Ziarno bez zacierania
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 260 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Właśnie moczę żyto,chcę zrobić według 2 przepisu. Mam takie pytanie-czy na wszelki wypadek można dodać troszkę (łyżkę) drożdży np.t3 ? Jeszcze ciekawi mnie inna rzecz,ale nie mogę nic znaleźć,a nie chcę zakładać nowego tematu: czy np. robiąc cukrówkę można dawać mniejsze dawki drożdzy gorzelniczych,a nie tak jak w instrukcji? Dodam że na czasie fermentacji mi nie zależy..
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Możesz dodać, oczywiście, ale gubisz w ten sposób ideę fermentacji na drożdżach dzikich. I jeśli już chcesz dawać jakieś drożdże, to raczej te do zbożówek albo, co sygnalizował janik, winiarskie, by wydobyć aromat surowca. Turbo pracują za szybko.
Co do drugiego pytania, poszukaj informacji o nastawach powiększonych, ta sama idea, tylko w drugą stronę - zwiększasz ilość nastawu na nominalnej ilości drożdży. I jak zgodnie twierdzą ich twórcy, daje to dobre efekty. Grzybki pracują wolniej ale czyściej.
Co do drugiego pytania, poszukaj informacji o nastawach powiększonych, ta sama idea, tylko w drugą stronę - zwiększasz ilość nastawu na nominalnej ilości drożdży. I jak zgodnie twierdzą ich twórcy, daje to dobre efekty. Grzybki pracują wolniej ale czyściej.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 4 sty 2015, 12:38
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Ja mam dostęp na targu do całej kukurydzy, śruty kukurydzianej, prosa, mielonego orkiszu, żyta, pszenicy, pszenżyta, jęczmienia, owsa i nie wiem, czy nawet sorgo nie widziałem. I mnie natchnęło, żeby popróbować i coś skminić swojego unikalnego we własnych proporcjach, może sorgo i proso bez zacierania. Myślałem nawet nad sezamem, żeby coś z niego zrobić, ale boję się, że gorzki będzie nastaw i nie wiem, czy dostanę w większych ilościach. W sobotę wybieram się na targ i nastawię na próbę jakąś mieszankę bez zacierania, ale ze wstępnym kiełkowaniem. Obecnie kupiłem wymarzony alembik 25 litrów i przychylając się do odpowiedzi na post o ziarnie bez zacierania, nastawiłem ze dwa tygodnie temu kukurydzę z pszenicą, analogicznie w proporcji 2:1, czyli 4 kg kukurydzy, 2 kg pszenicy, 6 kg cukru, 18 l wody, bez dodatku drożdży. Wstępnie kilka godzin moczyłem ziarna oby zbóż osobno w dużej ilości wody, potem odcedziłem i na dnie zostawiłem z 1 cm wody zarówno w wiadrze z pszenicą, jak i kukurydzą. Co parę godzin zaglądałem i mieszałem, ciepło było na dworze, to dobrze pewnie temu wszystkiemu zrobiło, bo na drugi dzień już pszenica puściła kilkumilimetrowe kiełki, a w kolejnym już były długości jak ziarna. Urwałem parę i były słodkie i dlatego ich nie usuwałem, nie tarłem, nie zacierałem w odpowiedniej temperaturze. Kukurydza nie puściła kiełków żadnych, ale zaczęła pachnieć, bo się już fermentacja zaczęła od dna To nie czekałem dłużej i do słoja, gumka, gaza na jeden dzień, a na drugi już rurka fermentacyjna. Mocna fermentacja zaczęła się już niedługo chyba na drugi dzień po założeniu rurki. Chodzi to nadal ostro, a nie dodawałem żadnych drożdży, zapach bardzo przyjemny, nic się na razie nie psuje. I teraz nawiążę do starszego pokolenia. Jak byłem dzieciakiem, to z pszenicą tata zawsze tak postępował i mówił, że to zdaje egzamin, a jak ja sam próbowałem jego nastawu (dodawał suszonych skórek cytryny, pomarańczy, jak jakieś się zjadło), to był bardzo przyjemny, dobry słodkawo-kwaśny. I przechodząc do meritum, ojciec powtarzał, że drożdży do tego nie daje, bo i tak zboże ma moc przebicia. Nastaw mu taki wychodził mocny, że jak szklaneczkę się siepło, to miękkie nogi, a o bimberku nie wspomnę jaki z tego wychodził, bo na kance cynkowej robił i jedyne co miedziane to rurka w chłodnicy w wiadrze, a zapaszek ziarna czuć było dobrze i przede wszystkim nie czuć było drożdżami. Tradycja przede wszystkim, bez chemii i wspomagaczy
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
Masz dostęp do surowca, poczytaj i zrób coś, co naprawdę zachwyci...
Taa, bo alkohol zmaterializował się tam sam, z powietrza. Będziesz zapewne powtarzał "jakie to było dobre" dopóki nie napijesz się tego w formie, w jakiej powinno być zrobione. I wtedy dopiero będzie zaskoczenie... Teraz to zwykła cukrówka z dodatkiem ziarna. Paradoksalnie, im bardziej prymitywny sprzęt, tym bardziej to ziarno będzie się czuło. Z trunkami zbożowymi będzie miało całe nic wspólnego, ale sentyment i wspomnienia to silna przyprawa, więc pewnie będzie "paaaanie, jakie to dobre"...Tradycja przede wszystkim, bez chemii i wspomagaczy
Masz dostęp do surowca, poczytaj i zrób coś, co naprawdę zachwyci...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Ziarno bez zacierania
@OdSercaTylkoSwoje. Super, że od serca i swoje. Nie piszesz nic o doświadczeniu jakie masz lub nie. "Ziarno bez zacierania" praktykuje 2 lata na alembiku i generalnie tego się trzymam ( nie licząc ŁKZWJ). Polecam próby z prosem. Nie podam Ci żadnych proporcji bo musisz poeksperymentować i poszukać swojego smaku. Robię z kiełkowanego jak i moczonego ziarna, ale to zależy już od mojego widzi mi się Polecam jednak zakupić odpowiednie drożdże, a nie liczyć tylko na dzikusy. Jakie? Hmm. Jakie byś nie spróbował to myślę, że będzie to lepsze niż na dzikich drożdżach. Zresztą popróbujesz, wyciągniesz wnioski, ocenisz i ...... zdecydujesz. A poza tym - witam na forum i zapodaj foty alembika.
Pozdrawiam. jajek12
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 4 sty 2015, 12:38
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Proso, sorgo i pęczak już się moczy Swoją drogą pęczak, to na prawdę nazwę ma wcelowaną, bo zwiększył objętość o 1/3 podczas moczenia i co ciekawe niektóre ziarna choć polerowane to puszczają kiełki. Dla mnie sorgo może być ciekawe, bo moim zdaniem ma ostrzejszy zapach od żyta, wyrazistszy. No i jestem ciekaw kolorku tego, bo sorgo jest czerwone, a może jak dobre będzie to zrobię kiedyś z tego typowe winko. Postanowiłem je zmieszać w proporcji 3 kg sorgo na 2 kg ryżu dać 6 kg cukru i nastaw na 20 litrów zrobić. Nie wiem jak będzie chodzić, ale z dodatkiem ryżu, to ruszy. Zobaczymy co z tego wyjdzie Proso samo zrobię dla oceny nie tyle co samego efektu końcowego destylatu, ale i nastawu po przejściu fermentacji. Z resztą jestem początkujący, to mało będę miał porównania i ciężko będzie się ustosunkować do opinii osób, które zacierają. Pęczak też bez dodatków zrobię. Drożdży nie daję zazwyczaj do win, bo zauważyłem, że na dzikusach i tak wszystko dobrze idzie. Ze zbożem też będę tak postępował, bo zacierów typowych raczej nie będę robił, ale dziękuję Ci Zygmunt za pogonienie mnie do prawdziwej sztuki postępowania Ostatnio do wina aroniowego musiałem dać winiarskich, bo nie ruszało za dobrze, ale obecnie dobrze to smakuje, jeszcze chodzi troszkę. Ogólnie, jeśli chodzi o doświadczenie, to w destylację dopiero wchodzę, ale sporo win do tej pory robiłem i dlatego z owocowymi nastawami nie będę miał problemów, bo robiłem: winogrono, wiśnia, aronia, porzeczka czarna, jabłko (teraz 15 litrów chodzi sobie jeszcze na destylat), agrest (super musujące wyszło jak szampan, bez dodatku drożdży i celowo wcześniej zlałem), śliwka (odstawiłem niedawno 5 litrów na destylację, choć powinienem od razu pewnie gonić po ustaniu fermentacji), pigwa, cytryna (kolorek jak cytrynówki z Polmosu, której już nie ma w sklepach), głóg, dzika róża, tarka, malina, czarny bez, ryż. A ze zbożowymi, to zobaczę, jak będzie mi pasować smak destylatu bez zacierania to pozostanę na tym, a jak nie, no to wyższy level
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
Hej, zaciekawiłeś mnie tym sorgo, kilka lat lat temu poruszałem ten temat w osobnym temacie /jest gdzieś na forum/. Zygmunt mi wtedy uświadomił że sorgo jest jednym z ziaren które zawierają najwięcej skrobi, więc wprost idealne do zacierania, niestety temat jak i moje zapały poszły do "piaskownicy" z prostej przyczyny - braku czasu, niemniej jeśli masz dostęp do surowca to może pokusisz się o po eksperymentowanie z tym ziarnem, a efekty tutaj opiszesz:D
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Kurcze, zrobiłem nastaw wg drugiego przepisu- tylko: 3 kg żyta,6 kg cukru,21 l. wody, średnia temperatura 22*C. Z tego co pamiętam to początkowe blg wynosiło 20, teraz po 2 tygodniach 9 blg.. Według przepisu powinno już wyrobić. Za niska temperatura? Dodam że jeszcze fermentuje, choć chyba trochę słabiej.. Smak ma lekko słodkawy. Czekać aż spadnie poniżej 0 blg, wstawić w cieplejsze miejsce,czy puszczać?
-
- Posty: 312
- Rejestracja: środa, 19 mar 2014, 12:43
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Jestem po pierwszych eksperymnetach z sorgo. Zacierałem 10kg sorgo przy użyciu aż 4kg słodu jęczmiennego. Posiłkowałem się informacjami z tej strony:
http://notopopiwku.blogspot.com/2014/10 ... i-cz1.html
Najważniejszy fragment:
http://notopopiwku.blogspot.com/2014/10 ... i-cz1.html
Najważniejszy fragment:
Po zacieraniu wyszło 16 brix. Zaszczepiłem drożdżami piwowarskimi S-33, bo podobno głęboko odferentowują. Zobaczymy do ilu zejdzie. Zapach jest podobny jak przy jęczmieniu.Sorgo różni się powszechnego w Europie jęczmienia pod kilkoma względami. Po pierwsze, posiada bardzo niską siłę diastatyczną, która jest kilkukrotnie niższa od możliwości ziarna jęczmienia czy pszenicy. Jest ona na tyle duża, że enzymy zawarte w ziarnie są w stanie przekonwertować skrobię na cukry proste, jednak według skali Lintnera są to dolne wartości pułapu, na którym zboże jest w stanie samodzielnie przerobić zgromadzoną w jego wnętrzu skrobię. Ma to bardzo duże konsekwencje w procesie produkcji piw z tego ziarna tego zboża, o czym będzie mowa później. Sorgo zawiera znacznie więcej alfa-amylazy (60-70%) niż beta-amylazy (30-40%), a zatem podczas zacierania produkowane jest znacznie więcej niefermentowalnych dekstryn niż fermenetowalnych mono- i disacharydów. Kolejną cechą tego zboża jest to, że jego skrobia kleikuje się w temperaturze 67-81 st. C, czyli w temperaturze wyższej niż w przypadku jęczmienia (52-60 st. C), dlatego przy tradycyjnie wyrabianych piwach często zasyp dzielony jest na dwie lub trzy części i każda z nich poddawana jest innej obróbce termicznej, by uzyskać pożądane efekty – część służy po to, by wydobyć z niej skrobię, część zacierana jest „na słodko”, by przekonwertować skrobię na cukry fermentowalne dla drożdży, a część poddawana jest zacieraniu „na kwaśno”, czyli poddawana jest fermentacji bakteriom kwasu mlekowego, po czym jest dodawana do uzyskanej brzeczki na różnym etapie procesu wytwórczego (czasem jest to pierwszy etap wyrobu piwa, a czasem na sam koniec przed fermentacją alkoholową). Sorgo zawiera podobną ilość skrobi do jęczmienia (odpowiednio ok. 74 i 73%), zawiera za to nieco mniej protein (11 i 12%), ale więcej lipidów (3 i 2%).
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Koledzy, stoi już ponad 4 tygodnie,blg 8, ziarno już opadło na dno... Temperatura 22-25* Jak będę dalej czekał to nic się nie "zepsuje" ? Świeżak jestem niestety . Bo jak tak to drugą beczkę muszę kupić na cukrówkę (w sierpniu żonka rodzi)-koledzy z pracy,rodzinka,znajomi itp. ,trzeba to jakoś obgonić,a tego syfu ze sklepu nikt nie chce pić
-
- Posty: 336
- Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Jeżeli nastaw pracuje,czyli widać i słychać bąbelki to czekać cierpliwie na koniec fermentacji.
Natomiast jeśli proces fermentacji jest zatrzymany przy takim Blg. to dodać pożywki .
Nie ma podanych wielu danych dotyczących :rodzaju drożdży ,ilośći pożywki, początkowego Blg.
Być może zastosowany typ drożdży nie jest w stanie przerobić pozostały cukier.
Nastawy smakowe przy użyciu drożdży do zbóż,lub winnych pracują nieraz znacznie dłużej zależnie od temp. otoczenia i zawartości nastawu.
To są tylko moje dywagacje .Podaj dodatkowe informacje dotyczące nastawu.
Natomiast jeśli proces fermentacji jest zatrzymany przy takim Blg. to dodać pożywki .
Nie ma podanych wielu danych dotyczących :rodzaju drożdży ,ilośći pożywki, początkowego Blg.
Być może zastosowany typ drożdży nie jest w stanie przerobić pozostały cukier.
Nastawy smakowe przy użyciu drożdży do zbóż,lub winnych pracują nieraz znacznie dłużej zależnie od temp. otoczenia i zawartości nastawu.
To są tylko moje dywagacje .Podaj dodatkowe informacje dotyczące nastawu.
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 260 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2015, 14:18
- Podziękował: 8 razy
-
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2015, 14:18
- Podziękował: 8 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Sorry za post pod postem ale muszę się pochwalić wynikami. Wczoraj poszło wsio na rury i uzyskałem 2,7 litra 80% aromatycznej psoty Smak i zapach wspaniały. Właśnie zlałem dunder do ziarna, które zostało, dolałem wody i dałem cukier. Zobaczymy co wyjdzie z drugiego
Dzięki za tak wspaniały przepis!
Dzięki za tak wspaniały przepis!
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 260 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 4 sty 2015, 12:38
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam Was Wszystkich
Nikt nie pisze za często o porażkach, no to ja napiszę, bo są pouczające. Robiłem ziarno bez zacierania, kilka nastawów, pisałem o tym parę postów wcześniej: kukurydza + pszenica (bez drożdży w balonie 32 l), sorgo, pęczak, proso, ryż, pszenica, wszystko w różnych mieszankach lub jedno zboże (przy tych nastawach za namową Zygmunta dałem drożdże, ale winiarskie płynne i uniwersalne, wszystko w 3 wiadrach fermentacyjnych po 33 l z kranikami). Kukurydza + pszenica (stosunek 2:1) pracowało pięknie, zapach cudny w tym zestawieniu. Ale w 3 tygodniu kiedy miało iść na rury, wyczułem w nastawie delikatnie nutę acetonu, puściłem i szedł od początku rozpuchol konkretny, że chyba farbę bym tym rozrobił. Dalsze i dużo dalsze skropliny również jechały acetonem, więc miałem pień na dworze wycięty, co odbijał i tym gorącym dundrem go potraktowałem, a aceton na podpałkę. Urobek: 20 l nastawione / 20 l do ziemi.
Jeśli chodzi o 3 nastawy z innych zbóż, to zrezygnowałem z tych oryginalnych wiader do fermentacji i kupiłem beczki niebieskie (58 l, 40 l, 2x30 l), wywierciłem otwory i na nich robię, bo to bardzo wygodne. Nie wiem, czy to wina tego, że te kraniki przepuszczały i otwierałem wiadra, żeby sprawdzić, czemu przepuszczają, ale mój urobek z 60 l nastawionych, to 60 l do ziemi, bo zajeżdżały nie tylko acetonem, ale i były kwaśne. Obczytałem się w postach i stwierdziłem, że jak to nie wina wysokich temperatur (gorące tygodnie) i możliwego przejęcia przez dwa inne rodzaje fermentacji, to może być dostęp tlenu (otwierałem, przelewałem, żeby uszczelki sprawdzić w kranikach). Albo zboża za dużo i cukru. Wiadra miałem chęć podziabać i kupiłem beczki. Na pocieszenie zrobiłem truskawicę i brandy rodzynkowe w międzyczasie, jabłko i śliwkę, o których pisałem, a obecnie nastawiłem w słojach 20l ŁKZWJ z kukurydzy (planuję postępować według zasad) i pszenicę 15 l, jako ziarno bez zacierania z dodatkiem drożdży.
Pozdrawiam Wszystkich Psotników
Nikt nie pisze za często o porażkach, no to ja napiszę, bo są pouczające. Robiłem ziarno bez zacierania, kilka nastawów, pisałem o tym parę postów wcześniej: kukurydza + pszenica (bez drożdży w balonie 32 l), sorgo, pęczak, proso, ryż, pszenica, wszystko w różnych mieszankach lub jedno zboże (przy tych nastawach za namową Zygmunta dałem drożdże, ale winiarskie płynne i uniwersalne, wszystko w 3 wiadrach fermentacyjnych po 33 l z kranikami). Kukurydza + pszenica (stosunek 2:1) pracowało pięknie, zapach cudny w tym zestawieniu. Ale w 3 tygodniu kiedy miało iść na rury, wyczułem w nastawie delikatnie nutę acetonu, puściłem i szedł od początku rozpuchol konkretny, że chyba farbę bym tym rozrobił. Dalsze i dużo dalsze skropliny również jechały acetonem, więc miałem pień na dworze wycięty, co odbijał i tym gorącym dundrem go potraktowałem, a aceton na podpałkę. Urobek: 20 l nastawione / 20 l do ziemi.
Jeśli chodzi o 3 nastawy z innych zbóż, to zrezygnowałem z tych oryginalnych wiader do fermentacji i kupiłem beczki niebieskie (58 l, 40 l, 2x30 l), wywierciłem otwory i na nich robię, bo to bardzo wygodne. Nie wiem, czy to wina tego, że te kraniki przepuszczały i otwierałem wiadra, żeby sprawdzić, czemu przepuszczają, ale mój urobek z 60 l nastawionych, to 60 l do ziemi, bo zajeżdżały nie tylko acetonem, ale i były kwaśne. Obczytałem się w postach i stwierdziłem, że jak to nie wina wysokich temperatur (gorące tygodnie) i możliwego przejęcia przez dwa inne rodzaje fermentacji, to może być dostęp tlenu (otwierałem, przelewałem, żeby uszczelki sprawdzić w kranikach). Albo zboża za dużo i cukru. Wiadra miałem chęć podziabać i kupiłem beczki. Na pocieszenie zrobiłem truskawicę i brandy rodzynkowe w międzyczasie, jabłko i śliwkę, o których pisałem, a obecnie nastawiłem w słojach 20l ŁKZWJ z kukurydzy (planuję postępować według zasad) i pszenicę 15 l, jako ziarno bez zacierania z dodatkiem drożdży.
Pozdrawiam Wszystkich Psotników
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam wszystkich, ostatnio posmakowałem whisky "Bushmills 10 Year Old Malt Whisky" zatanawiałem sie czy można by podrobić takie sakowe cudo.
Mianowice na etykiecie napisano: leżakowana w beczkach po bourbonie i oloroso sherry beczkach minimum 10 lat,daje to delikatność, miodowy i owocowy posmak.
Zastanawiam się czy jak by dodać do nastawu owoce typu winogrona i wędzone śliwki czy dało by się uzyskać podobny efekt. Naturalnie później leżakowanie w płatkach typu oloroso sherry (już zamówione). Pojemniki fermentacyjne mam 30 L myślałem zrobić to drugim sposobem, dać 5kg jęczmienia, 1 kg wionogronu, 1kg śliwek.
1.Czy zmienić proporcje ilość ziarna do owoców?
2.Czy dawać drożdze czy może zostawić to tym które są na ziarnie? Jeśli tak to jakie? Bo w domu mam pożywkę i dużo bayanusów.
3.Ile dać cukru? 3 kg wystarczy? Czy może pokosić się o podatek miodu? Nie ma pojęcia jak odbije się to na urobku.
Domyślam się że trunek którego fotkę dodam poniżej swoje aromaty wyciąga z drewna ale może warto pokombinować.
Polecam ta whisky, ah gdyby tak zbliżyć się choć trochę do jej smaku
Mianowice na etykiecie napisano: leżakowana w beczkach po bourbonie i oloroso sherry beczkach minimum 10 lat,daje to delikatność, miodowy i owocowy posmak.
Zastanawiam się czy jak by dodać do nastawu owoce typu winogrona i wędzone śliwki czy dało by się uzyskać podobny efekt. Naturalnie później leżakowanie w płatkach typu oloroso sherry (już zamówione). Pojemniki fermentacyjne mam 30 L myślałem zrobić to drugim sposobem, dać 5kg jęczmienia, 1 kg wionogronu, 1kg śliwek.
1.Czy zmienić proporcje ilość ziarna do owoców?
2.Czy dawać drożdze czy może zostawić to tym które są na ziarnie? Jeśli tak to jakie? Bo w domu mam pożywkę i dużo bayanusów.
3.Ile dać cukru? 3 kg wystarczy? Czy może pokosić się o podatek miodu? Nie ma pojęcia jak odbije się to na urobku.
Domyślam się że trunek którego fotkę dodam poniżej swoje aromaty wyciąga z drewna ale może warto pokombinować.
Polecam ta whisky, ah gdyby tak zbliżyć się choć trochę do jej smaku
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Ziarno bez zacierania
@maniek86
Najważniejsza zasada. Nie kopiujemy trunków sklepowych. Głównie dlatego, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Ale też dla zdrowia psychicznego. Możemy co najwyżej zbliżyć się do stylu.
W przypadku, który opisujesz sprawa jest jeszcze trudniejsza. A dlaczego? Poczytaj ten wątek: http://alkohole-domowe.com/forum/whisky ... gle%20malt
Przepis, który podajesz jest typowym przepisem na nastaw z ziarna bez zacierania. I nie ma nic wspólnego z trunkiem ze zdjęcia. Oczywiście - zrób ten nastaw, przedestyluj i opisz nam wrażenia. I ciesz się rezultatami. Bo mogą okazać się przyzwoitymi.
Najważniejsza zasada. Nie kopiujemy trunków sklepowych. Głównie dlatego, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Ale też dla zdrowia psychicznego. Możemy co najwyżej zbliżyć się do stylu.
W przypadku, który opisujesz sprawa jest jeszcze trudniejsza. A dlaczego? Poczytaj ten wątek: http://alkohole-domowe.com/forum/whisky ... gle%20malt
Przepis, który podajesz jest typowym przepisem na nastaw z ziarna bez zacierania. I nie ma nic wspólnego z trunkiem ze zdjęcia. Oczywiście - zrób ten nastaw, przedestyluj i opisz nam wrażenia. I ciesz się rezultatami. Bo mogą okazać się przyzwoitymi.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 84
- Rejestracja: niedziela, 30 mar 2014, 14:47
- Krótko o sobie: ,,Nie ma złej whisky, tylko niektóre są lepsze od innych''
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
@maniek86
Też lubię tą whiskey, nawet miałm okazję zwiedzić destylarnie.
Powiem Ci, że nic nie zastąpi 10 lat w beczce, ale kolega boxer1981228 robił nastaw na życie i suszonej śliwce, piłem towares i całkiem przyzwoity, ja zacierałem słód i dosładzałem miodem, ale nie opowiem o smaku bo ciągle czeka na drugą destylacje.
Też lubię tą whiskey, nawet miałm okazję zwiedzić destylarnie.
Powiem Ci, że nic nie zastąpi 10 lat w beczce, ale kolega boxer1981228 robił nastaw na życie i suszonej śliwce, piłem towares i całkiem przyzwoity, ja zacierałem słód i dosładzałem miodem, ale nie opowiem o smaku bo ciągle czeka na drugą destylacje.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
lesgo58
Dziękuje za link, dużą część tej wiedzy uzyskałem z filmów jest tego od groma problemem może być tylko szkocki akcent. Ja przecież napisałem, że fajnie było by zbliżyć się do takiego smaku. Zdaję sobie sprawę że nie zrobię takiego samego destylatu. Począwszy od zacieru a skończywszy na moim pot stillu z nierdzewki. Ale warto próbować
david81z
Bez wątpienia leżakowanie jest niezbędne, 10 lat dość długo ale warto. Postaram się rozlać taki owocowo-zbożowy destylat na 3 butelki, otworze je kolejno po 3,6 i 12 miesiącach. Ciekaw jestem jaki będzie efekt.
Mam pewien plan odnośnie dymu torfowego a raczej jego zamiennika. Jeden angol z pracy zrobił sobie grill z dwóch kegów, są połączone rurą i jest możliwość wędzenia. Myślę że po wstawieniu odpowiedniej siatki można by dane zboże trochę okadzić dymem śliwkowym albo dębowym. Ale takie cudo zrobię jak zmienię mieszkanie na dom.
Nie orientujecie się czy z Anglii dojdzie próbka destylatu do Irlandii? Można by coś powymieniać jak była by taka możliwość.
Dziękuje za link, dużą część tej wiedzy uzyskałem z filmów jest tego od groma problemem może być tylko szkocki akcent. Ja przecież napisałem, że fajnie było by zbliżyć się do takiego smaku. Zdaję sobie sprawę że nie zrobię takiego samego destylatu. Począwszy od zacieru a skończywszy na moim pot stillu z nierdzewki. Ale warto próbować
david81z
Bez wątpienia leżakowanie jest niezbędne, 10 lat dość długo ale warto. Postaram się rozlać taki owocowo-zbożowy destylat na 3 butelki, otworze je kolejno po 3,6 i 12 miesiącach. Ciekaw jestem jaki będzie efekt.
Mam pewien plan odnośnie dymu torfowego a raczej jego zamiennika. Jeden angol z pracy zrobił sobie grill z dwóch kegów, są połączone rurą i jest możliwość wędzenia. Myślę że po wstawieniu odpowiedniej siatki można by dane zboże trochę okadzić dymem śliwkowym albo dębowym. Ale takie cudo zrobię jak zmienię mieszkanie na dom.
Nie orientujecie się czy z Anglii dojdzie próbka destylatu do Irlandii? Można by coś powymieniać jak była by taka możliwość.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 260 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 29
- Rejestracja: środa, 19 sie 2015, 15:05
- Krótko o sobie: To prawda BYWAM fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny ( co oczywiste)
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam kolegów psotnikow.
Dużo się tutaj naczytałem o sposobach jak utrudnić sobie życie i z najzwyklejszego (szlachetnego bimbru) zrobić golgotę i powód do zamartwiania się. Słodowanie i inne czary mary są wskazane ale nie zawsze możliwe.
Mnie znajomy Szkot "sprzedał przepis na dobrego moonshine ( księżycówka)
21 litrów DOBREJ wody
1.5 kg jęczmieniu
0.5 kg mielonej kukurydzy
5 kg cukru
Ziarna "gotujemy" na wolnym ogniu do temperatury 67 stopni C. ( NIE WIĘCEJ! ) aż będą półmiękkie i wchłoną większość wody. Przecedzamy i nie wylewamy tej wody. Potem mielimy w maszynce i do baniaka.
Zadajemy drożdży ( On używa Turbo yeast lub winiarskie high alcohol)
Ferment rusza prawie natychmiast. Po 6 godzinach trzeba uważać aby nie "poszedł na spacer" po podłodze.
Czas fermentacji ( pomimo zaleceń producenta drożdży) 7-8 dni. Drożdże dają radę "przerobić "caluśką słodycz z ziaren i cukru.
Po, odcedzić i wyklarować. Pozostałość zalać ponownie ( wychodzi jeszcze lepsze).
Psocić na zwykłym pot still-u, najwyżej dwa razy ( ale wystarcza raz) Dać po wszystkim odpocząć ze 2-3 tygodnie w ciemnym miejscu z dodatkiem przypalonych czipsów dębowych. Potem jak kto woli można pić albo przetrzymać ile się chce (im starsze tym lepsze)
Ostrzeżenie!
Jakimś cudem nie zawsze wychodzi. Nikt nie wie dlaczego
Nie zrażać się i zastosować ziarna np, z karmy dla ptaków aż znajdzie się złoty środek.
Robiłem drugi i raz i malinka smakowa
Dużo się tutaj naczytałem o sposobach jak utrudnić sobie życie i z najzwyklejszego (szlachetnego bimbru) zrobić golgotę i powód do zamartwiania się. Słodowanie i inne czary mary są wskazane ale nie zawsze możliwe.
Mnie znajomy Szkot "sprzedał przepis na dobrego moonshine ( księżycówka)
21 litrów DOBREJ wody
1.5 kg jęczmieniu
0.5 kg mielonej kukurydzy
5 kg cukru
Ziarna "gotujemy" na wolnym ogniu do temperatury 67 stopni C. ( NIE WIĘCEJ! ) aż będą półmiękkie i wchłoną większość wody. Przecedzamy i nie wylewamy tej wody. Potem mielimy w maszynce i do baniaka.
Zadajemy drożdży ( On używa Turbo yeast lub winiarskie high alcohol)
Ferment rusza prawie natychmiast. Po 6 godzinach trzeba uważać aby nie "poszedł na spacer" po podłodze.
Czas fermentacji ( pomimo zaleceń producenta drożdży) 7-8 dni. Drożdże dają radę "przerobić "caluśką słodycz z ziaren i cukru.
Po, odcedzić i wyklarować. Pozostałość zalać ponownie ( wychodzi jeszcze lepsze).
Psocić na zwykłym pot still-u, najwyżej dwa razy ( ale wystarcza raz) Dać po wszystkim odpocząć ze 2-3 tygodnie w ciemnym miejscu z dodatkiem przypalonych czipsów dębowych. Potem jak kto woli można pić albo przetrzymać ile się chce (im starsze tym lepsze)
Ostrzeżenie!
Jakimś cudem nie zawsze wychodzi. Nikt nie wie dlaczego
Nie zrażać się i zastosować ziarna np, z karmy dla ptaków aż znajdzie się złoty środek.
Robiłem drugi i raz i malinka smakowa
-
- Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Przepis, jak przepis, nic odkrywczego. Zwykła cukrówka z dodatkiem gotowanych ziaren zbóż
Nie widzę żadnego sensu w utrzymywaniu akurat takiej temperatury. Równie dobrze mogło by to być 55oC, jak i 75oC. Kleikowanie zbóż ma sens gdy stosujemy zacieranie słodem lub enzymami.Ziarna "gotujemy" na wolnym ogniu do temperatury 67 stopni C. ( NIE WIĘCEJ! )
A niby skąd się weźmie ta słodycz, skoro ziarna nie zacieramyDrożdże dają radę "przerobić "caluśką słodycz z ziaren...
He, he, he. Niektórzy na tym forum pewnie wiedzą, a w ogóle to napisz konkretniej co nie wychodziJakimś cudem nie zawsze wychodzi. Nikt nie wie dlaczego
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Ziarno bez zacierania
Witam, przeczytałem cały ten wątek i dość dużo się już dowiedziałem, ale mam jedno pytanie. Dużo osób pisze coś w stylu, że fermentacja już ustała, Blg na minusie i jutro na rury. A co z klarowaniem? Nie chce mi się coś wierzyć żeby nastaw tuż po skończonej fermentacji był klarowny i nadawał się do przepuszczenia. O zastosowaniu Turbo klaru też ani słowa. Chyba że w tym tkwi sens, jakieś dodatkowe aromaty czy coś.
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 paź 2015, 12:54 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Spacje i jeszcze raz spacje.
Powód: Spacje i jeszcze raz spacje.
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 260 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam uczyniłem nastaw żyta z kiełkowaniem ,dodałem suszone śliwki i kilka mocno dojrzałych bananów.
Dziś destylowałem na prostej rurze z 50 cm wypełnienia miedzianego, przyznam ze już teraz pachnie bardzo przyjemnie. Może trochę za śliwkowo, dodałem dębu i odstawiłem zobaczymy co z tego wyjdzie.
W planach mam kolejny nastaw z tym samym zbożem ale dodaje jabłka i winogron.
Dziś destylowałem na prostej rurze z 50 cm wypełnienia miedzianego, przyznam ze już teraz pachnie bardzo przyjemnie. Może trochę za śliwkowo, dodałem dębu i odstawiłem zobaczymy co z tego wyjdzie.
W planach mam kolejny nastaw z tym samym zbożem ale dodaje jabłka i winogron.
Bimber forever !!!