Jak leciałem gęste na pot-stillu to mi notorycznie porywało do chłodnicy i pierwszy odpęd z nad zacieru robiłem w końcu bez wypełnienia. Za drugim razem będziesz juz miał surówkę i wtedy możesz wypełniać, bo to się nie pieni. Opisywałem wszytsko tu http://alkohole-domowe.com/forum/redhot ... 15347.htmlAmadeuss pisze:redhot a podpowiedz mi jeszcze jedno - jak z wypełnieniem? Jakie masz doświadczenia i spostrzeżenia? wkładać coś do środka a jeśli tak to co i za którym odpędem
Miedziany destylator do zbożówek
-
- Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Amadeuss - coś tam zazgrzytało zupełnie zbędnie, bo nic złego na myśli nie miałem, a żart był tylko żartem. .
Jordan Via ukończył uniwersytet stanowy w Nowym Meksyku, po czym został mistrzem destylacji w Stillwater Spirits w Kalifornii. Od siedmiu lat robi to samo, ale w Breckenridge Distillery w Kolorado. Współpracuje, pomaga, udziela się, bla-bla-bla, itd. Zanim jednak opuścił SS, powstał film, który jak żaden inny uchyla rąbka tajemnicy z procesu w profesjonalnej destylarni, czyli https://www.youtube.com/watch?v=Isk8kf5vSZ8.
W skrócie filmik opowiada, że:
Bojler ma 2 tys. litrów pojemności, 7-półkową kolumnę z chłodnicą wspomagającą reflux. Po napełnieniu go (odfiltrowanym) zacierem włączamy grzanie i gdy temp. w kotle osiągnie 65°C, uruchamiamy chłodnicę refluksu. Rureczkę odbioru wkładamy do wiaderka, coby do niego odbierać acetony, metanole i inne g*.
Gdy temperatura w kotle dochodzi do około 76°C, zaczyna się odbiór frakcji o niższej temp. wrzenia. Przymykamy grzanie i pozwalamy zebrać się przedgonom w górnej części kolumny.
Gdy temperatura w kotle sięgnie 90°C, (przymykamy reflux i) pozwalamy oparom dotrzeć do szczytu kolumny. Temperatura na szczycie wzrasta i gdy osiągnie ok. 56°C, pierwsze opary przedgonów przechodzą do chłodnicy. Z 1200 l. zacieru otrzymujemy od 4 do 6 l. przedgonu, jednak to nasz nos decyduje, kiedy kończą się przedgony.
Po ich odebraniu rozpoczynamy odbiór serca. Temperatury się stabilizują – w kotle na poziomie ok. 93,3°C, a na górze kolumny – 81,1°C, co oznacza, że Mr. Via ma standardowy zacier o mocy lekko poniżej 10%, a po przepuszczeniu go przez 7-półkową kolumnę z refluksem odbiera destylat o mocy lekko powyżej 80%. Dość oczywisty wniosek jest taki, że nie wszystkie półki są włączone. Refluks, jak za chwilę Mr. Via sam wyjaśni, jest odpowiednio wyregulowany. Podstawowy wniosek jest jednak taki, że zgodnie z amerykańską sztuką pędzenia, pan destyler stara się spełnić warunek nieprzekraczania górnego pułapu 80%. I tego się, myślę, trzymajmy przy kukurydzy, bez względu na wypaśność i możliwości posiadanego sprzętu.
Po ok. 5 godz. odbioru serca temp. w bojlerze osiąga 98°C, czyli pozostało tam ok. 2% alkoholu. Temp. na górze kolumny wzrosła do lekko ponad 93°C., a więc końcówka odbioru wynosić powinna 55%. Powinna, ponieważ pan destyler wkłada aparacik do szkiełka i odczytuje, że moc wynosi 11%. Ki diabeł?!
Wątpliwości jest więcej – film ani razu nie pokazuje, co z tymi półkami w trakcie odpędu? Nie wiadomo, co dzieje się, tzn. czy i jakie operacje zachodzą podczas 5 godzin odbioru serca. Dlaczego z 300 galonów jest tylko 1 – 1,5 galona przedgonów, kiedy (wydaje mi się, że) powinno być 2 x więcej? Wszystko, a przynajmniej więcej wyjaśniłaby pozostała część filmu, której co jakiś czas poszukuję już gdzieś tak od trzech lat. Widział kto? Byłbym niezmiernie.
Jordan Via ukończył uniwersytet stanowy w Nowym Meksyku, po czym został mistrzem destylacji w Stillwater Spirits w Kalifornii. Od siedmiu lat robi to samo, ale w Breckenridge Distillery w Kolorado. Współpracuje, pomaga, udziela się, bla-bla-bla, itd. Zanim jednak opuścił SS, powstał film, który jak żaden inny uchyla rąbka tajemnicy z procesu w profesjonalnej destylarni, czyli https://www.youtube.com/watch?v=Isk8kf5vSZ8.
W skrócie filmik opowiada, że:
Bojler ma 2 tys. litrów pojemności, 7-półkową kolumnę z chłodnicą wspomagającą reflux. Po napełnieniu go (odfiltrowanym) zacierem włączamy grzanie i gdy temp. w kotle osiągnie 65°C, uruchamiamy chłodnicę refluksu. Rureczkę odbioru wkładamy do wiaderka, coby do niego odbierać acetony, metanole i inne g*.
Gdy temperatura w kotle dochodzi do około 76°C, zaczyna się odbiór frakcji o niższej temp. wrzenia. Przymykamy grzanie i pozwalamy zebrać się przedgonom w górnej części kolumny.
Gdy temperatura w kotle sięgnie 90°C, (przymykamy reflux i) pozwalamy oparom dotrzeć do szczytu kolumny. Temperatura na szczycie wzrasta i gdy osiągnie ok. 56°C, pierwsze opary przedgonów przechodzą do chłodnicy. Z 1200 l. zacieru otrzymujemy od 4 do 6 l. przedgonu, jednak to nasz nos decyduje, kiedy kończą się przedgony.
Po ich odebraniu rozpoczynamy odbiór serca. Temperatury się stabilizują – w kotle na poziomie ok. 93,3°C, a na górze kolumny – 81,1°C, co oznacza, że Mr. Via ma standardowy zacier o mocy lekko poniżej 10%, a po przepuszczeniu go przez 7-półkową kolumnę z refluksem odbiera destylat o mocy lekko powyżej 80%. Dość oczywisty wniosek jest taki, że nie wszystkie półki są włączone. Refluks, jak za chwilę Mr. Via sam wyjaśni, jest odpowiednio wyregulowany. Podstawowy wniosek jest jednak taki, że zgodnie z amerykańską sztuką pędzenia, pan destyler stara się spełnić warunek nieprzekraczania górnego pułapu 80%. I tego się, myślę, trzymajmy przy kukurydzy, bez względu na wypaśność i możliwości posiadanego sprzętu.
Po ok. 5 godz. odbioru serca temp. w bojlerze osiąga 98°C, czyli pozostało tam ok. 2% alkoholu. Temp. na górze kolumny wzrosła do lekko ponad 93°C., a więc końcówka odbioru wynosić powinna 55%. Powinna, ponieważ pan destyler wkłada aparacik do szkiełka i odczytuje, że moc wynosi 11%. Ki diabeł?!
Wątpliwości jest więcej – film ani razu nie pokazuje, co z tymi półkami w trakcie odpędu? Nie wiadomo, co dzieje się, tzn. czy i jakie operacje zachodzą podczas 5 godzin odbioru serca. Dlaczego z 300 galonów jest tylko 1 – 1,5 galona przedgonów, kiedy (wydaje mi się, że) powinno być 2 x więcej? Wszystko, a przynajmniej więcej wyjaśniłaby pozostała część filmu, której co jakiś czas poszukuję już gdzieś tak od trzech lat. Widział kto? Byłbym niezmiernie.
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Panowie powrócę jeszcze do budowy tego cuda bo jestem na etapie kompletowania materiałów i mam pytanie czy zrobienie zamiast płaszcza wodnego - spirali z np 50 cm rurki miedzianej fi 10 w środku tak jak pisal kolega aronia będzie tak samo dobrym rozwiązaniem czy ewentualnie gorszym? A może lepszym (bardziej wydajnym)? Pytam bo mniej byłoby z tym roboty, choć i tak dużo nie ma. Czy ktoś ma z tym jakieś doświadczenie? Średnica deflegmatora będzie 42 mm. Pozdrawiam
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Kurcze to już nie wiem, bo zrobiłbym płaszcz tak jak tu koledzy, ale znowu daje mi do myślenia film na youtube od zygmunta jak z przystawką reflux proces jest stabilny przez długi czas i moc nektaru zacna przez prawie cały czas procesu, a na końcu gwałtownie spada. Wiem, że pewnie w praktyce tak kolorowo nie będzie i trzeba będzie zmieniać ustawienia np przeplywu ale przy płaszczu tez ma to miejsce, cóż, będę mial materiał w domu to będę widział co i z czym spasuje.
Ostatnio zmieniony środa, 4 paź 2017, 12:41 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Konieczne były poprawki. Staraj się pisać poprawnie.
Powód: Konieczne były poprawki. Staraj się pisać poprawnie.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
Autor tematu - Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
@freek, łatwiej zrobić płaszcz niż spiralę, choć koszt ciut wyższy. Sterowanie przepływem refluksu jest w obu przypadkach takie samo, wystarczy mały zaworek kulowy.
Fi 10 nie, ale fi 8 bez problemu można zwinąć do rury 42 Później dorzucę zdjęcia skręconej chłodnicy dla jednego z kolegówramzol pisze:Fi 10 w 42 nie zmieścisz. Ciężko fi 8 zwinąć.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Panowie kompletuje materiał na saksofon a w miedzy czasie czytam forum i chyba niestety trafiłem na temat http://alkohole-domowe.com/forum/miedz- ... -t844.html. Chodzi mi głównie o te stopy miedzi z ołowiem (rurki twarde jak i miękkie o małych średnicach) bo jak kupując na złomie rozróżnić z jaką miedzią mamy do czynienia? Ponadto dzwoniłem do sklepu co robią instalacje różne z wykorzystaniem tego materiału i gość mówił, że ta miedź nie nadaje się do kontaktu ze spożywką, a pytałem o zastosowanie jej do wody pitnej właśnie. I teraz nie wiem czy porzucić ten pomysł i robić to z kwasówki czy wierzyć, że miedź wykorzystywana do celów wód-kan, co, elektronika jak to ktoś pisał jest w 99,9% czysta? Choć patrząc na to ile ludzi ma taki sprzęt to skłaniałbym się właśnie do miedzi choćby ze względu na możliwość samodzielnego wykonania. Proszę doradźcie, pozdrawiam, Jaro.
-
Autor tematu - Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Z kim ty miałeś kontakt, że takich bzdur ci naopowiadałfreek pisze:dzwoniłem do sklepu co robią instalacje różne z wykorzystaniem tego materiału i gość mówił, że ta miedź nie nadaje się do kontaktu ze spożywką, a pytałem o zastosowanie jej do wody pitnej właśnie.
Poczytaj też tutaj - http://www.e-instalacje.pl/a/instalacje ... -9347.htmlZalety instalacji z rur miedzianych
Rury miedziane są odporne na bardzo wysoką temperaturę, korozyjne działanie czynników zewnętrznych i wahania temperatury.
W instalacjach wody pitnej ograniczają powstawanie warstwy mikroorganizmów na wewnętrznych powierzchniach ścianek rur oraz hamują osadzanie się kamienia i wzrost bakterii Legionella.
Trzeba pamiętać o ich wysokim współczynniku przewodzenia ciepła i w instalacjach grzewczych oraz ciepłej wody dobrze je izolować. Lepiej także nie łączyć ich z elementami z aluminium ze względu na możliwość powstania ognisk korozji w miejscu styku obu materiałów.
Rury miedziane łączy się przez lutowanie lub łącznikami zaciskowymi i gwintowanymi z mosiądzu bądź brązu. W instalacjach wody pitnej i c.w.u. nie mogą być stosowane kształtki z brązu, a mosiądz musi być odporny na „odcynkowanie”, czyli wypłukiwanie cząsteczek cynku ze stopu.
Rury miedziane produkuje się w trzech stopniach twardości: miękkie, półtwarde i twarde. Miękkie rury miedziane sprzedawane w zwojach dają się łatwo giąć i profilować. Są też dostępne w osłonach z tworzywa grubości 2-3 mm chroniących je przed uszkodzeniem lub w otulinach ograniczających straty ciepła.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Kolego to firma Kocik i tam właśnie jakiś Pan udzielił mi takie info i podawał jeszcze jakiś symbol z rury ze mogę popatrzeć na internecie czy się nadaje czy nie. A odnośnie tego ołowiu to znalazłem info w tamtym temacie, który podałem post wyżej bo ktoś mówił, że sie go dodaje w celu zmiękczenia miedzi do obróbki, a to jest chyba sprawa raczej jej sposobu hartowania z tego co czytam.
W każdym bądź razie dziękuję za odpowiedź i wyjaśnienie bo stanąłem w miejscu z budową przez takie właśnie niejasności. Pozdrawiam
Ps. Sorki za lekkie odejście od wątku głównego.
W każdym bądź razie dziękuję za odpowiedź i wyjaśnienie bo stanąłem w miejscu z budową przez takie właśnie niejasności. Pozdrawiam
Ps. Sorki za lekkie odejście od wątku głównego.
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
W moim "starszym bracie" fi 42 miałem precyzyjny zaworek "camozi" i przy utrzymywaniu 75% na wyjściu z wężyka powrotu wody ledwo kapało. Na zwykłym kulowym 1/4 ciężko było trafić. Kwestia samozaparcia i treningu Fakt jest taki że zaworek musi być czym precyzyjniejszy tym lepiej.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
-
- Posty: 115
- Rejestracja: poniedziałek, 27 sie 2012, 12:18
- Krótko o sobie: Lubię nowe wyzwania ....
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
hejka! powracam do tematu .... otóż mam za sobą już kilka psot. Proces na tym sprzęciku prowadzi się świetnie i powtarzalnie. Nie wiem natomiast co się dzieje z produktem otóż zaraz po destylacji serce pachnie bardzo ładnie czuć nuty zbożowe lub owocowe (zależy co miałem w kotle) ale na drugi dzień dostaje ostrego nieprzyjemnego zapachu - próbowałem już trzymać destylat w słoiku tylko przykrytym ścierką albo w zamkniętym - efekt jest ciągle ten sam ... o co chodzi??
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Kolego, w naszym hobby, jeśli niewiadomo o co chodzi, to z pewnością chodzi o czas.......
Rzadko który destylat jest pijalny zaraz po destylacji. Daj mu trochę (kilka miesięcy) czasu.
Rzadko który destylat jest pijalny zaraz po destylacji. Daj mu trochę (kilka miesięcy) czasu.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 115
- Rejestracja: poniedziałek, 27 sie 2012, 12:18
- Krótko o sobie: Lubię nowe wyzwania ....
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
masterpaw2 - czas powiadasz, może i racja ale mam takie produkty które robiłem na wiosnę i do dzisiaj tak samo zalatują jak te co robiłem tydzień temu. Znaczy że coś jest nie tak ze sprzętem, z operatorem lub z nastawem ..... oglądając bimbrowników nie widziałem żeby pędzili 2 razy, albo żeby po psoceniu produkt był niedobry - tam idzie produkcja hurtowa na sprzedaż i do konsumpcji od razu. .....
a jakby taki "wypsot" ze zbożówki potraktować sodą oczyszczoną, nadmanganianem, lub węglem aktywnym? chętnie bym komuś wysłał mój produkt do oceny organoleptycznej i może wtedy wyszło by co z nim nie tak ....
a jakby taki "wypsot" ze zbożówki potraktować sodą oczyszczoną, nadmanganianem, lub węglem aktywnym? chętnie bym komuś wysłał mój produkt do oceny organoleptycznej i może wtedy wyszło by co z nim nie tak ....
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Bimbrownicy to nie jest dobry punk odniesienia, ale przy okazji wydało się, że pędzisz tylko raz. To raz. A jak raz, to pewnie i z tą T. Boy'a Żeleńskiego chętką - "dużo, byle jak i prędko" Młody destylat zawsze najpierw pikuje messerschmittem paraboli. Widzisz tę czerwoną kreskę? Jeśli jednak Twoje majowe destylaty w listopadzie pachną i smakują wciąż tak samo, to rzeczywiście coś jest nie tak. Zwłaszcza, że jednokrotny odpęd na refluksie to wcale nie jest taka prosta sprawa. Nie może być prosta, bo np. ja nie umiem...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Amadeuss, zapomnij o węglu do smakówek, tym bardziej o chemii Nie na tym polega nasze hobby.
Jesli naprawdę nie jesteś do końca zadowolony ze swojego urobku to masz dwa wyjścia :
- zapomnieć o nim na dłuższy czas
- puścić jeszcze raz na rurki
Jesli naprawdę nie jesteś do końca zadowolony ze swojego urobku to masz dwa wyjścia :
- zapomnieć o nim na dłuższy czas
- puścić jeszcze raz na rurki
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 115
- Rejestracja: poniedziałek, 27 sie 2012, 12:18
- Krótko o sobie: Lubię nowe wyzwania ....
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Opowiem jak na spowiedzi
Mój sprzęt na zdjęciu poniżej zaczyna się 30 cm rurą Cu 54 mm potem leci kawałek rurki 35 mm następnie 30 cm refluks w środku rurka 22 mm slot termometru na szczycie i chłodnica Liebiga 70 cm 22 mm.
Wcześniej w pierwszym kawałku puzonu miałem napchanych 30 cm zmywaków. Kolejna rura były zmywaki i zwinięty drut Cu odzyskany z kabla zasilającego spawarki włożony pionowo (jaki to drut widać na kolejnym zdjęciu).
Jak prowadziłem proces???
Na początku załączone 2 grzałki 1.5 i 2 kw - grzeję wsad, keg 30 l zalany w 75% - trwa to jakieś 30 minut zanim termometr na szczycie pokazuje wzrost temperatury. Wyłączam grzałkę 1.5 i włączam obieg wody na refluks i chłodnicę. Woda w refluksie otwarta na maxa - grzeję jakieś 15 minut - później zaworkiem precyzyjnym skręcam refluks i odbieram rozpuszczalnik jakieś 100 ml.
Potem zakładam papugę i odbieram jeszcze jakieś 50 ml żeby przepłukać układ.
Wkładam alkoholomierz i reguluję zaworkiem wodę na refluks do pożądanej wartości - dla zbożówki 75-80%. Termometr pokazuje temperaturę na początku 78 st. potem wzrasta co jakiś czas. Co pewien czas koryguję refluks do żądanej mocy destylatu i odbieram aż przestaje kapać (trwa to do 2 - 2,5 h). Na koniec pierwszego pędu jak mam czas włączam 2 grzałkę i odbieram to co leci do 40% .Druga gonitwa podobna tyle że bez wyciskania na koniec.
Ostatnio wywaliłem wypełnienie z pierwszej rury (54 mm) - zostawiłem ją pustą. Kolejna część puzonu została zatkana od dołu zmywakiem z KO potem do połowy wsypałem sprężynki KO a resztę wypełniłem pociętym na 2 cm drutem Cu.
Powiem tak - po tej zmianie - w drugiej gonitwie byłem już zadowolony z wyniku. Postanowiłem jednak, że puszczę trzeci raz dla sprawdzenia co wychodzi. Trzecia gonitwa dała coś niebywałego. Po rozcieńczeniu próbki wreszcie poczułem delikatny aromat pszenicy i żyta i zero niechcianych zapachów i smaków. Mało tego ostatni słoik z pogonem o woltażu 65% dzisiaj rozrobiłem do stanu "pijalności". Smak - bajka - pszenica, pszenica, pszenica i żyto. Ambrozja w stosunku do tego co wychodziło mi wcześniej.
W kolejnym kroku planuję nie "żydzić" zakupić zmywak i sprężynki z CU i tak wypełnić ten 50 cm kawałek rury.
Do tego jak wspomniałem inne drożdże
Moim zdaniem miałem złe wypełnienie, i goniłem zbyt mało razy .... jeśli się mylę poprawcie mnie
No i jak zlałem "rozpuszczalnik" z wszystkich gonitw to złapałem się za głowę
Mój sprzęt na zdjęciu poniżej zaczyna się 30 cm rurą Cu 54 mm potem leci kawałek rurki 35 mm następnie 30 cm refluks w środku rurka 22 mm slot termometru na szczycie i chłodnica Liebiga 70 cm 22 mm.
Wcześniej w pierwszym kawałku puzonu miałem napchanych 30 cm zmywaków. Kolejna rura były zmywaki i zwinięty drut Cu odzyskany z kabla zasilającego spawarki włożony pionowo (jaki to drut widać na kolejnym zdjęciu).
Jak prowadziłem proces???
Na początku załączone 2 grzałki 1.5 i 2 kw - grzeję wsad, keg 30 l zalany w 75% - trwa to jakieś 30 minut zanim termometr na szczycie pokazuje wzrost temperatury. Wyłączam grzałkę 1.5 i włączam obieg wody na refluks i chłodnicę. Woda w refluksie otwarta na maxa - grzeję jakieś 15 minut - później zaworkiem precyzyjnym skręcam refluks i odbieram rozpuszczalnik jakieś 100 ml.
Potem zakładam papugę i odbieram jeszcze jakieś 50 ml żeby przepłukać układ.
Wkładam alkoholomierz i reguluję zaworkiem wodę na refluks do pożądanej wartości - dla zbożówki 75-80%. Termometr pokazuje temperaturę na początku 78 st. potem wzrasta co jakiś czas. Co pewien czas koryguję refluks do żądanej mocy destylatu i odbieram aż przestaje kapać (trwa to do 2 - 2,5 h). Na koniec pierwszego pędu jak mam czas włączam 2 grzałkę i odbieram to co leci do 40% .Druga gonitwa podobna tyle że bez wyciskania na koniec.
Ostatnio wywaliłem wypełnienie z pierwszej rury (54 mm) - zostawiłem ją pustą. Kolejna część puzonu została zatkana od dołu zmywakiem z KO potem do połowy wsypałem sprężynki KO a resztę wypełniłem pociętym na 2 cm drutem Cu.
Powiem tak - po tej zmianie - w drugiej gonitwie byłem już zadowolony z wyniku. Postanowiłem jednak, że puszczę trzeci raz dla sprawdzenia co wychodzi. Trzecia gonitwa dała coś niebywałego. Po rozcieńczeniu próbki wreszcie poczułem delikatny aromat pszenicy i żyta i zero niechcianych zapachów i smaków. Mało tego ostatni słoik z pogonem o woltażu 65% dzisiaj rozrobiłem do stanu "pijalności". Smak - bajka - pszenica, pszenica, pszenica i żyto. Ambrozja w stosunku do tego co wychodziło mi wcześniej.
W kolejnym kroku planuję nie "żydzić" zakupić zmywak i sprężynki z CU i tak wypełnić ten 50 cm kawałek rury.
Do tego jak wspomniałem inne drożdże
Moim zdaniem miałem złe wypełnienie, i goniłem zbyt mało razy .... jeśli się mylę poprawcie mnie
No i jak zlałem "rozpuszczalnik" z wszystkich gonitw to złapałem się za głowę
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Po raz kolejny odgrzewam kotleta (do trzech razy sztuka ). Po zrobieniu kolumny półkowej, pozbyłem się swojego saksa , po czasie jednak za nim zatęskniłem, bo robił kawał dobrej roboty. Postanowiłem dłubnąć maksymalnie uproszczoną wersję poprzednika, oczywiście z zachowaniem wszelkich jego walorów użytkowych. Wymiary poszczególnych elementów zbliżone do poprzednika, średnice rur identyczne, post156027.html#p156027
Obyło się bez redukcji 42x28 2szt, i mufy 42, zrezygnowałem również z zaworu regulującego przepływ wody na chłodnicy końcowej, gdyż w poprzednim wydaniu w ogóle z niego nie korzystałem. Pozostała tylko regulacja przepływem wody w plaszczu. Wylot destylatu zakończony nypelkiem 1/8, do montażu papugi.
Obyło się bez redukcji 42x28 2szt, i mufy 42, zrezygnowałem również z zaworu regulującego przepływ wody na chłodnicy końcowej, gdyż w poprzednim wydaniu w ogóle z niego nie korzystałem. Pozostała tylko regulacja przepływem wody w plaszczu. Wylot destylatu zakończony nypelkiem 1/8, do montażu papugi.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Panie H2O, nie lej Pan wody , jak mogę to pomogę.....
Ps. W razie jakichś pytań udrrzaj na PW.
Ps. W razie jakichś pytań udrrzaj na PW.
Ostatnio zmieniony wtorek, 18 gru 2018, 08:49 przez masterpaw2, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Oj master nie bądź taki skromny... takich ludzi jak Ty się bardzo ceni na forum. Część forumowiczów napisze jak prowadzić proces a część ludzi pomoże zbudować ukochaną maszynę. Bardzo cenię to, że mimo "rangi" niektórych użytkowników nie odbija im przysłowiowa PALMA i zawsze chętnie pomogą nowicjuszowi czy też doradzą komuś bardziej zaawansowanemu. Odbiegając trochę od tematu... zauważyłem, że jest coraz więcej "starych" forumowiczów, którzy wręcz szydzą z nowych osób, czasem być może nieoczytanych jeszcze.
Ale do brzegu, bardzo się cieszę, że jest tu grono osób, które zawsze chętnie podzielą się swoją wiedzą, szacun dla Was
Ale do brzegu, bardzo się cieszę, że jest tu grono osób, które zawsze chętnie podzielą się swoją wiedzą, szacun dla Was
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
@Merkor, a tu masz linka do fotorelacji z budowy kol. Ramzola
post118410.html#p118410
Ps. Dzięki koledzy za miłe słowa , ale czy nie po to tu jesteśmy, by sobie pomagać?
post118410.html#p118410
Ps. Dzięki koledzy za miłe słowa , ale czy nie po to tu jesteśmy, by sobie pomagać?
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 50
- Rejestracja: środa, 7 lis 2018, 13:50
- Krótko o sobie: Coś tam nieraz mi wyjdzie :)
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
- Kontakt:
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Półkowa nie wypełniła w 100% tego czego oczekiwałeś ?
M
Czy mógłbym prosić jeszcze ze dwa zdania na temat, który mnie zaintrygował : "bo robił kawał dobrej roboty"masterpaw2 pisze:Po zrobieniu kolumny półkowej, pozbyłem się swojego saksa , po czasie jednak za nim zatęskniłem, bo robił kawał dobrej roboty.
Półkowa nie wypełniła w 100% tego czego oczekiwałeś ?
M
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Miedziany destylator do zbożówek
Kolego H2O, prosta konstrukcja (przystępna cena/łatwość wykonania ), możliwość sterowania refluksem (odbiór przedgonów i zagęszczanie pogonów). Co do jakości urobku - przy odrobinie wprawy i cierpliwości uzyskamy na tym bardzo dobry produkt. Oczywiście kolumna półkowa daje nam większe możliwości (możliwość konfiguracji ilości półek), ale moim zdaniem do smakówek, a w szczególności do owocówek ten sprzęcik jest rewelacyjny.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy