Jestem po pierwszym razie rektyfikacji metodą 2,5. Chciałbym opisać jak przeprowadziłem proces, ponieważ myślę, że wyszło mi zbyt mało serca, czy coś zrobiłem źle...?
Dodam jeszcze tylko jako ciekawostkę, że wypiłem trochę "towaru" po jednej rektyfikacji i dałem radę to pić i początkowo byłem zadowolony. Jednak jak zobaczyłem jak dużo smrodliwych przedgonów leciało przy 55% i potem przy 20% to klękajcie narody. Napitek po metodzie 2,5 bez porównania do tego czegoś co powstaje po pierwszym procesie. Nigdy więcej surówki.

Sprzęt mam taki: https://ak-spaw.pl/produkt/destylator-aabratek-60l/
Postaram się w miarę krótko:
1. Do zbiornika poszło 11L surówki ~97% + 9L wody -> 55%
2. Rozgrzanie do skoku temperatury na 10p, przejście na moc roboczą 2kW
3. Odebranie od razu pierwszych skroplin 50ml przez LM
4. 5x 10min stabilizacji + odebranie zrzutami 50ml przedgonu przez LM, łącznie w ten sposób 250ml przedgonów i 50min stabilizacji, po pierwszym zrzucie zamknięcie bufora
5. Odłączam grzałkę, spuszczam bufor do zbiornika, na gorąco dolewam 36L wody -> 20% w zbiorniku
6. Rozgrzewanie do skoku na 10p, przejście na moc roboczą 2kW
7. Odebranie pierwszych skroplin 50ml przez LM
8. 5x 12min stabilizacji + odebranie zrzutami 50ml przedgonu przez LM, łącznie w ten sposób 250ml przedgonów i 60 min stabilizacji, po pierwszym zrzucie zamknięcie bufora
9. Po ostatnim odbiorze przedgonu jeszcze dodatkowe 12 min stabilizacji przed przejściem do odbioru OLM.
10. Rozpoczęcie odbioru OLM, odbiór około 25ml/minutę, pierwsze 50ml z OLM do przedgonów, zawór LM otwarty przez cały odbiór serca na 1 kropla co 7-8 sekund.
11. Odbiór serca kończę przy 84*C w buforze, ale ku mojemu zdziwieniu temperatura na 10p. po przekroczeniu 84*C w buforze stabilna jak skała
12. Odbieram w takim razie dalej tym samym tempem przez OLM, 10p. stabilna.
13. Jechałem tak odbiorem OLM na stabilnej 10p. do 99,5*C w zbiorniku, 97*C na buforze, stabilnym 76,8*C na 10p. Oczywiście po drodze do tak wysokiej temperaturze w zbiorniku i buforze skręcałem ze 3x prędkość odbioru, kiedy 10p. tylko mignęła o 0,1*C do góry.
14. Przy 99,5*C w zbiorniku i 97*C w buforze już bardzo słabo kapało z OLM, więc zakręciłem OLM i otwarłem na maksa LM, aby wyciągnąć wszystko i pompowałem tak do 99,5*C w zbiorniku, 97,5*C w buforze oraz 96,7*C na 10p. Przy tych temperaturach zakończyłem proces.
Woda na powrocie chłodzenia przez cały proces 50-60*C.
Obserwacje i pytania:
Uzyskałem około (nie odmierzałem bardzo dokładnie, pomyłka o +-200ml na całości możliwa):
-łącznie ~800ml przedgonów z dwóch stabilizacji 55% i 20% oraz nakapanego przez cały odbiór OLM
-~7L serca, przy czym w pierwszym litrze który podstawiłem, zanim podstawiłem damę niestety dało się wyczuć aceton. Czy odebrałem zbyt mało przedgonów? A może zbyt krótko stabilizowałem...? Wylałem ten litr smrodliwego serca do przedgonów do kolejnej przeróbki. Kolejne serce już bez smrodów.
-~Po osiągnięciu 84*C na buforze odebrałem 1,7L towaru, który nie śmierdzi niczym, ale woń alkoholu jest jakby intensywniejsza, bardziej gryząca w nos... Czy mam to traktować jako pogon, czy jako serce? Pytam, ponieważ ku mojemu zdziwieniu jak napisałem już wyżej 10p. była stabilna jak skała... Inaczej niż w przypadku gotowania nastawu. Przy nastawie to w okolicach 84*C w buforze niedługo później zaczyna skakać 10p. Zastanawia mnie jak mam traktować to co leciało po 84*C w buforze, skoro 10p. była stabilna aż do 97*C w buforze...?
Co jeszcze zaobserwowałem to to, że bufor zachował mi się inaczej. Przy gotowaniu nastawu, kiedy temperatura zbliża się do 84*C w buforze w buforze zaczyna być mało płynu widocznego w wizjerze, który buzuje i mocno się pieni i już go nie przybywa do końca procesu. W przypadku gotowania surówki bufor tak właśnie się stopniowo opróżniał w miarę zbliżania się do 84*C w buforze, ale po przekroczeniu tej temperatury w pewnym momencie ponownie się napełnił i już pozostał pełen do samego końca... Dlaczego tak się zadziało, ktoś potrafi wytłumaczyć skąd ta różnica? Chociaż to już pytanie dodatkowe, ciekawostka niejako.
No i do samego sedna, 0,8+7+1,7=9,5L... Co się zadziało, że 1,5L się zapodziało? Na forum gdzieś widziałem post, że straty przy rektyfikacji surówki powinny oscylować w granicach 5%. Ja odzyskałem 9,5L wszystkiego z 11L wlanego. To powiedzmy ~12% strat. Wydaje mi się sporo, jakoś mało serca poleciało...? Gdzie reszta? Raczej nic się nie ulatnia. Zostało w buforze? W kolumnie?

Dodam może jeszcze info o nastawie. Otóż miał on 22BLG, został przerobiony do -4BLG, a grzyby pracowały w temperaturze 19-23*C, w znacznej większości czasu bliżej 19*C niż 23*C. Drożdże Black Label, klarowane klarem Coobra, pracowały łącznie około 8 dób.