Mit na temat oczyszczenia psoty po rozcieńczeniu wodą.

Dział, w którym znajdują się różne "napromieniowane ;) wiedzą" tematy.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kami
20
Posty: 23
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2010, 20:10
Krótko o sobie: Jestem z charakteru melancholikiem i mam wyjątkowo słaby zmysł ekspresji. Mnie nie da się poznać ;]
Ulubiony Alkohol: Tanie winiacze z laurami konsumenta... joke jeszcze nie jestem smakoszem na tyle by coś wybrać
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii

Post autor: Kami »

Witam, powód dla którego pisze ten temat to raczej obalenie mitu. Osobiście jeszcze nie psocę ale spotkałem się z zagadnieniem zmącenia psoty po rozcieńczeniu wodą z dużą ilością mikroelementów. Wychowałem się na książkach Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu i bohater książki jako stary bimbrownik do zmętniałego wyrobu dolewał kropelkę wybielacza Acze dzięki czemu płyn stawał się przezroczysty bez zmiany smaku i zapachu. Zastanawiam się czy w realu zrobienie tego też by oczyściło wyrób i czy nadawałby się potem do spożycia :P
Jestem wód(z/a) pędzący jeleń
promocja

duszek666
20
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 2 lut 2010, 02:18
Re: Mit na temat oczyszczenia psoty po rozcieńczeniu wodą.

Post autor: duszek666 »

Powiem tak ja też czytam knigi Pilipiuka ale raczej bym się nie zdecydował na taki krok :P :) :)
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Mit na temat oczyszczenia psoty po rozcieńczeniu wodą.

Post autor: Kucyk »

Wędrowycz odbarwiał w ten sposób denaturat. Swoją drogą mamy nowy przepis na wyśmienity drink - chlorówkę. Napój dla prawdziwych chlorów!
Awatar użytkownika

Winiarek5
200
Posty: 222
Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Mit na temat oczyszczenia psoty po rozcieńczeniu wodą.

Post autor: Winiarek5 »

Swego czasu, w odcinkowym cyklu, opisałem przygody Gospodarza związane z przerobem śliwek oraz odkrytą przez Gospodarza metodą wywoływania postępu.
Jednak, fabularyzowane opisy przygód własnych czy też cudzych mają to do siebie, że przy próbach naśladownictwa należy wyjątkowo zdroworozsądkowo podchodzić do treści w nich zawartych.
Wiedzę należy czerpać z literatury fachowej. Dużo wiadomości jest też na forach (AD, CK) ale tu trzeba odsiać plewy od właściwych treści podawanych przez znających się na rzeczy userów.

Pozdrawiam

Winiarek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Radioaktywne”