Mit na temat oczyszczenia psoty po rozcieńczeniu wodą.
-
Autor tematu - Posty: 23
- Rejestracja: czwartek, 6 maja 2010, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem z charakteru melancholikiem i mam wyjątkowo słaby zmysł ekspresji. Mnie nie da się poznać ;]
- Ulubiony Alkohol: Tanie winiacze z laurami konsumenta... joke jeszcze nie jestem smakoszem na tyle by coś wybrać
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Witam, powód dla którego pisze ten temat to raczej obalenie mitu. Osobiście jeszcze nie psocę ale spotkałem się z zagadnieniem zmącenia psoty po rozcieńczeniu wodą z dużą ilością mikroelementów. Wychowałem się na książkach Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu i bohater książki jako stary bimbrownik do zmętniałego wyrobu dolewał kropelkę wybielacza Acze dzięki czemu płyn stawał się przezroczysty bez zmiany smaku i zapachu. Zastanawiam się czy w realu zrobienie tego też by oczyściło wyrób i czy nadawałby się potem do spożycia
Jestem wód(z/a) pędzący jeleń
Re: Mit na temat oczyszczenia psoty po rozcieńczeniu wodą.
Swego czasu, w odcinkowym cyklu, opisałem przygody Gospodarza związane z przerobem śliwek oraz odkrytą przez Gospodarza metodą wywoływania postępu.
Jednak, fabularyzowane opisy przygód własnych czy też cudzych mają to do siebie, że przy próbach naśladownictwa należy wyjątkowo zdroworozsądkowo podchodzić do treści w nich zawartych.
Wiedzę należy czerpać z literatury fachowej. Dużo wiadomości jest też na forach (AD, CK) ale tu trzeba odsiać plewy od właściwych treści podawanych przez znających się na rzeczy userów.
Pozdrawiam
Winiarek
Jednak, fabularyzowane opisy przygód własnych czy też cudzych mają to do siebie, że przy próbach naśladownictwa należy wyjątkowo zdroworozsądkowo podchodzić do treści w nich zawartych.
Wiedzę należy czerpać z literatury fachowej. Dużo wiadomości jest też na forach (AD, CK) ale tu trzeba odsiać plewy od właściwych treści podawanych przez znających się na rzeczy userów.
Pozdrawiam
Winiarek