Destylacja w nowym roku
Witam. Jak tam Panowie i Panie, czy coś w naszym prawie zmieniło się na temat pędzenia bimbru? Jak tam strach przed wymiarem sprawiedliwości boicie się jakiś nalotów? Wydaje mi się jak ktoś nie handluje to chyba będzie miał spokój, najgorzej jak już zacznie dawać spróbować znajomym, znajomi powiedzą następnym i tak koło się zatacza, choć myślę , że też nie zawsze idzie tak myśleć , że zaraz ktoś sie dowie o naszym pędzeniu i pójdzie meldować.. hehe jak wasze spostrzeżenia?;) pozdro
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Destylacja w nowym roku
Pędzenie bimbru ( albo jakiegokolwiek innego alkoholu) jest bezwzględnie zabronione. I nie polecam pędzić go nikomu. Kary są w miarę surowe. A i sąsiedzi są jak zwykle bardzo życzliwi. Taki klimat w naszym kraju mamy...
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Destylacja w nowym roku
Czego mam się bać, jeśli nikt z moich znajomych nie wie o tym co robię?
Z wyjątkiem tych którzy również nocami.....książki czytają
A tych co częstuję, bądź rozdaję informuję że to od mojego serdecznego bliskiego znajomego.
Nalewka jest wyjątkiem, a nawet podając poproszony o przepis mówię: weź pół litra spirytusu i pół litra wódki.
Nikt się nie domyśla że w/w ciecz ma być z piwnicy a nie ze sklepu.
Cicho, dyskretnie i subtelnie, i nie ma się czego bać.
Produkcję bym zalegalizował, ale w zamian za handel to bym przypierdzielał poczwórnie niż obowiązujące prawo.
Z wyjątkiem tych którzy również nocami.....książki czytają
A tych co częstuję, bądź rozdaję informuję że to od mojego serdecznego bliskiego znajomego.
Nalewka jest wyjątkiem, a nawet podając poproszony o przepis mówię: weź pół litra spirytusu i pół litra wódki.
Nikt się nie domyśla że w/w ciecz ma być z piwnicy a nie ze sklepu.
Cicho, dyskretnie i subtelnie, i nie ma się czego bać.
Produkcję bym zalegalizował, ale w zamian za handel to bym przypierdzielał poczwórnie niż obowiązujące prawo.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 295
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 12:48
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 34 razy
Re: Destylacja w nowym roku
Jeśli już ma się coś zmienić w prawie to przy okazji pieczenia kiełbasy wyborczej. Nasi politycy w obiecywaniu są mistrzami. Ktoś wpadnie na pomysł, że nasza brać to potencjalni wyborcy. Powstanie program 500+ ml miesięcznego legalnego pędzenia na rodzinę
Ostatnio zmieniony piątek, 1 mar 2019, 17:44 przez zzibii, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 130
- Rejestracja: wtorek, 25 gru 2018, 17:40
- Krótko o sobie: Jestem sobą. Lubie wypić ale z umiarem a to o czym piszę tu na forum to tylko fantazja.
- Ulubiony Alkohol: Driny
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Okolice Wrocławia
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Destylacja w nowym roku
Tak się ostatnio zastanawiam, znajomy mi dał na spróbowanie 200ml swojego urobku z pot still własnej roboty... jak powąchałem to tak jakbym wąchał swoje przedgony te z samego początku, no dramat nie odważyłem się tego wypić, posmakować. Byłem w szoku co ludzie potrafią wyprodukować. Zacząłem się zastanawiać czy tu nie chodzi o to żeby ludzie się po prostu nie truli.
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Destylacja w nowym roku
Choćby ten bimber był najbardziej śmierdzący, to nie otrujesz się nim, co najwyżej strujesz i wydalisz z siebie w sposób najmniej przyjemny Zaryzykowałbym nawet tezę, że rozcieńczając i pijąc same tylko pogony trupem nie padniesz i dębowej jesionki nie przywdziejesz. Pomijam tu oczywiście walory smakowe i zapachowe. Śmiem twierdzić nawet, że amatorzy denaturatu i innych podobnych "trunków" nasze pogony okrzyknęliby rarytasemJasnyPierun pisze:Zacząłem się zastanawiać czy tu nie chodzi o to żeby ludzie się po prostu nie truli.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.