Czy zacieranie to strata czasu?

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Autor tematu
kokornik
100
Posty: 136
Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2012, 15:51
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy

Post autor: kokornik »

Sokal6 - no i o to mi chodziło :-)

Dlaczego nie robię mąki z kukurydzy? Kupuję ziarno grubo ześrutowane, taką jaka w sumie dobrze się w wujku jessim spisuje. Niestety mój śrutownik to nakładka na zelmera typu młynek żarnowy. Ze słodem daje radę, żytem też. Ale kukurydzy nie trawi.

Co do infekcji, to startujemy od wrzątku, zacier się jakoś spasteryzuje. Myślę, że jak nie będzie schłodzone stało kilkanaście godzin w upale to dzika fermentacja nie ruszy.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Czy zacieranie to strata czasu?

Post autor: gr000by »

Zdziwiłbyś się, co potrafią nieraz dzikusy. Wbrew pozorom kilka godzin to wystarczająco dużo czasu, by twarde dzikusy zaczęły pracę. Fakt, na początku zacier jest sterylny, ale później co odporniejsze szczepy potrafią się rozkręcić i coś nabroić przed dodaniem właściwych drożdży. Dlatego warto przestrzegać podstawowej higieny i czystości przy wszystkim co robimy w naszym hobby.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Czy zacieranie to strata czasu?

Post autor: Imbir »

Panowie podepnę się do tego tematu, a mianowicie mam taki pomysł: Mam surówkę z ok. 100l zacieru zbożowego, mieszanego. Uzyskałem ok. 15l. surówki której po rozrobieniu do 30% daje mi jakieś 25-30l łącznie z pozostałościami z zamierzchłych czasów (też zbożówki).
W kegu została mi odcedzona śruta z ostatniego gotowania, czy jest w ogóle gra warta zachodu żeby w tą pozostałą śrutę (podkreślam że dunder zleciał mi 1/2" zaworem, odcedziła się i została mokra śruta w kotle), wlać rozcieńczoną surówkę i pędzić drugi raz... ? Czy uzyskam jeszcze jakieś dodatkowe aromaty pozostałe w śrucie ?
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Czy zacieranie to strata czasu?

Post autor: .Gacek »

@imbir wiem, że odgrzewam kotleta, ale daj znać z ciekawości co wyszło i jaki miało aromat? Czy gra była warta świeczki gotować z tą pozostałą śrutą?
Pozdrawiam Gacek.

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Czy zacieranie to strata czasu?

Post autor: Imbir »

Wiesz ze jeszcze ostatnie kropelki tego destylatu spijałem w święta :D Destylacik wyszedł przedni, aromat burbona, zbożowe smaki z nutami wanilii na finiszu ;P tak kumpel określił... hahaha. Co do pomysłu gotowania drugi raz z pozostała śrutą to odstąpiłem od tego pomysłu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”