Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
-
- Posty: 46
- Rejestracja: sobota, 19 sty 2013, 23:21
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Czy da się określić, niemal definicyjnie, ile przedgonów (podpałki) trzeba odlać zanim zaczną się przedgony warte uwagi?
Np. mam nastaw 40L z jabłka, które po ocenie początkowego BLG ma około 12%, co daje około 4,8L czystego spirytu. Z tego odejdzie przy destylacji na pewno ... ile? ... 3% (150ml) jako nieprzydatne frakcje?
Wiadomo, wszystko zleży od jakości owoców, drożdży oraz warunków fermentacji, ale czy macie w tym temacie jakieś zgrubne założenia z którymi podchodzicie do destylacji?
Np. mam nastaw 40L z jabłka, które po ocenie początkowego BLG ma około 12%, co daje około 4,8L czystego spirytu. Z tego odejdzie przy destylacji na pewno ... ile? ... 3% (150ml) jako nieprzydatne frakcje?
Wiadomo, wszystko zleży od jakości owoców, drożdży oraz warunków fermentacji, ale czy macie w tym temacie jakieś zgrubne założenia z którymi podchodzicie do destylacji?
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Ta ilość zależy również od tempa odbioru - jeśli będziesz bardzo wolno odbierał, to będziesz ich miał stosunkowo niewiele, ale będą skondensowane aż nos ukręca
Przy tempie szybszym będzie ich więcej, bo będą "rozcieńczone" etanolem.
Przy tempie szybszym będzie ich więcej, bo będą "rozcieńczone" etanolem.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Witam, rzadko udzielam się na forum, na razie czytam i staram się jak najwięcej nauczyć. Miniony weekend dzień po dniu starałem się destylować owocówki, lecz z marnym skutkiem... Na białym i czarnym forum spotkałem się z opiniami że najlepiej alkohole smakowe wychodzą na obniżonym odbiorze, lecz nigdzie poza tym tematem i wypowiedzią kolegi Szlumfa nie spotkałem się z opisem przebiegu destylacji. Moja kolumna jest z rury fi 50, na szczycie głowica typu abrabatek, chłodnica z rurki miedzianej, wypełnienie w całości miedziane wykonane z wiórów miedzianych, coś ala zmywaki. Kolumnę mam z dwóch odcinków - 70 cm z obniżonym odbiorem pary i chłodnica z rurki ½ cala. Ten odcinek przygotowywałem z myślą o owocówkach i i 50 cm pelnej, którą dokładam by uzyskać spirytus. Termometr 40 cm od dołu, 25 cm od głowicy obniżony odbiór,termometr w głowicy i kegu. Grzanie taboretem gazowym- niestety mam za słabe przyłącze prądowe by używać grzałki. W tamtym tygodniu z myślą o weekendowym odpędzie dorobiłem do kega dodatkowe dno o pojemności 3l, by gęsty nastaw się nie przypalał. Wcześniej destylowałem 4 razy, dwa wsady z cukrówki + drugie gotowanie i raz bimber z jabłek, 15 kg jabłek + 5kg cukru. Przed pierwszą smakówką nie udało mi się trafić na opis jak to robić z obniżonym odbiorem, postąpiłem tak jak z nastawem cukrowym. Grzanie, gotowanie do stabilizacji, odbiór przedgonu i gonu głównego na obniżonym odbiorze utrzymując temperaturę w miejscu OVM na wysokości 88-90C. Zaworek w głowicy miałem całkowicie zamknięty - czyli na pełnym refluksie ( w tedy wydawało się że jest ok) Taką teorie sobie wymyśliłem na etapie konstrukcji kolumny(niestety nie podpartą wiedzą, tylko bujną wyobraźnią) , że przy zamkniętym zaworze w głowicy i pełnym refluksie, świeże, aromatyczne pary alkoholu wędrując z kega do glowicy wyjdą przez OVM (dla tego wybrałem OVM a nie OLM), wymieszają się z czystym alkoholem spadających z góry, tworząc aromatyczny czysty trunek. Po pierwszym razie bimber z jabłek był czysty, nie śmierdział przedgonami, miał między 75-80% w zależności od butelki i ogólnie miał jakiś słodki zapach, nie wiem czy nie wiedząc z czego to jest rozpoznał bym jabłka, ale w sumie wyszło ok (nie mam porównania z innymi napojami), inaczej jak cukrówka. Szybko zaprawiłem dębem i odstawiłem do leżakowania. W sobotę chciałem przepędzić bimber z mirabelek lecz nie udało mi się podnieść odpowiednio temperatury na przeciwko OVM (na głowicy i termometrze na przeciwko OVM było równo 78,5C)dno kega zalałem czystą wodą, i zamiast podnosić temperaturę nastawu, doprowadzalem do wrzenia w podwójnym dnie, gotowałem 3 godziny, odebrałem przedgony i koniec, nie po to biegałem za owocami by spirytus zrobić. W niedzielę podszedłem do tematu jeszcze raz, ale zalałem dno olejem roślinnym- koszt nie wielki, na próbę może być. O ile woda nie dała rady rozgrzać nastawu to olej miał tak wielka bezwładność cieplną, że od grzania na maksa, wzroście temperatury w kolumnie i zdławieniu grzania do minimum, olej zagotował mi nie tylko alkohol ale i wodę w kegu... Odpuściłem, wystudziłem, rozgrzałem jeszcze raz powoli i odebrałem tak jak za pierwszym razem, niestety zapach podobny do jabłek(WTF?) ale jakby mniej wyczuwalny i ogólnie słodki w smaku... Moc około 80%,Obstawiam że zapach za pierwszym razem nie pochodził z jabłek, tylko z kiepskiej destylacji... Mam jeszcze jeden zacier z mirabelek i chciałbym się nim w weekend zająć, tylko fajnie by było dowiedzieć się jak robią to inni na obniżonym odbiorze, mogę tradycyjne przez głowicę , ale specjalnie robiłem OVM. Piszę to ku przestrodze dla początkujących, mniej własnych teorii, więcej czytać i pytać na forum, w końcu łączą Nas wspólne zainteresowania, mam nadzieję że ktoś opiszę swój proces na obniżonym
Pozdrawiam Piotr
PS sory za przekręcone słowa, piszę na telefonie i cały czas mi wyrazy inne podpowiada, mogę wszystkiego nie wyłapać...
Pozdrawiam Piotr
PS sory za przekręcone słowa, piszę na telefonie i cały czas mi wyrazy inne podpowiada, mogę wszystkiego nie wyłapać...
-
- Posty: 13
- Rejestracja: wtorek, 29 wrz 2020, 12:34
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: TAK
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Dobry.
Mam zamiar przepędzieć jabłka. Złota reneta, 3 duże wiadra, 3godziny obierania + niecała godzina na sokowirówce. Całościowo koło 4h ze sprzątaniem. Zacytuję "nie chce tego spie....ć", podczas destylacji. Niektórzy powiedzą, że już spieprzyłem bo około 10l czystego soku + 13litrow filtrowanej wody + 3kg cukru i drożdże turbo do owoców - tak wiem wyjdzie bimber a nie calvados. Ale ja tutaj się pytam jak sprzet złożyć i ile razy to przepsocić. Mam do sypozycji keg 50l izolowany,na grzałkach elektrycznych, filtr katalityczny ok 30cm złącze sms fiwewn 53mm (jak kolumna) zasypany spręzynkami Cu, fi zewn rury 63mm ale to nie obliczenia chodzi, kolumna ma metr z wziernikiem szklanym a czy zasypaną czy nie to już WY mi powiedzcie. Są więc mozliwości:
1 na krótko z miedzią w filtrze (nie bedzie wziernika) + głowica;
2 na samej kolumnie (będzie wziernik bo jest nastałe z kolumną na górze) z zasypem ze sprężynek lub bez – proszę tą informację.
3 na kolumnie zasypem ze sprężynek lub bez i z filtrem z miedzią lub bez (miedź w filtrze to chyba muszę zostawić?)?
4 Destylować dwa razy, I – bez refluksu na konfiguracji X, II z refluksem na konfiguracji Y czy na X?
Mam plan zakupic jeszcze sam wziernik i wtedy owoce będę pedził na filtrze katalitycznym 30cm zasypanym Cu + wziernik (zasypany cały, do połowy czy w ogole - nie wiem) ale chciałem to robić wówczas bez kolumny. Taki ala podstill abratkowy z wziernikiem - CZY TO DOBRY POMYSL NA TAKI ZAKUP samego wziernika, żeby na krótko destylować owocówki i widzieć reflux?
Proszę o podpowiedzi na konfigurację do pędzenia moich jabłuszek i do zakupu wziernika bo szkoda wydać 200-250 ziko na wziernik jak sie nie sprawdzi waszym zdaniem.
Pozdrawiam
Mam zamiar przepędzieć jabłka. Złota reneta, 3 duże wiadra, 3godziny obierania + niecała godzina na sokowirówce. Całościowo koło 4h ze sprzątaniem. Zacytuję "nie chce tego spie....ć", podczas destylacji. Niektórzy powiedzą, że już spieprzyłem bo około 10l czystego soku + 13litrow filtrowanej wody + 3kg cukru i drożdże turbo do owoców - tak wiem wyjdzie bimber a nie calvados. Ale ja tutaj się pytam jak sprzet złożyć i ile razy to przepsocić. Mam do sypozycji keg 50l izolowany,na grzałkach elektrycznych, filtr katalityczny ok 30cm złącze sms fiwewn 53mm (jak kolumna) zasypany spręzynkami Cu, fi zewn rury 63mm ale to nie obliczenia chodzi, kolumna ma metr z wziernikiem szklanym a czy zasypaną czy nie to już WY mi powiedzcie. Są więc mozliwości:
1 na krótko z miedzią w filtrze (nie bedzie wziernika) + głowica;
2 na samej kolumnie (będzie wziernik bo jest nastałe z kolumną na górze) z zasypem ze sprężynek lub bez – proszę tą informację.
3 na kolumnie zasypem ze sprężynek lub bez i z filtrem z miedzią lub bez (miedź w filtrze to chyba muszę zostawić?)?
4 Destylować dwa razy, I – bez refluksu na konfiguracji X, II z refluksem na konfiguracji Y czy na X?
Mam plan zakupic jeszcze sam wziernik i wtedy owoce będę pedził na filtrze katalitycznym 30cm zasypanym Cu + wziernik (zasypany cały, do połowy czy w ogole - nie wiem) ale chciałem to robić wówczas bez kolumny. Taki ala podstill abratkowy z wziernikiem - CZY TO DOBRY POMYSL NA TAKI ZAKUP samego wziernika, żeby na krótko destylować owocówki i widzieć reflux?
Proszę o podpowiedzi na konfigurację do pędzenia moich jabłuszek i do zakupu wziernika bo szkoda wydać 200-250 ziko na wziernik jak sie nie sprawdzi waszym zdaniem.
Pozdrawiam
-
- Posty: 299
- Rejestracja: sobota, 25 paź 2014, 19:02
- Ulubiony Alkohol: coś co sam wyprodukuję
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: północna zachodnia Polska
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 68 razy
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Aby zrobić owocówkę walcą drożdżami to się chyba trzeba postarać. Albo przesadzić z proporcjami np. 1 śliwka na 100 l wody i 25 kg cukru i 1 kg drożdży.
Destyluj na aabratku bez refluxu i wypełnienia nierdzewnego. Zostaw tylko miedź i grzej. Masz możliwość za mocowania samej głowicy do katalizatora? Skorzystaj z niej. Odpędzaj wszystko za pierwszym razem odejmując przedgony. 2 odpęd tnij frakcje. Kieruj się papugą lub wskazaniami termometru w zbiorniku. Ot cała filozofia.
Destyluj na aabratku bez refluxu i wypełnienia nierdzewnego. Zostaw tylko miedź i grzej. Masz możliwość za mocowania samej głowicy do katalizatora? Skorzystaj z niej. Odpędzaj wszystko za pierwszym razem odejmując przedgony. 2 odpęd tnij frakcje. Kieruj się papugą lub wskazaniami termometru w zbiorniku. Ot cała filozofia.
.....tymczasem w blaszaku
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Serwus
To może ja spróbuję.
Uzyskałeś skromnie pisząc niewiele i byle co. Zrobiłbym to na raz, ostro ciął frakcje i na krótkiej kolumnie tzn wybrałbym opcje nr1. Po calym procesie, złożyłbym kolumnę w całość, zagrzał ponownie, ustabilizował i odebrałbym pozostały alkohol zalegający w kotle, rektyfikując koncentrat.
To może ja spróbuję.
Uzyskałeś skromnie pisząc niewiele i byle co. Zrobiłbym to na raz, ostro ciął frakcje i na krótkiej kolumnie tzn wybrałbym opcje nr1. Po calym procesie, złożyłbym kolumnę w całość, zagrzał ponownie, ustabilizował i odebrałbym pozostały alkohol zalegający w kotle, rektyfikując koncentrat.
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Wiesz @spawacz. Kolega naciska, chętnych do odpowiedzi malo, więc odpowiedziałem. A że wsad kiepskiej jakości jest i sądząc po ilości soku i cukru, surówki do drugiego procesu, również niezbyt wiele by było(keg 50l), zrobiłbym to na raz. Co taki zdziwiony. Na raz, z cięciem frakcji.
Rozgrzałbym nastaw i po uzyskaniu temperatury roboczej, obniżyłbym moc grzania do 0,7KW. Ustabilizowalbym króciutko i jazda- zawór LM na max i odbiór do papugi.
Dobre od 80% na alkomiarce, zakończenie przy 94.5ºC w kegu.
Albo nie.
Złożyłbym całość do kupy i rektyfikowałbym wsad, uzyskując w ten sposób kilka literków dobrej surówki z przeznaczeniem do następnego procesu.
Rozgrzałbym nastaw i po uzyskaniu temperatury roboczej, obniżyłbym moc grzania do 0,7KW. Ustabilizowalbym króciutko i jazda- zawór LM na max i odbiór do papugi.
Dobre od 80% na alkomiarce, zakończenie przy 94.5ºC w kegu.
Albo nie.
Złożyłbym całość do kupy i rektyfikowałbym wsad, uzyskując w ten sposób kilka literków dobrej surówki z przeznaczeniem do następnego procesu.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Ucinanie frakcji jest najważniejsze. Zaraz po mocy grzania i tempie odbioru.
Z cięciem jest łatwiej. Kibel poczeka. Wylać zawsze można.
Przykład? Zapodziała mi się w czeluściach setka. Spróbowałem, ambrozja. Pierwsza myśl...kurde a reszta lepsza część poszła w mumin.
Reasumując wylewamy czasem coś co nabierze ogłady po czasie.
Dlatego destylacja prosta wcale prosta nie jest. I to jest piękne.
A i jeszcze jedno. Destylacja to tylko część. Jeden z procesów składających się na całość. Jest coś jeszcze po. Ale zdecydowanie więcej jest przed.
Z cięciem jest łatwiej. Kibel poczeka. Wylać zawsze można.
Przykład? Zapodziała mi się w czeluściach setka. Spróbowałem, ambrozja. Pierwsza myśl...kurde a reszta lepsza część poszła w mumin.
Reasumując wylewamy czasem coś co nabierze ogłady po czasie.
Dlatego destylacja prosta wcale prosta nie jest. I to jest piękne.
A i jeszcze jedno. Destylacja to tylko część. Jeden z procesów składających się na całość. Jest coś jeszcze po. Ale zdecydowanie więcej jest przed.
Ostatnio zmieniony wtorek, 17 lis 2020, 16:00 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Jak ktoś nie miał styczności z owocami lub bardzo małe to nie polecam jednego gotowania
Jakieś tam doświadczenie mam w owocach któraś tona poszła a nieraz i ja mam problem dobrze odciąć frakcje
Być może wynika to z faktu że wolę owoce po 2 gotowaniach i przeważnie tak robię
Jakieś tam doświadczenie mam w owocach któraś tona poszła a nieraz i ja mam problem dobrze odciąć frakcje
Być może wynika to z faktu że wolę owoce po 2 gotowaniach i przeważnie tak robię
Ostatnio zmieniony wtorek, 17 lis 2020, 16:39 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Poza tym mamy świadomość że jabłuszka są różne, aromatyczne, lub mniej, dadzą aromat albo będą Japońskie.. Nijakie.
Podstawowy błąd.. tyle a tyle spirytu... nie możesz przeliczać tego na spiryt. Tutaj się całokształt liczy.
Wiadomo, wszystko zleży od jakości owoców, drożdży oraz warunków fermentacji,
ale
No i z cukrem też. Trochę poprawię nagły atak spawacza, może się nie obrazi miało być 10kg drożdży, literówka zapewnie.
Kieruj się papugą, i tempem odbioru, a i nos pchaj tam gdzie chcesz, wąchaj, czuj.
A tu masz klasyka:
chyba przyczepa
Się skromny zrobił, kto by pomyślał.
Panie Zebaz, zadałeś pytanie jak odróżnić przedgon od....przedgonu? No to
w dobrą stronę zmierzasz waści.
Nie da się... ale odpowiedziałeś sobie odrobinę sam:zebas pisze:Czy da się określić, niemal definicyjnie, ile przedgonów (podpałki) trzeba odlać zanim zaczną się przedgony warte uwagi?
Masz następne pytanie cie nurtujące, jesteśmy aby pomóc tak?zebas pisze:Wiadomo, wszystko zleży od jakości owoców, drożdży oraz warunków fermentacji
Tak. Przy cięciu mamy zaplecze zaopatrzeniowe w buteleczki. Małe czekające aby je zapełnić.zebas pisze:ale czy macie w tym temacie jakieś zgrubne założenia z którymi podchodzicie do destylacji?
Poza tym mamy świadomość że jabłuszka są różne, aromatyczne, lub mniej, dadzą aromat albo będą Japońskie.. Nijakie.
Nie ma czegoś takiego w nastawach owocowych jak nieprzydatne frakcje, to pojęcie jest tak ruchome i względne, że ja osobiście konia z rzędem dam temu który mi pokaże światełko w tunelu.zebas pisze: Np. mam nastaw 40L z jabłka, które po ocenie początkowego BLG ma około 12%, co daje około 4,8L czystego spirytu. Z tego odejdzie przy destylacji na pewno ... ile? ... 3% (150ml) jako nieprzydatne frakcje?
Podstawowy błąd.. tyle a tyle spirytu... nie możesz przeliczać tego na spiryt. Tutaj się całokształt liczy.
Wiadomo, wszystko zleży od jakości owoców, drożdży oraz warunków fermentacji,
ale
Tak zgrubne. odpowiedź masz poniżej:zebas pisze:Czy macie w tym temacie jakieś zgrubne założenia z którymi podchodzicie do destylacji?
Tutaj w tej filozofii autor lekko przesadził, nie jedna śliwka, zdecydowanie za dużo pestka, i to kawalątek.spawacz pisze:Aby zrobić owocówkę walcą drożdżami to się chyba trzeba postarać. Albo przesadzić z proporcjami np. 1 śliwka na 100 l wody i 25 kg cukru i 1 kg drożdży.
Destyluj na aabratku bez refluxu i wypełnienia nierdzewnego. Zostaw tylko miedź i grzej. Masz możliwość za mocowania samej głowicy do katalizatora? Skorzystaj z niej. Odpędzaj wszystko za pierwszym razem odejmując przedgony. 2 odpęd tnij frakcje. Kieruj się papugą lub wskazaniami termometru w zbiorniku. Ot cała filozofia.
No i z cukrem też. Trochę poprawię nagły atak spawacza, może się nie obrazi miało być 10kg drożdży, literówka zapewnie.
Kieruj się papugą, i tempem odbioru, a i nos pchaj tam gdzie chcesz, wąchaj, czuj.
A tu masz klasyka:
No ja raczej też nie.Góral bagienny pisze:Jak ktoś nie miał styczności z owocami lub bardzo małe to nie polecam jednego gotowania
Góral bagienny pisze: Jakieś tam doświadczenie mam w owocach któraś tona poszła
chyba przyczepa
Nie wie jak uciąć, siekiera się stępiła?Góral bagienny pisze: a nieraz i ja mam problem dobrze odciąć frakcje
Się skromny zrobił, kto by pomyślał.
Panie Zebaz, zadałeś pytanie jak odróżnić przedgon od....przedgonu? No to
w dobrą stronę zmierzasz waści.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Witam wszystkich,
po dwuletnim psoceniu wszelakich okolicznych owoców na Aabratek’u chciałem się podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Moim zdaniem posiadając kolumnę powinniśmy wykorzystywać jej całe możliwości i rozdzielczość, a nie podchodzić do niej jako typowego pot still’a przy robieniu owocówek. Jak robiłem pierwszy odpęd to przy drugim gotowaniu z restrykcyjnym cięciem frakcji produkt końcowy delikatnie rzecz ujmując był „wykastrowany” z aromatu, oczywiście było w nim czuć dany owoc, ale to nie to samo jak na jednym przebiegu.
Po różnych doświadczeniach aktualnie podchodzę do tego w następujący sposób:
- katalizator Cu, OLM zero reflux, głowica,
- robię nastaw owocowy na drożdżach winnych w pojemniku fermentacyjnym 25l, 10kg owoców, 1kg cukru,
- gdy owoce opadną na dno pojemnika, a blg spadnie do 0 przelewam wszystko przez sito, później przez filzelinę, a następnie dodaje bentonit żeby wszystko sklarować ze względu na to, że mam grzałki i żeby nie przypalić. Końcowe blg jest poniżej 0.
- gotuję jeden raz z restrykcyjnym cięciem frakcji. Teraz mam OLM zeroreflux więc o przedgon nie musze się martwić. Jadę na gorącym refluxie i kropelkowo przedgon odbieram z głowicy przez cały proces,
- stabilizacja 1,5h, moc grzana 800-1000W. Temperatura na głowicy 86-88 st,
- gdy temperatura przekracza 88 st. Włączam reflux i tak nim steruję, żeby utrzymywać ją w zakresie 86-88 st. i tak do końca procesu,
- jeżeli nastaw jest bardzo aromatyczny i chcę uzyskać więcej urobku to nie dodaję cukru ponieważ czym więcej cukru tym więcej ducha buraka w produkcie końcowym. Dodaję własny spirytus rozcieńczony do 20%. Takie rozwiązanie powoduje, ze mamy więcej czystego urobku bez bimbrowo buraczanych aromatów.
Przy takim procesie produkt końcowy jest o wiele bardziej aromatyczny niż przy metodzie na pot still’a. Czuć ładny aromat, nie trąci burakiem, delikatne w smaku, spożywane sote w temperaturze pokojowej
Testowanie na śliwkach, jabłkach, porzeczce, mieszance wieloowocowej...
po dwuletnim psoceniu wszelakich okolicznych owoców na Aabratek’u chciałem się podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Moim zdaniem posiadając kolumnę powinniśmy wykorzystywać jej całe możliwości i rozdzielczość, a nie podchodzić do niej jako typowego pot still’a przy robieniu owocówek. Jak robiłem pierwszy odpęd to przy drugim gotowaniu z restrykcyjnym cięciem frakcji produkt końcowy delikatnie rzecz ujmując był „wykastrowany” z aromatu, oczywiście było w nim czuć dany owoc, ale to nie to samo jak na jednym przebiegu.
Po różnych doświadczeniach aktualnie podchodzę do tego w następujący sposób:
- katalizator Cu, OLM zero reflux, głowica,
- robię nastaw owocowy na drożdżach winnych w pojemniku fermentacyjnym 25l, 10kg owoców, 1kg cukru,
- gdy owoce opadną na dno pojemnika, a blg spadnie do 0 przelewam wszystko przez sito, później przez filzelinę, a następnie dodaje bentonit żeby wszystko sklarować ze względu na to, że mam grzałki i żeby nie przypalić. Końcowe blg jest poniżej 0.
- gotuję jeden raz z restrykcyjnym cięciem frakcji. Teraz mam OLM zeroreflux więc o przedgon nie musze się martwić. Jadę na gorącym refluxie i kropelkowo przedgon odbieram z głowicy przez cały proces,
- stabilizacja 1,5h, moc grzana 800-1000W. Temperatura na głowicy 86-88 st,
- gdy temperatura przekracza 88 st. Włączam reflux i tak nim steruję, żeby utrzymywać ją w zakresie 86-88 st. i tak do końca procesu,
- jeżeli nastaw jest bardzo aromatyczny i chcę uzyskać więcej urobku to nie dodaję cukru ponieważ czym więcej cukru tym więcej ducha buraka w produkcie końcowym. Dodaję własny spirytus rozcieńczony do 20%. Takie rozwiązanie powoduje, ze mamy więcej czystego urobku bez bimbrowo buraczanych aromatów.
Przy takim procesie produkt końcowy jest o wiele bardziej aromatyczny niż przy metodzie na pot still’a. Czuć ładny aromat, nie trąci burakiem, delikatne w smaku, spożywane sote w temperaturze pokojowej
Testowanie na śliwkach, jabłkach, porzeczce, mieszance wieloowocowej...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 7 sie 2023, 22:45 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
Gotowy destylat wlewam do 5l dam.
Na każdą damę 3,5l destylatu żeby było wystarczająco powietrza do utleniania się trunku. Szczególne przy calvadosie po kilku miesiącach widać zmianę w aromacie i smaku.
Na każdą damę 3,5l destylatu żeby było wystarczająco powietrza do utleniania się trunku. Szczególne przy calvadosie po kilku miesiącach widać zmianę w aromacie i smaku.
Ostatnio zmieniony wtorek, 8 sie 2023, 01:04 przez bigfungus, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Jak destylujecie owocówki na swoich kolumach
głowica --> kropelkowo przedgon
OLM --> odbiór
katalozator
keg
Nie mam bufora. Odbieram z OLM na w pełni odkręconym zaworku do momentu gdy w kegu jest temperatura powyżej 88 st. i na głowicy zacznie wzrastać temperatura powyżej 88 st. wtedy zaczynam wykorzystywać reflux żeby temperatura na głowicy była w przedziale 86-88 st. aż do samego końca czyli do 99 st. w kegu.
Z głowicy przez cały proces odbieram kropelkowo przedgon i tutaj ważne żeby był gorący reflux - 55 - 60 st na wyjściu ciepłej wody z chłodnicy. Przy gorącym refluxie przedgon cały czas jest "uwięziony" w głowicy, a do OLM spływa czysty urobek.
OLM --> odbiór
katalozator
keg
Nie mam bufora. Odbieram z OLM na w pełni odkręconym zaworku do momentu gdy w kegu jest temperatura powyżej 88 st. i na głowicy zacznie wzrastać temperatura powyżej 88 st. wtedy zaczynam wykorzystywać reflux żeby temperatura na głowicy była w przedziale 86-88 st. aż do samego końca czyli do 99 st. w kegu.
Z głowicy przez cały proces odbieram kropelkowo przedgon i tutaj ważne żeby był gorący reflux - 55 - 60 st na wyjściu ciepłej wody z chłodnicy. Przy gorącym refluxie przedgon cały czas jest "uwięziony" w głowicy, a do OLM spływa czysty urobek.