu z wodą ( żywiec z butelki) psota zrobiła się lekko "mleczna". Co robić, jak zaradzić ?
https://www.youtube.com/watch?v=v4b3MBkOx5k
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 261 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Jak to pogony są winne za zmętnienie to na pewno się nie wyklaruje. Są dwa wyjścia, zostawia tak jak jest albo powtórna destylacja.
calexico pisze:Czekać, wyklaruje się po paru tygodniach - czas tu jest ważny .robert4you pisze:Jestem po drugim pędzie. Do tej pory wszystko szło ok. Dzisiaj spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, niestety po wymieszaniu z wodą ( żywiec z butelki) psota zrobiła się lekko "mleczna". Co robić, jak zaradzić ?
Jak to pogony są winne za zmętnienie to na pewno się nie wyklaruje. Są dwa wyjścia, zostawia tak jak jest albo powtórna destylacja.
-
- Posty: 65
- Rejestracja: wtorek, 15 lis 2011, 00:13
- Krótko o sobie: Mam już święty spokój :)
- Ulubiony Alkohol: mój
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Zakład, że się wyklaruje ????boxer1981228 pisze:calexico pisze:Czekać, wyklaruje się po paru tygodniach - czas tu jest ważny .robert4you pisze:Jestem po drugim pędzie. Do tej pory wszystko szło ok. Dzisiaj spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, niestety po wymieszaniu z wodą ( żywiec z butelki) psota zrobiła się lekko "mleczna". Co robić, jak zaradzić ?
Jak to pogony są winne za zmętnienie to na pewno się nie wyklaruje. Są dwa wyjścia, zostawia tak jak jest albo powtórna destylacja.
https://www.youtube.com/watch?v=v4b3MBkOx5k
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 261 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Mnie się zdarzało gdy rozcieńczałem poniżej 50%, a wyraźnie widoczne było przy około 45%. Takiego psikusa zrobiła mi psota z win wieloowocowych.
Po zasypaniu płatkami dębowymi (nieopiekanymi, z dębu podkarpackiego), psota się sklarowała po kilku tygodniach. Prawdopodobnie taniny zawarte w dębie do tego się przyczyniły, choć pewny tego nie jestem.
Można spróbować.
Dziwi mnie, że już przy mocy 65% zmętniało.robert4you pisze:Jestem po drugim pędzie. ...spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, ...
Mnie się zdarzało gdy rozcieńczałem poniżej 50%, a wyraźnie widoczne było przy około 45%. Takiego psikusa zrobiła mi psota z win wieloowocowych.
Po zasypaniu płatkami dębowymi (nieopiekanymi, z dębu podkarpackiego), psota się sklarowała po kilku tygodniach. Prawdopodobnie taniny zawarte w dębie do tego się przyczyniły, choć pewny tego nie jestem.
Można spróbować.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Niestety z klarowania chyba będą nici. zmętnienia unoszą się do góry zamiast opaść. Poczekam jeszcze kilka dni, jak nie będzie poprawy to zostawię malą butelkę do dalszych obserwacji , a resztę puszczę powtórnie.
************************************************************************
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Wody Ci u nas dostatek, chociaż ostatnio u mnie podnieśli ceny
Możemy się wymienić 1:1
Żeby nie było offtopowo to dodam że nigdy wujka nie robiłem, ale mam od jednego forumowicza i jest na prawdę niezłe. Szczerze się nie spodziewałem, ale rok dojrzewania zrobił swoje. Jak ktoś nie ma możliwości zacierania to polecam
Możemy się wymienić 1:1
Żeby nie było offtopowo to dodam że nigdy wujka nie robiłem, ale mam od jednego forumowicza i jest na prawdę niezłe. Szczerze się nie spodziewałem, ale rok dojrzewania zrobił swoje. Jak ktoś nie ma możliwości zacierania to polecam
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam Cię kolego Jacmik8.
Każda, przemyślana przygoda może być sympatyczna.
Ja ostatnio sprawdziłem, już wielokrotnie sprawdzony przez kolegów przepis na ŁKZWJ.
Radzę robić wg przepisu podanego przez @Juliusza, nie należy wprowadzać żadnych zmian, bo nie uzyskamy spektakularnych zmian na korzyść. Jest to w miarę prosty i dobry sposób na uzyskanie całkiem przedniej psoty.
Ciekawi mnie co z Juliuszem? Już parę lat nie widać jego wypowiedzi na forum.
Każda, przemyślana przygoda może być sympatyczna.
Ja ostatnio sprawdziłem, już wielokrotnie sprawdzony przez kolegów przepis na ŁKZWJ.
Radzę robić wg przepisu podanego przez @Juliusza, nie należy wprowadzać żadnych zmian, bo nie uzyskamy spektakularnych zmian na korzyść. Jest to w miarę prosty i dobry sposób na uzyskanie całkiem przedniej psoty.
Ciekawi mnie co z Juliuszem? Już parę lat nie widać jego wypowiedzi na forum.
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam wszystkich zapaleńców tegoż miłego forum, dawno mnie tu nie było, ale znowu jestem.
Oj tam, oj tam, z tym nie wprowadzaniem zmian, na bazie tego przepisu (a robię go kilka lat)i właśnie w tej chwili kapie mi klasyczny Jessie, stwierdzam że każdy ma prawo go modyfikować, na własny smak i gust, gdybyś przeczytał cały ten temat to wiedział byś o czym mówię. To jest tak samo jak z rosołem czy choćby bigosem , jeden lubi bardziej słony inny z dodatkiem cytryny, sam Juliusz szukał swego "miodu", w samym przepisie procentowy dodatek dundru potrafi zmienić smak, a co ty mówić o dalszym doprawiamy tego zacnego napitku, powódzenia jak mawiał sam Juliusz.
Enviado desde mi SM-G357FZ mediante Tapatalk
Oj tam, oj tam, z tym nie wprowadzaniem zmian, na bazie tego przepisu (a robię go kilka lat)i właśnie w tej chwili kapie mi klasyczny Jessie, stwierdzam że każdy ma prawo go modyfikować, na własny smak i gust, gdybyś przeczytał cały ten temat to wiedział byś o czym mówię. To jest tak samo jak z rosołem czy choćby bigosem , jeden lubi bardziej słony inny z dodatkiem cytryny, sam Juliusz szukał swego "miodu", w samym przepisie procentowy dodatek dundru potrafi zmienić smak, a co ty mówić o dalszym doprawiamy tego zacnego napitku, powódzenia jak mawiał sam Juliusz.
Enviado desde mi SM-G357FZ mediante Tapatalk
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Oj tam, oj tam jak mówią Górale . Witam Cie, chyba Twoim teksem?
To nie tak. Nie zabraniam. Chodzi o to, że Przeczytałem dokładnie cały wątek, a niektóre fragmenty wielokrotnie. Czyniąc próby doszedłem nawet do tego, że nastaw nie podjął fermentacji. Sprawdzałem, już przez kolegów sprawdzone.
Oczywiście masz rację jeśli chodzi o "permutacje" i poszukiwanie "swoistych nut" tej muzy, jako i smaków "miodnych".
Celem mojej wypowiedzi było zachęcenie nowego kolegi do działań. Psota jest pychota.
Wiemy, że jak już umiemy jeździć, to możemy przejść do driftingu (właściwie, można też w odwrotnej kolejności).
Szukam informacji o Juliuszu. Dawno go tu nie było. Wiesz coś na ten temat?
To nie tak. Nie zabraniam. Chodzi o to, że Przeczytałem dokładnie cały wątek, a niektóre fragmenty wielokrotnie. Czyniąc próby doszedłem nawet do tego, że nastaw nie podjął fermentacji. Sprawdzałem, już przez kolegów sprawdzone.
Oczywiście masz rację jeśli chodzi o "permutacje" i poszukiwanie "swoistych nut" tej muzy, jako i smaków "miodnych".
Celem mojej wypowiedzi było zachęcenie nowego kolegi do działań. Psota jest pychota.
Wiemy, że jak już umiemy jeździć, to możemy przejść do driftingu (właściwie, można też w odwrotnej kolejności).
Szukam informacji o Juliuszu. Dawno go tu nie było. Wiesz coś na ten temat?
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam wszystkich Psotników i Kontrolerów,
Przygoda się zaczęła, pierwszy nastaw ruszył jak PENDOLINO (jak ma trochę wyremontowanych torów), dziś jest 5 dzień. Zgodnie z przepisem Juliusza pierwsza psota popłynie dziś bądź jutro. Już nie mogę się doczekać
Przygoda się zaczęła, pierwszy nastaw ruszył jak PENDOLINO (jak ma trochę wyremontowanych torów), dziś jest 5 dzień. Zgodnie z przepisem Juliusza pierwsza psota popłynie dziś bądź jutro. Już nie mogę się doczekać
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 261 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
W poście z 7 maja obiecałem:
Rozcieńczyłem pozostawiony litr psoty, wodą kranową przefiltrowaną przez filtr Brita, do wartosci około 45%. Po miesiącu, (dziś) dokonałem skosztowania.
Wizualnie alkohol czysty bez śladu zmętnień. Zapach dość ostry, spirytusowy. Smak mocno zbożowy, delikatnie gorzki, pozostawiający mocny i dość długi posmak. Trunkowi brakuje balansu. To nie moje klimaty. Zdecydowanie inny jest dębiony (lepszy, wręcz bardzo dobry).
Nie poddam go jednak "dębieniu". Pozostawię do komponowania moich psot w czasie jesiennych słot.
Właściwie nic nie obiecałem, ale chcę się podzielić spostrzeżeniami.kmarian pisze: ... Zostawiłem litr psoty niezasypanej płatkami. Za jakiś tydzień lub dwa, rozcieńczę pół na pół z wodą i spróbuję co i jak. Najwyżej dodam płatków...
Rozcieńczyłem pozostawiony litr psoty, wodą kranową przefiltrowaną przez filtr Brita, do wartosci około 45%. Po miesiącu, (dziś) dokonałem skosztowania.
Wizualnie alkohol czysty bez śladu zmętnień. Zapach dość ostry, spirytusowy. Smak mocno zbożowy, delikatnie gorzki, pozostawiający mocny i dość długi posmak. Trunkowi brakuje balansu. To nie moje klimaty. Zdecydowanie inny jest dębiony (lepszy, wręcz bardzo dobry).
Nie poddam go jednak "dębieniu". Pozostawię do komponowania moich psot w czasie jesiennych słot.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Problem mętnienia destylatu jest wprost proporcjonalny do: 1. kompleksowości materiałów (cukier vs. ziarno/owoce); 2. cięć destylacyjnych (wczesne/późne przedgony i pogony) oraz wody do mieszania. O ile 1 i 2 można regulować i zmieniać o tyle z wodą jest inaczej. W różnych częściach kraju woda jest inna (inne dodatki jak i zanieczyszczenia) i to jest powodem, że jedni koledzy dają kranówkę bez problemu a u innych mieszanie mętnieje nawet z wodą demineralizowaną. Pozostaje woda destylowana - (choć wątpię aby ktokolwiek z forumowiczów był zdolny sam sobie wodę destylować ). Wyniki mieszania i mętnienia można porównywać tylko wtedy gdy mamy co najmniej tą stałą, którą jest woda destylowana. Najbardziej prawdopodobnym powodem mętnienia jest zbyt wysoka zawartość fuzli i tu jest ta jedna z 'tajemnic' cięć destylatu, którą każdy odkrywa indywidualnie. Nie zapominajmy jednak, że w tworzeniu alkoholi smakowych jednym z najważniejszych elementów w tworzeniu jest czas.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 7348
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Julek, a gdzieś ty był jak cię nie było?
Co do mętnienia z powodu użytej wody, to z twoim stwierdzeniem mogę się jedynie zgodzić w stosunku do destylatów zbożowych. Przy cukrówkach ta woda jest idealna do rozrabiania bez mętnienia.
Chodzi oczywiście o wodę demineralizowaną. Z drugiej strony na stacjach paliw można dostać tanią wodę destylowaną, sam taką kiedyś używałem. P.S.
Ale ci się morda na awatarze zmieniła
Co do mętnienia z powodu użytej wody, to z twoim stwierdzeniem mogę się jedynie zgodzić w stosunku do destylatów zbożowych. Przy cukrówkach ta woda jest idealna do rozrabiania bez mętnienia.
Chodzi oczywiście o wodę demineralizowaną. Z drugiej strony na stacjach paliw można dostać tanią wodę destylowaną, sam taką kiedyś używałem. P.S.
Ale ci się morda na awatarze zmieniła
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Gdzie bylem? Byłem w dali. Forum 'kradło' mi trochę za dużo czasu i energii. Widzę że i Kucyk też odszedł?
Pozdrawiam wszystkich znajomych
J
ps już nie pamiętam jak załączyć zdjęcie, edytor oferuje mi tylko link w internecie...
Cóż, to powinno być przestrogą dla młodszych psociarzy - tak będą wyglądać jak będą pić berbeluchę raz destylowaną. 2-methyl-1-butanol wali na tarczycę więc ten wytrzeszcz, izobutyl carbinol powoduje wzrost mięśnia szyjnego i usztywnienie owłosienia, ciągły głód alkoholowy powoduje to wysunięcie dolnej szczęki charakterystyczne przy ciągłym wyciąganiu ryja do szyjki od butelki. A ogólnie od tych pitych mętów, pijący sam się w takowe zamienia. Tyle na ten temat.radius pisze: P.S.
Ale ci się morda na awatarze zmieniła
Pozdrawiam wszystkich znajomych
J
ps już nie pamiętam jak załączyć zdjęcie, edytor oferuje mi tylko link w internecie...
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
No i to jest to. Dawny Juliusz jakiego z AD znam.
Cieszy mnie, żeś zdrowy i jak dawniej wesoły.
Czytając tekst pod cytatem, w lustro popatrzyłem, bo jakbyś mnie opisywał. Dzięki za przestrogę, mętów już się nie czepię.
A @Kucyk, też zniknął, jakoś tak razem przeszliście do podziemia, mniej więcej w jednym czasie.
A co do internetu, to nic innego jak złodziej czasu ale bez niego ciężko.
Oj, czytam jeszcze raz Twój post, w lustro zerkam ... . Albo pić przestanę, albo przynajmniej to lustro stłukę.
Cieszy mnie, żeś zdrowy i jak dawniej wesoły.
Czytając tekst pod cytatem, w lustro popatrzyłem, bo jakbyś mnie opisywał. Dzięki za przestrogę, mętów już się nie czepię.
A @Kucyk, też zniknął, jakoś tak razem przeszliście do podziemia, mniej więcej w jednym czasie.
A co do internetu, to nic innego jak złodziej czasu ale bez niego ciężko.
Oj, czytam jeszcze raz Twój post, w lustro zerkam ... . Albo pić przestanę, albo przynajmniej to lustro stłukę.
Ostatnio zmieniony środa, 22 cze 2016, 19:40 przez kmarian, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Jeśli znasz bajkę o królewnie śnieżce to wiesz że z tym lustrem to była ściema. Nie wierz w żadne lustra chyba że nie masz z kim wychlejać wtedy lustro jest niezastąpione a im więcej będziesz do lustra pił tym będziesz piękniejszy (stara prawda z piwem i dziewczynami: im więcej piw wypijesz tym są piękniejsze).
J
Admin wykopie te posty bo nie na temat !kmarian pisze:No i to jest to. Dawny Juljusz jakiego z AD znam.
[] Albo pić przestanę, albo przynajmniej to lustro stłukę.
Jeśli znasz bajkę o królewnie śnieżce to wiesz że z tym lustrem to była ściema. Nie wierz w żadne lustra chyba że nie masz z kim wychlejać wtedy lustro jest niezastąpione a im więcej będziesz do lustra pił tym będziesz piękniejszy (stara prawda z piwem i dziewczynami: im więcej piw wypijesz tym są piękniejsze).
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Może nie wykopią
Dokonałem degustacji ŁKZWJ, odstawionej do starzenia na płatkach dębowych początkiem maja. Na kolana mnie nie powaliło.
Kolega zaś, jakoś tak szybko podstawiał szklaneczkę, ale myślę, że chodziło mu bardziej o "pepsi", jako jeden ze składników napitku, bo schłodzona była a w taki upał pić się chciało.
Dziś znów zrobiłem sobie "drinka" - jakbym inny alkohol miał w szklaneczce. Faktem jest, że nigdy nie byłem zwolennikiem "whiskey", lecz ta coraz bardziej zaczyna mi smakować. Ciekawie smakuje z lodem i wodą gazowaną.
Pojawiają się głosy, żeby za długo jej nie leżakować bo może się zepsuć. Chyba jej nie pozwolimy się zepsuć.
W jesieni na Twoim przepisie zrobię nastaw, ale zamiast kukurydzy dam pszenicy. Zobaczymy co wyjdzie.
Pozdrawiam
Dokonałem degustacji ŁKZWJ, odstawionej do starzenia na płatkach dębowych początkiem maja. Na kolana mnie nie powaliło.
Kolega zaś, jakoś tak szybko podstawiał szklaneczkę, ale myślę, że chodziło mu bardziej o "pepsi", jako jeden ze składników napitku, bo schłodzona była a w taki upał pić się chciało.
Dziś znów zrobiłem sobie "drinka" - jakbym inny alkohol miał w szklaneczce. Faktem jest, że nigdy nie byłem zwolennikiem "whiskey", lecz ta coraz bardziej zaczyna mi smakować. Ciekawie smakuje z lodem i wodą gazowaną.
Pojawiają się głosy, żeby za długo jej nie leżakować bo może się zepsuć. Chyba jej nie pozwolimy się zepsuć.
W jesieni na Twoim przepisie zrobię nastaw, ale zamiast kukurydzy dam pszenicy. Zobaczymy co wyjdzie.
Pozdrawiam
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam, wszystkich wytrwałych psotników. Jestem po pierwszej psocie, REEWEELACJA. Udało mi się napsocić 3 literki 65 procentowej wspaniałej psoty. Dzisiaj psocimy po raz drugi.
Mod.
Cztery zdania i pięć razy powtórzone słówko "psota" we wszystkich możliwych odmianach.
Dużo nie znaczy wcale lepiej
Mod.
Cztery zdania i pięć razy powtórzone słówko "psota" we wszystkich możliwych odmianach.
Dużo nie znaczy wcale lepiej
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Raduje się serce moje, że smakuje Ci, Twój wyrób.
Są tu z pewnością hobbyści, którzy Ci kibicują podczas produkcji tak wspaniałego trunku.
Ja też do pędzących należąc, LKZWJ kilkakrotnie popełniłem, z czego moje i kolegów kubki smakowe są niezmiernie rade.
Odbieraj powoli, dbając o bezpieczeństwo swoje i innych.
Informuj co i jak.
Są tu z pewnością hobbyści, którzy Ci kibicują podczas produkcji tak wspaniałego trunku.
Ja też do pędzących należąc, LKZWJ kilkakrotnie popełniłem, z czego moje i kolegów kubki smakowe są niezmiernie rade.
Odbieraj powoli, dbając o bezpieczeństwo swoje i innych.
Informuj co i jak.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Popraw posta, bo szanowny kolega Juliusz może sie obrazić...kmarian pisze:No i to jest to. Dawny Juljusz jakiego z AD znam.
Cieszy mnie, żeś zdrowy i jak dawniej wesoły.
Czytając tekst pod cytatem, w lustro popatrzyłem, bo jakbyś mnie opisywał. Dzięki za przestrogę, mętów już się nie czepię.
A @Kucyk, też zniknął, jakoś tak razem przeszliście do podziemia, mniej więcej w jednym czasie.
A co do internetu, to nic innego jak złodziej czasu ale bez niego ciężko.
Oj, czytam jeszcze raz Twój post, w lustro zerkam ... . Albo pić przestanę, albo przynajmniej to lustro stłukę.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Nie bywałem tu na forum przez dość znaczny czas więc nie wiem jak wyglądają procesy destylacji (cięcia) dziś. Wiem z doświadczenia, że zbyt chytre cięcia mszczą się w przyszłości.
Akurat ŁKZWJ jest jednym z cięższych produktów, podobnie rum. O ile wszystkie produkty smakowe wymagają leżakowania ŁKZWJ wymaga wiele więcej czasu bo produkt powstaje z częściowego zakwaszania. Pamiętam, że gdzieś tam w opisie eksperymentów rumu pisałem, że zalałem średnio pieczony szczapki dębu 15 litrami 60% rumu z melasy - dodałam też kilka suszonych śliwek jak sugerował jeden z kolegów. Zatkałem lekko i 'zapomniałem' o tym na ponad, 6 miesięcy. Wynik był wyśmienity. Myślę, że takiej samej cierpliwości wymaga Jessikówka. Smakowałem taką, którą znajomy ułożył na dębie na 6 miesięcy (65%), zlał, rozcieńczył do 40% i otworzył po dwóch latach (dwa lata? tak, tak wiem co sobie myślicie ). Jessikówka była bardzo dobra aromatycznie choć może dla mojego gustu ciągle była lekka i lekko agresywna - mój gust to single malts.kmarian pisze:Może nie wykopią
Dokonałem degustacji ŁKZWJ, odstawionej do starzenia na płatkach dębowych początkiem maja. Na kolana mnie nie powaliło.
Pozdrawiam
Nie bywałem tu na forum przez dość znaczny czas więc nie wiem jak wyglądają procesy destylacji (cięcia) dziś. Wiem z doświadczenia, że zbyt chytre cięcia mszczą się w przyszłości.
Ostatnio zmieniony czwartek, 23 cze 2016, 12:42 przez Juliusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Ale z drugiej strony jak się za dużo odetnie to traci się bardzo dużo pożądanych aromatów. A więc trzeba pójść na jakiś kompromis
Chociaż troszkę źle przycięty destylat żytni nawet po 3 latach nie nabrał ogłady. Akurat fermentuje kolejny zacier to zmieszam surówkę i poleci jeszcze raz
Chociaż troszkę źle przycięty destylat żytni nawet po 3 latach nie nabrał ogłady. Akurat fermentuje kolejny zacier to zmieszam surówkę i poleci jeszcze raz
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Procesy destylacji jak i cięcia gonów, nic się nie zmieniły. Teoria sobie a praktyka .... jakoś nadąża za teorią. Tak jak piszą koledzy, raczej więcej przedgonu odciąć dla dobra serca, ale też można pozbyć się pewnych unikalnych "smaczków".
Ja szarmancko (przy cukrówce) odcinam około 20% przedgonów, by serce było łagodne. Z pogonami, po pierwszej destabilizacji kolumny raczej ostrożnie (polegam na nosie i podniebieniu).
Wiem z doświadczenia, że "chytry 2 razy traci". Zawsze mogę rektyfikować przedgony i pogony, jest w nich połowa niezłego spirytusu.
Inaczej się sprawa miała z ŁKZWJ. Opisałem to po destylacji 6 nastawu - http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... ml#p142080.
A co do walorów smakowych, to trudno nie zgodzić się z Tobą Juliuszu, że czas jest sprawcą tych oczekiwanych przez nas zmian. Już wcześniej, w swoich postach kładłeś mocny na to nacisk. Osobiście sprawdziłem to na Rumie.
W swoim poście, nieudolnie wskazać chciałem, że 1,5 miesiąca to jednak za mało leżakowania dla "Jessikówki".
p.s. @Jacmik8 Ciekawy efekt, jak te moderowane posty z opóźnieniem wchodzą.
Cieszą się oczy moje, gdy taki przepełniony entuzjazmem post czytam. Cieszę się, żeś zadowolony.
Ja szarmancko (przy cukrówce) odcinam około 20% przedgonów, by serce było łagodne. Z pogonami, po pierwszej destabilizacji kolumny raczej ostrożnie (polegam na nosie i podniebieniu).
Wiem z doświadczenia, że "chytry 2 razy traci". Zawsze mogę rektyfikować przedgony i pogony, jest w nich połowa niezłego spirytusu.
Inaczej się sprawa miała z ŁKZWJ. Opisałem to po destylacji 6 nastawu - http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... ml#p142080.
A co do walorów smakowych, to trudno nie zgodzić się z Tobą Juliuszu, że czas jest sprawcą tych oczekiwanych przez nas zmian. Już wcześniej, w swoich postach kładłeś mocny na to nacisk. Osobiście sprawdziłem to na Rumie.
W swoim poście, nieudolnie wskazać chciałem, że 1,5 miesiąca to jednak za mało leżakowania dla "Jessikówki".
p.s. @Jacmik8 Ciekawy efekt, jak te moderowane posty z opóźnieniem wchodzą.
Cieszą się oczy moje, gdy taki przepełniony entuzjazmem post czytam. Cieszę się, żeś zadowolony.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Myślę, że w naszym procederze (na małą skalę) swobodnie można odbierać wczesne i późne gony ale do oddzielnych naczyń i jak gorzelnicy spece mieszać końcowy product na 'język' i 'nos'.
I tu właśnie zaczynają się te tajniki mistrza gorzelnika - co odebrać a co odrzucić - i dodam, że tacy mistrzowie uczą się lata.eldier pisze:Ale z drugiej strony jak się za dużo odetnie to traci się bardzo dużo pożądanych aromatów. A więc trzeba pójść na jakiś kompromis
Chociaż troszkę źle przycięty destylat żytni nawet po 3 latach nie nabrał ogłady. Akurat fermentuje kolejny zacier to zmieszam surówkę i poleci jeszcze raz
Myślę, że w naszym procederze (na małą skalę) swobodnie można odbierać wczesne i późne gony ale do oddzielnych naczyń i jak gorzelnicy spece mieszać końcowy product na 'język' i 'nos'.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1190
- Rejestracja: niedziela, 4 lip 2010, 19:13
- Krótko o sobie: Tester eksperymentator ...............
- Ulubiony Alkohol: swój własny .............................
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 140 razy
- Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Drogi Juliuszu
Niezmiernie się ciesze, że po latach niebytu wróciłeś na forum. Mam nadzieje, że na długo. Zawsze lubiłem czytać Twoje posty.
Wiczorkiem wypiję Twoje zdrowie.
Niezmiernie się ciesze, że po latach niebytu wróciłeś na forum. Mam nadzieje, że na długo. Zawsze lubiłem czytać Twoje posty.
Wiczorkiem wypiję Twoje zdrowie.
Pozdrawiam
Kula
www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
Kula
www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
I ja się dokładam do powitań dla powrotu Juliusza na forum, popatrz Panie jaki gruby zrobił się "tom" o Jessim, sam jestem jego miłośnikiem i robię go do dnia dzisiejszego (właśnie zaprawiam go syropem klonowym), naprawdę fajnie że wróciłeś, pozdrawiam i życzę powódzenia
Enviado desde mi SM-G357FZ mediante Tapatalk
Enviado desde mi SM-G357FZ mediante Tapatalk