wkg_1 pisze:Panowie, wybaczcie, że z uporem - może godnym lepszej sprawy - ale jednak wracam do swojego jeziorka i procesów w nim zachodzących podczas stabilizacji : )
Wytłumaczcie mi proszę, jak w trakcie stabilizacji, bez odbioru, zawartość zamkniętego jeziorka wstępnie napełnionego etanolem z małą ilością przedgonów zmieni się w bardziej stężone przedgony. Ze skraplacza kapie na wierzch ciecz o wyższym stężeniu przedgonów, miesza się z pierwotną, bogatą w etanol zawartością i wypiera ten mniej lotny etanol z jeziorka ?
Już Ci tłumaczę.
Po pierwsze w jeziorku nie gromadzi się etanol. Tam gromadzą się frakcje lekkie. Oczywista konsekwencja możliwości frakcjonowania przez wypełnienie w kolumnie. Nie ma takiej opcji, żeby opary po wędrówce przez 150cm wypełnionej kolumnie skropliły się w głowicy pod postacią etanolu. No chyba, że wcześniej odebraliśmy frakcje lżejsze. Stężenie przedgonów zaś będzie uzależnione wprost proporcjonalnie do pojemności jeziorka. Ty mając duże jeziorko masz z tym duzo problemów.
Ja mając półkę o pojemności zaledwie 100ml nie obserwuję większości sygnalizowanych problemów. U mnie smród tego co odbieram jako przedgon jest ewidentny i bardzo intensywny. I to na każdym etapie prowadzenia procesu. Nawet gdy odbieram zrzutami. Odbieram nie więcej jednak jak 140ml. I to przy pierwszym zrzucie. Przy późniejszych co najwyżej 100ml. Robiąc zrzuty de facto przepłukuję półkę opróżniając ją z zawartości. Po zamknięciu odbioru na opróżnioną wcześniej półkę z kolumny napływają nowe frakcje lekkie które w międzyczasie zostały rozfrakcjonowane w tejże kolumnie (efekt stabilizacji).
Myślę, że zwiększanie jeziorka ponad pewną objętość zamiast poprawiać efekt powoduje duże straty w etanolu. To co obserwujemy w Twoim przypadku. Trudno mi określić jaka objętość będzie najbardziej efektywna. Na chwilę obecną nawet myślę, że brak jeziorka może okazać się korzystniejszym. Prowadząc stabilizację i odbiór przedgonów w sposób mieszany (zrzuty z kropelkowaniem) przy odrobinie cierpliwości można osiągnąć znakomite rezultaty.
Na chwilę obecną - na Twoim miejscu proces prowadziłbym tak. Oczywiście przy założeniu zerowego jeziorka:
- rozgrzewanie
- opcjonalnie (ja tego nie robię) zrzut ok 50ml pierwszych skroplonych oparów
- zalewanie
- stabilizacja ( w tym czasie kropelkowy odbiór przedgonów) Kropelkowy to mam na myśli dosłownie 1-2kropelki
- po 30 minutach pierwszy zrzut . Jak duży to każdy musiałbym przeprowadzić doświadczalnie .Ale myślę że 100ml powinno wystarczyć
- ponowna stabilizacja ( z kropelkowaniem)
- ponownie po 30 minutach zrzut
I tak aż do skutku. Po przejściu na odbiór gonu pozostawiłbym równolegle kropelkowy odbiór gromadzący się w głowicy resztek przedgonów. Oczywiście z mniejszą częstotliwością kropelek.
Metodą prób i błędów i własnej wrażliwości - myślę - że w ten sposób będziesz mógł znaleźć złoty środek między ilością a jakością.
Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł na modyfikację półki w głowicy.
Gdyby poprawić jej konstrukcje i stworzyć półkę o parametrach typowej półki fizycznej - jak w kolumnach półkowych - to myślę, że zniknęło wiele problemów. Jest to do zrobienia bez strat na wysokości.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego