Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
-
online
- Posty: 3849
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Musisz mieć zalane grzałki. U mnie 10 litrów wystarczy aby był zapas. Czyli do 7,5l dolewasz jakieś 5,5 litra wody i grzałki masz przykryte spokojnie i moc w granicach 55%. Stabilizujesz i odbierasz tylko przedgon (np.150 -200ml) i dolewasz wody tak aby mieć 20%. Stabilizujesz i znowu odbierasz przedgon, potem standardowo.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Kurcze, u mnie muszę mieć chyba 18l żeby grzałki były przykryte no nic, sprawdzę jutro raz jeszcze, może jednak uda się mniej wlać dzięki za radę!
Edit:
Muszę mieć ok 15 litrów żeby przykryć grzałki, a surówki mam ok 6,7 litra. Niestety żeby przykryć grzalki muszę rozcienczyć do 45% będzie to miało sens przy metodzie 2.5?
Edit:
Muszę mieć ok 15 litrów żeby przykryć grzałki, a surówki mam ok 6,7 litra. Niestety żeby przykryć grzalki muszę rozcienczyć do 45% będzie to miało sens przy metodzie 2.5?
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Zlewałem do osobnych ponumerowanych i opisanych butelek, i teraz się zastanawiam co w nich mam
Jak mam zakończyć proces? Odłączyć wszystko (tj wodę/prąd)? Odbieram w tej metodzie w ogóle jakieś pogony? Co mi zostaje w buforze?
Co tzn 'widzimy czy w kolumnie mamy przedgony i ile ich jest'? Jak to określić?lesgo58 pisze:REKTYFIKACJAJak już kolumna jest ustabilizowana przeprowadzam dodatkowo kontrolę temperatury w górnej części kolumny ( u mnie 50cm pod głowicą). Dlaczego to robię? Ano termometr ten pokazuje mi właściwą temp. wrzenia azeotropu na dany dzień. Czyli tzw. temperaturę stabilizacji kolumny. Temperatura ta każdego dnia może być inna, gdyż ściśle zależna jest od ciśnienia atmosferycznego. Dlatego ważne jest nie upierać się przy temperaturze 78,3*C w trakcie stabilizacji, gdyż jest to tylko temperaturowy wzorzec zmierzony dla temperatury wrzenia etanolu w idealnych warunkach przy normalnym ciśnieniu atmosferycznym. Najważniejsze dla nas jest to aby danego dnia była stała bez względu na to co będzie pokazywać.
Porównując tę temperaturę z temperaturą w głowicy widzimy czy w kolumnie mamy przedgony i ile ich jest. Na dobrze skalibrowanych termometrach różnica ta może wynosić od 0,3*C dla zwykłych cukrówek, aż do ponad jeden stopień w skali Celsjusza dla owocówek.
Co mam porównać na termometrach? Co ma sie zmienić? Mam 4 termometry: na Kegu, 10 półce, poniżej OLM i w głowicy, rozdzielność 0,1.lesgo58 pisze:REKTYFIKACJAODBIÓR PRZEDGONÓW.
Po wielokrotnych eksperymentach próbując znaleźć złoty środek między szybkością odbioru a efektywnością doszedłem do wniosku, że najbardziej optymalną prędkością jest prędkość 3 kropli/sek. Co przekłada się na prędkość rzędu 200-220 ml/ godz. Wydaje się to wolno, ale zwróćcie uwagę, ze w tym czasie odbieramy praktycznie samą „esencję” przedgonów a jednocześnie pozwalamy dodatkowo wygotować się frakcjom lekkim a kolumnie lepiej się ustabilizować. Pierwszym sygnałem końca odbioru przedgonów będzie porównanie wskazań termometrów( to dla tych co mają dokładne termometry). Drugim próby organoleptyczne.
Czy te przedgony cały czas mają sobie lecieć po kropelce? Przez cały proces? W pewnym momencie to serce chyba zacznie już kapać. Czy mam je po jakimś czasie odciąć całkiem. Skąd mam wiedzieć kiedy?lesgo58 pisze:REKTYFIKACJA
W lepszej i bardziej komfortowej sytuacji są osoby mające Obniżony Boczny Odbiór. I to niezależnie czy mają OVM czy OLM. Bezpośrednio po pierwszych 50-70 ml przedgonów mogą przejść do odbioru serca bez ryzyka zanieczyszczenia pierwszych mililitrów toż serca resztkami przedgonów spływających ze skraplacza. W tym samym czasie gdy odbieramy już serce możemy spokojnie odebrać resztki przedgonów zmniejszając prędkość ich odbioru do nawet 1 kropli/ 5-10 sek. Potrafi ukapać jeszcze z 50 ml syfu.
Widać więc wyraźnie zalety Obniżonego Odbioru Bocznego. Zyskujemy na ilości serca a jednocześnie na czasie samej destylacji. Tym sposobem można skrócić czas rektyfikacji od 30-60 min.
Jest to też najlepszy czas aby sprawdzić wydajność kolumny. Jest to ważne dla osób, które gotują na nowej kolumnie po raz pierwszy.
Ale o tym w następnym poście.
CDN.
Wczoraj pędziłem, i na KEGu doszło mi do 99,9 i temperatura na 10 półce zaczęła już szybko rosnąć. Ma dobić na KEGu do tych realnych 100?Przy umiejętnie prowadzonym procesie jesteśmy w stanie odbierać destylat o niezmienionej mocy i porównywalnej jakości aż do całkowitego odparowania etanolu ze zbiornika czyli do 100*C. Oczywiście pod koniec rektyfikacji prędkość drastycznie spada.
Zlewałem do osobnych ponumerowanych i opisanych butelek, i teraz się zastanawiam co w nich mam
Jak mam zakończyć proces? Odłączyć wszystko (tj wodę/prąd)? Odbieram w tej metodzie w ogóle jakieś pogony? Co mi zostaje w buforze?
Jest to gdzieś opisane?lesgo58 pisze:Nie. Nie ma takiej potrzeby. Spirytus jest wręcz sterylny. Idealny do nalewek i wódek zaprawianych.greg0004 pisze: czy gotowałeś swój wyrób (po 2,5 raza) raz jeszcze?
Do robienia czystej używam spirytusu robionego w inny sposób - ale o tym innym razem.
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
I teraz mając rozłożone termometry w sposób jaki opisałeś że Ty posiadasz można dość łatwo (a jeśli ktoś ma dobrze skalibrowane i dokładne termometry to nawet precyzyjnie) określić stan w jakim znajduje się kolumna. W trakcie stabilizacji i zaraz po powinieneś mieć zaraz po OLM tzw. temperaturę dnia, a w głowicy o kilka dziesiętnych stopnia mniejszą od tej pod OLM. Co zresztą opisałem w kompendium. Oznacza to, że w okolicach głowicy zgromadziły się najlżejsze frakcje - czyli popularny przedgon. Właśnie po to przeprowadzamy tzw. stabilizację kolumny. I teraz odbierając przedgon można zaobserwować, że temperatura w głowicy zacznie rosnąć aż do momentu gdy teoretycznie powinna zrównać się z tą pod OLM. Będzie to oznaczać, że pozbyliśmy się przedgonów. Ale to tylko teoria. Bo w rektyfikacji okresowej ciężko osiągnąć taki stan. Przeszkodą są też termometry i ich jakość. I zazwyczaj zadowalamy się stanem gdy temperatury będą zbliżone a my w ocenie organoleptycznej stwierdzimy, że przedgonów już "nie ma".
Posiadając OLM mamy zadanie ułatwione. Gdyż nie musimy walczyć już na samym początku o całkowity odbiór przedgonów. Wystarczy, że odbieramy ich zdecydowaną większość i przechodząc na odbiór OLM pozostawiamy resztki przedgonów aż do końca procesu. Zwłaszcza jak ktoś ma jeziorko o dość dużej objętości. Mając małe jeziorka, badź nawet jego brak możemy je też odebrać niejako "po drodze" w czasie odbioru serca. Metodą kropelkową. To tak ogólnie, bo samą metodę odbioru przedgonów najlepiej jak każdy opracuje sobie sam.
W kolumnie rozkład temperatur jest od najwyższej na dole do najniższej na górze. Co mniej więcej odpowiada rozkładowi poszczególnych frakcji. na dole mamy frakcje ciężkie i im wyżej tym napotykamy frakcje lżejsze, których temperatura jest najniższa. Na największym odcinku kolumny temperatura jest nawet prawie jednakowa.abyklepało pisze: Co tzn 'widzimy czy w kolumnie mamy przedgony i ile ich jest'? Jak to określić?...
...Co mam porównać na termometrach? Co ma sie zmienić? Mam 4 termometry: na Kegu, 10 półce, poniżej OLM i w głowicy, rozdzielność 0,1....
...Czy te przedgony cały czas mają sobie lecieć po kropelce? Przez cały proces? W pewnym momencie to serce chyba zacznie już kapać. Czy mam je po jakimś czasie odciąć całkiem. Skąd mam wiedzieć kiedy?...
I teraz mając rozłożone termometry w sposób jaki opisałeś że Ty posiadasz można dość łatwo (a jeśli ktoś ma dobrze skalibrowane i dokładne termometry to nawet precyzyjnie) określić stan w jakim znajduje się kolumna. W trakcie stabilizacji i zaraz po powinieneś mieć zaraz po OLM tzw. temperaturę dnia, a w głowicy o kilka dziesiętnych stopnia mniejszą od tej pod OLM. Co zresztą opisałem w kompendium. Oznacza to, że w okolicach głowicy zgromadziły się najlżejsze frakcje - czyli popularny przedgon. Właśnie po to przeprowadzamy tzw. stabilizację kolumny. I teraz odbierając przedgon można zaobserwować, że temperatura w głowicy zacznie rosnąć aż do momentu gdy teoretycznie powinna zrównać się z tą pod OLM. Będzie to oznaczać, że pozbyliśmy się przedgonów. Ale to tylko teoria. Bo w rektyfikacji okresowej ciężko osiągnąć taki stan. Przeszkodą są też termometry i ich jakość. I zazwyczaj zadowalamy się stanem gdy temperatury będą zbliżone a my w ocenie organoleptycznej stwierdzimy, że przedgonów już "nie ma".
Posiadając OLM mamy zadanie ułatwione. Gdyż nie musimy walczyć już na samym początku o całkowity odbiór przedgonów. Wystarczy, że odbieramy ich zdecydowaną większość i przechodząc na odbiór OLM pozostawiamy resztki przedgonów aż do końca procesu. Zwłaszcza jak ktoś ma jeziorko o dość dużej objętości. Mając małe jeziorka, badź nawet jego brak możemy je też odebrać niejako "po drodze" w czasie odbioru serca. Metodą kropelkową. To tak ogólnie, bo samą metodę odbioru przedgonów najlepiej jak każdy opracuje sobie sam.
A posiadasz bufor stabilizujący?Jak mam zakończyć proces? Odłączyć wszystko (tj wodę/prąd)? Odbieram w tej metodzie w ogóle jakieś pogony? Co mi zostaje w buforze?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Kończysz proces w najprostszy możliwy sposób. Gdy zwalniając odbiór nie można już utrzymać temperatury na termometrze prowadzącym kończysz odbiór gonu. Reszta to pogoń. Albo odbierasz go górą, albo dołem i wykorzystujesz później albo wylewasz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
A bardzo powinienem być cierpliwy w tym zmniejszaniu odbioru? Temperatura może coś podskoczyć, czy mam tak zmniejszać, żeby w ogóle nie ruszyła?
(Robię cukrówkę, a mój sprzęt to zbiornik 50l, bufor 2,2litra, rura 70mm, 150cm wypełnienia do OLM nad OLM 30cm wypełnienia ,skraplacz rura karbowana 5metrów, dwa zaworki precyzyjne, grzałka 3x2kw, po zalaniu zostawiam jedną grzałkę włączoną)
(Robię cukrówkę, a mój sprzęt to zbiornik 50l, bufor 2,2litra, rura 70mm, 150cm wypełnienia do OLM nad OLM 30cm wypełnienia ,skraplacz rura karbowana 5metrów, dwa zaworki precyzyjne, grzałka 3x2kw, po zalaniu zostawiam jedną grzałkę włączoną)
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Mam pytanie zasadnicze. Czytałeś kompendium? Przecież wszystko jest opisane.
Podstawą prowadzenia procesu jest utrzymanie stałej temperatury na termometrze prowadzącym. Robisz to zmniejszając szybkość odbioru. Czy zrobisz to jeszcze przed skokiem temperatury czy dopiero po to zależy od Ciebie.
Gdy masz bufor sprawa jest bardzo ułatwiona. Nie musisz zmniejszać odbioru w nieskończoność. Wystarczy dodatkowo obserwować termometry w kotle i buforze. Gdy stwierdzisz że w kotle nie ma alkoholu a także, że w buforze większość się wygotowała to znak, że można kończyć.
Konkludując. Nie opisze Ci tego dokładnie i dosłownie tak żebyś mógł skopiować sposób odbioru gonu. Bo każdy z nas ma inne warunki pracy i różnice w w wielu zmiennych są na tyle duże, że nic Ci nie da, że podam dokładne temperatury czy prędkości odbioru.
Takie są założenia ogólne. Ty sam ćwicząc i obserwując pracę kolumny musisz dojść do najbardziej dla Ciebie optymalnych warunków pracy.
To zależy od Ciebie.abyklepało pisze:A bardzo powinienem być cierpliwy w tym zmniejszaniu odbioru?
Mam pytanie zasadnicze. Czytałeś kompendium? Przecież wszystko jest opisane.
Podstawą prowadzenia procesu jest utrzymanie stałej temperatury na termometrze prowadzącym. Robisz to zmniejszając szybkość odbioru. Czy zrobisz to jeszcze przed skokiem temperatury czy dopiero po to zależy od Ciebie.
Gdy masz bufor sprawa jest bardzo ułatwiona. Nie musisz zmniejszać odbioru w nieskończoność. Wystarczy dodatkowo obserwować termometry w kotle i buforze. Gdy stwierdzisz że w kotle nie ma alkoholu a także, że w buforze większość się wygotowała to znak, że można kończyć.
Konkludując. Nie opisze Ci tego dokładnie i dosłownie tak żebyś mógł skopiować sposób odbioru gonu. Bo każdy z nas ma inne warunki pracy i różnice w w wielu zmiennych są na tyle duże, że nic Ci nie da, że podam dokładne temperatury czy prędkości odbioru.
Takie są założenia ogólne. Ty sam ćwicząc i obserwując pracę kolumny musisz dojść do najbardziej dla Ciebie optymalnych warunków pracy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 473
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 57 razy
- Otrzymał podziękowanie: 85 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Przykładowo u mnie jest tak jak jadę ok 50ml to zmniejszam przy 98*C w kegu na 40ml. Na 3.5kW to taka kolumna fi 70 w buforze ma na koniec 95-96*C, w kegu mam wtedy 99.2 *C wtedy jest koniec odbioru serca 10 półka po prostu nagle startuje i koniec. Ja nie zawracam dalej sobie głowy. Zmniejszm moc na 3kW opróżniam bufor na zewnątrz z pogonów zamykam zawór wyłączam grznie i czekam aż z głowicy i kolumny spiryt zleci do bufora który to odzyzkam przy gotowaniu kolejnego nastawu. W kegu na koniec mam 99.5*C ale nie wiem na pewno czy tyle jest bo nie kalibrowany termometr. Oczywista piszę o przerobie surówki na gotowo. Sprzęt mam podobny tyle, że do OLM mam 130cm. Co to znaczy po zalaniu zostawiam jedną grzałkę włączoną z 3x2000W to pracujesz na fi 70 na 2000W? Po zalaniu zostaw moc roboczą 3 lub 3.5kW.
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Czytałeś.
Nie znalazłem tam zbytnio nic o pogonach przy pierwszym bądź też drugim gotowaniu. Nie odbierasz ich w ogóle?
Nie znalazłem tam zbytnio nic o pogonach przy pierwszym bądź też drugim gotowaniu. Nie odbierasz ich w ogóle?
Przy pierwszym gotowaniu praktycznie odbieram wszystko aż do końca nie oglądając się rygorystycznie na pogony. Zresztą ułatwia nam to zadanie użycie bufora stabilizującego, który skutecznie odseparowuje nam pogony, które gromadzą się w jego środku.
Dodam jeszcze, że serce odbieram do rzeczywistych 100*C w zbiorniku. To taki mój wybór. Tu nie ma kanonu. Dużo zależy od kolumny. Ja mam długą (2,5m) i wypełniona dobrymi sprężynkami. Dlatego pracując na pełnej długości co można zaobserwować analizując tabelę, udaje mi się zatrzymać pogony w dole kolumny (a właściwie w buforze)praktycznie do końca rektyfikacji.
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Nie - nie odbieram, bo są bardzo stężone i w tak małej ilości, że są poza moim zainteresowaniem. To już nie są te pogony co dawniej. A wszystko to "wina" naszego sprzętu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Ok. Napsociłem dziś. To był mój drugi raz, było chyba trochę lepiej niż za 1. razem. Mniej paniki, więcej spokoju, obserwacji i reagowania (z grubsza?) w porę. Gotowanie po raz pierwszy, docelowo 2,5.
Pytania:
1. Przy stabilizacji kolumny (albo jakiś czas po? w trakcie odbioru serca? nie przyjrzałem się) w buforze wrze na całego, i wrze tak aż do prawie końca procesu (patrz niżej). Tak ma być, tak?
2. Przy końcu procesu zaczęła delikatnie rosnąć temperatura na 10 półce. Zmniejszałem odbiór kilkukrotnie, aż po około godzinie już prawie nic nie leciało (temperatura w KEGu 99,6) więc odkręciłem OLM na całego (wszystko do osobnych niedużych buteleczek na wszelki wypadek). Temperatura na 10 półce wzrosła, pod OLM się trzymała. Jeśli mnie pamięć nie myli, to mniej więcej w tym momencie przestało wrzeć w buforze, czyli resztki alkoholu się wygotowały?
3. W końcu i pod OLM temperatura zaczęła rosnąć, więc... zakręciłem zawór i odebrałem z głowicy resztę skroplin (zawór w pełni otwarty), aż i tam zaczęła rosnąć temperatura - wtedy zakończyłem cały proces.
Warte coś te ostatnie ~1,5l itra?
Serca jako takiego uzbierało się 4,7L, nastaw z 10kg cukru.
4. Poza początkowym odebraniem przedgonu, cały czas leciało z głowicy do przedgonów po 1 kropli na ~8 sekund. Powinienem kiedyś przerwać ten odbiór? Uzbierało się tego ~350ml.
5. Jak skalibrować (porównać) termometry? Przed procesem do gorącej wody i sczytać różnice? Termometry z rozdzielczością 0,1 stopnia.
Co (bo nie wątpię, że coś na pewno) robię źle?
7. Nie ma przeszkód, żeby drugie (i drugie i pół na raz) gotowanie przeprowadzić przy innej okazji, a nie od razu po pierwszym?
Nie wiem czy dobrą średnicę rury podałem. Podaje się zewnętrzną czy wewnętrzną? Tak czy inaczej, z opisu sprzętu:
Pytania:
1. Przy stabilizacji kolumny (albo jakiś czas po? w trakcie odbioru serca? nie przyjrzałem się) w buforze wrze na całego, i wrze tak aż do prawie końca procesu (patrz niżej). Tak ma być, tak?
2. Przy końcu procesu zaczęła delikatnie rosnąć temperatura na 10 półce. Zmniejszałem odbiór kilkukrotnie, aż po około godzinie już prawie nic nie leciało (temperatura w KEGu 99,6) więc odkręciłem OLM na całego (wszystko do osobnych niedużych buteleczek na wszelki wypadek). Temperatura na 10 półce wzrosła, pod OLM się trzymała. Jeśli mnie pamięć nie myli, to mniej więcej w tym momencie przestało wrzeć w buforze, czyli resztki alkoholu się wygotowały?
3. W końcu i pod OLM temperatura zaczęła rosnąć, więc... zakręciłem zawór i odebrałem z głowicy resztę skroplin (zawór w pełni otwarty), aż i tam zaczęła rosnąć temperatura - wtedy zakończyłem cały proces.
Warte coś te ostatnie ~1,5l itra?
Serca jako takiego uzbierało się 4,7L, nastaw z 10kg cukru.
4. Poza początkowym odebraniem przedgonu, cały czas leciało z głowicy do przedgonów po 1 kropli na ~8 sekund. Powinienem kiedyś przerwać ten odbiór? Uzbierało się tego ~350ml.
5. Jak skalibrować (porównać) termometry? Przed procesem do gorącej wody i sczytać różnice? Termometry z rozdzielczością 0,1 stopnia.
Co (bo nie wątpię, że coś na pewno) robię źle?
6. Tak dla pewności. Chodzi o to, żeby nie zrobić z tego 3 gotowań, tylko właśnie 2,5 - w tym 2 odbiory gonu?Jeszcze jedno - zauważyłem, że lepszy efekt przynosi rektyfikacja "jednym ciągiem" surówki rozcienczając ją w między czasie (metoda 2,5) niż np. gotowanie wsadu o mocy np. 50% z pełnym odbiorem gonu i dopiero pózniej rozcienczanie tego urobku do np. 20% i ponowne gotowanie z pełnym odbiorem gonu. Takie subiektywne odczucie mam do dzisiaj.
7. Nie ma przeszkód, żeby drugie (i drugie i pół na raz) gotowanie przeprowadzić przy innej okazji, a nie od razu po pierwszym?
8. Tak właśnie robię, a kolega (Halk88) od którego kupowałem sprzęt, polecał nawet 1,6kW, ale coś regulator mocy padł, i lecę po prostu na jednej grzałce. Dziś cały proces od włączenia grzałek do zakończenia trwał bodajże 6,5h (lub 7,5h) dla wsadu 50L. Długo?prolog1975 pisze:Co to znaczy po zalaniu zostawiam jedną grzałkę włączoną z 3x2000W to pracujesz na fi 70 na 2000W? Po zalaniu zostaw moc roboczą 3 lub 3.5kW.
Nie wiem czy dobrą średnicę rury podałem. Podaje się zewnętrzną czy wewnętrzną? Tak czy inaczej, z opisu sprzętu:
halk88 pisze: Wyżej bufora dwie rury każda po 65cm śr. wew. 66mm śr zew.70mm złączone kołnierzem.
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Nie wiem dlaczego. U mnie zaczyna wrzeć dopiero pod sam koniec. Trzeba by przeanalizować w jaki sposób prowadzisz proces.abyklepało pisze: 1. Przy stabilizacji kolumny (albo jakiś czas po? w trakcie odbioru serca? nie przyjrzałem się) w buforze wrze na całego, i wrze tak aż do prawie końca procesu (patrz niżej). Tak ma być, tak?
Zauważam dużą niecierpliwość w prowadzeniu procesu. 99,6*C co to za temperatura? Sprawdzałeś co tak naprawdę pokazuje termometr? Coś mi się wydaje (patrząc na ilość uzyskanego serca) że sporo alkoholu pozostało w buforze i zbiorniku.2. Przy końcu procesu zaczęła delikatnie rosnąć temperatura na 10 półce. Zmniejszałem odbiór kilkukrotnie, aż po około godzinie już prawie nic nie leciało (temperatura w KEGu 99,6)
Gotujesz wodę i doprowadzasz kolumnę do swego rodzaju stabilizacji. Czyli gotujesz ok 10-15 minut. Wtedy sprawdzasz co pokazują termometry. To będzie Twój punkt odniesienia.. Jak skalibrować (porównać) termometry? Przed procesem do gorącej wody i sczytać różnice? Termometry z rozdzielczością 0,1 stopnia.
Można i tak. Ale mając bufor można zaoszczędzić kolumnie zasyfienia pogonami. A i tym samym poprawić uzysk.W końcu i pod OLM temperatura zaczęła rosnąć, więc... zakręciłem zawór i odebrałem z głowicy resztę skroplin (zawór w pełni otwarty), aż i tam zaczęła rosnąć temperatura - wtedy zakończyłem cały proces.
Warte coś te ostatnie ~1,5l itra?
Można i tak.Poza początkowym odebraniem przedgonu, cały czas leciało z głowicy do przedgonów po 1 kropli na ~8 sekund. Powinienem kiedyś przerwać ten odbiór? Uzbierało się tego ~350ml.
Gotujesz 2 razy ( odpęd i właściwa oczyszczająca rektyfikacja) a odbierasz przedgon 3 razy.6. Tak dla pewności. Chodzi o to, żeby nie zrobić z tego 3 gotowań, tylko właśnie 2,5 - w tym 2 odbiory gonu?
Powiem szczerze nie rozumiem pytania. Ale przerywać proces możesz w każdej chwili. Ważne, żeby później zacząć gdzie kończyłeś poprzednio. Trzeba pamiętać o ponownej stabilizacji i dodatkowym odbiorze przedgonów. Niestety jest to spowodowane specyfiką rektyfikacji okresowej.7. Nie ma przeszkód, żeby drugie (i drugie i pół na raz) gotowanie przeprowadzić przy innej okazji, a nie od razu po pierwszym?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Zlewasz pierwszą zawartość bufora przed stabilizacją ?abyklepało pisze: 1. Przy stabilizacji kolumny (albo jakiś czas po? w trakcie odbioru serca? nie przyjrzałem się) w buforze wrze na całego, i wrze tak aż do prawie końca procesu (patrz niżej). Tak ma być, tak?
-
- Posty: 473
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 57 razy
- Otrzymał podziękowanie: 85 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Masz kolumnę fi 70 grzejesz 2kW to sporo za mało Dla tej średnicy przyjmuje się 3kW odbiór serca 40ml. Nie wiem na jakim wypełnieniu polecał ci grzanie 1.6 lub 2kW do fi 70 kolega halk88 ale na sprężynkach z wołomina lub zmywakach 304 obciążalnkść cieplana wypełnienia jest dużo większa 115W na centymetr przekroju a tu masz 32cm przekroju przy fi 70. Piszemy o cukrówkach oczywiście.
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Po kolei: nagrzewam 6kw, zalewam kolumnę, odłączam 4kw i na 2kw stabilizuje koło 45min. W tym momencie już chyba wrze w buforze.
Później odbiór przedgonów z głowicy, dalej odbiór serca z OLM koło 20-25ml/minutę i równolegle przedgony z głowicy po kropelce na 5-10 sekund.
Ale generalnie to wolniejsza praca nie ma chyba złego wpływu na proces/urobek?
Hmm, staram się wg wytycznych z pierwszego posta z kompedium.lesgo58 pisze:Nie wiem dlaczego. U mnie zaczyna wrzeć dopiero pod sam koniec. Trzeba by przeanalizować w jaki sposób prowadzisz proces.
Po kolei: nagrzewam 6kw, zalewam kolumnę, odłączam 4kw i na 2kw stabilizuje koło 45min. W tym momencie już chyba wrze w buforze.
Później odbiór przedgonów z głowicy, dalej odbiór serca z OLM koło 20-25ml/minutę i równolegle przedgony z głowicy po kropelce na 5-10 sekund.
Hm, jak mam sprawdzić co tak naprawdę pokazuje termometr?lesgo58 pisze:Zauważam dużą niecierpliwość w prowadzeniu procesu. 99,6*C co to za temperatura? Sprawdzałeś co tak naprawdę pokazuje termometr? Coś mi się wydaje (patrząc na ilość uzyskanego serca) że sporo alkoholu pozostało w buforze i zbiorniku.
Tak zrobiłem, i mam wszystko spisane. Temperatury na 3 termometrach były stałe (odrobinę wzrosła na głowicy po odbiorze przedgonów), na KEGu powolutku rosła.lesgo58 pisze:Gotujesz wodę i doprowadzasz kolumnę do swego rodzaju stabilizacji. Czyli gotujesz ok 10-15 minut. Wtedy sprawdzasz co pokazują termometry. To będzie Twój punkt odniesienia.
Coś chyba nie doczytałem w takim razie. Co i jak zrobić?lesgo58 pisze:Można i tak. Ale mając bufor można zaoszczędzić kolumnie zasyfienia pogonami. A i tym samym poprawić uzysk.
Nic nie zlewam.Saccharomyces pisze:
Zlewasz pierwszą zawartość bufora przed stabilizacją ?
Już dopytałem, i moc zalecał jednak 2,8-3kw. Naprawię regulator mocy i będę prowadził proces na takiej.prolog1975 pisze:Masz kolumnę fi 70 grzejesz 2kW to sporo za mało Dla tej średnicy przyjmuje się 3kW odbiór serca 40ml. Nie wiem na jakim wypełnieniu polecał ci grzanie 1.6 lub 2kW do fi 70 kolega halk88 ale na sprężynkach z wołomina lub zmywakach 304 obciążalnkść cieplana wypełnienia jest dużo większa 115W na centymetr przekroju a tu masz 32cm przekroju przy fi 70. Piszemy o cukrówkach oczywiście.
Ale generalnie to wolniejsza praca nie ma chyba złego wpływu na proces/urobek?
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Mam prośbę. Nie tylko do Ciebie ale i do wszystkich, którzy chcą otrzymać porady. Piszcie dokładnie, rzeczowo i bez zmyślania typu "tak mi się wydaje"..
Dodatkowo - co mnie bardzo zastanawia - po sprawdzeniu termometrów napisałeś takie coś:
Co pokazały termometry? Zwłaszcza ten w kotle, bo jest najważniejszym do oceny ilości pozostałego alkoholu.
Przecież napisałem Ci jak masz zrobić:
Kompendium jest tylko jako pewnego rodzaju odnośnik, przykład, oparcie. Reszta należy do operatora, jego zdolności interpretacji tego co się dzieje. Ty widze masz trochę problemów z ogarnięciem tematu. Ale się nie przejmuj - wspólnie go ogarniemy. Nie taki diabeł straszny.
Stabilizacja i przedgony ok. Tylko zastanawia mnie jedno:abyklepało pisze: Hmm, staram się wg wytycznych z pierwszego posta z kompedium.
Po kolei: nagrzewam 6kw, zalewam kolumnę, odłączam 4kw i na 2kw stabilizuje koło 45min. W tym momencie już chyba wrze w buforze.
To wrze, czy chyba wrze, bo to duża różnica.W tym momencie już chyba wrze w buforze.
Mam prośbę. Nie tylko do Ciebie ale i do wszystkich, którzy chcą otrzymać porady. Piszcie dokładnie, rzeczowo i bez zmyślania typu "tak mi się wydaje"..
Dodatkowo - co mnie bardzo zastanawia - po sprawdzeniu termometrów napisałeś takie coś:
Zrobiłeś doświadczenie na gotującej wodzie? Czy na nastawie? Bo jeśli gotowałeś tylko wodę to skąd te przedgony.? I z jakiego powodu rosła temperatura w kotle?...Tak zrobiłem, i mam wszystko spisane. Temperatury na 3 termometrach były stałe (odrobinę wzrosła na głowicy po odbiorze przedgonów), na KEGu powolutku rosła...
Co pokazały termometry? Zwłaszcza ten w kotle, bo jest najważniejszym do oceny ilości pozostałego alkoholu.
Przecież napisałem Ci jak masz zrobić:
O reszcie później - jak poprawnie wykonasz ten test z termometrami.lesgo58 pisze:Gotujesz wodę i doprowadzasz kolumnę do swego rodzaju stabilizacji. Czyli gotujesz ok 10-15 minut. Wtedy sprawdzasz co pokazują termometry. To będzie Twój punkt odniesienia.
Kompendium jest tylko jako pewnego rodzaju odnośnik, przykład, oparcie. Reszta należy do operatora, jego zdolności interpretacji tego co się dzieje. Ty widze masz trochę problemów z ogarnięciem tematu. Ale się nie przejmuj - wspólnie go ogarniemy. Nie taki diabeł straszny.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Czytanie ze zrozumieniem bywa trudne. Umknęło mi to, że mam wodę ugotować Powyższe opisywałem na nastawie, w trakcie psocenia.
Jedno takie sprawdzenie wystarczy żeby wiedzieć co będą pokazywały termometry w przyszłości? Czy warto raz na jakiś czas to sprawdzić w opisany sposób?
Jedno takie sprawdzenie wystarczy żeby wiedzieć co będą pokazywały termometry w przyszłości? Czy warto raz na jakiś czas to sprawdzić w opisany sposób?
Hmm, nie przyjrzałem się temu kiedy zaczęło wrzeć. A nie powinno w ogóle? Bo za 1. razem jak psociłem też mi wrzało na całego.To wrze, czy chyba wrze, bo to duża różnica.
Mam prośbę. Nie tylko do Ciebie ale i do wszystkich, którzy chcą otrzymać porady. Piszcie dokładnie, rzeczowo i bez zmyślania typu "tak mi się wydaje".
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Wystarczy tylko raz sprawdzić. No chyba, że będziesz z jakiegoś powodu wymieniał termometr. Zalecałbym też sprawdzić wydajność kolumny. Przydatna rzecz do efektywniejszego wykorzystania kolumny. Ten test tez robisz tylko raz. No chyba, że zmieniasz konfigurację sprzętu. Wymiana grzałek, wypełnienia, ocieplenia itp.abyklepało pisze: Jedno takie sprawdzenie wystarczy żeby wiedzieć co będą pokazywały termometry w przyszłości? Czy warto raz na jakiś czas to sprawdzić w opisany sposób?
Raczej nie powinno wrzeć. Dopiero pod sam koniec. A dokładnie kiedy to zależy od sposobu prowadzenia procesu.Hmm, nie przyjrzałem się temu kiedy zaczęło wrzeć. A nie powinno w ogóle?
Ostatnio zmieniony środa, 13 wrz 2017, 09:25 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Nie ma instrukcji "...krok po kroku..." na temat pracy z buforem. Bufor jest częścią kolumny i praca z nim praktycznie nie odbiega od pracy na kolumnie bez bufora. Co najwyżej dochodzi nam dodatkowy termometr do kontroli.
Przypominam w skrócie:
1. Zapoznanie się z wydajnością kolumny i sprawdzeniem termometrów.
2. Grzanie z pełną mocą.
3. Po zagotowaniu zmniejszenie mocy do wartości roboczej.
4. Stabilizacja i odbiór przedgonów.
5. Odbiór gonu w/g przyjętego RR i obliczonej i przyjętej prędkości odbioru.
6. Kontrola termometru prowadzącego proces i adekwatna reakcja na wszelkie jego odchyły od przyjętej danego dnia normy.
7. Gdy analiza wskazań termometrów w kegu i buforze oraz termometru prowadzącego pokaże, że już można kończyć - to kończymy proces odbioru gonu. Reszta to pogon.
8. Prędkość procesu staramy się tak dopasować aby bufor nam się za szybko nie wygotowywał. Metodą prób i błędów ustawiamy wszystko tak aby temperatura w buforze zaczynała nam powoli rosnąć dopiero po 2/3 procesu.
To jest ABC. Reszta to inwencja operatora i zdolność analizy tego co się dzieje.
Po zapoznaniu się i przećwiczeniu regularnej rektyfikacji można poćwiczyć sposoby pracy z buforem w taki sposób aby jak najbardziej efektywnie wykorzystać możliwości sprzętu. Ale to już dla zapaleńców i perfekcjonistów.
Nie istnieje też coś takiego jak obowiązkowe opróżnianie (nazwałbym to raczej "wyłączanie" ) bufora w czasie stabilizacji. Ci co wykonują tę czynność ( niejako przy okazji ) robią to aby w sposób perfekcyjny wykorzystać wszystkie dostępne opcje dla odseparowania niepożądanych frakcji . W tym przypadku przedgonów. Pod koniec zaś pogonów. Nie oznacza to jednak, że opuszczając opcje "wyłączania" bufora w czasie stabilizacji robią cośkolwiek źle. Więcej na ten temat jest w dedykowanym temacie o buforze.
Przypominam w skrócie:
1. Zapoznanie się z wydajnością kolumny i sprawdzeniem termometrów.
2. Grzanie z pełną mocą.
3. Po zagotowaniu zmniejszenie mocy do wartości roboczej.
4. Stabilizacja i odbiór przedgonów.
5. Odbiór gonu w/g przyjętego RR i obliczonej i przyjętej prędkości odbioru.
6. Kontrola termometru prowadzącego proces i adekwatna reakcja na wszelkie jego odchyły od przyjętej danego dnia normy.
7. Gdy analiza wskazań termometrów w kegu i buforze oraz termometru prowadzącego pokaże, że już można kończyć - to kończymy proces odbioru gonu. Reszta to pogon.
8. Prędkość procesu staramy się tak dopasować aby bufor nam się za szybko nie wygotowywał. Metodą prób i błędów ustawiamy wszystko tak aby temperatura w buforze zaczynała nam powoli rosnąć dopiero po 2/3 procesu.
To jest ABC. Reszta to inwencja operatora i zdolność analizy tego co się dzieje.
Po zapoznaniu się i przećwiczeniu regularnej rektyfikacji można poćwiczyć sposoby pracy z buforem w taki sposób aby jak najbardziej efektywnie wykorzystać możliwości sprzętu. Ale to już dla zapaleńców i perfekcjonistów.
Nie istnieje też coś takiego jak obowiązkowe opróżnianie (nazwałbym to raczej "wyłączanie" ) bufora w czasie stabilizacji. Ci co wykonują tę czynność ( niejako przy okazji ) robią to aby w sposób perfekcyjny wykorzystać wszystkie dostępne opcje dla odseparowania niepożądanych frakcji . W tym przypadku przedgonów. Pod koniec zaś pogonów. Nie oznacza to jednak, że opuszczając opcje "wyłączania" bufora w czasie stabilizacji robią cośkolwiek źle. Więcej na ten temat jest w dedykowanym temacie o buforze.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 76
- Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
- Krótko o sobie: Dla zabawy
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 5 razy
-
- Posty: 103
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 11:17
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Fajna ta metoda 2,5 serce pachnie tylko spirytusem. Ale mam zagadkę, może rozwiążecie...
Wlane 10 L 96% + 7,5 wody + 31 wody, kończę, w kegu temp.100 st, bufo 100 st, 10 półka stabilna, OLM i głowica również, odkręcam Lm i odbieram do gwałtownego skoku temp. na OLM. Wyleciało 600 ml, zapach delikatnych pogonów, woda z bufora bez zapachu, smaku i 0 %. Ogółem 8700 ml - 96% + 200 ml przedgonów + 600 ml pogonu = 9500 ml. Gdzie się podziało 500 ml, i dlaczego woda w buforze jest taka "niepachnąca" ?
Wlane 10 L 96% + 7,5 wody + 31 wody, kończę, w kegu temp.100 st, bufo 100 st, 10 półka stabilna, OLM i głowica również, odkręcam Lm i odbieram do gwałtownego skoku temp. na OLM. Wyleciało 600 ml, zapach delikatnych pogonów, woda z bufora bez zapachu, smaku i 0 %. Ogółem 8700 ml - 96% + 200 ml przedgonów + 600 ml pogonu = 9500 ml. Gdzie się podziało 500 ml, i dlaczego woda w buforze jest taka "niepachnąca" ?
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Zawartość bufora jest "niepachnąca" bo wszystko wypompowałeś do kolumny.
Można uniknąć tych dwóch niedogodności za jednym zamachem. Przerwać odbiór w tym momencie:
Pozostał w kolumnie.Kawo pisze: Gdzie się podziało 500 ml, i dlaczego woda w buforze jest taka "niepachnąca" ?
Zawartość bufora jest "niepachnąca" bo wszystko wypompowałeś do kolumny.
Można uniknąć tych dwóch niedogodności za jednym zamachem. Przerwać odbiór w tym momencie:
Spuścić zawartość bufora na zewnątrz. Po czym wyłączyć grzanie i pozostawić kolumnę aż ostygnie i spłynie z niej do bufora zalegający tam spirytus. Następnym razem dolejesz go do zbiornika razem z nowym wsadem. W ten sposób odzyskujesz "zgubiony" spirytus. Dodatkową zaletą takiego myku jest niedopuszczanie do zanieczyszczenia kolumny pogonami.w kegu temp.100 st, bufo 100 st, 10 półka stabilna, OLM i głowica również
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 103
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 11:17
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
To był mój drugi raz, wiec takie rozterki, zrobię jak radzisz, dzięki.
Z tych pogonów pozostawianych/dolewanych do kolejnego wsadu spirytus odzyskam, ale pogony zagęszczę, myślę, że po procesie powinny iść w kanał. Będą to przecież skondensowane z 2,5 i bieżącego, tak ma być ?
Fajna zabawa, to szukanie swojego Grala jest super, a wasza pomoc bezcenna
Być może, że tam zostało, ja dopiero uczący się jestem, ale...
Jak w Kegu miałem 100, w buforze 100, to założyłem, że tam nie ma prawa być żadnego alko. co po spuszczeniu wody z bufora się potwierdziło. Po stabilizacji 10 min.gdy temp. stanęły odkręcony LM na maxa i czekanie aż temp pod OLM gwałtownie skoczy (90 st) i zakręcenie odbioru oraz wyłączenie grzałek. Założyłem, że wypchnąłem parą wodną prawie cały alko. (600 ml) i myślałem, że w kolumnie pozostały go śladowe ilości, ale tyle się nie spodziewałem, bo gdzie on się schował ?
Z tych pogonów pozostawianych/dolewanych do kolejnego wsadu spirytus odzyskam, ale pogony zagęszczę, myślę, że po procesie powinny iść w kanał. Będą to przecież skondensowane z 2,5 i bieżącego, tak ma być ?
Fajna zabawa, to szukanie swojego Grala jest super, a wasza pomoc bezcenna
Być może, że tam zostało, ja dopiero uczący się jestem, ale...
Jak w Kegu miałem 100, w buforze 100, to założyłem, że tam nie ma prawa być żadnego alko. co po spuszczeniu wody z bufora się potwierdziło. Po stabilizacji 10 min.gdy temp. stanęły odkręcony LM na maxa i czekanie aż temp pod OLM gwałtownie skoczy (90 st) i zakręcenie odbioru oraz wyłączenie grzałek. Założyłem, że wypchnąłem parą wodną prawie cały alko. (600 ml) i myślałem, że w kolumnie pozostały go śladowe ilości, ale tyle się nie spodziewałem, bo gdzie on się schował ?
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Chyba nie bardzo zrozumiałeś mój post. Ja nie piszę o wykorzystywaniu pogonów. Pogony wylewamy. Jeśli prowadziłeś proces prawidłowo i tak jak piszesz, że pod koniec procesu masz:
A teraz taka moja mała uwaga wynikająca z doświadczenia z pracy z buforem.
Nie wiem co pokazują twoje termometry. Sprawdzałeś na gotującej się wodzie? Ale nie gotującej się w wodzie w garnku na kuchence, ale na gotujacej się wodzie w kegu w czasie pracującej maszynki. Za chwilę wyjaśnię dlaczego jest to ważne.
Następnym razem poprowadź proces w/g tego co napiszę.
Będę podawał temperatury teoretyczne (w/g wskazań moich termometrów), a Ty je zaadoptuj do swojego sprzętu i tego co pokazują twoje termometry.
Prowadź wiec proces w taki sposób, aby w kotle pod sam koniec procesu było 100*C (teoretyczne) a w buforze nie więcej jak 89-90*C (teoretyczne). Dół kolumny (tzw. 10 półka ) bez zmian i reszta im wyżej bez zmian. W tym momencie będziesz miał w kotle zero alkoholu (tylko woda odwarowa), w buforze najgorsze skoncentrowane pogony (które wylewamy w całości), a w kolumnie oczyszczony alkohol, którego odzyskujesz w sposób, który opisałem wcześniej.
Teraz wyjaśnię dlaczego starać się nie wygotowywać z bufora alkoholu do końca - czyli do 100*C (oczywiście temperatury teoretycznej). Próbowałem wszystkich możliwych sposobów aby zagęszczenie pogonów było jak najbardziej efektywne i żeby nie przedostawały się do kolumny. Zauważyłem u mnie że stan taki jest właśnie przy temperaturze 89-90*C.
Gdy proces kończyłem, gdy w buforze była niższa temperatura to widziałem, że bufor był w całości wypełniony a zapach jego zawartości był tradycyjnie pogonowy. Moc tego co wylewałem była w okolicach nawet 40-50%.
Gdy proces starałem się doprowadzać do stanu gdy w buforze miałem 98-99*C (najwyższa temperatura jaką udało mi się uzyskać) to jego zawartość nie miała żadnego zapachu. Pachniało wodą - podobnie do tego co zostawało w zbiorniku. Moc nie mierzalna. Wniosek z tego, że wszystkie pogony odparowały do kolumny co dało się wyczuć po zapachu tego co spłynęło z kolumny po wyłączonych grzałkach.
Gdy proces kończyłem kiedy w buforze jest 89-90*C to wtedy wydaje mi się, że taki stan jest idealny. We wzierniku bufora nie widzę żadnego płynu. Wnioskuję, że cały interesujący alkohol odparował, a na jego miejsce nie zdążyła napłynąć jeszcze woda odwarowa.
To co spuszczam z bufora ma tak wstrętny zapach, że gdy jest gorący i parujący to muszę robić to na wdechu bo jest tak zatykający że przypadkowe wciągnięcie oparów nosem potrafi przydusić. Moc oscyluje w okolicach 8-10%. Praktycznie same pogony. Jest tego o połowę mniej niż cała pojemność bufora. Podejrzewam, że etanolu jest tam w śladowych ilościach.
Ot i tyle moich spostrzeżeń. Jak wspomniałem wcześniej nie sugerujcie się wartościami temperatur, które podałem. Takie są u mnie. Można je potraktować co najwyżej jako punk odniesienia.
P.S. Myślę, że ten post bardziej by się nadawał do tematu o buforze.
@KawoKawo pisze:Będą to przecież skondensowane z 2,5 i bieżącego, tak ma być ?
Chyba nie bardzo zrozumiałeś mój post. Ja nie piszę o wykorzystywaniu pogonów. Pogony wylewamy. Jeśli prowadziłeś proces prawidłowo i tak jak piszesz, że pod koniec procesu masz:
To oznacza, że pogony powinny być tylko w buforze. Wylewamy je, a to co później spłynie z kolumny to jest już tylko spirytus. Oczywiście nie będzie on idealnie czysty i jego całkowita moc będzie ocsylować w granicach 85%. Jednak będzie już oczyszczony z najgorszych ciężkich frakcji....w kegu temp.100 st, bufo 100 st, 10 półka stabilna, OLM i głowica również...
A teraz taka moja mała uwaga wynikająca z doświadczenia z pracy z buforem.
Nie wiem co pokazują twoje termometry. Sprawdzałeś na gotującej się wodzie? Ale nie gotującej się w wodzie w garnku na kuchence, ale na gotujacej się wodzie w kegu w czasie pracującej maszynki. Za chwilę wyjaśnię dlaczego jest to ważne.
Następnym razem poprowadź proces w/g tego co napiszę.
Będę podawał temperatury teoretyczne (w/g wskazań moich termometrów), a Ty je zaadoptuj do swojego sprzętu i tego co pokazują twoje termometry.
Prowadź wiec proces w taki sposób, aby w kotle pod sam koniec procesu było 100*C (teoretyczne) a w buforze nie więcej jak 89-90*C (teoretyczne). Dół kolumny (tzw. 10 półka ) bez zmian i reszta im wyżej bez zmian. W tym momencie będziesz miał w kotle zero alkoholu (tylko woda odwarowa), w buforze najgorsze skoncentrowane pogony (które wylewamy w całości), a w kolumnie oczyszczony alkohol, którego odzyskujesz w sposób, który opisałem wcześniej.
Teraz wyjaśnię dlaczego starać się nie wygotowywać z bufora alkoholu do końca - czyli do 100*C (oczywiście temperatury teoretycznej). Próbowałem wszystkich możliwych sposobów aby zagęszczenie pogonów było jak najbardziej efektywne i żeby nie przedostawały się do kolumny. Zauważyłem u mnie że stan taki jest właśnie przy temperaturze 89-90*C.
Gdy proces kończyłem, gdy w buforze była niższa temperatura to widziałem, że bufor był w całości wypełniony a zapach jego zawartości był tradycyjnie pogonowy. Moc tego co wylewałem była w okolicach nawet 40-50%.
Gdy proces starałem się doprowadzać do stanu gdy w buforze miałem 98-99*C (najwyższa temperatura jaką udało mi się uzyskać) to jego zawartość nie miała żadnego zapachu. Pachniało wodą - podobnie do tego co zostawało w zbiorniku. Moc nie mierzalna. Wniosek z tego, że wszystkie pogony odparowały do kolumny co dało się wyczuć po zapachu tego co spłynęło z kolumny po wyłączonych grzałkach.
Gdy proces kończyłem kiedy w buforze jest 89-90*C to wtedy wydaje mi się, że taki stan jest idealny. We wzierniku bufora nie widzę żadnego płynu. Wnioskuję, że cały interesujący alkohol odparował, a na jego miejsce nie zdążyła napłynąć jeszcze woda odwarowa.
To co spuszczam z bufora ma tak wstrętny zapach, że gdy jest gorący i parujący to muszę robić to na wdechu bo jest tak zatykający że przypadkowe wciągnięcie oparów nosem potrafi przydusić. Moc oscyluje w okolicach 8-10%. Praktycznie same pogony. Jest tego o połowę mniej niż cała pojemność bufora. Podejrzewam, że etanolu jest tam w śladowych ilościach.
Ot i tyle moich spostrzeżeń. Jak wspomniałem wcześniej nie sugerujcie się wartościami temperatur, które podałem. Takie są u mnie. Można je potraktować co najwyżej jako punk odniesienia.
P.S. Myślę, że ten post bardziej by się nadawał do tematu o buforze.
Ostatnio zmieniony czwartek, 12 paź 2017, 11:34 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 103
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 11:17
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Nie wytrzymałem,musiałem to sprawdzić, zagotowałem wodę, i o Matko !! ale rozstrzał..Teraz wiem dlaczego nic mi nie pasowało, choć temp.były stabilne, będę musiał siedzieć z kartką i dodawać bo tych DS się raczej nie wyreguluje, chyba, że jakoś można.
Zaraz sprawdzę czy jestem w stanie utrzymać w buforze temp 90 st. Przy ostatnim gotowaniu temp. rosła i w kegu i w buforze, a odbiór był 5 ml/min.Trwało to wieki, a żeby chłodzić bufor powrotem musiał bym chyba zamknąć odbiór. A może tak ma być, przy 90 st w buforze zamknąć zawór odbioru, wygotować alko.z kega i finisz ? zaraz sprawdzę
Zaraz sprawdzę czy jestem w stanie utrzymać w buforze temp 90 st. Przy ostatnim gotowaniu temp. rosła i w kegu i w buforze, a odbiór był 5 ml/min.Trwało to wieki, a żeby chłodzić bufor powrotem musiał bym chyba zamknąć odbiór. A może tak ma być, przy 90 st w buforze zamknąć zawór odbioru, wygotować alko.z kega i finisz ? zaraz sprawdzę
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Niekoniecznie trzeba kalibrować. No chyba, że jest taka możliwość. Ale wtedy kalibrujemy na regularnie pracującej kolumnie podczas rektyfikacji. Dodatkowo najlepiej w tym samym punkcie.
@Kawo
Warto raz poświęcić jeden dzień (robisz to tylko raz na zawsze) na zrobienie pełnej rektyfikacji. Nawet jakby to miało trwać i z 2-3 godziny dłużej. Tym sposobem przekonasz się do jakiego momentu możesz pracować. I co tak naprawdę pokazują termometry. W konsekwencji opłaci się, bo nie będziesz już więcej nieświadomie wylewał alkoholu do kibla.
@Kawo
Warto raz poświęcić jeden dzień (robisz to tylko raz na zawsze) na zrobienie pełnej rektyfikacji. Nawet jakby to miało trwać i z 2-3 godziny dłużej. Tym sposobem przekonasz się do jakiego momentu możesz pracować. I co tak naprawdę pokazują termometry. W konsekwencji opłaci się, bo nie będziesz już więcej nieświadomie wylewał alkoholu do kibla.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 103
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 11:17
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Wlałem znowu 10 L , zobaczymy ile tym razem powróci. Poprzednia również była robiona na spokojnie i do końca (dwa dni ),ostatnie 1600 ml przez 5h. Chciałem właśnie sprawdzić Twoją opinie, że pogony można oddzielić i jest ich b.mało.To się raczej udało, bo w ostatnich próbkach nic nie wyczuwam, a temp.10p i głowicy stabilne.
Sprawdzę termometry zamieniając je miejscami, ale tylko górne 4, bo przecież keg i bufor by mi wyciekły (gilzy w portach).
Sprawdzę termometry zamieniając je miejscami, ale tylko górne 4, bo przecież keg i bufor by mi wyciekły (gilzy w portach).
-
- Posty: 103
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 11:17
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Lesgo58 Twoja metoda jest swietna !!! wykonałem zadanie, metoda 2,5, do teoretycznych 100 w kegu a bufor 90. Na pracującej kolumnie spust bufora na zewnątrz (woda ze smrodkiem pogonów 5%) następnie wyłączenie i koniec procesu, pozostawione do wystygnęcia. Super sprawa, eliminacja pogonów "w białych rękawiczkach", bez kombinacji, bez zastanawiania, jak mamy temperatury stabilne i osiągnięte pożądane, to pogony siedzą na dole, świetne.
Ale, ale...nie tak od razu będzie tak idealnie, u mnie niewyskalowane termometry spowodowały poniższe.
Przy poprzednim gotowaniu, gdzie wygotowałem wszystko do końca chcąc sprawdzić co mi pokażą, było stabilne przy 78,29 hPa 99,25 st.C w kegu, 100,12 st.C w buforze.
Wczoraj było 78,40 hPa i gdy keg miał stabilne 99,37 st.C to bufor 90,37 st.C, takie temp.miały być na koniec procesu, czyli 100 w kegu, 90 w buforze.
Pomiary pokazały : wlane 10 L 96 %, odzyskane 8300-96% + 410 przedgonów +310 pogonów = 9020 ml
W buforze 2400 ml śmierdzącej wody o mocy 5%, z kolumny spłynęło 190 ml !?! o mocy 74 % ( dodane powyżej do całości).
Zaginął w boju prawie litr, nie wyparował na zewnątrz, powinien wiec siedzieć w kegu, więc bez dokładnej kalibracji można sobie takie straty wygenerować, tak myślę.
Ten mój sterownik można regulować, ma możliwość wprowadzenia poprawek wskazań. Keg i bufor można zrobić na gotującej się w kolumnie wodzie, a pozostałe już na gotującym się wsadzie. Tak do końca nie wiem jak to zrobić dokładne, gdyż raz zagotowana i ustabilizowana kolumna pokazała przy 78,40 hPa keg-98,85 st. bufor 100,31 st. a na dzień następny 78,56 hPa keg 99,00 st. bufor 100,56 st.no jak tu kalibrować ??? przy jakimś "normalnym" ciśnieniu czy jakimś wzorcowym ?
Umęczyłem się również trochę z odbiorem, moc robocza 2400 W, wydajność 140 ml/min, a żeby utrzymać temp.stałą na 10 P musiałem tak : 89 st.- 22 ml. 92 st- 18 ml. 95 st.- 14 ml. 97 st.- 10 ml. 98 st.- 8 ml. 99 st.- 8 ml. 100 st.-5 ml. O co chodzi, powinienem zaczynać z większym odbiorem, a tu takie wyniki.
Ale, ale...nie tak od razu będzie tak idealnie, u mnie niewyskalowane termometry spowodowały poniższe.
Przy poprzednim gotowaniu, gdzie wygotowałem wszystko do końca chcąc sprawdzić co mi pokażą, było stabilne przy 78,29 hPa 99,25 st.C w kegu, 100,12 st.C w buforze.
Wczoraj było 78,40 hPa i gdy keg miał stabilne 99,37 st.C to bufor 90,37 st.C, takie temp.miały być na koniec procesu, czyli 100 w kegu, 90 w buforze.
Pomiary pokazały : wlane 10 L 96 %, odzyskane 8300-96% + 410 przedgonów +310 pogonów = 9020 ml
W buforze 2400 ml śmierdzącej wody o mocy 5%, z kolumny spłynęło 190 ml !?! o mocy 74 % ( dodane powyżej do całości).
Zaginął w boju prawie litr, nie wyparował na zewnątrz, powinien wiec siedzieć w kegu, więc bez dokładnej kalibracji można sobie takie straty wygenerować, tak myślę.
Ten mój sterownik można regulować, ma możliwość wprowadzenia poprawek wskazań. Keg i bufor można zrobić na gotującej się w kolumnie wodzie, a pozostałe już na gotującym się wsadzie. Tak do końca nie wiem jak to zrobić dokładne, gdyż raz zagotowana i ustabilizowana kolumna pokazała przy 78,40 hPa keg-98,85 st. bufor 100,31 st. a na dzień następny 78,56 hPa keg 99,00 st. bufor 100,56 st.no jak tu kalibrować ??? przy jakimś "normalnym" ciśnieniu czy jakimś wzorcowym ?
Umęczyłem się również trochę z odbiorem, moc robocza 2400 W, wydajność 140 ml/min, a żeby utrzymać temp.stałą na 10 P musiałem tak : 89 st.- 22 ml. 92 st- 18 ml. 95 st.- 14 ml. 97 st.- 10 ml. 98 st.- 8 ml. 99 st.- 8 ml. 100 st.-5 ml. O co chodzi, powinienem zaczynać z większym odbiorem, a tu takie wyniki.
Ostatnio zmieniony sobota, 14 paź 2017, 10:02 przez Kawo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Takie różnice wskazań termometru przy stałym ciśnieniu mogą wynikać z różnicy temperatur (pierwszego dnia było chłodniej, drugiego cieplej) w pomieszczeniu gdzie stała kolumna.
Kolego jedno podstawowe pytanie - masz zaizolowane porty termometrów?Kawo pisze:Tak do końca nie wiem jak to zrobić dokładne, gdyż raz zagotowana i ustabilizowana kolumna pokazała przy 78,40 hPa keg-98,85 st. bufor 100,31 st. a na dzień następny 78,40 hPa keg 99,00 st. bufor 100,56 st.no jak tu kalibrować ??? przy jakimś "normalnym" ciśnieniu czy jakimś wzorcowym ?
Takie różnice wskazań termometru przy stałym ciśnieniu mogą wynikać z różnicy temperatur (pierwszego dnia było chłodniej, drugiego cieplej) w pomieszczeniu gdzie stała kolumna.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Powyższe wartości bez bufora nie powinny tak wyglądać a co dopiero z buforem.
M
Jaka średnica kolumny ? Czym wypełniona ?Kawo pisze: utrzymać temp.stałą na 10 P musiałem tak : 89 st.- 22 ml. 92 st- 18 ml. 95 st.- 14 ml. 97 st.- 10 ml. 98 st.- 8 ml. 99 st.- 8 ml. 100 st.-5 ml. O co chodzi, powinienem zaczynać z większym odbiorem, a tu takie wyniki.
Powyższe wartości bez bufora nie powinny tak wyglądać a co dopiero z buforem.
M
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Znając już wartość ciśnienia atmosferycznego odczytujesz z tabeli wartość temperatury wrzenia etanolu w danym ciśnieniu atmosferycznym. i w/g tego kalibrujesz termometr.
Tabelę znajdziesz tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post12 ... ml#p121668
Kalibrujesz przy znanym ciśnieniu atmosferycznym. Mniej więcej ciśnienie pokazuje Ci stacja pogodowa (jesli taką posiadasz) Jeśli nie to w necie znajdziesz portale pokazujące aktualne ciśnienie dla Twojej miejscowości. Np. tutaj: https://www.foreca.pl/Poland/Kujawsko-- ... zi%C4%85dzKawo pisze: Ten mój sterownik można regulować, ma możliwość wprowadzenia poprawek wskazań. Keg i bufor można zrobić na gotującej się w kolumnie wodzie, a pozostałe już na gotującym się wsadzie. Tak do końca nie wiem jak to zrobić dokładne, gdyż raz zagotowana i ustabilizowana kolumna pokazała przy 78,40 hPa keg-98,85 st. bufor 100,31 st. a na dzień następny 78,56 hPa keg 99,00 st. bufor 100,56 st.no jak tu kalibrować ??? przy jakimś "normalnym" ciśnieniu czy jakimś wzorcowym ?
Znając już wartość ciśnienia atmosferycznego odczytujesz z tabeli wartość temperatury wrzenia etanolu w danym ciśnieniu atmosferycznym. i w/g tego kalibrujesz termometr.
Tabelę znajdziesz tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post12 ... ml#p121668
Wygląda jakby bufor nie pracował prawidłowo. Nie miałeś go czasami otwartego? Jeśli jednak był zamknięty - to jak długo stabilizowałeś układ? Przy kolumnie 60mm i długości kolumny 2,5m muszę stabilizować minimum 60 min aby flegma w buforze osiągnęła swój największy procent wzmocnienia. Im bardziej wzmocniona flegma w buforze tym szybciej możemy prowadzić odbiór i tym dłużej możemy pracować bez potrzeby korekty. U mnie np zaczynam z prędkością ok 35ml przy mocy grzania ok 2400W.Umęczyłem się również trochę z odbiorem, moc robocza 2400 W, wydajność 140 ml/min, a żeby utrzymać temp.stałą na 10 P musiałem tak : 89 st.- 22 ml. 92 st- 18 ml. 95 st.- 14 ml. 97 st.- 10 ml. 98 st.- 8 ml. 99 st.- 8 ml. 100 st.-5 ml. O co chodzi, powinienem zaczynać z większym odbiorem, a tu takie wyniki.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 103
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 11:17
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Nie chciał bym zaśmiecać tematu moimi problemami, możemy dyskutować tu
http://alkohole-domowe.com/forum/post16 ... ml#p167316
a wyciągnięte wnioski umieścić w kompendium.
http://alkohole-domowe.com/forum/post16 ... ml#p167316
a wyciągnięte wnioski umieścić w kompendium.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Wszystko też zależy z jaką prędkością odbieramy. U mnie robię tak: odbieram od początku do 97stopni w kotle z 25ml na minutę. Przy 97 wyłącza się olm, a załącza LM gdzie odbiór jest niemal na maksa. Gdy osiągnie temperatura w kegu 99 stopni spuszczam bufor, w którym jest jeszcze alkohol i wyłączam sprzęt. Resztki spirytusu z kolumny spływają do bufora i czekają na kolejne gotowanie. Dlaczego tak robię bo: powyżej 97 jest gorszy już spirytus, bo do 97 mam 10 półkę stabilną, bo chcę odzyskać wszysztek %.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com