[test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
-
- Posty: 37
- Rejestracja: wtorek, 2 lut 2016, 18:06
- Podziękował: 69 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Może zacznijmy akceptować wszystkie bzdety to i nie długo nastaw z cukru będzie zacierem, a czysty "chromatograficznie" spirytus znów będzie bimbrem - komuna i jej propaganda wraca
Wytłumacz proszę mi to w prosty łopatologiczny sposób
Jeśli dla Ciebie poprawne nazewnictwo jest uszczypliwością (kiedy to kol. Pistorius sam pisze o poprawnej metodyce i wręcz nalega by dyskutować na odpowiednim poziomie wiedzy), to z głębi serca przepraszam, że w ogóle napisałem wcześniejszy postPretender pisze:A może kolega jarob przestanie być uszczypliwy?
I co z tego, że brakuje? Nawet lepiej, że brakuje, ja mam akceptację postów i jeśli post byłby bez sensu to moderator by go po prostu nie puścił w sieć - a skoro puścił to czyli jest ok. więc nie wiem z czym masz problemDo 30 postów troszkę brakuje, ale nie o to chodzi.
Może zacznijmy akceptować wszystkie bzdety to i nie długo nastaw z cukru będzie zacierem, a czysty "chromatograficznie" spirytus znów będzie bimbrem - komuna i jej propaganda wraca
A czym (poza prędkością pracy drożdży - choć i to nie zawsze) się kolego różni nastaw winiarski od jak to nazywasz Ty ( i autorzy literatury o której piszesz - nomen omen wydanej za komuny kiedy wszystko było zacierem lub trującym oślepiającym podłym bimbrem) zacieru owocowego?Pistorius pisze: Nastawy winiarskie powinno się lekko siarkować ( ok. 50 mg SO2/l) przed rozpoczęciem fermentacji. Nie dotyczy to zacierów owocowych przeznaczonych do destylacji.
Wytłumacz proszę mi to w prosty łopatologiczny sposób
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
@Pistorius
A czy to przypadkiem nie ten sam Jan Cieślak, który proponował azbest do klarowania?
I to czy są autorytetami w swej dziedzinie czy nie, to nie oznacza, że nie popełniają błędów. Sam jeszcze jakiś czas temu używałem słowa zacier do wszystkiego, na szczęście koledzy mnie naprostowali
@Pretender
A właśnie moim zdaniem ta dyskusja nie jest zbędna, może niekoniecznie w tym temacie, ale jednak.
Świat idzie do przodu i nie ma żadnego powodu, żeby używać niepoprawnych nazw i metod wprowadzonych prawie pół wieku temu, nawet jeżeli zrobiły to autorytety na których opiera się większość obecnej wiedzy.
A czy to przypadkiem nie ten sam Jan Cieślak, który proponował azbest do klarowania?
I to czy są autorytetami w swej dziedzinie czy nie, to nie oznacza, że nie popełniają błędów. Sam jeszcze jakiś czas temu używałem słowa zacier do wszystkiego, na szczęście koledzy mnie naprostowali
@Pretender
A właśnie moim zdaniem ta dyskusja nie jest zbędna, może niekoniecznie w tym temacie, ale jednak.
Świat idzie do przodu i nie ma żadnego powodu, żeby używać niepoprawnych nazw i metod wprowadzonych prawie pół wieku temu, nawet jeżeli zrobiły to autorytety na których opiera się większość obecnej wiedzy.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: [test]
Ja to nawet zauważam, że u niektórych osób uszczypliwość jest swego rodzaju sposobem na zaistnienie.Pretender pisze:Nie poprawne nazewnictwo, a sposób w jaki to robisz jest uszczypliwością. A to jest różnica
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Nastaw winiarski robi się najczęściej z moszczu wyciśniętego z owoców .W przypadku win owocowych są tu oczywiście wyjątki polegające na krótkiej fermentacji w miazdze a następnie tłoczeniu. Nie zajmujemy sie tu winami gronowymi, bo tam jest nieco inaczej. Jak sama nazwa wskazuje robimy nastaw czyli korygujemy kwasowość przez odkwaszanie i/lub dodanie wody a nastepnie dosłodzenie. Produktem finalnym nastawu winiarskiego jest wino.
Jak podaje słownik języka polskiego PWN : zacier to ,, masa, którą poddaje się fermentacji alkoholowej w celu otrzymania spirytusu".
Produktem finalnym zacieru jest zatem spirytus jaki by nie był: czysty, mniej czysty, owocowy itd.
Moim zdaniem nie popełnił, w momencie kiedy to pisał, żadnego błędu , bo taki był wówczas stan wiedzy i cały świat używał filtrów azbestowych. W późniejszych wydaniach książki ,,Domowy wyrób win" azbest został usunięty. Nie znam nikogo, kto podważałby autorytet J. Cieślaka. To nie był autor-kompilator jakich teraz wielu, tylko praktyk z krwi i kości o wieloletnim doświadczeniu w przemyśle.
Postaram się to zrobić w prostych, żołnierskich słowachjarob pisze: A czym (poza prędkością pracy drożdży - choć i to nie zawsze) się kolego różni nastaw winiarski od jak to nazywasz Ty ( i autorzy literatury o której piszesz - nomen omen wydanej za komuny kiedy wszystko było zacierem lub trującym oślepiającym podłym bimbrem) zacieru owocowego?
Wytłumacz proszę mi to w prosty łopatologiczny sposób
Nastaw winiarski robi się najczęściej z moszczu wyciśniętego z owoców .W przypadku win owocowych są tu oczywiście wyjątki polegające na krótkiej fermentacji w miazdze a następnie tłoczeniu. Nie zajmujemy sie tu winami gronowymi, bo tam jest nieco inaczej. Jak sama nazwa wskazuje robimy nastaw czyli korygujemy kwasowość przez odkwaszanie i/lub dodanie wody a nastepnie dosłodzenie. Produktem finalnym nastawu winiarskiego jest wino.
Jak podaje słownik języka polskiego PWN : zacier to ,, masa, którą poddaje się fermentacji alkoholowej w celu otrzymania spirytusu".
Produktem finalnym zacieru jest zatem spirytus jaki by nie był: czysty, mniej czysty, owocowy itd.
Wobec powyższego wcale nie jesteś taki daleki od prawdyMoże zacznijmy akceptować wszystkie bzdety to i nie długo nastaw z cukru będzie zacierem
Cieślak proponował azbest do filtrowania a nie do klarowania- to duuuża różnicaeldier pisze: A czy to przypadkiem nie ten sam Jan Cieślak, który proponował azbest do klarowania?
I to czy są autorytetami w swej dziedzinie czy nie, to nie oznacza, że nie popełniają błędów
Moim zdaniem nie popełnił, w momencie kiedy to pisał, żadnego błędu , bo taki był wówczas stan wiedzy i cały świat używał filtrów azbestowych. W późniejszych wydaniach książki ,,Domowy wyrób win" azbest został usunięty. Nie znam nikogo, kto podważałby autorytet J. Cieślaka. To nie był autor-kompilator jakich teraz wielu, tylko praktyk z krwi i kości o wieloletnim doświadczeniu w przemyśle.
Może czas, żeby stanąć w prawdzie i wrócić do tego, co jakiś czas temu dyktowało ci serce ?Sam jeszcze jakiś czas temu używałem słowa zacier do wszystkiego, na szczęście koledzy mnie naprostowali
Życzę szczęścia, ale powodzenia nie wróżęPretender pisze: ...pistoriusa też naprostujemy, aby używał poprawnej nomenklatury
-
- Posty: 37
- Rejestracja: wtorek, 2 lut 2016, 18:06
- Podziękował: 69 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Ja napiszę krótko i jak to nazwałeś w żołnierskich słowach (i tu proszę by moderator puścił post w niezmienionej formie).
Pierdolisz chłopie bzdury co to się kupy nie trzymają, a Tobie i Twojej "ideologii" pasują
My wszyscy jesteśmy praktykami, i możemy powiedzieć że mamy ogromną wiedzę, myślę że spokojnie nie jeden z zasłużonych użytkowników tego czy innych forów o podobnej tematyce byłby w stanie wydać książkę która była by napisana o wiele bardziej korzystnie niż "zacierowe" produkcje wielkiego J. Cieślaka.
Pierdolisz chłopie bzdury co to się kupy nie trzymają, a Tobie i Twojej "ideologii" pasują
A kiedy fermentuję moszcz razem z miazgą owocową i nie poddaję tego "fermentu" destylacji tylko spożywam to jako sfermentowany napój z zwartością alkoholu - to jak to nazwać?Jak podaje słownik języka polskiego PWN : zacier to ,, masa, którą poddaje się fermentacji alkoholowej w celu otrzymania spirytusu".
Produktem finalnym zacieru jest zatem spirytus jaki by nie był: czysty, mniej czysty, owocowy itd.
A teraz po ponad 35 latach stan wiedzy poszedł do przodu i właśnie się zmienił, dlatego może warto zmienić swoje archaiczne podejście do tematu jak i jego nazewnictwa.Moim zdaniem nie popełnił, w momencie kiedy to pisał, żadnego błędu , bo taki był wówczas stan wiedzy i cały świat używał filtrów azbestowych. W późniejszych wydaniach książki ,,Domowy wyrób win" azbest został usunięty.
A skąd to wiesz, znałeś go osobiście?Nie znam nikogo, kto podważałby autorytet J. Cieślaka. To nie był autor-kompilator jakich teraz wielu, tylko praktyk z krwi i kości o wieloletnim doświadczeniu w przemyśle
My wszyscy jesteśmy praktykami, i możemy powiedzieć że mamy ogromną wiedzę, myślę że spokojnie nie jeden z zasłużonych użytkowników tego czy innych forów o podobnej tematyce byłby w stanie wydać książkę która była by napisana o wiele bardziej korzystnie niż "zacierowe" produkcje wielkiego J. Cieślaka.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Amen.radius pisze:Coś mi się wydaje, że trzeba będzie oczyścić temat ze zbędnych, nie wnoszących nic do tematu, postów
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Nie mam dobrych wiadomości dla tych, którzy postponowali drożdże Turbo Grom 48H - ale nie uprzedzajmy faktów
Postanowiłem w końcu zbadać ich odporność na alkohol według opisanej poniżej procedury.
Dzień 1: woda ok. 18l , cukier 5 kg, 1 paczka Turbo Grom 48 H
Dzień 2: woda ok.1 l, cukier 1 kg
Dzień 3: woda ok. 1l, cukier 1 kg
Dzień 4: cukier 0,25 kg
Dzień 5: cukier 0,25 kg
Dzień 6: cukier 0,25 kg
Dzień 8: cukier 0,25 kg
Dzień 10: cukier 0,25 kg
Dzień 11: cukier 0,25 kg
Dzień 14: cukier 0,25 kg ( w sumie 8,75 kg)
Dzień 19: destylacja prosta zacieru cukrowego - obj. 24,8 l ( zmierzyłem dokładną miarką ). Jeszcze trwała wówczas powolna fermentacja, ale nie miałem cierpliwości żeby dłużej czekać.
W wyniku destylacji uzyskano 8,8 l surówki o mocy 54 % ( pomiar dokładnym, długim alkoholomierzem prod. Areometr , temp. 19,6 st. C ).
Odpowiada to 4,752 l alk. 100 %, czyli zawartość alk. w nastawie wynosiła imponujące 19,2 % !!!
Wywar miał 7,8 Bx ( ok. 80 g w 1 kg wywaru), więc sporo cukru zostało - jeśli ktoś chce, to może sobie policzyć.
Wniosek jest prosty i jednoznaczny: drożdże Turbo Grom 48 H wytrzymują conajmniej 19 % alkoholu.
Postanowiłem w końcu zbadać ich odporność na alkohol według opisanej poniżej procedury.
Dzień 1: woda ok. 18l , cukier 5 kg, 1 paczka Turbo Grom 48 H
Dzień 2: woda ok.1 l, cukier 1 kg
Dzień 3: woda ok. 1l, cukier 1 kg
Dzień 4: cukier 0,25 kg
Dzień 5: cukier 0,25 kg
Dzień 6: cukier 0,25 kg
Dzień 8: cukier 0,25 kg
Dzień 10: cukier 0,25 kg
Dzień 11: cukier 0,25 kg
Dzień 14: cukier 0,25 kg ( w sumie 8,75 kg)
Dzień 19: destylacja prosta zacieru cukrowego - obj. 24,8 l ( zmierzyłem dokładną miarką ). Jeszcze trwała wówczas powolna fermentacja, ale nie miałem cierpliwości żeby dłużej czekać.
W wyniku destylacji uzyskano 8,8 l surówki o mocy 54 % ( pomiar dokładnym, długim alkoholomierzem prod. Areometr , temp. 19,6 st. C ).
Odpowiada to 4,752 l alk. 100 %, czyli zawartość alk. w nastawie wynosiła imponujące 19,2 % !!!
Wywar miał 7,8 Bx ( ok. 80 g w 1 kg wywaru), więc sporo cukru zostało - jeśli ktoś chce, to może sobie policzyć.
Wniosek jest prosty i jednoznaczny: drożdże Turbo Grom 48 H wytrzymują conajmniej 19 % alkoholu.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Czytając powyższe komentarze, postanowiłem dać tym drożdżom szansę (tym bardziej, że skończyły mi się Szlacheckie i potrzebowałem na szybko jakichkolwiek).
Aby jednak nie miały za prosto, 2 paczki (Turbo 24h 19% oraz Turbo Grom 48h 19%) podzieliłem równo (z użyciem elektronicznej wagi jubilerskiej) na 4 identyczne, trzydziestolitrowe nastawy po 7 kg cukru w każdym. Cukier jak zwykle poddałem procesowi inwertowania: http://alkohole-domowe.com/forum/cukier ... 11705.html.
Z wrażeń ogólnych, suche drożdże po otwarciu paczki zaskoczyły mnie bardzo przyjemnym, piernikowym zapachem. Co więcej, drożdże w obu paczkach pachniały identycznie. Pozwolę sobie wyciągnąć z tego wniosek, że oba opakowania zawierały dokładnie ten sam skład, a paczki różniły się jedynie masą.
Po zadaniu do zastawów, drożdże szybko podjęły pracę. Niestety o ile w stanie suchym ich zapach był bardzo przyjemny, o tyle w trakcie fermentacji powstał bardzo nieprzyjemny odór. Zaskoczyło mnie to tym bardziej, że przecież cukier został inwertowany i podczas fermentacji na drożdżach Szlacheckich, nastawy nie generowały praktycznie żadnej woni (może delikatny, przyjemny szampan przy podniesieniu pokrywy). Przy fermentacji na Browinie, zapach przez cały czas fermentacji był praktycznie nie do zniesienia.
Wszystkie nastawy stały w tym samym, odizolowanym od reszty domu pomieszczeniu przez 2 tygodnie. Po tym czasie zmierzyłem Blg wszystkich czterech.
Dwa pierwsze nastawy zaszczepione paczką Turbo 24h 19% stanęły na poziomie +1 Blg.
Dwa kolejne, zaszczepione paczką Turbo Grom 48h 19% zatrzymały się na +3 Blg oraz +7 Blg.
Jak dla mnie to straszne rozczarowanie i efekt nie do przyjęcia. Na drożdżach Szlacheckich Turbo 48 (również dzielonych jedna paczka na dwa nastawy), po czasie krótszym niż dwa tygodnie, miałem ZA KAŻDYM RAZEM wynik -3 Blg (cukromierz tonął poza skalą). Wyniki na drożdżach Browinu uważam za nieakceptowalne (tym bardziej, że miały datę ważności grubo powyżej drugiej połowy 2017 roku). Był to mój pierwszy i ostatni zakup drożdży typu Turbo tej firmy (bo np. drożdże do cydru Biowinu spisały się świetnie).
Aby jednak nie miały za prosto, 2 paczki (Turbo 24h 19% oraz Turbo Grom 48h 19%) podzieliłem równo (z użyciem elektronicznej wagi jubilerskiej) na 4 identyczne, trzydziestolitrowe nastawy po 7 kg cukru w każdym. Cukier jak zwykle poddałem procesowi inwertowania: http://alkohole-domowe.com/forum/cukier ... 11705.html.
Z wrażeń ogólnych, suche drożdże po otwarciu paczki zaskoczyły mnie bardzo przyjemnym, piernikowym zapachem. Co więcej, drożdże w obu paczkach pachniały identycznie. Pozwolę sobie wyciągnąć z tego wniosek, że oba opakowania zawierały dokładnie ten sam skład, a paczki różniły się jedynie masą.
Po zadaniu do zastawów, drożdże szybko podjęły pracę. Niestety o ile w stanie suchym ich zapach był bardzo przyjemny, o tyle w trakcie fermentacji powstał bardzo nieprzyjemny odór. Zaskoczyło mnie to tym bardziej, że przecież cukier został inwertowany i podczas fermentacji na drożdżach Szlacheckich, nastawy nie generowały praktycznie żadnej woni (może delikatny, przyjemny szampan przy podniesieniu pokrywy). Przy fermentacji na Browinie, zapach przez cały czas fermentacji był praktycznie nie do zniesienia.
Wszystkie nastawy stały w tym samym, odizolowanym od reszty domu pomieszczeniu przez 2 tygodnie. Po tym czasie zmierzyłem Blg wszystkich czterech.
Dwa pierwsze nastawy zaszczepione paczką Turbo 24h 19% stanęły na poziomie +1 Blg.
Dwa kolejne, zaszczepione paczką Turbo Grom 48h 19% zatrzymały się na +3 Blg oraz +7 Blg.
Jak dla mnie to straszne rozczarowanie i efekt nie do przyjęcia. Na drożdżach Szlacheckich Turbo 48 (również dzielonych jedna paczka na dwa nastawy), po czasie krótszym niż dwa tygodnie, miałem ZA KAŻDYM RAZEM wynik -3 Blg (cukromierz tonął poza skalą). Wyniki na drożdżach Browinu uważam za nieakceptowalne (tym bardziej, że miały datę ważności grubo powyżej drugiej połowy 2017 roku). Był to mój pierwszy i ostatni zakup drożdży typu Turbo tej firmy (bo np. drożdże do cydru Biowinu spisały się świetnie).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: sobota, 13 cze 2009, 23:09
- Ulubiony Alkohol: Bimberoza... mniam :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Irlandia
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Witam wszystkich. Odgrzeję ten dosyć stary temat ale chcę was spytać o produkt końcowy po destylacji Turbo Gromem. Do tej pory od paru lat używałem tylko drożdży T3 lub T48. Zacier na T3/T48 wydawał przyjemny słodkawy, muskatowy zapach natomiast Turbo Grom był lekko siarkowodorowy aczkolwiek w samej beczce praktycznie niewyczuwalny. Produkt końcowy, destylowany na kolumnie abratek, po T3/T48 lekki zapaszek bimberku (clasico ) 90 % po Turbo Gromie (czerwonym) jest bezwonny Teraz zadaje sobie pytanie czy można to pić , czy to nie jest aby metanol. Warunki w jakich pracowały nastawy były praktycznie takie same oprócz tego, że za ostatnim razem na ok 75 l zacieru wrzuciłem grzałkę akwariową, ustawioną na 28 st C żeby zdążyć przed świętami. Proporcje: 7kg cukru na 21 l wody i pracował ok 11 dni do 0 blg. Destylacja przebiegała również w takich samych warunkach.
-
- Posty: 58
- Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
W ubiegłym roku nastawiłem swoją pierwszą cukrówkę na drożdżach Turbo Grom 72h, proporcje według przepisu na 25 litrów.
O ile wcześniej wina czy piwa stawiałem w trakcie fermentacji bez problemu w kuchni, tak w tym przypadku po pierwszym dniu beczka wylądowała w łazience bo smród był nie do wytrzymania.
Podejrzewam, że nazwa drożdży wzięła swoją nazwę stąd, że po powrocie do domu odór już od wejścia atakuje jak grom z jasnego nieba (zaiste w trybie turbo).
Sama surówka również nie pachniała zbyt pięknie, fermentacja łącznie z klarowaniem trwała blisko 3 tygodnie a i w trakcie destylacji nie obyło się bez wietrzenia.
Aktualnie mam nastawioną cukrówkę na Drożdżach Szlacheckich typu Vodka + węgiel aktywny w płynie i gdyby nie systematyczne bulkanie nikt by nie podejrzewał, że coś fermentuje. Delikatny zapach (bardzo obiecujący zresztą) można wyczuć dopiero po nachyleniu się nad rurką fermentacyjną.
Mając więc obecnie miarodajne porównanie do Turbo Grom już na pewno nie wrócę.
O ile wcześniej wina czy piwa stawiałem w trakcie fermentacji bez problemu w kuchni, tak w tym przypadku po pierwszym dniu beczka wylądowała w łazience bo smród był nie do wytrzymania.
Podejrzewam, że nazwa drożdży wzięła swoją nazwę stąd, że po powrocie do domu odór już od wejścia atakuje jak grom z jasnego nieba (zaiste w trybie turbo).
Sama surówka również nie pachniała zbyt pięknie, fermentacja łącznie z klarowaniem trwała blisko 3 tygodnie a i w trakcie destylacji nie obyło się bez wietrzenia.
Aktualnie mam nastawioną cukrówkę na Drożdżach Szlacheckich typu Vodka + węgiel aktywny w płynie i gdyby nie systematyczne bulkanie nikt by nie podejrzewał, że coś fermentuje. Delikatny zapach (bardzo obiecujący zresztą) można wyczuć dopiero po nachyleniu się nad rurką fermentacyjną.
Mając więc obecnie miarodajne porównanie do Turbo Grom już na pewno nie wrócę.
Serwus, jestem nerwus
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Są sprzedawcy którzy nie mogą sprzedać niechcianych drożdży i wysyłają ludziom że pomylili się .Albo żona pomyliła napis. Można odesłać ale to się nie opłaca lepiej zmienić sklep niż płacić za odsyłanie. Ja omijam takiego sprzedawcę z allegro.
I like noble drinks.
Re: [test] "Nowe" drożdże BROWIN GROM
Moje Turbo Grom 48h pięknie pachną podczas fermentacji. Fermentacja jest intensywna i trwa 3 dni ( 10 kg cukru + 35 l wody ). Po jedenastu dniach od momentu rozpoczęcia fermentacji nastaw jest całkowicie sklarowany bez dodatku środków klarujących. Fermentacja w temperaturze otoczenia 0°C. Beczka zaizolowana. Drożdże samoistnie podniosły temperaturę z 30 do 35°C. Destylat przyjemny w smaku i aromacie. No cóż, drożdże nawet tego samego gatunku różnie pracują. Turbo 48h zazwyczaj u mnie pracują 3 do 5 dni, ale zdarzyło mi się raz że pracowały aż 15 dni, zanim fermentacja całkowicie ustała.