[garnek] bo prostota jest najlepsza..
-
Autor tematu - Posty: 95
- Rejestracja: sobota, 6 mar 2010, 23:43
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
...oczywiście do czasu, aż zaopatrzę się w coś większego
Więc jak gdzieś tam wspominałem już, pewnego dnia wpadł mi do głowy pomysł, aby sprawdzić czy w garnkach które mam w domu można coś wypędzić. Potem to forum, próba na wodzie i poszło.
tak wygląda cała kontrukcja tak wygląda garnek z nastawem zalanym syropem miętowym: na to stawiam garnek do gotowania na parze z dziurkowanym dnem, a do niego wkładam miskę i trochę skórek z pomarańczy: a na górę daję miskę z wodą, no i wiadomo, para się skrapla, kapie do miski, wodę wymieniam, miskę opróżniam i wszyscy są szczęśliwi ;]
osiągi są takie jakie powinny być. Kilogram cukru, 4 litry wody, pół paczki drożdży, tydzień fermentuje, potem około 1.2 godziny gotowania i literek 50% pomarańczowego trunku jest.
Efekt dwóch gotowań:
Więc jak gdzieś tam wspominałem już, pewnego dnia wpadł mi do głowy pomysł, aby sprawdzić czy w garnkach które mam w domu można coś wypędzić. Potem to forum, próba na wodzie i poszło.
tak wygląda cała kontrukcja tak wygląda garnek z nastawem zalanym syropem miętowym: na to stawiam garnek do gotowania na parze z dziurkowanym dnem, a do niego wkładam miskę i trochę skórek z pomarańczy: a na górę daję miskę z wodą, no i wiadomo, para się skrapla, kapie do miski, wodę wymieniam, miskę opróżniam i wszyscy są szczęśliwi ;]
osiągi są takie jakie powinny być. Kilogram cukru, 4 litry wody, pół paczki drożdży, tydzień fermentuje, potem około 1.2 godziny gotowania i literek 50% pomarańczowego trunku jest.
Efekt dwóch gotowań:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 823
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
- Kontakt:
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
Aby rozwiać wątpliwości pierwszej 50ml to jak robimy wino to też przecież ją pijemy.
2 kwestią jest że w tej metodzie nie ma możliwości podzielenia frakcji
Kolejna aspektem jest iż zatrucia alkoholem metylowym niweluje się etylowym.
A robiąc i tak taką mała ilość nastawu i nie dodając do niego owoców a tylko cukier wodę i drożdże, metanolu nie ma tam wogóle.
Pozdrawiam
2 kwestią jest że w tej metodzie nie ma możliwości podzielenia frakcji
Kolejna aspektem jest iż zatrucia alkoholem metylowym niweluje się etylowym.
A robiąc i tak taką mała ilość nastawu i nie dodając do niego owoców a tylko cukier wodę i drożdże, metanolu nie ma tam wogóle.
Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
Autor tematu - Posty: 95
- Rejestracja: sobota, 6 mar 2010, 23:43
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
w ciągu jednego gotowania miska napełnia mi się około 3 razy (niestety większej nie da rady wstawić) przez co w trakcie pracy trzeba ją opróżniać, ale bez obaw, straty nie są wielkie, a i można kontrolować zapach.glon pisze:Ile czasu czekałeś aż miska się zapełni?
-
Autor tematu - Posty: 95
- Rejestracja: sobota, 6 mar 2010, 23:43
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
No mimo włączonego okapu i uchylonego okna trochę czuć więc w czasie produkcji można spraszać tylko zaufanych gości
Dodam jeszcze, że alkohol destylowany w ten sposób (oczywiście tylko i wyłącznie ze sklepowej wódki! w żadnym wypadku nie w wyniku fermentacji sprowokowanej własnymi rencyma) ma zupełnie inny smak niż pędzony na pot stillu. Nie czuć ani trochę tego charakterystycznego bimbrowego posmaku, którego zresztą nienawidzę.
Dodam jeszcze, że alkohol destylowany w ten sposób (oczywiście tylko i wyłącznie ze sklepowej wódki! w żadnym wypadku nie w wyniku fermentacji sprowokowanej własnymi rencyma) ma zupełnie inny smak niż pędzony na pot stillu. Nie czuć ani trochę tego charakterystycznego bimbrowego posmaku, którego zresztą nienawidzę.
-
- Posty: 154
- Rejestracja: czwartek, 25 mar 2010, 13:22
- Krótko o sobie: Nie do końca poważnie ;)
- Ulubiony Alkohol: Łycha :>
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Silesia Inferior
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
Hmmm, jestem zaskoczony tym stwierdzeniem. Wydawałoby się, że nałapie wszystkich "aromatów" z gara. Może to kwestia tego, że na pot stillu "zapachowe widmo" psoty jest dziurawe, a tutaj wygładzone (nie wiem jak to lepiej opisać ).B14! pisze:Dodam jeszcze, że alkohol destylowany w ten sposób (...) ma zupełnie inny smak niż pędzony na pot stillu. Nie czuć ani trochę tego charakterystycznego bimbrowego posmaku
Pozdrawiam,
Kerry
omnia mea mecum porto
Kerry
omnia mea mecum porto
-
Autor tematu - Posty: 95
- Rejestracja: sobota, 6 mar 2010, 23:43
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
Wiadomo, zapachy i smaki są, ale wśród nich nie ma tego najgorszego który właśnie nazywam tym charakterystycznym bimbrowym. Nie wiem jak w typowej metodzie garnkowej, ale w tym moim zestawie pary z dolnego garnka muszą się przeciskać przez otwory w sitku tego górnego (a większość tego dna jest przykryta miską) i naogół dodatkowo dorzucam na nie różne skórki z owoców itp., może to jest powodem? Nigdy nie gotuję dwa razy, jedynie zmrażam i przelewam przez węgiel, później dorzucam czipsy dębowe i ewentualnie skórki pomarańczy, gałązki mięty itd. a mimo to już kilka razy spotkałem się z opinią, że ktoś nigdy nie pił lepszego bimbru (a akurat większość tych osobników ma za sobą wiele materiału porównawczego ), kilka osób przekonało się też do domowych wyrobów. Także osobiście polecam
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
Moje wspomnienia z metod garnkowych są pozytywne i miło je wspominam.
Trunki w ten sposób uzyskane (np. z landrynek) również.
Sentymenty i wspomnienia nie spowodują jednak powrotu do tych metod
Pozdrawiam Calyx
Hm... o smakach dyskusje są raczej niemożliwe, bo każdy z nas ma inny gust.Darg pisze:...Niestety jeżeli chodzi o smak to potrzeba dużo wyobraźni aby TO smakowało...
Moje wspomnienia z metod garnkowych są pozytywne i miło je wspominam.
Trunki w ten sposób uzyskane (np. z landrynek) również.
Sentymenty i wspomnienia nie spowodują jednak powrotu do tych metod
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
Autor tematu - Posty: 95
- Rejestracja: sobota, 6 mar 2010, 23:43
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
Moim zdaniem to nie sama metoda decyduje w 100% o smaku i jakości, tylko czas i wysiłek włożony w produkt Jeśli ktoś robi tylko na ilość i na odpierdol to na najlepszym sprzęcie upędzi berbeluche.
Niestety na forum jeszcze nie ma możliwości degustacji, więc pozostają tylko moje zapewnienia co do smaku produktu z tych garnków
Niestety na forum jeszcze nie ma możliwości degustacji, więc pozostają tylko moje zapewnienia co do smaku produktu z tych garnków
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
Moja ciotka pędziła właśnie na garnku i do tej pory chwali metodę. Najlepszym przeznaczeniem dla niedoskonałego destylatu jest ajerkoniak. Zaprawdę powiadam Wam, tam wszystkie smrody giną. I właśnie ajerkoniak raz do roku robiła ciotka na swoje imieniny.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 159 razy
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
Było to już omawiane... http://alkohole-domowe.com/forum/post11538.html#p11538
Re: [garnek] bo prostota jest najlepsza..
Swego czasu miałem okazję wypróbowania produktu robionego metodą garnkową. Szczerze mówiąc, byłem pozytywnie zaskoczony (bardzo dobrą) jakością tego produktu. Nie chodzi mi tutaj o jakość procentową, tylko o jakość "smakową". Oczywiście to jest moje zdanie (i kilku ludzi z którymi miałem okazję porozmawiać na ten temat) i nie każdy musi się z tym zgadzać - być może ktoś z Was miał inne doświadczenie z tego rodzaju produktem.
Metoda garnkowa oczywiście ma swoje wady tj. brak dokładnej kontroli nad niektórymi procesami, czy niewielka moc przerobowa. Jeżeli chodzi o ostatnią z wymienionych wad, to oczywiście zwolennicy tej metody powiedzą, że to zależy od wielkości garnka, z drugiej strony (chociaż nie twierdzę że to nie możliwe) nie słyszałem aby ktoś praktykował tą metodę w 100l saganie. Zaletą jest na pewno jakość, może tutaj tkwi tajemnica garów.
Koleżanki i koledzy nie zrozumcie mnie źle, nie jestem przeciwnikiem ani zwolennikiem tej metody - po prostu jej nie stosuje.
Pomijając jednak dyskusję na temat wyższości vs. niższości jednej metody nad drugą.
Jeżeli założymy że rząd (naszego pięknego aczkolwiek trochę "porąbanego" państwa), nam ludziom, którzy kultywują tak piękną narodową tradycje, będzie chciał dobrać się do tyłka, i zrobi to na tyle skutecznie, że odpowiednie służby będą przychodzić do naszych domów, celem zabrania całego dorobku naszego hobby (sprzętu produktów etc.). (...)
Wówczas, kiedy zostaniemy już bez sprzętu do produkcji, najbardziej wytrwali, wyciągną s szafy stare "dobre garnki" (...) i produkcja zacznie się od nowa... .
Oczywiście mam nadzieje że ta post-apokaliptyczna wizja nigdy się nie spełni.
I tym optymistycznym akcentem kończę wypowiedź.
Pozdrawiam.
Metoda garnkowa oczywiście ma swoje wady tj. brak dokładnej kontroli nad niektórymi procesami, czy niewielka moc przerobowa. Jeżeli chodzi o ostatnią z wymienionych wad, to oczywiście zwolennicy tej metody powiedzą, że to zależy od wielkości garnka, z drugiej strony (chociaż nie twierdzę że to nie możliwe) nie słyszałem aby ktoś praktykował tą metodę w 100l saganie. Zaletą jest na pewno jakość, może tutaj tkwi tajemnica garów.
Koleżanki i koledzy nie zrozumcie mnie źle, nie jestem przeciwnikiem ani zwolennikiem tej metody - po prostu jej nie stosuje.
Pomijając jednak dyskusję na temat wyższości vs. niższości jednej metody nad drugą.
Jeżeli założymy że rząd (naszego pięknego aczkolwiek trochę "porąbanego" państwa), nam ludziom, którzy kultywują tak piękną narodową tradycje, będzie chciał dobrać się do tyłka, i zrobi to na tyle skutecznie, że odpowiednie służby będą przychodzić do naszych domów, celem zabrania całego dorobku naszego hobby (sprzętu produktów etc.). (...)
Wówczas, kiedy zostaniemy już bez sprzętu do produkcji, najbardziej wytrwali, wyciągną s szafy stare "dobre garnki" (...) i produkcja zacznie się od nowa... .
Oczywiście mam nadzieje że ta post-apokaliptyczna wizja nigdy się nie spełni.
I tym optymistycznym akcentem kończę wypowiedź.
Pozdrawiam.
doctis omnia casta
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 9 gru 2010, 00:47