DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Szczęściarz z ciebie. Gdybym ja miał jedno wiaderko miodu; Ach, cudownie czasem pomarzyć. Skoro wersję pitną masz zabezpieczoną, to może łiskaczowy likier miodowy? Najpierw sporządzić zbożowy samogon a później go dla barwy i smaku płatkami zaprawić. Następnie odcedziłbym wióry, miodu od serca dodał i odstawił ten specjał na tak długo, ile tylko cierpliwości wystarczy.
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Drodzy rodacy!
Co myślicie o czymś a'la whisky pszeniczno-owsianej? Zatartej enzymami?
Bo tak się składa że na wsi mieszkam i tego akurat mam pod dostatkiem, opcjonalnie wchodzi jeszcze żyto owies bardzo pomógł by przy filtracji brzeczki, kiedyś próbowałem samą pszenicę filtrować i z złości wszystko poleciało po 4godzinach na kompost.
Co myślicie o czymś a'la whisky pszeniczno-owsianej? Zatartej enzymami?
Bo tak się składa że na wsi mieszkam i tego akurat mam pod dostatkiem, opcjonalnie wchodzi jeszcze żyto owies bardzo pomógł by przy filtracji brzeczki, kiedyś próbowałem samą pszenicę filtrować i z złości wszystko poleciało po 4godzinach na kompost.
-
- Posty: 2609
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Żyto przy wszystkim innym to wyzwanie, kiedyś zacierałem warkę na żytnim słodzie... to niezły kisiel z tego był filtrowało się co najmniej słabo a w całości było sporo słodu jęczmiennego, przy takich proporcjach pszeniczny/jęczmienny filtrowanie szło jak burza
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Czyli filtrator rurkowy a nawet oplot, wygrywają z fałszywym dnem? Myślę tu oczywiście o filtrowaniu brzeczki zbożowej. Tak dopytuję o te szczegóły, ponieważ nadal dumam, nad przerobieniem domowej destylarni na browar. Ściślej pisząc nad rozszerzeniem możliwości użycia kotła. Muszę po prostu doposażyć go w jakiś wyjmowalny filtr. Wciąż nie wiem, który wybrać.zgoda pisze:Żytnia whiskey jak najbardziej. Chętnie bym zrobił, ale u mnie żyta nigdzie nie ma, więc idzie kukurydza z pszenicą. Filtruje się słabo, ale jakoś daje radę na filtratorze z oplotu albo z rurek. Na fałszywym dnie to rzeczywiście nędza.
-
- Posty: 60
- Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witam. Akurat posiadam fałszywe dno w swoim pojemniku którego używam do produkcji piwa lub single malt. Z tego co wiem to filtr z oplotu często się zapycha i każdy zaleca fałszywe dno. Przy warzeniu piwa z dodatkiem pszenicy dosypuje się łuskę ryżową aby poprawić filtrację. Nie wiem jak to będzie z innymi zbożami lub kukurydzą ale podejrzewam że może być ciężko. Z samym słodem jęczmiennym nie ma problemu.
Sent from my F3213 using Tapatalk
Sent from my F3213 using Tapatalk
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Polecam zatrzeć kukurydzę 80 % i żyto 20% (ja użyłem mąki żytniej). Szczapki zrobiłem z wiśni, najpierw opiekane w piekarniku potem palnikiem gazowym. Pyszny owocowy destylat, warto spróbować.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 23 paź 2017, 10:40 przez maniek86, łącznie zmieniany 1 raz.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
I to jest sedno całej dyskusji nad filtrowaniem zacierów przeznaczonych do destylowania. Mozna sie spuszczać nad dnami, oplotami ale w sumie wszytsko co przefiltruje będzie działać, bo nawet jak nam mąka przejdzie dalej to nic się nie dzieje.W końcu nie musi być krystalicznie klarowne.
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Moje pytanie o wyższość, lub niższość fałszywego dna, w porównaniu do innych filtrów, wynikało z dręczących mnie wątpliwości. Wciąż właśnie to rozwiązanie uznaję za najlepszy sposób, aby poszerzyć własne wytwórstwo alkoholowe o browarnictwo. Moje informacje piwowarskie są wyłącznie teoretyczne. Tylko podczas dyskusji z praktykami przekonam się, czy dokupić ponacinane metalowe kółko, czy próbować gdzieś znaleźć odpowiedni wkład z ponacinanych rurek. A może zwykły sracz wężyk też daje sobie radę bez problemu. Jak to mawiają, kto pyta, nie błądzi.
-
- Posty: 911
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 20:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Moim skromnym zdaniem do browaru fałszywe dno wygrywa w przedbiegach, jeśli chodzi o filtrację z przeznaczeniem na destylację to faktycznie dodatek łuski i fałszywe dno sprawują się rewelacyjnie. Jak filtruje coś co pójdzie na rury to odkręcam zawór spustu na max i przy większej ilości łuski cała warka filtruje się kilkanaście minut- oczywiście nie jest to klarowne ale na rury nie trzeba trzymać się tego reżimu..
Moim zdaniem celuj od razu w fałszywe dno... Nie będziesz żałował bo wykorzystasz je w 100% przy piwku domowym, a i zbożowe zaciery będą bardzo przyjemne
Moim zdaniem celuj od razu w fałszywe dno... Nie będziesz żałował bo wykorzystasz je w 100% przy piwku domowym, a i zbożowe zaciery będą bardzo przyjemne
"Jeśli życie daje Ci cytrynę poproś o sól i tequilę" (cyt. z filmu Who Am I- polecam)
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Jestem właśnie po fermentacji niezłego wg mnie
pierwszego nastawu na bourbon
(70% kukurydza, 10% żyto, 20% słód jeczmienny)
po 1.5 godzinnym zacieraniu wyszło mi 24blg
(dodam że fermentuję całość, nie wysładzam)
i też chcę to przepuścić 2x przez miedzianego pot-stilla, świeżo odebranego od Zygmunta i nie chciałbym tego zepsuc...
Mozna wiedzieć co znaczyło "wszystko źle"?zgoda pisze:Mój pierwszy burbon to był festiwal błędów i pomyłek, ale wyszedł znośny, już po 4 dniach z dębem się dobrze zapowiadał. 5kg kukurydzy, 4kg pszenicy, zatarte z enzymami w 15l wody. Fermentowane w zacierze Coobra Whisky, a potem poszło na pot stillu 2x, gdzie zrobiłem "wszystko źle". W smaku bardzo podobne do Wild Turkey.
Jestem właśnie po fermentacji niezłego wg mnie
pierwszego nastawu na bourbon
(70% kukurydza, 10% żyto, 20% słód jeczmienny)
po 1.5 godzinnym zacieraniu wyszło mi 24blg
(dodam że fermentuję całość, nie wysładzam)
i też chcę to przepuścić 2x przez miedzianego pot-stilla, świeżo odebranego od Zygmunta i nie chciałbym tego zepsuc...
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
4l/kg wsadu. Do tego wspomogłem się 2ml enzymu scukrzającego na 20l wody.
Tez na początku wydało mi się dużo ale drugi cukromierz wskazał to samo.
Przez cały czas zacierania mieszałem łychą (podobno jest skuteczniejsze jak bez mieszania)
Drugi nastaw w tej samej ilości 2.8kg kukurydzy, 0.4 żyta, 0.8 słodu pilzneńskiego (viking malt), 20L wody
już tak nie przykładałem się do mieszania (może z powodu degustacji produktu docelowego)
wyszedł 20blg
Tez na początku wydało mi się dużo ale drugi cukromierz wskazał to samo.
Przez cały czas zacierania mieszałem łychą (podobno jest skuteczniejsze jak bez mieszania)
Drugi nastaw w tej samej ilości 2.8kg kukurydzy, 0.4 żyta, 0.8 słodu pilzneńskiego (viking malt), 20L wody
już tak nie przykładałem się do mieszania (może z powodu degustacji produktu docelowego)
wyszedł 20blg
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
1. "Mój pierwszy burbon to był festiwal błędów i pomyłek, ale wyszedł znośny, już po 4 dniach z dębem się dobrze zapowiadał. 5kg kukurydzy, 4kg pszenicy, zatarte z enzymami w 15l wody."
To niemożliwe, za gęsty ten zacier. Na 9 kg zboża dałbym 27 litrów wody.
2. Czy mógłbyś, Waszmość [użytkownik usunięty], opisać to cudo miedziane. Tzn. jak te graty wyglądają. Podejrzewam, że destyluje się na nich podobnie, jak na klasycznym alembiku. Zatem nie ma mowy o stabilizacji, bo tą przeprowadzamy na kolumnie. Rozumiem, że zamierzasz gotować wyłącznie płyn. Wówczas nieco smaku przepadnie razem z wyrzuconym młótem. Niestety gotuję jedynie kolumnowo, więc nic sensownego nie mogę podpowiedzieć.
To niemożliwe, za gęsty ten zacier. Na 9 kg zboża dałbym 27 litrów wody.
2. Czy mógłbyś, Waszmość [użytkownik usunięty], opisać to cudo miedziane. Tzn. jak te graty wyglądają. Podejrzewam, że destyluje się na nich podobnie, jak na klasycznym alembiku. Zatem nie ma mowy o stabilizacji, bo tą przeprowadzamy na kolumnie. Rozumiem, że zamierzasz gotować wyłącznie płyn. Wówczas nieco smaku przepadnie razem z wyrzuconym młótem. Niestety gotuję jedynie kolumnowo, więc nic sensownego nie mogę podpowiedzieć.
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 paź 2018, 09:27 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Mości @Fiflak, ja oczywiscie do smakowek zakupilem pot-stila od kolegi Zygmunta z destylatorymiedziane z kegiem z 2 grzałkami i z kołnierzami do rozbudowy o refluks.
I rożnica jest znaczna w porównaniu z psoceniem na Aabratku z katalizatorem miedzianym (pierwsze 20cm z miedzianymi sprężynkami, reszta pusta). Na pot-stilu wychodzi bardziej "smakowe" i aromatyczne (goniłem 2x). Kolumna jednak chyba ze wzgl na wysokość wycina
(mogę porównać jedynie brandy, whisky na kolumnie nie robiłem) dużą ilość smaku i zapachu, czego nie zauważyłem przy miedzianym potstilu.
I rożnica jest znaczna w porównaniu z psoceniem na Aabratku z katalizatorem miedzianym (pierwsze 20cm z miedzianymi sprężynkami, reszta pusta). Na pot-stilu wychodzi bardziej "smakowe" i aromatyczne (goniłem 2x). Kolumna jednak chyba ze wzgl na wysokość wycina
(mogę porównać jedynie brandy, whisky na kolumnie nie robiłem) dużą ilość smaku i zapachu, czego nie zauważyłem przy miedzianym potstilu.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:30
- Krótko o sobie: Bądźmy dobrej myśli, jeszcze może z tego wyjść coś dobrego.
- Ulubiony Alkohol: bourbon!
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
No właśnie ta gęstwina to była jedna z pomyłek. Wziąłem 9 kg ziarna i chciałem zatrzeć je jak na piwo, a kukurydza zrobiła psikusa i wyszła z niej polenta. W końcu jakoś się zatarło.
Potem fermentowało to długo i w bólu. Potem pierwsza destylacja i tu było w miarę, bo mi Radius wcześniej udzielił cennej wskazówki po rozruchowej robocie i udało się zebrać trochę sensownej surówki. W drugim gonieniu uczyłem się dzielić na frakcje, a nauka to wiadomo jaki produkt wyjdzie. Zadębiłem, wypić się dało, ale efekty drugiego dnia były zabójcze. Teraz stoi w garażu kolejna surówka, pewnie wszystko wróci do kotła i przeleci jeszcze raz.
Ogólnie po 3 miesiącach w dębie smak jest fantastyczny, bardzo zbliżony do Wild Turkey, lepszy niż Hogs 3. Tylko te mordercze pogony.
Potem fermentowało to długo i w bólu. Potem pierwsza destylacja i tu było w miarę, bo mi Radius wcześniej udzielił cennej wskazówki po rozruchowej robocie i udało się zebrać trochę sensownej surówki. W drugim gonieniu uczyłem się dzielić na frakcje, a nauka to wiadomo jaki produkt wyjdzie. Zadębiłem, wypić się dało, ale efekty drugiego dnia były zabójcze. Teraz stoi w garażu kolejna surówka, pewnie wszystko wróci do kotła i przeleci jeszcze raz.
Ogólnie po 3 miesiącach w dębie smak jest fantastyczny, bardzo zbliżony do Wild Turkey, lepszy niż Hogs 3. Tylko te mordercze pogony.
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Jak dokładnie wygląda ten sprzęt?
http://destylatorymiedziane.pl/pl/desty ... still.html
Rozumiem, że właśnie na tych gratach pędzi [użytkownik usunięty]. Zatem to taka mniejsza kolumna.
Też prosta rura na kotle, tylko krótsza, czy tak?
Jak szaleć, to do końca. Np. wyjąć wypełnienie i na samej rurze przeprowadzić surówkowy odpęd. Jak się towaru nazbiera odpowiednią ilość, to gotować już na zasypanej sprężynkami kolumnie, z prawidłowym odbiorem przedgonów.
http://destylatorymiedziane.pl/pl/desty ... still.html
Rozumiem, że właśnie na tych gratach pędzi [użytkownik usunięty]. Zatem to taka mniejsza kolumna.
Też prosta rura na kotle, tylko krótsza, czy tak?
Jak szaleć, to do końca. Np. wyjąć wypełnienie i na samej rurze przeprowadzić surówkowy odpęd. Jak się towaru nazbiera odpowiednią ilość, to gotować już na zasypanej sprężynkami kolumnie, z prawidłowym odbiorem przedgonów.
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 paź 2018, 09:27 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 10
- Rejestracja: piątek, 3 sty 2014, 20:12
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Ballantines oraz włase dzieła
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska, gdzieś koło Tarnowa
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Witajcie. Przepraszam że tutaj ale do tamtego tematu chyba już nikt nie zagląda. Proszę poradę do przepisu ŁKZWJ. Postępuję zgodnie z przepisem z postu pierwszego. Jestem po trzecim procesie, destyluję na pot still jeden raz. Problem polega na tym że nawet odbierając bardzo wolno 2-3 krople/s nawet od samego początku nie mogę uzyskać mocy powyżej 75-78% , więc w praktyce wygląda to tak że zaczyna kapać moc około 75% - odbieram wiadomo 100 ml. jako syfy i przedgon , następnie tej części ponad 80% co jest za czyste na whysky i trzeba przeznaczyć na czystą wódkę wiadome nie mam, potem serce odbieram według uznania zapachowego to jest średnio do do ok 58% wiem może że zbyt nisko schodzę ale odpowiada mi jeszcze zapach no i gdybym przerwał przy 70% to niewiele bym uzyskał, reszta od razu jako pogon odbieram do 20% z przeznaczeniem na wódkę. Walory smakowe i zapachowe powstałego trunku są według mnie bardo dobre lecz już w trakcie spożywania pojawia się taki specyficzny leciutki "ból " głowy (ja to momentalnie wyczuwam) który przypomina o braku odpowiedniej czystości trunku.
Co powinienem zrobić ? czy destylować dwa razy ? za pierwszym razem szybciej , nie dzielić nie odlewać wydusić ile % się da i dopiero za drugim razem uzyskany destylat rozcieńczyć w razie potrzeby wodą do 30% i wtedy dokładnie, starannie destylować ( tak postępuję z owocówkami np. ze śliwowicą) co też automatycznie podniesie mi nieco % na początku, i będę miał jakieś pole manewru z odebraniem czegokolwiek w przedziale 70% czy powiedzmy 65%-80% ?? czy zastosować deflegmator z wypełnieniem sprężynkami który posiadam ze szczytową chłodnicą (zimne palce ) i destylować z jego udziałem raz ? tylko czy on mi zbyt nie oczyści produktu ? i to już nie będzie whysky ?
I jeszcze jedno pytanie - ile wytrzymają drożdże jeśli opróżnimy naczynie fermentacyjne ( wiadomo zostawiając tam ten cały osad a tego się zbiera z 4 albo 5 litrów) dolejemy wody ale jeszcze bez dundru i cukru bo gorący lub nie mamy czasu ile wytrzymają ? w przepisie jest żeby nie czekać do jutra tylko od razu schłodzić dodać cukier i wlewać a w rzeczywistości ? wytrzymają tak ze 24 godziny ? w temp 18-20 stopni?
Dodane:
Acha, tutaj link do początku ŁKZWJ tematu, gdzie przepis. post169185.html#p169185
Co powinienem zrobić ? czy destylować dwa razy ? za pierwszym razem szybciej , nie dzielić nie odlewać wydusić ile % się da i dopiero za drugim razem uzyskany destylat rozcieńczyć w razie potrzeby wodą do 30% i wtedy dokładnie, starannie destylować ( tak postępuję z owocówkami np. ze śliwowicą) co też automatycznie podniesie mi nieco % na początku, i będę miał jakieś pole manewru z odebraniem czegokolwiek w przedziale 70% czy powiedzmy 65%-80% ?? czy zastosować deflegmator z wypełnieniem sprężynkami który posiadam ze szczytową chłodnicą (zimne palce ) i destylować z jego udziałem raz ? tylko czy on mi zbyt nie oczyści produktu ? i to już nie będzie whysky ?
I jeszcze jedno pytanie - ile wytrzymają drożdże jeśli opróżnimy naczynie fermentacyjne ( wiadomo zostawiając tam ten cały osad a tego się zbiera z 4 albo 5 litrów) dolejemy wody ale jeszcze bez dundru i cukru bo gorący lub nie mamy czasu ile wytrzymają ? w przepisie jest żeby nie czekać do jutra tylko od razu schłodzić dodać cukier i wlewać a w rzeczywistości ? wytrzymają tak ze 24 godziny ? w temp 18-20 stopni?
Dodane:
Acha, tutaj link do początku ŁKZWJ tematu, gdzie przepis. post169185.html#p169185
-
- Posty: 10
- Rejestracja: piątek, 3 sty 2014, 20:12
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Ballantines oraz włase dzieła
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska, gdzieś koło Tarnowa
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Tak pytałem w temacie ŁKZWJ, ale tam po paru dniach nikt nie odpisał - pytałem też na czacie, nie wiem może przeoczyłem odpowiedź. Skoro już poświęcam temu sporo czasu to chciałem uzyskać maksymalnie najlepszy efekt końcowy, nie zepsuć ani nie przedobrzyć - co zresztą na to samo wyjdzie. Doradzono mi ostatecznie bym gotował dwa razy i ciekawi mnie to, ile mogę bezpiecznie przyśpieszyć pierwsze grzanie jeśli normalnie odbieram powiedzmy te 3 krop/sek. i czy nie stracę zbyt dużo aromatów bo o to się wszystko rozchodzi.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Jsk Ci już pisalem Pw. Pierwszy odpęd w twoim przypadku będzie miał za zadanie odzyskać i wzmocnić alkohol który jest w nastawie. Tutaj jedziesz na maksa aż wygotujesz cały alkohol z kotła. Grzejesz ile tylko dasz rady. Nic nie stoi na przeszkodzie by przy okazji pozbyć się części przedgonu. Druga destylacja będzie już tą właściwą z reżimem jakości.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 115
- Rejestracja: poniedziałek, 27 sie 2012, 12:18
- Krótko o sobie: Lubię nowe wyzwania ....
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: DOMOWA WHISKY - PRZEPISY
Robię głównie zbożówki i teraz wiem że 2 destylacje to minimum - po trzeciej jestem zadowolony i pewny tego co będę pić i częstować innych.
Co do mocy destylatu - ja go reguluję refluksem i jestem w stanie utrzymać przez cały proces zadaną moc więc może rozważ rozbudowę swojej aparatury. Mój sprzęt jest na wzór puzona a'la radius http://alkohole-domowe.com/forum/miedzi ... ilit=puzon
Witaj! Ze swojego skromnego doświadczenia powiem ci, że miałem ten sam dylemat. Zastanawiałem się nad kolejnymi destylacjami. Zrobiłem jednak sobie eksperyment puściłem na rurki drugi raz i przerażony zobaczyłem ile jeszcze było w moim pierwszym wypsocie "rozpuszczalnika". Puściłem trzeci raz - i uwierz mi byłem równie zdumiony ....marmos pisze:Co powinienem zrobić ? czy destylować dwa razy ?
Robię głównie zbożówki i teraz wiem że 2 destylacje to minimum - po trzeciej jestem zadowolony i pewny tego co będę pić i częstować innych.
Co do mocy destylatu - ja go reguluję refluksem i jestem w stanie utrzymać przez cały proces zadaną moc więc może rozważ rozbudowę swojej aparatury. Mój sprzęt jest na wzór puzona a'la radius http://alkohole-domowe.com/forum/miedzi ... ilit=puzon