Proszę o fachową radę czy to ma sens - nastaw zbożowy
Witam koledzy
Przeczytałem już tyle postów że aż mi się we łbie pomieszało ale odpowiedzi 100 % nie znalazłem. Mam pytanko - dostałem od kumpla przepis na nastaw ale wydaje mi się on zbieraniną wielu przepisów i obawiam się czy ma on jakiś sens i rację bytu. Dlatego chciałbym usłyszeć opinię fachowców czy warto coś z tego próbować żeby później nie wylać wszystkiego w kanał.
0,5 kg jęczmienia (zakiełkować wysuszyć i zmielić)
5 kg żyta (zakiełkować)
50 l wody
12 kg cukru
30g kwasku cytrynowego lub 40 dkg koncentratu pomidorowego
2 paczki drożdży T 48
Wszystko do beczki i czekać na wypracowanie poniżej 0 blg.I gotować
Proszę !!! o radę czy próbować tego przepisu czy dać spokój i startować z tradycyjnym cukrowym 1410. A może jakaś modyfikacja ???
Przeczytałem już tyle postów że aż mi się we łbie pomieszało ale odpowiedzi 100 % nie znalazłem. Mam pytanko - dostałem od kumpla przepis na nastaw ale wydaje mi się on zbieraniną wielu przepisów i obawiam się czy ma on jakiś sens i rację bytu. Dlatego chciałbym usłyszeć opinię fachowców czy warto coś z tego próbować żeby później nie wylać wszystkiego w kanał.
0,5 kg jęczmienia (zakiełkować wysuszyć i zmielić)
5 kg żyta (zakiełkować)
50 l wody
12 kg cukru
30g kwasku cytrynowego lub 40 dkg koncentratu pomidorowego
2 paczki drożdży T 48
Wszystko do beczki i czekać na wypracowanie poniżej 0 blg.I gotować
Proszę !!! o radę czy próbować tego przepisu czy dać spokój i startować z tradycyjnym cukrowym 1410. A może jakaś modyfikacja ???
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Proszę o fachową radę czy to ma sens
Nie wiem, czy uda Ci się bez doświadczenia dobrze zesłodować jęczmień. Na 95% nie, więc zmarnujesz 5,5kg zboża- bo drożdże skrobi nie ruszą.
T3 to drożdże do cukrówek- zaciery zbożowe robi się na trochę innych drożdżach- będzie większą wydajność.
Jeżeli upierasz się na zbożu tu po prostu kup gotowe enzymy- scukrzysz sobie skrobię
T3 to drożdże do cukrówek- zaciery zbożowe robi się na trochę innych drożdżach- będzie większą wydajność.
Jeżeli upierasz się na zbożu tu po prostu kup gotowe enzymy- scukrzysz sobie skrobię
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Proszę o fachową radę czy to ma sens
Przepis wygląda na sensowny. Skiełkowany jęczmień będzie źródłem enzymów. Dla pewności procesu zamiast T48 zastosuj drożdże z dodatkiem enzymu amyloglukozydazy:
http://alkohole-domowe.pl/product-pl-42 ... yeast.html
Pozdrawiam
Jan Okowita
http://alkohole-domowe.pl/product-pl-42 ... yeast.html
Pozdrawiam
Jan Okowita
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 7344
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Proszę o fachową radę czy to ma sens
Ja polecił bym przeczytać jeszcze temat http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... zacierania
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Proszę o fachową radę czy to ma sens - nastaw zbożowy
No to ja jeszcze dorzucę swoje 3 grosze ; P
Grosz 1. W przepisie nie widzę zacierania w odpowiednich temeperaturach, więc trochę to bez sensu bo nie scukrzysz pozostałej po zakiełkowaniu skrobii.
Grosz 2. Jeżeli jesteś kompletnie początkujący to zacieranie zbóż zostaw sobie na później, jak dojdziesz do wprawy z cukrówkami.
Grosz 3. 1410 sobie daruj, to już historyczna bitwa, jeżeli kupisz drożdże T 48 (lub inne dedykowane do cukrówek) to postępuj wg. instrukcji do nich dołączonej.
PS. Ile muszę zapłacić VATu od tych 3 groszy? : /
Grosz 1. W przepisie nie widzę zacierania w odpowiednich temeperaturach, więc trochę to bez sensu bo nie scukrzysz pozostałej po zakiełkowaniu skrobii.
Grosz 2. Jeżeli jesteś kompletnie początkujący to zacieranie zbóż zostaw sobie na później, jak dojdziesz do wprawy z cukrówkami.
Grosz 3. 1410 sobie daruj, to już historyczna bitwa, jeżeli kupisz drożdże T 48 (lub inne dedykowane do cukrówek) to postępuj wg. instrukcji do nich dołączonej.
PS. Ile muszę zapłacić VATu od tych 3 groszy? : /
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Proszę o fachową radę czy to ma sens - nastaw zbożowy
0,7gr. Dorzuć jeszcze 9 takich postów i będzie 7gr
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Proszę o fachową radę czy to ma sens - nastaw zbożowy
Dziękuję Panowie za odpowiedzi i podpowiedzi. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego zainteresowania NOWYM na forum, ale widać że tu jest prawdziwa brać psotników. Mam nadzieję że uda mi się wkręcić w Wasze szeregi.
Napiszę co mi się udało z tego przepisu wycisnąć bo nastawiam się na ten przepis bez zacierania (to wyższa szkoła jazdy) ale z drożdżami do whisky.
Pozdrawiam
Napiszę co mi się udało z tego przepisu wycisnąć bo nastawiam się na ten przepis bez zacierania (to wyższa szkoła jazdy) ale z drożdżami do whisky.
Pozdrawiam
Re: Proszę o fachową radę czy to ma sens - nastaw zbożowy
Czy to ma sens...hmm....opowiem wam taką historię alkoholową, która spotkała mnie przypadkowo, a że umysł jeszcze świeży zapamiętałem przepis i to jest najważniejsze. Alkoholami bawię się od 14 roku życia, pamiętam jak na swoje 16 urodziny robiłem "przepalankę" na rozcieńczonym spirytusie, który podebrałem bratu. Takie były czasy, że tatko kupił spirytus na wesele najstarszego, a ja znalazłem skrytkę, i śrubokrętem podważałem kołnierzyk i tak z każdej buteleczki co by starczyło na dwie koniakówki ( butelki po koniaku ). Spiryt rozcieńczony z wodą + palony cukier i mocna herbata = koniak Ha, ha...takie czasy były i można było brylować na imprezach "Napoleonem", albo innym.
Na , ale wracając do historyjki. Od dawna chciałem zrobić Mega nastaw - czyli taki z 200 litrów. Pamiętam jak w pewnym starym polskim filmie, Tadeusz Fijewski ( dla młodych - znakomity polski aktor ) przekonywał zebranych rolników, że najlepsze winko to: 1 kg cukru + 1 kg wsadu ( dla młodych - może to być kilogram śliwki kupionej w sklepie albo coś innego ) + 5 litrów wody = super winko lub..."dobry smar". Użyłem tego określenia, żeby było weselej. "Smar" - tak zawsze mówił pewien Pan Andrzej, elektryk, który zajmował się też świeceniem światłami na imprezach kulturalnych w naszym mieście. Wesoły człowiek...zawsze się odkłonił z uśmiechem prowadząc stary poniemiecki rower - " i jak tam panie, pan dzisiaj, panie...smarujemy coś...pogoda taka licha...a idę panie tu do sklepu bo mi pomidory obiecali za darmo...wie pan, pnie takie klapciuchy...robił pan winko z pomidorów? Ho.ho...Panie jak by to przez maszynkę przepuścić to dopiero smar wychodzi..." - taki jest jeszcze pan Andrzej. Tak więc Przepis z filmu zwielokrotniłem do 200 litrów, zakupiłem wszystko prócz wsadu.
Długo myślałem co wsadzić, przekonany byłem w stronę ziarna i padło na...żyto. Za telefon i dzwonie do brata ciotecznego. Po rozmowie i ustaleniu barteru - 5 litrów po destylacji żytko przyjechało sochodzikiem. Cało 150 kg !....Nie zamawiałem tyle, ale cóż polscy rolnicy to szczodrzy ludzie i kochają się w różnych eksperymentach naukowych mających wesprzeć i rozwinąć polskie rolnictwo. Po odmierzeniu wszystkiego fermentacja ruszyła jak trzeba. Aha, żyto włożyłem tak jak ryż do wermuta.
I to cała tajemnica. W gruncie rzeczy robiło się...żytnie wino. Wszystko wyszło, zostało przedestylowane przócz dwóch baniek 5 litrowych winka, o których zapomniałem. Po dwóch latach kiedy czyściłem piwniczkę robiąc miejsce na nowe trunki patrzę a tu jakieś bań ki dwie. Hmmm...pomyślałem - miód pitny...bo kolor ciemnobrązowy i kryształ przezroczysty...delikatnie otworzyłem korek i niuchnąłem...ludzie kochani, takiego zapachu nigdy nie czułem ! Coś pięknego, żyto zrobiło się jak ciemny razowiec, zapach razowy + miód, którego tam nie było. W smaku wstrętne, ale zapach powalał na kolana. Wziąłem to na destylarkę. Wyszła żytniówka o takim smaku jak zapach, rozeszła się od razu. Wiele tego nie było. Konkluzja. Nigdy nie wiadomo co się może stać i co uzyskasz po destylowaniu. Dlatego to jest takie wciągające. Ja uważam, że jak człowiek przygotowuje sobie zacier na destylowanie, to musi myśleć od serca, podobnie z winkiem. Ja trzymam się tej zasady.
Czy Twój nastaw ma sens - ja uważam, że tak i warto spróbować.
Pozdrawiam.
Na , ale wracając do historyjki. Od dawna chciałem zrobić Mega nastaw - czyli taki z 200 litrów. Pamiętam jak w pewnym starym polskim filmie, Tadeusz Fijewski ( dla młodych - znakomity polski aktor ) przekonywał zebranych rolników, że najlepsze winko to: 1 kg cukru + 1 kg wsadu ( dla młodych - może to być kilogram śliwki kupionej w sklepie albo coś innego ) + 5 litrów wody = super winko lub..."dobry smar". Użyłem tego określenia, żeby było weselej. "Smar" - tak zawsze mówił pewien Pan Andrzej, elektryk, który zajmował się też świeceniem światłami na imprezach kulturalnych w naszym mieście. Wesoły człowiek...zawsze się odkłonił z uśmiechem prowadząc stary poniemiecki rower - " i jak tam panie, pan dzisiaj, panie...smarujemy coś...pogoda taka licha...a idę panie tu do sklepu bo mi pomidory obiecali za darmo...wie pan, pnie takie klapciuchy...robił pan winko z pomidorów? Ho.ho...Panie jak by to przez maszynkę przepuścić to dopiero smar wychodzi..." - taki jest jeszcze pan Andrzej. Tak więc Przepis z filmu zwielokrotniłem do 200 litrów, zakupiłem wszystko prócz wsadu.
Długo myślałem co wsadzić, przekonany byłem w stronę ziarna i padło na...żyto. Za telefon i dzwonie do brata ciotecznego. Po rozmowie i ustaleniu barteru - 5 litrów po destylacji żytko przyjechało sochodzikiem. Cało 150 kg !....Nie zamawiałem tyle, ale cóż polscy rolnicy to szczodrzy ludzie i kochają się w różnych eksperymentach naukowych mających wesprzeć i rozwinąć polskie rolnictwo. Po odmierzeniu wszystkiego fermentacja ruszyła jak trzeba. Aha, żyto włożyłem tak jak ryż do wermuta.
I to cała tajemnica. W gruncie rzeczy robiło się...żytnie wino. Wszystko wyszło, zostało przedestylowane przócz dwóch baniek 5 litrowych winka, o których zapomniałem. Po dwóch latach kiedy czyściłem piwniczkę robiąc miejsce na nowe trunki patrzę a tu jakieś bań ki dwie. Hmmm...pomyślałem - miód pitny...bo kolor ciemnobrązowy i kryształ przezroczysty...delikatnie otworzyłem korek i niuchnąłem...ludzie kochani, takiego zapachu nigdy nie czułem ! Coś pięknego, żyto zrobiło się jak ciemny razowiec, zapach razowy + miód, którego tam nie było. W smaku wstrętne, ale zapach powalał na kolana. Wziąłem to na destylarkę. Wyszła żytniówka o takim smaku jak zapach, rozeszła się od razu. Wiele tego nie było. Konkluzja. Nigdy nie wiadomo co się może stać i co uzyskasz po destylowaniu. Dlatego to jest takie wciągające. Ja uważam, że jak człowiek przygotowuje sobie zacier na destylowanie, to musi myśleć od serca, podobnie z winkiem. Ja trzymam się tej zasady.
Czy Twój nastaw ma sens - ja uważam, że tak i warto spróbować.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt: