Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
O właśnie, Góral, dobrze, że to napisałeś.
Diabeł tkwi w szczegółach.
Ja też odbieram do buteleczek 100 ml.
A przed próbowaniem trzeba zamieszać, powąchać, spróbować kilka kropel i zdecydować co zrobić.
Tomek, każdy lubi coś innego. Ty, jak widać, dążysz do absolutu, ale czasami trochę dodatkowych smaków pogonowych wychodzi na plus.
Diabeł tkwi w szczegółach.
Ja też odbieram do buteleczek 100 ml.
A przed próbowaniem trzeba zamieszać, powąchać, spróbować kilka kropel i zdecydować co zrobić.
Tomek, każdy lubi coś innego. Ty, jak widać, dążysz do absolutu, ale czasami trochę dodatkowych smaków pogonowych wychodzi na plus.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Momentami przeraża mnie myśl, kiedy ja osiągnę Wasz poziom wiedzy i doświadczenia. I czy w ogóle dożyję tego momentu....???
Wiem o tym, ja właściwie wódki nigdy nie pijałem, whisky to był mój świat, więc zdaję sobie z tego sprawę. Akurat tą skrobię, chcę dojrzewać razem z dębem i drewnem wiśni przynajmniej pół roku.jakis1234 pisze:czasami trochę dodatkowych smaków pogonowych wychodzi na plus.
Momentami przeraża mnie myśl, kiedy ja osiągnę Wasz poziom wiedzy i doświadczenia. I czy w ogóle dożyję tego momentu....???
Ostatnio zmieniony piątek, 5 lis 2021, 23:11 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
A próbki próbujemy a nie spijamy. Ja po otwarciu buteleczki najpierw wącham ( przedtem nic nie mieszając). To mi pozwala wstępnie ocenić i zaakceptować albo wyeliminować próbki negatywne. Oczywiście od razu nie wylewam, bo jeszcze robię dodatkowe próby. Po powąchaniu zamykam buteleczkę i intensywnie mieszam. Po czym ponownie wącham i dodatkowo robię próbę smakową. Wlewam małą łyżeczkę destylatu do "tulipana" i dopełniam 2-3 łyżeczkami wody. Mieszam ruchem kolistym i ponawiam wąchanie a dopiero po tym smakuję. Robię też następne próby. Dolewając tylko jedną łyżeczkę wody. A na końcu jeszcze jedna próba z pół łyżeczką wody. W ten sposób mam pełen obraz tego co próbuję.
Pierwsze takie próby robię po miesiącu od destylacji. Następną już po pół roku.
Po kilkudziesięciu takich ćwiczeniach będziesz miał już na tyle wyćwiczone zmysły, że będziesz w stanie z dużym prawdopodobieństwem ocenić prawidłowo na bieżąco wartość tego co kapie. Tylko rozcierając krople na dłoni.
Oczywiście, że możesz odlewać w buteleczki po 100, czy nawet po 200ml. Tylko jaki to ma sens? Do nauki żadnego.
Przy produkcji spirytusu robiąc takie próby mamy na uwadze tylko dobre poznanie sprzętu i dokładnego jego skalibrowanie. Później procesy są tak powtarzalne, że nie potrzeba podpierać się próbkami.
Jeśli chodzi o destylaty to mamy do czynienia z osobną historią. I właśnie tutaj najważniejsze jest doświadczenie i cierpliwość.
Dlatego tutaj tak wielkie znaczenie ma odbiór w osobne buteleczki. Im mniejsze tym dokładność i ocena tego co dobre albo i nie jest większa.
Ja na kolumnie półkowej tylko doczyszczam to co uzbierałem po destylacji na alembiku. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie aby tak samo zrobić mając tylko półkową. Odbieramy surówkę w sposób typowy dla odpędu. Później w czasie drugiego gotowania rozpoczyna się zabawa.
Ja osobiście korzystam tylko z termometru w zbiorniku. Inne mnie nie interesują. I oczywiście korzystam z papugi. Przy pracy z kolumną półkową przedziały procentowe tego co kapie są zupełnie inne niż przy typowym pot-still'u. Na kolumnie półkowej leci mocniejszy destylat. Dlatego trzeba bardzo uważać pod koniec. Bo duża moc destylatu może nas zmylić i łatwo nałapać pogonów. Dlatego pod koniec radziłbym też poćwiczyć z próbkami.
Nigdy też nie stabilizuję. Dlatego tak ważny jest sposób odbierania próbek.
Nie stabilizuję z ważnego powodu. bardzo łatwo przegapić to co jest dobre. Nie każda przedgonowa frakcja jest zła.
Na tym etapie ważna jest też zabawa z mocą grzania. Od mocy grzania zależy wysokość barbotażu. Im większy tym frakcjonowanie jest większe. Leci mocniejszy destylat i moim zdaniem bardziej oczyszczony.
Ważny jest także refluks. Im większy tym destylat bardziej oczyszczony.
Ja osobiście oczyszczam surówkę na minimalnym barbotażu - takim na granicy osuszania się półek.
Pełny barbotaż stosuję tylko do otrzymywania "destylatu" bardzo oczyszczonego. To co otrzymam to taka swego rodzaju wódka intensywnym "duchem surowca".
Tak, jak widzisz manewrując mocą grzania i refluksem możemy uzyskać destylat o intensywnym charakterze jak i wódkę smakową o łagodniejszym charakterze. Taką praktycznie zdatną do natychmiastowego picia. Jednak radziłbym zostawić ją na jakiś czas. I obserwować jak się zmienia. Cierpliwość czasami się opłaca.
Taka mała ciekawostka.
Mając dobrze zrobiony nastaw cukrowy jesteśmy w stanie zrobić - tylko po jednym przebiegu - idealny bimber. Taki do picia od razu - na surowo. A także jako bazę do wódek zaprawianych weselnych - na tzw. wiejski stół. Z zaprawką Cieślaka tzw. przepalanką robi zawsze furorę. Smakuje wszystkim.
Nastaw cukrowy może też posłużyć do nauki i ćwiczeń posługiwania się kolumną półkową. Polecam. Zawsze potem gdy coś się nie uda i nie uda się tego uratować w inny sposób to można bez bólu serca przerabiać na spirytus.
Cierpliwości...cierpliwości...i jeszcze raz cierpliwości. Dobre czucie przychodzi po wielu latach.kiwitom23 pisze:...Tak sobie czytam te Wasze posty i piszecie, że zbieracie w buteleczki po 20-50ml i zachodzę w głowę, jak to robicie. Ja żeby się upewnić, to muszę spróbować ze 3 razy, jak już bym spróbował z takiej 50ml buteleczki, to nie byłoby co wlewać do serca. Dlatego zbierałem w 100ml...
A próbki próbujemy a nie spijamy. Ja po otwarciu buteleczki najpierw wącham ( przedtem nic nie mieszając). To mi pozwala wstępnie ocenić i zaakceptować albo wyeliminować próbki negatywne. Oczywiście od razu nie wylewam, bo jeszcze robię dodatkowe próby. Po powąchaniu zamykam buteleczkę i intensywnie mieszam. Po czym ponownie wącham i dodatkowo robię próbę smakową. Wlewam małą łyżeczkę destylatu do "tulipana" i dopełniam 2-3 łyżeczkami wody. Mieszam ruchem kolistym i ponawiam wąchanie a dopiero po tym smakuję. Robię też następne próby. Dolewając tylko jedną łyżeczkę wody. A na końcu jeszcze jedna próba z pół łyżeczką wody. W ten sposób mam pełen obraz tego co próbuję.
Pierwsze takie próby robię po miesiącu od destylacji. Następną już po pół roku.
Po kilkudziesięciu takich ćwiczeniach będziesz miał już na tyle wyćwiczone zmysły, że będziesz w stanie z dużym prawdopodobieństwem ocenić prawidłowo na bieżąco wartość tego co kapie. Tylko rozcierając krople na dłoni.
Oczywiście, że możesz odlewać w buteleczki po 100, czy nawet po 200ml. Tylko jaki to ma sens? Do nauki żadnego.
Przy produkcji spirytusu robiąc takie próby mamy na uwadze tylko dobre poznanie sprzętu i dokładnego jego skalibrowanie. Później procesy są tak powtarzalne, że nie potrzeba podpierać się próbkami.
Jeśli chodzi o destylaty to mamy do czynienia z osobną historią. I właśnie tutaj najważniejsze jest doświadczenie i cierpliwość.
Dlatego tutaj tak wielkie znaczenie ma odbiór w osobne buteleczki. Im mniejsze tym dokładność i ocena tego co dobre albo i nie jest większa.
Ja na kolumnie półkowej tylko doczyszczam to co uzbierałem po destylacji na alembiku. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie aby tak samo zrobić mając tylko półkową. Odbieramy surówkę w sposób typowy dla odpędu. Później w czasie drugiego gotowania rozpoczyna się zabawa.
Ja osobiście korzystam tylko z termometru w zbiorniku. Inne mnie nie interesują. I oczywiście korzystam z papugi. Przy pracy z kolumną półkową przedziały procentowe tego co kapie są zupełnie inne niż przy typowym pot-still'u. Na kolumnie półkowej leci mocniejszy destylat. Dlatego trzeba bardzo uważać pod koniec. Bo duża moc destylatu może nas zmylić i łatwo nałapać pogonów. Dlatego pod koniec radziłbym też poćwiczyć z próbkami.
Nigdy też nie stabilizuję. Dlatego tak ważny jest sposób odbierania próbek.
Nie stabilizuję z ważnego powodu. bardzo łatwo przegapić to co jest dobre. Nie każda przedgonowa frakcja jest zła.
Na tym etapie ważna jest też zabawa z mocą grzania. Od mocy grzania zależy wysokość barbotażu. Im większy tym frakcjonowanie jest większe. Leci mocniejszy destylat i moim zdaniem bardziej oczyszczony.
Ważny jest także refluks. Im większy tym destylat bardziej oczyszczony.
Ja osobiście oczyszczam surówkę na minimalnym barbotażu - takim na granicy osuszania się półek.
Pełny barbotaż stosuję tylko do otrzymywania "destylatu" bardzo oczyszczonego. To co otrzymam to taka swego rodzaju wódka intensywnym "duchem surowca".
Tak, jak widzisz manewrując mocą grzania i refluksem możemy uzyskać destylat o intensywnym charakterze jak i wódkę smakową o łagodniejszym charakterze. Taką praktycznie zdatną do natychmiastowego picia. Jednak radziłbym zostawić ją na jakiś czas. I obserwować jak się zmienia. Cierpliwość czasami się opłaca.
Taka mała ciekawostka.
Mając dobrze zrobiony nastaw cukrowy jesteśmy w stanie zrobić - tylko po jednym przebiegu - idealny bimber. Taki do picia od razu - na surowo. A także jako bazę do wódek zaprawianych weselnych - na tzw. wiejski stół. Z zaprawką Cieślaka tzw. przepalanką robi zawsze furorę. Smakuje wszystkim.
Nastaw cukrowy może też posłużyć do nauki i ćwiczeń posługiwania się kolumną półkową. Polecam. Zawsze potem gdy coś się nie uda i nie uda się tego uratować w inny sposób to można bez bólu serca przerabiać na spirytus.
Ostatnio zmieniony sobota, 6 lis 2021, 11:22 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Opanowanie półkowej jest proste. Tam nie ma nic skomplikowanego.
Problemem jest mieć świadomość co się chce uzyskać adekwatnie do użytego surowca. Każdy nastaw/zacier w zależności od surowca jest inny i inaczej trzeba do niego podejść.
Dla okazjonalnego operatora który chce tylko uzyskać alkohol do wypicia to żaden problem. Wlewa się nastaw/zacier i przepędza.
Dla ambitniejszych i bardziej wyrobionych smakoszy operowanie półkową jest już swego rodzaju wyzwaniem. A że potrzeba dużo czasu aby wyrobić sobie zmysły węchowe i smakowe to dlatego poleca się odbiór przedgonów i końcówki gonu do osobnych małych buteleczek. To naprawdę ułatwia. Ja mimo iż ćwiczę od 10 lat to mimo wszystko - aby się nie pomylić zawsze odbieram początek i końcówkę do małych buteleczek. To nic nie kosztuje a jestem pewien że zminimalizowałem błędy.
Problemem jest mieć świadomość co się chce uzyskać adekwatnie do użytego surowca. Każdy nastaw/zacier w zależności od surowca jest inny i inaczej trzeba do niego podejść.
Dla okazjonalnego operatora który chce tylko uzyskać alkohol do wypicia to żaden problem. Wlewa się nastaw/zacier i przepędza.
Dla ambitniejszych i bardziej wyrobionych smakoszy operowanie półkową jest już swego rodzaju wyzwaniem. A że potrzeba dużo czasu aby wyrobić sobie zmysły węchowe i smakowe to dlatego poleca się odbiór przedgonów i końcówki gonu do osobnych małych buteleczek. To naprawdę ułatwia. Ja mimo iż ćwiczę od 10 lat to mimo wszystko - aby się nie pomylić zawsze odbieram początek i końcówkę do małych buteleczek. To nic nie kosztuje a jestem pewien że zminimalizowałem błędy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 298
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2019, 02:14
- Ulubiony Alkohol: Nie ważne co, ważne z kim
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 29 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
5 półek będzie ok?
Orientacyjnie - w jaką temperaturę / % celować? Chodzi tylko o punkt wyjścia.lesgo58 pisze: Mając dobrze zrobiony nastaw cukrowy jesteśmy w stanie zrobić - tylko po jednym przebiegu - idealny bimber. Taki do picia od razu - na surowo. A także jako bazę do wódek zaprawianych weselnych - na tzw. wiejski stół. Z zaprawką Cieślaka tzw. przepalanką robi zawsze furorę. Smakuje wszystkim.
5 półek będzie ok?
Ostatnio zmieniony sobota, 6 lis 2021, 18:05 przez kondon, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Trudno mi niekiedy to ogarnąć, bo mam ograniczone zaufanie do własnych zmysłów, jestem zdecydowanie umysłem ścisłym i najchętniej prowadziłbym procesy na podstawie liczb, czy to temperatur, czy to % i wiem, że wtedy miałbym 100% pewność poprawności procesu, ale niestety tak się nie da.
W każdym razie bardzo Ci dziękuję za podzielenie się jakże bogatą wiedzą.
Dziękuję Leszku! Co ważniejsze teksty drukuję sobie i wpinam do specjalnego skoroszytu, który mam w piwnicy. Niekiedy pośród tysięcy postów trudno coś znaleźć. I tak przeglądając ten skoroszyt widzę, że 85-90% wydruków to są Twoje wskazówki. Wg mnie powinieneś wydać książkę, która z pewnością stałaby się biblią destylatorów. Jak tego nie zrobisz, to ja zrobię to za Ciebie za rok, dwa jak uzbieram więcej materiałów w skoroszycielesgo58 pisze:Cierpliwości...cierpliwości...i jeszcze raz cierpliwości.
Trudno mi niekiedy to ogarnąć, bo mam ograniczone zaufanie do własnych zmysłów, jestem zdecydowanie umysłem ścisłym i najchętniej prowadziłbym procesy na podstawie liczb, czy to temperatur, czy to % i wiem, że wtedy miałbym 100% pewność poprawności procesu, ale niestety tak się nie da.
W każdym razie bardzo Ci dziękuję za podzielenie się jakże bogatą wiedzą.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 lis 2021, 12:05 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Po wymianie sprzętu przede mną pierwsze gotowanie. Śruta żytnia już pracuje. Sprzęt: kolumna półkowa kołpakowa, bufor na szerokiej kryzie, regulator mocy i kocioł do gęstego by @drgrannatt, papuga, 10cm sprężynek miedzianych i aabratek plus chłodniczka. Zacier: żyto zacierane na lenia (pożegnałem na zawsze koji). Cel? No właśnie do końca nie wiem: starka czy wódka żytnia. Będą dwie opcje i zobaczymy co tym razem podejdzie. Starka po 1,5 roku w beczce na głowę bije rektyfikowaną żytnią. Ale zobaczymy na nowej konfiguracji.
Zastanawiam się jak użyć bufor. Czy normalnie jak przy kolumnie z wypełnieniem: odbioru przedgonu najpierw z otwartym, a potem zamkniętym, czy też pozostawić cały czas otwarty? Nie przepadam za pogonami. Planuję odbiór nie schodząc poniżej 70%. Chcę smak surowca, ale bez przesady. Dobro smaku weźmie z beczki. Żyto będzie stało może z rok w szkle aż się zwolni jedna z beczek. Potem może długo poleżeć w dębie.
Nie mam na razie opcji postawienia półkowej bezpośrednio (bez bufora) na kotle. Na pewno w przyszłym tygodniu sprawdzę obie opcje i dam znać, ale może już ktoś to przerabiał?
Aha: i tym razem planuję tylko po jednym gotowaniu, pomijam odpęd dlatego dość wysokie widełki % odbioru.
Zastanawiam się jak użyć bufor. Czy normalnie jak przy kolumnie z wypełnieniem: odbioru przedgonu najpierw z otwartym, a potem zamkniętym, czy też pozostawić cały czas otwarty? Nie przepadam za pogonami. Planuję odbiór nie schodząc poniżej 70%. Chcę smak surowca, ale bez przesady. Dobro smaku weźmie z beczki. Żyto będzie stało może z rok w szkle aż się zwolni jedna z beczek. Potem może długo poleżeć w dębie.
Nie mam na razie opcji postawienia półkowej bezpośrednio (bez bufora) na kotle. Na pewno w przyszłym tygodniu sprawdzę obie opcje i dam znać, ale może już ktoś to przerabiał?
Aha: i tym razem planuję tylko po jednym gotowaniu, pomijam odpęd dlatego dość wysokie widełki % odbioru.
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 lis 2022, 17:59 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 272
- Rejestracja: piątek, 7 sty 2011, 17:11
- Lokalizacja: ZkiW
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Jeżeli ma być starka to wywal wszystko z bufora. Jeżeli wódka żytnia to ma otwartym buforze, bynajmniej ja bym tak zrobił. Ja pierwszy raz robiłem żyto na Koji za namową chłopaków. Robiłem na czapie alembikowej. Wyszło tak jak chciałem - czuć żyto w smaku i zapachu a nie jest go tak dużo aby mi przeszkadzało.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
http://allegro.pl/show_item.php?item=1465742803
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
To nie do końca prawda. Jeżeli nie ma refliksu to wypełnienie nie pracuje. Robiłem destylaty na pełnej kolumnie zasypowej, z pełnym otwarciem zaworka i destylat był mniej oczyszczony niż na półkowej z pełnym otwarciem. Wynika to z tego, że ocieplona kolumna zasypowa nie powoduje nawet roszenia.
Ostatnio zmieniony sobota, 5 lis 2022, 12:13 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 272
- Rejestracja: piątek, 7 sty 2011, 17:11
- Lokalizacja: ZkiW
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
A to dla mnie ciekawostka, pamiętam jak robiłem kiedyś bufor + pólkową i sama pólkową to czułem różnice. Trzeba to kiedyś powtórzyć. Człowiek się uczy całe życie
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
http://allegro.pl/show_item.php?item=1465742803
-
Autor tematu - Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
A ja po latach dochodzę do wniosku, że sprzęt nie ma większego znaczenia... Na każdym da się uzyskać dobry destylat. Oczywiście każdy sprzęt ma wady i zalety, na jednym można coś zrobić łatwiej, na innym trudniej, ale sumarycznie jak w pierwszym zdaniu.
Bufor będzie działał jak dodatkowa półka. Wszystko zależy od tego jak planujesz destylat.
Bufor będzie działał jak dodatkowa półka. Wszystko zależy od tego jak planujesz destylat.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Jak ktoś ma doświadczenie, to sobie poradzi na każdym sprzęcie, ale jak nie, to może się zniechęcić, bo efekty będą marne.
I właśnie o to chodzi, żeby było łatwiej, zwłaszcza dla kogoś, kto dopiero zaczyna.kwik44 pisze:na jednym można coś zrobić łatwiej, na innym trudniej.
Jak ktoś ma doświadczenie, to sobie poradzi na każdym sprzęcie, ale jak nie, to może się zniechęcić, bo efekty będą marne.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Bardziej bym się obawiał przedgonu
Demonizujecie pogony a one tyle dobrego wnoszą do destylatuSkir pisze: Dlatego wolę doczyszczić za mocno destylat niż nałapać za dużo pogonów. Smak zrobi czas i beczka. Sprzęt to tylko ułatwianie pracy
Bardziej bym się obawiał przedgonu
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
- Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Nie tylko w beczce - ale nawet w szklanym naczyniu.czytam pisze:Z tym się nieco nie zgodzę. W zbyt wyczyszczonym destylacie nie ma co się z czasem przekształcać w beczce.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
No wiadomo, że nie mega czysty miałem na myśli. Przecież mówię o destylacji, a nie rekty. Pogony dla jednego, nie zawsze dla innego bimbrotwórcy mogą być znaczyć to samo. To, że leci coś aromatycznego, nie oznacza jeszcze pogonów. Znam kolesia, co wyczuwał pogony nawet w ostro ciętych REKTYFIKATACH ). Ale to chyba bardziej chodziło mu o moje poglądy, niż trunki . Nie demonizuję pogonów przy destylacji. Nie toleruję przy rekty.
Ale przy odpowiednim procesie i sprzęcie smaki można uzyskać i przy wyższych procentach odbioru.
Ale przy odpowiednim procesie i sprzęcie smaki można uzyskać i przy wyższych procentach odbioru.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 7 lis 2022, 22:41 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
- Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
A ja pisałem właśnie o rektyfikacji Robię spiryt na zasypie lub półkach z buforem i bez niego ale zawsze powyżej ok. 96° w zbiorniku dzielę wszystko na osobne butelki i potem decyduję co dodać do całości. Wódka z spirytusu odeobranego powyżej 96° na świeżo (czyli pierwsze miesiące) jest odrzucająca, wali strasznie ogonami Jednak po dodaniu pewnej jej części do całości i odczekaniu swoje robi największą robotę
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
@ZiemniakPyrka a to mnie zaskoczyłeś . Jak rektyfikuję, to żelaznym wskaźnikiem jest 10 półka. Skacze - przerywam odbiór serca. Potem do buteleczki jeszcze biorę to co nakapie z głowicy (lub OLM) dopóki na punkcie odbioru nie skoczy też temp. Resztę odbieram jako pogon do kolejnego przerobu do momentu smrodu kapiącego z wężyka.
Destylując kieruję się wskazaniami papugi i staram się jak najdłużej utrzymać widełki 70-80%. Jeżeli spada poniżej 70% łapię do osobnych butelek. Najpierw robię test mętnienia: biorę 50 ml z danej butelki i rozcieńczam poniżej 40%. Jak mętnieje to do rekty, jak nie - zostawiam na zaś.
Przedgony i pogony nie służą mojej głowie. Muszę o nią dbać. Z różnych względów. Medycznych najpierw. Nie ważne. W dylemacie: smak czy brak pogonów - muszę wybrać brak pogonów. Niestety. Dobra whisky - super, ale nigdy więcej niż 150ml. Rum - max 100ml i nie mieszane z ŻADNYM alkoholem. Tak już teraz mam. Więc jak pogony, to tylko te wczesne i tylko na co najmniej kilkanaście miesięcy do beczki.
Destylując kieruję się wskazaniami papugi i staram się jak najdłużej utrzymać widełki 70-80%. Jeżeli spada poniżej 70% łapię do osobnych butelek. Najpierw robię test mętnienia: biorę 50 ml z danej butelki i rozcieńczam poniżej 40%. Jak mętnieje to do rekty, jak nie - zostawiam na zaś.
Przedgony i pogony nie służą mojej głowie. Muszę o nią dbać. Z różnych względów. Medycznych najpierw. Nie ważne. W dylemacie: smak czy brak pogonów - muszę wybrać brak pogonów. Niestety. Dobra whisky - super, ale nigdy więcej niż 150ml. Rum - max 100ml i nie mieszane z ŻADNYM alkoholem. Tak już teraz mam. Więc jak pogony, to tylko te wczesne i tylko na co najmniej kilkanaście miesięcy do beczki.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Ty też mnie zaskakujesz, ja kieruję się temperaturą w buforze, ciągnę do 84*C w buforze. Reszta do 90*C w buforze idzie do ponownej rekty, a 10 półkę mam stabilną nawet przy 92*C w buforze.Skir pisze:Jak rektyfikuję, to żelaznym wskaźnikiem jest 10 półka. Skacze - przerywam odbiór serca.
Tu też chyba gruba przesada, ja jadę spokojnie do 55%, niekiedy 50% i nie wyczuwam pogonów, a dopiero później do buteleczek. Musisz mieć te destylaty ekstremalnie wyczyszczone.Skir pisze:Jeżeli spada poniżej 70% łapię do osobnych butelek.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Co do temp bufora: zależy wszystko od sprzętu i jakości pomiaru temp. Miałem bufor na sms w poprzedniej konfiguracji i faktycznie, kiedy na 10 półce ruszało, to na buforze było 84 stopni.
Teraz mam inny sprzęt i 10 półka skacze przy dużo wyższej temp w buforze. Dlatego ustalenie odbioru serca wg. sztywnej temp na buforze nie jest miarodajnym wskaźnikiem podnoszenia się pogonów.
de gustibus non est disputandumkiwitom23 pisze: Musisz mieć te destylaty ekstremalnie wyczyszczone.
Co do temp bufora: zależy wszystko od sprzętu i jakości pomiaru temp. Miałem bufor na sms w poprzedniej konfiguracji i faktycznie, kiedy na 10 półce ruszało, to na buforze było 84 stopni.
Teraz mam inny sprzęt i 10 półka skacze przy dużo wyższej temp w buforze. Dlatego ustalenie odbioru serca wg. sztywnej temp na buforze nie jest miarodajnym wskaźnikiem podnoszenia się pogonów.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 730
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 110 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Trochę to filozoficzne wywody, ale moim zdaniem całej tej sytuacji z odgadywaniem co jest pogonem a co jest warte leżakowania winna jest dziura pokoleniowa. Nie za bardzo można wzorować się na opinii dziadka czy praktykującego sąsiada na temat czy ten zapach w trakcie destylacji jest jeszcze akceptowalny i przekształci się z czasem w dobro, czy też na zawsze pozostanie smrodem. Sami też (przynajmniej w moim przypadku) nie mamy czasu na czekanie dwunastu lat na wyniki transformacji. Poza tym, czy będziemy pamiętać ten ówczesny aromat? Jedyną opcją wydaje się wymiana doświadczeń (np. poprzez takie fora) lub osobiste panele destylacyjno-degustacyjne. Z tymi ostatnim jednak, w dobie obecnych regulacji prawnych i możliwości kontrolnych, wydaje się być trudniej.
Ostatnio zmieniony wtorek, 8 lis 2022, 18:57 przez czytam, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
No powiem Ci , że mnie zszokowałeś trochę. Proponuję zmienić prowadzenie rektyfikacji np zmniejszyć odbiór na pod koniec lub coś innego wymyślić bo strasznie dziwne rzeczy piszeszZiemniakPyrka pisze:Wódka z spirytusu odeobranego powyżej 96° na świeżo (czyli pierwsze miesiące) jest odrzucająca, wali strasznie ogonami Jednak po dodaniu pewnej jej części do całości i odczekaniu swoje robi największą robotę
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
- Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Dobra., temat jest o destylacji na półkowej a nie rektyfikacji.
Trochę dziwne rozwiązania..... nie wyważam otwartych drzwi. Mądrzejsi ode mnie ustalili rekty wg 10 półki. Ale można życie se utrudniać.
W przyszłym tygodniu porównajm destylacji na kołpakowe j z otwartym i zamknierym buforem.
@czytam zgadzam się w 100%. Tradycja destylacji w Polsce tworzy się na naszych oczach.
Trochę dziwne rozwiązania..... nie wyważam otwartych drzwi. Mądrzejsi ode mnie ustalili rekty wg 10 półki. Ale można życie se utrudniać.
W przyszłym tygodniu porównajm destylacji na kołpakowe j z otwartym i zamknierym buforem.
@czytam zgadzam się w 100%. Tradycja destylacji w Polsce tworzy się na naszych oczach.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
bo badania zrobione przez kolegów jednoznacznie pokazują ,że na naszych sprzętach problemów z pogonami nie ma przy stabilnej 10 półce i 100 st w kegu ja u mnie też nie widzę różnicy w destylacie. No chyba , że mi pogony idą od samego początku to by wyjaśniało czemu nie czuję ich pod koniec w destylacieZiemniakPyrka pisze:Dlaczego dziwne?
Też Ci tak śmierdzi pogonami przy tych 96st mając bufor??Doody pisze:Ja przy rektyfikacji, odbieram do 96 stopni w kotle, przy niezmiennej 10-tej półce. Wszystko później dla mnie to pogon do wykorzystania przy następnej rektyfikacji.
Ostatnio zmieniony wtorek, 8 lis 2022, 20:37 przez Pako23, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Na półkowej odbieram destylat do 96st. w kotle.
Pózniej 0.5l w osobne butelki reszta pogon.
Czasami da się jeszcze coś dolać do serca powyżej 96st.
Widełki w jakich odbieram to 60-70%
Sprzęt to kociołek z płaszczem, katalizator z 0.5l miedzi, 4 półki sitowe, głowica aabratek.
Pózniej 0.5l w osobne butelki reszta pogon.
Czasami da się jeszcze coś dolać do serca powyżej 96st.
Widełki w jakich odbieram to 60-70%
Sprzęt to kociołek z płaszczem, katalizator z 0.5l miedzi, 4 półki sitowe, głowica aabratek.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
- Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
Robercie, robię tak i na półkach, na zasypie i na mixie jednego z drugim, zależy co chcę uzyskać. Powiem szczerze, że po odbiorze przedgonów z LM pierwsze 0,4l z OLM też oddzielam. Kolego Pako23 to tylko moje subiektywne odczucia, produkt otrzymany w taki sposób po prostu najbardziej mi smakuje.
Maszyna to tylko maszyna, nie zastąpi człowieka.
Maszyna to tylko maszyna, nie zastąpi człowieka.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Kolumna półkowa - jak ugryźć destylację
u mnie po przepłukaniu OLM potrafi jeszcze 1.5L śmierdzieć przedgonem:) ale nie poddaje się i dalej walczę żeby było prawie od razu akceptowalne na razie parę razy mi tylko się to udało:)
oczywiście pełna zgoda że to Tobie ma pasować , ale napisałeś że bardzo capi więc to mnie tylko zaczęło zastanawiać bo jakbyś napisał że coś Ci w tej części nie podchodzi to bym nawet się nie odezwał:)ZiemniakPyrka pisze: po odbiorze przedgonów z LM pierwsze 0,4l z OLM też oddzielam. Kolego Pako23 to tylko moje subiektywne odczucia, produkt otrzymany w taki sposób po prostu najbardziej mi smakuje.
Maszyna to tylko maszyna, nie zastąpi człowieka.
u mnie po przepłukaniu OLM potrafi jeszcze 1.5L śmierdzieć przedgonem:) ale nie poddaje się i dalej walczę żeby było prawie od razu akceptowalne na razie parę razy mi tylko się to udało:)