Został Ci jeszcze prawie litr spirytusu w kegu. Jeśli to była destylacja nastawu to odpęd spokojnie możesz ciągnąć do końca. Pompowaniem ( albo jak jesteś cierpliwy wolnym odbiorem - chociaż obydwoma sposobami traci się tyle samo czasu) jesteś w stanie wyciągnąć wszystko z kega. Samą końcówkę można ciągnąc aż w głowicy będziesz miał konkretny skok temp. Nawet o 1 stopień, czy nawet 2. To nic nie szkodzi. Przecież nie będziesz tego pił - prawda? Oczyścisz ten pogon w następnej rektyfikacji.
No chyba, że poprzestajesz na jednym gotowaniu - to przedgon powinieneś ciąć dużo szybciej.
Proces prawie idealny. Reszta przyjdzie z czasem i z nabieraniem doświadczenia.
Pierwsze co rzuca się w oczy to ciągła stabilizacja po skoku temp o 0,1* w dole kolumny. Tutaj straciłeś dużo czasu. Raz wyliczona prędkość początkowa i ustawiona na odbiorze powinna Ci pomóc w rozpoczęciu procesu. A robisz tak. Zaczynasz odbiór i obserwujesz dolny termometr. Powinien w ciągu kilku minut "urosnąć" o kilka dziesiętnych stopnia. o ile to zależy od umiejscowienia termometru. Te kilka dziesiętnych to może być od 0,1*C do 0,5*C. Dajesz spokojnie "urosnąć " temp. gdyż po kilku minutach temp. stanie sama w miejscu. Warunkiem koniecznym jest dobre wyliczenie wydajności kolumny i obliczenie RR a tym samym początkowej prędkości odbioru.
Od momentu ustabilizowania się temp. przyjmujesz jej wskazania jako temp. dnia. i pilnujesz jej. przy następnym skoku - ale tym razem maksymalnie 0,2*C korygujesz odbiór. Tym sposobem bez zbędnych stabilizacji prowadzisz ciągły proces na maksymalnie dostępnej prędkości. Dlaczego piszę żeby reagować dopiero po skoku o 0,2*C ? Gdyż skok o 0,1* może być mylący z powodu niedokładności termometrów. I może być spowodowany warunkami i skokami ciśnienia atmosferycznego i innych pomniejszych faktorów. 0,2*C jest skokiem bezpiecznym dla jakości produktu i jednocześnie nie spowalnia procesu.
Reszta - czytając tabelę wydaje się OK. Jesteś na dobrej drodze.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego