Kawały
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Kawały
Jak tak to proszę.
Ciężko kawał opisać jak należy pokazać.
Przychodzi baba do lekarza:
Panie doktorze, swędzi mnie między palcami.
Pomiędzy którymi? Pyta lekarz.
Pomiędzy tym, a tym, pokazując wielki palec u lewej stopy, oraz, wielki....u prawej.
Ciężko kawał opisać jak należy pokazać.
Przychodzi baba do lekarza:
Panie doktorze, swędzi mnie między palcami.
Pomiędzy którymi? Pyta lekarz.
Pomiędzy tym, a tym, pokazując wielki palec u lewej stopy, oraz, wielki....u prawej.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 477
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2021, 15:09
- Krótko o sobie: Robię to, co sprawia mi radość, staram uczyć się na błędach i odpuszczać sprawy, na które nie mam wpływu, często się uśmiecham i śmieję do utraty tchu. Żyję.
- Ulubiony Alkohol: wszystko co owocowe
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 58 razy
- Otrzymał podziękowanie: 81 razy
Re: Kawały
Największy pijak we wsi postanowił pójść do spowiedzi. Podszedł do konfesjonału, uklęknął i zastukał w kratkę.
Ksiądz spojrzał na pijaka i pyta:
- Co, pijesz?
Pijak na to:
- A masz?
Ksiądz:
- Nie
Pijak:
- To czego wku@wiasz? Chcesz, żebym Ci tę budę wyniósł?
Ksiądz spojrzał na pijaka i pyta:
- Co, pijesz?
Pijak na to:
- A masz?
Ksiądz:
- Nie
Pijak:
- To czego wku@wiasz? Chcesz, żebym Ci tę budę wyniósł?
Wszystko, co dobre jest nielegalne, niemoralne albo powoduje tycie.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: czwartek, 10 lis 2022, 05:50
- Krótko o sobie: technolog od wody, więc i z wódą dam rade :-)
- Ulubiony Alkohol: piwo, łiskacze i takie tam...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 3 razy
Re: Kawały
Teoria a praktyka:
Synek pyta ojca, czym się różni teoria od praktyki.
Ojciec duma i w końcu mówi:
- idź do siostry i zapytaj, czy za milion dolarów przespałaby się z murzynem
młody pyta, a siostra:
- no za bańkę, to tak...
Wraca do ojca a ten mówi
- to teraz idź do mamy i zapytaj o to samo
młody pyta, mam się wije, mówi że nie, bo tata, bo to grzech... ale za milion... tylko raz, kredyt byśmy spłacili... no chyba jednak tak.
Syn mówi ojcu, że mama też, a ojciec:
- No widzisz, w teorii mamy w domu dwie porządne kobiety, a w praktyce mamy dwie q*wy
Synek pyta ojca, czym się różni teoria od praktyki.
Ojciec duma i w końcu mówi:
- idź do siostry i zapytaj, czy za milion dolarów przespałaby się z murzynem
młody pyta, a siostra:
- no za bańkę, to tak...
Wraca do ojca a ten mówi
- to teraz idź do mamy i zapytaj o to samo
młody pyta, mam się wije, mówi że nie, bo tata, bo to grzech... ale za milion... tylko raz, kredyt byśmy spłacili... no chyba jednak tak.
Syn mówi ojcu, że mama też, a ojciec:
- No widzisz, w teorii mamy w domu dwie porządne kobiety, a w praktyce mamy dwie q*wy
-
- Posty: 302
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Kawały
Murzyn w wypadku motocyklowym stracił dwa palce. Trafił do pobliskiego szpitala. Przyszedł ordynator i mówi że mogą mu przyszyć ale mają tylko białe palce w magazynie! Zdesperowany murzyn zgadza się w ostateczności. Po pobycie w szpitalu murzyn jedzie autobusem do domu trzymając się poręczy lecz na jednym z przystanków wsiada pijany facet. Patrzy na niego...o a pan kominiarz to widać od dziewczyny wraca?! Oczywiście bez podtesku rasistowskiego. Pozdrawiam.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Kawały
Fantastyczny wykład naszego języka, musicie tego posłuchać.
Link na AD, się nie otworzy, poniżej drugi.
https://youtu.be/Wtat5Q6ZybE
Link na AD, się nie otworzy, poniżej drugi.
https://youtu.be/Wtat5Q6ZybE
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1563
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 212 razy
- Otrzymał podziękowanie: 359 razy
Re: Kawały
Postanowiłem wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! chyba nawet zalegam szefowi dzień lub dwa.
Pomyślałem, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować. No bo przemęczony jestem, przepracowany...zaczyna mi odbijać. Samo życie...
Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy.
Rozejrzałem się dookola... Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola; złapałem go mocno... i - wiszę!
Wchodzi kolega z biurka obok - i rozdziawia gębę patrząc na mnie (on ma taki jakiś drewniany wzrok)
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego od starego. Gram żarówe, rozumiesz?
Kilka sekund pózniej wchodzi szef. Już od progu huczy swoim basem, co ja tam robię u góry. - Ja jestem żarówka! - wyjęczałem.
- No co ty? Chyba cię coś straszy! Weż lepiej kilka dni wolnego i jedź sięgdzieś przewietrzyć.
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam sie pakować.
Ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się zbierać do wyjścia...
A gdy szef zainteresowany pyta go: \''a pan to dokąd\'' - kolega odpowiada:
- No do domu... przecież po ciemku nie będę pracować.
Pomyślałem, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować. No bo przemęczony jestem, przepracowany...zaczyna mi odbijać. Samo życie...
Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy.
Rozejrzałem się dookola... Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola; złapałem go mocno... i - wiszę!
Wchodzi kolega z biurka obok - i rozdziawia gębę patrząc na mnie (on ma taki jakiś drewniany wzrok)
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego od starego. Gram żarówe, rozumiesz?
Kilka sekund pózniej wchodzi szef. Już od progu huczy swoim basem, co ja tam robię u góry. - Ja jestem żarówka! - wyjęczałem.
- No co ty? Chyba cię coś straszy! Weż lepiej kilka dni wolnego i jedź sięgdzieś przewietrzyć.
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam sie pakować.
Ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się zbierać do wyjścia...
A gdy szef zainteresowany pyta go: \''a pan to dokąd\'' - kolega odpowiada:
- No do domu... przecież po ciemku nie będę pracować.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Kawały
Mąż wchodzi rano do kuchni i widzi, że żona stoi przy kuchence i na jego widok podwija szlafrok i wypina gołe dupsko mówiąc:
- Kochanie, weź mnie, weź mnie teraz - mam taką ochotę.
Mąż zdziwiony ściąga spodnie od piżamy i bierze się do dzieła. Po skończonym stosunku pyta:
- Co cię tak wzięło z rana?
- A wiesz nastawiłam sobie jajka na miękko na śniadanie, a minutnik się zepsuł.
- Kochanie, weź mnie, weź mnie teraz - mam taką ochotę.
Mąż zdziwiony ściąga spodnie od piżamy i bierze się do dzieła. Po skończonym stosunku pyta:
- Co cię tak wzięło z rana?
- A wiesz nastawiłam sobie jajka na miękko na śniadanie, a minutnik się zepsuł.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1563
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 212 razy
- Otrzymał podziękowanie: 359 razy
Re: Kawały
A propos jajek: kiedyś jakąś kobitka wrzuciła do sieci:
"Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić żyrandol z kryształów, baaardzo drogi (pół roku na niego zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy i na skrzydłach szczęścia popędziliśmy do domu. Po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (żeby nowy zakup oblać). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:- A może powiesimy od razu ten żyrandol.
Mąż się zgodził.Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go asekurować. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój mąż orzeł pod sufitem majstruje (a on był - nie wiem po co - w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej i co ja widzę w tych sympatycznych bokserkach??? Wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak nie poleci w dół z tej estakady wraz z żyrandolem, który rozbił się całkowicie na małe kawałeczki..... wstaje szybko i z ostatkami żyrandola w ręce podskakuje do mnie..... myślałam, że mnie zabije, albo walnie tym żyrandolem , a on mówi:- Kurwa mać, ale mnie prąd pierdolnął, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć, ale żyrandol w pizdu poszedł!!!!"
"Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić żyrandol z kryształów, baaardzo drogi (pół roku na niego zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy i na skrzydłach szczęścia popędziliśmy do domu. Po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (żeby nowy zakup oblać). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:- A może powiesimy od razu ten żyrandol.
Mąż się zgodził.Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go asekurować. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój mąż orzeł pod sufitem majstruje (a on był - nie wiem po co - w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej i co ja widzę w tych sympatycznych bokserkach??? Wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak nie poleci w dół z tej estakady wraz z żyrandolem, który rozbił się całkowicie na małe kawałeczki..... wstaje szybko i z ostatkami żyrandola w ręce podskakuje do mnie..... myślałam, że mnie zabije, albo walnie tym żyrandolem , a on mówi:- Kurwa mać, ale mnie prąd pierdolnął, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć, ale żyrandol w pizdu poszedł!!!!"
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1563
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 212 razy
- Otrzymał podziękowanie: 359 razy
Re: Kawały
@Doody Hahaha, a propos tematu o wojnie?
No to dowcip wojenny. Nie chciało mi się go pisać (bo mocno leniwy jestem jak chodzi o pisanie) więc go wyszukałem w necie.:
"ani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają. Pierwsza jest Małgosia:
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto nabojow, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20. metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaja ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje ze sten'a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach z gubernatorem Arnoldem. Z 80. ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zboze. Na 30. klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije""
No to dowcip wojenny. Nie chciało mi się go pisać (bo mocno leniwy jestem jak chodzi o pisanie) więc go wyszukałem w necie.:
"ani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają. Pierwsza jest Małgosia:
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto nabojow, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20. metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaja ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje ze sten'a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach z gubernatorem Arnoldem. Z 80. ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zboze. Na 30. klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije""
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 192 razy
- Otrzymał podziękowanie: 132 razy
Re: Kawały
Piękne!
To też w temacie drobiowym i też z lenistwa skopiuję ulubioną dykteryjkę:
- Rebe, powiedz mi, ty wszystko wiesz, ja znalazłem w gojowskiej gazecie takie trudne słowo: alternatywa. Co to ma być?
Rebe głaszcze się po brodzie.
- Wyobraź sobie Chaim, że masz dwa jajka, z tych jajek wykluwa ci się kogucik i kurka. Po pewnym czasie, kurka znosi następne dwa jajka, z których znowu wykluwa się kogucik i kurka. I tak po roku, masz już całe podwórko kurek i kogucików. No i wtedy przychodzi wielka powódź i zalewa ci całe gospodarstwo.
- No dobrze, rebe, ale gdzie ta alternatywa?
- Kaczki…
To też w temacie drobiowym i też z lenistwa skopiuję ulubioną dykteryjkę:
- Rebe, powiedz mi, ty wszystko wiesz, ja znalazłem w gojowskiej gazecie takie trudne słowo: alternatywa. Co to ma być?
Rebe głaszcze się po brodzie.
- Wyobraź sobie Chaim, że masz dwa jajka, z tych jajek wykluwa ci się kogucik i kurka. Po pewnym czasie, kurka znosi następne dwa jajka, z których znowu wykluwa się kogucik i kurka. I tak po roku, masz już całe podwórko kurek i kogucików. No i wtedy przychodzi wielka powódź i zalewa ci całe gospodarstwo.
- No dobrze, rebe, ale gdzie ta alternatywa?
- Kaczki…
-
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Kawały
Dobre... Dobre
A żeby tak pusto posta nie nabijać to dołożę:
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał strzelić z boku!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
A żeby tak pusto posta nie nabijać to dołożę:
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał strzelić z boku!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.
-
- Posty: 3022
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 139 razy
- Otrzymał podziękowanie: 558 razy
Re: Kawały
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Kawały
Przychodzi 90 letni dziadek do ubezpieczalni i mówi:
- Chciałbym się ubezpieczyć na życie.
- W tym wieku to już nie ubezpieczamy.
- Oj, to się tatuś zmartwią.
- To pański ojciec jeszcze żyje?
- Pewnie, że żyje.
- No dobra, to ubezpieczymy pana, ale niech pan weźmie ojca ze sobą i przyjdzie jutro. Będziemy mieli dobrą reklamę.
- To super, bo tatuś też chciał się ubezpieczyć.
- No nie, to już przesada, nie da rady.
- Oj, to się dziadek zmartwią.
- Niech pan nie opowiada, że pański dziadek żyje.
- Pewnie, że żyje.
- To weź pan też dziadka ze sobą.
- Dziadek nie może przyjść, bo się jutro żeni.
- W tym wieku? To mu się jeszcze chce?
- No po prawdzie, to mu się nie chce, ale musi.
- Chciałbym się ubezpieczyć na życie.
- W tym wieku to już nie ubezpieczamy.
- Oj, to się tatuś zmartwią.
- To pański ojciec jeszcze żyje?
- Pewnie, że żyje.
- No dobra, to ubezpieczymy pana, ale niech pan weźmie ojca ze sobą i przyjdzie jutro. Będziemy mieli dobrą reklamę.
- To super, bo tatuś też chciał się ubezpieczyć.
- No nie, to już przesada, nie da rady.
- Oj, to się dziadek zmartwią.
- Niech pan nie opowiada, że pański dziadek żyje.
- Pewnie, że żyje.
- To weź pan też dziadka ze sobą.
- Dziadek nie może przyjść, bo się jutro żeni.
- W tym wieku? To mu się jeszcze chce?
- No po prawdzie, to mu się nie chce, ale musi.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 3022
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 139 razy
- Otrzymał podziękowanie: 558 razy
-
- Posty: 1563
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 212 razy
- Otrzymał podziękowanie: 359 razy
Re: Kawały
*
Na ławce młoda dziewczyna i staruszek
- Ile macie lat dziadku?
- 95
- Nie dałam bym
- Ja bym nie prosił..
- Ale przecież już nie może pan.
- Pięć lat temu wiadro z wodą na przyrodzeniu podnosiłem.
- Teraz już nie da rady pewnie.
- No nie, kolana wysiadły!
*
- Proszę pana, przepraszam, że tak głupio pytam, ale na to auto, co pan sprzedaje, to idzie wyrwać laski?
- Panie, to autko to mi żona kazała sprzedać, bo jak podjeżdżałem pod dyskotekę, to mi sie qrwy w drzwiach dusiły!
Na ławce młoda dziewczyna i staruszek
- Ile macie lat dziadku?
- 95
- Nie dałam bym
- Ja bym nie prosił..
- Ale przecież już nie może pan.
- Pięć lat temu wiadro z wodą na przyrodzeniu podnosiłem.
- Teraz już nie da rady pewnie.
- No nie, kolana wysiadły!
*
- Proszę pana, przepraszam, że tak głupio pytam, ale na to auto, co pan sprzedaje, to idzie wyrwać laski?
- Panie, to autko to mi żona kazała sprzedać, bo jak podjeżdżałem pod dyskotekę, to mi sie qrwy w drzwiach dusiły!
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 3022
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 139 razy
- Otrzymał podziękowanie: 558 razy
-
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Kawały
Pukanie do bram nieba. Św. Piotr otwiera i ku zaskoczeniu widzi Hitlera, który bezczelnie oznajmia:
- Ja chciałbym do was do raju. A tak w ogóle, to kim ty jesteś?
- Jestem św. Piotr i pilnuję bram do raju, a ty zapomnij, że tu wejdziesz. Zabiłeś miliony niewinnych, ludzkich istot.
- Jak ty tu tylko pilnujesz to zawołaj szefa!
Św. Piotr woła Jezusa i mówi mu o całej sytuacji. Do bram podchodzi Jezus i mówi Hitlerowi to co św. Piotr chwilkę wcześniej. Jednak Hitler nie daje za wygraną:
- Słuchaj, jak mnie wpuścisz to ci dam najwyższe niemieckie odznaczenie - Żelazny Krzyż.
- Dobra, poczekaj chwilę, pogadam z ojcem.
Jezus poszedł do Boga i mówi:
- Ojcze tam za bramą stoi Hitler i chce do nas do raju.
- Przecież to morderca - odpowiedział Bóg.
- Ale on mi obiecał, że jak go wpuszczę to da mi Żelazny Krzyż.
Na to Bóg:
- Oszalałeś? Trzy razy z drewnianym się wy**bałeś, a ty chcesz żelazny?
- Ja chciałbym do was do raju. A tak w ogóle, to kim ty jesteś?
- Jestem św. Piotr i pilnuję bram do raju, a ty zapomnij, że tu wejdziesz. Zabiłeś miliony niewinnych, ludzkich istot.
- Jak ty tu tylko pilnujesz to zawołaj szefa!
Św. Piotr woła Jezusa i mówi mu o całej sytuacji. Do bram podchodzi Jezus i mówi Hitlerowi to co św. Piotr chwilkę wcześniej. Jednak Hitler nie daje za wygraną:
- Słuchaj, jak mnie wpuścisz to ci dam najwyższe niemieckie odznaczenie - Żelazny Krzyż.
- Dobra, poczekaj chwilę, pogadam z ojcem.
Jezus poszedł do Boga i mówi:
- Ojcze tam za bramą stoi Hitler i chce do nas do raju.
- Przecież to morderca - odpowiedział Bóg.
- Ale on mi obiecał, że jak go wpuszczę to da mi Żelazny Krzyż.
Na to Bóg:
- Oszalałeś? Trzy razy z drewnianym się wy**bałeś, a ty chcesz żelazny?
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.
-
- Posty: 332
- Rejestracja: środa, 15 lip 2015, 16:21
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kawały
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczeli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby Ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do glowy!
- Wiem, ale byłoby miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego p***a do ręki.
Od tego czasu co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umowionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek latwo) poczęła go szukać. Znalazla Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego p****a trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona - odrzekł Henio
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczeli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby Ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do glowy!
- Wiem, ale byłoby miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego p***a do ręki.
Od tego czasu co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umowionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek latwo) poczęła go szukać. Znalazla Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego p****a trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona - odrzekł Henio
-
- Posty: 1417
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 529 razy
- Otrzymał podziękowanie: 125 razy
- Kontakt:
Re: Kawały
Jeszcze nawet nie zacząłem faktycznie posta, ale już widzę płacz i ścisk tych wszystkich tutejszych obrońców najezdnych nierobów i to w sumie jest największy dowcip tego forum
"Do Auschwitz przyjeżdża pociąg z cyganami. Żołnierz otwiera wagon, z tłumu cyganów jeden wybiega i krzyczy:
- Gdzie ja jestem, co wy chcecie z nami zrobić?
Żołnierz mu odpowiada:
- Witamy w Auschwitz, tutaj was zamordujemy.
- Uff, a ja myślałem że do roboty. "
"Był sobie dom, i w tym domu na parterze mieszkali cyganie, na pierwszym piętrze czarnu... eee afroamerykanie i na samej górze mieszkali biali...
Pewnego dnia na ten dom spadł samolot i przeżyli tylko biali... Dlaczego?
Bo jako jedyni byli w pracy
"Do Auschwitz przyjeżdża pociąg z cyganami. Żołnierz otwiera wagon, z tłumu cyganów jeden wybiega i krzyczy:
- Gdzie ja jestem, co wy chcecie z nami zrobić?
Żołnierz mu odpowiada:
- Witamy w Auschwitz, tutaj was zamordujemy.
- Uff, a ja myślałem że do roboty. "
"Był sobie dom, i w tym domu na parterze mieszkali cyganie, na pierwszym piętrze czarnu... eee afroamerykanie i na samej górze mieszkali biali...
Pewnego dnia na ten dom spadł samolot i przeżyli tylko biali... Dlaczego?
Bo jako jedyni byli w pracy
-
- Posty: 2826
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 442 razy
- Kontakt:
Re: Kawały
@jakis1234 - bo nowe jest piękne? To masz sobie poczytaj o tych nowych, które zakładają kajdany ludziom na ich własne życzenie:
https://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/93 ... bHjRJrz6AI
https://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/93 ... bHjRJrz6AI
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 477
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2021, 15:09
- Krótko o sobie: Robię to, co sprawia mi radość, staram uczyć się na błędach i odpuszczać sprawy, na które nie mam wpływu, często się uśmiecham i śmieję do utraty tchu. Żyję.
- Ulubiony Alkohol: wszystko co owocowe
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 58 razy
- Otrzymał podziękowanie: 81 razy
Re: Kawały
Taka sytuacja ...
[youtu_be]https://www.reddit.com/r/Polska/comment ... ?rdt=43279[/youtu_be]
[youtu_be]https://www.reddit.com/r/Polska/comment ... ?rdt=43279[/youtu_be]
Wszystko, co dobre jest nielegalne, niemoralne albo powoduje tycie.
-
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Kawały
Znów się zacznie dywagacja... Stare, nowe, nieśmieszne, śmieszne, rażące czyjeś uczucia czy poglądy albo jak to mtx napisał powodujące ścisk
A przecież to nie temat o tym. Tu się wpisuje kawały którymi jakikolwiek członek tego zacnego forum chciałby się podzielić z innymi.
I żeby nie odbiegać od tematu...
Do ginekologa przychodzi zakonnica i mówi:
- Panie doktorze coś dziwnego zaobserwowałam u siebie.
Lekarz:
- Proszę mówić śmiało i nie wstydzić się, bo nie ma czego.
Siostra:
- Ostatnio często znajduje w moich majtkach i w tamtych okolicach znaczki pocztowe. Nie mam pojęcia skąd one tam się biorą.
Lekarz poprosił siostrę, aby rozebrała się i położyła na fotelu. Faktycznie coś tam znalazł. Obejrzał, zbadał i powiedział:
- To nie są znaczki pocztowe. To są naklejki z bananów.
A przecież to nie temat o tym. Tu się wpisuje kawały którymi jakikolwiek członek tego zacnego forum chciałby się podzielić z innymi.
I żeby nie odbiegać od tematu...
Do ginekologa przychodzi zakonnica i mówi:
- Panie doktorze coś dziwnego zaobserwowałam u siebie.
Lekarz:
- Proszę mówić śmiało i nie wstydzić się, bo nie ma czego.
Siostra:
- Ostatnio często znajduje w moich majtkach i w tamtych okolicach znaczki pocztowe. Nie mam pojęcia skąd one tam się biorą.
Lekarz poprosił siostrę, aby rozebrała się i położyła na fotelu. Faktycznie coś tam znalazł. Obejrzał, zbadał i powiedział:
- To nie są znaczki pocztowe. To są naklejki z bananów.
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.
-
- Posty: 983
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
- Kontakt:
Re: Kawały
187
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 175
- Rejestracja: niedziela, 30 gru 2018, 10:57
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
-
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Kawały
Przychodzi starszy dystyngowany facet do restauracji i zamawia u kelnera:
- Poproszę wino burgund La Fossé rocznik 1950 z winogron z pola w sektorze A.
Kelner przynosi wino, nalewa kieliszek.
Klient smakuje i mówi:
- Prosiłem o wino z sektora A, a Pan mi przyniósł wino z sektora B.
Kelner zabrał butelkę i po chwili przychodzi z drugą. Facet degustuje i mówi:
- I o to mi chodziło, jak Pan mi przyniósł wino z sektora B. To jest wino z sektora A.
Kelner zrobił oczy i mówi:
- To nie możliwe. To jest to samo wino. Ten sam gatunek. La Fossé, rocznik 1950. Między dwoma polami jest tylko zaorany pasek, dzieli je tylko 4 metry ziemi. One muszą smakować tak samo.
Facet degustuje, degustuje i mówi:
- Proszę Pana, u kobiety między dziurami jest tylko 4cm , a jaka różnica w smaku...
- Poproszę wino burgund La Fossé rocznik 1950 z winogron z pola w sektorze A.
Kelner przynosi wino, nalewa kieliszek.
Klient smakuje i mówi:
- Prosiłem o wino z sektora A, a Pan mi przyniósł wino z sektora B.
Kelner zabrał butelkę i po chwili przychodzi z drugą. Facet degustuje i mówi:
- I o to mi chodziło, jak Pan mi przyniósł wino z sektora B. To jest wino z sektora A.
Kelner zrobił oczy i mówi:
- To nie możliwe. To jest to samo wino. Ten sam gatunek. La Fossé, rocznik 1950. Między dwoma polami jest tylko zaorany pasek, dzieli je tylko 4 metry ziemi. One muszą smakować tak samo.
Facet degustuje, degustuje i mówi:
- Proszę Pana, u kobiety między dziurami jest tylko 4cm , a jaka różnica w smaku...
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Kawały
Przyszła nauczycielka do domu Jasia i skarży się jego ojcu:
- Pański syn w odpowiedzi na moją uwagę pod jego adresem przy całej klasie powiedział, że mnie przeleci.
- Zaraz się z nim pomówię! - powiedział ojciec i podszedł do otwartego okna.
- Jaaasiu! Pokłóciłeś się dziś z panią nauczycielką?!
- Tak, tato!
- I powiedziałeś jej przy całej klasie, że ją przelecisz?!
- Tak, tato!
- To co się szwendasz po ulicy?! Chodź do domu! Pani już przyszła!
- Pański syn w odpowiedzi na moją uwagę pod jego adresem przy całej klasie powiedział, że mnie przeleci.
- Zaraz się z nim pomówię! - powiedział ojciec i podszedł do otwartego okna.
- Jaaasiu! Pokłóciłeś się dziś z panią nauczycielką?!
- Tak, tato!
- I powiedziałeś jej przy całej klasie, że ją przelecisz?!
- Tak, tato!
- To co się szwendasz po ulicy?! Chodź do domu! Pani już przyszła!
-
- Posty: 405
- Rejestracja: poniedziałek, 13 gru 2021, 10:55
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Kawały
Przychodzi mąż z pracy w fabryce frytek do domu i mówi do żony:
- Wiesz, co? Mam nieodpartą pokusę włożyć przyrodzenie w obieraczkę do ziemniaków...
Na to żona:
- Zdurniałeś do reszty, stary capie? A co, jak ci się coś stanie? Wybij sobie ten pomysł z głowy!
Ale męża to męczyło i męczyło, bardzo chciał to zrobić i wydawało mu się, że nic go nie przekona do tego, żeby nie poddać się tej zachciance. Poszedł na drugi dzień do pracy i zrobił to co chciał: włożył przyrodzenie w obieraczkę do ziemniaków. Wraca do domu i mówi do żony:
- Wiesz, nie wytrzymałem, po prostu musiałem to zrobić...
Żona:
- Ty debilu, mogłeś sobie krzywdę zrobić! Nic ci się nie stało?
- Zwolnili mnie z pracy...
- A obieraczka?
- No, ją też zwolnili.
- Wiesz, co? Mam nieodpartą pokusę włożyć przyrodzenie w obieraczkę do ziemniaków...
Na to żona:
- Zdurniałeś do reszty, stary capie? A co, jak ci się coś stanie? Wybij sobie ten pomysł z głowy!
Ale męża to męczyło i męczyło, bardzo chciał to zrobić i wydawało mu się, że nic go nie przekona do tego, żeby nie poddać się tej zachciance. Poszedł na drugi dzień do pracy i zrobił to co chciał: włożył przyrodzenie w obieraczkę do ziemniaków. Wraca do domu i mówi do żony:
- Wiesz, nie wytrzymałem, po prostu musiałem to zrobić...
Żona:
- Ty debilu, mogłeś sobie krzywdę zrobić! Nic ci się nie stało?
- Zwolnili mnie z pracy...
- A obieraczka?
- No, ją też zwolnili.
-
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Kawały
Dwa miesiące temu byłem na wycieczce do rzeźni, od tamtej pory nie jem mięsa.
Później była wycieczka do mleczarni, jak zobaczyłem co tam się dzieje, to nie piję mleka.
Po wycieczce do piekarni, odechciało mi się bułek.
Jutro miała być wycieczka do rozlewni wódki....
Pierdolę NIE JADĘ
Później była wycieczka do mleczarni, jak zobaczyłem co tam się dzieje, to nie piję mleka.
Po wycieczce do piekarni, odechciało mi się bułek.
Jutro miała być wycieczka do rozlewni wódki....
Pierdolę NIE JADĘ
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.
-
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Kawały
PRZEPIS NA SZARLOTKĘ DLA MĘŻCZYZNY
1. Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!
2. Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.
3. Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.
4. Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.
5. Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać.
6. Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.
7. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę.
8. Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki.
9. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.
10. Weź szybciutko prysznic!
11. Weź 4 jabłka i ostry nóż.
12. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!
13. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.
14. Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.
15. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę bo jak zaschnie to nie domyjesz!
16. Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.
17. Po godzinie jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.
18. Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.
Po tych przeżyciach nie pozostaje nic innego jak pójść do sklepu i kupić żubrówkę i sok jabłkowy
1. Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!
2. Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.
3. Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.
4. Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.
5. Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać.
6. Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.
7. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę.
8. Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki.
9. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.
10. Weź szybciutko prysznic!
11. Weź 4 jabłka i ostry nóż.
12. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!
13. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.
14. Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.
15. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę bo jak zaschnie to nie domyjesz!
16. Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.
17. Po godzinie jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.
18. Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.
Po tych przeżyciach nie pozostaje nic innego jak pójść do sklepu i kupić żubrówkę i sok jabłkowy
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.