Czy drożdże piekarnicze można mieszać z winnymi?
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: drożdże
Nie pozabijają się raczej, choć gorzelnictwo zna takie przypadki (tak gdzieś tu na forum czytałem).
Nie wiem tylko co chcesz przez to osiągnąć? Winiarskie mają podobną (jeśli nie ciut większą) odporność na alkohol, nie wprowadzają tyle smrodu do nastawu co piekarnicze, pracują równie szybko lub szybciej, znoszą podobne warunki temperaturowe (choć takie bayanusy robią dobrze nawet przy 15*C).
Napisz proszę, czego się spodziewasz.
Nie wiem tylko co chcesz przez to osiągnąć? Winiarskie mają podobną (jeśli nie ciut większą) odporność na alkohol, nie wprowadzają tyle smrodu do nastawu co piekarnicze, pracują równie szybko lub szybciej, znoszą podobne warunki temperaturowe (choć takie bayanusy robią dobrze nawet przy 15*C).
Napisz proszę, czego się spodziewasz.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: drożdże
No to jedziesz .
Na przyszłość zaczynaj od winnych, a jak Ci braknie, to wtedy dawaj piekarnicze. Ja do piekarniczych nic nie mam od kiedy stosuję międzyoperacyjnie perhydrol i sodę, choć przyznaję, że bez tego przy słabym sprzęcie mogą być smrody nawet po dwóch gotowaniach. Co do samej pracy grzybów zastrzeżeń nie mam. I cena dobra, poza tym pół kostki daję jako pożywkę (zabijam wrzątkiem), drugie pół jako żywą siłę roboczą (na kilo cukru). Jedna tylko uwaga: piekarniczych używam tylko do cukrówek, bo tylko cukrówki wypada czyścić chemicznie.
Na przyszłość zaczynaj od winnych, a jak Ci braknie, to wtedy dawaj piekarnicze. Ja do piekarniczych nic nie mam od kiedy stosuję międzyoperacyjnie perhydrol i sodę, choć przyznaję, że bez tego przy słabym sprzęcie mogą być smrody nawet po dwóch gotowaniach. Co do samej pracy grzybów zastrzeżeń nie mam. I cena dobra, poza tym pół kostki daję jako pożywkę (zabijam wrzątkiem), drugie pół jako żywą siłę roboczą (na kilo cukru). Jedna tylko uwaga: piekarniczych używam tylko do cukrówek, bo tylko cukrówki wypada czyścić chemicznie.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."