Znalazłam przepis na litewską nalewkę o tej tajemniczo brzmiącej nazwie i zastanawiam się, czy mieliście z nią może do czynienia? Jeśli tak, to jakie wrażenia?
Składniki:
- 2 l wódki
- szklanka miodu
- szklanka cukru
- szklanka wody
- kawałek korzenia imbiru
- 1/4 gałki muszkatołowej
- kilka goździków
- kawałek laski cynamonu
- po łyżce: mięty, zielonej ruty i suszonych płatków róży
Łzy konika polnego
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Łzy konika polnego
AAA może coś jeszcze dopisze w okolicach tematu.
Z doświadczenia komponowania wódek ziołowo-gorzkich polecam robienie zaprawek i to dotyczy w szczególności dodatków potrafią zdominować napitek.
Piołun, ruta, anyż, goździki, wanilia, imbir, mięta, itp. warto dodawać pipetą w postaci zaprawek oceniając organoleptycznie efekt na bieżąco, takie działanie pozwoli ograniczyć przedawkowanie dodatków mających skłonności do dominacji.
Przygotowując zaprawki warto pamiętać o wpływie czasu maceracji oraz stężeniu alkoholu na końcowy efekt (np. laska wanilii macerowana 70 % alkoholem daje inny efekt jak macerowana 50 % alkoholem i dopiero połączenie tych dwóch maceratów daje pełen waniliowy bukiet). Wiele podobnych cennych informacji zawartych jest u Cieślaka, chociaż moim skromnym zdanie to wieszcz miał tendencje do tworzenia bardzo intensywnych kompozycji, ale to rzecz gustu o którym nie będziemy dyskutować.
Takie moje trzy grosze, które może się komuś przydadzą.
Z doświadczenia komponowania wódek ziołowo-gorzkich polecam robienie zaprawek i to dotyczy w szczególności dodatków potrafią zdominować napitek.
Piołun, ruta, anyż, goździki, wanilia, imbir, mięta, itp. warto dodawać pipetą w postaci zaprawek oceniając organoleptycznie efekt na bieżąco, takie działanie pozwoli ograniczyć przedawkowanie dodatków mających skłonności do dominacji.
Przygotowując zaprawki warto pamiętać o wpływie czasu maceracji oraz stężeniu alkoholu na końcowy efekt (np. laska wanilii macerowana 70 % alkoholem daje inny efekt jak macerowana 50 % alkoholem i dopiero połączenie tych dwóch maceratów daje pełen waniliowy bukiet). Wiele podobnych cennych informacji zawartych jest u Cieślaka, chociaż moim skromnym zdanie to wieszcz miał tendencje do tworzenia bardzo intensywnych kompozycji, ale to rzecz gustu o którym nie będziemy dyskutować.
Takie moje trzy grosze, które może się komuś przydadzą.
-
Autor tematu - Posty: 17
- Rejestracja: piątek, 23 paź 2015, 15:38
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
- Kontakt:
Re: Łzy konika polnego
I smak też wydaje mi się ciekawy - akurat na takie zimne dni, jak napisał 9kaczor6
Z niecierpliwością czekam na Wasze zdanie, pozdrawiam!
W tym przepisie, który wygrzebałam, piszą, żeby trzymać ją co najmniej tydzień.golec269 pisze:Witaj Zosiaa. Wygląda na ciekawą nalewkę,czy możesz napisać jak długo musi odstać? Myślę,że będzie miała ciekawy smak-na pewno
I smak też wydaje mi się ciekawy - akurat na takie zimne dni, jak napisał 9kaczor6
Z niecierpliwością czekam na Wasze zdanie, pozdrawiam!
http://www.rynek-rolny.pl/artykul/zurawina-przedstawiamy-lecznicze-nalewki-wzmacniajace-odpornosc.html - żurawina jest najlepsza!
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Łzy konika polnego
Odgrzebuje temat. Nazwa jest bardzo znanej i mega pysznej nalewki, ale nie ma nic wspólnego z tym przepisem. Nalewka ta jest czesto robiona w domach na Litwie.
Oryginał:
2 l czystej wódki dobrej jakości
1 szklanka miodu kwiatowego ( prawdziwego ! )
1 szklanka cukru
1 szklanka wody źródlanej
1 szklanka świeżych płatków róży najlepiej dzikiej
1 łyżka świeżej ruty lub melisy
1 łyżka świeżej mięty
1 kawałeczek kory cynamonowca lub szczypta mielonego cynamonu
1 kawałeczek świeżego imbiru
5 goździków
szczypta gałki muszkatołowej
Zioła, płatki różane, i przyprawy zalewamy wodą i gotujemy na bardzo małym ogniu około 15-20 minut. Następnie dodajemy miód, cukier i wódkę. Mieszamy aż wszystkie składniki rozpuszczalne stworzą jednolity roztwór i podgrzewamy przez kolejne 10 minut, nie doprowadzając do wrzenia (!) Po ostudzeniu, przelewamy do wyparzonego, hermetycznie zamykanego szklanego naczynia. Odstawiamy w ciepłe i ciemne miejsce na około tydzień. Kiedy płyn będzie już klarowny, delikatnie przelewamy do butelek przez lejek wyłożony bibułą lub gazą. Należy uważać na osad z dna aby nie "zamulił" nam nalewki. Odstawiamy na kolejny tydzień w ciemne miejsce. Oczywiście im dłużej będzie stała tym lepszy będzie jej smak. Tak naprawdę pełen aromat i niesamowity bukiet zapachów uzyskujemy dopiero po około roku.
Oryginał:
2 l czystej wódki dobrej jakości
1 szklanka miodu kwiatowego ( prawdziwego ! )
1 szklanka cukru
1 szklanka wody źródlanej
1 szklanka świeżych płatków róży najlepiej dzikiej
1 łyżka świeżej ruty lub melisy
1 łyżka świeżej mięty
1 kawałeczek kory cynamonowca lub szczypta mielonego cynamonu
1 kawałeczek świeżego imbiru
5 goździków
szczypta gałki muszkatołowej
Zioła, płatki różane, i przyprawy zalewamy wodą i gotujemy na bardzo małym ogniu około 15-20 minut. Następnie dodajemy miód, cukier i wódkę. Mieszamy aż wszystkie składniki rozpuszczalne stworzą jednolity roztwór i podgrzewamy przez kolejne 10 minut, nie doprowadzając do wrzenia (!) Po ostudzeniu, przelewamy do wyparzonego, hermetycznie zamykanego szklanego naczynia. Odstawiamy w ciepłe i ciemne miejsce na około tydzień. Kiedy płyn będzie już klarowny, delikatnie przelewamy do butelek przez lejek wyłożony bibułą lub gazą. Należy uważać na osad z dna aby nie "zamulił" nam nalewki. Odstawiamy na kolejny tydzień w ciemne miejsce. Oczywiście im dłużej będzie stała tym lepszy będzie jej smak. Tak naprawdę pełen aromat i niesamowity bukiet zapachów uzyskujemy dopiero po około roku.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com