Czym zabić alkoholowy odór paszczowy
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Sposób na chwilowe "odświeżenie" chuchu stosowany w bardzo młodych moich latach pozwał na krótką rozmowę z rodzicami bez wyczucia przez nich odoru i bezpieczne wycofanie się do swojego pokoju. Wracając z konsumpcji zrywałem szczyty listków ligustra (żywopłotu), którego wszędzie po drodze było pełno. Żucie tego gorzkiego paskudztwa (i wypluwanie) działało rewelacyjnie. Ale to działało tylko na świeży "nieświeży" oddech. Na drugi dzień niestety nie. Piękne to były czasy dawno temu.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
-
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 23 lip 2012, 12:39
- Krótko o sobie: Zbyt dziwny by żyć, zbyt rzadki by umrzeć.
- Ulubiony Alkohol: Rum
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Uć
- Podziękował: 2 razy
Re: Czym zabić alkoholowy odór paszczowy
Nieraz zdarzało mi się na kacu, po nie przespanej nocce iść do roboty i żeby odegnać sen, i zmęczenie kupowałem 1,5l taniego energetyka w jakieś "stonce" czy innym hipermarkecie i wtedy zauważyłem, że energetyk ładnie maskuje zapach alko i nie tylko. Wypić szybko energetyka, beknąć parę razy i kierownikowi mówimy, że nam dziecko nie dało pospać a nie kolega z wojska.
...z pustego i Salomon nie naleje...
-
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2013, 21:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Izabelin
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Czym zabić alkoholowy odór paszczowy
A o jakim czasie "rozmawiamy"? bezpośrednio po spożyciu, ileś godzin po spożyciu, czy też ileś dni po kilkunastodniowym ciągu?
Ad1. Się nie da, bo grawitacja będzie przyciągać do Ziemi, a tym samym odór traci na znaczeniu.
Ad2. Są pewne możliwości *).
Ad3. żaden problem, o ile "ciąg" skończył się co najmniej 8-12 godzin temu. Vide Ad2.
Odór, jest kwintesencją wszystkiego co spożyłeś i jest wydalany na wszelkie możliwe sposoby.
Całkiem przypadkowo, osoby trzeźwe od co najmniej 24 godzin, są szczególnie uwrażliwione na zapachy osób, które nie do końca są abstynentami (w ciągu ostatnich 24 godzin).
Podobnie jak z pracą. Jak Cię najdzie ochota na pracę - usiądź w ciemnym kąciku i poczekaj, aż przejdzie. Tak samo TU, zaszyj się się (tylko nie esperal) w kąciku i poczekaj, aż odór przejdzie.
Na poważnie.
Jak długo, będzie alkohol/aldehyd we krwi - tak długo będzie trwał odór. Tego się nie obejdzie.
A i tak na koniec będzie potrzebny:
1. pierwszy posiłek - energetyczny
2.podwójny prysznic (jeden z mydłem, drugi z "szamponem do ciała). Dlatego posiłek energetyczny, żeby mieć siłę się porządnie wyszorować.
3. drugi posiłek - aromatyczny - polecam sałatkę z owoców i warzyw.
4. Żeby nie było - jak się pije, wiedząc iż jutro będzie bezpośrednia konfrontacja - to trzeba się uprzednio zabezpieczyć. Mam w lodówce masę owoców i zieleniny którą uzupełniam na bieżąco. Na bieżąco ją zużywam. Super dieta - zdrowo się odżywiam i zachowuję linię .
5. Można maskować, ale w bliższym kontakcie i tak się wyda. Nie idzie się na rozmowę o pracę po spożyciu puszki sardynek, cebuli, czosnku.
Pozostaje jedno - jak szybko pozbyć się "aromatów produktów przemiany alkoholu".
Pracuję nad tym. I jestem na ukończeniu tematu pn. "Jak zbić dwa promile w osiem godzin".
A w temacie.
1. Nie pić alkoholu. Wtedy nie ma problemu.
2. Przestać pić dwa dni wcześniej. Ale jakaś pustka w życiu.
3. Zastosować się do rad poprzedników, ale bez gwarancji, iż to zadziała w każdym wypadku.
4. Nie odzywać się, a wydechy kierować za plecy nielubianego kolegi
*) - Jeszcze piszę. To będą obserwacje z siedmiu miesięcy. Tyczą się tylko mojej osoby, więc poprawki będą potrzebne. Nie wiem w jakim dziale moje wypociny (dosłownie) umieścić, ale może jakiś litościwy Moderator/Admin mi pomoże.
Się, nie da.Coorp.pl pisze: Ale wróćmy do pierwotnego pytania. Czy znacie jeszcze jakiś skuteczny sposób (ale nie końskie pączki) na pozbycie się odoru i nie zastąpienie go innym fetorem?
A o jakim czasie "rozmawiamy"? bezpośrednio po spożyciu, ileś godzin po spożyciu, czy też ileś dni po kilkunastodniowym ciągu?
Ad1. Się nie da, bo grawitacja będzie przyciągać do Ziemi, a tym samym odór traci na znaczeniu.
Ad2. Są pewne możliwości *).
Ad3. żaden problem, o ile "ciąg" skończył się co najmniej 8-12 godzin temu. Vide Ad2.
Odór, jest kwintesencją wszystkiego co spożyłeś i jest wydalany na wszelkie możliwe sposoby.
Całkiem przypadkowo, osoby trzeźwe od co najmniej 24 godzin, są szczególnie uwrażliwione na zapachy osób, które nie do końca są abstynentami (w ciągu ostatnich 24 godzin).
Podobnie jak z pracą. Jak Cię najdzie ochota na pracę - usiądź w ciemnym kąciku i poczekaj, aż przejdzie. Tak samo TU, zaszyj się się (tylko nie esperal) w kąciku i poczekaj, aż odór przejdzie.
Na poważnie.
Jak długo, będzie alkohol/aldehyd we krwi - tak długo będzie trwał odór. Tego się nie obejdzie.
A i tak na koniec będzie potrzebny:
1. pierwszy posiłek - energetyczny
2.podwójny prysznic (jeden z mydłem, drugi z "szamponem do ciała). Dlatego posiłek energetyczny, żeby mieć siłę się porządnie wyszorować.
3. drugi posiłek - aromatyczny - polecam sałatkę z owoców i warzyw.
4. Żeby nie było - jak się pije, wiedząc iż jutro będzie bezpośrednia konfrontacja - to trzeba się uprzednio zabezpieczyć. Mam w lodówce masę owoców i zieleniny którą uzupełniam na bieżąco. Na bieżąco ją zużywam. Super dieta - zdrowo się odżywiam i zachowuję linię .
5. Można maskować, ale w bliższym kontakcie i tak się wyda. Nie idzie się na rozmowę o pracę po spożyciu puszki sardynek, cebuli, czosnku.
Pozostaje jedno - jak szybko pozbyć się "aromatów produktów przemiany alkoholu".
Pracuję nad tym. I jestem na ukończeniu tematu pn. "Jak zbić dwa promile w osiem godzin".
A w temacie.
1. Nie pić alkoholu. Wtedy nie ma problemu.
2. Przestać pić dwa dni wcześniej. Ale jakaś pustka w życiu.
3. Zastosować się do rad poprzedników, ale bez gwarancji, iż to zadziała w każdym wypadku.
4. Nie odzywać się, a wydechy kierować za plecy nielubianego kolegi
*) - Jeszcze piszę. To będą obserwacje z siedmiu miesięcy. Tyczą się tylko mojej osoby, więc poprawki będą potrzebne. Nie wiem w jakim dziale moje wypociny (dosłownie) umieścić, ale może jakiś litościwy Moderator/Admin mi pomoże.
"Właśnie fakty nie istnieją, jedynie interpretacje." - Fryderyk Nietzsche
-
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2013, 21:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Izabelin
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Czym zabić alkoholowy odór paszczowy
Cały czas walczę .
O ile, aromat z przewodu pokarmowego można zneutralizować, o tyle "wyziew płucny" jest górą .
W szczególności!
Po 8 godzinach od kiedy alkomat pokazał 0,00%, żona wyczuwa co piłem - piwo, wino, wódkę, moje wynalazki, kolegi bimber smakowy. "smaki" poznawała, bo jest moją żoną , ale wyziew musiał być - bo inaczej "smaku" by nie rozpoznała.
Problem rozpatruję w aspekcie zdarzeń towarzysko/formalnych. Np. min. Sikorski uczestniczy w kolacji służbowej (bez podsłuchów) gdzie wypił np. 100ml wódki (w dyplomacji dozwolone, o ile druga strona będzie bardziej pijana). Rano, ma spotkanie służbowe z kim innym. I co? ZONK! Trzeźwy, a jednak z "japy" jedzie .
Są dwa rozwiązania problemu:
- na 100% druga strona też piła i nie wyczuje
- służby specjalne posiadają odpowiedni eliksir
Rozwiązania awaryjne.
- czosnek, cebula, woda po goleniu - JEDNOCZEŚNIE!
- gorączka/rozwolnienie i przełożenie spotkania
- uprzedzenie, iż wczoraj było się na grilu służbowym
Dalej pracuję, nad tymi octanami, aldehydami i tym podobnymi.
Pozdrawiam i oczekuję wsparcia
Artur
O ile, aromat z przewodu pokarmowego można zneutralizować, o tyle "wyziew płucny" jest górą .
W szczególności!
Po 8 godzinach od kiedy alkomat pokazał 0,00%, żona wyczuwa co piłem - piwo, wino, wódkę, moje wynalazki, kolegi bimber smakowy. "smaki" poznawała, bo jest moją żoną , ale wyziew musiał być - bo inaczej "smaku" by nie rozpoznała.
Problem rozpatruję w aspekcie zdarzeń towarzysko/formalnych. Np. min. Sikorski uczestniczy w kolacji służbowej (bez podsłuchów) gdzie wypił np. 100ml wódki (w dyplomacji dozwolone, o ile druga strona będzie bardziej pijana). Rano, ma spotkanie służbowe z kim innym. I co? ZONK! Trzeźwy, a jednak z "japy" jedzie .
Są dwa rozwiązania problemu:
- na 100% druga strona też piła i nie wyczuje
- służby specjalne posiadają odpowiedni eliksir
Rozwiązania awaryjne.
- czosnek, cebula, woda po goleniu - JEDNOCZEŚNIE!
- gorączka/rozwolnienie i przełożenie spotkania
- uprzedzenie, iż wczoraj było się na grilu służbowym
Dalej pracuję, nad tymi octanami, aldehydami i tym podobnymi.
Pozdrawiam i oczekuję wsparcia
Artur
"Właśnie fakty nie istnieją, jedynie interpretacje." - Fryderyk Nietzsche
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Czym zabić alkoholowy odór paszczowy
Co tam nasze skromne wsparcie, Ty się staraj o granty rządowe albo wsparcie uniiKułak pisze:[...]
Problem rozpatruję w aspekcie zdarzeń towarzysko/formalnych. Np. min. Sikorski uczestniczy w kolacji służbowej (bez podsłuchów) gdzie wypił np. 100ml wódki (w dyplomacji dozwolone, o ile druga strona będzie bardziej pijana). Rano, ma spotkanie służbowe z kim innym. I co? ZONK! Trzeźwy, a jednak z "japy" jedzie .
[................]
Pozdrawiam i oczekuję wsparcia
Artur
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 249
- Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
- Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
- Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
- Lokalizacja: okolice Gdańska
- Podziękował: 28 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Czym zabić alkoholowy odór paszczowy
No efekt murowany.
Brązowo-zielone zęby. A odór pozostanie.
Tłumaczenie jest dobre: ja nic nie piłem, to maseczka jest przesiąknięta.
Serio to natka pietruszki ma takie właściwości. Neutralizujące. A kawa
To tylko zdominowanie zapachu innym. Tak samo jak stara metoda z cukrem wanilinowym. Coś tam przytłumi.
A kierowcy zawodowowi? Mają być trzeźwi i tyle.
Odór paszczowy to treści żolądka. I połowy układu pokarmowego.
Piwsko śmierdzi najbardziej. Tu nie ma rady. Jedynie śniadanie obiad kolacja. Niech to system przemieli w człowieku.
Brązowo-zielone zęby. A odór pozostanie.
Tłumaczenie jest dobre: ja nic nie piłem, to maseczka jest przesiąknięta.
Serio to natka pietruszki ma takie właściwości. Neutralizujące. A kawa
To tylko zdominowanie zapachu innym. Tak samo jak stara metoda z cukrem wanilinowym. Coś tam przytłumi.
A kierowcy zawodowowi? Mają być trzeźwi i tyle.
Odór paszczowy to treści żolądka. I połowy układu pokarmowego.
Piwsko śmierdzi najbardziej. Tu nie ma rady. Jedynie śniadanie obiad kolacja. Niech to system przemieli w człowieku.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Czym zabić alkoholowy odór paszczowy
Kiedyś słyszałem mit o sikach starej baby, niestety, a może stety nie odważyłem się tej metody wypróbować.
Osobiście aby wypalić resztki etanolu i produktów przemiany metabolicznej z organizmu stosuję altywność fizyczną. Kilka serii pompek, przysiady, bieganie po schodach, następnie prysznic i świeże ciuchy, znacznie poprawiają sytuację i komfort japny.
Jak to mówią na kaca najlepsza ciężka praca.
Osobiście aby wypalić resztki etanolu i produktów przemiany metabolicznej z organizmu stosuję altywność fizyczną. Kilka serii pompek, przysiady, bieganie po schodach, następnie prysznic i świeże ciuchy, znacznie poprawiają sytuację i komfort japny.
Jak to mówią na kaca najlepsza ciężka praca.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie