Strona 1 z 1

Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 27 mar 2017, 21:47
autor: radius
Czołem smakosze destylatów nieczystych :)
Postanowiłem założyć ten temat, gdyż już kilku kolegów pytało mnie o ten sposób zacierania i uzyskane efekty.
Moja metoda zacierania "na lenia" wygląda więc następująco:
Zacieranie z pomocą enzymów.
Do beczki wlewam wodę o temperaturze ok. 95oC (żyto lub pszenica) lub ok. 80oC (kukurydza) wraz z enzymem upłynniającym. Wlewam porcjami - 12 litrów wody i 4 kg zboża, wiertarką z mieszadłem dokładnie mieszam, dolewam kolejną porcję wody plus zboże i tak do zapełnienia beczki. Zostawiam tak napełnioną beczkę do ostygnięcia. Zwykle po kilku godzinach mieszanina ma odpowiednią temperaturę, pomiędzy 60-65oC, aby dodać enzym scukrzający. Po kolejnych 12 godzinach temperatura zacieru wynosi ok. 30oC i wtedy zaszczepiam go rozmnożonymi drożdżami. Oczywiście nie zapominając o pożywce. No i to wszystko.
Ach, byłbym zapomniał. Zacierając żyto, dodają wraz z enzymem scukrzającym, także enzym redukujący lepkość.
Zacieranie słodu.
Zacierając słód, podgrzewam wodę tylko do temperatury 70oC, następnie wsypuję słód i dokładnie mieszam. Po wsypaniu słodu i wymieszaniu, temperatura spada do ok. 63-65oC. Nie owijam beczki kocem ani innymi wynalazkami ;) Po godzinie praktycznie słód jest zatarty. Teraz czekam aż zacier ostygnie do 30oC i dodaję drożdże oraz pożywkę.
KONIEC 8-)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 27 mar 2017, 22:02
autor: Doody
Robię bardzo podobnie, tylko do kukurydzy również używam "prawie" wrzątku czyli te 97-98 stopni. Kukurydza upłynnia więcej skrobi w wyższej temperaturze. Ja jeszcze przed dodaniem glukoamylazy dodaję trochę kwasku cytrynowego aby zbić pH do 4,5 - 4,8. Poza tym identycznie :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 27 mar 2017, 22:25
autor: szatajoh
Robię podobnie na skiełkowanym jeczmieniu prawie zawsze wychodzi pseudo wiskacz.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 27 mar 2017, 22:50
autor: Pawlik67
Mógłbyś dołączyć do tego jakiś konkretny przepis, z ilościami poszczególnych składników?
Może jest to banalne pytanie, ale ja dopiero zaczynam swoją przygodę ze zbożówką. Ten sposób zacierania wydaje się prosty i nie wymaga inwestowania w sprzęt do zacierania.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 27 mar 2017, 23:36
autor: marcek10
Myślę, że opis "na lenia" przyda się wielu użytkownikom ;)
Robię dość podobnie tyle, że dla qqrydzy ;) dłużej trzymam w 90-95* a później przyspieszam schładzanie za pomocą wężownicy.
Przepis raczej dość prosty na 1kg. zboża 3-3.5L wody. Enzym jak na opakowaniu. U mnie upłynniający 50ml./300kg. i scukrzający 50ml./100kg. zboża.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 06:53
autor: radius
Doody pisze: Kukurydza upłynnia więcej skrobi w wyższej temperaturze.
Tu nie chodzi o upłynnianie, bo to robi dodany enzym, tylko kleikowanie - http://www.wiki.piwo.org/Kleikowanie :)
Ze strony homebrewing:
Temperatury kleikowania poszczególnych zbóż są następujące:
jęczmień – 60-65°C
pszenica – 58-64 °C
żyto – 57-70 °C
owies – 53-59 °C
kukurydza – 62-74 °C
ryż – 68-78 °C
Wynika z tego, że jęczmień, pszenica i owies mogą kleikować w zacierze, bo temperatura ich kleikowania jest niższa niż temperatura zacierania. Ryż, żyto i kukurydza wymagają skleikowania przed zacieraniem.
Aby nastąpiło skleikowanie, wystarczy podgrzać zboże wymieszane z wodą do górnej granicy temperatury kleikowania danego zboża lub wyższej (można zagotować) i przetrzymać w takiej temperaturze około 20-30 minut.
Doody pisze: Ja jeszcze przed dodaniem glukoamylazy dodaję trochę kwasku cytrynowego aby zbić pH do 4,5 - 4,8.
Dawno już nie zakwaszam zacieru, ani przed scukrzaniem, ani przed dodaniem drożdży.
Moje obserwacje, jak i kolegi olo69, potwierdziły bezcelowość zakwaszania. Zacier samoistnie pięknie się zakwasza a drożdże hulają aż miło :ok:

P.S.
Wczoraj nastawiłem śrutę żytnią i dzisiaj rano mieszanina przed dodaniem enzymu scukrzającego, miała tylko 550C.
Ciekawe jak przebiegnie proces scukrzania w takiej temperaturze ;) Trochę to taki eksperyment będzie :?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 07:15
autor: arbaletnik
radius pisze: Po kolejnych 12 godzinach temperatura zacieru wynosi ok. 30oC i wtedy zaszczepiam go rozmnożonymi drożdżami. Oczywiście nie zapominając o pożywce. No i to wszystko.
KONIEC 8-)
Radius czy mógłbyś napisać coś więcej na temat ROZMNAŻANIA drożdży i pożywki ? Czy przechowujesz poprzedni zacier z drożdżami ?
Wątek bardzo ciekawy bo cena świeżych drożdży , szczególnie tych z dodatkiem enzymu jest niemała.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 08:12
autor: radius
Cholera, może źle się wyraziłem ;) Drożdże UWADNIAM, nie rozmnażam :oops:
Pożywka to DAF, drożdże Safspirit American Whiskey :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 09:54
autor: Doody
Radius,
Masz jakieś źródło "poza allegrowe" na te drożdże? Chętnie bym je kupił bo wydają się być najlepsze.
Co do kukurydzy to nie znam się na teorii kleikowania czy upłynniania, ale zauważyłem, że Blg zacieru robionego w wyższej temperaturze jest wyższe i to zdecydowanie. Nie wiem jaki proces za to odpowiada ale jak sypałem śrutę do wody o temp. 80 stopni uzyskiwałem 12Blg , a gdy sypie do 98 stopni 15Blg. Oczywiście opisuję porównywalne ilości śruty, wody i ilości alfaamylazy.
Co do zakwaszania to sprawdziłem pH przed -było 5,6, a na enzymie scukrzającym pisało że optymalnie jest 3,5 do 4,8, dlatego dodaję trochę. Ale jeżeli działa bez zakwaszania to może spróbuję bez ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 10:00
autor: klepa
radius
12 l.wody - chlust!
4 kg zboża - chlup!
wiertara!
12 l wody - chlust!
4 kg zboża - chlup!
wiertara!
I tak aż do napełnienia beczki.
I to jest Twoja metoda "na lenia"? Albo masz małą beczkę, radiusie, albo jesteś bardzo pracowitym leniem :D Na lenia to jest 2x(45l.+15kg)
Dlaczego sypiesz DAF?
Nie załapałem się podczas akcji sprzed 2 lat na S. American Whiskey, więc kukurydzę szczuję S. Malt. Czy próbowałeś i czy jest jakaś wyraźna różnica? A jeśli, to ile Ci tego SAW zostało? Coś się boję, że może Ci się przeterminować ;)

Doody
Półkilowa paczka to stanowczo za dużo, ale jakby kto kupował i chciał odsypać za zaliczeniem, to...
Śruta qq jest twarda i gruba, dlatego też uważam, że temp. powinna być wyższa. Nadto ostatnią, jak już chyba gdzieś wspominałem, dodatkowo ześrutowałem. Się zobaczy!

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 10:08
autor: Doody
Klepa,
Ostatnio dużo zacieram także na pewno nie za dużo ;) Zwłaszcza, że w lodówce modą grzybki leżeć i leżeć.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 12:10
autor: BrodatyPustelnik
Czy zaciery na zbożu emanują mocnym zapachem? Nadadzą się do bloku, czy raczej trzymać się nastawów cukrowych?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 12:18
autor: radius
Doody pisze:Masz jakieś źródło "poza allegrowe" na te drożdże?
Kupiłem w browamatorze, gdy robili wyprzedaż, mają także w centrumfermentacji, oni są dystrybutorem.
Co do kleikowania kukurydzy, to jest ona najtwardsza, więc im grubiej ześrutowana, tym wyższej temperatury będzie potrzebować do rozmiękczenia. Ja zacieram ześrutowaną bardzo drobno, prawie że na mąkę, więc w 800C, to bez enzymu upłynniającego już się robi gęsty kisiel :)

@klepa, mam beczkę 60 litrową a największy gar o pojemności 15 litrów. A że zacieram "na lenia", to nie chce mi się dymać 50 metrów do brata po większy :D Z resztą z większym byłby kłopot przy dźwiganiu z kuchenki do beczki. Szanuję swój kręgosłup 8-)
Dlaczego sypię DAF? Bo to dobra pożywka jest :ok: A drożdżaki się nie przeterminują, bo już są ponad rok po terminie :mrgreen:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 12:34
autor: Pułkownik Dowgird
radius pisze:Teraz czekam aż zacier ostygnie do 30oC i dodaję drożdże oraz pożywkę.
Obawiam się, że 30°C to trochę za późno - przychodzisz dodać drożdże, a tu kożuch - dzikusy były pierwsze :evil: . Wprowadzą w najlepszym przypadku smrodek fermentacji mlekowej, w gorszym wariancie zacier leci w kanał. Lepiej zapodać drożdżaki przy 35°C. Wlanie wrzątku w całości i powolne dodawanie śruty/mąki przy jednoczesnym mieszaniu drucianą trzepaczką też zdaje egzamin (wolniejsze od wiertary, ale nie ma grud). Na pewno nie zaszkodzi, a pomoże jakaś "kołderka" z karimaty na bekę - dla dłuższego utrzymania temperatury. Dodatek antypiany uchroni nas przed ucieczką zawartości z beczki na podłogę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 13:42
autor: Doody
Pułkownik Dowgird pisze: Na pewno nie zaszkodzi, a pomoże jakaś "kołderka" z karimaty na bekę - dla dłuższego utrzymania temperatury.
Kiedyś owijałem beczkę śpiworem, ale stwierdziłem, że to bez sensu bo beczka stygnie wolniej niż bym chciał ;) Jak zacieram w 120l to temperatura spada tak wolno, ze w śpiworze, 30 stopni, miałbym po tygodniu :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 15:27
autor: eldier
No to ja też się podzielę moim sposobem na lenia :)
45l wody prawie zagotowane w kegu postawionym na podwyższeniu, tak żeby spust był akurat do beczki i do tego 15kg zboża i reszta normalnie. Śrutę wsypuje w 3-4 turach pomiędzy mieszając wiertarką. Woda aż do zagotowania, bo inaczej ta na dole jest chłodniejsza niż na górze, a tak to po przelaniu do beczki otrzymuje koło 90-95 stopni. Nie trzeba dźwigać podgrzewać kilka razy itp.

Ja szczepie wielokrotnie tymi samymi drożdżami. Po fermentacji odciskam śrutę, zostawiam na noc i ze 2-3l z dołu doprawiam trochę cukrem, żeby pobudzić drożdże do pracy. Kolejny zacier robię po kilku-kilkunastu h od tego momentu. Zacier rusza dużo szybciej i fermentuje krócej. Proponuje nie przesadzać z wykorzystaniem tych samych drożdży, bo u mnie się zdarzyło, że 5ty na tych samych wlókł się ponad tydzień, ale chyba był źle zatarty, nie wiem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 28 mar 2017, 16:01
autor: Woodworm
Pytanie, może banalne, czy taki zacier da się gotować bez płaszcza wodnego?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 11:13
autor: Hashu
Ponawiam pytanie @damianf, przymierzam się już od dawna do zboża ale jedyny zbiornik jaki posiadam to keg z grzałkami i zastanawia mnie czy jeśli przefermentuje zacier razem ze słodem i po fermentacji dam go na filtrator z oplotu ew. worek do zacierania to czy nic mi się nie przypali... Ew. macie może jakieś sprawdzone sposoby?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 11:30
autor: Doody
Ja mam ten problem (grzałki w kegu).
Jeżeli zacierasz sam słód i przefiltrujesz go (ja filtruje za pomocą worka filtracyjnego do wina o pojemności 18l) to możesz otrzymany płyn wlać do kega. Zaleca się grzać z ograniczeniem mocy przez regulator i odpęd pierwszy prowadzić na niższej mocy.
Jeżeli zatrzesz mąkę to przypalisz grzałki na 100% ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 12:59
autor: kwik44
Dużo kombinujecie. Jak zacieracie słód (sam) to go po prostu wysłodźcie. Brzeczka wychodzi czysta. Nie powinna się przypalić...Straty przy wysładzaniu są do zaniedbania... Przy kilku operacjach trzecią wodę pożytkujecie do zacierania następnej partii.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 13:31
autor: Doody
Kwik,
Kiedyś tak robiłem. Dużo pracy, cały dzień zacierania, wysładzania, pieprzenia się... ;) a jeżeli chodzi o aromaty to straszna kicha, bo fermentowanie samej brzeczki to stracony aromat. Odkąd spróbowałem zacierania na lenia zyskałem dwie rzeczy:
1. Mało roboty z zacieraniem.
2 Fermentowanie z ziarnem dające nieporównywalnie więcej aromatów.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 14:25
autor: kwik44
Bez przesady... Co ty chcesz cały dzień robić? Grzejesz wodę na 67 stopni, powiedzmy, że to pół godziny zajmie. Wsypujesz słód. Po godzinie, góra 1:30 wszystko jest już raczej zatarte. W międzyczasie grzejesz wodę do wysładzania. Przelewasz na sraczwężyk, do wysładzania. Po 15 minutach spuszczasz przednią brzeczkę, dolewasz powoli gorącej wody do wysładzania na wierzch. Kończysz jak brzeczka ma 2-4blg. Jak jesteś pazerny, albo zacierasz zaraz kolejną partię to ciągniesz do 0, to nie piwo, żeby się bać tanin. Całość przy dobrej organizacji stanowiska pracy 3, no góra 4 godziny. Z piwem mi ostatnio zeszło 9h, ale raz, że gotowałem długo, dwa, że zachciało mi się robić przerwę zakwaszającą i na dokładkę padła jedna z grzałek w kociołku więc chwilę dłużej zajęło mi zagotowanie całości. Warka finalnie 38l.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 15:48
autor: Doody
Jakieś pół roku temu ostatni raz zacierałem z filtrowaniem i to 30kg słodu. Nanosiłem się wody, garów napaprałem w całym domu. Żona to myślałem, ze mi walizki wystawi ;) Młóto to ze 2 tygodnie znajdowałem po domu :) A tak mam święty spokój, zdrowszy kręgosłup no i te aromaty...
Jak fermentowałem bez ziarna nie czułem wędzonki choć robiłem z samego słodu wędzonego. Ostatnio fermentowałem z ziarnem tylko 30% słodu wędzonego i czuć było o niebo lepiej. Więc choćby tylko z tego względu wolę fermentować z ziarnem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 18:13
autor: kwik44
Doody pisze: nie czułem wędzonki choć robiłem z samego słodu wędzonego
Za wcześnie skończyłeś odbiór serca/za mocno puściłeś reflux. Moja ze słodu dymiła od początku. Teraz to nawet bardziej. A mam zostawione 2l w słoiku na dolewki do beczki więc mam porównanie nawet teraz. Dymne smaki idą zaraz przed i z pogonem...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 19:05
autor: Doody
W ogóle nie używam refluksu przy smakówkach. Obie destylowałem identycznie. W tej fermentowanej z ziarnem zapach na maksa intensywniejszy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 21:46
autor: BIDET
BrodatyPustelnik pisze:Czy zaciery na zbożu emanują mocnym zapachem? Nadadzą się do bloku, czy raczej trzymać się nastawów cukrowych?
Pachniało podobnie mocno jak z cukrówki bardziej "rzygami" niż landrynkami - mnie zacier qqrydzy pachnie wymiocinami :bardzo_zly:

Muszę opanować jakiś zrzut oparów do rury kiblowej z aabratka - może worek foliowy taśma klejąca i kawałek wężyka?
damianf pisze:Pytanie, może banalne, czy taki zacier da się gotować bez płaszcza wodnego?
Jak odfiltrujesz przez worek to tak, u mnie wyszło git było podobnie mleczne jak cukrówka.

Ja za to mam pytanie czy wam qqrydza też tak mocno pije. Na 12,5 kg qq i 38l H2O odzyskałem końcowo tylko 24l płynu na grzałki, fakt workiem bawiłem się tylko 2 h i zbytnio się nie przykładałem do odciskania ale szkoda mnie 14l?

Na młócie od razu nastawiłem cukrówkę - drożdże ruszyły natychmiast ciekawe co wyjdzie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 21:48
autor: dibi
Koledzy, jakich beczek używacie do zacierów? Skoro temperatury dochodzą do 95 stopni, to zgaduję, że nie plastikowych? Może ktoś wrzuci fotkę?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 kwie 2017, 22:07
autor: Doody
Takie niebieskie do kiszenia kapusty wytrzymują spokojnie choć robią się bardziej elastyczne. ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 7 kwie 2017, 20:26
autor: Doody
Ufff Właśnie skończyłem zacieranie na lenia 115l zacieru ze słodu wędzonego torfem strong (liczba fenoli 20-40ppm). Jak na zacieranie"leniwe" to jestem wykończony ;)
Użyłem 90 lirów wody i 27kg słodu. Będę fermentował razem z ziarnem a później filtrował przed destylacją. drożdże Safspitit Malt.
Zaraz wezmę próbkę to podam Blg.

Edit.
Safspitity na prawdę spisują się świetnie! Pierwszy raz mam drożdże, które w widoczny sposób zaczynają pracować nie po czterech nie po dwóch godzinach ale "od razu" ;) Po 10-20 minutach od wlania słychać delikatny szum i CO2 wydostaje się z zacieru.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 16 kwie 2017, 21:58
autor: Troglo-B
BrodatyPustelnik pisze:Czy zaciery na zbożu emanują mocnym zapachem? Nadadzą się do bloku, czy raczej trzymać się nastawów cukrowych?
Wal pan śmiało, już dwa zaciery w bloku poszły i nic nie stwierdzono :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 17:00
autor: sargas
Gorzej jak wentylacja pospinana jeden kanał na kilka mieszkań :) Wówczas woń poleci do kilku sąsiadów i miejmy nadzieję, że do tych nie kumatych. Na klatkę schodową na pewno się nie wydostanie - tego bym się nie obawiał.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 19:59
autor: wawaldek11
W sezonie grzewczym dużego ryzyka zasmrodzenia sąsiadów nie ma - wszystko dobrze ciągnie do wylotu. Gorzej jak są upały i robi się "odwrotny ciąg".

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 kwie 2017, 22:37
autor: sargas
Czy ktoś z was próbował drożdży wujka władka ? Zakupiłem na próbę i moim błędem było zrobienie dużej partii zacieru. Smak destylatu totalnie mnie rozczarował. Czy to możliwe że aż taka dużo zależy od drożdzy ? Wcześniej używałem alcotec distillers whisky. Różnica kolosalna. Zacier w obu przypadkach z żytka. Zacieranie oczywiście metodą na lenia z enzymkami.

Re: Zacieranie metodą

: niedziela, 30 kwie 2017, 08:27
autor: Maniecki
Witam. Przymierzam się do próby zcierania na lenia. Ostatnio w moje ręce trafiły płatki żytnie "rolowane żyto" Zastanawiam się czy rozdrobnić to czy sypać w całości?
Obrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 30 kwie 2017, 11:46
autor: radius
Syp takie jakie jest :ok: Rozdrobnienie jest wystarczające :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 30 kwie 2017, 16:02
autor: klepa
Doody, jak zacier? Ile czasu, i postaraj się nie skłamać, fermentował?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 30 kwie 2017, 18:17
autor: Doody
Zacier fermentował w sumie 6 dni. Początkowe Blg wynosiło aż 22 co wydało mi się aż nie możliwe, ale odpowiedź znalazłem w końcowym Blg na poziomie 4. Musiało być dużo dekstryn lub innych substancji fałszujących wynik cukromierza. Po tych 6 dniach nadal wydobywał intensywnie CO2 z zacieru ale Blg już nie spadało. Wiec w 7-mym dniu poszło na rurki z przyzwoitym wynikiem 10l - 60-cio procentowego urobku (po podwójnej destylacji). Zapach na początku nie powala. Zadębiłem i czekam na efekty. Jak dostanę kamionkę od magasa to zrobię eksperyment i jedną zadębię właśnie z tym destylatem na kilka miesięcy zobaczymy co z tego będzie ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 30 kwie 2017, 18:37
autor: klepa
Ciekawe. Myślałem, że będzie dłużej. :shock:
Safspirit [przez "er" ;) ]Malt to również moi ulubieńcy, ale wydaje mi się, że tak szybki start spowodowany był raczej zbyt małym napowietrzeniem zacieru, niż jakąś specjalną cechą tych grzybów.
Aaaa.. Boś sypnął pół szufelki!

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 30 kwie 2017, 18:51
autor: Doody
Siekłem całą pięćdziesiątkę...Jedną do beki i jedną do gardła :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 maja 2017, 19:12
autor: sargas
Czy przetrzymanie kilka dni dłużej zacieru już po skończonej fermentacji wpłynie negatywnie na końcowy destylat ? Ktoś zwrócił uwagę czy świeżo mielony śrut oddaje więcej aromatów niż odleżały ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 maja 2017, 20:17
autor: klepa
1. Nie, nie wpłynie. Jak nie będziesz co chwila otwierał i wsadził nochala i wywiewał ceodwa, to nawet i dwie niedziele może poczekać.
2. "Śrut" jest rodzaju żeńskiego, bo ten męski jest taki mniej zacierny, a bardziej łowiecki :D
3. Jeśli pisząc "odleżały" masz na myśli stary, zwietrzały, stęchły, zawilgocony itp., to lepiej użyć "nieodleżałego". Generalnie -śrut[ę] przygotowuje się przed zacieraniem, więc jak się nie będzie zacierało, to się nie śrutuje. ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 maja 2017, 20:55
autor: JanOkowita
ad.2. Na przykład dzisiaj kupiłem jak patriota Blue Barrel American Whiskey firmy Stock Polska. W lokalnym sklepie, 0,7 litra za 49,90. Polałem i odleciałem... To o tych mysich szczynach mówiono w sprawie whiskey!

Podsumuję: takiego syfu dawno nie piłem, rozpuszczalnik + maksymalne przedębienie, smak odrażający. Chyba, że się mylę - może ktoś ma inne doświadczenia z degustacji tego trunku?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 maja 2017, 22:19
autor: sargas
Mam na myśli kilkutygodniowe ześrutowane zboże, które będę zacierał. Wydaje mi się że te mielone tuż przed zacieraniem dało bardziej aromatyczny zacier.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 maja 2017, 16:38
autor: Doody
Powinno się oczywiście śrutować bezpośrednio przed zacieraniem ale kiedyś zostało mi około 3kg śruty ze słodu Pale Ale i zamknąłem ją szczelnie w plastikowym wiaderku z deklem. Trochę zapomniałem i otwarłem po około 3 miesiącach. Słód w dalszym ciągu ładnie pachniał. Myślę, że słód po prostu wietrzeje jak kawa mielona ale jak go zamkniesz hermetycznie to może trochę poleżeć.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 maja 2017, 19:42
autor: masterpaw2
Koledzy mam małe pytanko, chcąc uzyskać na gotowo ok 45/47l zacieru z kukurydzy, ile kg śruty muszę zatrzeć?
Dodam tylko, że niestety nie posiadam płaszcza.
Pozdrawiam

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 maja 2017, 20:35
autor: klepa
:D
Niech zgadnę, Mistrzupawia2 ;)
W galerii chwalisz się tymi dwiema okropnym bekami po 60 l., czyli masz w czym.
W galerii pokazujesz ten marny keg na 50 l., czyli masz w czym po wróre.
W galerii masz również ten... Nie wiem, jak to określić: to dziwne coś, to radiusowe szkaradzieństwo wyrabowane palnikiem z ruskiego parowozu. O fuj, jaka brzydka! Że też ludzie kopiuje to ohydztwo, gdy prawdziwa laleczka do zbożówek może być naprawdę nie tylko ładna, ale wręcz śliczna!
No nic. Trzeba uznać, że masz czym.
Weź 45 l. wody i 15 kg śruty w ten piątek do jednej beczki, a w przyszły do drugiej.
Zlej klarowne, a gęste przez pończochy "na żylaki" z Biedronki.
Powinno wyjść 2 x 40 litrów gotowej zupy do przelecenia. W ten sposób w miesiąc odpędzasz na czysto 30 kg zboża. Oszczędnie i bez napinki, bo to temat "na lenia". 8-)
Jeśli uważasz, że radiusowa szkarada nie jest brzydka, chętnie podyskutuję. Bardzo! 8-)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 maja 2017, 21:01
autor: Pretender
Haha, dobre ...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 maja 2017, 21:36
autor: masterpaw2
@klepa, mało mi zwieracze nie puściły ze :D,
:klaszcze: Ty :)
Czyli ze stosunku ;) 45/15kg wychodzi ok 40l gotowca, więc chcąc uzyskać ilość o którą mi chodzi robię 51/17 i gra gitarra.
Dzięki :ok:
Ps. Tamtych beczek już od dawna nie mam, nieco poszerzyłem arsenał, a co do tych wszystkich okropnych rzeczy które opisałeś, to zgadzam się w 100% ;) :D
Prawdziwa z Ciebie klepa :respect: :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 maja 2017, 23:33
autor: Doody
Jak będziesz grzał gotowy zacier w zbiorniku to grzej na 40-45% mocy. Grzeje się dłużej ale nic się nie przypala. Ostatnio sprawdziłem i jestem zadowolony.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 maja 2017, 23:54
autor: masterpaw2
Dzięki Doody za radę, wezmę to pod uwagę. Ale tylko 40/45%? Mam w kotle 3,5kW (2+1,5 połączone równolegle) podpięte pod regulator, czyli grzanie rozkłada się w miarę równo na dwie grzałki. Czy w takim przypadku również taka mała moc?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 maja 2017, 23:56
autor: Pretender
Jeśli nastaw będzie w miarę czysty to nic nie powinno się przydarzyć.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 maja 2017, 07:09
autor: Doody
Możesz śmiało zacząć grzać z mocą 2kW - 2,2kW, Po uzyskaniu 80 stopni już nie przekraczaj 2 kW, a proces (odpęd) poprowadź przy mocy 1,6 -1,7kW zmniejszając moc przy samej końcówce (wtedy najłatwiej przypalić) do około 1,4kW.
Oczywiście wiele zależy od czystości zacieru i ile jest w nim "mączki".

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 maja 2017, 09:07
autor: klepa
:D Janie
Dwa razy gryzłem się w komórkę, czy nie napisać, że moim zdaniem, ona, ta Blue Barrel" nie jest warta tego sfajczonego drewna i zmarnowanej terpentyny! Że jednak każdy ma swój smak, więc czemu Okowita nie miałby prawa wysadzać sobie wątroby tym g* w powietrze?!
Dopiero po "powtórnej reedycji" Twój wpis stał się wreszcie klarowny! :lol:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 2 cze 2017, 15:12
autor: grabtom86
Panowie czy zawsze zacieracie zmielony słód (śrutę)? Na białym forum natknąłem się na fotoprzepis produkcji whisky z którego wynika, że autor zatarł całe ziarna (jest tam również odnośnik do filmu na YT w którym angielskojęzyczny autor filmu mówi o "all grain"). Czy jest jakaś różnica w zacieraniu całych ziaren a śruty? Czy w ogóle można zacierać całe ziarna? W jednym z serwisów internetowych natknąłem się na informację, że aby słód mógł być dalej przetwarzany to musi być ześrutowany i.... i mam przez to teraz mętlik w głowie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 2 cze 2017, 17:23
autor: Zygmunt
All grain oznacza po porstu zasyp samego słodu, bez ekstraktów. Nie są to całe ziarna, im gorszy dostęp do skrobi, tym oczywiście gorsza wydajność. Zboża jak kukurydza kruszymy (i dodajemy coś z enzymami), a słody śrutujemy.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 2 cze 2017, 17:57
autor: grabtom86
Chyba nie do końca dobrze sie wyraziłem. Pisząc o ziarnach miałem na myśli niezmielony słód. W takim razie czy jest sens zacierać niezmielony słód?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 2 cze 2017, 23:20
autor: seneka
Nie ma sensu. Zygmunt Ci wytłumaczył. Którego zdania w Jego poście nie rozumiesz?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 3 cze 2017, 07:27
autor: michal278
W gorzelniach używa się całych ziaren i nie srutuje się ich ale poddaje działaniu wysokiej temperatury pary oraz ciśnieniu. Powoduje to wręcz eksplozje skrobi, uwolnienie jej z ziarna i pęcznienie.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 1 lip 2017, 22:31
autor: Maniecki
Witam. Kilka tygodni temu kupiłem worek pszenicy od rolnika. Dopiero dzisiaj otworzyłem to żeby ze śrutować to i okazało się że ziarno jest nie przedmuchane. Sporo łuski jest w tym a nawet kawałki słomy. Wydmuchałem to ile mogłem i do młynka. Zastanawiam się czy powinienem to bardziej wydmuchać czy tylko tak z grubsza. Wiem że przy warzeniu piwa dodaje się łuskę ryżową w celu polepszenia filtracji brzeczki. Mam nadzieję że ta łuska nie wpłynie na smak i może też poprawi filtrację zacieru. ObrazekObrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 2 lip 2017, 00:06
autor: klepa
Jak ja lubię takie"problemy". ;) Zastanów się, a potem koniecznie opisz!:D
Dajesz na młyn! A potem - wio! Pszeniczny będzie!;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 2 lip 2017, 00:11
autor: sargas
Nie przejmuj się, ja też załatwiam od rolnika ziarno i często sporo tam śmiecia. Oczywiście z grubsza ogarniam i wrzucam do mielenia. Na pewno smaku nie pogorszy. Najważniejsze, żeby mielić przed zrobieniem zacieru bezpośrednio i będzie git. Tylko wydajność gorsza niż na słodzie i mniej aromatyczne surowe zboże ale coś za coś.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 2 lip 2017, 11:14
autor: dibi
Cześć
Wczoraj zacierałem metodą "na lenia" po raz pierwszy - i w ogóle po raz pierwszy. Chyba się udało, zacier wygląda i smakuje przyzwoicie:
Zacier1.jpg
.
Mam jednak pytanie: jakie BLG początkowe uzyskujecie przy zacierach tylko z jęczmienia (monachijskiego w tym przypadku)? Mnie wyszło 15 w jednej porcji, i 17 w drugiej:
Zacier2.jpg
.
I drugie pytanie: użyłem drożdźy Alcotec Single Strain Whiskey:
Drozdze.jpg
. Czy do nastawu mam dodać jakąś pożywkę? Jeśli tak, to ile dla objętości 20 l (fermentacja z młótem).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 2 lip 2017, 15:26
autor: Doody
Przy zacieraniu samego słodu ja uzyskuję 18-21Blg (stosując około 3-3,2l wody na 1kg słodu). Przy domieszce kukurydzy wychodzi trochę mniej około 17-18Blg. Te drożdże są bardzo dobre i szybkie. Ja dodaję niewielką ilość DAF-0 (fosforanu dwuamonowego) około połowy zalecanej na opakowaniu dawki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 lip 2017, 07:38
autor: Pawlik67
Koledzy
Zrobiłem swój pierwszy w życiu zacier. Zacierałem na "lenia" i niestety chyba coś spieprzyłem. Zagotowałem wodę i przelałem do kega, dodałem enzym uwadniający, kukurydze i mąkę żytnią. Po wymieszaniu temp. wsadu była 82'C. Mieszałem ze dwa trzy razy (wiertarką) i jak temperatura spadłą do 64' dodałem Słód jęczmienny. Po wymieszaniu kilkakrotnym i po obniżeniu temperatury do 62' dodałem enzym scukrzający. Mieszałem mniej więcej raz na godzinę. Minęło 5 godzin i próbka z kroplą płynu Lugola barwiła się na ciemno. Keg był zawinięty w śpiwór. Po tej próbie zacier miał jeszcze temp 53"C wiec zostawiłem na całą noc. ale rano próba jodowa dalej była pozytywna.
Co mam z tym zrobić , wylać do kibla czy może zadać drożdże i fermentować?
Czekam na wasze sugestie.
Paweł

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 lip 2017, 08:14
autor: radius
Wsadź paluch do zacieru i organoleptycznie sprawdź słodkość, potem odlej trochę czystego płynu i zmierz blg. Jeżeli zacier będzie słodki i będzie miał w granicach 15 blg, to dodaj drożdże i prowadź fermentację. Jeżeli będzie miał dużo poniżej tej wartości, użyj drożdży Alcotec Single Strain, które zawierają w składzie enzym scukrzający i pozwól im pracować. Nie zapomnij tylko o pożywce ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 lip 2017, 08:15
autor: Doody
Po to dodajemy słód do kukurydzy, aby nie dodawać enzymu scukrzającego. Enzymy zawarte są w słodzie. Ja mieszam zdecydowanie częściej, powiedzmy co 10 minut.
Zmierz Blg zacieru. Prawdopodobnie będzie można to fermentować.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 lip 2017, 11:49
autor: Pawlik67
Ok, wieczorem spróbuje tak zrobić, badanie organoleptyczne. Czy do wieczora nie zalęgną mi się jakieś parszywe dzikie drożdże? Czytałem coś , ze czasami tak się dzieje. Co do enzymów to ktoś mi polecił w innym wątku, żeby dla pewności oprócz słodu dać jeszcze enzymy z butelki i tak zrobiłem.
Kolego Radius.
Czy koniecznie muszą być drożdże Alcotec Single Strain? Obecnie mam tylko drożdże DISTILLERS TURBO WHISKY TURBO AG, oraz drożdże gorzelnicze FERMIOL 50g ~ 100l. Raczej nie zdobędę dziś innych. Czy ta pożywka to może być jaka kolwiek, nawet do drożdży winnych?
Paweł

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 lip 2017, 17:56
autor: sargas
radius pisze:Wsadź paluch do zacieru i organoleptycznie sprawdź słodkość, potem odlej trochę czystego płynu i zmierz blg. Jeżeli zacier będzie słodki i będzie miał w granicach 15 blg, to dodaj drożdże i prowadź fermentację. Jeżeli będzie miał dużo poniżej tej wartości, użyj drożdży Alcotec Single Strain, które zawierają w składzie enzym scukrzający i pozwól im pracować. Nie zapomnij tylko o pożywce ;)
@Radius używam tej samej firmy ale distillers whisky ale widzę, że polecasz Alcotec Single Strain. Jakaś zasadnicza różnica ? Te które polecasz lepsze z doświadczenia ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 lip 2017, 21:37
autor: radius
Jedne i drugie drożdże to ten sam szczep. Chodzi o dodatkowy enzym, glukoamylazę, zawartą w każdej z paczek, który pomoże scukrzyć resztę skrobii w czasie fermentacji.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 lip 2017, 22:43
autor: użytkownik usunięty
@radius jako prekursor tej metody proszę napisz jaką wydajność uzyskujesz dla kukurydzy?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 lip 2017, 23:07
autor: radius
Oj, kukurydzy nie zacierałem już chyba 2 lata. Przerzuciłem się na single malty i żytniówki, ale poszukam w starych notatkach ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 lip 2017, 15:34
autor: Pawlik67
Witam
Wczoraj wydarzył się cud. Rano po 18 godzinach zacierania próba jodowa była pozytywna, a wieczorem gdy wykonałem ją ponownie na zimnym zacierze ( wiozłem do próby tylko z góry płyn, bez mieszania) okazało się że próba jest negatywna. Czy ktoś to umie wyjaśnić?
Dodatkowo zrobiłem to co radził Radius, posmakowałem zacier był delikatnie słodki, Blg miało 13. Dodałem drożdże, pożywkę do drożdży winnych i dzisiaj zacier hula jak szalony.
Paweł

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 lip 2017, 17:38
autor: Pawlik67
Koledzy czy jest możliwość, że jeżeli zacier po zacieraniu nie został wymieszany, to na górze w garze, została cześć nastawu zatarta, a na dole nie zatarta? Pisałem wczoraj o cudzie przy zacieraniu, ale wieczorem stał się kolejny cud. W ciągu 23 godzin drożdże przerobiły około 40 litrów nastawu z Blg 13 do Blg 0. Chyba nawet drożdże Turbo nie są w stanie tego osiągnąć. U mnie wczoraj wieczorem po burzliwej fermentacji (wywaliło większość wody z rurki fermentacyjnej) bulgotanie się skończyło, a Blg wynosiło 0.
Jak myślicie co mam zrobić? czy wrzucić na rurki i liczyć że coś wykapie, czy może dodać 6kg cukru ,nowe drożdże i czekać aż znowu przefermentuje. jeżeli zrobił się w tym zacierze alkohol to jak dam cukier i drożdże to będzie kicha, ale nie bardzo chce mi się wierzyć, żeby w ciągu 23 godzin od wsypania drożdży przerobiły 40 litrów zacieru . Poradźcie co mam robić.
Paweł

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 lip 2017, 17:49
autor: wawaldek11
13ºBlg w ciągu doby, to nic nadzwyczajnego przy zbożu. Przy dobrych warunkach tak się dzieje, a nawet lepiej.
Cukru nie dawaj.
Jeśli fermentacja ustała całkowicie dawaj na rurki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 lip 2017, 18:05
autor: Pawlik67
Nie bardzo mam czas teraz destylować, liczyłem ze będzie fermentować dłużej. Czy jak postoi z rurka fermentacyjną 5-6 dni to nic się nie stanie? Czy ktoś może wie ile alkoholu mogę się z tego spodziewać? Było 30 litrów wody, 7 kg kukurydzy 1 kg słodu i 0,8 kg maki żytniej. Wszystko po zatarciu miało 13 Blg przy temperaturze nastawu 25'C( jeżeli nie ma problemu, że do pomiaru wiozłem z górnej warstwy płynu).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 5 lip 2017, 19:22
autor: Zygmunt
Może stać jak nie będziesz zaglądał:)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 6 lip 2017, 16:25
autor: Fiflak
Doody pisze:Po to dodajemy słód do kukurydzy, aby nie dodawać enzymu scukrzającego. Enzymy zawarte są w słodzie.
To prawda, lecz im mniej słodu w zasypie, tym więcej czasu potrzebuje on, aby poradzić sobie z surowcami niesłodowanymi. Dlatego doradziłem Pawlikowi dodanie enzymów z butelki. Słód, w jego przypadku, stanowił 11% a na dodatek odpada opcja pt. podgrzewanie. Wracając jeszcze Pawle do twoich nietypowych wyników. testowania konwersji skrobi.
Twoje problemy z negatywną próbą jodową mogły wynikać z kilku przyczyn.
1. Grubość śrutowania zbóż. Im drobniej, tym łatwiej przerobić skrobię na cukry proste. Zwłaszcza kukurydzę należy drobno zmielić, aby dobrze się przerobiła.
2. Zacierałeś na lenia. Wadą tej metody jest brak intensywnego mieszania oraz, w razie konieczności, podgrzewania brei, aby dany enzym jeszcze sobie popracował w optymalnej temperaturze. Powtarzam się, bo chcę zostać dobrze zrozumiany. Nawet tak skrajnie małym procentem słodu dałoby się teoretycznie zatrzeć twojego Danielsa, ale wymagałoby to masy czasu i precyzyjnego utrzymywania temperatury od 60 do, maksymalnie, 65°C. Obecnie możesz spokojnie poczekać, jeśli zastosujesz się do wskazówek Zygmunta i nie będziesz otwierał pojemnika z fermentującym towarem. Zakażenie nie powinno się przyplątać. Poza tym enzymy, zarówno słodowe, jak i butelkowe, wciąż pracują tylko kilkadziesiąt razy wolniej. Jednak rozkład skrobi na cukry proste nadal trwa. Nie zdziwiłbym się, gdyby, przed destylacją, próbka zacieru już się nie zabarwiła.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 6 lip 2017, 21:04
autor: Pawlik67
Ja sądziłem, że jak temperatura spadnie poniżej 50'C to już proces zacieranie nie zachodzi i dlatego zdziwiło mnie że rano na zimnym zacierze próbka zabarwiła się prawie na czarno, a po 12 godzinach była ledwie żółta. Znaczy to, że rzeczywiście w dalszym ciągu skrobia przemieniała się w cukier. W przyszłym tygodniu zobaczę co z tego wyjdzie.
Zapytam się jeszcze raz, czy ktoś może wie ile alko mogę się spodziewać z tego nastawu?
Paweł

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 9 lip 2017, 08:39
autor: Fiflak
Na tak postawione pytanie można udzielić jedynie jednej z bardziej irytujących odpowiedzi, mianowicie, to zależy. Najkrótszy opis problemu znajdziesz tu:
http://www.wiki.piwo.org/Obliczanie_zaw ... owym_piwie
Sprawa oczywiście komplikuje się w przypadku destylacji a także w kwestii technicznej. Tzn. blg sprawdzaj na klarownym płynie. Drobiny młóta bowiem fałszują odczyt. Zatem zarówno przed, jak i po fermentacji, trzeba uzyskać w miarę klarowną brzeczkę. Mówiąc po ludzku odfiltrować odrobinę potrzebną do badań. Nie stanowi to wielkiego wyzwania, przecież menzurka nie jest duża, lecz nieco cierpliwości tu również się przyda.
Kolejna okoliczność to sposób destylacji. Zrozumiałem, iż zapytałeś o ilość alkoholu, w sensie pijalnego łiskacza. Jeżeli dobrze pojąłem sens twojej wypowiedzi, to muszę ciebie rozczarować. Ilość zmiennych jest zbyt wielka, żeby precyzyjnie, czyt. faktycznie, oszacować objętość dobrego samogonu. Każdy z nas destyluje trunki smakowe nieco inaczej, nawet na tym samym sprzęcie. Kończąc posta powrócę jeszcze do konwersji skrobi w temperaturze fermentacji. Przed pędzeniem przeprowadź próbę jodową. Ciekawe czy enzymy przerobią wszystko.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 10 lip 2017, 08:37
autor: redhot
Wyjdzie Ci jakieś 3 do 4l surówki. Za pierwszym razem odbierz całośc do zera, a za drugim podziel sobie na małe porcje i wtedy wyjdzie Ci mniej, ale lepszego.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 15 lip 2017, 21:56
autor: Pawlik67
Witam, zrobiłem na razie pierwsze gotowanie, ciągnąłem do zera tzn. do 99,1'C przed chłodnicą i wyszło mi około 8 litrów surówki. Co do mocy to nie jestem pewien, bo na początku pociągnęło trochę towaru z kega i pierwsza butla jest mętna, czyli alkoholomierz i tak oszuka. Zobaczę przy drugim gotowaniu, ale muszę zaczekać, aż zmajstruje mniejszy garnek. Te 8 litrów nie zaleje mi grzałek w kegu. Może za tydzień uda się zrobić mały kociołek. Odezwę się jak przedestyluje drugi raz i podzielę się spostrzeżeniami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 15 lip 2017, 21:58
autor: Pretender
Rozcieńcz to co masz. Jaką surówka ma moc? Ile wsadu przykryje grzałki?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 18 lip 2017, 22:20
autor: Doody
Właśnie zatarłem na lenia 28kg słodu Pale ale w 90 l wody. Wynik obiecujący 20,5 Blg. Jutro dodam Safspirit Malt i mam nadzieję, że za tydzień pierwszy raz użyję kolumny półkowej do zbożówki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 24 lip 2017, 19:48
autor: Pawlik67
Wreszcie wiem co mi wyszło z mojej pierwszej "zacierki". Po drugim gotowaniu i po rozcieńczeniu do 40% otrzymałem 3,5 litra gotowego trunku. Na razie zdębiałem, bo na węch szału nie było. Wcześniej odlałem 150 ml 85% przedgonu . Zbierałem urobek do mocy 50% reszta do temperatury 99'C wyszło 2 litry do drugiego gotowania. Co sądzicie o wydajności? Przypominam ze miałem problem z próba jodową. Czy wszystko mi się zatarło, czy może cześć skrobi zostaje w zacierze?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 24 lip 2017, 20:27
autor: Doody
Trzeba było nie rozcieńczać. Optymalna moc zadębiania zbożówki to 62%. Ale skoro rozcieńczyłeś to trudno.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 25 lip 2017, 15:06
autor: Pawlik67
Sądzę że nie będzie problemu, najwyżej dłużej postoi. Czy ktoś może mi coś powiedzieć w sprawie wydajności? Uważacie że jest ok, czy jednak coś skopałem podczas zacierania. Przymierzam się do zatarcia (pierwszy raz w życiu) żyta, oczywiście na lenia i nie wiem czy na 10 kg żyta wystarczy 1 kg słodu jęczmiennego Pilzenskiego, czy powinienem jeszcze dodać enzymy z strzykawki? Wiem że są różne szkoły, ale chciałbym usłyszeć kilka opinii i wybrać to co większość mówi

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 25 lip 2017, 18:06
autor: Doody
Z ta mocą zadębienia jest akurat odwrotnie. Łatwiej przedębić trunek słabszy np. 40% niż trunek mocniejszy. Także kontroluj co kilka dni smak.
Edit
Co do wydajności to z 9 kg zbóż (z czego 7kg to kukurydza) nie ma co się spodziewać fajerwerków. Zwłaszcza, ze pisałeś, że brzeczka miała tylko 13Blg. Ja z 28kg słodu jęczmiennego uzyskuje około 8-9 litrów trunku o mocy 62%. Przy dodaniu 90l wody, Blg waha się w granicach 20-21.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 25 lip 2017, 19:34
autor: Pawlik67
Te moje 13 Blg, to było wynikiem kiepskiego zacierania, czy po prostu z takiej ilości zboża i przy takiej ilości wody (30 litrów) jest to normalne?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 25 lip 2017, 20:05
autor: Doody
Dałeś za mało słodu moim zdaniem. Słody są różne (maja różną siłę diastatyczną). Powinieneś użyć przynajmniej 20 25% słodu, lub przy mniejszej ilości posiłkować się enzymami z butelki.
Po drugie kukurydza aby oddała swoją skrobię, trzeba ją mocno zagrzać, a niektórzy nawet gotują.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 26 lip 2017, 21:27
autor: bimbelek
Pytanie z innej beczki. Czy po odparowaniu zacier można dać kurom ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 26 lip 2017, 21:38
autor: radius
Daj. Zobaczysz jak fajnie, bokiem chodzą :hahaha:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 26 lip 2017, 21:56
autor: Pretender
Będą tańczyć bez muzyki

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 26 lip 2017, 21:56
autor: kwik44
Jeśli zjedzą ;) Świnki myślę, że bardziej chętne będą... Ogólnie młóto jest cenioną paszą. Destylarnie na tym zarabiają...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 26 lip 2017, 22:15
autor: Doody
Młóto jest paszą jak jest wysładzane i filtrowane przed fermentacją. Przy fermentacji z młótem może być kabaret ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 26 lip 2017, 22:33
autor: kwik44
To mi przypomina opowieść znajomej jak jej sąsiadka nakarmiła gęsi wiśniami z nalewki w styczniu... Po jakimś czasie wszystkie gęsi, wiadomo, "martwe". Więc, żeby cokolwiek z gęsi "odzyskać" - wyskubała pióra. Tyle tylko, że po jakimś czasie zaczęły się budzić... No i potem miała zgryz co z tymi golasami zrobić jak chwycił mróz ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 27 lip 2017, 08:46
autor: bimbelek
Jakiś czas temu zrobiłem 60l zacieru kukurydzianego. 18kg kukurydzy i woda, bez dodatku cukru. Blg 14. Trochę chyba mało. Wczoraj gotowałem i uzyskałem po pierwszym gonieniu 7,5l surówki 45 %. Powiedzcie mi czy to dobry wynik. Wczoraj także zrobiłem 60l zacieru 5kg mąki pszennej i 13kg kukurydzy w dniu dzisiejszym blg 13. Wydaje mi się trochę mało. Myślę tą surówkę wlać do następnego gotowania. Cz to dobry pomysł?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 27 lip 2017, 09:57
autor: bimbelek
Dodam że goniłem to na zwykłym pot still, deflegmator 65cm dwa zmywaki i 15cm wypełnienia miedzianego(pocięte rurki) następnym razem jak będę robił zacier z kukurydzy to dodam na 18kg kukurydzy 3kg glukozy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 27 lip 2017, 10:14
autor: user26311
Witam, czytając o kurach chodzących bokiem i gołych gęsiach :D , przypomniałem sobie historie jak dwóch kolegów łapało gołębie na "handel". Jeden przyniósł setkę40% i worek, a drugi ziarno. Ja akurat ich naszedłem jak zbierali plony - gołębie się już dobrze zataczały i nie mogły latać. Ale było śmiechu :lol: Człowiek to ''świnia'' dla zwierząt...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 27 lip 2017, 11:08
autor: klepa
- Czy po odparowaniu można dać kurom? - A co masz na myśli pisząc "po odparowaniu" i "można"? Jeśli znaczy to, że po odpędzie, to jak najbardziej i będzie to w zgodzie z dobrze pojętą ekonomiką gospodarstwa. ;) Ja wysypywałem qq na śnieg po odciśnięciu, a przed odparowaniem i żadnych reklamacji ze strony ptasiorów nie było. Nawiasem mówiąc, kiedyś mnie przy dźwiganiu zaciekawiło, ile tego jest? Jim Beam podał kilka lat temu, że z każdych 200 ton qq przerabianych w ciągu doby, 120 ton suchej masy (po odparowaniu) trafia do okolicznych hodowców. Od tej pory przestałem spasać ptaszęta i całość skrupulatnie wyrzucam na kompost. Co zjedzą - ich, co zostanie - nawóz.
- Dobry wynik? - Ani dobry, ani zły. Taki "średniawy". Radius podał kiedyś taki prosty przelicznik: z 1 kg ziarna - ok. 1 butelka napitku i tego można się trzymać. Nie goń za wynikiem dojenia, bo to raczej zacieranie należy poprawiać.
No i tu dopiero zaczynają się schody, bo piszesz, że z 18 kg drobiu z włoszczyzną wyszło 60 l rosołu! No to ile tam tej wody było? A jaka temp.? A jaka śruta - z wora ta gruba, czyś sam ją męłł (jest takie słowo ;))? A siedziała opatulona aż ostygło, czy Ci się spieszyło? Itd., itp., etc., zwłaszcza że w domyśle są enzymy, więc jak było z temperaturami, że o próbie skrobiowej nie wspomnę. 13-14 Blg to nie są rekordy, a scukrzanie zależy m. in. od gęstości zacieru. Jeśli powszechnie przyjmuje się, że proporcja 3:1 jest dolną granicą rozsądnego zacierania, to należałoby przyjąć, że na 18 kg ziarenek potrzeba... 54 l wody!
Łał, Bimbelek! Jakoż Tyś to chopie w fasce zabelontoł? :D
- Glukoza - Nie idź tą drogą. A przynajmniej nie tyle. Chociaż z drugiej strony - to Ty masz się bawić. :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 27 lip 2017, 20:10
autor: bimbelek
Niestety śruta grubo mielona. Co chodzi o temperatury to enzym uplynniajacy dany przy temperaturze 85st, całość podgrzana do temperatury wrzenia i wyłączone. Przelane do fermentora. Nie ocieplony. Przy temperaturze 60st dodany kwasek cytrynowy i enzym scukrzający. Rano dodałem drożdże. Próby jodowej nie robiłem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 28 lip 2017, 19:37
autor: bimbelek
Dzisiaj sprawdzałem na "niuch" ostatni zacier z kukurydzy. Ładnie czuć alkoholem. W niedzielę pewnie puszczę na rurki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 28 lip 2017, 20:12
autor: Doody
Właśnie odfiltrowałem mój zacier. Jest tego jakieś 82 litry czyli pójdzie na dwa razy. Końcowe Blg +1. Postanowiłem poczekać do jutra rana, zlać znad osadzonej na dnie "mączki" i oddestylować tylko raz na 5 półkach sitowych. Jak stwierdzę, że zbyt czysty jest destylat, drugą część będę destylował na 4 półkach. Będzie się działo. To mój debiut zbożowy na półkowej kolumnie. Cieszę się jak małpa blaszką i muszę dzisiaj dobrze podegustować, żeby zasnąć :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 29 lip 2017, 09:24
autor: seneka
Doody opisz wrażenia po :D.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 16 sie 2017, 18:01
autor: zgoda
Po kilku początkowych niepowodzeniach z zacierami zbożowymi postanowiłem zrobić tak jak z piwem. Skleikowalem kukurydzę, dolałem zimnej wody, dodałem słód i trochę enzymów, potrzymałem w lodówce turystycznej i odfiltrowałem na fałszywym dnie. Z 8,5 kg ziarna mam 27 litrów nastawu 16 Blg, więc na razie jest dobrze. Zobaczymy jak wyjdzie smakowo w porównaniu do fermentowania z zacierem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 16 sie 2017, 20:50
autor: Przemo0331
Doody - proponuję 4 półki i tak pomiędzy 83-92% na papudze. A jeśli masz shotgun'a tak do 80.5°C za nim. Po procesie musisz minimum 3 miesiące maderyzowac w beczce lub w szkle z szczypami opiekanymi. Polecam pszenicę po minimum 8 miesiącach maderyzacji jest ekstraktem smaku kukurydzianki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 16 sie 2017, 20:59
autor: Doody
O tamtym to już zapomniałem ;) Dzisiaj "puściłem" następne 100l zacieru 50% kukurydza i 50% niesłodowany jęczmień (zacierane z enzymami). Dzięki uprzejmości kolegi @Gadaka, przetestowałem Safspirit Americam Whiskey. Smak destylatu obiecujący. Wyszło z 30kg zboża (łącznie) jakieś 9,5 l -63% destylatu. Całkiem przyzwoicie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 16 sie 2017, 22:10
autor: gadaka
@Doody planujesz porównać destylaty z takiego samego zasypu na różnych drożdżach Safspititu?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 16 sie 2017, 22:31
autor: Doody
Musze powiedzieć, że Safspirit AW spisywały się świetnie. Zaczynały bez zbędnej furory ale za to po 3 dniach miałem 0 a nawet -0,5 Blg. Do tej pory używałem "maltów". Teraz mam jeszcze "grainy" więc może za 2 tygodnie zatrę 30 kg niesłodowanego jęczmienia w 100% zasypie właśnie z nimi. Zobaczę jak te sobie radzą.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 sie 2017, 20:52
autor: seneka
Super. Będziesz miał ciekawe porównanie trzech rodzaji. Podziel się później spostrzeżeniami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 sie 2017, 21:15
autor: Doody
Obiecuję, że się podzielę ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 sie 2017, 10:11
autor: zgoda
Po destylacji już mam porównanie jak wypada wyrób po fermentacji w brzeczce vs. fermentacja w zacierze - jest znacząco mniej "zbożowy", w ogóle jest mniej aromatyczny (było tam sporo kukurydzy, żadnego posmaku burbona też nie ma). Znaczy nie tędy droga, chociaż podobało mi się jak czysto wszystko przebiegło. ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 sie 2017, 12:54
autor: Doody
@zgoda, Musisz dać destylatowi czas. Często kukurydziane nuty dają o sobie znać po kilku miesiącach. Zadębij i czekaj ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 23 sie 2017, 14:01
autor: sargas
Ktoś fermentował zacier zbożowy na szlachetnych drożdżakach przeznaczonych do nastawów owocowych czytaj win ? Drugie pytanie fermentował ktoś z was zacierek zbożowy jak wino tj. z rurką szczelnie bez dostępu powietrza ? Dla mnie jeżeli będzie nawet niewielka wyczuwalna różnica ma to ogromne znaczenie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 23 sie 2017, 16:06
autor: Doody
Ja fermentowałem zacier kukurydziano-jęczmienno-żytni na drożdżach Spirit ferm turbo fruit i wszystko poszło dobrze. Ale uważam, że dedykowane grzyby do zboża takie jak np. Safspirit czy Alcotec whisky Yeast, są lepsze.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 23 sie 2017, 19:35
autor: sargas
Używam Alcoteca właśnie ale inne i jestem bardzo zadowolony ale zawsze może być lepiej :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 sie 2017, 09:57
autor: bimbelek
Dziś destyluję zacier że śruty kukurydzianej 12kg + 4kg słodu jęczmiennego. Wyciągnąć chcę cały alkohol. Potem całą surówkę (3 destylacje)
przegonię drugi raz. Dotychczas mam 20 litrów surówki. Ciekaw jestem jakości po drugim gotowaniu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 sie 2017, 18:08
autor: bimbelek
Destyluję teraz wszystko drugi raz. Pierwsze 200ml zbieram na podpałkę. Potem wszystko razem aż zacznie lecieć 50%, reszta do następnego gotowania. Jak narazie mam 7l i teraz leci 70%

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 30 sie 2017, 13:23
autor: bimbelek
Niestety, wczoraj miałem awarię hydroforu - nie chciał się wyłączyć. Wyłączyłem wszystko i dziś naprawa awarii. Okazało się że duża ilość wody była zużyta i brakło w studni. Hydrofor się zapowietrzył i pompował bez końca. Przez noc wody przybyło i problem rozwiązany. Dziś po zakończeniu śmiem twierdzić że zarówno ilość jak i jakość jest dla mnie zadowalająca.

Re: Zacieranie metodą

: niedziela, 24 wrz 2017, 04:14
autor: Maniecki
Witam. Od jakiegoś roku próbuję zacierać różnymi metodami i zacieranie nie słodowanego zboża nie wychodzi mi za dobrze. Mieszkam w Kanadzie i dostęp do wszystkiego co związane z gorzelnictwem jest bardzo limitowany. Z drożdżami nie ma problemu, ale enzymy tylko w proszku znalazłem. Wcześniej próbowałem na lenia z kukurydzą żytem i pszenicą wraz z enzymem upłynniającym i scukrzającym, nawet trochę słodu jęczmiennego dałem i tak na koniec mało urobku z tego wyszło. Więc ostatnio tylko słód jęczmienny zacieram i jestem zadowolony. Zajmuję się też warzeniem piwa i posiadam 36L cooler do napojów w którym mam fałszywe dno. Dla mnie rewelacja! W 30L kegu którego używam do destylacji podgrzewam wodę do około 75C i wlewam do coolera, sypię słód w proporcji 1:3, 1:3.5 . Temperatura spada do około 65C i zamykam to na 90min. Następnie spuszczam brzeczkę do wiadra i w międzyczasie dolewam wody w temp 75C aby wypłukać resztę cukru i zapełnić wiadro. Dzisiaj zatarłem około 7kg słodu 2row i na koniec wyszło prawie 26L brzeczki 16Blg.
Mam jeszcze dość sporo nie słodowanego ziarna (kukurydza i pszenica) i szkoda by było zimą ptaki tym karmić, więc dalej będę próbował to zacierać. Postaram się załatwić jakieś lepsze enzymy, może płynne. Może któryś sklep by mi to do Kanady wysłał. Pozdrawiam! Obrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 wrz 2017, 07:20
autor: radius
Jeżeli nie znajdziesz sklepu, który realizuje przesyłki zagraniczne to dogadaj się z kimś kto kupi i wyśle ci prywatnie ;)
Chcieć to móc :ok: Nie da się tylko kichnąć z otwartymi oczami :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 wrz 2017, 13:24
autor: Doody
Radius,
W "Pogromcach mitów" obalono ten mit, gdy Adam Savage kichnął z otwartymi oczami....
Został już ostatni, że nie da się tylko parasola w d..pie otworzyć. :hahaha:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 wrz 2017, 17:50
autor: michal278
Czy ktoś próbował zacierać ziarno i zamiast wody użył wody odwarowej? Jak wtedy zacierać? Pytam się bo wtedy można by po gotowaniu cukrówki od razu na lenia użyć wrzątku z kotła. Pytam się czy zwiększyć czy zmniejszyć ilość enzymów czy też słodu.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 wrz 2017, 22:45
autor: masterpaw2
Michał, a to czytałeś
http://alkohole-domowe.com/forum/zacier ... t9400.html
Robiłem tym sposobem i rezultaty zadowalające.
Jak nastaw cukrowy dobrze sklarowany to wydaje mi się, że z powodzeniem można dundrem zacierać. A już na pewno po drugim gotowaniu surówki(praktycznie sama woda)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 wrz 2017, 23:29
autor: michal278
Gotuje raz, temat jest mi znany. Tylko co innego zacieranie rumu dundrem po rumie, czy jęczmienia dundrem po jęczmieniu a co innego słodu jeczmiennego dundrem cukrowym. Czy nie wyjdą posmaki bimbrowe podczas destylacji?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 25 wrz 2017, 10:54
autor: masterpaw2
Wiem o czym piszesz, dundrem a w zasadzie czystą wodą po drugim razie zacierałem, ale to nie to samo co po pierwszym procesie.
Wydaje mi się jednak, że nie powinno być, żadnych negatywnych posmaków, ale może już ktoś to robił i się wypowie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 10 paź 2017, 09:50
autor: marcin_ek6
Witam. Fitrować zacier jak mam płaszcz? Czy gotować jak leci? Co będzie lepiej Waszym zdaniem? Pierwsze robie z kuku i się zastanawiam.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 10 paź 2017, 10:58
autor: radius
Jeśli masz zbiornik z płaszczem to nie filtruj zacieru tylko lej wszystko do kotła. Uzyskasz głębszy i bardziej intensywny smak i zapach destylatu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 10 paź 2017, 11:26
autor: marcin_ek6
Radius - dziękuję. Powiedz jak jechać? Sprzęt 50mm wzorowany na Twoim, tylko, że z ko. Gonić raz z refluksem, czy potstill na 2x?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 10 paź 2017, 14:10
autor: lesgo58
Odpowiem Ci z własnego doświadczenia. Skoro nie znasz co zacz wyjdzie to jedź na 2x. Zostaw próbkę z pierwszego przebiegu i porównasz z próbką z po dwóch przebiegach. . Mnie osobiście bez możliwości starzenia w czymś konkretnym jednokrotna destylacja zbytnio nie pasi. Zbyt intensywne aromaty. I nie chodzi o przed czy pogony.
Dwukrotna destylacja jest na na tę chwilę OK.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 10 paź 2017, 14:59
autor: radius
@ marcin_ek6, kolega lesgo opisał ci własne doświadczenia z destylacją na pot stillu, ja natomiast destyluję z niewielkim refluksem jednokrotnie, starając się utrzymać moc destylatu w widełkach pomiędzy 75% - 55%. No i nie chwaląc się, moje destylaty zrobione w ten sposób, zmieściły się na pudle podczas oceny degustatorów z całej Polski. Śliwowica - I miejsce, whisky żytnia (6 miechów w beczce) - II miejsce :)
Musisz sam dojść do smaków i sposobów destylacji takich, jakie tobie będą najbardziej odpowiadać ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 10 paź 2017, 15:11
autor: marcin_ek6
Ooooo Panie! Ale dylemat. Dwóch mistrzów, dwie drogi. No cóż ide zatrzeć drugą bekę coby mieć porównanie. Na szczęście surowca w bród 10 hektarków kuku czeka na zgolenie. Oj będzie się działo.........

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 9 lis 2017, 20:30
autor: Doody
Właśnie dobiegła końca fermentacja zacieru z niesłodowanego jęczmienia (95l wody - 30kg jęczmienia). Zacieranie enzymami. Blg startowe + 18, końcowe +1 (może +0,5), zastosowane drożdże Safspirit grain. Tym samym przetestowałem kilkukrotnie wszystkie (dostępne dla mnie) rodzaje drożdży Safspirit (Malt, American whiskey i Grain). Wszystkie uważam za bardzo dobre do zacierów zbożowych, a "grainy" świetnie spisują się również w nastawach owocowych, uwypuklając smak owoców i odfermentowują nastawy naprawdę "do końca".
Nawet te "długo przeterminowane" zabierają się do pracy z fenomenalnym zapałem. Już po godzinie od dodania do widać efekty ich żarłoczności. Po 12-stu godzinach zacier "musuje" na całego. Dla kolegów, którzy jeszcze nie próbowali mogę śmiało polecić.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 9 lis 2017, 22:33
autor: radius
Ostatnio również przetestowałem Safspirit Grain, na zacierze z pszenicy na enzymach i w całej rozciągłości potwierdzam słowa Doody'ego :ok: To pierwsze testowane przeze mnie drożdże, które zacier zbożowy (pszenica) "przerobiły" mi do wartości Blg = -1.
Co do wrażeń organoleptycznych, to surówka z destylacji na razie dojrzewa czekając na kolejne porcje, więc nic konkretnego nie mogę napisać poza tym, że pachnie chlebowo 8-)
Finalnie ma z tego wyjść wódeczka pszeniczna, więc na końcową relację jeszcze musicie poczekać :mrgreen:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 9 lis 2017, 23:35
autor: seneka
Mam je tez i ja. Ale jeszcze nie mialem okazji. Czekają na swoją kolej. Bardzo dobre informacje.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 10 lis 2017, 01:01
autor: gadaka
@Doody mógłbyś napisać kilka zdań o tym jak dany rodzaj drożdży wpływają na finalny produkt? Jeśli oczywiście fermentowałeś ten sam surowiec różnymi drożdżami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 10 lis 2017, 09:23
autor: Doody
Generalnie starałem się stosować drożdże zgodnie z ich przeznaczeniem tzn. do zacierów z 50% udziałem kukurydzy dodawałem American whiskey (nota bene te od Ciebie ;) ). Do zacierów słodowych (jęczmiennych) używałem Malt'a, a do niesłodowanego ziarna (głównie jęczmienia) - Grain'a.
Myślę, że wszystkie spisują się na tyle dobrze, że zamienienie ich trudno byłoby zauważyć dla takiego laika w kwestii drożdży jak ja. Natomiast zdziwiło mnie jak dobrze Grain'y radzą sobie w nastawach owocowych.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 13 lis 2017, 09:53
autor: michal278
A kolega stosował Estelle? U mnie Estelle trzymane w temp. pokojowej po otwarciu szaleja z kukurydzą aż miło.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 13 lis 2017, 10:56
autor: Doody
Generalnie wszystkie drożdże ruszają o wiele lepiej w zacierach niż nastawach. Niższe Blg zacieru pewnie pomaga w starcie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 3 gru 2017, 16:33
autor: Maniecki
Tydzień temu zatarłem 10kg kukurydzy i 2kg słodu jęczmiennego. Wszystko zrobiłem na lenia wraz z enzymami gdyż ten słód jest stary i ostatnio gdy robiłem single Malta nie mogło się to zatrzeć i musiałem podgrzać i dodać enzym. Zastanawiam się czy zacier kukrydziany będzie się pienił podczas destylacji. Gdy gotuję zacier ze słodu to zalewam kocioł do połowy i gotuję dość wolno.

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 3 gru 2017, 19:54
autor: masterpaw2
Maniek, dobrze go odgazuj przed wlaniem do kotła, i ewentualnie zaopatrz się w espumisan.
Z reguły zaciery pienią się bardziej niż nastawy cukrowe, dlatego dajemy ich nieco mniej do kotła.
Na kega 50l spokojnie możesz dać 42/43l, tylko nie szalej z mocą grzania.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 3 gru 2017, 22:50
autor: seneka
A to dziwne.Rozumiem że enzymy mialeś ze Starowara.Trzymałeś enzymy w lodówce? W jakiej temperaturze dodałeś scukrzająy i kak dlugo ją utrzmywaleś? Mieszałeś? Mi się też zdarzyło używać po terminie i bez problemu zatarłem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 4 gru 2017, 00:08
autor: Doody
Amadeuss pisze:Po godzinie zrobiłem próbę jodową i zonk! Nic się nie zatarło!
Jak stwierdziłeś po próbie jodowej, że NIC się nie zatarło?
Ja próbę jodową przeprowadziłem raz w życiu przy moim pierwszym zacieraniu i też była pozytywna ;) Zacieram i próbuję smaku zacieru. Od razu wiem czy idzie to w dobrym czy złym kierunku. Jak po godzinie (półtorej) od dodania beta-amylazy, zacier jest słodki, to nie zawracam sobie głowy próbami jodowymi tylko sprawdzam jakie ma Blg.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 4 gru 2017, 08:12
autor: kwik44
68 stopni to strasznie nisko. O ile pamiętam optymalna temperatura pracy to 75-90 dla upłynniającego... Tutaj upatrywałbym powodu. To nie słód...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 4 gru 2017, 09:23
autor: radius
@kwik44, kolega Amadeuss pisał o enzymie scukrzającym, więc temperatura 68°C to trochę za wysoka. Może termometr wskazywał temperaturę niższą niż rzeczywista i enzym (może był już "słabszy" ;) ) się zdezaktywował?
Doody pisze:Jak po godzinie (półtorej) od dodania beta-amylazy, zacier jest słodki, to nie zawracam sobie głowy próbami jodowymi tylko sprawdzam jakie ma Blg.
O, i to jest dobra droga :ok: Ja próbę jodową robię (teraz już prawie wcale) dopiero na drugi dzień i do próby biorę czysty płyn, bez cząstek
skrobi. A najważniejsze jest Blg jakie ten płyn posiada. U mnie jest to minimum 18 blg, a i zdarzyło mi się uzyskać 20 blg :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 4 gru 2017, 11:27
autor: klepa
Nie, no!
Amadeuss pisze: Następnym razem nie bawię się w takie wynalazki.
Już słoduję sobie kolejną partię żyta ;)
W którym będą i α- i β-amylaza i dlatego się zaciera!
A jak Tyś dał ino drugiego "wynalazku", zupełnie pominąwszy upłynnienie i pocięcie skrobi na mniejsze kawały, to co Ci się miało z tego krochmalu ucukrzyć? Toć do uprania gaci, oprócz niezbędnego proszku, potrzebna jest jeszcze niezbędniejsza woda. :roll:
Ergo - nie psiocz następnym razem na starowara, tylko wpierw... nalej do miski wody! ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 4 gru 2017, 17:40
autor: psotamt
Moja pierwsza robota by dołączyć do zacierających w ogóle, ale by było lżej, to na lenia.
Zacieranie w kotle 50 litrów z płaszczem, 19 litrów wody z 5 kg śruty z pszenżyta. W 90*C enzym upłynniający, gdy postało prawie 2 godziny zlanie do beczki. Stygło gdy robiłem drugą porcję. Zlałem drugą do beczki i przy 65*C dałem enzym redukujący lepkość. Niedługo potem <60*C scukrzający i beczka stała do rana. Wychodząc do pracy zamieszałem, posmakowałem i przy 33*C dałem antypianę i drożdże Alcotec Distillers Vodka + GA. W odlanej próbce BLG wskazało 17. Jak na pierwszy raz chyba nie najgorzej? ;) Po 9 godzinach na wierzchu piana jak z płyty paździerzowej, gruba i twarda, a pod spodem coś się dzieje :mrgreen: Kij w łapę i wymieszałem, temperatura 22,5*C. Zabrałem bekę z garażu do domu, praca wre!
Teraz pytanie: jak dbać o to co w beczce? Na razie przykryte gazą. Mieszać, czy zostawić? Przykryć i wsadzić rurkę do bulkania, czy niech będzie jak jest? Drożdże to sugestia znajomego, pracują, więc chyba dobre?
Zaznaczam, że to mój pierwszy w życiu zacier, wcześniej tylko nastawy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 4 gru 2017, 19:13
autor: kwik44
Mea culpa - niedoczytałem...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 gru 2017, 04:34
autor: Maniecki
Właśnie przerobiłem trzeci zacier kaszki kukurydzianej ze słodem jęczmiennym. 10kg kukurydzy 2kg słód w stosunku 3L do 1kg. Dałem enzymy bo słód jest stary. Do tej pory surówkę na single malt zawsze robiłem na kolumnie 60cm z głowicą aabratek, 3 zmywaki czwarty miedziany, w kotle mam taki ala bufor z miseczki. Później surówka szła na kolumnę półkową baby dragon. Tym razem przy kukurydzy jak już nie szło utrzymać 85c na głowicy zmieniłem butelkę, ustabilizowałem kolumnę i drogą kropelkową odbieram resztki destylatu przy 78C. W tym kociołku do odpędu nie mam termometru więc nie wiem co się tam dzieje. Powiem szczerze że długo to idzie, ale aromaty jakie z tego wychodzą naprawdę mnie zadziwiły. Słodycz kukurydzy z ostrym posmakiem zboża. Uzbierałem tego że 300ml na 80% nie czuć pogonami ale też nie nadaje się to do picia. Teraz widzę że za wcześnie kończyłem odbiór surówki, ale przy otwartym zaworze na odpędzie leciały już takie smrody że kończyłem zabawę.

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 22 gru 2017, 21:38
autor: michal278
A dlaczego kolega od razu nie używa kolumny?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 23 gru 2017, 13:03
autor: Cressi
Szanowni bracia w hobby.
Właśnie zacieram po raz pierwszy 10 kg pszenżyta metodą "na lenia". Póki co czekam na wystygniecie do 65 stopni żeby dodać enzym skukrzający.
Mam zamiar użyć drożdży FERMIOL od Starowara? Mam je jakoś uwadniać? Co prawda na stronie Starowara piszą, ze one nie wymagają uwadniania, ale inne źródła zalecają wcześniejsze uwodnienie.
To jak w końcu mam zrobić?. I ile dać tych drożdży na 10kg śruty + 30 litrów wody.

Re: RE: Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 23 gru 2017, 13:19
autor: Maniecki
michal278 pisze:A dlaczego kolega od razu nie używa kolumny?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
A no dla tego że trunki gonione na raz po prostu nie podchodzą mi. Po drugie mam kocioł 30l z miseczką w środku jako bufor i przy odpędzie SM ze względu na intensywne pienienie muszę zalewać mniej niż 20L. I tak ogólnie to bardziej poręczne to jest gdyż jak tylko zacier jest gotowy to go raz przepuszczę i tak sobie czeka aż uzbieram więcej surówki wtedy jedna sobota i załatwione. Kiedyś spróbowałem SM od razu na kolumnę puścić i półeczki tak zczarniały że do tej pory nie mogę ich doczyścić Obrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 sty 2018, 21:19
autor: psotamt
Zatarłem 12 kg qqrydzy w 36 litrach wody na enzymach. Wyszło słodkie jak przesłodzona herbata, prawie 20 BLG. Dałem drożdże w 34*C i pracują aż beczką bujają. Ale na wierzchu po 3-4 godzinach robi się gęsty, trochę twardy i wysychający kożuch. W innych zacierach miałem tak tylko dwa razy, ale po pierwszym wymieszaniu kożuch więcej nie pojawiał się. W tym natomiast już 3 razy go rozbijałem i nadal tworzy się.
Co za cholerstwo! Mieszać to, czy zostawić aż drożdże zjedzą słodkie słodkie i dopiero wtedy wymieszać przed gotowaniem?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 sty 2018, 21:21
autor: Pretender
Zatapiaj, mieszaj. Drożdże pracują tak intensywnie, że wypychają gęste na powierzchnię.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 sty 2018, 22:03
autor: klepa
Medycyna alternatywna mówi: nie zatapiaj, nie mieszaj i w ogóle się nie wtrącaj do pożycia drożdży, bo to bez znaczenia. No chyba, że chcesz sobie trochę podbać o swój zacier i wtedy zatapianie znaczenia nabiera. Z kolei wtedy przestaje być "na lenia".;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 sty 2018, 22:36
autor: seneka
Nie rób z tym nic. Jakich drożdży użyłeś?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 23 sty 2018, 07:14
autor: psotamt
Sami weterani wspaniałego hobby, a jakże rozbieżne opinie :D Drożdże jak z na tej aukcji, ALCOTEC DISTILLERS VODKA:
http://allegro.pl/alcotec-distillers-vo ... 05066.html

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 23 sty 2018, 09:46
autor: masterpaw2
psotamt pisze:Sami weterani wspaniałego hobby, a jakże rozbieżne opinie :D
A znasz Ci powiedzenie :
"Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania" :D
Praktycznie zawsze są dwa wyjścia, dwie szkoły i dopóki sam którejś nie sprawdzisz, nie przekonasz się, to nie będziesz wiedział. Rozsądek podpowiada, nie grzebać, nie wsadzać łap do drożdżaków, bo zakazić je czymś można. Ale......., gdybym widział suchą, gęstą czapę nad zacierem, nie wiem czy bym się powstrzymał przed wpakowaniem łap do środka :mrgreen:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 23 sty 2018, 11:26
autor: psotamt
masterpaw2 pisze:"Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania" :D
I wszystko jasne. A i tak najlepszej, moim zdaniem, odpowiedzi udzielił klepa :mrgreen: Jakaż poetyckość i ekspresja, a sens wymowny :D
masterpaw2 pisze:gdybym widział suchą, gęstą czapę nad zacierem, nie wiem czy bym się powstrzymał przed wpakowaniem łap do środka
Łap jak łap, ale porządną łychą zamieszać można. Zwykle nie p***rzę się i mieszam "sterylnym" kijem od szczotki, który tylko tym celom służy. Opłukany po każdym mieszaniu bałaganu w żadnym z zacierów mi nie narobił.
Teraz jestem w pracy, ale był telefon z domu od mojej lepszej połówki (zwykle nie interesuje Jej co w beczce kiszę), że nic jeszcze tak ładnie nie pachniało, jak właśnie ta qqrydza :D W sobotę na półki.
P.S. Tylko spokoju mi nie daje, czegóż to niewiasta wącha mi moje pyszności... :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 23 sty 2018, 22:23
autor: redhot
Może podpija? :?

Ja wszytsko co mi na powierzchnię wychodzi zwykle podtapiam, ale jednym zdecydowanym ruchem łygi piwowarskiej w dół. Żeby poduszki CO2 nie zruszyć.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 24 sty 2018, 22:25
autor: bartek7x2
Ja nigdy nie ruszam, w przeźroczystym fermentorze widać dobrze jak tam wszystko żyje i porusza się góra-dół(kukurydza,ziarna czy owoce), co2 wydostaje się przez rurkę, nie widzę powodu żeby narażać zacier na infekcję. Aczkolwiek winiarze rozbijają kożuch owocowy, ale dlaczego? Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 25 sty 2018, 07:34
autor: Doody
W kożuchu, na początku fermentacji znajduje się również miąższ, który nadal zawiera spore ilości cukru. Miesza się go z płynem aby drożdże miały lepszy dostęp to tegoż cukru. W ostatniej fazie, gdy na powierzchni pływają już tylko skórki, lepiej dać sobie spokój z mieszaniem.
W zacierze z kolei, cały aromat (np. wędzonka) siedzi w słodzie i zatapiając go, aromat lepiej przechodzi do zacieru. Ma to znaczenie zwłaszcza jeżeli filtruje się zacier przed destylacją.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 25 sty 2018, 09:25
autor: Pretender
Dlatego i w jednym i drugim przypadku lepiej zatapiać

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 25 sty 2018, 12:00
autor: klepa
Nie, no... :roll:
Co innego zaznaczone w temacie lenistwo, a co innego technologia obróbki dwóch zupełnie innych materiałów.
- ziarno stanowi czwartą (CZWARTĄ zaledwie!) część zacieru. Na dodatek jest ono ugotowane, a w wypadku słodu i jeśli ktoś nie zaciera go metodą "na lenia", to uwarzone.
- śliwki (jabłuszka, winogrona etc.) stanowią teoretycznie całość materiału i jeśli nie chrzczone syropem lub (jabłka, grona) wprzódy nie wyciśnięte, cała wilgoć i płynność w beczce z nich właśnie pochodzi.
Uważam, że zacier można sobie mieszać i równie dobrze można go nie mieszać. No, przyznajcie - dwa razy zatopiona czapa z ugotowanej kukurydzy, czy poparzonego gorącą wodą słodu nie ma już wigoru i na ten przykład u mnie (33kg/100l) następna czapa ma grubość na palec. Jak raz zapomniałem więc pomieszać, to teraz już tylko słucham, czy se bulka.
Co innego owoce, gdzie mieszanie i zatapianie nie tylko poprawia drożdżom dostęp do cukrów i uwalnia ze skórek polifenole, ale również (a może nawet przede wszystkim) rozprowadza pektoenzym po całości. Jeśli jest to fermentacja w miazdze, gdzie czapa to 3/4 beczki, to jej zatapianie jest elementem technologii.

Jeszcze tak po namyśle - w tak ważnej sprawie, jak "zatapianie czapy" nie chce mi się jakoś za własne zdanie umierać i wszystko powyższe odszczekuję. :lol:
Tu: https://www.youtube.com/watch?v=TkAtdtewjb0, od siódmej minuty, pokazany jest fachowy sposób mieszania czapy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 25 sty 2018, 12:41
autor: Doody
Nie no. Na tym filmiku już nie ma klasycznej czapy tylko regularny rozbełtany zacier ;)
My mówimy o suchej, grubej na 15cm zbitej masie, która zaczyna wyłazić w beczki w pierwszej fazie fermentacji. Czasami się tworzy a czasami nie i nie wiem do końca od czego to zależy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 25 sty 2018, 12:44
autor: Pretender
Tak jak doody pisze, poza tym, czapa na powierzchni plus zwolniona fermentacja plus beczka bez dekla = możliwość zakażenia.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 25 sty 2018, 13:17
autor: klepa
:shock: 15 centymetrów?!
Skrócony kurs gorzelnictwa rolniczego, str. 85:
"Pod koniec okresu zafermentowania niektóre zaciery wykazują tendencję do tworzenia na powierzchni zwartych kożuchów, utrzymujących się do końca fermentacji i utrudniających wydzielanie się dwutlenku węgla (podnoszenie górnej warstwy zacieru) i pompowanie odfermentowanych zacierów do destylacji. Przyczyny powstawania kożuchów nie są jednoznacznie wyjaśnione i trudno zalecać sposoby przeciwdziałania ich formowaniu się. Według H. Kreipe np. przy przerobie żyta i pszenicy kożuchy pojawiają się, jeśli surowiec parowany jest w bardzo wysokiej temperaturze, zaś przy przerobie sorga..." itd.

Dalej jest, że rozbijać mechanicznie elektrycznym, przenośnym. Sorry Panowie, bo widzę, że rozmawiacie o czymś, czego nie doświadczyłem :|

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 25 sty 2018, 13:23
autor: eldier
U mnie ten sam surowiec, ta sama woda, te same drożdże, dwa oddzielne zacierania, to same pomieszczenie. W jednym fermentatorze buzuje jakby się zupa gotowała, a drugim twardy zbity kożuch grubości kilku cm.
Innym razem spokojna praca, bez buzowania, bez kożucha, tylko co jakiś czas bąble na powierzchni.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 25 sty 2018, 20:45
autor: masterpaw2
Podsumowując :
"Żołnierze strzelają, a Pan Bóg kule nosi"

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 26 sty 2018, 11:29
autor: Riddick
Szlag by to trafił
Nie dość że z 35L ukapało mi 1l 75% to jeszcze przypaliła się dolna grzałka.
Zacierałem jęczmień browarny zakupiony w internetach jako karma dla ptaków. 15kg blg start 15 stop 5 , jak zwykle zapomniałem spr. czy zatarta brzeczka jest słodka.
Pytanie czysto teoretyczne czy użyta śruta mogła mieć tak żałosny % skrobi. Jak zacieram słód tą samą metodą to i nic się mi nie przypaliło nigdy i wydajność git.
Raz jak chciałem zrobić żytniówkę z żyta niesłodowanego + enzymy, to też przypaliłem pomimo filtracji.

Edit
Naszła mię konkluzja, może enzymy z butelki mam do dupy. Zawsze coś się zpier... gdy zacieram nie słodowane ziarno.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 27 sty 2018, 15:02
autor: psotamt
Krótkie podsumowanie pierwszej qqrydzy z "czapą". Dla przypomnienia: 12 kg śruty, 36 l wody, enzymy. Czapę rozbijałem chyba ze 6 razy, i ciągle szybko tworzyła się. Zniknęła gdy drożdże zrobiły z 20 BLG aż -2 BLG. Jeszcze tak nisko na zbożu nie miałem :o
Drożdże wsypane w poniedziałek rano, w środę już prawie nie pracowały. Dziś puszczone na półce dało 3,9 litra w przeliczeniu na czysty, 100% spirytus i 100 ml przedgonów, tylko tyle wykraplam z odpędu.
Podsumowując; nie doszło do skażenia, może to ten sterylny kij od szczotki? ;) I cholera wie co by było, gdybym czapy nie rozmącał. Jutro zatrę drugą taką samą porcję, mam jeszcze jedną paczkę tych samych drożdży i gdy powstanie czapa, to dam jej święty spokój. Za kolejny tydzień okaże się: mieszać lub nie mieszać.
Riddick pisze:Nie dość że z 35L ukapało mi 1l 75% to jeszcze przypaliła się dolna grzałka.
5 BLG na finiszu to czego oczekujesz? Również 15 z 15 kg jęczmienia też :dupa: nie urywa. Chyba nie przyłożyłeś się do roboty zanim jeszcze wlałeś zacier do kega? Wielce też prawdopodobne, że enzymy dały ciała. Mój scukrzający jest już prawie po terminie, to daję go dwa razy więcej, sprawdź termin przydatności.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 09:42
autor: Doody
Dzisiaj stanę się szczęśliwym posiadaczem 28kg śruty żytniej i mam do szanownych kolegów pytanie w kwestii zatarcia samego żyta w wersji na lenia.
Zacierałem już mieszaniny zawierające żyto ale nigdy 100% zasypu żytniego Wiem, że żyto jest upierdliwe i fajnie jest zrobić przerwę białkową, ale nie mam za bardzo możliwości podgrzewania tego co znajdzie się w beczce. Więc muszę to zrobić "jedno-temperaturowo" z dodatkiem enzymów oczywiście. Oprócz alfa i beta amylazy, mam oczywiście enzym redukujący lepkość. Czy jak wleje wodę o temp. np. 90 stopni (90 litrów) i wsypię śrutę (po wymieszaniu powinno być około 76-78 stopni), nie zrobi mi się z tego klej stolarski? ;) . W którym momencie (przy jakiej temp.) dodać enzym redukujący lepkość? "Alfę" dodam od razu po wymieszaniu a "betę" oczywiście w okolicach 64 stopni.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 10:35
autor: klepa
1. Czy się zrobi? - Nie, nie zrobi.
2. Przy jakiej temp.? - Przy tej samej, co gluko. Bacz, że w necie masz podany optymalny zakres, a jak zerkniesz na etykiety buteleczek, to wyczytasz, że na siebie jeszcze szerzej zachodzą.
3. Jeśli z kwaskiem - znośnie. Jeśli bez - może być ciekawie. :D :ok:

A, i odszczekuję tamto powyższe. Przy życie była czapa :oops:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 10:50
autor: Doody
Zakwaszenie to podstawa. Także będzie z kwaskiem i może z żurkiem jeszcze ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 13:42
autor: eldier
Do żyta możesz zwiększyć ilość wody jak się boisz zaprawy murarskiej. Dopóki nie zacierasz na dundrze powinno być dobrze.Wodę zagotuj, upłynniający daj w dwóch turach, przed i po dodaniu śruty. Mieszaj często, bo dopóki mieszasz nie ma tragedii, jak zostawisz na dłużej to możliwe, że będziesz musiał najpierw ręcznie przemieszać. Redukujący gdy spadnie do 65, scukrzający przy 60, po kilkunastu minutach powinno być luźno. Jeżeli nie daj Bóg nie będzie to dolewasz trochę dobrze gorącej wody. Żyto jest warte, żeby się z nim pomęczyć :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 15:26
autor: psotamt
Kolejne 12 kg qqrydzy zatarte wczoraj, dziś rano drożdże i......... czapy nie ma :scratch: Nic, nawet kawałka, a drożdże wściekle szaleją. Procedura zacierania identyczna, pilnowałem. BLG też dokładnie 20. Różnica tylko taka, że w pomieszczeniu gdzie stoi zacier poprzednio było 10*C, teraz jest 14. Poprzednio owinąłem beczkę kocem by za szybko nie stygło, teraz stoi goła. I bądź tu mądry jeśli powtarzalności nie ma.
Nawiasem mówiąc qqrydza to wdzięczny surowiec do zacierania, ale chyba z jęczmienia smaczniejszy destylat. Pszenżyto jako ostatnie w rankingu pod względem smaku.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 15:59
autor: eldier
Zrób spiryt z pszenżyta. Wódeczka wychodzi dużo łagodniejsza niż z gluko lub cukru, a jednak ma jakiś taki pazurek :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 16:08
autor: psotamt
eldier pisze:Zrób spiryt z pszenżyta.
To już postanowione. Stoi to miesiąc i nadziei na lepszy blask nie widzę. Niewykluczone, że to za sprawą lekkiego przypalenia dwóch odpędów. Trzeci gotowałem już z mieszadłem i nie przypaliło się. Drugie gotowanie całości na półkach poprawiło znacznie smak, ale to jeszcze nie to.
Za to trzy odpędy z jęczmienia pachną doskonale. Czekam teraz na wenę, by puścić całość na gotowo :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 19:26
autor: radius
@Doody, ja zatarłem już dość sporą ilość śruty żytniej (a nawet samej mąki) i nigdy nie miałem kisielu. Tak, jak napisali poprzednicy, grzeję wodę do ok. 85-90°C z połową enzymu upłynniającego, sypię powoli śrutę mieszając wkrętarką z mieszadłem do farb, następnie kolejną porcję wody z enzymem i resztę śruty. Po wymieszaniu "zacier" jest dość rzadki. W temperaturze 65°C zadaję enzym redukujący lepkość i scukrzający. Po wymieszaniu temperatura spada do ok. 62°C i zacier spokojnie sobie stygnie kilka-kilkanaście godzin przerabiając skrobię na cukry. Potem już tylko pożywka, uwodnione grzybki i... jazda :mrgreen: Nie zakwaszam zacieru ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 20:08
autor: Doody
Dzięki Radius :ok:
Dokładnie tak sobie to zacieranie wyobrażałem ;)
No może z tą różnicą, ze lubię zakwasić, co by zapach był przyjemniejszy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2018, 20:27
autor: Marian_jl
radius pisze:... ja zatarłem już dość sporą ilość śruty żytniej .... i... jazda :mrgreen:
Radius , krótko ale ładnie i obrazowo to opisałeś , proszę zrób taki krótki opis dla śruty słodu jęczmiennego .

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 sty 2018, 00:21
autor: Doody
Zacieranie słodu jęczmiennego to istna przyjemność. Nie musisz używać enzymów, bo słód zawiera je w sobie. Grzejesz wodę do 65 stopni (lub lekko powyżej uwzględniając spadek temperatury po wsypaniu słodu) wsypujesz słód, mieszasz i przez godzinę utrzymujesz temperaturę powyżej 60 stopni. Potem czekasz aż wystygnie do 32-33, dodajesz pożywki i wlewasz uwodnione drożdże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 31 sty 2018, 21:35
autor: Doody
Zatarłem wczoraj swoje żyto. Niestety nie było dobrze ześrutowane i dużo było (powiedziałbym że połowę) całych ziaren. Ale darowanemu żytu nie zagląda się w otręby ;) Zacier nie tylko nie gęstniał ale wyglądało to bardziej jak wsypywanie ryżu do wody...po prostu śruta spadała na dno. Temperatura jednak z czasem zrobiła swoje i końcowy wynik na poziomie 15 Blg uważam za nie najgorszy przy takiej śrucie. Po dodaniu "safspiritów grain" zacier jak zwykle po godzinie ruszył z kopyta. Nie spodziewam się jakiejś hura-wydajności, ale 115l zacieru powinno co nieco oddać ;). Piękny zapach żygowin po żurku roznosi się po pomieszczeniu. Jakże mi tego brakowało :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 31 sty 2018, 21:42
autor: psotamt
Doody pisze:...zapach żygowin po żurku roznosi się po pomieszczeniu.
Aż tak wali? Mam w planie zatrzeć żyto w weekend, to czwarty rodzaj ziarna jaki mam w rozkładzie.
Może lepiej tego do domu nie wnosić, a otulić i niech wali w garażu?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 31 sty 2018, 21:47
autor: Doody
Nie jest tak źle, choć zawsze niesłodowane ziarno "pachnie" charakterystycznie. Słód jęczmienny to zupełnie inna bajka. Tu można mówić o pięknym zapachu. Jak zakwasisz to bardziej pachnie żurkiem, a jak mniej kwasu to pawiem po żurku ;) . Tak poważnie to da się wytrzymać. Skoro moja żona mnie jeszcze nie wyrzuciła... ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 31 sty 2018, 21:48
autor: Maniecki
Do tej pory zacierałem sam słód jęczmienny lub kukurydzę z dodatkiem słodu i nie było problemu z zapachem. 2 tygodnie temu zrobiłem zacier na JD i od razu rzygowinami było czuć. Wyobrażam sobie jak same żyto musi walić

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 31 sty 2018, 21:48
autor: masterpaw2
Doody pisze:Piękny zapach żygowin po żurku roznosi się po pomieszczeniu. Jakże mi tego brakowało :D
I niech mi ktoś powie, że my nie jesteśmy po.......ni :odlot:, im bardziej capi tym większy banan na pysku :D
Ps. Znam to z autopsji, zbyt długa przerwa, to już człowiekowi czegoś brakuje, i nie chodzi mi o :pije: :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 31 sty 2018, 21:55
autor: psotamt
masterpaw2 pisze:...zbyt długa przerwa, to już człowiekowi czegoś brakuje, i nie chodzi mi o :pije: :ok:
Całkowita zgoda :klaszcze:
Gdy zaczynałem z cukrem a potem z glukozą musiałem przerwać bo miałem tego za wiele. I cholernie brakowało mi widoku zapracowanych drożdżaków. Bez wątpienia więcej przyjemności sprawia mi szukanie nowych doświadczeń niż :pije: Teraz, gdy bawię się ze zbożem jestem spełniony, bo ciągle coś ćwiczę :mrgreen:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 31 sty 2018, 22:13
autor: ogurek
W sobotę zacierałem słód żytni, filtracja na FD, szybkie schłodzenie chłodnicą z aabratka i Safspirit Malt w 30st. Do dzisiaj żadnych żygowych zapachów.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 31 sty 2018, 23:37
autor: Doody
Słód rządzi się swoimi prawami ;) Co innego zacierać niesłodowane zboże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 6 lut 2018, 14:59
autor: psotamt
Doody pisze:Słód rządzi się swoimi prawami ;) Co innego zacierać niesłodowane zboże.
Eeee, pitolicie Hipolicie. Niesłodowane żyto też rzygowinami nie pachnie. Zapach inny niż jęczmień czy qqrydza, ale nie odpychający. Jest proste skojarzenie z żurkiem lub zakwasem do chleba, ale od wydzielin zwrotnych nijak się ma. Niewykluczone, że na sumę aromatów mają wpływ drożdże, co jest wielce prawdopodobne. Moje żyto obrabiane jest przez Professional whisky yeast, pracuje pięknie, choć niespiesznie.
Także niechaj młodzi adepci zaciernia żyta niesłodowanego w panikę nie wpadają, zapach nawet w domu, nikomu krzywdy nie zrobi ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 6 lut 2018, 15:37
autor: mangan
Witam wszystkich.Zatarłem 70 kg żyta w kilku partiach,raz tak waliło rzygowinami że żona prała dywaniki z łazienki.Destylat po wietrzeniu nie odbiegał od pozostałych

Mod.
Nie cytuj postów poprzedzających. Ewentualnie fragment, do którego się odnosisz.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 6 lut 2018, 22:54
autor: olo 69
Też nie rozumiem skąd ten zapach wymiocin przy fermentacji żyta. Moje żyto zacieram na lenia, nigdy nie zakwaszam, fermentuję na fermiolach a w pomieszczeniu pachnie jak w piekarni. Dosłownie świeżutkim chlebkiem. Jedynie na koniec fermentacji ma zapach jakby kwaśnego żurku, ale ni jak się to ma do zapachu rzygowin.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 7 lut 2018, 08:34
autor: klepa
Co (moim zdaniem) oznacza, że żeście Panowie mieli zdrowe ziarno i/lub jeszcze nigdy nie zakazili zacieru. Już gdzieś tam raz pisałem, jak chciałem przycwaniakować i metodę "na lenia" przeprowadziłem "na lenia". Skoro żyto żeluje 57-70 st.C, to wystarczy, że woda będzie miała 80. Ale ziarno było wprost z werandy (zima), a ciemniak uczy się błędach, więc najpierw nasmrodziłem w całej chałupie, a potem straciłem 1/4 na uzysku. Fakt, że pysznych kwasów karboksylowych było w beczce na gęsto! :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 7 lut 2018, 09:50
autor: psotamt
Może kwestia smrodu niesłodowanego żyta wynika z niewystarczającej obróbki termicznej? Za zimna woda, <80*C, zimne ziarno, zbyt krótki czas na upłynnienie skrobi?
Ja nie mam litości dla śruty z czego by nie była; grzeję wodę do 75-80*C, sypię śrutę grzejąc w efekcie końcowym do 90*C, qqrydzę nawet do 95. Potem stoi to w kegu w płaszczu olejowym i z ociepleniem. Praktycznie średnio po 4 godzinach zlewam do beczki towar który ma jeszcze 90*C. Stygnie dopiero w beczce. Rygorystycznie pilnuję temperatur redukowania lepkości, scukrzania i podania drożdży. Każde zboże po trzech dobach jest gotowe do puszczenia na rurki i pachnie prawidłowo. Żyto z niedzieli jest już prawie gotowe :mrgreen:
Ze swojego doświadczenia widzę, że zima to najlepszy okres do zabawy ze zbożami, bo zagwarantowane jest szybkie ochłodzenie zacieru do podania drożdży. Nie trzeba wymuszać chłodzenia, stygnie samo. A im krótszy okres od zatarcia do chwili rozpoczęcia pracy drożdży, tym lepiej.
Ale to tylko moje dywagacje, niezbyt doświadczonego użytkownika półek ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 7 lut 2018, 10:34
autor: henik
Przydatny link dla zacierających,http://docplayer.pl/17240947-Skrocony-k ... czego.html. Dodałbym jeszcze że, wszyscy zwracamy uwagę na zboże, jako przyczynę zakażeń. Moim zdaniem, głównie za zakażenia odpowiedzialne są drożdże, szczególnie te konfekcjonowane ze zbiorczych opakowań w niesterylnych warunkach itd. Ja osobiście stosuję starter oczyszczający o ph 3,5 do 4,0, przetrzymuję kilka godzin i jest wszystko jak należy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 7 lut 2018, 10:42
autor: mangan
U mnie wszystko było powtarzalne,żyto śrutowałem sam (śrutownik Corona),ta sama beczka,drożdże alcotec Whiskey Yeast,temperatura i zacierania i pomieszczenia ta sama.Jedynie temperatura śruty mogła być inna,nie zwracałem na to uwagi.Destylat smakowo ok, nie ma różnicy.

Mod.
Używaj spacji po znakach przestankowych.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lut 2018, 11:05
autor: acurlydrug
Odchodząc od sprawy zapachu...

Dziś będę zacierać 15kg słodu. Wodę chcę podgrzać w kegu 30l, w związku z czym mam pytanie - czy lepiej z kolumną dla zakrycia wlotu i termometru na kolumnie, czy bez a sprawdzać temperaturę termometrem piwowarskim? Nie mam termometra wewnątrz kega. W przypadku pilnowania z kolumną ciężko mi też znaleźć informację, jaka jest temp. pary przy 70 st. wody.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lut 2018, 15:45
autor: psotamt
Do zakrycia wlotu kega najlepszy jest kawałek folii aluminiowej. Zwykle grubsza, ale może być i spożywcza złożona z kilku warstw.
Termometr do zacierania najlepszy tablicowy z metrowym kabelkiem, za parę zł na Allegro. Tu nie potrzebna precyzja pomiaru jak przy gotowaniu.
Po co kolumna? Tylko dla pomiaru temperatury? Przerost formy nad treścią, a pomiar obarczony będzie ogromnym błędem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lut 2018, 15:54
autor: Doody
Ja zatykam otwór w kegu zwykłą, czystą ściereczką. Nie za mocno, aby w razie zagotowania coś nie wybuchło ;) Ja mam termometr w kegu, ale tak jak radzi psotamt, termometr tablicowy a sonda "wrzucona" go kega. Możesz wyjąć sondę z kolumny i po rozplątaniu kabla, włożyć ją do kega (jeśli w kolumnie masz tablicowy termometr z długim przewodem). Warto jednak założyć termometr do pomiaru temperatury cieczy w kegu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lut 2018, 18:13
autor: acurlydrug
Kolumna to był jedyny pomysł na oszacowanie temperatury podczas gotowania, dopóki podczas zamawiania słodu nie zauważyłam długiego termometra ;)
Koniec końców "zainstalowałam" termometr piwowarski w dodatkowym wlewie, bo nie chciałam rozbrajać kolumny. Zwiększyłam temperaturę przy drugim gotowaniu do 80st ponieważ po zlaniu wody przy ok. 73st i dodaniu pierwszej partii słodu ta spadła do 60. Po zmieszaniu dwóch partii jest 64-65 stopni.
Powiedzcie mi proszę, czy taka ilość zacieru w bece będzie chciała uciec, czy ją rozdzielić?
https://zapodaj.net/61914f4d4a505.jpg.html

Planuję dodać też mniej drożdży niż wg receptur. Czy dwie łyżki fermioli dadzą radę ("wzoruję" się ilością na ŁKZWJ)? Nie zależy mi na czasie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 lut 2018, 07:37
autor: ralphinistrator
mysle ze bezpieczna ilosc zacieru jeśli nie chesz co chwile sprzątać :D to 2/3 objętości beczki (albo antypiana/espumisan). u mnie 22l w wiadrze o całkowitej objętości 33l co chwile wychodziły.
Co do ilosci drożdzy to nie znalałem informacji do jakiego poziomu blg udało Ci się zatrzeć i ile finalnie wyszło Ci zacieru ale obstawiam ze (przy odpowiednich warunkach) taka ilość sobie spokojnie poradzi - polecam napowietrzyć troche zacier zeby miały ułatwiony start i dobre warunki do namnażania.
Powodzenia. :piwo:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 lut 2018, 11:43
autor: psotamt
ralphinistrator pisze:mysle ze bezpieczna ilosc zacieru jeśli nie chesz co chwile sprzątać :D to 2/3 objętości beczki
Chyba za mocno asekurujesz się ;) Moje proporcje do kega 50 litrów to: 36 l wody, 12 kg ziarna i jeszcze prawie 2 litry wody po opłukaniu beczki z zacieru. Oczywiście cały zacier wlewam, bez filtrowania, jest jeszcze trochę luzu w kotle :D Oczywiście zawsze w zacierze jest antypiana we właściwej proporcji.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 lut 2018, 14:02
autor: ralphinistrator
Zapewne masz rację, ale pytanie i moja odpowiedź dotyczyła fermentacji, Ty natomiast piszesz o destylacji ;)

Ps Ta antypiana jakoś słabo sie u mnie sprawdzała

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 lut 2018, 15:33
autor: psotamt
ralphinistrator pisze:ale pytanie i moja odpowiedź dotyczyła fermentacji, Ty natomiast piszesz o destylacji ;)
A tak, masz rację :oops:
Choć w kwestii pojemności to to samo :mrgreen:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 lut 2018, 17:26
autor: ralphinistrator
Ale juz w kwestii intensywności pienienia niekoniecznie ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 lut 2018, 20:56
autor: acurlydrug
Z beczki odlałam 4l i to był strzał w dziesiątkę, bo po dodaniu łyżki (ok. 6g) fermioli oraz pożywki utworzyła się czapa ze zmielonego słodu - idealnie do wysokości pokrywy :D mam zamiar zatapiać ją dwa razy dziennie.
Beka szumi, więc nie będę dodawać drożdży. Antypianę dodam przed gotowaniem, bo teraz piana jest niewielka.
A i wyszło mi nieco powyżej 17 blg ze słodu pale ale. 15kg + ok. 48l wody, co przez czapę właśnie nie mieści się w bece 60l.
Co można 'ulepszyć' kolejnym razem, by zwiększyć blg? Dodam, że podczas zacierania co ok. 15-20 min mieszałam zacier.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 11 lut 2018, 11:17
autor: henik
Teraz jest właśnie czas na dodanie anty piany 0,5 ml na tą ilość zacieru. Rozpuszczamy w cieplej wodzie, polewamy po wierzchu, nie mieszamy. Co do wyższego blg, temperatura zacierania 60-62°C, ph 5,4-5,6

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 14:40
autor: acurlydrug
Z utrzymaniem określonej temperatury ciężko, bo grzeję wodę w kegu. Niby mogę zdobyć gar 15l ale niezbyt chce mi się cztery razy go grzać, bo miało być na lenia... ;)

Pytanko mam z innej bajki - czy ten słód który zostanie mi po wypracowaniu mogę wsypać do beczki razem z cukrem i wodą i zrobić taką niby cukrówkę? Czy jakiś aromat w ogóle wydobyłby się jeszcze z tego słodu, czy nie warto się bawić?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 16:09
autor: henik
Jak już wydestylujesz, to sam zdecydujesz, ja bym odradzał, bo niby co dobrego w tym ma być.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 16:59
autor: acurlydrug
Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie będzie coś tak dobrego jak z samego słodu. Ale gdyby wyszedł destylat lepszy w smaku i zapachu niż państwowe, miałabym na "bieżące zużycie", dzięki czemu słodówka miałaby dłuższe leżkowanie w pierwotnej ilości ;)
Aczkolwiek czysta cukrówka mnie nie interesuje.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 18:34
autor: henik
Mnie też cukrówka nie interesuje, dlatego skieruj swoje zainteresowanie w kierunku zacierania, zbóż, mąki. Jak dojdziesz do wprawy o cukrze nie pomyślisz.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 19:27
autor: radius
acurlydrug pisze:czy ten słód który zostanie mi po wypracowaniu mogę wsypać do beczki razem z cukrem i wodą i zrobić taką niby cukrówkę?
henik pisze: ja bym odradzał, bo niby co dobrego w tym ma być.
Co ma być? A no, np. młótówka :D Jeden z kolegów robił już takie "eksperymenty" i muszę przyznać, że destylat wyszedł całkiem, całkiem... :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 19:30
autor: henik
Tak oczywiście ale nie z młóta przefermentowanego :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 19:36
autor: radius

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 19:57
autor: rastro
Oj... ale nie nie było ono wcześniej fermentowane, bo o ile mnie pamięć nie myli to piwo jednak robi się jakoś tak... zacieranie filtracja (tutaj jako odpad zostaje młóto), warzenie (na tym etapie iwo też jet chmielone) dalej chłodzenie i fermentacja itp. itd. Więc na mój mały rozumek młóto nie było wcześniej fermentowane.

Tutaj kolega proponuje ponowne użycie młóta oddzielonego już po etapie fermentacji, ale z drugiej strony to też takie domysły bo w sumie to nie bardzo wiadomo co to znaczy:
acurlydrug pisze:czy ten słód który zostanie mi po wypracowaniu mogę wsypać do beczki razem z cukrem i wodą i zrobić taką niby cukrówkę?
Może chodzi o młóto odfiltrowane po zacieraniu, a może już po fermentacji, tylko acurlydrug wie co znaczy "ten słód, który mi zostanie po wypracowaniu"

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 20:08
autor: henik
@rastro, proponuje przeczytać post kolegi acurlydrug, jeszcze raz.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 20:12
autor: rastro
A fakt, trzeba było przeczytać jeszcze wcześniejszy niż ten, z którego pochodzi cytat, tam opisywał fermentację.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 21:08
autor: radius
No tak, zgadza się :scratch: Manowar robił młótówkę z młóta po zacieraniu a przed fermentacją :oops: Lecz co szkodzi spróbować zrobić nastaw na młócie po fermentacji? Też mogą być ciekawe smaki 8-)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 21:12
autor: rastro
W sumie nic nie szkodzi... ale być może takie młóto jest bardziej wyjałowione, w każdym bądź razie należy się spodziewać innego efektu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 22:31
autor: seneka
Spróbować można, ale na mój gust nic z tego nie będzie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lut 2018, 22:39
autor: acurlydrug
Panowie :)
piszę o młócie po fermentacji. Generalnie koszty tylko cukru poniosę, więc jeśli nikt do końca fermentacji (a trochę potrwa) nie napisze mi że próbował i d*pa wyszła, to zaryzykuję wersję testową do 30l fermentatora.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 13 lut 2018, 16:20
autor: eldier
Typowe... Nikt nie robił, a każdy się wypowiada, znawcy cholera jasna :hammer: Za słabo szukacie: http://alkohole-domowe.com/forum/post13 ... l?#p138268 :czytaj: Co prawda nie słód, ale jednak zboże.

Wielokrotnie wykorzystywałem przefermentowane młóto. Z żyta to nawet klasa bimber wyszedł - jeszcze się dębi, bo nikt pić nie chce :D Z drugiej strony zmieszałem z surówką z cukru 1:3, zaprawiłem lekko pieczonymi szczapkami i super debówka wyszła.
Tylko wody z cukrem tyle, żeby śrutą dało się mieszać. Blg tej wody koło 21-22. Po fermentacji odciśnięte w worku do zacierów. Boże jak kiedyś to mi się chciało z tym bawić... Po jednokrotnej rektyfikacji zbożowa nutka bardzo przyjemna, delikatna. Jak ktoś nigdy nie robił spirytu ze zboża to nie będzie wiedział. Słodka, lekko orzechowa nuta. Dość delikatne w piciu, ale nie tak jak na samym zbożu. I ta słodycz zupełnie inna niż w przypadku cukru. Robiłem tak z prawie każdym zbożem, ale nie ze słodem.
Powiem, że teraz nie jestem w stanie odróżnić, która z jakiego zboża, tylko tyle że to było na młócie, albo cukier rozpuszczony w dundrze. W obu przypadkach wyniki dość zbliżone. Coś tam mi się w głowie kołacze, że to z śrutą było bardziej agresywne, ale po kilku latach różnice się praktycznie zatarły, albo moja percepcja nie jest w stanie zauważyć tych różnic. W jakiś weekend zerknę i dam znać czy przy bezpośrednim zestawieniu czuć jakaś różnicę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 26 lut 2018, 06:53
autor: radius
Dyskusję o problemie kol. acurlydrug z zacierem, przeniosłem tutaj;
http://alkohole-domowe.com/forum/topic17128.html

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 mar 2018, 23:05
autor: klepa
Burbą dla opornych, czyli jak najprościej w damasznych usłowiach (uwaga, to po zagranicznemu było, a dziś wszyscy już ino po angielsku) wykonać coś, co po pół roku nie powinno przynosić obciachu pośród zaprzyjaźnionych miłośników JW. z czerwoną kartką.
Najpierw nalewamy sobie…
Jak powszechnie wiadomo, Burbon to taki napitek na bazie kukurydzy z dodatkami, trzymany co najmniej 2 lata w nowej z dębu amerykańskiego wykonanej i świeżo wypalonej beczki. Kogo stać na beczkę, a tym bardzie z amerykańskiego itd., nich se lekturę daruje. No chyba, że będzie chciał uzupełnić i rozwinąć, bo przecież cele tego wszystkiego jest pomóc raczkującym. Stąd pismo obrazkowe.
Żeby ugotować sobie troszku burbą, trzeba kupić kukurydzianą śrutę, ją zatrzeć, przefermentować, odpędzić i potrzymać z dębem. Dziś zacierania część pierwsza, która jest elementem takiego oto planu: 75 kg qq i 25 kg żyta, czyli ¼ całego wsadu . Słód pomijamy, bo jest drogi, niepewny, szkoda go, a przede wszystkim wymaga więcej pierniczenia z rozgotowaniem qq i temperaturami. Jak ktoś ma 5 kg qq i 1 kg słodu to może się bawić, ale jak ilości idą na worki, to tylko szkoda pracy i tych nerw, bo ze 100 kg zasypu uzyskać chcemy ok. 16 l 62%owego destylatu.
Nalewamy sobie i jedziemy. Do części pierwszej potrzeba nam:
33 kg qqrydzy.
Beczki 120 lytry z niezbędnym equipmętem
Enzymów (jakoś ten Starowar jeszcze mnie nie zawiódł) i kuchni z garami.
Teraz potrzebny będzie suwak logarytmiczny. Kuku dzielimy na dwie części ponieważ posiadamy garnki o pojemności 20l., 10l. i 8l. Proste zsumowanie na suwaku wystarczy aby stwierdzić, że garnki wystarczają nam do zagotowania 45l. wody. Wiem, że Wam nie wychodzi, w garnkach 38 naprawdę równa się 45. I warto to zapamiętać, bo przy produkcji wódy 45+45 czasami równa się 100! Gotujemy! Wiadra z podziałką pod kran, do garów i gaz na full!
Gdy krany jęczą, a palniki gwiżdżą, gdy my, niespiesznie i dostojnie, nalewamy sobie…
Tu się gotuje, a my odmierzamy 6 cm upłynniającego… Z gotowaniem dziś nie wyszło, bo ja wpierw grzeję wodę w piecowym bojlerze do 80m st.C, a potem dogotowuję do wrzątku i dopiero do beczki. Dziś, przy, k*!, piątku, później z pracy. Piec zamiast grzać, to, k*!, dymi. Gaz się, k*!, skończył… No nic, odmierzyliśmy, do szklanki i chlup do beczki, qq i (nalawszy wprzódy sobie) wiercimy. Kołdra na beczkę. Obowiązkowo! (tu trzeba sobie dolać) Dolna granica wydajności aa to 70 st. C i pilnujcie tych rzeczy, żeby potem mętnie nie pisać/pytać, ki diabeł że wydajność 13-15 Blg. Spieprzysz na początku, a potem zwalasz na lichy słód i fermiole. Z drugiej strony – nie ma się co ciskać o 1-2 Blg. Ważne nie miejsce, tylko że pobiegłeś w maratonie. Nie ciśnijcie na wydajność, bo zgubicie przyjemność. Dlatego dolewamy sobie…
No nic, zagotowała się następna porcja wody (45l.!), więc przelewamy, qq i wiercimy, opatulamy, by po chwili (jedna chwila to trzy momenty i jeden z nich to jest dobry moment, żeby małą doleweczkę ) znów zawiercić . Jeśli po następnym, odkryciu wieka widać, że zrobiło się kilka cm przezroczystego (nie wiem, czy to prawda, ale tak mi się wydaje), tzn. że aa zrobiła swoje. Więcej się skrobi (w rozsądnym domowo technologicznym czasie (aż się prosi o doleweczkę w tym czasie… ) nie rozpadnie i można już chłodzić do scukrzania. I właśnie teraz, uwaga!, dolewamy 10l. zimnej kranówy (a dolawszy, wiadomo!) przez co 33 kg qq i 100 l wody spełnia proporcję 1:3., a my czekamy na temp. właściwą dla enzymu scukrzającego. Na razie 64 st. C, czyli już powoli można.
Prze ten piec i dym… Przez ten gaz… No nie ma siły, qq będzie się zmieniać w maltozę całą noc. No nic. Nim ten kwasek itd., najsampierw nalewamy sobie… Burbą wymaga poświęcenia!


Dodałbym zdjęcia ale po tylu operacjach "dolewania sobie", niedowidzę funkcji pomniejszania sobie :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 mar 2018, 05:30
autor: masterpaw2
Burbą wymaga poświęcenia!
Ale nie tylko on poświęcenia wymaga!
Ostatnio nastawiając kolejną porcję nastawu na room'ik, poświęciłem się chyba ciut za bardzo. Byłem po nocce, trochę padnięty, ale jak tu się nie poświęcić, jak dunder z poprzedniego tłoczenia jeszcze dobrze ciepły (to mnie zgubiło :D). Zrobiłem wszystko jak ten u góry nakazał, wszystko rozpuszczone, wymieszane, sprawdzone spławikiem i dobrze napowietrzone, jednak dla chłopaków za ciepłe.........
Musiałem czekać, "poświęcając" się od czasu do czasu, a że trwało to dobre dwie godziny........, rozumiecie ;), ale nic, doczekałem, temperatura odpowiednia grzyby do beki, chochel w dłoń, wieko na wierzch i spać. Po przebudzeniu rzut okiem, chłopaki zasuwają aż miło, jest dobrze. Szukam wzrokiem spławika (zawsze trzymam w nastawie/zacierze), nie ma. Przetrząsnąłem dosłownie wszystko (dobra godzina), nie ma :evil:
Usiadłem zrezygnowany nad kubkiem kawy i myślę, gdzież ja go wetknąłem? No przecież się nie rozpłynął, ani nie utonął....., i tu mnie oświeciło.
Do łazienki, dokładne szorowanie i łapa do beczki.
Mój spławik nie przeżył pojedynku z wirującą chochlą bardzo "poświęconego" operatora :scratch:

Wniosek : poświęcać się, to trza umić :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 mar 2018, 07:00
autor: psotamt
klepa pisze:...ze 100 kg zasypu uzyskać chcemy ok. 16 l 62%owego destylatu.
Przyznam, że fajnie to opisałeś, ale coś mi Twoja matematyka nie podoba się. Ze 100 kg ziarna tylko 10 litrów w przeliczeniu na czysty spiryt? Qqrydza ma świetną wydajność i z takiej ilości zboża powinno wyjść 3 x tyle, a nawet trochę więcej! Ja zacierając 12 kg qqrydzy uzyskałem odpędu bez paru gramów 4 litry w przeliczeniu na czysty spiryt. Ale może to nie matematyka, a raczej zamierzone działanie i odbierasz swoją ilość destylatu tylko z określonej frakcji, mając w głębokim poważaniu tę część destylatu który Ci nie pasuje? Proszę oświeć mnie, bo być może błądzę wyjmując z kotła do ostatniej kropelki.
masterpaw2 pisze:Mój spławik nie przeżył pojedynku z wirującą chochlą bardzo "poświęconego" operatora :scratch:
Gdyby wszyscy tu piszący rękę na sercu położyli, napisać musieliby to samo :D No może prawie wszyscy. Mnie też się to zdarzyło, choć wstydliwym dla mnie jest to, że "poświęcony" wtedy nie byłem :oops:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 mar 2018, 10:53
autor: klepa
Poświęcać się to trzeba umić, ale przecież jest i tak, że cel poświęca wszystko. Raz nawet termometr rtęciowy! :oops:
Psot... No suwak się wczoraj na mnożeniu przycinał. Nie 16, ino 24 te litry. :oops: Do tego przed- i pogodny, się rozumie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 mar 2018, 12:06
autor: acurlydrug
Klepa, tak to pięknie odpisałeś że gdybym to przeczytała przed dzisiejszym zacieraniem słodu, zmieniłabym surowiec! A tak trzeba czekać na zwolnienie miejsca.... Niedobry Ty ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 mar 2018, 12:54
autor: Doody
Klapa tylko gdzie tu leń??? ;)
Toż to roboty na cały dzień!
(Nawet człowiek nie czuje jak mu się rymuje) ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 mar 2018, 18:47
autor: masterpaw2
psotamt pisze:Gdyby wszyscy tu piszący rękę na sercu położyli, napisać musieliby to samo :D No może prawie wszyscy. Mnie też się to zdarzyło, choć wstydliwym dla mnie jest to, że "poświęcony" wtedy nie byłem :oops:
Gdyby wszyscy......., i napisali, a śmiem twierdzić, że nie ma takiego z nas, który by jakiegoś mega babola w swojej karierze nie odwalił, czy to poświęcony, czy też świecki, to zapewne niejednemu by ze :hahaha: :hahaha: :hahaha:zawory popuściły :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 12 kwie 2018, 16:27
autor: Doody
Ostatnio zatarłem eksperymentalnie oczywiście metodą na lenia 29kg zboża w 95l wody. Dlaczego eksperymentalnie? Ano dlatego, że najpierw nagrzałem wodę (47 litrów) do osiemdziesięciu stopni, wlałem do mojej 120l beczki i wsypałem 9kg niesłodowanej śruty jęczmiennej. Temperatura mieszaniny wyniosła 74 stopnie. Zacząłem zatem grzać drugą partię wody (48 litrów). Gdy temp. spadła do 67 stopni wsypałem 1/3 (około 7kg) słodu Pale ale. Temperatura mieszaniny wynosiła 62-63 stopnie. Dolałem 2 wiadra wody o temp. 68 stopni i wsypałem kolejną porcje słodu. Po wymieszani znowu temperatura w okolicach 62-63 stopni. Wlałem ostatnią porcje wody o temp. 67-68 stopni i niezwłocznie wsypałem cały pozostały słód (w sumie słodu było 20kg). Temperatura zacieru wynosiła 63,5 - 64 stopnie czyli w sumie idealnie.
Poco takie kombinacje?
Ano po to żeby zacierając bez możliwości podgrzewania zacieru w beczce utrzymywać temperaturę w widełkach 62-65 stopni przez cały czas dodawania słodu. Ponieważ 115l zacieru to dość dużo temperatura z 64 do 62 stopni spadała około 40 minut, czyli idealnie do zatarcia się całości. Odczekałem jeszcze ze 20 minut i pobrałem próbkę do badanie Blg. Przefiltrowana do czysta próbka miała 19 Blg w temp. 37 stopni czyli około 20Blg. Wynik moim zdaniem bardzo dobry zważywszy na to , że zacierałem również 9 kilo niesłodowanego jęczmienia.
Sposób wcale nie jest jakiś bardziej męczący czy upierdliwy. Grzeję wodę w kegu więc mam jej temperaturę pod kontrolą.
Myślę, że sposób nie jest najgorszy i mam zamiar w ten sposób zacierać teraz słód.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 13 kwie 2018, 09:15
autor: klepa
No aż się prosi, by po zaledwie trzech tygodniach zapytać o ten przeskok technologiczny:
Dyydo tylko gdzie tu leń??? ;)
Toż to roboty na cały dzień! :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 13 kwie 2018, 10:42
autor: Doody
Właśnie cały wic polega na tym, że to ten sam czas co na "zwykłego" lenia tylko że kolejność sypania/lania się zmienia ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 13 kwie 2018, 14:14
autor: Bodzios13likes
Witam, będę brał się na tego lenia :D Co myślicie o drożdżach :
https://.../produkt/3845 ... ym-enzymem
Nowość jakaś, będę grzał kukurydzę

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 13 kwie 2018, 20:53
autor: psotamt
Trochę drogie... A ten podwójny enzym to pic w przypadku qqrydzy. Konieczne są też dodatkowe enzymy, co zresztą podają sprzedawcy w opisach tych drożdży. Sugeruję te, moje ulubione: PROFESSIONAL WHISKY YEAST lub te, sprawdzone i też dobre: Alcotec Distillers Whisky. Każde z tych opakowań przerobi spokojnie zacier z 12 kg zboża w 48 godzin, schodząc z 20 do 0 BLG :)
Niewykluczone, że koledzy polecą też inne, dobre i bardziej budżetowe.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 14 kwie 2018, 14:27
autor: Kris-O
Witam wszystkich entuzjastów domowych wyrobów, leni w szczególności :)
Ponieważ sam lubię odnajdywać szybsze metody na ukończenie wielu prac a zamierzam podjąć się pierwszego whiskey, staram się czerpać jak najwięcej z tego i innych tematów (wielkie dzięki za dzielenie się wiedzą).
Nie znalazłem jednak wzmianki o użyciu kotła zaciernego do produkcji piwa, jakich dużo do kupienia w sieci.
Moje pytanie do Was, czy ma sens zakup takiej maszynki i użycie do zacierania zbóż na whisky? Czy można ją użyć do kukurydzy? Czy to po się w ogóle opłaca?



Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 14 kwie 2018, 18:45
autor: seneka
Moim zdaniem nie ma. Chyba że będziesz robił też piwo.Do czego zachęcam. Ale kto bogatemu zabroni :D .

Re: RE: Re: Zacieranie metodą

: sobota, 14 kwie 2018, 20:59
autor: Kris-O
Robienie własnego IPA albo Stouta bardzo kusi, tyle że już przy obecnym hobby brakuje czasu ;) a kukurydziankę muszę zrobić, nie ma bata.
Więc może lepiej zainwestować w dobry gar 50l inox i metodą na lenia przygotować coś pysznego?!

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Mod. Nie cytuj postu poprzedzającego.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 14 kwie 2018, 21:23
autor: psotamt
A ja uważam, że nie jest istotne w czym zacierasz, ważniejsze w czym gotujesz. Zamiast inwestować w kadzie, lepiej pomyśleć o kotle z płaszczem. No, chyba że takowy już jest na stanie ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 14 kwie 2018, 21:25
autor: Doody
Kukurydza jest o tyle fajna, że nie musisz trzymać się jakiś reżimów temperaturowych. Wrzucasz śrutę kukurydzianą do wrzątku (a najlepiej podgotować ja chwilę) Mieszasz co jakiś czas. W temp. około 80 stopni dodajesz alfa amylazę czyli enzym upłynniający i mieszasz. gdy temperatura zacieru osiągnie 64-65stopni zakwaszasz zacier dodając np. kwasek cytrynowy i dodajesz beta amylazę (glukoamylazę) czyli enzym scukrzający i mieszasz. Utrzymujesz przez około godzinę do półtorej temperaturę w granicach 62-64 i gotowe. Potem czekasz aż wystygnie do 30 stopni i dodajesz pożywkę i drożdże.

Re: Zacieranie metodą

: sobota, 14 kwie 2018, 21:29
autor: Pretender
Kris-O pisze: Więc może lepiej zainwestować w dobry gar 50l inox i metodą na lenia przygotować coś pysznego?!
Beczka tańsza, większa. Metoda na lenia jest o tyle fajna, że jest dla ... lenia ... nic nie musisz dogrzewać, podgrzewać, kombinować. Wiec po co Ci taki duży gar? Do metody na lenia nie potrzebujesz ... czytaj co pisze doody i inni, korzystaj ...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 14 kwie 2018, 22:13
autor: Kris-O
#psotamt
Niestety nie dorobiłem się jeszcze kotła z płaszczem, póki co 50l na grzałkach 4kw i aabratek od Kuli :) więc typowo do klarownych pyszności

#Doody
Z tego co opisujesz to faktycznie nietrudna operacja, ale jak to nowicjusz mam te lęki początkującego i chciałbym wykonać cały proces jak najlepiej nie spędzając przy tym za dużo czasu (żona pomału traci cierpliwość) dlatego uspokaja mnie wsparcie w postaci sprzętu, elektroniki, gadżetów itp. xD

#Pretender
Pomyślałem że gar 50l z dolnym spustem i filtrem może być tańszą alternatywą dla drogiego kotła i pomoże w utrzymaniu temperatury przy zacieraniu. Beczki z HDPE już mam, mieszadło budowlane też, nie mam gara do gotowania wody ;)

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą

: sobota, 14 kwie 2018, 23:37
autor: Szlumf
Kris-O pisze:#psotamt
Beczki z HDPE już mam, mieszadło budowlane też, nie mam gara do gotowania wody ;)

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka
Masz kocioł 50l z grzałkami 4kW. Ręczę, że nadaje się do gotowania wody :D .

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 kwie 2018, 00:47
autor: Maniecki
Kupiłem kiedyś kocioł do zagotowania brzeczki na piwo i tylko raz użyłem go do zatarcia kukurydzy. Teraz tylko na lenia i w stosunku 4:1 gdyż używam drobno mielonej kaszki kukurydzianej. Wodę zagotowywuję w kegu i później 12kg kuku do 60L beczki Więcej nie daję bo się boję że ucieknie podczas fermentacji. Nie posiadam płaszcza więc zakupiłem worek filtracyjny i jakoś se radzę. Do warzenia piwa i single malt używam 36L cooler z fałszywym dnem. Jedyny problem przy SM że na raz zacieram w nim do 7kg śruty, później trzeba wysładzać
i zajmuje mi cały dzień żeby zatrzeć 21kg słodu ale plus jest taki że produkt końcowy jest od filtrowany. Jak zrobi się ciepło to spróbuję zatrzeć na lenia słód w 120L beczce. Po fermentacji mam zamiar filtrować przez worek lub wykombinuje jakieś fałszywe dno do tej beczki. ObrazekObrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 kwie 2018, 22:37
autor: Kris-O
#Maniecki
Dzięki za cenne informacje, przekonałeś mnie Ty oraz panowie wyżej do najprostszego i najtańszego rozwiązania :)
Wychodzi na to, że pozostaje mi jedynie inwestycja w worek filtracyjny, czy taki nylonowy o przepuszczalności 600 mikronów będzie odpowiedni?
Cooler do Single Malta super, ale chyba kosztowna impreza i trochę zachodu żeby przerobić?

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 16 kwie 2018, 11:05
autor: Bodzios13likes
Doody pisze:Kukurydza jest o tyle fajna, że nie musisz trzymać się jakiś reżimów temperaturowych. Wrzucasz śrutę kukurydzianą do wrzątku (a najlepiej podgotować ja chwilę) Mieszasz co jakiś czas. W temp. około 80 stopni dodajesz alfa amylazę czyli enzym upłynniający i mieszasz. gdy temperatura zacieru osiągnie 64-65stopni zakwaszasz zacier dodając np. kwasek cytrynowy i dodajesz beta amylazę (glukoamylazę) czyli enzym scukrzający i mieszasz. Utrzymujesz przez około godzinę do półtorej temperaturę w granicach 62-64 i gotowe. Potem czekasz aż wystygnie do 30 stopni i dodajesz pożywkę i drożdże.
Rozumiem, że po wystygnięciu trzeba przelać przez filtr i dopiero drożdże ?:) Pozdrawiam

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 16 kwie 2018, 12:12
autor: Doody
Lepiej fermentować razem z młótem, wtedy więcej aromatów przejdzie do zacieru. Jak masz płaszcz wodny możesz destylować gęste, jeżeli nie trzeba będzie filtrować przed destylacją (ja tak robię).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 24 kwie 2018, 17:12
autor: Doody
Jestem po destylacji zacieru, "przyrządzonego" wg sposobu opisanego kilka postów wyżej. Wydajność bardzo dobra (wg mnie). Uzyskałem 8l destylatu o mocy 62%. Zachęcony takim potraktowaniem "lenia" zatarłem wczoraj 30kg samego słodu jęczmiennego (25kg - wędzonego torfem strong z b.hobby oraz 5kg pilzneńskiego ze sklepu malteurop) w 96l wody. Sposób oczywiście ten sam czyli utrzymywanie widełek temperaturowych mieszaniny w granicach 61-65 stopni za pomocą wlewania wody i wsypywania słodu naprzemiennie. Efekt moim zdaniem rewelacyjny. Blg = 21 przy temp. próbki 33 stopnie. Żyć nie umierać ;). Dzisiaj poszczułem zacier świeżutkimi Safspiritami M1. Aż się rwą do pracy :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 24 kwie 2018, 23:35
autor: gadaka
Cieszę się, że Safspirity pracują :)
W weekend majowy spróbuję zatrzeć tym sposobem. Daj znać jak drożdżaki skończą pracę:)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 24 kwie 2018, 23:56
autor: Doody
Na pewno dam znać ;)
Jednak co świeże grzybki to nie przeterminowane. Przy rehydratacji wlałem wodę o temp około 32 stopni + dodałem szklaneczkę zacieru z beczki. Wymieszałem i zostawiłem jak piszą na 15 minut w celu namnożenia. Dobrze, że przyszedłem po 5 minutach bo z 400ml roztworu w litrowym naczyniu, piana zaczęła już wyłazić ;) . Na starych drożdżach po 15 minutach miałem około 1-1,5 cm piany. Drożdże nowe natychmiast podejmują pracę.

Re: Zacieranie metodą

: środa, 25 kwie 2018, 09:16
autor: Kris-O
Piękny wynik Doody! Ja choć trochę chciałbym się zbliżyć do takiej wydajności za pierwszym razem... w zasadzie mam wszystko co trzeba i w weekend chciałbym pobawić się zacierem kukurydzianym.

Pytanie tylko czy lepiej robić od razu wszystko tj. 25kg śruty kuku + 5kg słodu jęczmiennego GOLDEN ALE Viking Malt? Czy np. zatrzeć połowę a drugą na dundrze z pierwszego pędzenia?
Smak będzie lepszy?

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 11:36
autor: Doody
Jeżeli nie chcesz używać enzymów, a jedynie zatrzeć słodem, bezpiecznie będzie dać 20kg kukurydzy i 10kg słodu. Śrutę kukurydzianą wrzuć do wrzącej wody (najlepiej jest ją chwilę pogotować ale rozmawiamy o zacieraniu na lenia). Dodałbym niewielką ilość alfa amylazy aby lepiej upłynnić kukurydzę. Mieszaj co 5 minut a gdy temperatura mieszaniny spadnie do 67 - 68 stopni dodaj słód. Powinieneś mieć mieszaninę o temp. około 63-64 stopni czyli idealna do scukrzenia. Ja tez w tym momencie zakwaszam zacier.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 12:03
autor: Kris-O
Miałem plan żeby użyć enzymów dla lepszej wydajności a słodu jęczmiennego dla smaku. Zrobię wg. twoich wskazówek, tylko czy bawić się z tym dundrem, czy sobie darować i jechać z całą ilością na raz?

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 12:17
autor: radius
Doody pisze:Śrutę kukurydzianą wrzuć do wrzącej wody (najlepiej jest ją chwilę pogotować ale rozmawiamy o zacieraniu na lenia).
Nie rozumiem koledzy, po kiego grzyba śrutę kukurydzianą gotujecie, skoro temperatura kleikowania to 70 kilka stopni :o
No chyba, że chcecie uzyskać kisiel kukurydziany :mrgreen: Nigdy, żadnego ziarna nie gotowałem (oprócz doświadczeń) i najwyższa temperatura wody do jakiej sypałem ześrutowane ziarno, wynosiła 80°C. Oczywiście z dodatkiem enzymu upłynniającego.
Choć tutaj - http://blog.homebrewing.pl/kleikowanie- ... -straszny/ - również zaleca się gotowanie zboża, uważam (po różnych próbach i eksperymentach), że gotowanie nie jest konieczne a zacierałem i kukurydzę i jęczmień, żyto i pszenicę :ok:
Kilka dni temu dostałem "trochę" bobiku i gryki i następne próby będą na tym ziarnie :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 12:27
autor: Doody
Jeżeli śruta kukurydziana jest gruba to różnica pomiędzy wsypaniem jej do wody o temperaturze 80 stopni i do wrzątku wyniosła u mnie 13Blg - 80 stopni, 17Blg - powiedzmy 97 stopni. Oczywiście identyczna ilość kukurydzy, wody, oraz ilości i temperatury dodania enzymów. Specjalnie zrobiłem taki eksperyment na niewielką skalę. Być może mąka kukurydziana szybciej się upłynnia ale dla śruty (takiej z allegro) temperatura robi różnicę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 12:58
autor: klepa
I przypomnij sobie Radiusie, że ta dolna 1/3 beczki to całkiem spore jak na śrutę kawałki kukurydzianego ziarna. Chyba, że śrutujesz ją sobie sam. Ja wodę dogotowuję do wrzątku i jak zacieram, to niby jest rozpławiona na gładko i aksamitnie. A jak odciskam, to widzę, że trzeba było ja jeszcze raz śrutownikiem przelecieć.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 13:25
autor: radius
Z tym argumentem się zgadzam :ok: Osobiście zawsze śrutuję ziarno jak najdrobniej (prawie na mąkę) własnie po to, aby jak najwięcej skrobi skleikować w niższej temperaturze, bez gotowania i nie martwić się, że wyprodukuję klej zamiast zacieru :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 18:43
autor: Pretender
radius pisze:...Kilka dni temu dostałem "trochę" bobiku i gryki i następne próby będą na tym ziarnie :D
No właśnie słyszałem, ciekawy jestem wyników.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 19:16
autor: radius
Ożeż, kurna... Wieści szybko się rozchodzą :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:00
autor: Pretender
No z pierwszej ręki panie ...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:00
autor: Kris-O
Ja już zgłupiałem... Powiedzcie czy moja śruta jest bardzo drobno zmielona, czy średnio, czy ładować do gara w 70 czy 95? Nie chciałbym zrobić beczki kisielu ;) a śrutę kuoiłem właśnie na allegro od "ifarmer" jako pasza dla zwierząt. Obrazek

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:36
autor: Doody
Wsypuj do 95. Kisiel Ci się nie zrobi.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:45
autor: masterpaw2
Śruta wygląda na drobno zmieloną, ale tak jak pisze Doody, ładuj na 95°.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:55
autor: psotamt
Taką samą sypałem w proporcji 1kg/3 litry wody i grzałem do 95*C. Wcale mocno gęste nie było, a z 12 kg wyszło prawie 5,2 litra odpędu o woltażu 77% :D
Qqrydza to świetny surowiec do naszych potrzeb.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 21:06
autor: Kris-O
Dzięki za pomoc koledzy! Zdam relację z moich weekendowych wojaży... Póki co na samą myśl jaram się jak dzieciak w Smyku :D

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 6 maja 2018, 21:22
autor: Kris-O
Cześć Panowie, tak jak obiecałem chciałbym się z Wami podzielić moim pierwszym zacieraniem na lenia. Skorzystałem z waszych podpowiedzi i sypałem śrutę kukurydzianą na wrzątek w proporcji 12l wody 4kg ququ. Niestety pierwsze 8kg śruty zamieniło się w kisiel. Nie dałem się ponieść panice i poczekałem aż woda w kegu spadnie do 90*, po wlaniu do beczki i wymieszaniu miała około 85*.
Reszta przebiegła dość pomyślnie, przy tak dużym nastawie temp. wody spadała dość wolno co pozwoliło na dokładne scukrzenie. Finalnie z 20kg ququ i 5kg słodu + alfa i beta amylaza woda do 100l wyszło mi 19blg. Niestety posłuchałem się któregoś z kolegów na forum i zadałem drożdże w 32* żeby nie wdały się dzikusy i nastaw ruszył za szybko, temperatura wzrosła do 35*. Po 24h blg wynosiło 8, nie wiem czy drożdżaki się nie ugotowały bo wyjechałem... zobaczymy po powrocie.

Załączam jeszcze fotki kleiku na dowód tego co robi się z drobno mieloną kukurydzą w połączeniu z wrzątkiem ;)
ObrazekObrazek

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 maja 2018, 19:54
autor: Doody
Ostatnio opisywany przeze mnie zacier po tygodniu miał jeszcze 7 Blg. Ponieważ wyjeżdżałem na całą majówkę, zostawiłem go w beczce aby "doszedł". Dopiero wczoraj wziąłem się za filtrowanie. Miła niespodzianka. Zacier odfermentował do +0,5 Blg i prawie się sklarował w beczce. Na dno opadło młóto i mączka. Lewarując znad osadu uzyskałem 7 wiader (10l) czystego płynu. Odfiltrowałem jeszcze część brei z dna uzyskując ósme wiadro. Dzisiaj odpędziłem bez podziału na frakcje całość i jestem zachwycony wydajnością. Myślę, że uzyskam po destylacji na półkowej kolumnie ponad 9l destylatu o mocy "beczkowej" czyli 62%. To chyba najwydajniejsze moje zacieranie. Będę się chyba trzymał tej metody.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 22 cze 2018, 15:20
autor: Doody
Zaobserwowałem dzisiaj ciekawe zjawisko. Po zacieraniu na lenia i fermentacji, która trwała 10-11 dni postanowiłem znowu pozostawić zacier na kilka dni aby sam się wyklarował i młóto opadło na dno. Zlewarowałem czysty płyn znad młóta, a w tyko jeno wiadro odfiltrowałem z wierzchniej warstwy pozostałego osadu. Odstawiłem beczkę z gęstą pozostałością na dnie i trochę o niej zapomniałem... ;) Przypomniałem sobie dzisiaj po jakiś 10 dniach. Spodziewałem się pleśni i stada owocówek, ale nie... Po otwarciu beczki masa na dnie ...wrzała. Zachodziła jakaś fermentacja, która powodowała, że gęste młóto wyglądało jakby gotowało się na wolnym ogniu. Unosił się zapach starego wina a nie zacieru...Jeżeli to fermentacja alkoholowa to skąd cukier?. Blg zacieru oscylowało w okolicach 23, a po fermentacji zeszło do 0 - +0,5Blg. Więc co to za rodzaj reakcji? :bezradny:
Może ktoś pomoże ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 09:44
autor: prolog1975
Zainspirowany opisami zacierania na lenia. Postanowiłem zatrzeć kukurydzę na lenia 25kg. I niestety kuku kupione na targu było dość grubo mielone po wlaniu wody 95* temp mieszaniny 80* po zatarciu enzymami zgodnie z instrukcją Starowara 13Blg :cry2:
Poczytalem gruba kuku gotować dlużej ok. Tym razem do gara woda 95* kukurydza mieszanie aż znowu osiągnie 95*. Zrobiło się lekko gęstawe zaczęło nawet przywierać do dna przy ok 90-92* enzym 5-10 minut w garze bez ognia i do beki. I tak do 25kg. Pomiar Blg 15 :cry2:
Cz tylko rozdrobnienie kuku pozwoli osiągnąć wyższe Blg? Został mi ostatni worek

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 10:46
autor: Doody
Ile dodawałeś wody na kilogram kukurydzy? Wynik 15 Blg nie jest taki zły jak na grubą śrutę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 11:17
autor: prolog1975
Dawałem w partiach 6kg 18l wody. Czyli tylko rozdrabnianie pozostaje. Kupie śrutownik i zobaczymy

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 11:46
autor: Doody
Im bardziej rozdrobnisz, tym większa będzie wydajność, ale też trudniej będzie tą "papkę" odfiltrować. Jak masz płaszcz to nie ma problemu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 12:05
autor: psotamt
prolog1975 pisze:Dawałem w partiach 6kg 18l wody.
Z takich proporcji powinno wyjść BLG >20. A ile powyżej to kwestia procesu zacierania i śruty: grubość zmielenia, czas utrzymania temperatury w okolicach 95* - tak ze 2 godziny i oczywiście prawidłowe ilości i temperatura podania enzymów. Ale już przy 20 BLG z 25 kg qqrydzy można wyjąć odpędu w przeliczeniu na 100% spiryt ~8 litrów. Oczywiście gotując w płaszczu cały zacier, bez odsączania.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 13:42
autor: klepa
Na zdjęciu, to ona taka raczej kruszona, niż śrutowana ta kukurydza i w tym pewnie tkwi przyczyna. A jeszcze jak "od chłopa", to całkiem już nie wiadomo, co to i jaka jest tego jakość. Kukurydzów jest, Panie, odmian od metra. Tu: http://inzynieria-aparatura-chemiczna.p ... _39-40.pdf jest, że 7 lat temu spośró 20 najpopularniejszych odmian najlepiej sprawowały się Cerruti, Gavott, Limes, Arobase i Borago, co powinno znacznie ułatwiać zakupy. :D
Dlatego następny worek spróbuj znaleźć w jakiejś "centrali nasiennej", odmiana - kukurydza paszowa. Ponowne przelecenie jej śrutownikiem jak najbardziej wskazane.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 15:33
autor: prolog1975
Ostatni worek ześrutuje mocniej i zobaczę. Takich wyników 20Blg się nie spodziewam. Nie mam zbiornika z płaszczem dlatego odciskam i pozwalam odstać się tej mieszaninie by gęste nie szło na grzałki.
Mam jeszcze pytanie czy jak keg ogrzeje gazem to wsad z tak kruszoną kukurydzą przypalę?
Zdejme ocieplenie z kega i dam go na taboret gazowy jeśli tylko ma to sens. Wiadomo do 80* mogę mieszć w kegu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 paź 2018, 16:43
autor: Jucu
Tak czytam i czytam :read: , ( na razie jedynie to mogę zrobić, bo aparatura dopiero się robi) ale że ze mnie też leń rasowy, więc myślę jak się nie narobić. Czy zamiast filtrowania młóta i innych resztek w workach filtracyjnych po zlaniu płynu, nie leniwiej by było zrobić zacier i fermentować w dużej beczce plastikowej np. 120 l z kranikiem i fałszywym dnem, a potem tylko spuścić czysty płyn na grzałki? :scratch: Czy ktoś tego próbował? Czy taki kranik nie wyskoczy z gorącej beczki? Będę wdzięczny za informacje lub teorie :lol:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 08:37
autor: majek1987
Witam, czy macie jakieś doświadczenie odnośnie dodatku chmielu do zacieru? Ewentualnie na którym etapie dodawać przy scukrzaniu czy może chmielić na zimno ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 09:20
autor: radius
Zobacz ostatni przepis zamieszczony w tym poście - domowa-whisky-przepisy-t5024.html

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 20:53
autor: krkkonrad89
Panowie pomóżcie!
W zeszłym tygodniu zrobiłem swój pierwszy zacier na whisky. Zacierałem metodą na lenia 20kg słodu jęczmiennego i 20kg pszenicy w 120l wody. Po 12 godzinach od zatarcia próba jodowa wyszła negatywnie, blg 16 tylko temperatura była za wysoka żeby drożdże dodać (ok 50°C). Dopiero po 28 godzinach zacier schłodził się do 34°C więc dodałem 100g drożdży Safspirit Malt, do tego pożywka DAF, wszystko dobrze wymieszałem i przykryłem firanką żeby muszki nie wleciały do środka. Dzisiaj zaglądnąłem do piwnicy i okazało się że wszędzie śmierdzi rzygami, zacier kwaśny, blg15 i wygląda jakby prawie nie pracował (raz na czas pojawia się mały pęcherzyk powietrza na powierzchni).
Co z tym mam zrobić? Wylać do WC czy da się to jeszcze jakoś uratować? Co mogło pójść nie tak? Niestety nie mam za wiele czasu żeby studiować teraz forum w poszukiwaniu odpowiedzi bo domownikom zaczynają puszczać nerwy z powodu zapachu… Dlatego proszę o pomoc bardziej doświadczonych kolegów.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 22:27
autor: arkdom
A drożdże w ogóle ruszyły, czy je zabiłeś tą temperaturą?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 22:35
autor: krkkonrad89
Ciężko powiedzieć. Zadałem drożdże i musiałem wyjechać (hobby uprawiam u teściów na wsi) i dopiero dzisiaj zobaczyłem co się dzieje. Przed dodaniem drożdży utworzył się gruby kożuch ze śruty z pod którego wydostawała się piana. Możliwe że w ogóle nie wystartowało patrząc po blg.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 lis 2018, 18:05
autor: Doody
Podawałem już te drożdże do zacieru w 38 stopniach i ruszały z kopyta po godzinie od dodania. Formowanie się kożucha jest oznaką fermentacji . Musisz pokochać zapach żygowin o poranku ;)
Uwodniłeś drożdże przed podaniem?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 11 lis 2018, 11:09
autor: krkkonrad89
Drożdże uwodniłem zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Zastanawia mnie właśnie ten kożuch i piana bo pojawiły się przed dodaniem drożdży. Zacier studził się 28h, może między czasie zaczęły szaleć jakieś bakterie? Co do zapachu to on akurat mi nie przeszkadza bo mieszkam gdzie indziej. Tylko teściowa zaczyna kręcić nosem. Zdecydowanie woli zapach śliwek i jabłek :smiech: Zastanawia mnie tylko brak pracy. Finalnie dodałem drożdże raz jeszcze i zobaczymy co się stanie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 11 lis 2018, 12:57
autor: henik
Przed dodaniem kolejnej porcji drożdży było sprawdzić ph, zbyt niskie nie pozwoli na start.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 11 lis 2018, 19:31
autor: Zbyszek T
krkkonrad89 pisze:Panowie pomóżcie!
W zeszłym tygodniu zrobiłem swój pierwszy zacier na whisky. Zacierałem metodą na lenia 20kg słodu jęczmiennego i 20kg pszenicy w 120l wody. Po 12 godzinach od zatarcia próba jodowa wyszła negatywnie, blg 16 tylko temperatura była za wysoka żeby drożdże dodać (ok 50°C). Dopiero po 28 godzinach zacier schłodził się do 34°C więc dodałem 100g drożdży Safspirit Malt, do tego pożywka DAF, wszystko dobrze wymieszałem i przykryłem firanką żeby muszki nie wleciały do środka. Dzisiaj zaglądnąłem do piwnicy i okazało się że wszędzie śmierdzi rzygami, zacier kwaśny, blg15 i wygląda jakby prawie nie pracował (raz na czas pojawia się mały pęcherzyk powietrza na powierzchni).
Co z tym mam zrobić? Wylać do WC czy da się to jeszcze jakoś uratować? Co mogło pójść nie tak? Niestety nie mam za wiele czasu żeby studiować teraz forum w poszukiwaniu odpowiedzi bo domownikom zaczynają puszczać nerwy z powodu zapachu… Dlatego proszę o pomoc bardziej doświadczonych kolegów.
Dodaj do tego 500 g kwasku cytrynowego. Drożdżom nie zaszkodzi, obniży pH i zatrzyma bakterie.
Czy destylat wyjdzie dobry, to ciężko powiedzieć.
Miałem wcześniej problem z zapachem "żygowiny" i destylat wychodził śmierdzący. Co innego kwas, skwaśniały zapach. A teraz dodaje kwasek cytrynowy, koło 5g na litr po zatarciu i jest gitara.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lis 2018, 16:41
autor: krkkonrad89
Zacier po dodaniu nowych drożdży ruszył z wolna. Dam mu jeszcze tydzień i zobaczymy co będzie. Jak blg nie spadnie to go wyleję i biorę się za następny. Tym razem będzie to kukurydza. Po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że zacier w beczce 220l stygnie zbyt długo i będę musiał skombinować jakąś chłodnicę. Dodatkowo odkażę cały sprzęt, zakupię listki do pH i duuużo kwasku cytrynowego. Mam nadzieję, że następny zacier mi już wyjdzie :) .

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 lis 2018, 19:40
autor: blue
Ja również zainspirowany tematem postanowiłem zrobić swój pierwszy zacier. I to z grubej rury, a co? Jak szaleć to szaleć (później zrozumiałem że to był błąd nowicjusza). Śrutę kukurydzianą podawałem w proporcji 1:3. Woda grzana w kegu 12 L do temp 94-95 °C. Wlewałem do beczki, na to kuku + wiertarka. Zużyte 28 kg kukurydzy. I tak do napełnienia ok 100l. Enzym upłynniający w ilości 5 ml podczas temp. 90 °C. Zauważyłem że temp. na początku szybko spadała. Bardzo chłodziła się na dole beczki (zimne pomieszczenie) . Oczekiwałem na 65 °C i się nieco zagapiłem. Temperatura mierzona w górnej części była inna niż na dole. Co jakiś czas mieszałem zacier i w pewnym momencie po wymieszaniu spadła do 62 °C. Dodałem enzym scukrzający w ilosci 20 ml.
Po godzinie temp. spadła do 58°C. Nie robiłem próby jodowej. Wstyd się przyznać ale nie przygotowałem się. Wierzyłem że wszystko pójdzie ok. Zmierzyłem natomiast poziom cukru, blg na poziomie 10. Podłączyłem zwykłą grzałkę do gotowania wody, jednak nic nie podgrzała ( zbyt mała moc), utrzymywała jednak temperaturę. Dodałem jeszcze 10 ml enzymu scukrzającego. Temperaturę 58°C utrzymywałem łącznie 4 godz. Blg wzrosło o 0.5 blg. Wyłączyłem grzanie. Zrobiłem próbę : wziąłem 3 L zacieru do garnka na gaz, podgrzałem mieszając do 65 °C i utrzymalem tą temp. przez ok 20 min. Blg ani drgnęło . Nadmienię że sprawdzałem na czystym płynie. Zostawiłem wszystko na noc, rano temp. ok 45 °C. Blg wzrosło do 11 czyli o 1 więcej. Po kilku godzinach temperatura spadła do 36 st w górnej części beczki, lecz po jej otwarciu patrzę a tu coś się gotuje (samo ruszyło?) . Poczułem też opisywany przez niektórych smrodek. Zadałem wcześniej przygotowane drożdże, ok pół szklanki kwasku oraz pożywkę. W smaku breja nie jest straszna ale mam obawy. Póki co nieźle bulgocze. Zastanawiam się czy dosłodzić cukrem, bo wydajność będzie tragiczna. Proszę o sugestie , porady co z tym fantem robić. No i gdzie popełniłem błąd?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lis 2018, 11:45
autor: psotamt
Podstawowy błąd to początek zacierania. 3 l wody o temperaturze 95*C i 1 kg kukurydzy o temperaturze otoczenia plus wiertarka i mieszadło to początkowa temperatura zacieru jakieś 80*C. Kukurydza wymaga wyższej temperatury do skleikowania, właśnie tych 95*C i to przez czas jakiejś godziny, a najlepiej dwóch. Ty po godzinie w swoim zbiorniku zszedłeś na pewno znacznie poniżej 80*C i upłynniłeś tylko część skrobi. Gdybyś wziął np. jęczmień, miałbyś szansę na dużo lepszy wynik, bo ten kleikuje się w niższej niż kukurydza temperaturze.
Na moje oko, powinieneś dać ze 3 ml więcej enzymu upłynniającego, przedtem rozpuściwszy go w małej ilości wody. Potem zrobiłeś dobrze scukrzanie dodając 20 ml enzymu. Ale cała pozostała walka o wynik nie miała sensu, ani grzanie, ani dodatkowa porcja enzymu - nie było już czego scukrzać.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lis 2018, 13:00
autor: Kris-O
Ja gdy poraz pierwszy zacierałem kukurydzę popełniłem dokładnie ten sam błąd. Wlewałem do beki zbyt małe porcje wrzątku na zmianę z kuku, co skutkowało bardzo szybką utratą ciepła. Temperatura spadała do 65*C, uratowałem sytuację dodając większe porcje wody.

Teraz dodatkowo stawiam beczkę na piance armaflex i staram się nie mieszać zacieru jak porąbany na najwyższych obrotach. Reszta idzie jak po maśle :)

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Gdzie to kupić?

: niedziela, 2 gru 2018, 14:03
autor: bombel6622
Witam. Czy są i gdzie słody kukurydziane? Jeśli nie, to może napiszcie gdzie kupić kukurydzę ześrutowaną? Czy taką kukurydzę można zatrzeć na lenia? Czyli po prostu zalać wodą ok 90°C i zostawić do ostygnięcia? Jakich enzymów dodać? 1kg na 3l wody będzie ok? Proszę o wyrozumiałość i szczegółowy opis takiego nastawu. Pozdrawiam

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 2 gru 2018, 20:33
autor: radius

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 17 gru 2018, 00:06
autor: cybkryst
Pytanie do zacierających kukurydzę.
Czy wy też po skończonym procesie zacierania i fermentacji macie alkoholowy rosół?
Ja zacieram następująco.
30l wody gotuję, dodaję porcje enzymu upłynniającego, włączam mieszadło, wsypuję 10kg kukurydzy, wszystko się miesza, dodaje kolejną porcje enzymu i gotuje przez kolejną godzinę, ciągle mieszając. Potem cała reszta zgodnie ze sztuką.
Po zadaniu Bayanus G-995 zostawiam to w 15 stopniach w kotłowni na dwa tygodnie.
Po tym czasie mam wyklarowany płyn ponad młótem na powierzchni, którego pływają wielkie plamy oleju kukurydzianego.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 17 gru 2018, 09:23
autor: blue
Oleju trochę zawsze jest, a w tym przypadku może być to uzależnione od rodzaju ziarna

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 gru 2018, 12:08
autor: Woda
Czy taki standardowy fermentor 30 litrowy Biowinu wytrzyma temperaturę wrzątku ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 gru 2018, 14:22
autor: masterpaw2
Spokojnie wytrzyma :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 22 gru 2018, 08:47
autor: Jeki
Wczoraj pierwszy raz popełniłem nastaw na zbożu. Jako że z natury, gdy nie mam nic do roboty to siedzę i myślę, a gdy mam coś zrobić to tylko siedzę, więc metoda na lenia trafiła do mnie. Zakupiłem 2x5kg słodu jęczmiennego wędzonego i tyle samo nie wędzonego, oba śrutowane. Przerobię osobno i potem mogę mieszać. Nastaw miał być w 4 wiadrach fermentacyjnych. W czasie "roboty" wpadłem na pomysł, by wiadra ustawić w wannie. Dlaczego? Już tłumaczę. Podkręciłem piec i nalałem do wanny wody o temp. 45 stopni, by wolniej stygły wiadra z zacierem. Wodę zagrzałem w kegu do 75stopni, wlałem do wiader i poczekałem aż spadnie do 70-71 zgodnie z Waszymi zaleceniami. Sypiąc śrutę mieszałem wiertarą i mieszadłem do farb, około minuty.Po zasypie temp. ideał 65stopni. Przykryłem deklami by nie stygło i co 20-30minut mieszałem. Po 3 godzinach temp. ponad 50 stopni, stwierdziłem będzie temu. Teraz uwaga, wychodzi mój geniusz :). Wylałem z wanny gorącą wodę i wlałem zimną :). Stygło bardzo sprawnie. Jak już prawie ostygło, pewny siebie zrobiłem próbę jodową. Jak nabrałem czysty płyn to ok, barwiło na lekko beżowo, ale jak wziąłem zamieszane z mętem i ziarnem, to już barwiło na ciemny grafit, czyli jest skrobia...... Nabrałem z wierzchu odstanego lekko mętnego płynu i sprawdziłem blg. W wędzonym 15 w obu wiadrach, w nie wedzonym 17. W smaku wszystkie mocno słodkie. Czytałem że uzyskujecie nawet 21-22 blg. Mówię trudno przy 32stopniach drożdze Alcotec whisky yeast single strain, one są z enzymem, może coś pomogą. Zgodnie z instrukcją rozsypałem na powierzchni po paczce 23gram i po 15 minutach wiertarą zamieszałem i napowietrzyłem. Jako że zrobiło się późno, średnio zadowolony z uzyskanych wyników zacierania, padłem na wyro. Rano na wierzchu piękny czop z ziarna, szum i zapach jak obietnica :) Może będzie dobrze....
Teraz proszę o krytykę co spieprzyłem.
1. Czy trzeba było mniej dbać o temperaturę i częściej mieszać?
2. Czy próba jodowa czystego płynu jest właściwa, czy ta zamieszanego z ziarnem?
3. Czy pomiar blg w tak odstanym lekko metnym płynie jest właściwy, czy powinienem to jakoś klarować?
4. Planowałem dać po pół paczki drożdzy, ale ze względu na zawarty tam enzym dałem po całej. Czy dobrze?
5. Nakryłem tylko pokrywami, nie wiem czy lepiej te wiadra zamknąć i zalać rurki?
6. Czy ten czop z ziarna mieszać i zatapiać? Jeśli zatapiać, to jak często?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 lut 2019, 11:52
autor: acurlydrug
Dwa tygodnie temu zatarłam na lenia jęczmień. Blg 18. W czwartek skończyło pracować, więc zaczęła się ta gorsza część - filtracja.
Pytanie teraz do ludzi używających grzałek (mam ulwd) - jak klarowny musi być płyn? Podgląd stanu aktualnego tutaj:
https://zapodaj.net/f610d64da27d0.jpg.html
Mączka mimo wyglądu nie jest gęsta, filtrowałam prasą z pieluchą tetrową i na niej zostało mnóstwo gęstego.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 lut 2019, 12:56
autor: Doody
Dzisiaj właśnie filtruję zacier z niesłodowanego jęczmienia. Po zakończonej fermentacji, dałem zacierowi 3 dni, aby całe młóto opadło na dno. Dzięki temu zlałem znad ziarna 6 wiader klarownego płynu. Zacierałem 32kg zboża w 96l wody. Ten płyn leję bezpośrednio do kotła. Natomiast to co odcisnę z młóta zlewam do wiader i na drugi dzień wlewam do kotła bez mączki, która osadza się na dnie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 lut 2019, 13:38
autor: acurlydrug
A ile wychodzi Tobie z tych proporcji płynu gotowego do kotła?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 lut 2019, 23:11
autor: Doody
Wychodzi około 80 litrów czystego płynu. Nie używam do wyciskania żadnych pras, a jedynie wyciskam rękami w worku filtracyjnym. Pewnie stosując prasę, wycisnąłbym więcej. Mnie jednak ta ilość satysfakcjonuje. Nie wlewam do kega żadnej mączki z dna wiader. Po odbędzie oraz destylacji na półkowej, uzyskuję około 8,5 - 9l destylatu o mocy 62%, jak chcę zadębić w beczce lub kamionce. Ostatnio jednak destyluję na około 92% i rozrabiam na wódkę zbożówką do 42-43%. Wrzucam do damy kilka szczapek dębu i po 2 tygodniach mam fajną wódkę zbożówką.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 12 lut 2019, 22:15
autor: Twonk
To dodam coś od siebie. Ostatnio robię 28 kg słodu na 96l wody. Blg ok. 19. Po fermentacji tak jak Doody zlewam znad młóta płyn do mniejszej beczki z kranikiem umieszczonym z 7 cm nad dnem. Następnie filtruję młóto w worku filtracyjnym wyciskanym w prasie do owoców. To co wycisnę też wlewam do mniejszej beczki. Uzyskuję ok. 90 l płynu. Odstawiam to w chłodne miejsce (teraz wystarczy garaż. Latem mam chłodziarkę). Po 24 godzinach osad ładnie opada na dno a ja kranikiem zlewam w miarę czysty płyn do kega. Uzysk w zależności od słodu 9,5 do 10,5 l 73%. (przy końcowym BLG 0 do -2,5).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 15 lut 2019, 13:27
autor: Garstka
Witam,

Nie wiem czy pytanie powinno być w tym temacie ale je zadam.
Czy do zacierania zboża można wykorzystać taki sprzęcik?
https://allegro.pl/oferta/kociol-zacier ... 7838256099
Cena nie powala a po dwóch popełnieniach zacieru ze śruty jęczmiennej apetyt rośnie a leń się włącza.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 21 lut 2019, 15:22
autor: Maniecki
Witam. Czy ktoś kiedyś zacierał kukurydzę płatkowaną. Ostatnio chciałem zamówić słód 2 row oraz płatki żytnie no i w oko wpadła mi owa kukurydza. Nie wiele drożej wychodzi niż kaszka kukurydziana którą zazwyczaj używam. Z tego co wyczytałem to potraktowana jest ona parą a później rolowana i że proces kleikowania już w niej wystąpił więc nie trzeba jej wsypywać do bardzo gorącej wody i przetrzymywać w niej. Dlatego używa sie ją w małych ilościach do produkcji piwa. Wydaje mi się że powinno to ułatwić proces i podnieść wydajność. Do tej pory wsypywałem kukurydzę do gara z gorącą wodą i ja trochę trzymałem na ogniu, a później do beczki i tam czekała na kolejną porcję.
Zastanawiam się jak później będzie z filtracją, czy nie trzeba dodać łuski ryżowej co nie potrzebnie podniesie koszta produkcji. Obrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 25 lut 2019, 08:53
autor: acurlydrug
Proszę o ocenę wydajności z mojego procesu.
Z 10kg rozdrobnionego jęczmienia i 33l wody wyszło mi 18blg. Przerobiło do zera. Po przefiltrowaniu w prasie uzyskałam 22l mętnego płynu, z którego po wyklarowaniu wlałam ok. 18l do kotła. Dodałam też 3 l zboża z fermentacji.
Grzanie raz, pot still. Wynik - 1.4l 60% pitnego i 6l 20% do ponownego gotowania (skończyłam, gdy zaczęło kapać ok. 8%). Smak? Na świeżo lekko hmmm gorzkawy? Niezbyt mi odpowiada. Rozcieńczę na wódkę i dam mu czas.
Tylko czy to jest wydajność sensowna z zacierania niesłodowanego zboża?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 25 lut 2019, 14:34
autor: Doody
Dobrą wydajnością jest okolica 1 litra czystego spirytusu z 3,65kg zboża, po odrzuceniu przed i pogonów. Więc powinnaś uzyskać około 2,7 - 2,8 litra dobrego produktu w przeliczeniu na czysty spirytus. Więc ilość nie powala. Dziwne bo 18 Blg jest przyzwoitą ilością. Ja z 30-31kg zboża (jęczmienia niesłodowanego) uzyskuję około 9l urobku o mocy około 60-63% i to po dwóch gotowaniach. Wynik nie jest rewelacyjny ale to dlatego, że podobnie do Ciebie, filtruję i odciskam młóto co powoduje dość duży odpad. Nie wlewam też "mączki" z dna, tylko po 24 godzinnym odstaniu wlewam sam płyn. Pierwszy odpęd robisz bez podziału na frakcje i do "zera" w kotle.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 25 lut 2019, 16:32
autor: acurlydrug
Ojjj czyli generalnie tragedia. Zaplanowałam sobie gotować tylko jeden raz, ale biorąc pod uwagę ilość pogonów trzeba było na dwa razy robić. Już się tego poprawić nie da, bo zmieszałam je z innymi resztówkami :(
Cóż, pozostało tylko zaczekać, jak ten marny wynik się w smaku ułoży. Kolejna próba raczej w bliżej nieokreślonym terminie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 25 lut 2019, 17:55
autor: Doody
Generalnie pot still słabo oczyszcza destylat, więc moim zdaniem podwójna destylacja jest konieczna. Na dobry efekt po jednokrotnej destylacji trzeba by czekać latami, zwłaszcza przy zbożówkach.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 25 lut 2019, 18:31
autor: Maniecki
Od dłuższego czasu najbardziej podchodzi mi destylat z kukurydzy i słodu 80/20
Jak mam żyto to zrobię z przepisu na JD lub zamiast żyta dodam pszenicę. W czwartek na lenia poszło 10kg kukurydzy i 2.2kg słodu( akurat tyle surowca miałem) no i oczywiście enzymy. Efekt końcowy 19blg przy stosunku 3L/kg. Używam kaszę kukurydzianą bo w Kanadzie jest tania i dość fajnie się filtruje. Zakupiłem od farmera worek ziarna kukurydzy i worek śruty(wygląda na pastewną) Nie sprawdzałem jeszcze jaka będzie wydajność ale jedno i drugie jest dość zanieczyszczone łodygami a śrutę trzeba by jeszcze drobnej zmielić bo dość grube kawałki są.
Zawsze pierwszy odpęd robię na potstilu z kilkoma zmywakami, a później leci to na 4 półki still dragon z OLM. Destyluję z refluksem zazwyczaj powyżej 92%, nie zadębam tylko mieszam na 45% i taka wudeczka jest dobra do picia na drugi dzień, lepsza po tygodniu. Cukrówkę tylko latem nastawiam 2x po 120L żeby mieć spirytus na nalewki a resztę na wódkę do drinków. Dwa tygodnie temu zadębiłem 4L single Malta I jak wczoraj skosztowałem to myślałem że mi przełyk przepali, strasznie piekące jak narazie jest. Mam nadzieję że po czasie złagodnieje trochę.


Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 25 lut 2019, 18:52
autor: cybkryst
Mniecki.
Ja używam takiej i jest bardzo dobra. Fajnie się filtruje i dobrze zaciera. Na poprzedniej stronie pisałem jak to robię.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 26 lut 2019, 18:36
autor: eldier
No jak policzymy że wlałaś jedynie trochę więcej jak połowę tego co powinnaś to wydajność nie wypada już tak słabo.
1,6 *60% = 0,96l
6 * 20% = 1,2l
W sumie ponad 2l w przeliczeniu na czysty alkohol.
Wg tej tabelki: wydajnosc-zboz-t3740.html#p32176 jęczmień ma średnią wydajność 3,25l z 10kg zboża.
No to wg mnie wynik jest dobry, jeżeli nie bardzo dobry.

Nie wiem w jaki sposób tak mało odzyskałaś płynu, ale jednak słaba płeć zostanie słabą płcią :D :D :D

A teraz tak całkiem serio, na drugi raz, przemieszaj młóto w koszu jak przestanie lecieć i to najlepiej więcej niż raz. Spokojnie do odciśnięcia było więcej jak 30l.
Nie zrażaj się i zbieraj pogony, żeby dolać do kolejnego zacieru i wtedy można gotować na raz.
Mi ostatnio zakaziło się 30l zacieru ze słodu i jedyne co trzymałem po przedestylowaniu to 1l 20% mętnej śmierdzącej cieczy, nawet boje się to do pogonów dodać...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 28 lut 2019, 18:53
autor: Pawlik67
Witam. Mam pytanie. Prawie dwa lata temu kupiłem 5 kg słodu jęczmiennego, Był on w foli szczenie zamknięty. Czy nadaje się jeszcze do zacierania? Czy może jego enzymy się ulotniły i muszę ożyć enzymy ze szczykawki?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 28 lut 2019, 22:57
autor: Doody
Mój słód leżał około 7 miesięcy, ześrutowany i w niezbyt szczelnym worku. Przy zacieraniu (100% zasypu to słód) poradził sobie bez problemu. Był to Pale ale z malteurop.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 28 lut 2019, 23:34
autor: eldier
Mój 2,5 roku ześrutowany leżał i też wszystko się pięknie zatarło ;) Dalej nie pykło, ale to już moja wina.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 3 mar 2019, 13:02
autor: TUTEK
Mi na szczęście "pyka". Wczorajszego dnia, korzystając z dobrodziejstw gorącej wody lecącej z chłodnicy postanowiłem pewną część jej podgrzać, tak żeby całość w beczce miała 70 stopni Celsjusza. Ta całość to 85 litrów plus 25 kg ześrutowanego słodu pale. Dziś cała beczka emituje niesamowite zapachy fermentującego zboża. Dodaje ten post bo Pawlik67 zastanawiał się nad potrzebą dodania enzymów. Mój słód miał półtora roku, a na dodatek wydawał się odrobinę wilgotny. Żadnej pleśni, stęchlizny nie zauważyłem. Fermentujacy zacier miał 15,5 BLG.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 3 mar 2019, 15:28
autor: Doody
Wynik jednak wskazuje na niecałkowite zatarcie. Przy takich proporcjach woda/słód, powinno się uzyskać wynik na poziomie 18-20Blg.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 3 mar 2019, 15:59
autor: TUTEK
I tak też jest. Niechcący wprowadziłem w błąd czytających. 15,5 BLG odczytałem po półtorej godziny zacierania. W beczce po tym czasie temperatura była jeszcze grubo ponad 50 stopni.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 mar 2019, 10:08
autor: kzl99
Witam kolegów po fachu. Mam pytanie dotyczące zacierania. Mam od znajomego około 15 kg żyta. Czy da się coś z tym zrobić? Jest to całe ziarno, nie zmielone. Czy muszę się zaopatrzyć w słód np jęczmienny (żeby nie używać enzymów) Jeśli chciałbym to zatrzeć to muszę je zmielić i chcąc zatrzeć to sposobem drugim jaki jest opisany w pierwszym poście Radiusa, wystarczy że wsypie zmielone ziarno do wody o podanej temperaturze, wymieszam i odstawie do ostygnięcia do temperatury około 30 stopni i dodam drożdże ? Czy tak jak gdzieś czytałem ze samo żyto się nie zatrze bez dodaniu enzymów ? Mam nadzieje ze nie zostanę zlinczowany za bardzo :poklon;
Pozdrawiam i dziękuje za pomoc ! :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 mar 2019, 10:30
autor: Kamal
Musisz ześrutować, i użyć później słodu do zatarcia, albo enzymów.
K.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 mar 2019, 10:48
autor: kzl99
Rozumiem, dzięki za odpowiedź. A jeśli chciałbym otrzymać zacier na około 25-30 litrów, bo taki Keg posiadam to jakie proporcje najlepiej zastosować? Ile powinienem jeszcze kupić i użyć słodu aby udało się to zatrzeć tą drugą metoda „na lenia” ? No chyba że po prostu kupić słód i tylko jego już zacierać bez tego ziarna co posiadam.
Pozdrawiam serdecznie!

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 mar 2019, 18:38
autor: kwik44
Nie musisz. Możesz na każde 5kg żyta zesłodować 1kg, zmielić w maszynce do mięsa na grubych oczkach i zacierać słodem zielonym w stosunku 1:4 z wodą. Czyli 4 kg ziarna, 1kg słodu i 20l wody. Ważne żeby zrobić przerwę białkową (z pół godziny chociaż w ~45-50 stopni) a póżniej pogrzać do 62 i zostawić na 2-3h. Zatrze się bez problemu. Będziesz miał akurat wsad na keg. Zakładam, że masz płaszcz bo jak nie to współczuję...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 mar 2019, 18:51
autor: kzl99
Niestety nie mam płaszcza, ale pewnie chodzi o filtrację? Kurde.. tyle już czytam to forum, tematy i wydaje mi się że wiem już wszystko co gdzie i jak powinienem zrobić. Ale jak siądę o to przemyśle to dochodzę do wniosku że nie wiem nic. Wiem że wszystko jest tu wyjaśnione tak że prościej się już chyba nie da ale nadal mam wątpliwości ;) A tak z ciekawości to próbował ktoś z was zrobić coś takiego jak Malinowy Nos na YT, czyli wino z żyta. Bez zacierania, po prostu wypłukał, wsypał, zalał wodą, drożdżami i to wszystko. Ma to jakikolwiek sens czy szkoda surowca ? Fajnie byłoby poznać zdanie kogoś doświadczonego ;)
Pozdrawiam serdecznie !

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 mar 2019, 20:00
autor: kwik44
Jest pijalne. Ale nie samo żyto, potrzeba trochę soku z cytryny. Poszukaj przepisu na blogu Czajkusa. Dawniej w ten sposób oszukiwano rieslinga.

Odnośnie zacieru z żyta - można wysładzać, ale potrzeba dodać łuski gryczanej lub ryżowej. Jak zrobisz przerwę białkową powinno się na tyle rozluźnić. Ewentualnie zacieraj słodem jęczmiennym, ale w większej ilości, np 30-50%. I wysładzaj. Przerwa białkowa i tak obowiązkowa. Możesz też zrobić żyto metodą ŁKZWJ.

Ja nie filtrowałem żyta więc ci nie pomogę w tej kwestii, nie wiem jak to wygląda. Podejrzewam jedynie, że lekko nie będzie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 mar 2019, 20:14
autor: kzl99
Znalazłem. Jest napisane
Całą ilość kwasu cytrynowego, potrzebnego do 10 litrów nalewu, a zatem (dla naszego przykładu) 50 gr. rozpuścić w 2 litrach wody – tą kwaśną wodą zalać żyto, opłukując nią również wewnątrz ściany butli względnie beczki i pozostawić żyto z tą wodą przez 2-4 godziny (celem wyjałowienia żyta, tzn. zniszczenia niepożądanych baterii).
Po wyjałowieniu żyta wlać 8 litrów syropu, zawierającego 2000-2400 gr. cukru (a zatem ilość cukru, potrzebną do 10 litrów płynu[3]).
Przepis identyczny jak właśnie ten Malinowego, pytanie mam tylko czy dobrze rozumiem, jak już się to żyto wyjałowi, to razem do niego z tym kwaskiem dolać ten syrop cukrowy czy najpierw go pozbawić (tej wody z kwaskiem)i dopiero wtedy dolać syrop.
BTW. Ciekawy blog swoją drogą, artykuł świetny. Nie słyszałem o nim przedtem. Dziękuję :poklon;
Pozdrawiam! :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 kwie 2019, 18:50
autor: Maniecki
W jakiej temperature dodać słód żytni? Zamówiłem słód jęczmienny oraz rolowane płatki żytnie i przez przypadek dostałem słodowane żyto. Zamierzam zacierać na lenia z przepisu na Jack Daniels.

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 kwie 2019, 20:18
autor: Doody
Słód wsypuj do wody o temp. 65 stopni. I utrzymuj temp. powyżej 60 st. przez godzinę co jakiś czas mieszając.

Re: Zacieranie metodą

: niedziela, 28 kwie 2019, 20:32
autor: Maniecki
Super, tak myślałem. Na początku zaleję kukurydzę gorącą wodą wraz z enzymem upłynniającym. Gdy temperatura spadnie do 65 dodam dwa słody. Podejrzewam że słód żytni razem z jęczmiennym powinien zatrzeć 10kg kukurydzy czy dla pewnosci dodać enzym.

Kiedyś używałem płatki żytnie i nigdy nie spotkałem się z płatkami ze słodu żytniego. Postanowiłem zrobić test i wsypałem 450g płatków do wody o temp 65st i okazało się że to zwykłe żyto. Ktoś kiedyś musiał źle oznaczyć towar i pewnie tak to zostawili. Zamówiłem 50 funtów rolowanego żyta a oni przysłali worek a w nim 50 torebek po 1 funt z naklejką "rye malt" . Kukurydza i żyto już są w beczce i czekam aż temperatura spadnie do 65st żeby dodać słód.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 kwie 2019, 09:59
autor: Linbaba
Witam, mam takie pytanie, co jest lepszą drogą celem uzyskania dobrego trunku do leżakowania, posiadając kocioł z płaszczem - destylacja zacieru zbożowego słodowanego bez filtrowania razem z drożdżami, czy opcja skrupulatnego filtrowania przed destylacją? Czy istotne przy tym znaczenie ma fakt jaki trunek chcemy uzyskać whisky, starkę czy wódkę żytnią, a co za tym idzie rodzaj zboża i sposób prowadzenia procesu. Reasumując, czy są racjonalne przesłanki przemawiające za przypadkami, w których prowadzenie destylacji niefiltrowanego zacieru ma sens?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 kwie 2019, 11:53
autor: Doody
Jeżeli masz płaszcz to gotuj gęste bez filtrowania. Uzyskasz większą wydajność. Przy filtrowaniu martwe drożdże również dostają się do wsadu. Jeżeli natoniast chciałbyś zlać jedynie płyn znad młóta, stracisz jakieś 30% wsadu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 22 maja 2019, 19:35
autor: FRUTTI
Panowie chciałbym zatrzeć tą oto metodą 45kg zboża 20kg jęczmienia i 25kg pszenicy mam bekę 220, gar 50l ale pomiędzy zagrzaniem jednego a drugiego gara będzie gdzieś 1,5h czy to nie problem. Zatrze się wszystko? Pozdrawiam z krainy dżemów.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 22 maja 2019, 22:31
autor: Doody
Nie masz kega 50l?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 23 maja 2019, 15:21
autor: FRUTTI
No niestety nie :/ tylko 30l. Przymierzam się do kupna większego, ale nie wiem czy nie dołożyć pare zł i kupić odrazu 100;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 3 cze 2019, 22:04
autor: FRUTTI
Panowie jak zacier wali niesamowicie, to w destylacie będzie wyczuwalny ten zapach ? Czy po destylacji jednak bedzie nieoczekiwana zmian? Dodam że zacierałem 40kg pszenicy metodą na lenia blg18, zapach pojawił się przed dodaniem drożdży przy temperaturze 45stopni z durzą pianą?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 cze 2019, 09:17
autor: Doody
Niesłodowane ziarno zawsze trochę daje, a zwłaszcza jak nie jest zakwaszone. Słód to inna bajka. Ale destylat rządzi się własnymi "zapachami" i często, dający rzygowinami zacier żytni, po destylacji dał świetny produkt.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 cze 2019, 09:33
autor: FRUTTI
Kurczę zacierałem już tą metodą różne zboże ale w małych porcjach. Jeszcze tak nie dawało. Ale dzięki! Za 2 dni wrzucam na rurki, zobaczymy co z tego będzie

Doody ale ja zacierałem pszenice. Czyżby zakażenie ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 cze 2019, 11:23
autor: Doody
Jeżeli przefermentuje do końca to niepowinno być problemów.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 cze 2019, 11:48
autor: FRUTTI
Super. Już nie mogę doczekać się gotowania. A w worku już czeka 25kg ześrutowanego jęczmienia. Chodź powtarzałem sobie że przerobię jeszcze parę owocówek i koniec, a tu los pcha do przodu ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 cze 2019, 17:58
autor: Doody
Jęczmień to bardzo wdzięczne ziarno w obróbce. Do tego destylat z niesłodowanego jęczmienia bardzo mi odpowiada. Ostatnio destylowałem na półkowej właśnie taki zacier, odbierając spirytus zbożowy o mocy około 92-93 %. Zacna z tego wódeczką wyszła.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 cze 2019, 20:07
autor: FRUTTI
Czystego jęczmienia jeszcze nie zacierałem, spróbuję , zdegustuję i kto wie.Może zacznę częściej go używać, sąsiad oferuje niezliczone kilogramy za małe co nieco :D A co do zacieru z pszenicy, dziś po pracy pierwsze co sprawdziłem beczkę i o moje dziwo zapach kwaskowaty z delikatna nutą smrodku blg na poziomie 3 mam nadzieje że jutro popołudniu będzie już na minusie :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 cze 2019, 21:38
autor: zask
Dwa pytania:
1. Ile dodać enzymu redukującego lepkość dla żyta (np. dla 10kg śruty)?
2. Co robicie z pogonami po odebraniu serca z drugiej finałowej destylacji?
Dolewacie do nowego nastawu przed gotowaniem, do nowej surówki przed odbiorem na gotowo, czy po odebraniu serca kolumna i reszta jako +96% ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 4 cze 2019, 22:29
autor: FRUTTI
Co do enzymów to ja dawałem 5ml więcej niż jest zalecane przez producenta. Tak o dla spokojnej głowy.
Co do pogonów to zbieram 15l , 20l i odbieram spirytus.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 6 cze 2019, 20:15
autor: FRUTTI
Panowie przegoniłem 75l zacieru z pszenicy uzyskałem 6,5l destylatu o mocy 66% oczywiście dwa razy gotowane, czy to dobry wynik?. Smak super, co do zapach to mam nadzieję że się jeszcze ułoży. Zostało mi jeszcze jakieś 40l zacieru ale to na spirytus ;) no i jutro zacieranie jęczmienia, również na spirytus po opinii doodyego.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 1 lip 2019, 08:32
autor: klozet666
Witam,

Chciałbym zrobić ten przepis w beczce 220l. Teraz pytanie. Mam dawać drożdże pod zbożówki, czy drożdże pod duże pojemności?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 1 lip 2019, 11:21
autor: Kamal
Drożdże do zacierów zbożowych. :)
K.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 1 lip 2019, 13:58
autor: klozet666
Dziękuję za info, przywiozę że wsi z 100kg i będę działał :)

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 lip 2019, 21:13
autor: FRUTTI
No i koleiny raz czas zatrzeć woreczek (25kg) tą metodą. Teraz czas na pszenice 70% i 30% kukurydzy w założeniu mam zamiar uzyskać słodką wódeczkę nie dębioną, 2razy puszczaną za każdym razem z delikatnym refluxem. Myślę że kukurydza jeszcze bardziej podbije słodyczy pszenicy , i po czasie nie zrobi się pusta w smaku. Co o tym myślicie ? Jakich drożdży byście użyli ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 lip 2019, 21:20
autor: Góral bagienny
Ja do ekstraktu użyłem drożdży do zboża i powiem Ci że jak na razie jakoś przedgonu nie czuje :o

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 lip 2019, 09:55
autor: FRUTTI
Góral bagienny też używam dedukowanych do zbóż (fermiol)ale może ktoś ma doświadczenie z innymi grzybkami godnymi polecenia. Pozdrawiam z krainy dżemów!

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 lip 2019, 10:00
autor: Doody
Ja polecam Safspirit'y i to różnego rodzaju.
Do słodowych zacierów wersję - "MALT", do zboża niesłodowanego wersję - "GRAIN" i "American whiskey" do zacierów z przewagą kukurydzy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 lip 2019, 11:41
autor: FRUTTI
Doody dzięki! Poszukam coś na necie,chyba że masz już sprawdzonego sprzedawcę i podrzucisz link pw?
Ja głównie bazuję na niesłodowanym ziarnie. Ale jak kupię w końcu beczkę to zaleje ją 100% słodowym destylatem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 lip 2019, 13:55
autor: Doody
https://winohobby.biz/pl/p/Drozdze-SafS ... -500g/3099
Tutaj masz za 160/0,5kg. To niezła cena. Te drożdże nie są tanie. Te są akurat Malt do słodowanego ziarna.
Tu masz Grainy, są trochę tańsze:
https://winohobby.biz/pl/p/Drozdze-SafS ... -500g/3100

Jakbyś chciał kupić Malty "na pół" to chętnie bym wziął 250g bo te mi się akurat kończą.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 lip 2019, 18:52
autor: Imbir

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 lip 2019, 20:39
autor: FRUTTI
Doody dzieki za linki. Kupię sam paczuszkę nie zmarnują się w lodowce;) ale dopiero po dziesiątym bo polska kolej słabo przedzie :D
@Imbir też używam tych drożdży i jestem zadowolony! Ale chcę troszkę poeksperymentować ;)
Pozdrawiam z krainy dżemów!!!

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 lip 2019, 23:15
autor: Wesoly49
Panowie jak u was wygląda przechowywanie dużej(500g) ilości drożdży?. Gdzieś wyczytałem na forum którymś ze nawet po terminie w lodowce nic im nie będzie wiec i ja tak je przechowuje moje fermiole co prawda maja jeszcze długa datę no ale ..
Dody jesteś dalej zainteresowany kupnem 50/50 safspirit m-1 ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lip 2019, 07:23
autor: kwik44
Ja kupiłem chyba już rok przeterminowane. To było w 2015. W zeszłym roku żarły żyto jak wściekłe. Trzymam w lodówce zaklejone taśmą. Safspirit Malt. Zobaczymy w tym roku.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lip 2019, 07:26
autor: FRUTTI
Ja wszystkie drożdżaki trzymam w lodówce. Fermiole są jakieś pół roku po terminie i świetnie dają sobie rade;) No i enzymy również w lodówce leżakują.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lip 2019, 08:34
autor: czytam
W zeszłym roku użyłem drożdży suchych Red Ethanol zakupionych w 2009. Przechowywane w lodówce. Ruszyły bez problemów. Zawsze z drożdży robię jednak w przeddzień starter. Nie chce mi się bawić więc bazą jest sok owocowy z kartonika (świeżo otwartego). Widać pracują, czy nie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lip 2019, 13:36
autor: FRUTTI
Po wczorajszych ekscesach z zacieraniem(18kg pszenicy i 7kg kukurydzy, 18blg)dziś rano po pracy pierwsze co lecę do beczki, patrzę temperatura 35* myślę sobie uf zdążyłem przed dzikusami, rozwodniłem drożdże czekam aż się namnaża, idę jeszcze wsadzić nosa a tam słyszę szum niewiele myśląc chlup namnożone drożdże do beki i walka w bece. Po 6 h, w fermentorze istny szum myślę że moje drożdże przejęły inicjatywę, zapach przyjemny delikatna czapa, ale to się okaże jak wszystko zostanie przepuszczone.
Pozdrawiam z krainy dżemów!

Re: Zacieranie metodą

: sobota, 13 lip 2019, 08:18
autor: klozet666
Witam Panów w ten pochmurny dzien :)
Narodizlio się jedno pytanie, gdyż dotarłem do siebie na wieś i muszę wybrać pomiędzy pszenicą a jęczmieniem na destylacje.
Czy jęczmień tym sposobem również można zacierac? Czy lepiej zostać przy pszenicy?

Dziękuje za podpowiedzi:)

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 13 lip 2019, 09:27
autor: arTii
Możesz zacierać każde zboże. Tylko ja bym się zastanowił, czy nie lepiej poczekać na nowe żniwa...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 13 lip 2019, 09:36
autor: klozet666
Dizeki za odpowiedź. Chcę na razie spróbować zrobić pierwsza partie. Czy zrobię na nowym czy starym bez różnicy bo i tak się uczę, więc nie będzie szkoda wylać w kanał jak coś :)

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 13 lip 2019, 10:21
autor: arTii
Ale możesz się zniechęcić. Sprawdzaj ziarno "na węch" czy nie jest zasikane przez myszy/szczury/inne.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 13 lip 2019, 10:54
autor: klozet666
Dobrze, sprawdzę dzięki za podpowiedz. Ostatnio robiłem z zeszłorocznej kukurydzy i wyszło pyszne :)

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 13 lip 2019, 11:56
autor: Doody
Zboże nieśrutowane, przechowywane w odpowiednich warunkach, może leżeć latami bez utraty wartości. Także śmiało ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 13 lip 2019, 12:10
autor: arTii
@Doody - mi chodziło o fakt, że zboże z reguły nie jest przechowywane w "odpowiednich" warunkach. Mają do niego z reguły łatwy dostęp m.in. gryzonie czy też ptactwo. A to później rodzi "niesmak"

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 13 lip 2019, 12:49
autor: klozet666
Śrutować dopiero będę :)

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 13 lip 2019, 17:37
autor: klozet666
No ja juz mam swoje 60kg w przyszły weekend działam:) Obrazek

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 5 sie 2019, 21:09
autor: JasnyPierun
klozet666 i jak wyszło? Nic się nie chwalisz?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 5 sie 2019, 22:11
autor: klozet666
Miałem ostatnio strasznie ciężki czas do tego urlop więc na razie odpusilem może w ten weekend znajdę trochę czasu.

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 16 sie 2019, 15:14
autor: JasnyPierun
Zacieranie na lenia w niedzielę chyba mi nie wyszło. Tak to wygląda na 5 dzień, drożdże uwodnione Fermiole + odżywka. Proporcje 10l wody na 3kg ześrutowanej kukurydzy, całość 25l wody i 7,5kg kukurydzy. Enzymy dodane wg pierwszego posta. Woda miała 95* jak dodawałem śrutę. Sprzęt wcześniej wymyty płynem do naczyń i gorącą wodą. Kukurydza rozdrobniona na kilka kawałków. Wylać to już czy czekać?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 16 sie 2019, 17:01
autor: eldier
Piękne zakażenie :D
Dobrze się zatarło? Słodkie było? A pracowało wcześniej? Przerobiło? Jeżeli tak to bierz na rurki, niektórzy z tutejszego grona jak zobaczą to będzie im ślina kapać :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 16 sie 2019, 17:17
autor: JasnyPierun
Pojawiło się to dzisiaj, w pierwszej chwili myślałem, że to jakaś pajęczyna. Nie wiem czy przerobiło, pracowało leniwie blg po kilku h od zadania drożdży pokazywało 10.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 16 sie 2019, 23:05
autor: Góral bagienny
Nie chcę być upierdliwy ale dymion się kłania ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 17 sie 2019, 11:48
autor: Doody
Ostatnio bardzo zawiodłem się na fermiolach. Pierwszy raz skisł mi zacier bo fermiole po 2 dniach zaprzestały pracy. Początkowe Blg 16, stanęło na 8 i koniec. Smród niewiarygodny. Na safspiritach nigdy mi się tak nie stało, choć przeprowadziłem na nich dziesiątki fermentacji. Jednak są warte swojej ceny. Wszystkie inne parametry były takie same.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 17 sie 2019, 21:32
autor: psotamt
Te mnie nigdy nie zawiodły, ani przy zbożach, ani przy skrobi ziemniaczanej. Porcja na 12 kg śruty lub 12 kg skrobi.
Zapach w czasie fermentacji zbóż smakowity i obiecujący :D
Drożdże do zbóż

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 17 sie 2019, 23:40
autor: .Gacek
@psotamt przecież to wygląda jak zwykłe aktywne bayanusy, które wpieprzają wszystko co tylko może mieć cukier... jak to bez podgrzewania i wstępnego rozłożenia skrobii itp ...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 17 sie 2019, 23:49
autor: Doody
Używałem G995 do zbóż ale to nie to samo co owocówki. Dla mnie do zbożówek sprawdzają się saftspiryty i whisky yeast alcoteca. Safspirit też swietnie radzą sobie z owocówkami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 17 sie 2019, 23:55
autor: mtx
Góral bagienny pisze:Nie chcę być upierdliwy ale dymion się kłania ;)
W celu?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 00:02
autor: Góral bagienny
Przy nastawach narażonych na infekcje stosuję dymion z rurką (brak dostępu powietrza)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 10:46
autor: mtx
No, tylko teraz to już trochę po zawodach ;) Poza tym przecież rurkę fermentacyjną można zamontować w każdym pojemniku, nawet w beczce która przy takich nastawach dla wygody jest nawet wskazana, bo powodzenia życzę w opróżnianiu standardowego gąsiora ze zboża ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 11:05
autor: Góral bagienny
Nastawy owocowe też robię w dymionach i jakoś daję radę z opróżnianiem ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 11:25
autor: mtx
No tak, tylko po co sobie na siłę utrudniać życie?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 11:34
autor: Góral bagienny
Dążymy do tego aby nasze wyroby były jak najlepsze, w moim odczuciu z dymiona są lepsze niż z beczki ;)
Dlatego jak mam wolne dymiony to nastawy w nich :D . Ale w beczce też robię :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 11:53
autor: mtx
Góral bagienny pisze:w moim odczuciu z dymiona są lepsze niż z beczki ;)
Spoko, o gustach nie dyskutuję ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 12:55
autor: Doody
Ja zacieram w 120l beczce i nie wyobrażam sobie jak zatrzeć np. 30kg zboża w dymionie. Balon to raczej do mniejszych ilości i bardziej do owoców.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 13:19
autor: mtx
Doody pisze:Balon to raczej do mniejszych ilości i bardziej do owoców.
Wg. mnie przy dzisiejszym dostępie do wszelkiej maści wiader, beczek itp. robienie gęstych nawet owocowych nastawów/zacierów w balonach to masochizm, ale jak ktoś lubi sobie utrudniać życie to spoko :klaszcze:
Dla mnie obecnie balony mają sens tylko przy fermentacji samego soku, miodu, cukru itp. innego logicznego sensu nie widzę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 18 sie 2019, 14:52
autor: johnex
.Gacek pisze:przecież to wygląda jak zwykłe aktywne bayanusy, które wpieprzają wszystko co tylko może mieć cukier
Nie do końca bo mają jeszcze w składzie amyloglukozydazę.

Niestety drożdży PROFESSIONAL WHISKY YEAST nie zdążyłem przetestować na zacierze pszenicznym, ale zdążyłem zrobić zaciery z kukurydzy i jęczmienia. Oba tak samo robione z drobnej śruty w ilości 7 kg na 25 l wody, zacierane alfa amylazą i glukoamylazą. Do kukurydzy dałem inne drożdże z AMG (konkretnie Alcotec Whisky Yeast Single Strain) do jęczmienia zwykłe fermiole. Dodatkowo dodałem DAF w ilości 10g na 25l.
Mogę porównać pracę drożdży dedykowanych do zbożówek z fermiolami.
Alcotec Whisky Yeast Single Strain w ilości 23 g na 100 litrów zacieru
- szybki start fermentacji
- przyjemny zapach podczas pracy
- szybka praca (po 6 dniach zacier zaczął się naturalnie klarować)
- lepsza wydajność alkoholu

Fermiol w ilości 20 g na 75 litrów zacieru
- wolniejszy start (prawie dzień się rozkręcały)
- zapach podczas pracy coś w okolicy soczystego bąka lub wymiocin
- mozolna praca (12 dniach z powodu kończącego się urlopu mimo że jeszcze delikatnie pracowało poszło na rurę)
- gorsza wydajność

Co do wydajności to różnica wyszła ok. 18%. Z 25 litrów zacieru z kukurydzy uzyskiwałem ok. 5,5 l ok. 40% surówki z jęczmienia 4,5 litra. Może mieć na to wpływa oczywiście trochę większa zawartość skrobi w kukurydzy i przepuszczenie niedoferemtowanego zacieru z jęczmienia.
Myślę również że miało na to wpływa dodanie do kukurydzy razem z drożdżami amyloglukozydazy, która przerobiła niezatartą skrobię.

Osobiście ze względu na czas pracy i zapach podczas fermentacji pozostanę przy drożdżach dedykowanych do zbożówek a fermiole sobie odpuszczę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 sie 2019, 20:06
autor: Doody
Wczoraj zatarłem 25kg słodu wędzonego torfem w 96l wody. Po ostatnim niepowodzeniu z Fermiolami, które zasmrodziły zacier wymiocinami i jednocześnie z powodu braku safspiritów, zapodałem stare dobre Single Strainy alcoteca. Zapach piękny, a w beczce tak się gotuje, że nawet czapa nie powstaje. Chyba już nigdy nie zastosuję Fermioli.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 sie 2019, 21:10
autor: JasnyPierun
Ja za jakiś czas puszczę na koji i zobaczę jak wyjdzie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 17 wrz 2019, 16:51
autor: FRUTTI
Doodo na czym destylowałeś no i jak przebiegał proces destylacji ? Proszę podziel się trochę. Też zamierzam kupić worek słodu. Tylko zastanawiam się jeszcze jaki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 17 wrz 2019, 18:11
autor: Doody
Ja zawsze wykonuje odpęd na aabratku na krótkiej kolumnie (20cm miedzi) i odbieram wszystko jak leci (zaworek odkręcony na full) bez podziału na frakcje aż do 99,7 - 99,8 stopni w kegu. Można odbierać do 100 stopni w kegu ale trzeba mieć cierpliwość taką jak @kwik44 ;)
To co odbiorę ma około 20 %, więc bez rozcieńczania wlewam do kega i na półkowej kolumnie destyluję. Stabilizacja 15 minut odbiór przedgonów i dalej odbieram destylat w przedziale temperatur na głowicy (używam aabratka na kolumnie półkowej jako skraplacza) 88 - 91 stopni. Odbieram zwykle do 97 - 97,5 stopnia w kegu. Potem jeszcze do 98 do małych butelek. Na drugi dzień decyduję co dolać do serca a co traktować jako pogon.
Jeżeli chodzi o słód to zatrzyj na początek podstawowy i tani np. pale ale, albo pilzneński ze sklepu Malteurop. Jak lubisz posmaki dymne to polecam słód whisky strong z Bimber Hobby. Jak nie jest dostępny, można zrobić akcje zakupową na białym forum ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 18 wrz 2019, 16:26
autor: FRUTTI
Dzięki ślicznie za opis. Zazdroszczę półkulowej , może kiedyś i ja sobie sprawie;) No chyba tak zrobię i zamówię pilzneński, chodź pare razy już zacierałem tą metodą ale tylko surowe ziarno. Ale i tak jestem zachwycony smakiem destylatu. Powoli sezon owoców się kończy więc i ziarno bedzie zacierane.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 06:29
autor: FRUTTI
Serwus panowie. Wczoraj zatarłem 30 kg pszenżyta. Wieczorem temperatura 55* ,nastawiłem budzik na 1:30 wstałem temperatura 41* więc budzik na 6 wstaje pędzę do beczki a tam 33* i praca wre , nie wiele myśląc odrazu dodałem rozrobioną metkę drożdżową i dokładnie wymieszałem. Jak myślicie, czy moje drożdżaki poradzą sobie w tej sytuacji.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 11:13
autor: Wesoly49
Panowie nurtuje mnie jedna rzecz , czytając posta kol. Doody i nie tylko jego ale inny którzy opisywali że destyluje surówkę do „0” , zastanawiam się jak osiągnęliście surówkę w granicach 20% ?. Ja ciągnę do temp. w kegu 100-101 a i tak kapie w granicach 20-25% . Na koniec jak mierze całość to mam 30-35%. Alkoholomierz mam może nie najlepszy ale na czystej sklepowej pokazuje 40% i tylko tak go sprawdzałem . Dzieki

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 12:12
autor: wawaldek11
Bez refluksu, przy szybkim odbiorze może być 20%. I można pociągnąć samą wodę odwarową.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 12:52
autor: Wesoly49
Surówkę zawsze jadę bez refluksu na koniec , ale mocy grzania nie podnoszę . Następnym razem tak zrobię , zobaczymy jak wyjdzie . Dzieki

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 13:22
autor: Doody
Mi pod koniec kapie destylat o mocy 3%. @Wesoły nie możesz mieć 101 stopni w kegu przy normalnym ciśnieniu atmosferycznym i otwartym (bezciśnieniowym) układzie. Raczej termometry Ci szwankują.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 16:15
autor: Wesoly49
No tak coś mi nie pasowała ta temp. i dlatego zapytałem . Mam zwykłego miedzianego PS z projektu Radjusa , termometr w kegu od Starowar TPM-10, w PS na szczycie od kol. Pilimpek wiec nie są jakieś badziewiaste . Co do ciśnienia atm. to nie mieszka w Polsce może i to ma jakiś wpływ . Ok trochę mi to rozjaśniło sprawę . Przy następnym gotowaniu sprawdzę inne termometry . Dzieki

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 16:53
autor: FRUTTI
@Doody mógłbyś się pochwalić jakie blg uzyskujesz zacierając surowe ziarno. ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 19:06
autor: Doody
Przez "surowe" rozumiem niesłodowane. Przy zacieraniu jęczmienia w stosunku 1:3 z wodą uzyskuję zwykle okolice 17-19 Blg.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 paź 2019, 20:17
autor: FRUTTI
Dziękuję, o taką odpowiedz mi chodziło. Ja zacierając pszenżyto uzyskałem 17blg.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 26 lis 2019, 22:49
autor: FRUTTI
Witam wszystkich smakoszy :) Dziś jak to na jesień a może zimę przystało zaopatrzyłem się w 30kg drobno śrutowanej kukurydzy. Jutro rano jak wrócę z pracy zamierzam wstawić 100l wody i niech się grzeje. Zamierzam wszystko zatrzeć na raz, tzn 10kg surowca do beki 30l i tak na 3 razy. Jestem ciekawy jakie blg otrzymam z kukurydzy,ponieważ zacierałem ja tylko raz i to grubo mielona wtedy blg nie powalało na kolana bo tylko 12, mam nadzieje ze teraz będzie lepiej. Pozdrawiam z krainy dżemów ;-)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 28 lis 2019, 14:25
autor: Xarven
Jaki wynik końcowy mozna się spodziewać z 50l zacieru i jaki procent :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 28 lis 2019, 16:19
autor: radius
Poczekaj, wejdę w stan alfa, pomedytuję i dostąpię jasnowidzenia :scratch: Będę wtedy wiedział w jakich proporcjach zrobiłeś zacier, do ilu blg zatarło ci się zboże i jak przeprowadziłeś proces ;)
Albo nie, szybciej będzie jak użyję kryształowej kuli ;P

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 28 lis 2019, 16:32
autor: rastro
Oj tam zaraz kryształowa kula... wcale jest niepotrzebna ;)

można się spodziewać 6L o mocy 40% można się też spodziewać że wyjdzie 4L o mocy 45%...

No i można się spodziewać że Teściowa się pojawi na święta a co.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 24 gru 2019, 12:27
autor: Jaraw
Z racji tego że przelicytowali mnie na aukcji i finalnie nie jestem posiadaczek kotła zaciernego spróbuje zatrzeć na lenia.
Plan jest taki aby zatrzeć 14kg x 3.2lwody da mi 45 l.
Kukurydza 10kg(70%) zyto 1,4kg(10%) słód jęczmienny - jaki polecacie? 2,8kg (20%)
Beczka 55l
Enzymy
Drożdże
Keg do podgrzania wody
Na wstępie dodam ze mimo słodu dodam enzym gluko nie zaszkodzi a pomoc może.

Zagotuje wodę i z kega przeleje do beczki mysle ze ochłodzi się do 97 dodam 1/2 enzymu uplynniajacego i tu pytanie znam temp kleikowania ale zbóż ale doświadczenia użytkowników są inne dlatego kuku i żyto mysle aby sypać razem stopniowo i mieszając wiertarka gdy wsypie polowe kuku i zyta dodam kolejna dawkę uplynniajacego. Podsumowując całe ziarno woda i enzym uplynniajacy mamy w beczce (przez jaki czas i jak często mieszać zacier?) gdy temp spadnie do 70 reguluje pH dodaje słód i enzym gluko mieszam co 15min przez 3h
Po osiągnięciu 30 stopni antypiana i drożdże fermentuje z mlótem

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 gru 2019, 20:31
autor: arkadiusz.paruszewski
Witam,
Pierwszy raz próbuję zrobić własną whisky i pojawił się problemik stąd pytanko do Was ;).

Najpierw metoda uzyskania:
- Gotowane na kuchence w garnkach nie duże więc troszkę się narobiłem ale to mój wybór ;)
- proporcje: 3,5 porcji woda + 1 porcja kukurydza + 0,5 porcji śruty jęczmiennej wędzonej w torfie - wszystko mierzone objętością (miarka 1l)
- Po zagotowaniu wody dodane składniki i enzym upłynniający na to / mieszanie przez 30 min i do pojemnika 25l,
- Po schłodzeniu do 65 - 70 stopni dodany enzym scukrzający i dokładnie wymieszane,
- Pojemnik odstawiony do wystygnięcia,
- Drożdże dodane przy 25 - 30 stopniach około, fermentacja szybka i burzliwa około 5 dni,
- Pozostawiłem jeszcze około 1,5 tygodnia przy bardzo wolnej fermentacji (trochę z braku czasu),
- Następnie destylacja na abratku na krótkiej kolumnie z wsadem tylko miedzianym - wiadomo pierwsze 400ml do kanału, 3,5l o mocy około 60% odebrane i na pogony nie odstawiłem nic bo wszystko dla mnie pachniało i smakowało tak samo :odlot:

Destylat ma dość intensywny zapach wędzonki - zapewne po domieszce śruty jęczmiennej wędzonej w torfie - kupione na allegro oczywiście.
Nie wiem co dalej z tym zrobić czy rozcieńczyć i wiórki i odstawić, czy przepuścić trochę przez węgiel aktywny najpierw, czy destylować jeszcze raz tym razem na wyższej kolumnie (po uprzednim rozcieńczeniu oczywiście?

Mam nadzieję że ktoś mi podpowie co nieco ;)
Zdjęcia poniżej:


Thx z góry... Arek

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 26 gru 2019, 21:57
autor: Woodworm
Skoro nie odbierałeś teraz do zera, to zostawiłbym to z wiórkami rozcieńczone do 45% i dał temu 0,5 lub 1 rok.
Wg mnie lepiej pierwszy odbiór do zera na krótkiej i drugi tak samo tylko z podziałem na przedgon, serce.
Gotowałeś z płaszczem czy odzielałeś płyn, jeśli tak to jak

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 31 gru 2019, 17:35
autor: marcin.skwira
Koledzy co robić w przypadku gdy zacieramy na lenia zostawiamy zacier na noc aby się zatarło, a gdy przychodzimy rano beczka już pracuje pieni się itd...?

Re: RE: Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 31 gru 2019, 17:48
autor: mpolak154
marcin.skwira pisze:Koledzy co robić ....?
Mi się tak stało, dodałem drożdże do whisky, zacier ładnie przefermentowany i nie popsuło się nic

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 31 gru 2019, 19:17
autor: marcin.skwira
Teraz drugie pytanie 4 pojemniki bardzo się pienią, zrobiłem już z piany kolejny bo chciało wychodzić.
Jeden fermentacja idzie jak szalona piany brak zupełnie inaczej jak poprzednie.
Zacierane było enzymami zużyłem wszystkie 4, enzymy były z destylacja.pl.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 19 lut 2020, 21:36
autor: Skir
Witam,
Do tej pory skupiałem się na cukrówce i ŁKZWJ. Przetestowałem skrobię ziemniaczaną i wynik był zadowalający, więc ruszam dalej: zaciery zbożowe :) Słód jęczmienny zakupiony, jutro ma dojść. Ale mam kilka pytań:
1. Zalać 8kg słodu jęczmiennego i 1kg żytniego 23 l wody o temp 65 * w beczce 40 l. wiertarka z mieszadłem. bekę owinąć i zostawić na 12-15 h aż temp spadnie do 30* i wtedy drożdżaki? Czy może dodać enzymów upłynniających i scukrzających jak przy zwykłym zbożu na lenia?
2. Mam KEGa 30 z grzałkami bez płaszcza - wystarczy oddzielić płyn od zmielonego ziarna, czy dokładna filtracja?
3. Puścić to na 96% pełen zasyp kolumny czy na małą kolumnę w trybie PS? Alkohol lubię: kieliszek 45% raczej bez zdecydowanych smaków ; szklanka: 40% whisky lub brandy. Ponieważ w tym wypadku chcę osiągnąć wódkę żytnią raczej chciałbym osiągnąć bardzo delikatny posmak w końcowym momencie degustacji.
4. Reszta nadaje się na cukrówkę na dundrze z pierwszego gotowania? Ma to sens? Będzie jakiś posmak?
Z góry dzięki za pomoc:)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 lut 2020, 08:30
autor: kwik44
1) Nie trzeba enzymów, słód ma ich wystarczającą ilość. I mało tej wody. 1:3- 1:3,5.
2) Wycisnąć na worku, lub lepiej, jak na piwo - wysłodzić i fermentować płyn.
3) Jeśli wódka to rektyfikuj. Normalnie 2x.
4) Tak, poszukaj tematu coś jak "młótówka"

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 lut 2020, 08:54
autor: Skir
Dzięki:)
2) czytałem na forum, że fermentacja ze słodem daje mocniejszy aromat. może po fermentacji odcedzić?
4) mam: post115632.html?hilit=m%C5%82%C3%B3t%C3%B3wka#p115632

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 lut 2020, 21:17
autor: kwik44
No ale po co ci ten aromat jak wódkę chcesz robić? Kolumna i tak wytnie 96% smaku. Do beczki to by miało jakieś znaczenie. Ale i tam ja uważam, że metoda Szkotów jest "lepsza", cokolwiek to znaczy ;P

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 lut 2020, 22:06
autor: Skir
Zatarłem o 15.00. teraz przy 50 * BLG 15, zobaczę ile będzie rano. pachnie tak ciekawie (dodałem 1 słód karmelowy, 1 słód wędzony i 6 kg zwykłego jęczmiennego na 30 litrów wody), że chyba pójdzie na kolumnie w trybie PS na "whisky". BLG coś niski :(

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 lut 2020, 06:50
autor: Krzysztof63
Skir pisze:... Ponieważ w tym wypadku chcę osiągnąć wódkę żytnią ...
Chcesz zrobić wódkę żytnią ze słodu jęczmiennego? To będziesz chyba pierwszy na świecie.
Skir pisze: BLG coś niski :(
Jeśli dobrze zrozumiałem, Blg zmierzyłeś przy 50 stopniach C - to musi być niskie. Prawidłowy pomiar otrzymuje się dla płynów o temperaturze 20 stopni.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 lut 2020, 08:19
autor: prolog1975
kwik44 pisze:No ale po co ci ten aromat jak wódkę chcesz robić? Kolumna i tak wytnie 96% smaku.
To prawda wytnie ale w tak uzyskanym spirycie po rozcieńczeniu pozostaje charakterystyczny posmak surowca inny dla pszenicy, żyta czy kukurydzy lub owoców. Warto też znaleść swoją subtelną granicę niedoczyszczenia takiego spirytu.
Ja robię to tak, że zostawiam rurę 120 cm zmywaki i LM wtedy duch surowca pozostaje. Jeden odpęd i jedna rektyfikacja.
Kiedyś testowałem odbiór OLM, szymonli 120 cm, bufor Przy pełnej 2 krotnej rektyfikacji nie wiedziałem co pije ziarno czy owoc?
Natomiast pszenica z kolumny 5 półkowej dla mnie niepijalna za intensywna dla mnie.
I tak samo zrobię wódkę ze słodu jęczmiennego jakiegoś palonego i słodkiej kukurydzy może wyjść fajny posmak.
Co ważne taka wódka 95 % jest super na już a nie za kilka lat.
Skir metodą na lenia miałem niskie BLG ale tu dowiedziałem się że grubo kruszone ziarna kukurydzy nie zatrą się dobrze.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 lut 2020, 10:28
autor: Skir
Krzysztof63 pisze: Chcesz zrobić wódkę żytnią z słodu jęczmiennego? To będziesz chyba pierwszy na świecie.
:))) przejęzyczenie :).
Początkowo chciałem ze wymieszanego słodu jęczmienno-żytniego, ale @Manowar mnie oświecił, żebym nie kombinował na początek z żytem.
Wiem, że BLG mierzy się w temp 20 *, ale są też kalkulatory przeliczeniowe (na biały forum) dotyczące "kalibracji" w określonej temperaturze. Rano BLG było prawie 20 przy 35*.
Zapach jest intensywny, ale jak pisze @prolog1975 muszę wypracować swoją równowagę pomiędzy "zachowaniem czystości produktu" (i brakiem syndromu dnia następnego) a "odpowiednimi walorami smakowo-zapachowymi bimbrozji" :). Dzięki za pomoc!
Edit: proporcje użyte przeze mnie zdecydowanie nieszczęśliwe. koniecznie musi być większa beczka ze sporym zapasem. drożdżaki uciekły! :) Rozdzieliłem na dwie beczki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 lut 2020, 13:48
autor: kwik44
8kg*0,6=~5. 5/35~=14% więc nie widzę problemów z zacieraniem...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 27 lut 2020, 22:36
autor: jacek8l
Moje drugie podejście do jęczmienia i jak zwykle problemy, 11kg jęczmienia na enzymach płynnych zacierało się 4-5h, po godzinie dosypałem 2kg słodu a po 2h dolałem duużo enzymu scukrzającego bo skrobia była obecna. Temp trzymałem 62-64C, otrzymałem lekko ponad 40L 14BLG. Gdzie popełniłem błąd? Dodatkowo dużo ciężej się filtrowało niż słód na piwko. Moim zdaniem porażka bo ze słodu bym uzyskał duużo ponad 20BLG. No ale przynajmniej ładnie pracuje na fermiolach.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 27 lut 2020, 22:46
autor: radius
jacek8l pisze:Moim zdaniem porażka bo ze słodu bym uzyskał duużo ponad 20BLG.
A na jakiej podstawie tak twierdzisz?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 29 lut 2020, 11:12
autor: Krzysztof63
Przy bardzo dobrym zacieraniu 13 kg słodu powinno wyjść ok. 40 litrów brzeczki 19 - 20 Blg. Tak wychodzi z kalkulatorów dla pojedynczej infuzji z wysładzaniem. Przy ambitniejszych sposobach zacierania wynik może być nieco lepszy.
jacek8l pisze:... Gdzie popełniłem błąd? ...
Pewnie wszędzie.
1. Utrudniona filtracja wskazuje na zbyt drobne zmielenie ziarna. Mąkę sutecznie można odfiltrować tylko w układzie ciśnieniowym.
2. Temperatura 62 - 64 C jest za wysoka dla glukoamylazy, dla które jest to górna granica skuteczności. To temperatura w sam raz dla betaamylazy, której dodałeś po prostu za mało. Taki na przykład Termamyl Supra powienien działać w temperaturze 37 stopni C.
3. O preparacie enzymatycznym pewnie nic nie wiesz, a od jego składu w dużej mierze zależy skuteczność działania, np. niektóre mieszanki nie będą działać bez uprzedniego upłynnienia zacieru alfaamylazą, inne działają powoli, nawet ponad 24 godziny. Wystarczy pobieżnie zapoznać się z kartami charakterystyki preparatów enzymatycznych.

Biochemia się kłania. Nie wszystko da się opękać paroma tematami z forum.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 29 lut 2020, 11:49
autor: radius
@Krzysztof63, wszystko się zgadza, ale w stosunku do słodu :ok:
Kol. jacek8l zacierał jednak ziarno nie słodowane i nie napisał np. jak mocno miał je ześrutowane a to też rzutuje na ilość przekonwersowanej skrobi na cukry. To normalne, że ciężej się filtrowało, słód ma łuskę bardzo pomocną w filtracji a filtrując "gołe" ziarno wystarczy niewielka ilość mąki i filtrator/worek się zacznie zapychać ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 29 lut 2020, 14:52
autor: Krzysztof63
Ziarno jęczmienia niesłodowanego też ma łuskę, nie powstaje ona w procesie słodowania. Słodowanie rozluźnia wnętrze ziarna, przez co łatwiej je ześrudować, nie niszcząc łuski.
Generalnie kolega jacek8l w ogóle niewiele napisał, więc można jedynie zgadywać, co mu się przydarzyło - moja teoria jest taka, że wszystko naraz.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 29 lut 2020, 15:07
autor: radius
Krzysztof63 pisze:Ziarno jęczmienia niesłodowanego też ma łuskę, nie powstaje ona w procesie słodowania.
Fakt, trochę się zagalopowałem :oops: Bardziej chodziło mi o to, że w trakcie mielenia ziarna, łuska zostaje mocno rozdrobniona, przez co nie spełnia roli filtra. Z drugiej strony, rzeczywiście kolega niewiele podał szczegółów :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 2 mar 2020, 06:32
autor: jacek8l
radius pisze:
jacek8l pisze:Moim zdaniem porażka bo ze słodu bym uzyskał duużo ponad 20BLG.
A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Warzę ok. 250L piwa rocznie i zacierając 10kg słodu na Portera Bałtyckiego osiągnąłem dużo wyższe stężenie, znacznie ponad 25BLG i to przy niskiej wydajności mojej warzelni wahającej się 60-70%.
Krzysztof63 pisze: Pewnie wszędzie.
1. Utrudniona filtracja wskazuje na zbyt drobne zmielenie ziarna. Mąkę sutecznie można odfiltrować tylko w układzie ciśnieniowym.
2. Temperatura 62 - 64 C jest za wysoka dla glukoamylazy, dla które jest to górna granica skuteczności. To temperatura w sam raz dla betaamylazy, której dodałeś po prostu za mało. Taki na przykład Termamyl Supra powienien działać w temperaturze 37 stopni C.
3. O preparacie enzymatycznym pewnie nic nie wiesz, a od jego składu w dużej mierze zależy skuteczność działania, np. niektóre mieszanki nie będą działać bez uprzedniego upłynnienia zacieru alfaamylazą, inne działają powoli, nawet ponad 24 godziny. Wystarczy pobieżnie zapoznać się z kartami charakterystyki preparatów enzymatycznych.

Biochemia się kłania. Nie wszystko da się opękać paroma tematami z forum.
Bardzo śmiałe stwierdzenia, owszem popełniłem kilka błędów ale nie jestem zielony i pewną wiedzę mam. Ziarno było zmielone tak jak na piwo tyle że nie w gniotowniku walcowym a śrutowniku ciernym. było to pół roku temu więc nie najświeższe.
1. Zostawiłem filtracje na noc i rano zastałem suche młóto i klarowny płyn więc bez układu ciśnieniowego się obeszło.
2. Temperatury przez 5h wahały się dosyć mocno bo 57-64, starałem się utrzymywać 62 tak jak przy zacieraniu piwa na mocny alkohol. Ph na każdym etapie regulowałem i sprawdzałem papierkiem.
3. Wyobraź sobie że zapoznałem się z kartami charakterystyki preparatów enzymatycznych, mam je też naklejone na każdą buteleczkę i dodałem wszystkie enzymy upłynniający, redukujący lepkość, scukrzający. Próba jodowa nie wykazała skrobii po tych 5h zacierania.

Nie mierz ludzi swoją miarą, to że Ty opękujesz temat kilkoma tematami z forum nie znaczy że ja tez jestem łysy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 2 mar 2020, 19:19
autor: Krzysztof63
jacek8l pisze:Warzę ok. 250L piwa rocznie i zacierając 10kg słodu na Portera Bałtyckiego osiągnąłem dużo wyższe stężenie, znacznie ponad 25BLG i to przy niskiej wydajności mojej warzelni wahającej się 60-70%.
No to jesteś geniuszem piwowarstwa. Napisz jeszcze, ile tego siekierzastego portera otrzymałeś z 10 kg słodu.
jacek8l pisze:Nie mierz ludzi swoją miarą, to że Ty opękujesz temat kilkoma tematami z forum nie znaczy że ja tez jestem łysy.
Ja warzę piwo od dwudziestu lat, więc nie muszę nikogo mierzyć swoją miarą, tylko mam po prostu wiedzę w temacie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 3 mar 2020, 20:13
autor: bielok
Cześć :)
Krzysztof63 pisze:Przy bardzo dobrym zacieraniu 13 kg słodu powinno wyjść ok. 40 litrów brzeczki 19 - 20 Blg. Tak wychodzi z kalkulatorów dla pojedynczej infuzji z wysładzaniem. Przy ambitniejszych sposobach zacierania wynik może być nieco lepszy.
Bardzo proszę napisz w jakiej temperaturze powinno przebiegać zacieranie jednotemoperaturowe, żeby uzyskać taką wydajność. Napisz też proszę o ambitniejszych sposobach zacierania (masz na myśli dekokcję?)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 3 mar 2020, 22:05
autor: kondon
radius pisze: Do beczki wlewam wodę o temperaturze ok. 95[
Wszystko ładnie, pięknie, prosto, tylko, aby zalać beczkę wodą nie wystarczy czajnik, i tak samo przydałby się taboret, oraz duży garnek. Chyba, że macie jakieś patenty na sensowne, i wygodne ich zastąpienie?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 4 mar 2020, 07:24
autor: Wesoly49
Już ktoś to tu opisywał i ja tak robię , stawiam kega na podwyższeniu , gotuje wodę i dolnym spustem upuszczaj do beczki. Ja mam taboret , ale jak masz grzałki i spust w swoim to powinno się udać.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 4 mar 2020, 10:28
autor: Doody
Ja grzeję wodę w kegu. 95 litrów na 2 razy (po 47,5). Zacieram w beczce 120l.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 4 mar 2020, 11:14
autor: wlonski
Doody
Nie masz problemu z wychodzeniem zacieru z beczki? Dajesz antypiane?
Ile kg ziarna zacierasz z 95l wody?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 4 mar 2020, 12:10
autor: krystianlukasik8
To może i ja powiem o łatwości i udogodnieniu jakie sobie ostatnio zrobiłem. Otóż w kotłowni przerabiałem ogrzewanie na gazowe, wymieniałem zbiornik na 250l i zrobiłem specjalnie od zbiornika szybko złącze na węża. Ustawiam na sterowniku 70st czekam pół godziny i dawaj do beczki;) ewentualnie jak potrzebuje większą temp to zalewam do kega i podgrzewam bo sterownik wyższej już nie puści jak 70. Ale do samego słodu wystarczy:)

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 4 mar 2020, 22:41
autor: jacek8l
Krzysztof63 pisze: Ja warzę piwo od dwudziestu lat, więc nie muszę nikogo mierzyć swoją miarą, tylko mam po prostu wiedzę w temacie.
Większego bufona nadętego na tym forum nie spotkałem. Zachowaj swoją wiedzę dla siebie skoro masz ją przekazywać w taki sposób. I jesli nie wiesz że z 10kg można zrobić ponad 25L 25BLG to pewnie srogo marnujesz słód, czas i swoją "wiedze" no i te 20 lat zmarnowane.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 5 mar 2020, 14:55
autor: Krzysztof63
Cieszę się, że chociaż ty się znasz.

Re: Zacieranie metodą

: piątek, 6 mar 2020, 13:49
autor: Doody
wlonski pisze:Doody
Nie masz problemu z wychodzeniem zacieru z beczki? Dajesz antypiane?
Ile kg ziarna zacierasz z 95l wody?
Zacieram 25-27 kg ziarna (ostatnio standardowo 25kg). Gdy miałem grubszą śrutę, tworzył się dość gruby kożuch na początku fermentacji i miał tendencje do wychodzenia z beczki. Teraz śrutuję drobniej i wszystko mieści się w beczce (zostaje jeszcze ok 15cm zapasu). Antypianę dodaję dopiero do gotowania zacieru.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 31 mar 2020, 00:22
autor: Erazer
Zacierał ktoś może skrobię przenną?
Ciekawi mnie efekt końcowy i porównanie do kukurydzianej, czy ziemniaczanej
https://allegro.pl/oferta/skrobia-pszen ... 8962099904

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 7 kwie 2020, 18:29
autor: Maria
Drodzy Producenci,

mam safspirit m-1 , przygotowałam sobie zacier na słodzie, odcedziłam śmieci, dałam drożdży jak w przepisie na 100l i niestety okazło się, że doopa jednak zawsze z tyłu. Coś poszło nie tak i jest wielka lipa. Za mało było cukru w tym wszystkim, za mało drożdży ? Jakie są Wasze rady?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 7 kwie 2020, 19:46
autor: radius
Maria pisze:przygotowałam sobie zacier na słodzie
Opisz swój proces zacierania, bo w innym przypadku to tylko wróżenie z fusów a wróżka od szklanej kuli złapała tą francę w koronie ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 7 kwie 2020, 21:14
autor: Doody
Tak jak pisze Radius potrzeba więcej szczegółów. Jeden z najważniejszych parametrów po zacieraniu to wartość Blg. Nie znając jej nie wiadomo czego się spodziewać.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 10 kwie 2020, 11:52
autor: Maria
Właśnie tego blg nie sprawdziłam - do czarta - zacieranie, godzina w 65 stopni potem podgrzanie do 76 na 10 minut. Może zacieranie też poprawić na lepsze jakościowo?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 21 kwie 2020, 11:50
autor: MASaKrA_Domingo
Mam pytanie odnośnie tej metody. Widzę, że jest to metoda dla osób mieszkających w mieście - akurat w ogródku mam miejsce na beczkę, ale gotować tyle litrów?

Na wstępie dodam, że chciałbym uzyskać głównie łagodną czystą wódkę z posmakiem surowca, ale również i łagodną wódkę do przeleżakowania w beczce (taki pseudo whiskey). Dla mnie dobra wódka = łagodna wódka. Nie uznaję wyjątków, dlatego jeśli coś poniżej jest błędnie opisane, proszę o poprawę.

W dużym skrócie:
1) woda 95stC, enzym spłynniający i śrutę zbożową. Mieszamy, zostawiamy do 65st C
2) 65st C - dodajemy enzym scukrzający i upłynniający. W zależności od spodziewanego momentu, kiedy będę mógł dodać drożdże ( chodzi mi o to, że czasem trzeba iść do pracy ;) ) owijam beczkę lub nie, aby 35st C wypadło w momencie, kiedy mogę się zacierem zająć. Oczywiście mieszanie co jakiś czas, co by grudek nie było. Mieszanie dopóty, aż nie będzie 35 st C, żeby nie otwierać niepotrzebnie i ryzykować zarażenia zacieru.
3) z uwagi na fakt, że nie posiadam zbiornika z płaszczem, (tutaj proszę o poprawę, jeśli coś źle zrozumiałem) wysładzam i filtruję. Czyli biorę cały(na pewno?) zacier i przenoszę do zbiornika z zamontowanym wężykiem sanitarnym (sraczwężyk), lub z workiem filtracyjnym i przelewam wodą 65st C, aż nie uzyskam BLG<4 ( jak rozumiem, można do końca i na tym robić nowy zacier ). Czy coś też zostawiam w beczce zaciernej? Bierzemy pod uwagę sytuację, że nie robię drugi raz zacieru tuż po pierwszym.
4) fermentacja na drożdżach gorzelniczych, klarowanie ( robić? Bentonit się nada, czy turboklary? )
5) psocenie dwukrotne ( aabratek ), bez bufora, z wypełnieniem, ale po stabilizacji odebraniu ślepotki przedgony ostrożnie ( nie za dużo ) za pierwszym razem, żeby nie wyjałowić wsadu. Rozdział do małych butelek i sprawdzanie organoleptyczne, czy nadaje się do przełożenia do drugiego odpędu.
Używać OLM, zawór bez refluksu albo minimalny ( pod koniec standardowo zwiększać RR? ). LM tylko przedgony i początkowy czas 1 kropla / 5-10sek, aż nie poleci bezsmrodkowy alkohol. Wtedy zakręcam i przełączam się tylko na OLM.
Odbieram również z początkową fazą pogonów, do osobnych naczyń - do sprawdzenia, co nadaje się do powtórnej destylacji. Reszta odzysk pozostałego alko do dołożenia do następnej pierwszej destylacji.

I tu pojawiają się moje pytania:
a) enzymy są naprawdę tanie. Czy mogę dodać ich nieco więcej? Z uwagi na fakt, że KEG z grzałkami, wolałbym ześrutować ziarno nieco grubiej, aby łatwiej to potem odfiltrować i mniej narażać grzałki na przypalenie. Czy któryś z kolegów próbował śrutować na średnio, ale potem przedmuchać śrutę, celem usunięcia mąki? Czy to grozi popsuciem smaku lub jest niezdrowe, jeśli zostanie tych enzymów? Czy też nie ma się czym przejmować? Czy dodawać jeszcze do fermentacji, jeśli próba jodowa nie wyjdzie?Nie będę miał jak podgrzać powtórnie tego, co już wyląduje w beczce.
Nie chcę oszczędzić 10zł, żeby potem męczyć się z przypalonymi grzałkami lub ryzykować złe samopoczucie.

b) czy zbyt dokładna filtracja z cząstek stałych nie popsuje smaku? Widzę, że sporo jest opinii, że już samo wysładzanie jest gorsze od destylacji całego zacieru, ale póki nie mam zbiornika z płaszczem, póty nie rozwodzę się nad tym, bo nie mam wyboru.

c) czy zacier z samego zboża, bez dodatku słodu będzie odpowiedni w smaku w porównaniu do słodowego? Pomińmy enzymy - co wnosi do bukietu słód? Chodzi mi o bukiet alkoholu po destylacji, nie sam zacier oczywiście.

d) czy metoda 2,5 ma tutaj sens? Czy jeśli wysłodzę zacier i jeszcze przefiltruję i dodatkowo użyję 2,5 nie pozbawię destylatu smaku?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 24 kwie 2020, 11:08
autor: Maria
Jakie powinno się mieć Blg, żeby nastaw na słodową whisky był odpowiedni?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 21 maja 2020, 15:49
autor: Skir
Pytanie: własnie gotuję zatartą na lenia śrutę jęczmienną (odfiltrowaną - nie mam płaszcza) . Czy można wykorzystać ten dunder do zalania kolejnej śruty i zacierania na lenia?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 21 maja 2020, 16:22
autor: Góral bagienny
Nie widzę przeszkód ,warunek dobre napowietrzenie :)
Wzbogacisz aromaty w nastawie :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 21 maja 2020, 20:35
autor: Doody
Można oczywiście dodać, ale sprawdź pH. Dunder potrafi być strasznie kwaśny i trzeba dodać go pół na pół z wodą lub podnieść trochę pH sodą.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 cze 2020, 21:47
autor: MASaKrA_Domingo
Wiem, że było to już wielokrotnie poruszane, że chodzi o pH i zakwaszenie pierwszego zacieru, ale czy na pewno wystarczy tylko zakwasić zacier, aby nie walił? Trzymam beczkę w mieszkaniu, nie miałem jeszcze wolnej soboty, aby w końcu ogarnąć sobie komórkę lokatorską i zwozić beczkę do fermentacji w tamtym miejscu.
Dlatego wolę się upewnić jeszcze raz, zanim żona mnie zabije.

Z uwagi na bardzo tani dostęp do zboża ( 10zł / 25kg dowolnego ) i śruty, nie zależy mi aż tak na przejściu każdego zacieru z negatywną próbą jodową, jeśli tylko to coś zmieni. Generalnie nie stricte o koszta tu chodzi.
Oczywiście chcę zacierać "na lenia".

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 cze 2020, 21:55
autor: Góral bagienny
Zacierałem słód jęczmienny, kuku i pszenice tylko kuku dawało lekko kiszonką ;)
Nie był to intensywny zapach nie mniej był wyczuwalny ;)
Słód i pszenica bez zapachu :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 cze 2020, 07:17
autor: kwik44
Żyto jak dla mnie jest najgorsze. Pozostałe zboża jakieś bardziej spokojne ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 9 cze 2020, 20:17
autor: chilka69
Witam, jestem akurat po wielokrotnym zacieraniu kuku i nie czułem kiszonki. Dzisiaj skończyłem 6 raz pod rząd zacieranie a zacieram w kegu bo mam płaszcz i powiem że wygoda. Akurat teraz wszystko destyluje jeszcze raz na PS i do beczki
Następnie na tapetę idzie jęczmień mieszany z pszenicą i słód jęczmienny, pół na pół
:ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 16 cze 2020, 19:45
autor: MASaKrA_Domingo
Niestety moje drożdże nie dojechały na czas.. wczoraj się paczkomat zepsuł a dziś już kierowca nie stoi pod nim... Niestety nie mam wyboru bo beczka już stoi z zacierem. Które z drożdży byście polecali z tych co mam?
Bayanus GT, Alcotec vodka star, Alcotec turbo yeast pure 48, spiritferm turbo fruit, puriferm Moskwa?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 16 cze 2020, 20:17
autor: Kamal
Bayanus lub fruit. ;)
K.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 16 cze 2020, 22:37
autor: MASaKrA_Domingo
Jeszcze jedno pytanie. Czy rozpoczęcie zacierania od 70st C może się udać? Bardziej chcialbym, aby to pytanie postawić jako tezę. Jako, że znam regułę vandt'hoffa oraz właściwości amylaza, możemy przejść do rzeczy. Zakres stosowania amylaz wynika z prostej cechy bislek, czyli denaturacja. Oznacza to tyle, że powyżej danej temperatury cząstki się po prostu rozpadają i nie mogą dalej pełnić swojej funkcji. Amylazy wykazują bardzo zróżnicowane właściwości. Tak np.: α- i β-amylazy roślinne mają odmienne optymalne warunki działania, tj. temperaturę i pH środowiska. α-amylaza jest najbardziej aktywna w środowisku mało kwaśnym (pH 4,7 – 5,0)
i w temp. 51 – 66°C, natomiast β-amylaza jest aktywniejsza w środowisku bardziej kwaśnym,
ale w niższej temperaturze (48 – 51°C). Ja wiem, że to zaprzecza opisowi produktu z buteleczki, ale skupmy się na wspomnianej regule. Prawo to określa nie mniej nie więcej to, że reakcja chemiczna, czyli również kataliza enzymatyczna przyspiesza dwukrotnie na każde 10st C. Oczywiście zachowując w pamięci cały czas świadomość denaturacji. Pominmy wpływ pH, które możemy kontrolować, wpływ inhibitorów i innych związków. Zacieranie to zjawisko powtarzalne.
I tu dochodzimy do meritum - Alfa i beta amylaza są enzymami pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Oczywiście betę posiadają tylko rośliny wyższe. I zgodnie z przytoczonym prawem vandt'hoffa w niższej temperaturze, np 36,6 at C te enzymy również działają, choć oczywiście wolniej. Czy więc nie powinniśmy dążyć do skleikowania zbóż, a potem do utrzymania jak najdłużej temperatur nieco poniżej 60st C czyli optimum?
Powstają dwa pytania:
1) w jakiej najniższej temperaturze udało Wam się zatrzeć zboże?
2) czy ktoś próbował zacierać na zimno, ale z enzymami? Mówię tu oczywiście bardziej o przypadku, że zapomniał o beczce i był zmuszony dodać enzymów dużo za późno.

Jeśli coś jest niewyraźne, to przepraszam, pisze z telefonu.
Ja osobiście robię próbę- zatarlem śrutę jęczmienna wykorzystując wodę z chłodnicy, czyli 72st C. 15litrow (beczka 120l) zagotowałem, aby uzupełnić braki w temperaturze związanej z dodaniem zimniejszej śruty oraz normalnych strat. Tak więc zaczynałem od 74 st C.
Czy ktoś robił podobnie?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 17 cze 2020, 13:02
autor: Doody
Ja kiedyś miałem przypadek (na początku swojej drogi) zatrzymania się fermentacji słodu na poziomie +8 Blg. Nie wiedziałem co zrobić i dodałem połowę zalecanej dawki glukoamylazy. Fermentacja ruszyła po około 2 godzinach i zacier skończył pracę na +1 Blg. Gdzieś popełniłem błąd i nie scukrzyłem całej skrobi ale nawet za zimno enzym dał radę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 17 cze 2020, 13:48
autor: MASaKrA_Domingo
Czyli potwierdza się. Następna próba na zimno. Zrobię jakąś mniejszą próbę. Ciekaw jestem co wyjdzie. Dodam większą ilość enzymów.
Dziś rano sprawdzałem blg zacieru i uzyskałem 16blg czyli całkiem fajnie. Temperatura 43stC więc jeszcze liczę, że cukier może wyjść wyższy plus za wysoka temperatura do pomiaru.
No nic, idziemy w metodę na leniwego lenia. Będę powiadamiać o wynikach.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 17 cze 2020, 21:42
autor: przegab
Wielu z nas zaciera już "na zimno". Mieszanka którą zwiemy tu KOJI do tego służy. To nic innego jak połączenie drożdży, alfa i beta amylazy i fitazy w ilościach, które pozwalają zakończyć fermentację w znośnym czasie. To samo co z tej mieszanki, uzyskasz stosując odpowiednie dawki enzymów i dodatkowo jakiejś pożywki, tylko musisz poeksperymentować z ilościami. Ale na plus jest to, że możesz użyć wybranych drożdży dających pożądany profil smakowy. Także owocnych eksperymentów i pisz o postępach

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 14 sie 2020, 13:03
autor: Panoramiks_druid
@ przegab chyba dobrze główkujesz..., sam poczytałem o Koji, nabyłem je nawet dzięki uprzejmości @ zor-ro 1970, myślałem o tym żeby rozszyfrować co tam żółci bracia dodają oprócz samych drożdży (jakie to enzymy i w jakich proporcjach/ ilościach) aby zaopatrzyć się w te enzymy i dowolne drożdże inne niż koji i raczej z rynków innych niż chińskie... Co do ekonomiki tego przedsięwzięcia to nie przeliczymy dopóki nie wiemy ile i czego tam nasypali ale ceny koji mają wysokie wahania, dochodzi koszt wysyłki, czas oczekiwania itd. Poza tym instrukcja koji nic nie mówi o wcześniejszym kleikowaniu, ktoś z kolegów jedynie dodawał do żyta na nich robionego enzymu redukującego lepkość... Może ktoś bardziej " chemiczny" pomoże i zaproponuje jakąś " mieszankę wyjściową" , którą my później będziemy mogli testować i może w jakimś stopniu modyfikować...? @ MASaKrA_ Domingo czy poczyniłeś może jakieś próby i móglbyś coś opisać...? A swoją drogą to te zboża/śruty masz naprawde w dobrej cenie! To tylko dla Ciebie czy też możesz " załatwić" więcej i podzielić się..., pisz na priv w razie coś...
Pozdrawiam wszystkich
Mirek

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 11:33
autor: Pawlik67
Witam Koledzy, potrzebuje pomocy
wczoraj zatarłem na lenia 7kg słodu jęczmiennego z 21 litrami wody . fermentator zawinąłem w karimatę i zostawiłem na noc (15godzin) . Jak przyszedłem teraz do nastawu to stwierdziłem ze zacier zaczął fermentować, a nie dodałem jeszcze drożdży. Temperatura zacieru jest jeszcze 38'C. Prawdopodobne weszły dzikusy. Co mam robić? schłodzić do 30' i dac drożdże (cobra whisky) , czy wylać bo nic z tego nie będzie. BLG mam 19 ale cały zacier trochę śmierdzi jak psie gówno. Co mam robić???

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 15:24
autor: Pawlik67
Wszyscy są na grzybach, czy nikt nie wiej jak opowiedzieć?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 15:27
autor: Krzysztof63
Zagotować, żeby zabić dzikusy, nstępnie SZYBKO schłodzić i dać właściwe drożdże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 15:30
autor: przegab
Jak masz to daj piro, zostaw do wietrzenia na 4 godziny a później napowietrzanie i właściwe drożdże

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 15:37
autor: michal278
Można zaryzykować mocny szczep dodać i powinien zdominować resztę

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 15:44
autor: Pawlik67
Nie bardzo jak mam zagotować . To jest ze 26 litrów gęstej papki.
Jakieś inne propozycje???

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 15:46
autor: Pawlik67
Co sie stanie jak do dzikusów wrzucę drożdże cobra? moze one pokonają dzikusy?

Re: Zacieranie metodą

: niedziela, 13 wrz 2020, 15:53
autor: Doody
przegab pisze:Jak masz to daj piro
Z tego co pisali koledzy na białym forum, piro nie nadaje się do nastawów/zacierów, które będą w przyszłości destylowane. Piro jest wyczuwalne w destylacie, więc piro tylko do win, które pozostaną winami ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 16:01
autor: kwik44
Nie wydziwiać, tylko dodać uwodnione drożdże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 16:02
autor: Pawlik67
Daje drożdże, szkoda słodu. Jak będzie nie pijalne to zrobię z tego płyn do dezynfekcji..

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 wrz 2020, 18:16
autor: Skir
@Pawlik67 poczytaj wątki forum. Po co w koc, karimatę lub śpiwór. Po godzinie na enzym. Ja nawet studzę wrzucając zamrożone butelki (dzięki @góral bagienny za pomysł), bo zbyt wolno stygnie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 14 wrz 2020, 08:53
autor: Pawlik67
Wiem, przeczytałem clay temat, ale diabeł mnie podkusił. Zacieram dopiero drugi raz w życiu i chciałem "lepiej" :cry2:

Re: Zacieranie metodą

: poniedziałek, 14 wrz 2020, 15:02
autor: donald1209
przegab pisze:Jak masz to daj piro, zostaw do wietrzenia na 4 godziny
Nie na 4 ale na 24 godziny, napowietrzanie i drożdże. Nic nie przejdzie do destylatu, bo siarki już nie będzie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 15 wrz 2020, 16:32
autor: Pawlik67
Witam, w niedziele dodałem uwodnione Cobra Whisky, ale niestety nie szaleją, wczoraj i dzisiaj , ledwie zrobi podwójny "bulg"w rurce raz na 40 sekund. Jak miałem te same drożdże na zacierze mieszanym, słód jęczmienny, trochę kukurydzy i trochę pszenżyta to z rurki przez pierwsze dni waliło jak z pepeszy. Fakt że wtedy cały zacier był rzadszy, tu zrobiłem proporcje 1 do 3 i jest gęstawy. Co myślicie co jest powodem słabej fermentacji. Gęstość , czy może dzikusy zjadły Cobre? Jak zauważyłem życie dzikusów w niedziele, to rurka bulgotała co 20-30 sekund.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 15 wrz 2020, 19:59
autor: kwik44
Jaka temperatura fermentacji? Zacier lubi 28+...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 16 wrz 2020, 20:26
autor: Pawlik67
Nie mierzyem temperatury, ale zacier stoi w kotlowni i temperatura jest dość wysoka, dwa tygodnie temu zacier fermentował jak szalony. Od niedzieli do środy praktycznie wszysko przefermentowalo. Sprawdziłem dziś blg, nic nie zeszlo. Nie wiem, chyba muszę dodać nowe drożdże. Zapach też się zmienia. Od psiej kupy, przez rzygowiny, teraz do starej śmietany.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 wrz 2020, 08:56
autor: kwik44
Może faktycznie drożdże były felerne. Daj świeże i zobaczysz. Mogło się też słabiej zatrzeć, chociaż nie powinno. Ile blg pokazuje spławik/refraktometr?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 wrz 2020, 14:49
autor: Pawlik67
BLG jest 17" czyli drożdże nic nie zjadły od niedzieli. Dodatkowo robiłem próbę jodową i wyglądało ze zatarło sie dobrze. Dziś albo jutro owodnię druga torebkę Cobra Whisky i dodam, zobaczę co to da , czy ruszy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 wrz 2020, 16:04
autor: Pablito
Czy mi się zdaje, czy coobry whisky się nie uwadnia?
W instrukcji jest napisane, by rozsypać po powierzchni, a po ok. 20 minutach wymieszać

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 wrz 2020, 16:08
autor: michal278
Dokładnie nie uwadnia się :)

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 wrz 2020, 16:48
autor: Pawlik67
Macie racje, ale ktoś mi poradził żeby uwodnić, to uwodniłem, nie sadzę zęby to miało negatywny wpływ , Teraz za drugim razem tez myślę uwodnić, bo na górze zacieru zbiera sie "dykta " z łupin zboża. Oczywiście mogę użyć wiertary i rozbić tą Dyktę i wsypać cobre , co o tym sądzicie?
Nie wierze że jak uwodniłem Cobre i do dzbanka na 1/2 litra wody dałem troch cukru i całość po 10 minutach zaczęła buzować w dzbanku , to potem uszkodziło te drożdże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 wrz 2020, 16:55
autor: Pablito
A tematach o cukrówkach też byli tacy "artyści", co najpierw uwadniali drożdże turbo, a potem byli zdziwieni, że nie przerobiło.
Ktoś wspominał, że uwadnianie drożdży razem z pożywką jest negatywne dla drożdży, następuje ich zatrucie. Drożdże turbo do suszone drożdże + pożywka.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 wrz 2020, 17:04
autor: Pawlik67
Ok kupuje to, choć nie rozumiem dla czego. Rozbije dyktę i posypie , jak wystartują to znaczy że masz racje, a wtedy :poklon;

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 wrz 2020, 17:15
autor: michal278
Chodzi o osmoze. Wsypujac taka ilość drożdży na wiadro to masz ich i pożywki mniej niż wsypujac je do szklanki.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 20 wrz 2020, 13:35
autor: Pawlik67
Lipa. Drugie drożdże nie podjęły walki Pyknie cos w rurce raz na pare minut, ale BLG nie spada cały czas mam 18-17BLG. Jak otworzyłem wiadro to na górze jest warstwa ziaren w normalnym kolorze, a na samym wierzchu pokryte jest szarym kożuchem. Przypomina to, jak wylewa sie wylewkę betonową i zanim zwiąże, to na górze powstaje taki szlam cementowy. Czy to jest jakaś pleśń? Juz widzę że pierwsza w moim życiu singel malt nie jest mi dana, ale chociaż chciałbym z tego zrobić płyn do dezynfekcji. Tylko jak przerobić cukier na alkohol? Co radzicie, może dac drożdże babuni?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 7 paź 2020, 12:29
autor: Krzychu0304
Witam,
Będę dzisiaj zacierał na lenia 50kg słodu w beczce 220l. Wodę o jakiej temperaturze powinienem wlewać do beczki?
Wiem że ta wiedza jest gdzieś na forum, ale ja potrzebuje odpowiedzi dzisiaj, a nie mam czasu na przeszukanie forum...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 7 paź 2020, 12:41
autor: użytkownik usunięty

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 7 sty 2021, 13:17
autor: adi163
Czołem!
Chciałem się do Was zwrócić o pomoc w przygotowaniu pierwszego zacieru ( na lenia). To moje pierwsze podejście do whisky, proszę o wyrozumiałość. Działam na kolumnie półkowej, zbiornik z płaszczem.
Sprzętu do zacierania nie mam. Temat mocno mnie zaciekawił i chciałem spróbować zrobić psotę ze słodu Chateau Whisky.
Teraz pojawia się pytanie, według instrukcji należy utrzymywać słód godzinę w temperaturze 65-67 stopni i na każdy kg/3-3,5 l wody.
Nie mam tak dużego gara, czy można to podgrzać w kegu? A może wrzucić to do fermentatora do wody 75 stopni, poczekać aż ostygnie i wrzucić drożdże whiskey?
I pytanie czy może wyjść z tego coś dobrego?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 7 sty 2021, 15:44
autor: Doody
Temperatura zacieru słodowego "na lenia" powinna się utrzymywać w zakresie 60 - 64 stopnie przez około 30 -60 minut. Powyżej 65 pojawiają się cukry niefermentowalne a powyżej 70 dezaktywuje się glukoamylazę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 8 sty 2021, 20:25
autor: michal278
Witajcie. Ile % przy na lenia potrzeba słodu przy mieszance kukurydza żyto (70kg/10kg) wystarczy 20kg czy za mało będzie?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 8 sty 2021, 20:32
autor: czytam
Wystarczy

Re: RE: Re: Zacieranie metodą

: piątek, 8 sty 2021, 21:20
autor: KRWI
adi163 pisze:Czołem!
Chciałem się do Was zwrócić o pomoc w przygotowaniu pierwszego zacieru ( na lenia). To moje pierwsze podejście do whisky, proszę o wyrozumiałość. Działam na kolumnie półkowej, zbiornik z płaszczem. Sprzętu do zacierania nie mam.
Cześć
Ja też mam kolumnę półkową na zbiorniku z płaszczem olejowym, co prawda mam też duży kocioł zacierny ale powiem Ci że już od pewnego czasu nie używam go do zbożówek tylko do piwa... z prostej przyczyny - jestem zbyt leniwy.
Odkąd mam zamontowane mieszadło w swoim zbiorniku używam go jako:
- kocioł zacierny
- fermentator
- zbiornik destylatora
Nawet nie rozbieram kolumny tylko zacieram w zbiorniku kontrolując temperaturę zacieru i oleju w płaszczu. Potem fermentuję zamykając wlew zbiornika a na koniec chłodnicy Liebiga zakładam wężyk silikonowy i rurkę fermentacyjną. Po zakończonej fermentacji odpalam grzałki, zakładam papugę w miejsce rurki fermentacyjnej i do przodu... żadnego noszenia wody, zalewania, przelewania, zlewania, klarowania czy filtrowania zacieru - wszystko w jednym zbiorniku bez przelewania, rozlewania i rozchlapywania... NA LENIA Obrazek
Masz zbiornik z płaszczem to masz wszystko czego potrzebujesz Obrazek
Obrazek

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 sty 2021, 00:20
autor: dynio
@krwi po g...o Ci ten filr węglowy przy takim sprzęcie??
To oczywiście żart, a na poważnie to u kogo zamawiałeś kociołek?

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 sty 2021, 00:24
autor: michal278
Mega kocioł tylko, nie widzę zaworów bezpieczeństwa.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 sty 2021, 08:27
autor: jpiwek
Kocioł w płaszczu od @Zygmunta, mam taki sam:
https://destylatorymiedziane.pl/pl/akce ... 24364.html
Zawór jest niepotrzebny, zbiornik ma płaszcz bez ciśnienia. Ale zastanawia mnie jedno: @KRWI czy spuszczasz drożdże spustem centralnym przed gotowaniem? Czy gotujesz w całości? Udało mi się w ten sposób odzyskać gęstwę, ale niestety z młótem, więc ciężko było ją powtórnie użyć. Gotowanie z osadem z kolei wydaje mi się że przeniesie aromat martwiaków do destylatu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 sty 2021, 14:46
autor: michal278
Wg mnie młóto nie powinno w nim przeszkadzać. Bym spróbował zadać do następnego nastawu.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: RE: Re: Zacieranie metodą

: poniedziałek, 11 sty 2021, 20:58
autor: adi163
@KRWI, dzięki za podpowiedź.
Zrobiłem już w garach. Póki co pracuje, klarować przed gotowaniem?

Re: RE: Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 14 sty 2021, 16:45
autor: KRWI
dynio pisze:@krwi po g...o Ci ten filr węglowy przy takim sprzęcie?? Obrazek
To oczywiście żart, a na poważnie to u kogo zamawiałeś kociołek?

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Kociołek od Zygmunta
http://www.destylatorymiedziane.pl/

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka

Re: RE: Re: Zacieranie metodą

: czwartek, 14 sty 2021, 16:55
autor: KRWI
michal278 pisze:Mega kocioł tylko, nie widzę zaworów bezpieczeństwa.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Płaszcz jest otwarty atmosferycznie
jpiwek pisze:Kocioł w płaszczu od @Zygmunta, mam taki sam:
https://destylatorymiedziane.pl/pl/akce ... 24364.html
Zawór jest niepotrzebny, zbiornik ma płaszcz bez ciśnienia. Ale zastanawia mnie jedno: @KRWI czy spuszczasz drożdże spustem centralnym przed gotowaniem? Czy gotujesz w całości? Udało mi się w ten sposób odzyskać gęstwę, ale niestety z młótem, więc ciężko było ją powtórnie użyć. Gotowanie z osadem z kolei wydaje mi się że przeniesie aromat martwiaków do destylatu.
Gotuję w całości, wcześniej kombinowałem, filtrowałem etc. nie ma sensu... bo jest dobrze a może i lepiej Obrazek
adi163 pisze:@KRWI, dzięki za podpowiedź.
Zrobiłem już w garach. Póki co pracuje, klarować przed gotowaniem?
Jak masz płaszcz i mieszadło to nie ma sensu... bez mieszadła ostrożnie bo mimo płaszcza w okolicy grzałek może przypalić.


Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 15 sty 2021, 22:04
autor: adi163
Dziś zajrzałem do fermentatora, pracuje ale zapach to kiszonka. Tak ma być? Czy wszystko do wylania? Uzyłem 5kg słodu wędzonego zgodnie z instrukcją. Próby jodowej nie robiłem, bo jeszcze o tak owej nie wiedziałem. To mój pierwszy zacier. Staram się czytać wszystkie posty, ale im dalej w las tym więcej drzew. Kupiłem kolumnę półkową pod whisky, ale mam obawy że to będzie bardzo długa droga. Jakieś rady na pierwsze kroki?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 17 sty 2021, 12:54
autor: Pini
Witam wszystkich,
mam pytanie i (chyba ) nie widziałem odpowiedzi w wątku.
Rozważam zacieranie "na lenia" pszenicy z dodatkiem słodu. Śrutowniki (eksperymenty piwne) mam, chciałbym zatrzeć bez konieczności dodawania enzymów.
Jaka proporcja słodu do pszenicy byłaby najwłaściwsza?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 07:57
autor: Doody
Im więcej słodu tym łatwiej się zaciera. Ponieważ nie wiadomo jaką siłą diastatyczną dysponuje Twój słód, przyjęcie 30% słodu stanowi bezpieczną ilość.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 09:39
autor: Skir
Koledzy, prośba o sugestię.
Zacierając na lenia, zgubiło mnie lenistwo :). 10kg kukurydzy + 10 śruty jęczmiennej + 2 kg słodu wędzonego do smaku + 60l wody. Zacieranie jak zawsze. Problem, że o północy było jeszcze chyba 50 stopni, więc odpuściłem i poszedłem spać, bo ciężki dzień był. Rano cholera już zapach rzygowin i dzikusy, śruta zaczyna wyłazić z beczki. Temperatura spadła do 30 stopni - coś przez noc szybko się słodziło.
Tu kolejny błąd - bo mogłem zebrać z wierzchu i wywalić, a zamieszałem czapę i dodałem drożdże. Charakterystyczny smród rzygowin długo utrzymuje się np na skórze.
Pracuje teraz 4 dzień, smród prawie nie wyczuwalny (ale mój węch nie jest rewelacyjny) i za dwa - trzy dni będę zlewał i od razu do gotowania. Tylko mam dylemat: rektyfikawać czy destylować? Półkowa czy kolumna z wypełnieniem?
Smród będzie się utrzymywał, czy zaniknie w czasie procesu? A może potem "zeszlachetnieje"? :). Qrna sto lat temu, też chyba tylko na dzikusach bazowali? :)
To mój drugi przypadek z dzikusami. Widać, co jakiś czas człowiek musi dostać po łapach, żeby nie zapomniał podstaw i się nie lenił.
Wymyśliłem, że najpierw zrobię odpęd na półkowej i wywącham to, co leci, ale nie wiem, czy ma to sens?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 10:19
autor: ZiemniakPyrka
Miałem podobnie z ziemniakami i słodem. Rano jeszcze 50*, więc postanowiłem potrzymać do powrotu z pracy. Do tego czasu zaczęło lekko bąblić i pojawił się zapach maślanki/masła :lol: Żeby ubić nieproszonych gości dodałem 3 x dawkę drożdży. Po godzinie szlachetne drożdże pracowały już pełną parą, lecz lekki zapaszek unosił się do końca.
Nie zrażając się puściłem wszystko na półkach z OLM :) Uzysk w normie (jak na ziemniaka) a produkt bez niechcianych zapachów (tyle, że ja nie myję kartofli przed zacieraniem a wręcz dodaję nieco ziemi, by wzbogacić smak). Niemniej jednak bakterie nie zaszkodziły :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 10:20
autor: przegab
Mam żyto z podobnie zakażonego nastawu, ale on capił konkretnie nawet po skończonej fermentacji. Kwas masłowy w destylacie siedzi uparty. Po roku w kamionce minimalnie zelżał w porównaniu do tego co w szkle ale i tak nie nadaje się do konsumpcji. Robiłem odpęd a następnie jeden przebieg na 5 półkach, także spróbuj może restrykcyjnej rektyfikacji.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 10:57
autor: michal278
Kwas maskowy? Kurcze ciekawe.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 11:30
autor: przegab

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 13:18
autor: michal278
Wiem co to za związek, tylko czemu powstaje?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 13:39
autor: jakis1234
Masz powiedziane w kompendium, zakażenie bakteryjne.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 13:47
autor: przegab
Przeważnie odpowiada za nie zakażenie szczepem Clostridium butyricum.
Dłuższe przetrzymanie zacieru poniżej 44⁰C przed zadaniem drożdży i pH ok 5 lub więcej sprzyjają kolonizacji tym drobnoustrojem.
Zakwaszenie środowiska do lub poniżej pH 4,5 i szybkie schłodzenie przed zadaniem drożdży zapobiega tej infekcji. Jeśli chcemy zakwaszać zacier przed alkoholową fermentacją szczepami mlekowymi, warto utrzymywać w czasie trwania namnażania pożądanych szczepów temperaturę 45-48⁰C.

Tu inne przydatne źródło:
http://www.beerfreak.pl/warzenie-piw-kwasnych-problemy/

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 18 sty 2021, 17:08
autor: Skir
Dzięki. Przyczyny zjawiska są znane: temperatura i kwasowość. Produkując bourbon dodaję się trochę dundru, żeby zakwasić i uodpornić na dzikusy. Zaryzykuję, jeszcze nie jest mocny smród, puszczę na odpęd i półkowej, najwyżej potem jeszcze raz na kolumnę z wypełnieniem

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 23 sty 2021, 19:05
autor: adi163
Tak jak wcześniej pisałem, zacier trochę śmierdzi kiszonką. Miałem go wylać, ale z braku czasu stał sobie w fermentatorze. Kupiłem w międzyczasie wskaźnik jodowy i z ciekawości sprawdziłem co w trawie piszczy. Zabarwiło na pomarańczowo. Blg 0. Wylewać czy wrzucać na sprzęt? Co radzicie?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 sty 2021, 11:59
autor: Skir
@adi163 nie wylewaj! zrobiłem odpęd i puściłem na półkę - zero smrodu, piękny zapach kukurydzy i jęczmienia. Choć dunder po odpędzie walił strasznie smrodem.

Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 24 sty 2021, 16:19
autor: Kerstel1
KRWI:
"Odkąd mam zamontowane mieszadło w swoim zbiorniku używam go jako:
- kocioł zacierny
- fermentator
- zbiornik destylatora
Nawet nie rozbieram kolumny tylko zacieram w zbiorniku kontrolując temperaturę zacieru i oleju w płaszczu. Potem fermentuję zamykając wlew zbiornika a na koniec chłodnicy Liebiga zakładam wężyk silikonowy i rurkę fermentacyjną....."


Ile czasu potrzebujesz aby schłodzić zacier w kotle do temperatury zadania drożdży?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 25 sty 2021, 21:38
autor: KRWI
Z reguły zacieram w sobotę wieczorem grzejąc nawet do 95-98⁰C , w niedzielę rano jest już około 60-65⁰C więc scukrzający a w niedzielę wieczorem lub poniedziałek nad ranem idą drożdże. Zbiornik do momentu zadania drożdży jest cały czas otwarty, czasem jak mi się zapomni i w poniedziałek temperatura zejdzie w okolice 20⁰C to podbijam sobie temperaturę grzałką, ale ostrożnie, skokowo, tak aby nie przekroczyć 40-45⁰C w płaszczu i tak sobie codziennie rano kontroluję i koryguję temperaturę zacieru. W piątek wieczorem gotowanie a w sobotę mogę znowu spokojnie zacierać

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 26 sty 2021, 15:46
autor: MASaKrA_Domingo
Miałem to samo. Też przyszedłem po robocie, a tu już fermentacja aż miło. Zapach przejdzie do destylatu. Nie mniej potem mocno zlagodnieje i ułoży się. Niepijalne przed pół roku.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 29 sty 2021, 10:51
autor: Erazer
Mam pytanie odnośnie zacierania mąki ryżowej enzymami, czy po zacieraniu i scukrzeniu zostaje dużo osadu z mąki jak w przypadku mąk zbożowych? Czy raczej mało, albo prawie wcale jak w przypadku skrobii ziemniaczanej?
I ewentualnie gdyby ktoś wypowiedział się jak wypada smak wódki z mąki ryżowej w porównaniu do takiej ze skrobii ziemniaczanej

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 6 lut 2021, 17:16
autor: Doody
Jestem właśnie po zatarciu 25kg skrobi ziemniaczanej. Było już na forum o skrobi ale postanowiłem się podzielić spostrzeżeniami przy zacieraniu dużej ilości i to typowo "na lenia". Z tego miejsca chciałem podziękować koledze @psotamt za cenne wskazówki i przemiłą konwersację ;) :ok:
A więc przejdźmy do meritum. Zacieranie jak zwykle u mnie odbyło się w beczce o pojemności 120l. Zagrzałem pierwsze 40l wody w kegu do 92 stopni. Po przelaniu do beczki temperatura spadła do 84 stopni. Miałem w pierwszej wersji rozrabiać skrobię z wodą i dopiero wlewać do beczki ale obniżyło by to drastycznie temp. zacierania. Postanowiłem wiec wsypywać proszek bezpośrednio do beczki. Podzieliłem 25kg na pięć porcji w wiaderkach. Wsypywałem po pół wiaderka i mieszałem wiertarką na najwyższych obrotach (3000obr/min). Wstępnie do gorącej wody dodałem 5 ml enzymu upłynniającego. Po wsypaniu 3 porcji, roztwór zaczął się zagęszczać (robił się kisielowaty ;) ). Dodałem więc jeszcze 7ml alfa amylazy i wszystko się rozpłynęło. Wsypałem więc całość skrobi i ostro mieszałem. Temp. spadła do 61 stopni. Nagrzałem więc kolejne 41l wody do temp 88 stopni. i wlałem do beczki. Jakież było moje zdziwienie gdy temp. wzrosła jedynie do 69 stopni! Trochę się przestraszyłem, że w tak niskiej temp. może się skrobia prawidłowo nie upłynnić. Ale mieszałem dalej. Zauważyłem pływające na powierzchni małe białe glutowate grudki. Wyłowiłem je sitkiem i przetarłem do zacieru. Po ponownym zamieszaniu, całość mieszaniny była rzadką, jednorodna masą a lekko mlecznym zabarwieniu. Gdy temp. spadła do 62 stopni, wsypałem 2 łyżki stołowe kwasku cytrynowego aby lekko obniżyć pH przed scukrzaniem. Dodałem enzymu scukrzającego w ilości 25ml. (Normalnie do zboża wystarczyło by 13-15ml ale skrobia to w końcu ziemniak a producent doradza podwójna ilość przy tym warzywie). Po około godzinie nadszedł moment prawdy - kontrola Blg. Wyszło 22 Blg w temp. 40 stopni próbki co oznacza po przeliczeniu 23 Blg. Dla mnie wynik rewelacyjny. Stosunek wody do skrobi wyniósł 3,24 : 1 Okazało się, ze temp. na poziomie 70 stopni całkowicie upłynnia cukry zawarte w skrobi. Gdy temp. zacieru spadła poniżej 35 stopni dodałem 40 g uwodnionych drożdży Safspirit Malt (takie akurat miałem).
Po około 2,5 - 3 godzinach dały się zauważyć pierwsze oznaki fermentacji a po 5 godzinach wszystko już ładnie szumi w beczce. Ciekawy jestem wydajności.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 21 mar 2021, 11:21
autor: Simov13
Ja w sobotę przeżyłem dramat. Zrobiłem beczkę 200l zgodnie z wytycznymi. qq plus pszenżyto. Enzymy od starowara i... blg końcowe..4 :(

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 21 mar 2021, 17:00
autor: Doody
Napisz coś więcej o temperaturze, rozdrobnieniu śruty, ilości enzymów i w jakich temp. itp.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 21 mar 2021, 17:20
autor: Simov13
Qq była rozdrobniona na tzw ćwiartki. Pszenżyto zmielone jak słód. Zagotowałem wodę i wlałem do beczki wraz z qq. 3:1. Enzymy dodane zgodnie z instrukcją. Uplynniajacy przy 90 a scukrzajacy przy 66-64. Wszystko mieszane mieszadłem dosyć mocno i dokładnie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 21 mar 2021, 18:07
autor: kwik44
To tak się nie zatrze. Za grubo zmielone. A właściwie tylko połamane. Ja śrutowałem taką dodatkowo 2x. Zatarło się pewnie tylko pszenżyto... Jak masz jakieś zwierzęta, to zlej płyn, a ziarno daj im. Ześrutuj drugą partię i zatrzyj w tym płynie co masz.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 21 mar 2021, 18:14
autor: Simov13
To rozumiem, że następnym razem najlepiej jak będzie coś w stylu śruty/mąki?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 21 mar 2021, 18:27
autor: Doody
Temperatury dla enzymów niestety też nie najlepsze. Niestety instrukcje na opakowaniach pisał ktoś kto nie bardzo ma pojęcie o działaniu enzymów. Dla alfaamylazy najlepszą jest temp. W przedziale 70-80 stopni. A glukoamylazę powinniśmy dodawać w przedziale 61-63 stopnie. Powyżej 65 stopni powstają niefermentowalne cukry. Powyżej 70 stopni glukoamylaza się dezaktywuje.
Poza tym tak jak napisał Kwik, im lepsze rozdrobnienie, tym lepiej.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 21 mar 2021, 18:31
autor: Simov13
Zapisze sobie Wasze rady na kartce. koledzy na czacie napisali, że to może wina enzymów (trefne).
Jednak operator ciapa :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 21 mar 2021, 22:44
autor: KRWI
Ja zawsze robię tak samo jak opisałem poniżej i zawsze jest OK - może się przyda...

ZACIERANIE ENZYMAMI 24 kg ŻYTA w kotle 100L z płaszczen

1. Wlać do kotła 72 litrów wody.

2. Zagrzać wodę >75⁰C

3. Uwodnić enzym upłynniajacy skrobię 6ml w 60ml wody
Optymalne pH zacieru 5,8 -6,8pH
Optymalna temperatura 80-90°C
Zakres temperatury 70-100°
Zakres pH 5,2-7,5pH

4. Dodać ½ enzymu upłynniającego skrobię

5. Wsypywać powoli 24kg drobnej śruty mieszając.

6. Grzać >90⁰C, dodać resztę enzymu upłynniającego, wyłączyć grzanie i zostawić na 2 godziny w tej temperaturze.

7. Zacier zostawić do wystudzenia <65⁰C, 

8. Korekta kwasowość zacieru, PH powinno mieć wartość 5,3-5,7pH

9. Uwodnić enzym redukujący lepkość 6ml z 60ml wody
Optymalna temperatura 45-65⁰C
Optymalne pH 4,0-6,0pH

10. Po spadku temperatury < 65⁰C dodać enzym redukujący lepkość, zamieszać.

11. Uwodnić enzym scukrzający 14ml w 140ml wody, 
Optymalne pH 3,0-5,5pH
Optymalna temperatura 55-60°C
Zakres temperatury 30-70°C

12. Po spadku temperatury < 60⁰C dodać enzym scukrzający i zamieszać 

13. Studzenie do < 35⁰C 

14. Próba jodowa i odczyt BLG (18-20 BRIX)

15. Korekta pH, kwasowość zacieru poddanego fermentacji powinna zawierać się w przedziale 4,8-5,3pH, dodać 5 gram kwasku cytrynowego na każde 10 litrów zacieru.

16. Przy temperaturze zacieru 32-34⁰C wsypać drożdże i dodać antypianę (uwodnić 6 ml w 60 ml wody), zamieszać.

17. Czas fermentacji 48 - 72 godzin.


Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 mar 2021, 08:59
autor: Skir
Ja robię to tak:
- woda do zagotowania i do beczki wiadrami stopniowo. Jednocześnie stopniowo dodaję śrutę/skrobię ziemniaczaną
- wiertarka z mieszadłem
- enzym upłynniający (temp około 75-80*, bo szybko spada po dodaniu zimnej śruty)
- po godzinie, kiedy temp spadnie do 60* enzym redukujący lepkość i enzym scukrzający
- po godzinie jest zatarte i zaczynam szybkie schładzanie zamrożonymi butelkami
- kiedy temp spadnie do 30 dodaje drożdżaki
- BLG 17-23 w zależności od materiału
- grzałka akwariowa na 22* (wskazana kontrola, bo czasami może się przypalać albo w grzałkę w butelkę z wodą i dopiero do beczki)
- drożdżaki nie turbo, niech w spokoju odrabiają z tydzień.
Nie koryguję kwasowości, bo mnie wqrwiają te paski :).
Schładzam butelkami zamrożonymi, bo zbyt długi czas stygnięcia powoduje, że szybciej mogą zagnieździć się "dzikusy" (gdzieś, ktoś, kiedyś tłumaczył co to za żyjątka, nie pamiętam więc nazywam "dzikusami") i potem dawać zapach rzygowin. Wydaje mi się, że regulując kwasowością można tego uniknąć. Ale jak wspomniałem, ni jak się nie rozpoznaję na tych paskach, mam swój sposób, sprawdza się, więc po co mam kombinować :).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 mar 2021, 09:09
autor: michal278
Mógłby ktoś podać sposób na lenia ze słodem?
RYE Whiskey modyfikacja

22l wody
3,5kg kukurydzy
1kg jęczmienia
0,5kg słodu jęczmiennego
30g drożdży gorzelniczych

Pytanie czy starczy słodu by zatrzeć resztę?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 mar 2021, 09:17
autor: rastro
Jak sam słód to słowem kluczowym jest zacieranie infuzyjne czyli grzejesz wodę do 68-70C dajesz słód i starasz się utrzymać temperaturę ~64C przez jakiś czas. Jeżeli zacierne będzie ziarno przy pomocy słodu to śrutę wrzucił bym w temperaturze > 90C celem skleikowania skrobi i jak temperatura spadnie do 65 dał słód.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 mar 2021, 09:22
autor: michal278
Już poprawiam wpis. Znam ten sposób zacierania, na lodówkę turystyczną..

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 22 mar 2021, 12:41
autor: kwik44
michal, jak skleikujesz wcześniej dobrze ziarno niesłodowane to się uda. Ale to tak na granicy IMHO. Ja bym użył jednak enzymu upłynniającego, a słód i scukrzający dodał w 62 stopniach.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 23 mar 2021, 15:29
autor: michal278
Czyli Kwik grzeje kukurydze i zboża do 80-90 i upłynniającym, potem czekam aż ostygną do 62 i dodaje słód i ewentualnie scukrzajacy.
Kolejne pytanie w jakim stosunku dodawać składniki sypkie /woda? Z przepisu wychodzi 5kg/22l. Na 100l 20kg składników to będzie ok?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 23 mar 2021, 15:31
autor: kwik44
Tak bym to widział.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 23 mar 2021, 15:35
autor: michal278
No i dzięki. To zatem jak zrobię to poczęstuje. Dzięki

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą

: środa, 24 mar 2021, 12:39
autor: takipan
michal278 pisze:Czyli Kwik grzeje kukurydze i zboża do 80-90 i upłynniającym, potem czekam aż ostygną do 62 i dodaje słód i ewentualnie scukrzajacy.
Kolejne pytanie w jakim stosunku dodawać składniki sypkie /woda? Z przepisu wychodzi 5kg/22l. Na 100l 20kg składników to będzie ok?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
25kg na 100l wody

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 26 mar 2021, 22:11
autor: Doody
Uff. Właśnie zatarłem 27 kg pszenicy nieslodowanej. Bardzo wdzięczne zboże. Nie zagęszcza zacieru., fajnie się miesza. Jutro dopiszę jakie Blg, bo jestem zmordowany jak to w piątkowy wieczór.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 27 mar 2021, 10:11
autor: michal278
Użyłeś enzymów? Jakie rozdrobnienie materiału?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 27 mar 2021, 10:40
autor: Doody
Dość drobna śruta. Enzymy to oczywistość ;)
Blg na poziomie 18-19, co dla mnie jest bardzo dobrym wynikiem, zważywszy na ilość wody - 94l i fakt, że zboże nieslodowane.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 27 mar 2021, 11:03
autor: Wesoly49
@Doody ile Blg u ciebie ma już sfermentowany zacier ? Ja ostatnio zrobiłem kilka zacierów ale ze słodowanej pszenicy , górne Blg podobne do twojego 17-19 , końcowe 1-4Blg . Pytam tak z ciekawości aby porównać . Dzięki

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 27 mar 2021, 13:04
autor: Doody
Podobnie jak u Ciebie, zacier kończy w granicach od 0 do plus 2. Zdarzyło mi się kilka "minusów" Ale tak -0.5 do -1. Najczęściej są to okolice plus 1.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 27 mar 2021, 20:26
autor: takipan
Ja dzisiaj zatarłem 35kg pszenicy w 110l wody. Jutro zobaczę jak blg. :) Oczywiście enzymami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 27 mar 2021, 21:36
autor: Simov13
Ja dziś poleciałem z qq, trochę lepiej niż ostatnio. 14 blg w 260l zacieru, coś muszę jeszcze poprawić. Oczywiście z enzymami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 mar 2021, 08:01
autor: takipan
Zatarło się 19 big. Więcej chyba nigdy że zboża nie osiągnąłem i to mój rekord jak na razie. Jestem zadowolony. 37 stopni ma, do 11 do 30 zejdzie bo w chłodnym stoi to zarzucę 20g fermioli 10g bayanusow I trochę Whisky Yeast z 5g

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 mar 2021, 09:53
autor: lesgo58
takipan pisze:...zarzucę 20g fermioli 10g bayanusow I trochę Whisky Yeast z 5g
Tak z ciekawości - dlaczego taka mieszanka drożdży? :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 mar 2021, 11:57
autor: Doody
Mieszanie szczepów drożdży powoduje to, że będą one ze sobą walczyć o cukier zamiast współpracować. W świecie drożdży nie ma miejsca na demokrację, z resztą w niektórych krajach też...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 mar 2021, 12:02
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Rozumiem, że taka walka drożdży o cukier, nie wniesie nic dobrego - przeciwnie. Dostarczy wiecej nieporzadanych związków, na których nam nie zależy :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 mar 2021, 13:54
autor: takipan
Nie wiem panowie. Coś mnie podkusiło, znalazłem coś na forum że do zboża można dawać też Bayanusy ale co z tą mieszanką mi przyszło do glowy to... może będzie fajnie. Działam beż zastanowienia więc stało się. :D po prostu kolejne kilogramy zboża przerobione, a jak wyjdzie smakowo ro się okaże. Dam znać jak zjedzą co mają dane i jak puszczę na instrumencie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 mar 2021, 17:11
autor: Doody
Jestem bardzo zadowolony z zacieru z pszenicy. Zacier miał, jak już pisałem, 18-19 Blg. W sobotę około 12 godziny dodałem pożywki i drożdży Safspirit Malt w ilości 50g (35 stopni). Zacier podjął pracę po około 1,5 godziny. Po około 3 godzinach w beczce się gotowało. W niedzielę również trwała ostra fermentacja. Dzisiaj po przyjściu z pracy. Wszystko się uspokoiło. Blg na poziomie 1-1,5. W dwa dni drożdże uporały się z 27 kg zboża. Do tego piękny zapach chleba i żurku. Zero żygowin. Już dawno zacier z niesłodowanego ziarna nie fermentował tak szybko i tak pachnąco. Może zdążę to nawet przedestylowac do Świąt.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 mar 2021, 16:10
autor: michal278
Jakie Ci Doody aromaty dają te drożdze? Nuty ciężkie czy kwiatowe?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 mar 2021, 17:11
autor: Doody
Trudno powiedzieć czy drożdże dają nuty kwiatowe. Na pewno świetnie podkreślają aromaty torfowe i slodowe. Dlatego to tak bardzo polecane grzybki do zacierów slodowych. Do niesłodowanego ziarna stosuję zwykle odmianę Safspirit grain, ale mi się skonczyły a Malty również dają radę.
A propos zacieru, byłem sprawdzić Blg. Wynosi zero, a zacier zaczyna się klarować. Pięknie pachnie. To chyba najlepsze zacieranie moje w życiu. A zrobiłem ich już trochę ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 mar 2021, 17:49
autor: Erazer
Na tych grzybkach zacier ze skrobii dawał kiszonką, na grzybkach grain niemal bezzapachowo.
Mam jeszcz grzybki do cydru tego producenta, może wypróbuje je na skrobii :)
Nie mniej u mnie fermentacja skrobii trwała dłuugo, bo trzy tygodnie aż.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 mar 2021, 18:23
autor: Doody
Ja do skrobi daję drożdże turbo. Szybko i efektywnie odfermentowuje. Rektyfikat niczym się nie różni.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 kwie 2021, 20:26
autor: Doody
Dzisiaj kolejne tradycyjne piątkowe zacieranie. Poszła na warsztat skrobia. Przy okazji takie spostrzeżenie. Tuż po upłynnieniu, na powierzchni zacieru pojawia się stalowa piana. Można ją usunąć analogicznie do odszumiania rosołu. Gęstym sitkiem fajnie się ją zbiera.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 kwie 2021, 22:07
autor: Góral bagienny
@Doody Tylko pytanie czy w tej pianie nie ma aromatów :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 kwie 2021, 23:23
autor: MASaKrA_Domingo
Piana robi się z białek, rzadko z samej skrobi. Nie są nam potrzebne. Zresztą białko drożdże przerabiają nam (w skrócie) na przedgony, więc średnio.
Zresztą, czy to ważne? Jest piątek, na zdrowie Panowie!

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 kwie 2021, 23:32
autor: Góral bagienny
Ważne :ok: Dobrze wiedzieć.
Nie jestem chemikiem i nie wiem co jest dobre dla nas :D
:respect:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 kwie 2021, 00:21
autor: Doody
Już się wsxystko ładnie zatarło. 23 Blg zwiastują niezłą wydajność. Wasze resztką Laphroaiga :piwo:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 4 lis 2021, 23:07
autor: Doody
Rozpocząłem właśnie projekt "żyto" ;) Zakupiłem 50kg żyta niesłodowanego i 50 kg słodu żytniego z Vikinga. Pomysł jest taki aby zatrzeć w czterech transzach po 25kg mieszając słód i niesłodowane ziarno w stosunku 50/50. Właśnie kończę zacieranie pierwszej partii. Jeszcze wszystko gorące wiec nie mierzyłem Blg. Poszczuję jutro zacier safspiritami M1. Mam nadzieję uzyskać z 4 zacierań okolicę 32 - 36l destylatu w okolicach 60-62%. Chcę po odpędzie destylować na półkowej nie przekraczając 81-82 stopni na głowicy, czyli czyszcząc dość ostro destylat. Mam nadzieję, że pojawi się smaczna żytnia wódka, która będzie pijalna po około 9-12 miesiącach leżakowania. Zobaczymy ;)

EDIT:
Blg na poziomie 20, jest dobrze. Właśnie rozpoczęła się fermentacja. Zakwasiłem 110l zacieru pięcioma czubatymi łyżkami kwasku cytrynowego. Zapach piękny (jak na razie), pachnie jak z piekarni, zero żygowin, a jak wiadomo z żytem bywa różnie ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 16:21
autor: kwik44
Zakwasiłeś to będzie ok :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 18:29
autor: Krzysztof63
Doody pisze:Mieszanie szczepów drożdży powoduje to, że będą one ze sobą walczyć o cukier zamiast współpracować...
Dawno się tak nie ubawiłem. Wydaje się tobie, że drożdże są jak dzikie psy, i walczą w stadach?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 18:35
autor: Doody
Nie, dogadują się jak nasza koalicja rządzaca. Oczywiście, że każdy szczep walczy o swoje a nie współpracuje z innymi grzybami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 18:43
autor: borova19
Walka o zdominowanie środowiska w świecie mikrobiologicznym z pewnością ma miejsce, to nie podlega wątpliwości.
Nie wiem jedynie czy w obrębie jednego gatunku poszczególne szczepy również ze sobą konkurują. Trzebaby spytać jakiegoś mikrobiologa. ;P

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 18:51
autor: Doody
Nie po to pracują sztaby mikrobiologów nad stworzeniem szczepów drożdży winnych lub piwowarskich, które często kosztują nie małe pieniądze, żeby je wzmacniać w nastawie/zacierze drożdżami babuni. Ona będą że sobą konkurować o cukier a ni pomagać sobie. To oczywiste.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 18:57
autor: borova19
A tu pozwolę sobie się nie zgodzić. Przecież pierwsze fermentacje przeprowadzano na dziko. Raz wyszło tak, raz inaczej, a raz nie wyszło. Wraz z rozwojem zaczęło się selekcjonować poszczególne szczepy, a te bo z wina, a tamte bo lepsze do stouta, a te pociągną do 20%.
Kwestia produkowania czystych szczepów drożdży przeznaczonych do tego czy tamtego wcale nie świadczy o tym, że drożdży POTENCJALNIE nie można mieszać. Z resztą, drożdże do wina, cukrowe też przerobią jak blg będzie odpowiednie i pokrzywkę się da.

Choc ponownie dodam, trzeba by zaczerpnąć słowa u jakiegoś mikrobiologa. ;)

//Jeszcze jedno. Saccharomyces cerevisiae produkuje alkohol, jako czynnik hamujący wzrost innych drobnoustrojów. Niezależnie od szczepu. :P

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 19:05
autor: Doody
borova19 pisze: Saccharomyces cerevisiae
Ale Saccharomyces bayanus to już zupełnie inne grzyby choć z tego samego rzędu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 19:14
autor: borova19
Głowy sobie ściąć nie dam, ale zdaje mi się, że mówisz o saccharomyces cerevisiae var. bayanus.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 19:15
autor: rozrywek
Krzysztof63 pisze:
Doody pisze:Mieszanie szczepów drożdży powoduje to, że będą one ze sobą walczyć o cukier zamiast współpracować...
Dawno się tak nie ubawiłem. Wydaje się tobie, że drożdże są jak dzikie psy, i walczą w stadach?
Wrzuć do klatki królika.
I wpuść lwa, wilka, hienę i jaguara.

Na pewno się grzecznie podzielą po kawałeczku. Pewnie tak.

A przepraszam jak się robi wino to na owocach dzikusów nie ma? I jak zadajesz zaszczepisz innymi to one ich nie dominują?

Nikt nie miesza szczepów. Nikt. Czy robi piwo czy wino czy inny trunek. Tysiące lat doświadczeń po to aby teraz pomieszać.

Nie miesza,się szczepów i tyle.

Wyjątkiem jest tylko restart nastawu.
Ale to kompletnie inna sytuacja.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 19:26
autor: Doody
Saccharomyces
Uvarum
Kudriavzevii
Pastorianus
Paradoxus
Mikatae....itd itp.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 20:07
autor: ogurek
Doody pisze:Rozpocząłem właśnie projekt "żyto" ;)
możesz napisać w jakiej temperaturze i jakie gęste (ok 1:3?)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 5 lis 2021, 20:16
autor: Doody
Na 25 kg zboża (łącznie 12,5kg żyta niesłodowanego i 12,5 słodu) dałem 92l wody.
Rozgrzałem 50l wody do 94 stopni, wlałem do beczki i wsypałem 12,5 kg żyta. Potem dolałem 42l wody o Temp. 78 stopni. Po wymieszaniu wszystkiego miałem 75 stopni. Wcześniej na wszelki wypadek dodałem do wody 3ml enzymu upłynniającego. Gdy Temp. Spadła do 65 stopni. Dosypsłem słodu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 6 lis 2021, 09:21
autor: michal278
Doody miesza się szczepy. Możesz kupić np Biowinu taką mieszankę. Mały dodatek Bayanusów. Tylko czy to ma sens?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 14 lis 2021, 20:32
autor: Krzysztof63
Doody pisze:Nie po to pracują sztaby mikrobiologów nad stworzeniem szczepów drożdży winnych lub piwowarskich, które często kosztują nie małe pieniądze, żeby je wzmacniać w nastawie/zacierze drożdżami babuni. Ona będą że sobą konkurować o cukier a ni pomagać sobie. To oczywiste.
Podszkol się z biologii, bo bredzisz od rzeczy. Drożdże nie mają układu nerwowego, więc nie moga rozpoznawać "konkurencji". ani tym bardzie z nią walczyć. A jeśli już mają konkurować, to nie o cukier, tylko o tlen, który jest potrzebny do rozmnażania. Zdarzało mi się mieszać drożdże i żadnej walki nie zauważyłem, co najwyżej mieszane ofekty organoleptyczne.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 14 lis 2021, 21:17
autor: michal278
Dokładnie winiarze tak robią

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 8 gru 2021, 14:21
autor: Doody
Kurczę z ostatniej partii "projektu żyta" zacier ma smak taki jak pamiętam z 70-tych lat, kiedy babcia w glinianym "bonclu" robiła zakwas na żurek. Zamiast być kwaśny i rzadki jest przepyszny i ma mleczną konsystencję. Blg zeszło z +20 na +3 i teraz stoi ale ten smak i zapach... Podejrzewam, że gdybym wlał litra tego do wywaru z boczku i kiełbasy to miałbym, pomimo zawartego w zacierze alkoholu rewelacyjny żurek. Teraz mam 115l zacieru i zastanawiam się czy to destylować czy zeżreć :hahaha:
Mam nadzieję, że ta konsystencja nie przypali się na grzałkach.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 8 gru 2021, 14:34
autor: kiwitom23
Doody pisze:pomimo zawartego w zacierze alkoholu rewelacyjny żurek.
Dawaj na żurek, to będzie niespodzianka dla biesiadników, żurek i to z pięćdziesiątką, ale już w środku :hahaha:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 8 gru 2021, 16:11
autor: Skir
Doody pisze: Mam nadzieję, że ta konsystencja nie przypali się na grzałkach.
Żyto lubi się przypalić. Nie grzej na max. Ja łącze obie grzałki i daję na max 30% mocy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 8 gru 2021, 17:53
autor: Doody
Zawsze grzeję zacier przy odpędzie w okolicach 1,50 kW na grzałkach 3,5kW. Dopiero jak jest koniec alkoholu podnoszę moc. Ale chyba dam mu jeszcze kilka dni, może się rozrzedzi.
Rozpoczynam nowy projekt "Żyto + pszenica". Właśnie dotarło po 50 kg jednego i drugiego surowca. Tym razem bez słodu z samymi enzymami, mieszane pół na pół. Już zacierałem pszenżyto i wychodziło ok. Ale teraz mieszanie podczas zacierania - zobaczymy opiszemy ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 9 gru 2021, 08:48
autor: Skir
Żytem zapełniłem beczkę i dojrzewa (Projekt Starka). Chyba od marca, muszę sprawdzić. Ma być przynajmniej dwa lata. Ale już teraz zapach i smak rewelacja. Numer jeden wśród wódek zadębianych.
Jesienią zatarłem jeden rzut na dundrze po soku jabłkowym. Zajebisty smak, ale, moim zdaniem, jabłko zbyt wygładza. Lubię kańciastość żyta.
Teraz sezonowo, czyli kukurydza. Uzupełniam trzecią beczkę, po rumie. Ale stosuję inną proporcję na jeden zacier: 15kg qq + 2,5 kg słodu wędzonego jęczmiennego + 50l wody. Kukurydza jest z pozoru sympatyczna: jest wydajniejsza od innych zbóż, nie ucieka z beczki (nawet bez antypiany), nie przypala się na grzałkach, ale za to podczas gotowania pieni się jak głupia i też w momencie zagotowania trzeba zmniejszać moc grzania.
@Doody nigdy nie robiłem pszenżyta. Jaki to ma smak?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 9 gru 2021, 11:19
autor: Doody
Moja najstarsza m-beczka została zalana 3 maja 2020, destylatem ze słodu jęczmiennego pale ale - 50% i wędzony torfem 45ppm - 50%. Jeszcze do niej nie zaglądałem ale spodziewam się za półtora roku czegoś zacnego.

Re: RE: Re: Zacieranie metodą

: piątek, 7 sty 2022, 11:54
autor: sylwer
KRWI pisze:
adi163 pisze:Czołem!
Chciałem się do Was zwrócić o pomoc w przygotowaniu pierwszego zacieru ( na lenia). To moje pierwsze podejście do whisky, proszę o wyrozumiałość. Działam na kolumnie półkowej, zbiornik z płaszczem. Sprzętu do zacierania nie mam.
Cześć
Ja też mam kolumnę półkową na zbiorniku z płaszczem olejowym, co prawda mam też duży kocioł zacierny ale powiem Ci że już od pewnego czasu nie używam go do zbożówek tylko do piwa... z prostej przyczyny - jestem zbyt leniwy.
Odkąd mam zamontowane mieszadło w swoim zbiorniku używam go jako:
- kocioł zacierny
- fermentator
- zbiornik destylatora
Nawet nie rozbieram kolumny tylko zacieram w zbiorniku kontrolując temperaturę zacieru i oleju w płaszczu. Potem fermentuję zamykając wlew zbiornika a na koniec chłodnicy Liebiga zakładam wężyk silikonowy i rurkę fermentacyjną. Po zakończonej fermentacji odpalam grzałki, zakładam papugę w miejsce rurki fermentacyjnej i do przodu... żadnego noszenia wody, zalewania, przelewania, zlewania, klarowania czy filtrowania zacieru - wszystko w jednym zbiorniku bez przelewania, rozlewania i rozchlapywania... NA LENIA Obrazek
Masz zbiornik z płaszczem to masz wszystko czego potrzebujesz Obrazek
Obrazek

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka
Nawiązując do twojego posta możesz powiedzieć jakie mieszadło zastosowałeś, ile ma obrotów i jaki kształt śmigła i jak duży masz zbiornik gdyż też chcę wsadzić mieszadło i w jednym zbiorniku robić od początku do końca.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 15:16
autor: Pawlik67
Witam, ma zamiar zatrzeć na lenia śrutę jęczmienną lub żytnią. Jak dostane jęczmienną to bedzie jęczmień. Ponieważ w najbliższym czasie będę gotował zacier z mąki żytniej na Koi, wpadłem na pomyśl żeby zaoszczędzić na grzaniu i do zatarcia użyć dunder z tego gotowania. Dunder używałem przy wujku Jessnym, ale na ogół dawałem go od 40 do 60%. Tu myślałem użyć 100% dundru. Czy to zadziała? Czy ktoś z was już używał 100% dunder do zacierania. Przejrzałem forum pod hasłem Dunder i znalazłem tylko jeden post , że ktoś dał 100% dunder ,ale do Jessego. Ja nie ma za dużej praktyki w zacieraniu i w zwiazku z tym, czy nie spierze wszystkiego przez chęć zaoszczędzenia 1-2 kWh? Co tym myślicie?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 15:33
autor: michal278
Ja dawałem 100% przy Jessim ale podbijał gęstość i drożdże średnio chciały żreć. Robiłem też wujka na dundrze z rumu i to w ogóle nie chciało startować.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 15:54
autor: Doody
Ja bym nie ryzykował, zwłaszcza po Koji. Chodzi tu również o pH tego dundru, czy nie jest za kwaśny. Ja bym tam nie "oszczędzał" tych paru złotych żeby sobie zepsuć np. słód za ponad stówkę ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 16:49
autor: Pawlik67
Ok Doody, ale uważasz że po koji dunder jest syfem i wcale nie dawać tego dundru czy dac 40%?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 17:34
autor: radius
A po co chcesz dodawać ten dunder :scratch: Co chcesz tym dodatkiem osiągnąć?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 18:02
autor: Doody
Dla mnie dunder w ogóle jest nieciekawy, no może za wyjątkiem melasy, która pachnie super i nastawy na dundrze podnoszą aromat następnego destylatu. Ale dunder zbożowy to mieszanina pogonów pozostałych w kotle i czasami rzygowin ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 18:32
autor: Pawlik67
Po co? Nie wiem. Dodawałem do jessiego bo zakwaszal nastaw i dodawał walory smakowe. Wydaje mi się że koledzy pisali o zaletach dundru przy zacierach. Tak jak pisałem nie mam doświadczenia w zacieraniu, raz zrobiłem normalne zacieranie i ze trzy razy na lenia, przy czym raz mi się zainfekowali i destylat walił psim gównem. Nawet ciężko było używać do dezynfekcji rąk. Myślałem że Dunder poprawi smak końcowego destylatu?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 18:37
autor: Doody
Ja bym nie używał to nie znaczy , że nie możesz spróbować. Spróbuj i opisz rezultaty. Nasze hobby to jeden wielki eksperyment. Może znajdziesz swój sposób na świetny zacier.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 18:44
autor: michal278
Żygowiny to efekt zakażenia zacieru, zaś zapach kwasu masłowego to efekt temperatury bakterii i promieni UV.
Najciekawsze to to że niektóre negatywne zapachy i smaki w brzeczce mogą dać pozytywne aromaty w destylacie. I bądź tu pan mądry.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 18:47
autor: Doody
Czym innym jest zakażenie zacieru, które w procesie destylacji daje nam estry czyli aromaty owocowe, a czym innym dunder, który jest, krótko mówiąc, odpadem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 19:26
autor: Skir
Dunder po nieśmierdzącym zbożu podbija aromat. Ale rewelacją jest użycie dundru po owocach do zatarcia zboża. Polecam

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 19:49
autor: Góral bagienny
Koledzy dunder a dunder to różnica :D
Nie raz zastanawiałem się jak koledzy pisali że dunder im pachnie :scratch:
U mnie nic takiego nie miało i nie ma miejsca.
Wąchałem gorący wąchałem zimny i zawsze capił ;)
Jest jedno ale, ja jadę do 100st w kotle albo i dłużej.
Wydaje mi się że wtedy automatycznie wyciągam wszystkie aromaty z kotła :scratch:
Jeżeli zostaje jakiś % w kotle to i aromaty też.
I chyba to jest cała tajemnica pachnącego dundru , innego wytłumaczenia nie widzę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 20:02
autor: Skir
Procent w dundrze zabiłby drożdżaki. Ugotowany kompot tez pachnie. Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że robiąc whisky duże destylarnia wykorzystują część dundru do zacierania. Nie tylko po to by zakwasić

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 20:10
autor: Góral bagienny
Niski % np 1lub2 nie zabije drożdży a do tego jeszcze dolewasz świeży nastaw lub zacier ;)
Kompot pachnie zgoda tyle że nie ma w nim pogonów i innych syfów pozostałych po fermentacji.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 20:19
autor: Skir
:scratch: Przeciez jak robię odpęd to pogony też odbieram.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 20:28
autor: Góral bagienny
Kurcze chyba będę Ci musiał flaszkę tego mojego śmierdzącego dundru wysłać :hahaha:
A tak na serio ile odbierasz surówki np z 10kg zboża.
Ja mam średnio około 15-18l o mocy ponad 20% i wydaje mi się że wyciągam całe alko i aromaty z zacieru :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 21:05
autor: Skir
Dundru nie będziemy sobie wysyłać:))) ale żyto na dundrze jabłkowym Ci wyślę:). Mam dwie beczki 80 l w każdej po 20 kg śruty. Za tydzień zrobię odpęd I dam znać. Pamięć juz nie ta i nie pamiętam dokładnie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 8 lut 2022, 22:16
autor: seneka
Otóż to dunder super sprawa. Za kwasza I wzbogaca aromat. Ale jak dla mnie max 30 proc. całości.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 09:29
autor: kiwitom23
Ja tam uważam dunder za odpad, zawsze idzie w kanał. To coś na wzór powtórnego zaparzania herbaty na użytym już woreczku. Jak chcę aromaty to biorę nowy woreczek, albo dodaję do nastawu/zacieru np trochę świeżej melasy, albo owoców. Na pewno to daje lepszy efekt, a do zakwaszania stosuję kwasek cytrynowy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 10:09
autor: kucio1
Osobiście dunder używam przy melasie do max 50%. Jest o wiele więcej aromatów niż przy samym wykorzystaniu melasy i cukru trzcinowego. Ostatnio dunder po pszenicy wykorzystałem do tzw młótówki...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 10:19
autor: Doody
Młótówka to trochę inna koncepcja tworzenia wódki. Jeżeli fermentujemy samą brzeczkę bez młóta to po filtracji młóta (przed gotowaniem i fermentacją) rozcieńcza się odpadowe młóto wodą i dosładza np. glukozą aby nie wpuszczać za dużo ducha buraka ;) . Do takiej mikstury dodajemy drożdże. Powstaje glukozówka z fajnym posmakiem zbożowym.
Dundru jednak nigdy do takiej wódki nie dodawałem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 10:41
autor: michal278
Ja taka młótówkę dostałem kiedyś od kogoś i naprawdę polecam. I tak jak pisze kolega była bez dundru. Zakwaszanie dundrem to chyba było w temacie sour mush coś mi się zdaje.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 10:46
autor: Pawlik67
Oki, widzę że ile osób tyle zdań. przychylę sie do wcześniejszej opinii Doodiego, tzn. zaryzykuje, zobaczę co wyjdzie jezlei kicha to stracę 10pln za zborze, tylko już nie bede oszczędzał, zagrzeje wodę a dundru dodam symbolicznie 10-20%.
Ponieważ bedzie to eksperyment to nie inwestycje w słód tylko kupiłem na targu mieszankę ziarna ześrutowanego gdzie jest: pszenica kukurydza, jęczmieni pszenżyto.
Jeden eksperyment to dodanie dundru, drugi to skład mieszanki ziarna, a trzeci to przeterminowane enzymy. zobaczyłem ze mam prawie cale buteleczki 50ml enzymów, użyłem tylko raz do zacieru 25litrów. Problem w tym że jedne straciły ważność w kwietniu 2021 a drugi w czerwcu. Zacierać chce w weekend nie mam już gdzie kupić świeżych enzymów, a majątku nie stracę jak sie nie zatrze bo to tylko dycha za ziarno. Pochwale się co z tego wyszło , a przede wszystkim czy enzymy zadziałają. Dla pewnosci mydle dac dwa razy więcej enzymów niż mówi instrukcja

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 11:02
autor: Doody
Pamiętaj, że kukurydza wymaga o wiele większej temperatury do zatarcia niż pozostałe zboża. Lepiej nie używać mieszanki, a kukurydzę wsypać do wrzątku, potem pozostałe zboża.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 11:17
autor: rastro
Generalnie, dobrze też żeby ta śruta z targu miała duży stopień rozdrobnienia. Kiedyś wpadł mi jęczmień grubo mielony i to była porażka... z 1/4 była praktycznie w całości... duża część połamana na połowę. Połowę ptaki zjadły - bo szkoda było roboty.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 11:26
autor: Skir
Jak pisał Seneka, dundru nie więcej niż 30-40%. Jak jest za mocno zakwaszone, to drożdżaki mają problem z pracą.
Młótówka wersja dla ubogich:
- odciśnięte młoto
- dunder
- woda z cukrem.
I to wszystko, bo drożdże już są. Można stosować w formie ciągłej :). Oszczędność na drożdżach, a pożywką jest dunder. Szału nie ma, ale i tak lepsze niż sama cukrówka.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 11:40
autor: Pawlik67
Śruta jest dość drobno zmielona, moze poza kukurydzą która jest bardziej widoczna ale wymieszana, nie mam możliwości oddzielenia poszczególnych ziaren. Plan mam taki : myślę zalać całość woda zagotowaną w kegu. następnie mieszając poczekać aż temp. osiągnie 75'C dodać enzym upłynniający dalej mieszając czekam do 62', enzym scukrzający. Mieszać przez ok. godzinne co 5-10 minut wiertarką i zrobic próbę jodową.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 12:20
autor: Doody
Próba jodowa będzie pewnie pozytywna, ale tym się nie przejmuj. Zmierz Blg zacieru po wystygnięciu. Będziesz miał odpowiedź na wszystko.
Stawiam na Blg poniżej 16. Jak będzie więcej to duży sukces.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 12:32
autor: Skir
Pawlik67 pisze: Plan mam taki : myślę zalać całość woda zagotowaną w kegu. następnie mieszając poczekać aż temp. osiągnie 75'C dodać enzym upłynniający
Dlaczego dopiero przy 75????
Od razu dawaj!

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 14:15
autor: Pawlik67
No i nie wiem. Ja nie mam doświadczenia z zacieraniem. |Jedni piszą że enzymy upłynniające dodawać przy 90' inni że przy 75'C. I kto tu ma racje?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 14:29
autor: Góral bagienny
Enzym uplynniajacy dodaj przed śrutą

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 15:12
autor: Skir
Enzym upłynniający:
Optymalne pH zacieru 5,8 -6,8
Optymalna temperatura 80-90°C
Zakres temperatury 70-100°C
Zakres pH 5,2-7,5
Zalewasz wrzątkiem śrutę i mieszasz. Śruta o temp ok 20 stopni z wodą 95 stopni. Temperatura spada do optymalnej. Proste.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 15:27
autor: Pawlik67
OK to tak zrobię. :D
Myślicie ze te przeterminowane enzymy dadzą rade czy jest to 50/50 że pójdą?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 15:42
autor: Doody
Daj więcej o 50 % jak są przeterminowane i powinny dać radę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 15:44
autor: Góral bagienny
Jak były trzymane w chłodnym miejscu to dadzą radę :ok:
Dodaj po 2 mll więcej i będzie dobrze.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 15:59
autor: Pawlik67
Chciałem dać 2 razy więcej niż mówi instrukcja. Trzymane były w temp. pokojowej. Zobaczymy, tak jak napisałem majątku w to nie zainwestowałem.
Dzięki za rady, na pewno pochwale sie efektami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 20:38
autor: Doody
Właśnie zatarłem pół na pół słód whisky z akcji na białym i monachijski. Nie jestem znowu przekonany co do deklarowanych 20-40ppm w słodzie wędzonym. Na razie poczekam do destylacji z oceną.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 21:16
autor: kiwitom23
Zacierasz enzymami, czy tradycyjnie? Myślisz, że jak zrobię pół na pół z pilzneńskim będzie OK? Jakie drożdże dałeś?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 lut 2022, 23:54
autor: Doody
Jeszcze drożdży nie dałem - stygnie. Dodam rano. Z pilzneńskim jak najbardziej. Słodu nie zaciera się z enzymami bo ma je w sobie.
Edit
Drożdże Safspirit M1.

Edit 10.02
Dzisiaj dodałem drożdży o9.30, do 35 stopniowego zacieru. Teraz już ostro pracuje i pięknie pachnie (choć wędzonki nie czuję). Już dwa razy zatapiałem czapę z młóta ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 10 lut 2022, 17:26
autor: kiwitom23
Doody pisze:Słodu nie zaciera się z enzymami bo ma je w sobie.
Oczywiście mój błąd, miałem na myśli, czy zacieraz na lenia, czy tradycyjnie grzejąc w czymś? Jak na lenia, to do jakiej temperatury podgrzewasz wodę zanim zalejesz nią słód? Wiem, że potrzebne jest 65*C, ale wlewając na zimny słód, pewnie temperatura spada.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 10 lut 2022, 18:11
autor: Doody
Temperatura spada do 61,5 62 stopni co wystarczy do zatarcia słodu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 12 lut 2022, 19:23
autor: Pawlik67
Po półtorej godziny zacierania na lenia próba jodowa pozytywna. Wystawiłem do wystygnięcia, potem jeszce raz zrobię próbę i zmierzę BLG. Jakie powinno byc BLG, żeby opłacało sie cos robić? 24 litry wody, 6,2 kg śruty mieszanej

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 12 lut 2022, 19:32
autor: Skir
Śrutę dodaje się w proporcjach 1:3 a nie 1:4 jak przy cukrze. Czyli 18,6 litra dla 6,2 kg śruty. Sądzę, że powinieneś mieć koło 14 BLG. Czy będzie się opłacało, jak będziesz miał 10? Pewnie. A co, wylejesz? Daj paczkę drożdżaków i niech pracują.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 12 lut 2022, 20:00
autor: Doody
Skir pisze:Śrutę dodaje się w proporcjach 1:3 a nie 1:4 jak przy cukrze.
Tu akurat bywa różnie. Ja osobiście daje okolice 1:3,5 albo 1:3,6, zwłaszcza, ze później filtruję młóto.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 00:22
autor: Pawlik67
Coś poszło nie tak. blg jest 8. \nie wiem, czy to te przeterminowane enzymy, czy coś źle zrobiłem. Nic to dodałem drożdże Cobra whiski i zobaczę co bedzie

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 01:14
autor: Góral bagienny
Mam taki sam przypadek z żytem :scratch:
Ale to chyba ewidentnie wina przeterminowanych enzymów :(

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 01:45
autor: Doody
Pawlik zacznij od słodu. Mieszanki zbóż a szczególnie te z kukurydzą zostaw na później. Najfajniej uczy się człowiek zacierania od słodów. Nie potrzebują enzymów, są "niskotemperaturowe" bo tylko 65 stopni wystarczy do ich zatarcia, zwykle zaciery pięknie pachną w odróżnieniu do zacierów z niesłodowanego zboża a szczególnie z żyta). Przerobiłem już wg moich szacunków około 3 ton zbóż, ale cały czas mam słabość do słodów. Kukurydzę w ogóle wyeliminowałem z kręgu moich zainteresowań, z powodu niskiej wydajności, i nieciekawego smaku destylatu (jak dla mnie) Bliżej mi do Szkocji niż Ameryki ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 09:47
autor: kwik44
Oj tam Doody, dobry burbon nie jest zły bo jest smaczny i dobry. Piłem kiedyś taki, którego nawet wytrawni znawcy szkockiej nie rozpoznali. Beczka jest słowem klucz. Drugie to czas. A mało który burbon jest dojrzewany tyle co szkocka bo nowe beczki mają swoje prawa. A na użycie innych ichniejsze prawo nie pozwala bo tak lobby drzewne sobie wywalczyło. Ale masz rację. Trzeba do kukurydzy innych zbóż domieszać.
Nie przejmujcie się aż tak bardzo wydajnością. Można dodać dobrego enzymu scukrzającego. Coś tam jeszcze dotnie tylko trzeba zostawić na dłużej. A mogły się trafić po prostu gorsze zboża.
Moje ostatnie zacieranie na lenia to żytnia mąka. Zagotowałem 80l wody i przelałem do beczki. Dodałem enzym upłynniający i połowę mąki. Chyba po pół godziny jak grzałem drugie 80l wody doszedłem do wniosku że jestem normalny inaczej i dodałem resztę enzymu i resztę mąki. No i kwas, żeby obniżyć pH. Woda w kegu się zagotowała to dolałem kolejne 80l gorącej. Na drugi dzień, bo chłodziło się wolno dodałem słód i enzym scukrzający. A ponieważ miałem wyjazd i nie chciało mi się czekać aż ostygnie do 35 stopni to wieczorem dodałem zimnej wody na wierzch i wrzuciłem drożdże. Zacier miał jeszcze ponad 50 stopni. Ma być na lenia Pany…

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 11:00
autor: michal278
Dobrze, zrobiony nastaw/zacier nigdy nie pachnie brzydko. Kukurydza ma największą wydajność z zbóż. Zacier to dobre zboże to podstawa, a kukurydza w Polsce sadzona to głownie wysokobiałkowa niestety.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 13:19
autor: Pawlik67
Powiem wam ze ponownie zrobiłem próbę jodową, wziąłem próbkę z góry wiadra bez mieszania i i wynik wyszedł negatywny. Niestety BLG bez zmian 8' .Na razie jeszcze od wczoraj drożdże nie ruszyły. moze za bardzo schłodziłem zacier przed ich dodaniem. Postawie wiadro przy piecu i zobaczę. Co do słodów to myślę następna partie zrobić . dzis zamówię 6kg . Powinno dotrzeć do weekendu. Z drugiej strony jak raz robiłem dwa lata temu , to zostawiłem na całą noc do ostygnięcia i rano pracowały już jakieś dzikusy. mimo dodania potem drożdży cały zacier, a potem i destylat wyszedł tak śmierdzący że nawet nie nadawał sie do dezynfekcji rąk. Zobaczę co bedzie tym razem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 14:03
autor: Doody
Mój ostatni zacier słodowy który właśnie dochodzi, to rekordzista zejścia z Blg. W 30 godzin od dodania drożdży (Safspirit M1) zszedł z 18,5 Blg na +2. Ale w beczce się gotowało. Temperatura z 35 po 8 godzinach skoczyła do 38,2. Byłem się że grzybki się ugotują ale otworzyłem okno i już temperatura nie wzrosła.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 14:37
autor: donald1209
Czy ktoś z Kolegów robił tak? Po przefermentowaniu zacieru żytnio- jęczmiennego na enzymach i safspiryt M1 chcę nastawić drugą taką samą porcję na pozostałej gęstwie drożdżowej jak w ŁKZWJ. Ma to sens czy użyć nowych drożdży? Oczywiście zacieranie na nowych enzymach.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 16:27
autor: Skir
@donald1209 możesz. Nigdy tak nie robiłem. za dużo przelewania. No i zwiększone ryzyko zakażenia.
Śrutę zawsze biorę od kolegi, bo zostawia dla mnie z pola "dla siebie" .
Kukurydza jest najbardziej wydajna. Początkowo (można celowo przypalić grzałki przy odpędzie heheh wtedy lekki zapach popcornu) zapach kukurydzy z puszki, niestety z czasem zanika i pozostaje lekka słodycz, ale kukurydza robi się "bezbarwna". Dlatego dodaję jęczmień. Teraz kombinuję 40% kukurydzy 30% jęczmienia i 30% kukurydzy.
Jak już wspomniał @kwik44 najważniejsza w tych produktach jest beczka.
Mam 30l czystej qq w starej beczce i dopiero teraz, po 10 miesiącach zaczęła nabierać odpowiedniego aromatu. Jeszcze przed nią co najmniej 3 lata, żeby osiągnąć to co oczekuję. Wiem, że bourbon to do nowej beczki, i nie sama qq, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma. :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 18:59
autor: donald1209
Nie ma przelewania. Mam dwie beczki 150 l. W jednej aktualnie pracuje zacier 30 kg śruty żyto plus jęczmień z 100 l wody. Po destylacji chcę w drugiej beczce zatrzeć taką samą ilość ziarna a po spadku temperatury do tych 30 stopni zaszczepić tym co zostało na dnie w pierwszej beczce. Nie mam aktualnie safspiryt M1. Te drożdze mają chyba jakieś enzymy albo pożywkę. Nie wiem czy dodawać pożywkę do drugiej parti. Będę ją zacierał z dodatkiem dundru z pierwszego pędzenia.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 19:15
autor: Doody
Safspirit M1 nie mają żadnych enzymów ani pożywki. Możesz spróbować zaszczepić zacier gęstwą (tak robi się przy piwach). Ja osobiście doradzałbym dodać nowe drożdże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 20:31
autor: ogurek
Raz mi się zdarzyło użyć gęstwy drożdżowej Safspirit, ale fermentowane rzadkie po filtracji, bez oznak infekcji. Przerobiły bez problemów.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 13 lut 2022, 20:42
autor: Doody
No właśnie, czyli klasyczna piwna fermentacja brzeczki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 16 lut 2022, 23:08
autor: Skir
Puszczam odpęd żyta. Ta beczka, która uciekła i trochę z niej waliło żygowinami też. Zapach normalny. Choć szału nie ma. Ale pojawiło mi się dziwne zjawisko. Pierwszy odpęd zaczął się normalnie ale w pewnym momencie leci żółtanol. I śmierdzi jakoś dziwnie. A potem już normalnie. Myślę sobie, nie było mnie jak poszła piana i może od tego. Ale dziś przy drugim rzucie znowu w pewnej chwili zaczęło lecieć takie coś. Co ciekawe sprężynki miedziane zrobiły się nie czarne a srebrne. Jutro kolejny odpęd , sprężynki się czyszczą, zajmę się też głowicą. Może grzałki się przypaliły mimo że grzeję 25% ale co by to miało do koloru? Ciekawe...
Sprężynki w słoiku z kwaskiem cytrynowym wzmocnionym wodą utlenioną a na powierzchni takie srebrne plamy... dziwne. Jutro wrzucę zdjęcie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 00:07
autor: Doody
To się często zdarza. Piana z zacieru dostała się do miedzi. Po drugiej destylacji będziesz wiedział czy masz dobry destylat czy konieczna będzie rektyfikacja. Dałeś antypiany do odpędu? Właśnie dlatego ja zawszę daję i siedzę przy sprzęcie jak zbliża się porą wrzenia. Wtedy zmniejszam moc, aby moment pójścia par przeszedl jak najłagodniej.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 00:37
autor: Czach
Nie widzę związku między srebrnym nalotem na miedzi a pianą. Widziałem srebrny nalot na miedzi nawet w sytuacji, gdzie opary znad zimnego odpędu z żyta o mocy około 25% przez kilkanaście godzin miały kontakt z miedzią.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 10:13
autor: Skir
Trochę się wyjaśniło. Przypalone, że aż dym leciał. Zlałem i wykręciłem. Grzałki szlag trafił, jakieś zwarcie. Jedna grzała na podwójnie i drugą szlag trafił całkowicie. Próbowałem reanimowac grzałkę, ale nic z tego. Qrwa trzeba będzie zamówić nową.
Ale nadal ciekawe co się wytrąca na miedzi. W słoiku to widać trochę
20220216_231832.jpg

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 10:15
autor: Doody
Jak przypaliłeś na grzałkach to nawet rektyfikat będzie lekko czuć spalenizną. Kiedyś tak przypaliłem kukurydzę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 10:34
autor: michal278
Z miedzią u mnie tak samo wygląda sprawa. Ja już dałem sobie spokój z myśleniem co to jest. Po prostu oczyszczam ją. Nawet w nastawie z cukru mamy związki pierścieniowe, estry, alkohole wyższe więc ma prawo reagować. U mnie nastaw z czasem nawet żre silikonową uszczelkę pod buforem.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 11:38
autor: Skir
Tym razem dostałem śrutę żytnią "dla piekarni", a nie z pola "dla siebie". Może to jakaś chemia wyłazi? A może z uszkodzonej grzałki? Żóltanol ma jakiś chemiczny zapach. Taki sam zapach ze sprężynek.
Dziś rozmawiałem z @góral bagienny, miał podobny nalot srebrny na alembiku jak robił kupne jabłka. Czyli raczej pasowałaby tu chemia.
Pewnie, że się tego nie wyleje, tylko pójdzie na rekty, ale ja ciekawy człowiek jestem :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 12:31
autor: lesgo58
O problemie ze srebrnym nalotem było już w tym temacie...
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ml#p120001

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 13:06
autor: Doody
Tej "srebrzanki" jest zawsze trochę przy odpędzie zbóż. Im bardziej zacier śmierdzi żygowinami, mam wrażenie, że jest go więcej. Pływa na powierzchni zielonego płynu przy czyszczeniu sprężynek. O ile nie niszczy destylatu można z tym żyć ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 13:14
autor: Skir
lesgo58 pisze:O problemie ze srebrnym nalotem było już w tym temacie...
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ml#p120001
dzięki Leszku, jakos mi ten temat umknął. Faktem jest, że nadal nie rozwiązany. No i smierdzi mocno.
@doody: "srebrol" pojawił się bardziej przy odpędzie z beczki nieskażonej, przy drugiej o lekki żygowinowym "aromacie" też był..
Admin: Proszę o przeniesienie postów dotyczących "srebrolu' do tematu wskazanego przez Leszka, co by nie zasmiecać

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 lut 2022, 16:53
autor: nocnymarek
Przypalony zacier i żółtanol- zdarzyło mi się 2 razy. Uratowałem rozcieńczajac do 20% i puszczając przez węgiel ( rura 40mm wysokość 100cm), a potem rektyfikacja na kolumnie 63mm z 20 cm katalizator z miedzi i 140cm sprężynek. Ale dama po żółtanolu waliła przez pół roku.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 lut 2022, 18:42
autor: kwik44
U mnie były to przypalenia przyściankowe. Mimo płaszcza. Pisałem o tym. Tydzień na świetle i otwarte rozłożyło barwnik. Wlałem do beczki - destylat dobry był ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 lut 2022, 20:22
autor: Skir
Puściłem dwa razy na węgiel i nie śmierdzi. Osad tłusty i brązowy na szkle. Damy musiałem myć gorącą wodą z płynem do zmywania. Sama gorąca woda nie dawała rady. Zdecydowanie nie "żółtanol" a dym z grzałki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 lut 2022, 21:16
autor: Doody
Właśnie odpędzam zacier ze słodu monachijski + wędzony 50/50. Wędzony z akcji na białym bardzo słaby tym razem, chyba więcej nie kupię. Ale najważniejsze usprawnienie to kamerka IP :D Siedzę sobie przed telewizorem i oglądam na telefonie jak leci. Widzę termometr w kotle i damę. Wreszcie nie muszę łazić :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 lut 2022, 21:53
autor: michal278
Doody ja o podobnie to wymyśliłem w te wakacje :) świetna sprawa.
Mam jeszcze pytanie: 1kg jęczmienia słodowanego ile zatrze
-jęczmienia niesłodowanego
- kukurydzy
- żyta
- pszenicy
- ziemniaków?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 18:12
autor: Pawlik67
Witam
Kupiłem słód Słód Whisky 35ppm Castle Malting i mam zamiar zatrzeć 6-7kg na lenia jak doradzaliście. Pierwsze pytanie to jakie drożdże użyć? Myślałem whisky cobra, ale u mnie w sklepie sie skończyły, wiec bede brał z Internetu, a tu duży wybór. Drogie pytanie to do jakiej temperatury mam podgrzać wodę do zalania słodu żeby enzymy sie zatarły, ale żebym ich nie zagotował? Te 6 mam wsypywać na 2-3raty czy może za jednym zamachem i cała wodę od razu. Pamiętam że jak raz próbowałem tak zatrzeć słód to cos poszło nie tak . Czymś go zakaziłem, mimo ze płucze fermentator pirosiarczanem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 18:46
autor: jakis1234
7 kg słodu + około 21-25 l wody, jeżeli masz taki garnek to zacierasz na raz, wsypujesz śrutę powoli i mieszasz, żeby nie było grudek.
Temperatura około 67 stopni przed wsypaniem słodu, jak wsypiesz to powinna spaść do tych 62-63 stopni.
Drożdże do whisky jakie chcesz, oby nie turbo. Użyłem PROFESSIONAL WHISKY YEAST.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 18:53
autor: Pawlik67
Garnka nie mam, ale będę to robił w 30 litrowym wiadrze fermentacyjnym

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 19:21
autor: Doody
Poczekaj na temperaturę wody 65 stopni i dopiero wsyp słód. Przy tak małej ilości zacieru możesz owinąć wiadro np. śpiworem na czas zacierania czyli na około 45min. do godziny. Po około pół godziny możesz zakwasić zacier czubatą lyżką kwasku cytrynowego. Musisz tylko pamiętać, że z takiej ilości uzysk alkoholu nie będzie duży.
Polecam drożdże Safspirit M1, chyba najlepsze w swojej klasie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 21:37
autor: jakis1234
Pawlik67 pisze:Garnka nie mam, ale będę to robił w 30 litrowym wiadrze fermentacyjnym
To faktycznie musisz dobrze zaizolować fermentor, żeby zacier za szybko nie wystygł. Ewentualnie możesz dolać trochę gorącej wody.
Zacieram w garnku 30 litrowym i w razie czego włączam na chwilę grzanie, ale Ty tego z fermentorem nie zrobisz.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 22:03
autor: kiwitom23
jakis1234 pisze:Zacieram w garnku 30 litrowym i w razie czego włączam na chwilę grzanie
A co mi radzisz przy beczce 60 litrowej? Czy mogę w początkowej fazie zacierania zaburzyć stosunek wody do słodu, tak żeby móc później dolać wrzątku dla podniesienia temperatury?
Mam ten kociołek do piwa, ale ma on niestety max 40 litrów, a do tego chcę koniecznie fermentować i gotować ze słodem, bo ponoć i smak i aromat dużo lepszy. A jak wyciągnę z kociołka fałszywe dno i będę miał w nim wodę razem ze słodem, to zatkam z pewnością spust (tylko 1/2"), więc musiałbym przelewać górą, a to strasznie ciężkie i upierdliwe. Na przyszłość chyba rozwiercę w kociołku dziurę i dam szerszy spust, piwu to nie zaszkodzi, a do whisky będzie jak znalazł.
No chyba, że zrobię zacieranie na 2 razy po 25 litrów... :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 22:20
autor: jakis1234
Zacieram partiami po 30 litrów i przelewam do beczki razem z młótem. Trwa to dosyć długo, ale innej możliwości nie mam.
Jeżeli chcesz zacierać od razu w beczce, to zacznij od 3 litrów na kilogram śruty i potem możesz dolewać gorącej wody.
Stosunek 3l na kg to minimum, nic się nie stanie jeżeli będzie więcej. Będziesz miał słabszy zacier i tyle.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 22:24
autor: Góral bagienny
@kiwitom23 A dlaczego nie zacierasz w kociołku z płaszczem :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 22:35
autor: kiwitom23
Góral bagienny pisze:@kiwitom23 A dlaczego nie zacierasz w kociołku z płaszczem :scratch:
Bo kocioł ma 60 litrów i spust przy samej podłodze, nie mam tego jak spuścić do beczki, chyba żebym podkładał jakąś bardzo płaską miednicę. To byłoby mega upierdliwe. Do dundru mam specjalny wąż strażacki i pompę, która to wypompowuje.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 22:39
autor: michal278
Jaką kolega ma pompę?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 22:39
autor: Góral bagienny
Ja do zacierania mam specjalny stolik na którym stawiam kociołek.
Stolik sam zrobiłem żeby wiadro weszło pod spust.

Re: Zacieranie metodą

: poniedziałek, 21 lut 2022, 23:02
autor: kiwitom23
michal278 pisze:Jaką kolega ma pompę?
Mam taką pompę łazienkową, żeby wypompowywała do góry, bo odpływ ścieków mam na wysokości sufitu w piwnicy, a aparatura jest poniżej odpływów. Coś takiego https://allegro.pl/oferta/pompa-z-rozdr ... 7940573266, ale mam też taką ręczną pompkę na baterie do wina i jak chcę np ściągnąć dunder, to wsadzam od góry i elegancko mi wypompowuje do beczki, tyle że ona może pompować tylko ciecz, ciał stałych nie zaśsie.

@Góral bagienny, a jak bym tak zatarł w kotle, później fermentował w nim, a następnie gotował, to nie musiałbym niczego przelewać. Ktoś próbował tak? Minus tylko taki, że gotowanie razem z drożdżami.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 23:07
autor: Góral bagienny
A niby jak Ty chcesz oddzielić drożdże z zacieru :scratch:
Ja zawsze gotuję całość i wszystko co w beczce idzie do kotła.
Nie fermentuje w kociołku bo przeważnie od razu po zacieraniu robię odpęd.
Odpada mi jedno mycie kociołka i glicerynę mam już rozgrzaną :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 21 lut 2022, 23:23
autor: kiwitom23
Myślałem, że zlewasz z nad osadu. Ale jak tak jest jak piszesz, to mam problem z głowy "all in one". Przepędzę co mam do przepędzenia i robię zacieranie, fermentację i odpęd bez przelewania, wszystko w kotle. :poklon;

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 07:14
autor: leon24_36
kiwitom23 pisze: Bo kocioł ma 60 litrów i spust przy samej podłodze, nie mam tego jak spuścić do beczki, chyba żebym podkładał jakąś bardzo płaską miednicę. To byłoby mega upierdliwe.

Ja mam dodatkowego kega 50L i na nim stawiam, ale też myślałem żeby zrobić jakiś stolik do tego

Re: RE: Re: Zacieranie metodą

: wtorek, 22 lut 2022, 07:35
autor: Carl
kiwitom23 pisze:jak bym tak zatarł w kotle, później fermentował w nim, a następnie gotował, to nie musiałbym niczego przelewać. Ktoś próbował tak?
Tak. Na pewno KRWI - zobacz w jego postach, nie ma ich wiele.



Wystukane z Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 07:59
autor: lesgo58
Oto ten post:
Strona 25 obecnego tematu...
https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p241866

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 08:41
autor: kiwitom23
Dziękuję Wam bardzo. Co prawda nie będę miał możliwości założenia rurki fermentacyjnej, ale takowej nie zakładam już od dłuższego czasu też w beczkach, więc chyba nic złego się nie stanie, zwłaszcza że kocioł poprzez wysokie temperatury przy grzaniu raczej jest wyjałowiony.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 09:23
autor: jakis1234
Ciekawy jestem na ile pozostawienie drożdży wpływa na jakość.
Zawsze klaruję zacier, ale nie mam płaszcza i robię to chociażby po to, żeby nie przypalać.
Z drugiej strony Góral ma rację, przecież z gęstego i tak nie ma możliwości oddzielić drożdży.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 09:39
autor: Carl
A jak myślicie, czy możliwy jest odpęd takiego zatartego zboża bez mieszadła w kotle? Czy wystarczy to co po fermentacji osiądzie na dnie zamieszać przed odpędem mieszadłem zamontowanym do wiertarki?

Wystukane z Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 09:48
autor: Doody
Koledzy nie posiadający mieszadła mieszają podczas rozgrzewania do 70 stopni a potem zamykają wlew i grzeją powoli. Ale ryzyko przypaleń zawsze istnieje bo śruta śrucie nie równa.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 09:56
autor: kiwitom23
Nawet przy płaszczu jest ryzyko przypaleń?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 09:58
autor: Carl
Ryzyko, to jest zawsze, ale jak duże przy płaszczu bez mieszadła? Warto próbować, czy lepiej nie?

Wystukane z Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 10:11
autor: Doody
Ryzyko przy zbożu jest zawsze większe niż przy np. owocach. Im bardziej rozdrobniona śruta (bardziej w kierunku mąki) tym bardziej izoluje nam dno od płynnego zacieru. Ta izolacja powoduje, że ciepło nie jest absorbowane wystarczająco przez płyn i kumuluje się na styku dno-mąka. Z resztą na grzałkach problem jest ten sam, tylko gęstość grzewcza grzałek jest o niebo większa, więc tu przypalenie jest raczej pewne.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 10:39
autor: michal278
Przy odpędzie zboża jest jeszcze jedna opcja - bełkotka.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 11:10
autor: Carl
Myślisz, że lepsza niż mieszadło?

Wystukane z Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 13:07
autor: Kòpôcz
Lepsza być może nie, ale łatwiejsza i tańsza w wykonaniu przy płaszczu na wodę - pisałem o swoim patencie w wątku o zbiornikach z płaszczem.
Co do zacierania i dolewania wrzątku - w praktyce piwowarskiej przyjmuje się stosunek 2,5-3,5 l wody na kg słodu (te dolne granicę przy mocarzach i sprzęcie nie pozwalającym na rzadszy zacier). Można więc w beczce zacząć od 2,5 i dolewać wrzątek rozluźniając zacier.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 16:19
autor: Góral bagienny
Przy grzaniu 2kw nie ma potrzeby mieszania zacieru nic się nie przypala.
Przy grzaniu 3.5kw mieszam do 70-75 st. w kotle i dopiero zakładam sprzęt.
Czy to mieszanie jest konieczne :scratch: tego nie wiem trza by było sprawdzić ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 20:14
autor: Carl
Góralu, ale Ty fermentujesz w beczce a nie w kotle, więc wlewasz w miarę jednorodny zacier.al Ja z kolei mam obawy czy po fermentacji w kotle, na przykład po tygodniu, warstwa na dnie nie będzie taka zbita i gęsta, że nie będzie się dało jej rozmieszać mieszadłem do farby.

Wystukane z Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 20:22
autor: Góral bagienny
Spokojnie rozmieszasz :ok:
Ja nieraz spuszczam dunder z młótem po tygodniu i tylko dolewam wody do kotła i wkrętarka z mieszadłem daje radę :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 21:00
autor: Doody
Zacieranie w kotle z możliwością grzania ma tę zaletę, że można zacierać na maksa wydajnie, stosując przerwę białkową, zacieranie właściwe oraz masz out, jak w przypadku piwa.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 21:02
autor: Carl
Góral, dziękuję za info.
Doody, miało być na lenia

Wystukane z Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 22 lut 2022, 21:03
autor: Doody
Można na lenia a lepiej ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 2 mar 2022, 21:14
autor: Doody
Po ostatniej akcji słodu whisky strong na białym forum, byłem bardzo zawiedziony słabym wędzeniem a właściwie jego brakiem. Postanowiłem zatem kupić słód heavily peated 50ppm że strony browar.biz. Dzisiaj przyszedł i właśnie skończyłem zacieranie, na lenia oczywiście ;) Muszę powiedzieć, że daję radę. Już po rozwiązaniu worka pięknie dawało wędzonką. Ciekawy jestem wydajnosci oraz trunku Po destylacji. Dam znać za jakiś tydzień.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 2 mar 2022, 21:48
autor: seneka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 2 mar 2022, 22:09
autor: Doody
Dokładnie o tym.
Edit
Wydajność słodu moim zdaniem bardzo dobra. Z 25,5kg słodu (tyle było w worku) oraz 92 litrów wody uzyskałem 20,5Blg.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 mar 2022, 08:34
autor: Skir
Parę lat temu zatarłem, a właściwie zapodałem śrutę pszeniczną na koji, bo co to za zacieranie na koji. Wyszło nieciekawie. Pszenica była dla mnie zbyt nijaka. Wolę ostre żyto czy wyrazisty jęczmień. Ale niedawno postanowiłem dac pszenicy znów szansę, tym razem z zacierając na lenia i gotując w inny sposób.
Postarałem się o mały worek śruty (qrwa mój kręgosłup już się buntuje na widok worka 50kg. Skończę z alembikiem na 5l ) i w sobotę pierwszy rzut: 15kg śruty i 45l wody. BLG wyszło chyba 18. Dwie paczki Yeast Whisky Professional. Miałem tylko 4 pety do schłodzenia i chyba trochę za wolno się schłodziło. Niby bakterie nie wlazły i nie śmierdziało podczas fermentacji, ale po odciśnięciu śruta jakby śmierdzi rzygowinami.
Wczoraj odpęd pierwszej partii, na 25l wsadu wyszło ok 5l 60% alkoholu bez cięcia frakcji. zapach całkiem całkiem, nie próbowałem. Mogłem ciągnąć dalej bo kapało trochę poniżej 20%, ale brak czasu, bo potrzebowałem dundru do zakwaszenia kolejnego zacieru. A zrobiła się 19.00. Kapało powoli, bo moc grzałek ustawiłem na 30% - stąd dość mocny wykapany trunek.
Drugi zacier to 18kg śruty pszennej zalane 20l dundru i 30l wody. O 22.00 temp 58 stopni. Nie schładzałem petami. Rano 35 stopni. Żadnego smrodu, żadnych dzikusów, żadnych ucieczek z beczki ;).
Dodałem rano dwie paczki tych samych drożdżaków. Ciekawe jak będą się zachowywać, czy środowisko nie jest zbyt zakwaszone. Na pewno mają już jakąś dodatkową pożywkę z dundru. No i ciekawe będzie połączenie aromatów.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 mar 2022, 10:38
autor: Doody
Ja wczoraj zatarłem pół na pół ( po 12,5kg) słodu monachijskiego i słodu heavily peated 50ppm w 92l wody. Blg 19,5. Właśnie przed chwilą dodałem drożdży (tradycyjnie Safspirit M1).
Pachnie fajnie. Zobaczymy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 mar 2022, 23:26
autor: michal278
Doody nie boisz się zakażenia?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 17 mar 2022, 23:58
autor: Doody
Zacieralem już w ten sposób na pewno ponad 100 razy. Kłopoty miałem tylko raz jak użyłem Fermioli. Odkąd używam Safspiritów nigdy mi się nic nie przydarzyło.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 mar 2022, 08:30
autor: Skir
@Doody Michałowi chodzi o kwestię bakterii czy też dzikusów -- Ty ( o ile pamiętam) po prostu zakwaszasz, dodajesz kwasek cytrynowy i nie dochodzi do zakażenia. Gdyby ktoś zatarł na lenia i zostawił bez schładzania, użycia dundru lub zakwaszania, to wtedy do śruty dostają się bakterie (bodaj mlekowe) i zacier zaczyna śmierdzieć rzygowinami a jego wydajność alko jest dużo mniejsza.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 mar 2022, 08:39
autor: Doody
Powiem tak. Przy zacieraniu słodu, nawet bez zakwaszania, (przynajmniej u mnie) żadna infekcja nigdy się nie wdała. Słód ma zdolność do "samozakwaszania" się. Natomiast przy ziarnie niesłodowanym (a zwłaszcza życie), zakwaszanie jest niezbędne (wg mnie). Czasami nawet dobrze zakwaszony zacier, daję trochę żygowinami, choć jego wydajność widocznie nie spada. Wniosek mój jest taki, że warto zacierać słody, lub chociaż mieszać ziarno ze słodem (zacierać słodem). Zwykle to wystarczy (połączone z zakwaszeniem) aby zacier ładnie pachniał i cieszył oko ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 mar 2022, 09:22
autor: Skir
@Doody Zapomniałem, że Ty zacierasz słód a nie śrutę. To inna bajka. Robiąc kukurydzę na leżakowanie w beczce, dodawałem 1/4 słodu wędzonego torfem. Fajnie wychodziło i zapach zajebisty. Ale na wódeczkę do rektyfikacji nie ma sensu, bo aromaty się wycinają.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 mar 2022, 09:27
autor: Doody
Zacieram wszystko ;) Kiedyś przez dłuższy czas zacierałem tylko jęczmień niesłodowany, bo moim zdaniem po rektyfikacji na półkowej, na taki spirytus 93-94%, wódeczka z niego wychodzi znakomita :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 mar 2022, 09:30
autor: michal278
Mi chodzi o nieporządene bakterie. Z rozmów i mojej próby zacierania trzeba niestety brzeczkę szybko ostudzić po zatarciu.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 mar 2022, 09:32
autor: Doody
Wystarczy zakwasić i też będzie dobrze ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 18 mar 2022, 11:47
autor: Skir
Nie mam zaufania do zakwaszania: czasem też lekko wali rzygowinami. Wolę schładzać albo zacierać na dundrze.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 mar 2022, 10:14
autor: mash!
Czołem Szanowna Braci. Powiedzcie mi proszę w kwestii filtracji zacierów przy metodzie na lenia. Fermentuję wszystko jak leci w garach, filtruje na wiadrze z dziurkami w dnie, płyn klaruje i leci na rurki, reszta do wrzucenia. Nie mam niestety możliwości gotowania z wsadem, a przy takiej filtracji, dużo dobrego zostaje w przepracowanym ziarnie. Moje pytanie brzmi, czy gdybym odfiltrowane ziarno, zalał ponownie jakąś ilością (niedużą) wody, wymieszał, zostawił powiedzmy na jeden dzień i ponowne przefiltrował, myślicie, że jest szansa coś jeszcze wypłukać z tego ziarna? Czy to alkohol, czy smaczki i czy takie coś w ogóle ma sens? Co sądzicie?
Jeśli było coś podobnego poruszane, to przepraszam :)
Pozdrawiam

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 mar 2022, 18:07
autor: Doody
Możesz zrobić młótówkę. Do młóta dolewasz wody dodajesz cukru (lepiej glukozy) i fermentujesz. Potem destylujesz i masz cukrówkę z posmakiem zboża. Choć lepiej to działa gdy młóto pochodzi z filtracji przed fermentacją.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 mar 2022, 20:37
autor: spiker1974
Takie wypłukiwanie nie ma większego sensu, raczej odciśnij młóto, ja uszyłem rękawy z płótna bawełnianego w których wyżymałem młóto skręcając. Można też wykorzystać poszewkę od pościeli, poduszki byle z bawełny.
Teraz nabyłem praskę do owoców, wykłaszasz płótnem i powoli skręcasz, ostatni kupiłem u chińczyków worki do filtracji z drobnej siatki jako wkłady do prasy, ale to jeszcze nie wypróbowane.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 29 mar 2022, 20:59
autor: Góral bagienny
mash! pisze: Moje pytanie brzmi, czy gdybym odfiltrowane ziarno, zalał ponownie jakąś ilością (niedużą) wody, wymieszał, zostawił powiedzmy na jeden dzień i ponowne przefiltrował, myślicie, że jest szansa coś jeszcze wypłukać z tego ziarna? Czy to alkohol, czy smaczki i czy takie coś w ogóle ma sens?
:witam: Robiłem tak przy owocach gdy jeszcze musiałem filtrować.
Przefiltrowany moszcz z owoców zalewałem wrzątkiem około 5l i po około 5 godz filtrowałem na nowo.
Żal mi było aromatów które zostawały a i % jakiś też w tym był :)
Jak masz czas i chęci to rób :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 11:00
autor: Pawlik67
Zatarłem na lenia słód Castle Malting 35ppm Pamiętam że ktoś z was polecał ten słód wiec go znacie. Wybrałem specjalnie mocno wędzony bo chciałem uzyska mocny efekt, ale po podwójnej destylacji, to destylat nie pachnie "wędzonka" tylko "Popielniczką". Czy to jest ok? czy moze coś poszło nie tak podczas fermentacji lub destylacji? dodam ze destyluje na miedzianej kolumnie około 150cm z wypełnieniem zmywakami. \podczas destylacji małemu problem bo słyszałem jak by flegma w kolumnie sie gotowała, już po drugiej destylacji wyjąłem wypełnienie i okazało sie ze było częściowo zatkane resztkami zacieru ktory tam sie dostał. Czy to mogło mieć wpływ , czy zapach popielniczki jest prawidłowy? Czy jak rozcieńczę to czystym destylatem to bedzie ok? a moze powinienem przedestylować jeszce raz ? Podczas drugiej destylacji zbierałem do butelek 3/4 litra i wszystkie cztery maja ten nie fajny zapach.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 11:06
autor: jakis1234
A minął minimum rok, a najlepiej trzy?
Daj mu czas.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 11:46
autor: Doody
A jak prowadziłeś cały proces destylacji? Tego słodu z Castle jeszcze nie próbowałem. U mnie w beczce właśnie dochodzi zacier heavly peated 50ppm Crisp. Już zacier fajnie daje dymem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 12:53
autor: Pawlik67
Nie,nie mina l rok nawet nie minął tydzien, ale ten zapach jak z popielniczki z petami. Zdębiłem wiórkami i czekam, myślicie ze jest nadzieja na zmianę zapachu z petów na wędzonkę, po roku? Mam z nim nic nie robić tylko cierpliwie czekać?
Pierwsze gotowanie z wypełnioną kolumną do 99,5'C na górze kolumny, wtedy mi trochę zacieru musiało wejść do kolumny, mimo płukania pod bieżąca woda po destylacji w kolumnie zostało trochę syfu. Drugo po odlaniu przedgonów 150ml , zbierałem do 3 małych słoiczków, dwa nadały sie trzeci wylany do Pogonów. Następnie już obieranie do butelek na tej samej kolumnie bardzo wolno do mocy 55--59% w papudze.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 12:59
autor: jakis1234
Pawlik67 pisze:Nie, nie minął l rok nawet nie minął tydzień, ale ten zapach jak z popielniczki z petami. Zdębiłem wiórkami i czekam, myślicie ze jest nadzieja na zmianę zapachu z petów na wędzonkę, po roku?
Tego niestety nikt nie wywróży, wiem że czas potrafi bardzo zmienić alkohol.
Jeżeli nie masz ostrego zapachu, to tylko odczekanie pokaże co będzie dalej.
Moja whisky zaraz po zrobieniu też była nieciekawa zarówno w smaku jak i zapachu. Wlałem do beczki i czekam, zobaczymy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 14:20
autor: Skir
Dużo zależy od beczki. Mam zalane dwie stare, wielokrotnie używane beczki od Pawłowianki z dębu francuskiego i trzecią, nówka" od innego producenta (jest jeszcze czwarta od Okruty, dębowa z deklami z akacji, ale w niej na razie jeszcze wino). Po roku tylko jedna zaczęła oddawać aromaty i powoli się "prostuje". Co ciekawe, to jedna z tych najstarszych.
Co do szkła: niektórzy twierdzą, że szkło nic nie daje. Nieprawda. Miałem kiedyś rum w szkle. Zrobiłem "na próbę". Mała ilość z cukru trzcinowego (nie umywa się do rumu z melasy trzymanego w beczce). Na początku jak kiepski bimber. Nagle, po 11 miesiącach zmiana. Ciekawe, co? Był sobie w damie 5l, czasami coś tam zajrzałem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 15:28
autor: Doody
Pytanie czego oczekujesz od tego destylatu. Piłeś torfowe whiskacze takie jak Laphroaig, Lagavulin, Caol Ila, Ardbreg, Bowmore? Każdy jest trochę inny, trochę inaczej pachnie chodź wędzone były torfem pochodzącym z tego samego miejsca (Islay). Nie wiemy co kryje się za określeniem "popielniczka", dym czy spalenizna. Może coś ci się przypaliło na grzałkach?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 17:12
autor: Pawlik67
Piłem kilka różnych rodzajów whisky wędzonej, już nie pamiętam nazw, piłem nawet kiedyś na jakiejś prezentacji bardzo mocno wędzone, które mi nie za bardzo smakowało, ale zawsze był to smak i zapach wędzenia, dymu, a w tym przypadku jest to zapach popiołu po papierosach, może spalenizny , na pewno dalej do wędzonki niż do spalenizny. Nie wiem moze mam spaleniznę na grzałkach w kegu , czy to by mogło oddać zapach do destylatu ktory drugie dotowanie przechodzi w innym garze , bez ,śladu spalenizny? Ciekawią mnie wasze doznania zapachowe, czy wasz destylat od razu po destylacji tez śmierdział jak popiół, czy bardziej jak sklepowa whisky? Co do czasu to wiem z e czas bardzo zmienia smak destylatu, przetestowałem to na różnych destylatach .Mam jeszcze cukrówkę sześcioletnia na wirkach deblu po burbonie i jest super. Ale pamiętam ze dwa lata temu zrobiłem swój pierwszy zacier ze słodu, do ktorego wdarły sie dzikusy i jak śmierdział na początku psią kupą tak dalej śmierdzi, nawet nie bardzo mozna go używać do dezynfekcji rak. bo ręce śmierdzą. Dlatego pytam sie was czy sie z czym takim nie spotkaliście.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 6 kwie 2022, 19:49
autor: Skir
Sklepowa whisky leżakuje w beczce. Osiągniesz to jedynie dzięki beczce i cierpliwości.
Przypalona grzałka to masakra. Ratuje tylko ponowne destylacja a o tak połowa do wyrzucenia. Jakieś to tłuste i wyjątkowo śmierdzące. Osadza się na szkle. Masakra

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 7 kwie 2022, 09:40
autor: Pawlik67
Skir, ja czytam to forum już od 6 lat i wiem że nie ma szansy uzyskać dobrej whisky po paru dniach paru tygodniach, czy nawet po roku. Chodziło mi tylko o wasze doznania zapachowe na świeżym destylacie . Z tego co czytam, to niektórzy koledzy przedestylowali już setki litrów zacieru z słodu jęczmiennego i na pewno jeżeli nie próbowali, to chociaż wąchali destylat zaraz po destylacji.
Czyli reasumując wszystkie odpowiedzi. U was destylat z zacieru słodowego, po prawidłowo przeprowadzonym procesie fermentacji i destylacji, bez ryzyka przypalonych grzałek pachnie dymem , a nie popiołem czy spalenizną? Jeżeli tak to będę musiał zaopatrzyć sie w jakąś kamerę wziernikowa i przyjrzeć sione grzałkom w kegu

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 7 kwie 2022, 10:37
autor: Doody
Powąchałem właśnie popielniczkę i destylat, który stoi od około 3 tygodni i nie pachną tak samo ;)
Jeżeli grzałki są pokryte nalotem (skorupką przypalonej mąki), wykręć grzałki z kega bez rozłączania elektryki. opukaj skorupkę metalowym przedmiotem (delikatnie). Domyj grzałkę gąbką do zmywania garów z szorstkim materiałem. Nie drap powierzchni czymś ostrym). Wkręć grzałki z powrotem. Robiłem to już kilka razy po przypaleniach. Od tej pory nie robię melasy i nie wlewam osadu mącznego do kotła. Uważaj tylko aby nie potargać tej zielonej, preszpanowej (chyba) uszczelki do połączeń 5/4 cala.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 7 kwie 2022, 11:03
autor: Skir
Przypalenie grzałek to gorszy smród niż popielniczka. Zresztą może zależy od zboża.
Ja wykręcam grzałki . Na warsztat. Rozgrzewam do czerwoności aż odpadnie zwęglone przypalenie. Uwaga: nie robić w domu. Dużo dymu. Potem delikatnie umyć gąbką. NIE SKROBAĆ!

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 7 kwie 2022, 12:46
autor: michal278
Skir starczy soda kaustyczna. Wszystko do białości wyczyści.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 8 kwie 2022, 18:27
autor: kwik44
Torfową nie tak łatwo zrobić. Ja miałem ten słód i destylat był mocno dymny. Wszystko zależy ile tego dymnego destylatu odbierzesz. On schodzi na samym końcu. Trzeba uciąć tak, gdzie wydaje ci się, że jest ok. Mówię o destylacji prostej. Ale półkowa zadziała podobnie. Więc albo odebrałeś za mało albo za dużo. Albo jest ok, tylko tobie brakuje cierpliwości. Daj temu czas. To jest najlepsza rada, którą już inni ci podali. Nie ma drogi na skróty.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 11 kwie 2022, 16:21
autor: Pawlik67
I tak zrobię, dam mu czas. Idzie na półkę do piwnicy z wiórkami dębowymi, zajrzę do niego za rok.
Pytanie co powiecie na moje grzałki, czy one są przypalone?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 11 kwie 2022, 18:52
autor: Pawlik67
Chyba nie udało się zwalczyć zdjęcia. Wysyłam jeszce raz

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 13 kwie 2022, 11:47
autor: Skir
Panowie, prośba o wytłumaczenie zjawiska.
1 kwietnia zatarłem słód na lenia w beczce 80l plus 2 paczki coobry whisky i 40l 1 paczka drożdży. Każdą tak samo. W obie beczki po grzałce na 24 stopnie, bo temp pomieszczenia to 11 (duża beczka z dużą grzałką) i 14 (mała beczka z mniejszą grzałką) stopni. Proporcja 1kg słodu na 3 l wody. Bez enzymów. Bez schładzania.
BLG początkowe prawie 20. Byłem w szoku.
Duża beczka spox (BLG minus 1, słód opadł na dno) i po odcedzeniu młóta, pierwsza część poszła na grzałki w sobotę (po 7 dniach), a młóto zalałem potem wodą cukrem i dundrem. Będzie młótówka.
Druga beczka jednak trochę zalatywała mi rzygami. Trochę tzn. kiepsko czuję, ale po kontakcie z towarem na rękach pozostawia smród. Czyli są bakterie, choć nie dużo. Wniosek przy okazji: zacieranie słodu bez schładzania również MOŻE prowadzić do wejścia "dzikusów", a właściwie bakterii mlekowych.
Wlałem ją do dużej beczki (gdzie jeszcze trochę zostało) myśląc że jak w dużej skończyło to większy % ograniczy dzikusy i spadnie na dno słód. Całość odcedzona co by drugie młóto wykorzystać.
I tu zagwozdka.... stoi to już 11 dni z grzałką. Na powierzchni piana dziwna. BLG prawie 10!! Gęsto to i nie opada gęste na dno. To BLG może pokazywać dużo, nie ze względu na nieprzerobiony cukier, ale raczej gęstość cieczy. Ale coś tam od spodu bąbli, z tym że myślę, że to działanie bakterii i nie będę czekał - zacznę to grzać. Trudno.
Ale ciekawi mnie zjawisko. Co się qrwa stało? Jakie procesy tam zaszły?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 13 kwie 2022, 12:04
autor: michal278
Zakażenie i tyle. Dlatego między innymi piwowarzy bardzo szybko schładzają brzeczkę.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 13 kwie 2022, 12:28
autor: Skir
To że zakażenie, to wiem. Zdarzyło się parę razy. Nie schladzalem, bo ktoś na forum pisał że z samego słodu nie dojdzie do zakażenia. Błąd. Ale zachowanie zacieru teraz jest inne niż kiedyś podobnie zarażonych.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 13 kwie 2022, 12:43
autor: michal278
Bo i inne bakterie i tyle. Ktoś głupoty pisał. Nawet cukrówke potrafi zakazić.
Zakażenia miałem niemal na wszystkim. A już na melasie to potrafiło kwitnąć na maksa.
Po rozmowie z browarnikami mam jedną sugestie. Na pewno należy jak najszybciej schłodzić zacier po zatarciu i zaszczepić drożdżami. Jest to moment kiedy najczęściej łapie się infekcje.
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 13 kwie 2022, 12:56
autor: Skir
@michał może i racja. Do czasu awarii zamrażarki w bimbrowni zawsze schładzałem. Lubię zresztą sam sprawdzić. Co do cukrówki mam wątpliwości.
Ciekawi mnie zjawisko piany i bąblenia. Co bakterie teraz żrą? Co się dzieje?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 14 kwie 2022, 13:18
autor: kwik44
Następnym razem zakwaś i nie będzie problemu...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 14 kwie 2022, 13:28
autor: kucio1
Mimo zakwaszenia, dzikusy potrafią wejść. Również jeden worek Nikka poszedł do mumina.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 14 kwie 2022, 19:12
autor: Kòpôcz
Rozważyłbym wariant zakażenia fermentora. Zanim wszedłem na wysoki volt kilka lat bawiłem się z piwem i moim pierwszym spostrzeżeniem była dbałość o sterylność sprzętu , a właściwie jej brak w porównaniu do piwowarów. Jeśli zakażenie powtarza się/powtórzy w tym samym fermentorze, to jedyna szansa jest ług sodowy, o ile zbiornik nie był myty niczym twardszym od gąbki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 14 kwie 2022, 19:34
autor: kwik44
Ale dlaczego wylałeś? Taki fajnie zakażony zacier jest super na whisky…

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 14 kwie 2022, 20:03
autor: Skir
@Kòpôcz wykluczam zakażenie. Beczka zawsze płukana przedgonami. Podobnie wszystkie narzędzia.
@kwik44 oczywiście, że gotowałem, a nie wylałem. Wydaje mi się, że więcej było przedgonów i pod koniec porzedgonów wyczuwałem dodatkowy smród rzygowin, ale nie jestem pewien swojego węchu. Ale trunek wyszedł dobry. Zresztą czytałem o Twoim sposobie celowego zakażania zacieru. Ciekawe i warte spróbowania

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 14 maja 2022, 23:45
autor: Hideko
Witam wszystkich i proszę o podpowiedzi, skorygowanie mojego pomysłu na zaciery ze zboża.
Chciałbym zacząć robić zacier ze zbóż (żyto, przemocą, jęczmień ) po przeczytaniu kilkunastu przepisów i porad dotyczących zrobienia zacieru dalej mam mętlik w głowie i zbyt duży natłok informacji i chciałbym aby ktoś zweryfikował czy mój proces w jaki chce zrobić znacier jest ok.
Składniki na 50l zacieru z żyta
9 kg ześrutowanego żyta
3 kg ześrutowanego słodu żytniego
38l wody
drożdże do zacierów zbożowych
Kolejne kroki w tworzeniu zacieru:
1. podgrzewam wodę do 80°C
2. do beczki dodaję porcjami wodę i ześrutowane żyto czaly czas mieszając
3. gdy temperatura spadnie do 63°C dodaje ześrutowany słód żytni i enzym redukujący lepkość i dalej mieszam
4. gdy temperatura spadnie do 30°C dodaje uwodnione drożdze i ponownie mieszam
5. odstawiam na bok i czekam aż wszystko ładnie skończy pracować

Odnośnie pozostałych zbóż mam zamiar stosować powyższy schemat tylko dla:
pszenicy i jęczmienia temperatura wody 70°C

Czytałem również o próbie jodowej, czy mam ją robić i dokładnie w którym punkcie jeżeli jest taka konieczność.
Czy któryś z punktów wymaga jakiegoś konkretnego czasu który trzeba utrzymać?

Czy przedstawimy przepis i kolejność są ok, czy należy coś zmienić/dodać.

Pozdrawiam kolegów i czekam na odpowiedzi i porady

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 11:25
autor: Kòpôcz
Śrutę sypiesz do gorącej wody, żeby skleikować zawartą w niej skrobię. To oznacza, że musisz utrzymać minimalną temperaturę kleikowania skrobi dla danego surowca. 70°C dla pszenicy to zdecydowanie za mało.
Próbę jodową robisz po to, by sprawdzić, czy skrobia się zatarła (rozłożyła na cukry proste - fermentowalne). To oznacza, że robisz ją tak długo, aż uzyskasz negatywną próbę.
Pomysł nad szybkim schłodzeniem zacieru z temperatury zacierania do temperatury fermentowania - to prz dział, w którym łatwo można złapać niechcianych mieszkańców zacieru.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 11:48
autor: Góral bagienny
Przy życie to jeszcze enzym upłynniający trza by dodać ;)
Jak nie dasz to kisiel będzie :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 12:28
autor: rozrywek
@Hideko.

Z żytem pamiętaj aby beczka, czy fermentor, co tam masz, była odpowiednio większa.
Bo potrafi nieźle wywalić.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 13:23
autor: michal278
Rozrywek o ile musi być większa?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 13:45
autor: Góral bagienny
10kg żyta 32l wody i beczka 60l za mała :scratch:
Niby poszło na spacer z 2l ale sprzątanie i beczka ufajdana :bardzo_zly:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 13:48
autor: rozrywek
@michal278
Średnio tak 2/3 pojemności.
Czyli, aby 1/3 pozostała wolna.

Minimum, wszystko kwestia drożdzaków, a potrafią zaskoczyć nieźle.

A żyto to w ogóle.
Rządzi się swoimi prawami.
Pieni się bardziej niż kobita, której na nowe buty nie chcesz dać.

Ja zalecam minimum 1/3 wolnej przestrzeni.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 14:19
autor: michal278
Właśnie o żyto mi chodziło. Dzięki

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 17:20
autor: Skir
Po co bawić się w podgrzewanie. Beczka÷ zboże÷ gotująca woda÷ enzym upłynniający. W kontakcie z "zimną" śrutą temp spadnie. Czekasz do 63 i słód lub enzym . Schładzasz szybko do 30 i drożdże. Cała filozofia. Po co babrać w grzanie gara?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 17:52
autor: Doody
Słód bym sypał do 65 stopni I schłodził do 35 stopni przed dodaniem drożdży. Dodałbym również kapkę enzymu scukrzającego co by pomóc słodowi.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 19:30
autor: Skir
Na beczkę 80l daję 17 kg śruty i 50l wody. Nie ucieka, ale kożuch gruby. Można dać antypianę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 20:07
autor: michal278
Skir tyle samo każdej śruty?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 15 maja 2022, 20:28
autor: Skir
Tak. Bez różnicy: kukurydza, żyto, pszenica, jęczmień. Choć faktycznie żyto jest najbardziej kapryśne. I lubi się przypalać. Dla mnie najmniej ciekawa pszenica: zbyt obojętna, nijaka, bezsmakowa.
Uciekło mi kiedy nie schłodziłem odpowiednio szybko i weszły bakterie mlekowe czy cuś (i tak warto to później przepędzić, ale więcej odpadu jest).
No i tak samo skrobia, ale tu ni ma co uciekać :)).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 maja 2022, 21:49
autor: Doody
Ja zamiast rymować jak Rozrywek - zacieram ;)
Właśnie spoczęło w beczce 25kg słodu żytniego. Zakwasiłem, bo trudno chłodzić w tych warunkach 100l zacieru. Niech stygnie, jutro dodam Safspirity M1.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 26 maja 2022, 12:18
autor: kamilasta
Skir pisze: No i tak samo skrobia, ale tu ni ma co uciekać :)).
I tu bym polemizowała. Zwłaszcza, jak się energicznie w beczce zamiesza :D

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 26 maja 2022, 14:03
autor: Skir
A tak, fermentująca skrobia pieni się jak szampan :))

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 26 maja 2022, 22:44
autor: Doody
Żyto ładnie fermentuje ale niestety wdał się lekki zapach rzygowin :angry:
Na razie jest akceptowalny przeze mnie i trochę mniej przez żonę ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 18 cze 2022, 00:36
autor: michal603
Dzień dobry.
Chcę zacząć zacierać, mam keg 30l
Dajmy na to, że zacier z 5kg śruty.
Przykładowo 3.5kuku 1.5słodu 18l wody
To bym potrzebował garniec 25l by to gotować, kleikować a gdy temperatura spadnie dodać słód.
Czy np. grzać w mniejszym naczyniu z mniejszą ilością wody potem przelewać do większej beczki i dolewać wodę.
Jak to ogarniacie logistyczne pod takim względem?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 18 cze 2022, 13:11
autor: jakis1234
Zacieranie robię w jednym garze 50 l.
Jeżeli nie masz wystarczająco dużego gara, można się bawić w podgrzewanie i dolewanie, ale roboty więcej i utrzymanie właściwych temperatur dużo trudniejsze.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 18 cze 2022, 15:15
autor: michal603
Nie mam nic, muszę kupić.
Masz 50l ale w czym fermentujesz ile litrów i w czym destylujesz o te proporcje mi chodzi. Czy jak mam keg 30 wsadu planuję lać do 25l czy taki gar mi wystarczy czy celować w 30 czy jeszcze większy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 18 cze 2022, 16:11
autor: Doody
Michał, przeczytaj cały wątek zacierania na lenia. Raz nagrzejesz wodę w kegu, potem przelewasz do beczki plastikowej i dodajesz zboże. To prosty sposób.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 18 cze 2022, 21:01
autor: michal603
Tak będę musiał zrobić, po prostu nie chciałem kupować garnka w ciemno a po 2 zacierach stwierdzić "no mogłem kupić inny". Dzięki

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 21 cze 2022, 07:57
autor: Skir
Po co ci garnek? Jak pisze @Doody: przeczytaj temat od początku. Potrzebujesz zwykłej (tzn "spożywczej") beczki plastikowej.
Stosunek śruty do wody: najczęściej 1kg do 3 litrów wody. Na KEG 30l/wsad 25l starczy 40 litrowa. Ale lepiej wziąć większą, bo czasem produkt ma tendencje do uciekania z beczki. Zresztą cena podobna, a za chwilę może będziesz chciał zmienić KEGa czy kocioł na większy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 1 lip 2022, 14:50
autor: michal603
Dobra, dobra. Pomału ogarniam
Przyznaję, całego nie czytałem.
Pierwszy beczka 30l 3.5kuku 1.5słodu, enzymy dla pewności. Próby jodłowej nie robiłem. Jak było gorzkie przez sito na szybko bez paprania na tym co zostało postawiłem cukrówkę. Nie mierzyłem ile "płynu" odzyskałem ale około 10l. Dzisiaj na rurkach parowało przy około 90° to powinno mieć 15%
Na dundrze plus woda postawiłem nowy zacier trochę więcej.
Tyle w skrócie.
Dziękuję za wątek, skarbnica wiedzy

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 18 paź 2022, 16:16
autor: kamilasta
Okazało się, że mogę mieć dostęp do pszenżyta z uprawy całkowicie eko. I właśnie w związku z tym eko podejściem, w zbożu znajdują się różne inne roślinki, które nie były zwalczane chemią. Znajomy uprawia zboże dla koni i one raczej się cieszą z tych dodatków.
Powiedzcie mi, czy można to zatrzeć? Będzie duży wpływ na efekt końcowy - w sensie walorów smakowych? Jak sądzicie?
Z tego, co znajomy mówi, stosunek procentowy zboża do innych badyli, to około 80 / 20 na korzyść ziarna.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 18 paź 2022, 16:22
autor: Góral bagienny
:witam: Inne w sensie te zakazane :? :hahaha:
Zacieraj i się nie przejmuj :ok:
Skoro koniom smakuje to nam też będzie na pewno smakowało :?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 18 paź 2022, 16:42
autor: kamilasta
Nie wiem jakie są te "inne" :D Konie żrą i podobno się cieszą, więc może tam być... wszystko :smiech:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 18 paź 2022, 16:47
autor: Góral bagienny
Mam gdzieś flaszkę z tymi innymi ziołami ;)
Wezmę na zlot to porównasz czy to te inne roślinki :mrgreen:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 18 paź 2022, 19:22
autor: Doody
Ja bym to zacierał bez obaw. Z pszenżyta wychodzi fajny produkt

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 paź 2022, 18:14
autor: czytam
Ale raczej żyto niż pszen.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 paź 2022, 13:51
autor: kamilasta
Tak mi się jeszcze nasunęło pytanko... Mam dunder z melasy - po nastawie na rum.
Przemknęło mi przez myśl, żeby na tym zatrzeć to pszenżyto. Albo śrutę pszeniczną, bo też czeka na swoją kolej :) Robił ktoś takie mixy?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 paź 2022, 16:50
autor: leon24_36
Kama, o ile mnie pamięć nie myli to chyba Skir robił coś takiego, tylko że z żytem i nazwał to rerum czy jakoś tak

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 paź 2022, 18:18
autor: kiwitom23
Ja zrobiłem zwykłą cukrówkę na dundrze po melasie, a później puściłem to na półki. Na początku nie było to w zapachu, ani w smaku jakieś wybitne, ale postało 2 miesiące w otwartym słoju i muszę przyznać, że trunek wyszedł ciekawy w smaku. Dość specyficzny, ale w drinku z cytrusowym Schwepsem było niebo w gębie, bardzo dobrze się smaki balansowały.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 21 paź 2022, 21:02
autor: Góral bagienny
leon24_36 pisze:Kama, o ile mnie pamięć nie myli to chyba Skir robił coś takiego, tylko że z żytem i nazwał to rerum czy jakoś tak
:witam: Skir nic nie mieszał tylko puszczał pozostałości po rumie na zasypie.
Miałem okazję to popróbować :odlot:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 29 paź 2023, 12:30
autor: Raknor82
Zacieram resztę z 25 kg worka.
W 2 fermentatorach, 19l wody 65*
Po dodaniu 6 kg słodu do każdego temperatura spadła do 58* C
Taka raczej na następny raz - powinienem dolać więcej gorącej wody z czajnika, czy zostawiać otulony śpiworem jak jest?

Edit:
A już widzę:
http://alechanted.pl/2014/08/18/zacieranie-na-lenia/
zacieranie.jpg
W sumie nawet dobrze przy 58* beta-amylaza ma jakieś 70% skutecznosci działania a alfa-amylaza tworząca dekstryny nie powinna jeszcze działać. Czyli jest ok 😁

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 30 paź 2023, 09:42
autor: Doody
Można zawsze robić tak, że wsypujesz słód do 65 stopni a w wiaderku masz np. wodę o temp. 68-69 stopni. Jak temp. spadnie poniżej 60,dolewasz trochę cieplejszej i dosypujesz kolejną porcję słodu i znowu woda. Tak można sterować temp. aby była cały czas w przedziale 62-63 stopnie. Kiedyś się tak bawiłem, ale teraz zacieram w 120l beczce na 1 raz całe 25kg. 50l wody 65 stopni do beczki i 3/4 śruty słodowej. Mieszam, dolewam 40l wody 66 stopni i wsypuję resztę słodu. Jak jest po wymieszaniu 60-62 stopnie to idealnie. Mieszam co 10 minut przez pół godziny zakwaszam 5 łyżkami kwasu cytrynowego, dwa razy zamieszam i idę spać ;) Rano mieszam, mierzę temp., sprawdzam Blg, a w 35 stopniach pożywkę i drożdże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 30 paź 2023, 16:55
autor: Raknor82
Parę rzeczy mogło pójść nie tak za pierwszym podejściem.
Temperatura ok 70 stopni i powolne dodawanie słodu, w wykresu wyżej widzę, że mogłem narobić dekstryn.
Zacieranie o 16 drożdże dodane rano po 13h stygnięcia gdy już w rurce bulgotało, coś wlazło, zakaziło,, zużyło tlen itp.
Enzym antypianę dodałem tego samego dnia wieczorem, drożdże następnego dnia rano, a nawet instrukcja antypiany wskazuje żeby enzym dodać jak drożdże porządnie rusza, kilka h po nich.

Drugą część worka zrobiłem dokładniej, w 65 szybciej wystudziłem, jak temperatura spadła do 32*, czyli po jakiś 6-h poszły drożdże. No i widzę dziś efekty, jeszcze nigdy mi tak nie szalało w rurce fermentacyjnej. Myślę że tym razem będzie lepiej i trzeba będzie zamówić kolejny worek słodu

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 30 paź 2023, 18:43
autor: Skir
Raknor82 pisze: poniedziałek, 30 paź 2023, 16:55
Zacieranie o 16 drożdże dodane rano po 13h stygnięcia gdy już w rurce bulgotało, coś wlazło, zakaziło,, zużyło tlen itp.
Drugą część worka zrobiłem dokładniej, w 65 szybciej wystudziłem, jak temperatura spadła do 32*, czyli po jakiś 6-h poszły drożdże. No i widzę dziś efekty, jeszcze nigdy mi tak nie szalało w rurce fermentacyjnej. Myślę że tym razem będzie lepiej i trzeba będzie zamówić kolejny worek słodu
W pierwszym wypadku dostały się bakterie. Bodaj mlekowe. Nie jestem dobry z chemii. A biologii w średniej nie miałem. Takie czasy. :) Będzie capiło rzygowinami. Aby temu zapobiec:
1. szybkie schładzanie np. zamrożonymi butelkami PET.
lub
2. dodawanie kwasku
To co będzie capiło i tak puść na rurki. Wyjdzie coś fajnego z czasem, choć mniej niż w przypadku "normalnego" zacierania.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 30 paź 2023, 18:49
autor: zask
Doody pisze: poniedziałek, 30 paź 2023, 09:42 ... teraz zacieram w 120l beczce na 1 raz całe 25kg. 50l wody 65 stopni do beczki i 3/4 śruty słodowej. Mieszam, dolewam 40l wody 66 stopni i wsypuję resztę słodu.
:respect: Przy tej ilości beczka pod korek załadowana. Nie uciekło Ci?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 31 paź 2023, 15:11
autor: Doody
Nie ucieka. Bardziej śliwki wychodzą jak dasz tak ze 100kg. Zacier się podnosi, trzeba wykonać kilka otworów odgazowujących i jest ok ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 14:47
autor: stuf
Przebrnąłem przez tą kopalnię 😂
Wywnioskowałem następujące kwestie i chciałbym abyście mnie poprawili.
Zamówiłem Słód jęczmienny wędzony torfem Viking Malt (Strzegom) w ilości 12kg oraz Drożdże gorzelnicze Safspirit M-1 w ilości 50 gram.
Beczke mam 60 litrów oraz keg z otwartymi grzałkami 50 litrów.
Wodę będę podgrzewał w kegu. Planuję użyć 36 - 37 litrów wody.
Z uwagi na utrzymywanie 65 st. C przy zacieraniu
myślałem żeby wrzucić 12 kg słodu do beki przy 73 st wody w ilości 20 litrów i mieszać co jakiś czas stale monitorując temperaturę 65 st. W miarę wychładzania wody dodawać ciepłą wodę, powiedzmy 68 st. i tak by wlać jej w sumie 37 litrów oczywiście mieszając co 5 - 10 minut i tak ze 2 h. Sprawdzi się to ?
Po około 2h sprawdzić blg, temperaturę. Przy 26 - 28 st dodać uwodnione drożdże, pożywkę DAF.. Tu też pytanie.. ile właściwie tych drożdży i pożywki?
Myślałem o antypianie bo przy poprzedniej gonitwie poszło w rury. Kiedy powinno się dodawać ten środek?

Ślicznie proszę o ewentualne korekty moich założeń.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 16:19
autor: marian.naworski
Ja bym nie wrzucał przy 73st bo narobisz albo cukrów niefermentowalnych , albo ubijesz enzymy. Słód do beczki i zalej wodą o temp 65st , zalej do objętości 40l a następnie sprawdz temp i dolewaj wrzatku do osiągnięcia 64st . I zostaw w spokoju , zacieranie trwa max godzinę i nie musisz mieć temp na poziomie 65st w 55 tez się zatrze . A najlepiej to fermentuj razem z młótem .

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 16:29
autor: stuf
@marian.naworski
Masz na myśli enzymy zawarte już w słodzie? Nie planowałem dodawać z butelek.
Zostawić w spokoju? Myślałem że trzeba to mieszać co parę minut....
Tak będzie fementowane w całości. Ale co potem? Odcisne owszem ale co z pozostałymi kwestiami? Antypiana, ilość drożdży i pożywki?

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 16:31
autor: Doody
Poprostu wsyp słód do wody o temp. 65 stopni i dobrze zamieszaj mieszadłem w wiertarce. Możesz owinąć beczkę śpiworem albo grubym kocem na pierwszą godzinę. Mieszaj co 10 minut przez godzinę. Możesz zakwasić 3-ma łyżkami stołowymi kwasku cytrynowego tak 40 minut po wsypaniu słodu. Potem studzenie i drożdże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 16:36
autor: marian.naworski
Masz dokładną informację na drożdżach ile zaleca producent dawkowania . 50g M1 było chyba na 100l zacieru , to samo z pożywką info na opakowaniu .

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 16:42
autor: Doody
Na 50l zacieru maksymalnie 25g M1 a jak masz ciepło w pomieszczeniu gdzie będzie przebiegała fermentacja (21-23stopnie) daj 20g. Drożdże muszą być uwolnione najlepiej w mieszaninie 100ml wody, 100ml zacieru i pół łyżeczki cukru. Mieszanina powinna mieć około 30-33 stopni. Po 15-20 minutach Drożdże są gotowe do podania, powinny wyłazić z litrowego naczynia.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 16:46
autor: stuf
Ok.. dziękuję. Stosować antypiane? Martwię się tym że znowuż pójdzie na rurę..

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 16:50
autor: Doody
Po filtracji do gotowania daj parę kropel antypiany. Ja daję zarówno do zacierów jak i nastawów owocowych.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 17:07
autor: tanczacy-z-drozdzami
Kup na zapas jakieś drożdże piwne o wysokim stopniu odfermentowania, bo znowu zostanie 6 BLG :D Zawsze możesz dorzucić na koniec jak te do spirytu nie zjedzą wszystkiego.

Większość typowych drożdży ma atenuację ("zużycie" brzeczki) rzędu 75-82%, czyli prawie 20% dobroci nie zostaje przefermentowana. Przy piwie to co kto lubi, ale przy destylacji to czysta strata. Była kiedyś gruba awantura i pozwy sądowe, że drożdże White Labs (WLP) były zanieczyszczone innym szczepem i w wielu browarach dofermentowało do zera i mieli wytrawne albo zaczęły wybuchać butelki bo zabutelkowali piwo przy 4 BLG gdzie fermentacja zawsze stawała a tu zonk.

Przy okazji - przy brzeczkach, aby otrzymać rzeczywiste BLG ("poprawka na niecukry") dzielisz pomiar przez 1.04. Jest to jako-taka stała kosmiczna dla brzeczek. Robiłem sam pomiary na moich i wychodziło podobnie.


Dodatkowe pytanie do kogoś mądrzejszego - wydaje mi się, że jak się narobi dekstryn przy wyższej temperaturze i ją obniży to po prostu beta-amylaza i tak je dotnie dalej do glukozy. Ewentualnie dojdzie osłabienie beta-amylazy wysoką temperaturą ale pewnie po prostu wystarczy dłużej zacierać.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 17:15
autor: Doody
Safspirit M1 do drożdże nie do spirytu tylko dedykowane do zacierów zbożowych a w szczególności do słodu jeczmiennego.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 2 sty 2024, 18:30
autor: stuf

tanczacy-z-drozdzami pisze:Kup na zapas jakieś drożdże piwne o wysokim stopniu odfermentowania, bo znowu zostanie 6 BLG :D Zawsze możesz dorzucić na koniec jak te do spirytu nie zjedzą wszystkiego.
Polecił byś konkretnie? Jakiś link? Od wszystkiego nie zaszkodzi mieć w razie wu..

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 08:37
autor: drgranatt
Doody pisze: wtorek, 2 sty 2024, 16:42 Na 50l zacieru maksymalnie 25g M1 a jak masz ciepło w pomieszczeniu gdzie będzie przebiegała fermentacja (21-23stopnie) daj 20g.
Ja na taką samą ilość zacieru dodawałem 10g tych drożdzy i spokojnie w 14 dni przerobiły całość z tym, że utrzymywałem temperaturę +28ºC.
Gotowałem wszystko razem z młótem.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 10:17
autor: tanczacy-z-drozdzami
@Doody ma rację - źle przeczytałem i myślałem, że to drożdże do cukrówki. Fermentis wie co sprzedaje, więc powinno być ok :).

Wg. noty katalogowej zalecane dawkowanie to 5-8 g / 10 L.
FERMENTATION TEMPERATURE: Optimum 20°C – 32°C (68.0°F – 89.6°F). This yeast may ferment at lower
temperatures with slower kinetics. At higher temperatures, this yeast may ferment with lower alcohol yields.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 15:41
autor: stuf
Miałbym jeszcze pytanie czy ktoś stosował Safspirit D-53 ?
Bardzo ciekawi mnie opis bo powiem szczerze nie wiele z niego rozumiem a w szczególności wytłuszczonym txt:


D-53 to specjalnie wyselekcjonowany szczep drożdży saccharomyces cerevisiae, przeznaczony do różnorodnych fermentacji zbożowych o bardzo regularnej dynamice.

Kod: Zaznacz cały

Jest on idealny do czystej fermentacji słodowej dzięki zapewnieniu wysokiej wydajności fermentacji jak i dużej produkcji estrów. 
Co to jest czysta fermentacja słodowa?


Nabazgrane w Tapatalk.



Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 16:01
autor: rastro
Najprawdopodobniej chodzi o to że drożdże bardzo dobrze radzą sobie z maltozą powstającą w wyniku zacierania słodów, ew. są w stanie w pewnym stopniu poradzić sobie z nieco bardziej złożonymi cukrami (ale jeżeli już to w bardzo niewielkim stopniu).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 16:44
autor: stuf
To wychodzi na to że są niesamowite niuanse skoro w.g. Doodego M-1 do jęczmienia gdzie też jest maltoza..

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 17:10
autor: Doody
Do zbóż LaMag ma 3 podstawowe rodzaje drożdży. Pierwsze to omawiane już M1 czyli Malt. Drożdże dedykowane do fermentacji słodów jeczmiennych. Drugi typ to GR2, czyli Grain. Drożdże dedykowane do zacierów ze zbóż nieslodowanych w szczególności jęczmienia, żyta i pszenicy niesłodowanej. Trzeci typ to AW czyli American whiskey dedykowane do zacierów z przewagą kukurydzy, czyli burbonów i Tennessee whiskey.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 17:25
autor: stuf
@Doody ale co do użycia tych gr2 to i tak przecież musimy dodać enzymy żeby wyciągnąć cukry i zatrzeć..

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 17:36
autor: Doody
Drożdże nie mają nic do enzymów. Do niesłodowanych zbóż normalnie używamy enzymów lub zacieramy z dodatkiem np. 25% słodu, jeżeli nie chcemy ich używać. Drożdże natomiast wydobywają aromaty i posmaki charakterystyczne dla danych zbóż. M1 są moim zdaniem na tyle uniwersalne, że można je stosować do wszystkich typów zacierów. GR2 natomiast oprócz nieslodowanych zbóż są ciekawe dla nastawów owocowych, dając ciekawe posmaki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 17:44
autor: marian.naworski
@Doody a co sądzisz o USW-6

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 18:32
autor: Doody
Nie stosowałem ich jeszcze ale z tego co czytałem to naturalna wersja rozwojowa drożdży AW czyli dedykowana do destylatów kukurydzianych i utrzymująca "burbonowaty" charakter destylatu. Z racji tego, że nie przepadam specjalnie za kukurydzą (jestem fanem destylatów słodowych i żytnich) raczej nie będę z nich korzystał.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 18:36
autor: kucio1
Używam do QQ, żyta 💪

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 3 sty 2024, 19:55
autor: drgranatt
USW-6 używałem do QQ.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 14 sty 2024, 13:57
autor: Apacz07
Witam
Czy zacierał ktoś mąkę jęczmienną na lenia ? Jak wypada mąka kontra słód? Z jakiego surowca będzie lepsza wódeczka?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 14 sty 2024, 15:54
autor: Gigooo
Słód drogi, szkoda na wódkę. Ja zmieliłem 20kg na młynku żarnowym więc wyszła mąka i pierwszy raz miałem wydajność 0,35l spirytusu z 1kg, drugi 0,33l/1kg a ostatnio 0,27l/1kg. Wódka dobra, szybko znika więc nie mam mowy o leżakowaniu. Robiłem odpęd na katalizatorze i raz rektyfikację z OLM. Słód zostaw sobie na smakową do starzenia.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 14 sty 2024, 19:24
autor: Doody
Spirytusu na wódkę zbożową się nie rektyfikuje bo to nie ma sensu. Cały charakter zboża przepadnie. Jeżeli ktoś nie ma kolumny półkowej to można destylować na zasypowej ale tak aby cześć aromatu i charakteru zboża trafiło do destylatu. Ja używam półkowej ale kiedyś używałem zasypowej tak, że temp. Na głowicy utrzymywała się w widełkach 81-82 stopnie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 14 sty 2024, 23:16
autor: Gigooo
To jak robisz czystą na półkach? Robisz odpęd i później temp. W głowicy na 77C? Raz tak zrobiłem żyto, niestety nie da się tego pić. Czuć pogony. Co jest dla mnie dziwne

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 08:59
autor: drgranatt
A przy jakiej średnicy rury jaką mocą grzałeś?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 11:34
autor: Gigooo
Półkowa procup 3" moc grzania grzałka 2KW +35% drugiej 2KW ale ze względu na niskie napięcie grzałka miała moc jakieś 1,75KW czyli jakieś 2,3 - 2,4KW, nie wiem dokładnie bo ma rozdzielone na dwie fazy a tylko jeden miernik. Wczoraj robiłem odpęd pszenicy i z ciekawości założyłem nad katalizator półkową (zbiornik z płaszczem) i przy 93-94 stopni w kegu zmniejszyłem odbiór zwiększając temperaturę w głowicy do 77,5 C. Odebrałem tak 1l na próbę, a reszta do 99,5C w kegu. Rozcieńczyłem do 45% i ma fajny łagodny smak i aromat. Na razie się wietrzy i zobaczę po tygodniu czy warto zostawiać taki oczyszczony spirytus z odpędu, mój miał 93%. A z tym żytem mogłem coś zawalić. Postoi jeszcze pół roku, jak nic się nie zmieni to pójdzie na rektyfikację.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 13:05
autor: drgranatt
Może rzeczywiście zrobiłeś jakiś błąd. Wszystkiego trzeba nauczyć się krok po kroku i będzie dobrze.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 16:30
autor: kamilasta
Doody pisze: niedziela, 14 sty 2024, 19:24 Spirytusu na wódkę zbożową się nie rektyfikuje bo to nie ma sensu. Cały charakter zboża przepadnie.
No właśnie, a jak robisz zboże na wódkę na półkach?
Na dwa razy? I oba razy na półkach?
Ktoś mi kiedyś poradził, żeby na tych półkach przepuścić tylko raz, właśnie żeby zachować aromaty.
Kurczę, jakoś nie mogę dogadać się z tym moim sprzętem. Cały czas wychodzi mi spirytus - w granicach 90%. I jak puszczam na dwa razy, to po "charakterze zboża" nawet cień nie zostaje.
Co robię nie tak? Grzeję stałą mocą 2kW (po stabilizacji), odbiór reguluję zaworkiem. Odbieram do 96 st.C w kotle, a reszta do oddzielnych butelek. Za duża moc? Za wolny odbiór???
Nie mówię, że destylat wychodzi zły, bo wychodzi niezły. Z tym, że czysty. A nie o to mi chodzi.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 19:24
autor: Góral bagienny
:witam: Zwiększ odbiór i ustaw sobie widełki w jakich będziesz odbierać procenty. Ja mam 60-70 procent

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 19:50
autor: Doody
Ja po odpędzie prowadzę proces na 4 półkach w taki sposób aby temp na głowicy nie rosła. Wszystkie półki pracują. Otrzymuję destylat o mocy 92-94%. Ma on charakter zbożowy. Rozcieńczam do 40% i mam wódkę zbożową. Kto próbował żyta na zlocie ten wie ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 19:53
autor: Gigooo
Ale odpęd robisz bez kolumny, na samym katalizatorze? Nie ma za dużo aromatu przy takim sposobie?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 20:18
autor: Michał2003
92-94 % to tak jakby spirytus :scratch: ja się zastanawiam ile półek będzie lepiej do takiej wódki zbożowej 4 czy 5 ??

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 20:57
autor: kamilasta
Też pomyślałam, że chyba za wolno mi ciurka...
Ech, nie słuchają mnie te półki i robią co chcą. Ja bym chciała zrobić mieszankę destylatów do beczki z mocnym akcentem zbożowym a one spirytus z uporem maniaka :angry:
I dzięki Michał za podpowiedzi :poklon;

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 22:59
autor: Doody
Gigooo pisze: poniedziałek, 15 sty 2024, 19:53 Ale odpęd robisz bez kolumny, na samym katalizatorze? Nie ma za dużo aromatu przy takim sposobie?
To typowa destylacja na spirytus z charakterem zbożowym. Gdy chcesz zrobić destylat do beczki (taki a'la whiski) to odbierasz w widełkach 89 - 91 stopni. Wtedy przechodzi więcej "brudu" a także aromatu. Odpęd robię tak jak zapytałeś na samym katalizatorze i do zera w kotle.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 15 sty 2024, 23:26
autor: zask
@Doody
Odpęd z jaką prędkością odbierasz surówkę z przeznaczeniem finalnie na wódkę o charakterze surowca?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 16 sty 2024, 00:37
autor: Doody
Grzeje z mocą około 2 - 2,2kW . Pod koniec odpedu zwiększam moc do około 2,8kW aby szybciej odbierać końcówkę. Odbieram wszystko od początku do końca bez podziału na frakcje. Po wymieszaniu całej otrzymanej surówki, stężenie jej wynosi około 20-22%.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 16 sty 2024, 08:19
autor: drgranatt
Doody pisze: poniedziałek, 15 sty 2024, 22:59 Wtedy przechodzi więcej "brudu" a także aromatu.
I właśnie dlatego po rudej tak łeb naiwania. 🤕

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 11:23
autor: szoalko
Cześć Braci,

czytam ten post drugi raz w życiu, ale ciągle mi myśli uciekają lub nie mogę dokończyć i część zapominam.
Przygotowałem zatem plan działań jak Kevin sam w domu dla wariantu z enzymami.
To tak powinno wyglądać jak na wykresie?
i kiedy się miesza, czy tylko podczas dodawania śruty i potem przy dodaniu enzymu upłynniającego i scukrzającego? czy trzeba mieszać non-stop np co 10minut, aż do poniżej 60stC?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 11:27
autor: stuf
No dobra sprawa wygląda tak:
Wrzuciłem 12 kg słodu jęczmiennego, wlałem 36 litrów wody 65 st C i mieszałem 10 razy co 6 minut. Po 40 minutach dodałem 3 płaskie łyżki stołowe rozpuszczonego w 200 ml wody kwasku cytrynowego.
Po 80 minutach sprawdziłem i mam 16 ~16.5 blg.
Co znowuż spapralem? Liczyłem na 22 blg

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 13:38
autor: Doody
Szoalko,
Plan generalnie jest niezły ale:
Mieszać trzeba co 10 minut bo młóto osiada na dnie. Enzym scukrzający dodaj w temp. 62-63 stopnie a nie 60. Utrzymaj temp. w okolicach 60 stopni przez 45minut. Potem schładzaj jak najszybciej do temp. około 36 stopni (nie musi być 30) i dodaj drożdże oraz opcjonalnie pożywkę (ja dodaje).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 13:54
autor: stuf
Doody pisze:Poprostu wsyp słód do wody o temp. 65 stopni i dobrze zamieszaj mieszadłem w wiertarce. Możesz owinąć beczkę śpiworem albo grubym kocem na pierwszą godzinę. Mieszaj co 10 minut przez godzinę. Możesz zakwasić 3-ma łyżkami stołowymi kwasku cytrynowego tak 40 minut po wsypaniu słodu. Potem studzenie i drożdże.
Pisałeś nieco inaczej a o enzymie scukrzajacym ani słowa Obrazek

Nabazgrane w Tapatalk.


UPS.. myślałem że to do mnie @Doody Obrazek

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 14:13
autor: Doody
stuf pisze: czwartek, 18 sty 2024, 13:54Pisałeś nieco inaczej a o enzymie scukrzajacym ani słowa Obrazek

Do słodu nie używamy enzymów gdyż zawiera je słód. Przy ziarnie niesłodowanym używamy enzymów aby zamienić skrobię w cukry fermentowalne.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 14:56
autor: stuf
@Doody a napisz mi jeszcze czy te 16 blg , a w zasadzie potem jeszcze raz zmierzyłem 15 blg to dobry wynik czy coś nie tak zrobiłem?

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 16:11
autor: Gigooo
Dla mnie jest to dziwne. Piszecie żeby utrzymać daną temperaturę ileś tam czasu żeby zatrzeć lub upłynnić, a jest temat o zacieraniu na zimno i nikt temperaturami nie zwraca sobie głowy. A efekt końcowy taki sam. To jak to jest?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 16:36
autor: kamilasta
@szoalko
Enzym upłynniający dodaj zaraz po dodaniu śruty. W trakcie mieszania, a nie po kilku godzinach.
Jeśli tego nie zrobisz wyjdzie ci zaprawa murarska - w fazie zastygania ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 16:48
autor: Góral bagienny
Jako że zacieram w kotle z płaszczem i zaczynam sypać śrutę przy około 60st. to upłynniający daje przed śrutą.
Spokojnie daje radę :ok:

Re: Zacieranie metodą

: czwartek, 18 sty 2024, 21:47
autor: Doody
stuf pisze: czwartek, 18 sty 2024, 14:56 zasadzie potem jeszcze raz zmierzyłem 15 blg
Muszę powiedzieć, że jak na słód to słaby wynik. Ja zacierając słód dodaję dość dużo wody bo 90l na 25kg śruty i wychodzi mi w granicach 21-22 Blg. Ziarno niesłodowane z enzymami to około 19-20 Blg a kukurydza (od której już odchodzę) to 16-18 Blg.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 21:51
autor: stuf
@Doody zatem gdzie szukać przyczyny?
Opisałem wyżej co i jak zrobiłem więc tym bardziej nie rozumiem. Załamuje mnie to

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 21:54
autor: Doody
Daj mi chwilę. Jutro usiądę spokojnie, przeczytam Twój proces, przemyślę ;) przeanalizuję i może coś wymyślę :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 18 sty 2024, 22:00
autor: Michał2003
Doody kukurydza Twoim zdaniem się nie nadaje ?? Ja dziś zatarłem 20 kg kukurydzy bo miałem w zapasie

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 00:15
autor: dynio
stuf pisze:@Doody zatem gdzie szukać przyczyny?
Opisałem wyżej co i jak zrobiłem więc tym bardziej nie rozumiem. Załamuje mnie to Obrazek

Nabazgrane w Tapatalk.
Utrzymywałeś temperaturę 62-65°, czy tak po prostu tylko zalałeś i mieszałeś? Zrobiłeś na koniec próbę jodową?
Proporcja 1/3 to strasznie gęste...
i po co aż 3 łyżki kwasku? Jedna w zupełności by wystarczyła

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka



Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 00:45
autor: Doody
Michał2003 pisze: czwartek, 18 sty 2024, 22:00 Doody kukurydza Twoim zdaniem się nie nadaje ?
Michał, to nie o to chodzi, że się nie nadaje , tylko o to że ja po pierwsze wolę zdecydowanie trunki pochodzące ze zbóż takich jak żyto, jęczmień czy przenica. A po drugie przy zacieraniu na lenia, kukurydza ma u mnie najmniejszą wydajność.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 06:52
autor: szoalko
Szanowni Psociarze,

naniosłem korektę i rewizję.
No trzeba trochę będzie powiercić w tej beczce mieszadłem, jestem ciekaw jak szybko to będzie się schładzać, ale coś mi tu pachnie wieczorną-nocną robotą w lecie, żeby zimniej było.
Jakoś z tym utrzymaniem temperatury przy 60stC może być problem, bo z grzałką będzie cienko, bo przywierać może przy tej temperaturze grzałki i zacieru. Korzuchowanie beczki byłoby ok, ale stanowczo spowolni proces, bo obniżanie temperatury to proces o dość dużej bezwładności. Macie tu jakieś praktyczne porady?
Należałoby przy 68 stopniach owinąć, złagodzić wychładzanie, czekać dłużej na te 60stC, przy 60stC dodać enzym scukrzający, mieszać i czekać do 55stC te 30 minut, a potem odkorzuszyć beczkę, lód do środka i speedem do 35stC.

Poproszę o korektę Nestorów i Doświadczeńszych.

Pozdro i bardzo dziękuję za dotychczasowe rady.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 07:38
autor: jakis1234
Enzym upłynniający możesz dodać wcześniej, jeszcze przed dodaniem śruty (dodaję połowę przed i połowę po), daję trochę więcej niż pisze producent.
Enzym upłynniający działa też w wyższych temperaturach.
Temperaturą 60 stopni to ja bym się tak nie przejmował, przy około 63 dodajesz enzym scukrzający i temperatura długo się utrzymuje, z tym, że ja robię w temperaturach pokojowych.
Jak owiniesz beczkę, to spokojnie wytrzyma i potrzymaj dłużej niż 20-30 minut, najlepiej zrób próbę jodową i zbadaj Blg.
Fajny ten wykres/schemat :klaszcze:
P.S
"Zapominam na tydzień" to może być za krótko, najlepiej fermentować w niskich temperaturach (około 20 -22 stopnie), a wtedy fermentacja idzie powoli. Kieruj się wskazaniem cukromierza, dopóki Blg spada, czekasz.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 09:11
autor: stuf
dynio pisze:
stuf pisze:@Doody zatem gdzie szukać przyczyny?
Opisałem wyżej co i jak zrobiłem więc tym bardziej nie rozumiem. Załamuje mnie to Obrazek

Nabazgrane w Tapatalk.
Utrzymywałeś temperaturę 62-65°, czy tak po prostu tylko zalałeś i mieszałeś? Zrobiłeś na koniec próbę jodową?
Proporcja 1/3 to strasznie gęste...
i po co aż 3 łyżki kwasku? Jedna w zupełności by wystarczyła

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka
Beczka była owinięta karimatą. Po 60 minutach mieszania bylo 49 - 50 st. C. Za bardzo nie wiem / nie mam jak utrzymać zadanej temperatury.
Po 90 minutach zacier wylądował na zewnątrz w celu schłodzenia. Nie robiłem próby jodowej - nie znam tematu.

Nabazgrane w Tapatalk.




Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 09:26
autor: Doody
Próbą jodową nie zawracaj sobie głowy. to tylko informacja czy cało skrobia została zatarta. Ja robiłem taką próbę tylko raz i wyszło mi pozytywna (to źle) ale Blg wyszło na poziome 22 więc olałem i na następne kilkadziesiąt zatarć (a może i kilkaset ;) ) odpuściłem tą próbę, zwracam uwagę tylko na Blg, bo próba nic nie wnosi do zacieru.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 12:12
autor: jakis1234
Doody pisze: piątek, 19 sty 2024, 09:26 bo próba nic nie wnosi do zacieru.
I tu się pozwolę nie zgodzić, do zacieru oczywiście, że nic nie wnosi, ale informacja, że nie ma już skrobi (cała zatarta) jest dosyć ważna.
Ponieważ zaczynałem od piw, to jestem przyzwyczajony przy każdym zacieraniu robić tę próbę.
Pewnie, że wysokie Blg też o tym informuje, ale próba daje pewność.

Dla tych co nie robili - wystarczy kupić w aptece płyn lugola lub jodynę
Weźcie troszkę zacieru na początku zacierania, na biały talerzyk i kilka kropli płynu.
Zobaczycie jak zmieni barwę, następnie zróbcie to po zatarciu, czyli po godzinie czy więcej.
Będziecie mieli porównanie.
Aby wykryć skrobię, stosujemy więc próbę jodową. Polega ona na nakropieniu 2–3 kropel płynu Lugola lub jodyny na analizowany produkt i obserwowaniu, czy pojawi się niebieskofioletowe zabarwienie. Jeśli w produkcie obserwujemy zmianę barwy w miejscu nakropienia płynu, oznacza to, że zawiera on skrobię.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 15:31
autor: Góral bagienny
:witam: Ewidentnie macie za dużo czasu :D
Ja wkładam paluch w nastaw i oblizuje, jak słodki to zatarte :mrgreen:
Teraz na tapecie pszenica z jęczmieniem 70-30 ciekawe co wyjdzie :scratch:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 15:34
autor: stuf
@Góral bagienny no ok.. u mnie też słodkawe ale sam fakt mnie irytuje. Co ciekawe drożdże już pracują z 18 godzin a blg takie same jak na początku... Nic nie rozumiem

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 15:37
autor: Góral bagienny
@stuf Olej blg ile wyjdzie to wyjdzie ważne żeby dobre :D :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 15:38
autor: stuf
No nie do końca bo słód kosztuje a te kilka blg więcej to więcej dobroci

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 15:40
autor: drgranatt
Zgadzam się z @Góral bagienny , raczej gęstych nie mierzę bo nie chce mi się cedzić.
Oceniam po tym ile i jaki wyjdzie mi odpęd.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 15:58
autor: rastro
@stuf Ale to trochę co innego słód a co innego ziarno zacierane enzymami. Trzeba pamiętać że w przeciwieństwie do piwa ziarna zacieramy trochę w odwrotnym porządku... najpierw dajemy w stosunkowo wysokiej temperaturze upłynniający a później dopiero scukrzający no i nie robi się tzw, mash-out, więc enzym scukrzający nie jest dezaktywowany. Skutkuje to tym, że potencjalnie nie rozłożona skrobia wciąż jest scukrzana - wolniej ale jednak.

W przypadku słodu sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, ale bez mash-out enzymy też będą działać w fermentującym zacierze.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 16:08
autor: drgranatt
Poza tym,enzym scukrzajacy ma dość duży zakres temperatur działania. Przynajmniej wyszło mi tak w przypadku skrobi ziemniaczanej.
W pierwszym zacieraniu enzym dodałem w temperaturze 52 stopni w drugim 64,5. W obu przypadkach wyszło 22 Blg z czego byłem bardzo zadowolony.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 16:11
autor: stuf
@rastro nie wiem czy dobrze zrozumiałem... Czyli w moim przypadku scukrzanie nadal postępuje i stąd te same blg co na starcie? Zacier ma aktualnie 30 st. C, drożdże chulaja a na powierzchni gruba warstwa młóta.

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 16:16
autor: Doody
Stuf,
Jeszcze raz na spokojnie. Wsypałeś słód i dolałeś wody? Najpierw wlewasz cała wodę mierzysz temp. i gdy ona osiągnie 65 stopni wsypujesz słód, a w zasadzie śrutę słodową. Rozdrobniłeś słód? Jak wyglądała śruta była gruba? czy przypominała grubo mieloną mąkę?. Lepiej stosować 3,2 - 3,4l wody na 1kg śruty niż 3 na 1 (moim zdaniem) Słód był świeżo śrutowany czy ześrutowany jakiś czas temu? Ociepliłeś (owinąłeś beczkę izolacją) chociaż na pierwsze 20minut zacierania? (Ja nie owijam ale jak zacieram 25kg w 92 litrach to temperatura przez pierwsze 30 minut spada tylko o 2-3 stopnie).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 16:40
autor: stuf
@Doody przygotowałem w kegu 36 litrów wody 66 st. (66 bo w momencie zlewania temp i tak spadała) do beczki ocieplonej karimatą, wlałem 10 litrów, wsypalem 7 kg słodu, następnie 10 litrów wody i 5 kg słodu. Lekko przemieszalem i dodałem kolejne 16 litrów. Wymieszalem dokładnie i odpaliłem minutnik na 6 minut. Takich razy było 10 czyli mieszałem przez godzinę. Po 80 minutach, jak tylko młóto opadło z wierzchu zebrałem, przefiltrowane sitkiem do mleka spawdziłem blg =16...
Po 90 minutach wywędrowalo na zewnątrz w celu wystudzenia. Przemieszalem, odczekałem i z wierzchu pomiar 15 blg .

Dzisiaj sprawa wygląda j.w. 16 blg (przefiltrowane sitkiem do mleka i oddstane) a drożdże pracowały 18 godzin... Cuda czy co?

Słód zakupiłem już zestrutowany.

Nabazgrane w Tapatalk.




Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 16:52
autor: Doody
Wygląda na to że źle zmierzyłeś Blg. Temperatura zacieru podczas mierzenia była 20 stopni z zacier był filtrowany?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 16:56
autor: Doody
jakis1234 pisze: piątek, 19 sty 2024, 12:12 do zacieru oczywiście, że nic nie wnosi, ale informacja, że nie ma już skrobi (cała zatarta) jest dosyć ważna.
Tylko co z tą wiedza zrobić przy zacieraniu na lenia? I tak nie nie zrobimy już nic aby "dotrzeć niezatartą skrobię" ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 16:56
autor: stuf
Tak było 20 st , filtrowany jak wyżej, mierzone 2 cukromierzami

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 17:00
autor: Doody
Dzisiaj zacier jest nagazowany. odlej trochę i dobrze go odgazuj wstrząsając i dając CO2 uciec. Wtedy zmierz. Druga sprawa jest taka, że ja zawsze mierzę Blg nie bezpośrednio po zacierani a kilka godzin po (bo zacier tyle u mnie stygnie).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 17:03
autor: stuf
Nie sądzę abym źle zmierzył.. zaczynam się zastanawiać czy coś ze słodem było nie tak...
Kupiłem ten https://homebeer.pl/pl/p/Slod-jeczmienn ... zegom/1304

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 18:36
autor: czytam
Jak dla mnie, to za niska temperatura. Wsypuję słód do 70-stopniowej wody. Ale enzymy dojedzą.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 18:56
autor: Doody
Ja zawsze wsypuje do 65 stopni. Kiedyś wsypałem do 70 i pojawiły się cukry niefermentowalne (zresztą zgodnie z teorią). Zacier nie przepracował do końca, stanął na +3 chyba.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 19:12
autor: stuf
stuf pisze:Nie sądzę abym źle zmierzył.. zaczynam się zastanawiać czy coś ze słodem było nie tak...
Kupiłem ten https://homebeer.pl/pl/p/Slod-jeczmienn ... zegom/1304

Nabazgrane w Tapatalk.
Ktoś, coś o tym słodzie? W ogóle to możliwe aby słód byl kiepskiej jakości?

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 20:16
autor: fils1
Wtrącę swoje trzy grosze.
Podczas ostatniego zacierania, po 90 minutach w temperaturze 62-61C , zebrałem Z WIERZCHU parę łyżek zacieru, przefiltrowałem filtrem od kawy i zmierzyłem BLG. Spławik prawie wypadł mi z ręki - wyszło 12 BLG.
Zrobiłem próbę jodową - wyszła idealnie O.K.
Co jest?
Powtórzyłem pomiar BLG, ale pobierając próbkę po zamieszaniu zacieru (a nie, jak poprzednio z wierzchu ) - wynik 18 BLG.
Moje podejrzenie (poparte tylko jedną próbą !) jest takie, że po wierzchu zacieru pływa warstwa mniej słodka.

Czy ktoś może poprzeć moje spostrzeżenie lub wyprowadzić mnie z błędu?

pozdrawiam
Piotr

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 21:01
autor: jakis1234
Doody pisze:
jakis1234 pisze: piątek, 19 sty 2024, 12:12 do zacieru oczywiście, że nic nie wnosi, ale informacja, że nie ma już skrobi (cała zatarta) jest dosyć ważna.
Tylko co z tą wiedza zrobić przy zacieraniu na lenia? I tak nie nie zrobimy już nic aby "dotrzeć niezatartą skrobię" ;)
A dlaczego? Przedłużamy zacieranie nie studząc zacieru, dopóki próba nie będzie właściwa.
Jeżeli schładzasz naturalnie, to faktycznie nic nie zrobisz, ale ja schładzam chłodnicą i dopóki nie jest zatarta, to nie zaczynam.

Wysłane z mojego RMX3085 przy użyciu Tapatalka


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 21:05
autor: jakis1234

fils1 pisze: Moje podejrzenie (poparte tylko jedną próbą !) jest takie, że po wierzchu zacieru pływa warstwa mniej słodka.

Czy ktoś może poprzeć moje spostrzeżenie lub wyprowadzić mnie z błędu?
Oczywiście, kwestia gęstości.
Im zacier słodszy, tym gęstszy i opada na dno.


Wysłane z mojego RMX3085 przy użyciu Tapatalka


Re: Zacieranie metodą

: piątek, 19 sty 2024, 21:49
autor: rastro
stuf pisze: piątek, 19 sty 2024, 16:11 Czyli w moim przypadku scukrzanie nadal postępuje i stąd te same blg co na starcie? Zacier ma aktualnie 30 st. C, drożdże chulaja a na
A to zależy... czy pomiar był prawidłowy - bo jednak wskazania spławika są fałszowane przez temperaturę, ale też przez to że pracujący zacier jest w jakimś stopniu nagazowany i pewnie jeszcze ze dwie rzeczy, o których nie pomyślałem.

Re: Zacieranie metodą

: piątek, 19 sty 2024, 21:52
autor: rastro
jakis1234 pisze: piątek, 19 sty 2024, 21:05 Oczywiście, kwestia gęstości.
Im zacier słodszy, tym gęstszy i opada na dno.
Nie wiosłował bym w tę stronę, jednorodne roztwory raczej tak się nie zachowują. Raczej obstawiam że u dołu enzymy robiły swoje, a na wierzchu nie miały co rozkładać i przy małej cyrkulacji konwekcyjnej doszło do takiego zjawiska.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 22:01
autor: jakis1234
Ok, tylko czy zacier, w którym zachodzi scukrzanie jest jednorodny?
Mamy tu jednak zmianę struktury cieczy, ale to są tylko takie moje podejrzenia.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 22:04
autor: rastro
Ale to raczej wynika z tego, że śruta zalega bliżej dna i tam się dzieją cuda a na wierzchu jest więcej rzadkiego i dzieje się mniej, niż dlatego że ciecz o większej gęstości opada na dno. Między innymi dlatego mieszanie jest ważne.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 22:06
autor: stuf
Naszła mnie taka myśl. Powiedzmy że mam 10 kg słodu. Wody potrzebuję 33 litry. Czy dobrym pomysłem będzie stopniowe dodawanie co 20 minut 11 litrów wody o temperaturze 65 st zamiast wlanie wszystkiego na hejnał i mieszanie całości?

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 22:10
autor: rastro
Ja bym nie bawił się w takie akcje, pierwsza porcja wody wychłodzi się zdecydowanie zbyt mocno, i raczej wyjdzie z tego coś co babka nazywała parzanicą dla zwierząt niż zacier. Bo 10 kg słodu wciągnie tę wodę w całości.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 22:11
autor: Góral bagienny
Pytanie czy to rozmieszasz :D
Przyczyny niskiego blg mogą być różne :scratch:
Przepuść to co masz i wtedy zaczniemy myśleć :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 22:11
autor: stuf
To jak inaczej podtrzymać temperatury bez kotła z płaszczem?

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 22:15
autor: rastro
Kocyk, karimata, beczka na kawałku jakiejś izolacji termicznej... do skutecznego zatarcia wystarczy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 22:41
autor: fils1
Moja beczka służy tylko do zacierania, dlatego okleiłem ją oraz dekiel grubą pianką. Beczkę stawiam na styropianie. Przez 90 minut temperatura obniża się o około 1,5 C

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 19 sty 2024, 23:01
autor: Doody
Kolega pisał że mieszał zacier więc koncepcja
różnych gęstości odpada. Nie ma opcji aby po 80 minutach zacierania słodu z profesjonalnej słodowni, nie był zatarty. Dzisiejszy słód zaciera się około 15-20 minut, reszta czasu jest na wszelki wypadek. Oglądałem kiedyś na ten temat konferencję piwowarów. Nadal obstawiam błąd pomiaru, zwłaszcza że 3l wody na 1kg słodu powinno dać 22 Blg nawet przy nienajlepszym zacieraniu a z opisu najgorsze nie było.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2024, 22:10
autor: stuf
No i troszkę słabo u mnie to wyszło. Co prawda jeszcze sie klaruje ale z wierzchu zebrałem strzykawką i stanęło na +2 blg. Może jednak te 20 gram M-1 bylo za mało ? Zapewniłem ciepło (22 -24 st C) bo była grzałka w płaszczu.

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2024, 22:47
autor: Doody
Zatrzymanie fermentacji zacieru na +2 to nie tragedia. Zacier rzadko schodzi poniżej zera. Zwykle staje w przedziale -0,5 do + 2 właśnie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2024, 22:49
autor: stuf
Ooo a wydawało mi się że gdzieś wyczytałem o -2 co najmniej...

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2024, 22:56
autor: Doody
W zacierze jest dużo dekstryn, które fałszują wskazania cukromierza. Ja miałem chyba ze dwa razy -1, a tak zwykle 0 do +1. Oczywiście zdarzało się i +2 , a nawet +4. Kiedyś nawet +8 ale dodałem enzymu scukrzającego i fermentacja jeszcze ruszyła i doszła do +2. Słód był jakiś kiepski ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 29 sty 2024, 23:05
autor: stuf

Doody pisze:W zacierze jest dużo dekstryn, które fałszują wskazania cukromierza.
Tak z ciekawości bo właśnie wałkuje temat refraktometru.. czy taka dekstryna też sfałszuje pomiar w nim?

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 sty 2024, 00:22
autor: Doody
Cukry niefermentowalne są tak samo wskazywane jak te fermentowane ponieważ mają podobną gęstość. Tylko grzybki je rozróżniają ;)

Re: Zacieranie metodą

: wtorek, 30 sty 2024, 08:21
autor: drgranatt
stuf pisze: poniedziałek, 29 sty 2024, 22:10 Może jednak te 20 gram M-1 bylo za mało ?
Rozumiem, że te 20g dodałeś do 50l zacieru. Jeśli tak to dobrze. Ja dawałem 10g na taką ilość i zjadły bez problemu.
Tylko jedno ale, u mnie temperatura utrzymywana była na poziomie +26-28 stopni.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 sty 2024, 08:24
autor: stuf
@drgranatt powiem Ci że z tą temp to różnie.. zależy gdzie czujnik sie wcisnął. Na górze było 20 a w gęstwinie gdzie grzałka była ok 26.. dziwne to jakieś troszkę czasem, pod koniec fermentacji mieszałem.. może to też mialo wpływ..?

Nabazgrane w Tapatalk.



Kiedy to na rurki wrzucać? Jakiś deadline?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 sty 2024, 10:01
autor: drgranatt
@stuf, z tą temperaturą to masz rację. U góry wysoka a na dole czy w środku beczki niską. Przez pierwsze 3 dni zatapialem czapę i mieszałem 2 razy dziennie a później raz dziennie.

Na rurki wrzucałem jak już czapa opadła i od góry zaczęło się klarować.

Re: Zacieranie metodą

: wtorek, 30 sty 2024, 10:56
autor: Doody
stuf pisze: wtorek, 30 sty 2024, 08:24 pod koniec fermentacji mieszałem..
W zacieraniu na lenia powinno się tylko zatapiać czapę i to w pierwszej fazie fermentacji, potem najlepiej zostawić zacier w spokoju aż sam, jak napisał @drgranatt, zacznie się klarować a młóto opadnie na dno. Co do terminu to powinieneś odpęd zrobić jak najszybciej bo zacier jest słaby alkoholowo i może się wdać w niego infekcja. Jak by z 22 Blg zszedł do 0 to może postać nawet kilka tygodni, ale u Ciebie jest słabszy.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 30 sty 2024, 18:55
autor: stuf
Dotarł do mnie refraktometr i jestem po pomiarach. Korzystając z kilku kalkulatorów wyszło ze startowa miała 19.23 blg..
Myślę ze na pierwsze zacieranie na lenia ujdzie
Teraz filtruje sprężyną+ prasa do owoców i rurki

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 8 lut 2024, 21:39
autor: stuf
Z 12 kg słodu jęczmiennego wyszło finalnie dokładnie 4 litry 40%. Mieści się to w ramach przyzwoitego zatarcia czy raczej klapa?

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 8 lut 2024, 21:46
autor: Doody
U mnie z 25 kg słodu wychodzi 8,5 do 9 litrów 62% (taka moc do beczki) i to jest wynik taki sobie bo w filtrowanym młócie zostaje trochę alko. Przy destylacji razem z gęstym kumpel otrzymuje od 10 do 11l w mocy około 62%.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 8 lut 2024, 22:00
autor: dynio

stuf pisze:Z 12 kg słodu jęczmiennego wyszło finalnie dokładnie 4 litry 40%.
Trochę słabo. Mi z worka 25kg wychodzi 9-10L 60%

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 8 lut 2024, 22:02
autor: stuf
No to załamka. Kompletnie nie mam pojęcia co źle zrobiłem.. ale o tym juz dyskutowalismy. Odechciewa się

Nabazgrane w Tapatalk.


Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 8 lut 2024, 22:05
autor: jakis1234
Stuf, zbiornik ULWD z mieszadłem i brak filtrowania, uzysk zdecydowanie większy, efekt zdecydowanie lepszy, pracy znacznie mniej.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 11 lut 2024, 08:40
autor: Qba
Dyskusja o grzaniu została przeniesiona tutaj: grzalki-ulwd-ultra-low-watt-density-pod ... 27115.html

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 19 lut 2024, 23:35
autor: zask
Zacieracie enzymami w kotle ULWD zamiast w beczce?
Zatrzeć chciałbym 3 partie. Nie jestem w stanie bez kombinowanja na raz zagotować całej potrzebnej wody, dlatego najwygodniej byłoby dla mnie podzielić to na 3 etapy w odstępach czasu.
Ma to być proces leniwy i bezpieczny a nie latanie na wariata z gorącą wodą dlatego pierwsza partia:

12kg śruty (bez słodu)
40l wody rozgrzanej w kotle 60°C
Wsypanie śruty wraz z e. upłynniającym i podgrzanie do 90°C. Po 10 minutach mieszania, przelanie do beczki i tak samo kolejne 2 partie.
Przy 65°C e. redukujący mieszanie i w 63°C e. scukrzający.
Schłodzenie i przy 35°C drożdże.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 19 lut 2024, 23:40
autor: Doody
Redukujący później przy 60 stopniach. Uplynniajacy sprawi że zacier będzie rzadki. Dałbym jeszcze z 5 łyżek kwasku cytrynowego tuż przed scukrzającym, żeby obniżyć pH.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 19 lut 2024, 23:55
autor: zask
Fakt o kwasku zapomniałem napisać a miałem go w planach :ok:

Redukujący po scukrzającym? Dostosuje się do sugesti ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 20 lut 2024, 05:23
autor: aakk
@zask zwróć uwagę czy wsypana śruta dobrze się wymiesza. Raczej musisz użyć jakiejś wiertarki, mieszadło ma zbyt wolne obroty. No i przy podgrzewaniu nie szalej z mocą

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 26 lut 2024, 16:16
autor: Doody
Zatarłem w sobotę 25kg słodu żytniego w 92l wody, oczywiście w wersji na lenia ;) Pomimo dodania enzymu redukujacego lepkość, zacier wyszedł dość gęsty. Ciężko było ustalić precyzyjnie Blg, które ostatecznie oceniam na około 17. Chłodziłem od 46 stopni do 35, zamrożonymi butelkami 1,5l po mineralnej (6 szt.) W 20 - 25 minut udało mi się osiągnąć zamierzoną temperaturę. Dodałem Safspirit M1 (ostatnie 35g oczywiście nie sprawdziłem wcześniej ile mam ;) ) Dodałem też pożywke DAF i Springferm. Dzisiaj Blg na poziomie 3 i fermentacja trwa. Na całe szczęście nie pojawił się zapach rzygowin, który ostatnio przy życie mnie prześladował ale nie zapeszam ;) Przeznaczeniem zacieru jest żytni spirytus rektyfikowany na półkowej tak aby temperatura na głowicy nie rosła i wszystkie półki miały barbotaż caly czas. Wódkę żytnią jak wszystko pójdzie dobrze przywiozę na zlot :piwo:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 26 lut 2024, 22:43
autor: zask
Też się pochwalę sobotnim wynikiem.
36kg jęczmienia w 120l wody. Rozgrzałem w zbiorniku 50l + 20l w normalnym garnku do ponad 95°C. Przelałem do beczki i od razu grzałem kolejne 50l. Śruta dodawana partiami i po wlaniu ostatniej parti wody i wsypaniu ostatniej parti temp wynosiła 78°C. Beczka ocieplona na czas zacierania. Przed scukrzajacym 50g kwasku. Ocieplenie zdjęte godzinę po dodaniu e. redukującego lepkość.
Dawki enzymów:
- e. upłynniający: 15ml
- 62°C e. scukrzajacy: 25ml
- 59°C e. redukujący: 10ml
- 35°C drożdże M1
Wynik 18 BLG przy około 50°C zacieru, w niższej temp nie udało mi się już zrobić odczytu...
Brak nieprzyjemnego zapachu mimo braku dodatkowego chłodzenia. Poleci odpęd i na gotowo na zasypowej na raz.
Jak dodałem drożdże to zamieszałem... z cukromierzem z gomaru w środku :freak:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 26 lut 2024, 23:38
autor: Doody
Przy jęczmieniu raczej nigdy nic się złego nie działo, to bardzo wdzięczne zboże zarówno w wersji słodowej jak i niesłodowanej. Ile dałeś drożdży?. Dawałeś pożywkę?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: wtorek, 27 lut 2024, 00:03
autor: zask
Pożywki do zboża nie dawałem. Miałem paczkę 50g i całą wsypałem. Nie uwadniam ich wcześniej po prostu rozsypuje je po wierzchu i po ~20min mieszam całość. Dekiel mam szczelny i po paru godzinach jak widzę że ruszyła fermentacja zaglądam nieufnie czy ładnie pachnie. Przy życie mnie odrzuciło na metr.

Problem jaki napotkałem to dwa razy musiałem przez śrutownik puścić ziarno bo po pierwszym razie widać było że jest trochę "kaszy".