Czy to czasem nie aparatura Cezarego?
-
- Posty: 130
- Rejestracja: czwartek, 29 lip 2010, 20:47
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Czy to czasem nie aparatura Cezarego?
A jednak nie, zdjęcia są z 2008 roku:D
Ufff! Wtedy chyba Cezary jeszcze nie robił sprzętu
Ufff! Wtedy chyba Cezary jeszcze nie robił sprzętu
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Czy to czasem nie aparatura Cezarego?
Ale zwróćcie również uwagę ile tam KEG'ów jest!
A może to Kolega mk-mf rozpoczął produkcję masową?
A może to Kolega mk-mf rozpoczął produkcję masową?
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Czy to czasem nie aparatura Cezarego?
No i własnie ilość kegów jest dość dziwna- bo technicznie mogli zarekwirować aparaturę, w której było pędzone. Raczej nikt tego nie robi na 10 kegów... Za daleko się posunęli...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Czy to czasem nie aparatura Cezarego?
Te beczki mają jakieś dziwne gwizdki na wlotach. A i taborecik też widać.
Ale przeczytajcie Kamraci opowiadanko znalezione przy owym artykule: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... I/61107008 Gorąco polecam!
Ale przeczytajcie Kamraci opowiadanko znalezione przy owym artykule: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... I/61107008 Gorąco polecam!
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 282
- Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
- Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
- Ulubiony Alkohol: własny wyrób
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Wschodnia Polska
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
- Kontakt:
Re: Czy to czasem nie aparatura Cezarego?
Kucyk – materiał ekstra – właśnie dlatego powinniśmy czasami zastanowić się nad swoim pędem w życie. Normalne ludzkie podejście – żyj i pozwól innym żyć.
A dodatkowo mówiąc – uwierz mi – goliat to „pikuś” przy rzeczach jakie są na rynku. My się po prostu bawimy. Jeden zbiera znaczki, inny ogląda porno – my mamy swoje wyższe cele.
Cezary
A dodatkowo mówiąc – uwierz mi – goliat to „pikuś” przy rzeczach jakie są na rynku. My się po prostu bawimy. Jeden zbiera znaczki, inny ogląda porno – my mamy swoje wyższe cele.
Cezary