Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
No to jeszcze raz.
Rodzaj nastawu i użytych drożdży nie ma znaczenia dla zapachu jaj - jeśli użyliśmy dobrej miedzi jako katalizatora.No chyba ,że destylujemy bez katalizatora.
Konkludując - albo kolega @bumboos opisze dokładnie co to za miedż , albo mamy po długim czasie następny cud w którym miedz jako katalizator nie spełnia swojego zadania.
Innego wytłumaczenia nie ma dla efektu zgniłych jaj.
U mnie miedż jest po 10 destylacjach owocówek i kilkunastu cukrówek i w dalszym ciągu spełnia swoje zadanie bez potrzeby czyszczenia i trawienia.Oczywiście zmieniła kolor na ciemniejszy - ale w dalszym ciągu spełnia swoje zadanie.
Rodzaj nastawu i użytych drożdży nie ma znaczenia dla zapachu jaj - jeśli użyliśmy dobrej miedzi jako katalizatora.No chyba ,że destylujemy bez katalizatora.
Konkludując - albo kolega @bumboos opisze dokładnie co to za miedż , albo mamy po długim czasie następny cud w którym miedz jako katalizator nie spełnia swojego zadania.
Innego wytłumaczenia nie ma dla efektu zgniłych jaj.
U mnie miedż jest po 10 destylacjach owocówek i kilkunastu cukrówek i w dalszym ciągu spełnia swoje zadanie bez potrzeby czyszczenia i trawienia.Oczywiście zmieniła kolor na ciemniejszy - ale w dalszym ciągu spełnia swoje zadanie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Co do miedzi testy robiłem na:
http://www.amphora-society.com/Structur ... d_p_6.html
Dodatkowo z lub bez dodanymi miedzianymi przewodami.
Czy nie jest dziwne, że smrodek pojawia się po wychłodzeniu destylatu, oraz to że w przypadku drozdzy babuni tego nie ma?
Przegladajac forum przeczytałem o napowietrzaniu nastawu? Czy mogłoby to pomóc?
http://www.amphora-society.com/Structur ... d_p_6.html
Dodatkowo z lub bez dodanymi miedzianymi przewodami.
Czy nie jest dziwne, że smrodek pojawia się po wychłodzeniu destylatu, oraz to że w przypadku drozdzy babuni tego nie ma?
Przegladajac forum przeczytałem o napowietrzaniu nastawu? Czy mogłoby to pomóc?
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Nastaw (nie surówka) + soda= większości przypadków amoniak.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 44
- Rejestracja: sobota, 7 kwie 2012, 01:03
- Krótko o sobie: "Prawo pędzenie bimbru jest prawem człowieka." - Jakub Wędrowycz
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Cytat z HD "The fact that you're using a "table top still" leads me to believe that you're probably using Turbo yeast and trying to push for a high ABV wash... If this is indeed the case, pushing for high ABV using Turbo yeast is the problem... Off smells and tastes aren't uncommon with this scenario..." (http://homedistiller.org/forum/viewtopi ... =36&t=9213). A z drożdżami babuni ile % ma zacier, takie same proporcje? Tu mi wychodzi że przed destylowaniem masz koło 18% (wow).
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
I to jest słuszna uwaga. Może być znacznie zanieczyszczona tlenkami żelaza.hegemon pisze:Nie żebym się znał ,ale wszyscy piszecie a to miedź a to drożdże ,a to bóg wi co
A może problemem jest woda użyta do nastawu ??
To tylko sugestia
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
A nie czasami manganem?
Mangan po utlenieniu pachnie szambem i jajami.Ale to w środowisku normalnym.
I dlatego powstaje pytanie czy mangan przechodzi w destylacji do wyrobu.
To po pierwsze.
A po drugie raz utleniony i śmierdzący - śmierdzi bez przerwy , a nie raz śmierdzi - drugi raz nie.
Powstaje też pytanie w jaki sposób prowadzona była destylacja.?
Teraz wszystko zależy od kolegi @bumboosa - czy wyciągnie wnioski z naszych sugestii i rad - eliminując po kolei wszystkie czynniki, które mogą wpłynąć na taką sytuację.
Oczywiście informując nas rzetelnie.
Bo inaczej będziemy tylko wróżyć z fusów albo szklanej kuli...I nigdy nie osiągniemy konsensusu...
Mangan po utlenieniu pachnie szambem i jajami.Ale to w środowisku normalnym.
I dlatego powstaje pytanie czy mangan przechodzi w destylacji do wyrobu.
To po pierwsze.
A po drugie raz utleniony i śmierdzący - śmierdzi bez przerwy , a nie raz śmierdzi - drugi raz nie.
Powstaje też pytanie w jaki sposób prowadzona była destylacja.?
Teraz wszystko zależy od kolegi @bumboosa - czy wyciągnie wnioski z naszych sugestii i rad - eliminując po kolei wszystkie czynniki, które mogą wpłynąć na taką sytuację.
Oczywiście informując nas rzetelnie.
Bo inaczej będziemy tylko wróżyć z fusów albo szklanej kuli...I nigdy nie osiągniemy konsensusu...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Więc w przypadku turbo wskazana byłaby kontrola temperatury procesu fermentacji.
Jeżeli się mylę to proszę sprostujcie mnie. Drożdże turbo, jak sama nazwa wskazuje są dożdżami szybkimi, natomiast fermentacja alkoholowa procesem jak najbardziej egzotermicznym. Im szybciej proces ten przebiega tym więcej ciepła wydziela się w jednostce czasu i w przypadku temp. otoczenia 28*C temperatura nastawu może znacznie przekroczyć 30*C. Na moją obecną wiedzę przekroczenie 30*C powoduje nadprodukcję frakcji fuzlowej w nastawie. Przemysłowe gorzelnie fermentują w ciągu 36h a ich fermentatory wyposażone są w dosyć wydajne chłodnice.bumboos pisze:Fermentacja prowadzona jest w temperaturze pokojowej (takie jak obecnie dziś mamy) czyli od 20-28. W okresie zimowym faktycznie nastaw był dogrzewany grzałką 200W z termostatem ustawionym na 24stopnie,
Dlaczego nie ma smrodku na drozdzach babuni?
Więc w przypadku turbo wskazana byłaby kontrola temperatury procesu fermentacji.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Przepraszam za błędy ortograficzne - jezyka polskiego ucze sie od 12 lat i ciagle mam problemy.
Ostatnio zmieniony piątek, 3 sie 2012, 07:56 przez bumboos, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 44
- Rejestracja: sobota, 7 kwie 2012, 01:03
- Krótko o sobie: "Prawo pędzenie bimbru jest prawem człowieka." - Jakub Wędrowycz
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Ja, co prawda na "pot stillu" gotuje zaciery na maks 14%(ICO efficient-aktywne winiarskie) a przeważnie na 10%. Nigdy jajec nie czułem. Jeśli na drożdżach od babci masz mniej tzn ile? Piszesz, że destylacja przebiega tak samo, sprzęt ten sam, woda z logiki też z tego samego źródła więc jak dla mnie drożdże zostają. Może machnij zacier na gorzelniakach ale tak z o 25% mniejszą zawartością cukru (18*0,25=4,5% czyli 13,5%) może teraz jest za ciepło na 18% (duże stężenie alko + temp = duże obciążenie drożdży) jak pisał jeden z przedmówców może w gorzelni lepiej chłodzą, dlatego drożdże lepiej znoszą % i nie ma niemiłych zapachów.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Może i nic konstruktywnego do tematu nie wniosę, ale nasuneła mi się taka konkluzja:
Czlowiek im szybciej pracuje tym się bardziej poci i śmierdzi. Drożdża też jakby nie było żywe stworzenie, ale na tyle głupie że im cieplej tym szybciej pracuje
Czlowiek im szybciej pracuje tym się bardziej poci i śmierdzi. Drożdża też jakby nie było żywe stworzenie, ale na tyle głupie że im cieplej tym szybciej pracuje
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Koledzy tez doszedlem do takiego wniosku, że wina jest w drozdzach. Sprzet ten sam , woda ta sama, destylacja ta sama, klarowanie to samo. Jedyna roznica drozdze.
Na babuni opieralem sie na stosunku wody do cukru 1:4.
Na turbo było 1:3 ale juz wczesniej po przeczytaniu postu z amphora society ktory zacytował którys z kolegów w poprzednim poscie szybko popędziłem i dolałem 10l wody do beczki.
Na chwile obecną mam stosunek cukru do wody 1:3,6 - chętnie bym dolał więcej jednak miejsca w beczce brak
Czy ktoś z was robi na turbo -jesli tak to jaki stosunek cukru do wody.
Na babuni opieralem sie na stosunku wody do cukru 1:4.
Na turbo było 1:3 ale juz wczesniej po przeczytaniu postu z amphora society ktory zacytował którys z kolegów w poprzednim poscie szybko popędziłem i dolałem 10l wody do beczki.
Na chwile obecną mam stosunek cukru do wody 1:3,6 - chętnie bym dolał więcej jednak miejsca w beczce brak
Czy ktoś z was robi na turbo -jesli tak to jaki stosunek cukru do wody.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Ciekawa historia...
ja robiłem już w stosunku od 1;4 aż do poniżej 1;3 i poza zwiększoną ilością spirytusu z jednego nastawu nic negatywnego ( no może dłuższy czas fermentacji - ale to logiczne) nie zauważyłem.
Oczywiście mówię tu o cukrówce.Bo z innych składników raczej podchodzę do sprawy ortodoksyjnie.
Dlaczego tak robię w cukrówkach?
Ano cukrówki są u mnie na ostatnim miejscu pod względem przydatności ( jestem pedantem jeśli chodzi o jakość) do spożycia.
Nawet jak robię destylat Pot-Stillowy ( bimber) to robię co najwyżej na glukozie ( cukrze prostym) .
ja robiłem już w stosunku od 1;4 aż do poniżej 1;3 i poza zwiększoną ilością spirytusu z jednego nastawu nic negatywnego ( no może dłuższy czas fermentacji - ale to logiczne) nie zauważyłem.
Oczywiście mówię tu o cukrówce.Bo z innych składników raczej podchodzę do sprawy ortodoksyjnie.
Dlaczego tak robię w cukrówkach?
Ano cukrówki są u mnie na ostatnim miejscu pod względem przydatności ( jestem pedantem jeśli chodzi o jakość) do spożycia.
Nawet jak robię destylat Pot-Stillowy ( bimber) to robię co najwyżej na glukozie ( cukrze prostym) .
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Z całym szacunkiem jednak nie dostsosuję się do żadnej Twojej rady.kubusiowy pisze:Według mnie miedź nie spełnia swojego zadania, spróbuj ją wygotować w kwasku cytrynowym. Jeżeli piszesz, że na drożdżach babuni smrodki są mniej wyczuwalne niż na turbo, to zmień wodę. To tylko moje sugestie.
Re: Destylat jedzie siarkowodorem - co jeszcze moge zrobić
Witam ponownie kolegów
Mój problem został rozwiązany, a problemem była zbyt duża ilość cukru.
Ale po kolei. Z natłoku obowiązków nie miałem zbytnio czasu zająć sie swoim hobby i jedyne co zrobiłem to wyklarowałem destylat i wyklarowany trzymałem w beczce przez prawie dwa tygodnie.
Destylat był robiony na drozdzach turbo tak jak na home destilers napisali moc nastawu jest za duża (stosunek woda cukier 3:1). Tym razem dolałem (na początku fermentacji)do zrobionego nastawu 3:1 wody tak by stosunek woda:cukier był 4:1.... przedystelowałem - odczekałem 2 -3 dni...i jest super.
Wniosek jest taki, że zbyt duża moc nastawu może mieć wpływ na zapach destylatu - w moim przypadku o dziwo zapach ten powstawał dopiero następnego dnia.
Dziękuję wszystkim którzy wypowiadali się w tym temacie.
Bumboos
Mój problem został rozwiązany, a problemem była zbyt duża ilość cukru.
Ale po kolei. Z natłoku obowiązków nie miałem zbytnio czasu zająć sie swoim hobby i jedyne co zrobiłem to wyklarowałem destylat i wyklarowany trzymałem w beczce przez prawie dwa tygodnie.
Destylat był robiony na drozdzach turbo tak jak na home destilers napisali moc nastawu jest za duża (stosunek woda cukier 3:1). Tym razem dolałem (na początku fermentacji)do zrobionego nastawu 3:1 wody tak by stosunek woda:cukier był 4:1.... przedystelowałem - odczekałem 2 -3 dni...i jest super.
Wniosek jest taki, że zbyt duża moc nastawu może mieć wpływ na zapach destylatu - w moim przypadku o dziwo zapach ten powstawał dopiero następnego dnia.
Dziękuję wszystkim którzy wypowiadali się w tym temacie.
Bumboos