Ziarno bez zacierania
-
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 20 lis 2010, 00:19
- Krótko o sobie: Pasjonat
- Ulubiony Alkohol: własna wódka po barmańsku
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: świecie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Lech'u,
według mnie to co nastawiłeś w pierwszej fazie ostro puka, później zwalnia. Ale cały czas pracuje. Napisałeś, że ze słodu warzysz. Do tego potrzebny jest wskaźnik BLX. Ale z praktyki już wiem, że ze słodu wychodzi mało towaru. I całkiem możliwe, że prawie cały cukier zjadły drożdże . Nie wiem czy wszyscy koledzy się zgodzą, ale najlepszy jest rodzimy cukier z buraka .
Lothar,
jak mieszkasz gdzieś w okolicy oddam za free żyto, bardzo dobre z młynów borowskich.
Pozdrawiam
według mnie to co nastawiłeś w pierwszej fazie ostro puka, później zwalnia. Ale cały czas pracuje. Napisałeś, że ze słodu warzysz. Do tego potrzebny jest wskaźnik BLX. Ale z praktyki już wiem, że ze słodu wychodzi mało towaru. I całkiem możliwe, że prawie cały cukier zjadły drożdże . Nie wiem czy wszyscy koledzy się zgodzą, ale najlepszy jest rodzimy cukier z buraka .
Lothar,
jak mieszkasz gdzieś w okolicy oddam za free żyto, bardzo dobre z młynów borowskich.
Pozdrawiam
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Zrobiłem
1 kg płatów ( tyle miałem w domu ) zalałem letnią wodą, trochę cukru, bez drożdży, wsadziłem w to grzałkę nastawioną na 25 stopni.
Poczekamy - zobaczymy.
1 kg płatów ( tyle miałem w domu ) zalałem letnią wodą, trochę cukru, bez drożdży, wsadziłem w to grzałkę nastawioną na 25 stopni.
Poczekamy - zobaczymy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
Przedwczoraj zacząłem nastawianie zakwasu chlebowego na mące żytniej razowej. No i rzeczywiście bulga, więc czy z gaci, czy z powietrza, czy materaca jakieś drożdżaki go dopadły! ; )
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Fermentacja się zaczęła: całość urosła, z papki wydostają się pęcherzyki gazu i pachnie ciastem na placek drożdżowy. Stoi to dopiero niecałą dobę.
Teraz podzielę to na dwa dwudziestolitrowe wiadra, dodam do każdego na początek po 2 kg cukru i doleję wody. CDN
Owsianka powoli się rozkręca. Dzisiaj dosypałem do wiaderek po pół kilograma płatków. Więcej nie chcę bo obawiam się, że nastaw zamieni się w kleik. Za 2-3 dni dodam jeszcze 4 kg cukru.
Moje wiaderka mają po 21,6 litra pojemności. Jeżeli zupka nie skiśnie to będę miał 40 litrów nastawu z 8 kg cukru i 2 kg płatków owsianych.
Trzeci dzień.
Fermentacja leci całą parą - widać ją, słychać i czuć.
Teraz podzielę to na dwa dwudziestolitrowe wiadra, dodam do każdego na początek po 2 kg cukru i doleję wody. CDN
Owsianka powoli się rozkręca. Dzisiaj dosypałem do wiaderek po pół kilograma płatków. Więcej nie chcę bo obawiam się, że nastaw zamieni się w kleik. Za 2-3 dni dodam jeszcze 4 kg cukru.
Moje wiaderka mają po 21,6 litra pojemności. Jeżeli zupka nie skiśnie to będę miał 40 litrów nastawu z 8 kg cukru i 2 kg płatków owsianych.
Trzeci dzień.
Fermentacja leci całą parą - widać ją, słychać i czuć.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Dziewiäty dzień. W mojej owsiance jest już cały cukier. Dosypałem jeszcze dwie torebki płatków.( 1 kg )
Dalej pracuje, ale ma jeszcze do przerobienia 14 Blg.
Dalej pracuje, ale ma jeszcze do przerobienia 14 Blg.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 20 lis 2010, 00:19
- Krótko o sobie: Pasjonat
- Ulubiony Alkohol: własna wódka po barmańsku
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: świecie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Cukier w biedronce jest oszukany Ale cóż, z 45 kg otrzymałem 12 l gonu 94%, 4l pogonu i przegon (nie wiem ile ) Część jest po pierwszym gotowaniu część po drugim. Ale chyba bez chemii się nie obejdzie (mój nos czuje złe zapachy bimbrowe) Nie ma dużej różnicy zapachowej między 1 i 2 destylacją. A filtrowałem węglem aktywnym między operacjami. Zapach to raczej drożdże. Użyć chemii?
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
Jak ci poszło Lothar?
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Mój nastaw z płatków owsianych ma dzisiaj 2 Blg, jest kwaśny i nie śmierdzi. Bardzo długo to trwa, ale jeszcze się rusza. To już chyba 32 dzień, jeżeli dobrze liczę. Poczekam aż spadnie do zera lub niżej i dopiero puszczę go na rurki, ale to może potrwać jeszcze parę dni. Zdam relację.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Nastaw doszedł do zera. Wczoraj wypiłem dla próby prawie całą szklaneczkę i stwierdziłem, że na pewno wyjdzie z niego coś dobrego, a dzisiaj- niespodzianka. Właśnie jestem w trakcie destylowania. Wymyśliłem sobie, że przepuszczę całość bez wieży, przez odstojnik z butelki 5-litrowej, żeby, ewentuanie, wykorzystać do następnego nastawu niezanieczyszczony flegmą "dunder".
Kurde, ale to długo trwa. Po trzech godzinach tajemniczy, biały gaz przestał się wydzielać.
Do teraz nakapało pięć litrów żółtego, śmierdzącego destylatu.
Wciągnąłem "Zycie Brajana" , " Biga Lebowskiego" i pół skrzynki piwa. Wszystkie trzy pozycje polecam nihilistom.
No i jeszcze "Hot Fuzz - Ostre psy". Dobranoc
Już na początku grzania w odstojniku zebrał się dziwny biały gaz. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem ! Cuchnie okropnie zgniłą kapustą, karbidem i szambem ! Co to jest ?! Destylat śmierdzi podobnie, nawet nie odważyłem sie go spróbować.
Ten gaz jest cieższy od powietrza. Z menzurki wcale się nie ulatnia.
Kurde, ale to długo trwa. Po trzech godzinach tajemniczy, biały gaz przestał się wydzielać.
Do teraz nakapało pięć litrów żółtego, śmierdzącego destylatu.
Wciągnąłem "Zycie Brajana" , " Biga Lebowskiego" i pół skrzynki piwa. Wszystkie trzy pozycje polecam nihilistom.
No i jeszcze "Hot Fuzz - Ostre psy". Dobranoc
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 157
- Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
- Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Irlandia
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam zacnych zacieraczy
Dostałem taki przepis:
27 litrów przegotowanej wody
10 kg cukru
2 kg żyta
10 dkg drożdży babuni
Gotujemy wodę, rozpuszczamy cukier, do ciepłej wody wsypujemy dobrze wypłukane zboże, a następnie drożdże.
Przyznaję bez bicia, że w miarę dokładnie czytałem cały temat i doczytałem iż należy użyć drożdży, ale nie dopatrzyłem się żadnej sugestii odnośnie ich rodzaju albo jakiej wypróbowanej marki. Mam np. Bayanusy G995, ale to winne drożdże. Zaletą jest ich wytrzymałość, ale nie wiem jak radzą sobie z nastawem cukrowo-zbożowym.
Przede wszystkim chodzi o smak i zapach zboża, podobno on nadaje ten niepowtarzalny aromat. Czy da się to uzyskać tą metodą?
Proszę o komentarze i podpowiedzi. Zamierzam zrobić nastaw ale na całkowitą objętość 25 litrów.
Dostałem taki przepis:
27 litrów przegotowanej wody
10 kg cukru
2 kg żyta
10 dkg drożdży babuni
Gotujemy wodę, rozpuszczamy cukier, do ciepłej wody wsypujemy dobrze wypłukane zboże, a następnie drożdże.
Przyznaję bez bicia, że w miarę dokładnie czytałem cały temat i doczytałem iż należy użyć drożdży, ale nie dopatrzyłem się żadnej sugestii odnośnie ich rodzaju albo jakiej wypróbowanej marki. Mam np. Bayanusy G995, ale to winne drożdże. Zaletą jest ich wytrzymałość, ale nie wiem jak radzą sobie z nastawem cukrowo-zbożowym.
Przede wszystkim chodzi o smak i zapach zboża, podobno on nadaje ten niepowtarzalny aromat. Czy da się to uzyskać tą metodą?
Proszę o komentarze i podpowiedzi. Zamierzam zrobić nastaw ale na całkowitą objętość 25 litrów.
Psocić każdy może , trochę lepiej lub trochę gorzej...
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
-
Autor tematu - Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Jako "zakładacz" tematu zwracam uwagę na nieużywanie drożdży
ani babuniowych ani żadnych innych choć eksperymenty Kolegów wskazują,
że dodatek wyżej wymienionych daje pozytywne efekty.
Właśnie dofermentowuje u mnie nastaw na pszenicznym ziarnie
i wiem na 100%, że "symfonia" będzie przednia
Pozdrawiam Calyx
ani babuniowych ani żadnych innych choć eksperymenty Kolegów wskazują,
że dodatek wyżej wymienionych daje pozytywne efekty.
Właśnie dofermentowuje u mnie nastaw na pszenicznym ziarnie
i wiem na 100%, że "symfonia" będzie przednia
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 157
- Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
- Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Irlandia
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam i dziękuje za odpowiedź.
W związku z tym, iż temat został założony ponad dwa lata temu, chciałbym jedynie upewnić się jakie proporcje pszenicy lub żyta, cukru i wody powinienem zastosować aby uzyskać 25Litrów w całości?
I... czy słodujesz ziarno? Chciałbym tego uniknąć bo warunków zbytnich do tego nie posiadam.
Czy sądzisz że przepis o którym wspomniałem powyżej jest godny uwagi?
Pozdrawiam Calyxie i czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
W związku z tym, iż temat został założony ponad dwa lata temu, chciałbym jedynie upewnić się jakie proporcje pszenicy lub żyta, cukru i wody powinienem zastosować aby uzyskać 25Litrów w całości?
I... czy słodujesz ziarno? Chciałbym tego uniknąć bo warunków zbytnich do tego nie posiadam.
Czy sądzisz że przepis o którym wspomniałem powyżej jest godny uwagi?
Pozdrawiam Calyxie i czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
Psocić każdy może , trochę lepiej lub trochę gorzej...
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Mój błęd polegał na tym, że nie oddzieliłem dokładnie mazi po płatkach owsianych od reszty nastawu. Wszystko sie mocno przypaliło i stąd te śmierdzące gazy. Nastawiam jeszcze raz owsiankę, ale tym razem dobrze ją wyklaruję. Pozdrawiam
Ja dodam, źe niepowodzenie mojego experymentu było z braku mojego doświadczenia w tej dziedzinie bimbrownictwa. Drożdże "z materaca" przerobiły jednak cały cukier. Trwało to bardzo dlugo, ale nastaw był OK.Calyx pisze:Jako "zakładacz" tematu zwracam uwagę na nieużywanie drożdży
ani babuniowych ani żadnych innych choć eksperymenty Kolegów wskazują,
że dodatek wyżej wymienionych daje pozytywne efekty.
Właśnie dofermentowuje u mnie nastaw na pszenicznym ziarnie
i wiem na 100%, że "symfonia" będzie przednia
Mój błęd polegał na tym, że nie oddzieliłem dokładnie mazi po płatkach owsianych od reszty nastawu. Wszystko sie mocno przypaliło i stąd te śmierdzące gazy. Nastawiam jeszcze raz owsiankę, ale tym razem dobrze ją wyklaruję. Pozdrawiam
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 65
- Rejestracja: wtorek, 15 lis 2011, 00:13
- Krótko o sobie: Mam już święty spokój :)
- Ulubiony Alkohol: mój
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Mam pytanko do Calyxa, ewentualnie Julisza (właściwie to każdy może zabrać głos na ten temat ): czy nastaw z pszenicy możnaby było potraktować jak kwaśny zacier Wujka jessie tzn. po destylacji pierwszego nastawu uzupełnić ziarno pszenicy i dodać cukru z wodą plus dunder do pozostałego ziarna ?
https://www.youtube.com/watch?v=v4b3MBkOx5k
-
- Posty: 57
- Rejestracja: poniedziałek, 20 wrz 2010, 11:45
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam wszystkich
Popatrzyłem w temat i postanowiłem napisać kilka słów na temat swoich doświadczeń ze zbożówką. W roku pańskim 2009 postanowiłem zrobić żytniówkę. Po ziarno udałem się do sąsiada. Nie miła czystego żyta, było zanieczyszczone jęczmieniem ale co tam, darowanemu koniowi ... Zbytnio się przepisem nie przejmowałem, zrobiłem tak - na oko. 7-8 kg zboża umyłem wrzuciłem do beki 60 litrowej. Zalałem wszystko ok 40 litrami syropu, przy czym skład był 1kg cukru na 4l wody. Do tego dodałem drożdże gorzelniane. Wszystko stało niecałe 2 tygodnie, aż nie wyczuwałem żadnej słodyczy w nastawie. Jak zlałem płyn okazało się że ziarno tak spęczniało, że zajmowało ok 1/3 beki i kupa płynu w ziarnie poszła na kompostownik. Destylowałem sam płyn dwa razy - zwykły garnuszek pot-stil. No i co wyszło? Ano to, że psoty nie dało się pić!! Dość silnie śmierdziało zakwasem żytnim - szwagier rzekł, że wali dzieżą, cokolwiek by to znaczyło Stwierdziliśmy, że pewnie było za dużo zboża a urobek zniesmaczeni odstawiliśmy w najciemniejszy kąt piwnicy. W zeszły weekend stwierdziliśmy, że czas by to wreszcie przedestylować trzeci a w razie konieczności i czwarty raz, ew. wynieść do sąsiada i puścić przez kolumnę. Otworzyłem gąsiorek, powąchaliśmy i ... ano właśnie, zapach zakwasu znikł a pojawiła się jakaś owocowa nutka. Jak spróbowaliśmy to normalnie szok, niebo w gębie Wyraźny OWOCOWY smak, co za owoc to ciężko jednoznacznie powiedzieć, dla mnie to coś z posmakiem żurawiny. Daliśmy to innym do przetestowania i nie było człowieka, który by nie powiedział że to owocówka. Koniecznie będziemy musieli to powtórzyć, tylko w większej ilości a i innym radzę spróbować. Tylko proszę pamiętać - CZAS - to się najbardziej liczy a niecierpliwi niech popróbują z czymś innym.
Popatrzyłem w temat i postanowiłem napisać kilka słów na temat swoich doświadczeń ze zbożówką. W roku pańskim 2009 postanowiłem zrobić żytniówkę. Po ziarno udałem się do sąsiada. Nie miła czystego żyta, było zanieczyszczone jęczmieniem ale co tam, darowanemu koniowi ... Zbytnio się przepisem nie przejmowałem, zrobiłem tak - na oko. 7-8 kg zboża umyłem wrzuciłem do beki 60 litrowej. Zalałem wszystko ok 40 litrami syropu, przy czym skład był 1kg cukru na 4l wody. Do tego dodałem drożdże gorzelniane. Wszystko stało niecałe 2 tygodnie, aż nie wyczuwałem żadnej słodyczy w nastawie. Jak zlałem płyn okazało się że ziarno tak spęczniało, że zajmowało ok 1/3 beki i kupa płynu w ziarnie poszła na kompostownik. Destylowałem sam płyn dwa razy - zwykły garnuszek pot-stil. No i co wyszło? Ano to, że psoty nie dało się pić!! Dość silnie śmierdziało zakwasem żytnim - szwagier rzekł, że wali dzieżą, cokolwiek by to znaczyło Stwierdziliśmy, że pewnie było za dużo zboża a urobek zniesmaczeni odstawiliśmy w najciemniejszy kąt piwnicy. W zeszły weekend stwierdziliśmy, że czas by to wreszcie przedestylować trzeci a w razie konieczności i czwarty raz, ew. wynieść do sąsiada i puścić przez kolumnę. Otworzyłem gąsiorek, powąchaliśmy i ... ano właśnie, zapach zakwasu znikł a pojawiła się jakaś owocowa nutka. Jak spróbowaliśmy to normalnie szok, niebo w gębie Wyraźny OWOCOWY smak, co za owoc to ciężko jednoznacznie powiedzieć, dla mnie to coś z posmakiem żurawiny. Daliśmy to innym do przetestowania i nie było człowieka, który by nie powiedział że to owocówka. Koniecznie będziemy musieli to powtórzyć, tylko w większej ilości a i innym radzę spróbować. Tylko proszę pamiętać - CZAS - to się najbardziej liczy a niecierpliwi niech popróbują z czymś innym.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
A rozsądni niech próbują z enzymami, bo sypanie ziarna do cukru to marnotrawstwo i jednego i drugiego...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
pszenicę i osobno jęczmień, na dniach nastawię żytko, przyłączę się do tych co wyrażą zdanie jak spróbują!!!
Trzymając się przepisu Calyxa /sprawdzonego jak zapewniał/, nastawiłem /jak na razie/,Dwa kg pszenicy lub zyta zalewam w pojemniku do fermentacji woda
w ilosci takiej, zeby ziarno bylo przykryte. wsypuje do tego szklanke cukru
i odstawiam taki poczatek na ok 4 - 5 dni (w cieplym).
Po tych kilku dniach dolewam do pojemnika 14L wody z rozpuszczonymi 4 kg cukru.
Nastaw pracuje od 7 do 14 dni w zaleznosci od temp. otoczenia.
Nie dodaje zadnych drozdzy, te co sa na ziarnie rozmnazaja sie w pierwszej fazie
i odfermentowuja cukier do konca. Psota ma bardzo przyjemny, ciekawy posmak
Przepis sprawdzony wielokrotnie. Polecam.
pszenicę i osobno jęczmień, na dniach nastawię żytko, przyłączę się do tych co wyrażą zdanie jak spróbują!!!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 31 sty 2011, 00:45
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Ziarno bez zacierania
Podpinam się pod temat, gdyż zrobiłem swoja pierwszą psotę właśnie na bazie samego ziarna z tym, ze z jęczmienia i bez dodawania drożdży. Przefermentowało do ok 15% poszło do destylacji i całkiem niezły trunek wyszedł:)
Teraz chciałem zrobić wino na tej bazie.
Robiłem już wcześniej wino ziołowe na bazie ryżu rodzinek kwasku cytrynowego i ziółek takich jak cynamon imbir goździki kurkuma i parę innych. Wychodziło zacnie. (Wg oceny innych). Teraz chciałem poczynić podobnie, ale zamiast ryżu dać jęczmień i zamiast drożdży też jęczmień w którym na wstępie namnożyłbym je na dziko z ziarna a potem dodał resztę, czyli wodę, cukier, kwasek i dodatki ziołowe
I teraz pytanie, czy jęczmień nadaje się na wino i poczyni mi podobnie jak ryż, czy stanowczo będzie to niewłaściwe zestawienie?
A może pytanie jest źle zadane i zależy to od gustów smakowych?
Pytam gdyż jęczmień stosowany do zacierów whiskey i brzeczek piwnych, może nie jest najlepszym materiałem na fermentację wina...
Co myślicie?
Teraz chciałem zrobić wino na tej bazie.
Robiłem już wcześniej wino ziołowe na bazie ryżu rodzinek kwasku cytrynowego i ziółek takich jak cynamon imbir goździki kurkuma i parę innych. Wychodziło zacnie. (Wg oceny innych). Teraz chciałem poczynić podobnie, ale zamiast ryżu dać jęczmień i zamiast drożdży też jęczmień w którym na wstępie namnożyłbym je na dziko z ziarna a potem dodał resztę, czyli wodę, cukier, kwasek i dodatki ziołowe
I teraz pytanie, czy jęczmień nadaje się na wino i poczyni mi podobnie jak ryż, czy stanowczo będzie to niewłaściwe zestawienie?
A może pytanie jest źle zadane i zależy to od gustów smakowych?
Pytam gdyż jęczmień stosowany do zacierów whiskey i brzeczek piwnych, może nie jest najlepszym materiałem na fermentację wina...
Co myślicie?
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
No i przepuściłem dwukrotnie przez rurki pszenicę/trigo, z trzech i pół kg cukru i 3 kg ziarna, bez dodatku drożdży, czas fermentacji około 5 tygodni, pierwsza jazda po odlaniu setki do czyszczenia mebli, reszta do 30%, druga jazda - 50 do mebli i reszta do około 50-45 % /na zapach/, resztka do innego przemiału, wyszło mi około 2 litrów 73 %, ładny zapach, nie próbowałem, rozcieńczyłem do 42% i zapodałem dębu, do odleżenia, za parę tygodni sprawdzę jak to się ma, teraz już nie długo wrzucam na rury jęczmień/cebada, też zdam relację, pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: środa, 25 sty 2012, 13:12
- Podziękował: 1 raz
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
Dziś zrobiłem nastaw mieszany, czyli kukurydza + pszenica + jęczmień /po 1kg/ plus cztery kg cukru jednak odbiegnę od Calyxa i dodałem łyżkę bayanusów g995 i troszkę pożywki, zobaczymy, jak obrobię fotki to za jakiś czas dodam, wychylam kieliszeczek calvadosa za Wasze zdrowie
Niestety nie odczekałem tych paru tygodni i wczoraj zmoczyłem dzioba /jak mawia Radius/ i solidnie się zdziwiłem, oczywiście positivo, psotka ma już smaczki które mniemam po ułożeniu się będą genialne, dwa kielichy które wychyliłem /wraz z żoną/ przekonały mnie że warto próbować.rozcieńczyłem do 42% i zapodałem dębu, do odleżenia, za parę tygodni sprawdzę jak to się ma, teraz już nie długo wrzucam na rury jęczmień/cebada, też zdam relację, pozdrawiam
Dziś zrobiłem nastaw mieszany, czyli kukurydza + pszenica + jęczmień /po 1kg/ plus cztery kg cukru jednak odbiegnę od Calyxa i dodałem łyżkę bayanusów g995 i troszkę pożywki, zobaczymy, jak obrobię fotki to za jakiś czas dodam, wychylam kieliszeczek calvadosa za Wasze zdrowie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Ziarno bez zacierania
Szanowni Koledzy.
Na początku chciałbym Wam podziękować, że znajdujecie czas i chęci, by dzielić się Waszą wspaniałą wiedzą. Nie wiem, czy jesteście świadomi, ale ludziom takim jak ja – prawie magistrom polonistyki, którzy za dwa miesiące spotkają się z szarą polską rzeczywistością rynku pracy, dajecie wielce ciekawe perspektywy na przyszłość. Cytując klasyka – jest jakiś zawód, który się z tym wiąże?:) Dodatkowe pozdrowienia przesyłam również Mariuszowi0478, który sprzedał mi swoją magiczną aparaturkę.:) My tu jednak gadu gadu, Niemcy się zbroją, a moja wyspana trzy dni temu na strychu pszenica zaczyna w niektórych miejscach pokrywać się białą naleciałością – coś a la pleśń. Niby ziarenka są miękkie i leżą w ciemnym miejscu, ale nie mają za bardzo ochoty rosnąć. Cóż zrobić z tym fantem? Czy biały nalot jest normalny i po prostu poczekać? Ziarno było płukane kilkanaście razy, jednak nie wiem czy było idealnie czyste (czy ono w ogóle było choć trochę czyste?). Ale wiecie, jak to jest – wchodzi mamuśka i dziwi się, że można przez pół godziny lać w opór wody w ziarno. Zważając na przywoływane przez nią koszty wody doszedłem do wniosku, że ziarno musi już takie pozostać. Siła wyższa. Niemniej jednak proszę Was o podpowiedź.:)
Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za Waszą działalność na forum.:)
miekki_am
Na początku chciałbym Wam podziękować, że znajdujecie czas i chęci, by dzielić się Waszą wspaniałą wiedzą. Nie wiem, czy jesteście świadomi, ale ludziom takim jak ja – prawie magistrom polonistyki, którzy za dwa miesiące spotkają się z szarą polską rzeczywistością rynku pracy, dajecie wielce ciekawe perspektywy na przyszłość. Cytując klasyka – jest jakiś zawód, który się z tym wiąże?:) Dodatkowe pozdrowienia przesyłam również Mariuszowi0478, który sprzedał mi swoją magiczną aparaturkę.:) My tu jednak gadu gadu, Niemcy się zbroją, a moja wyspana trzy dni temu na strychu pszenica zaczyna w niektórych miejscach pokrywać się białą naleciałością – coś a la pleśń. Niby ziarenka są miękkie i leżą w ciemnym miejscu, ale nie mają za bardzo ochoty rosnąć. Cóż zrobić z tym fantem? Czy biały nalot jest normalny i po prostu poczekać? Ziarno było płukane kilkanaście razy, jednak nie wiem czy było idealnie czyste (czy ono w ogóle było choć trochę czyste?). Ale wiecie, jak to jest – wchodzi mamuśka i dziwi się, że można przez pół godziny lać w opór wody w ziarno. Zważając na przywoływane przez nią koszty wody doszedłem do wniosku, że ziarno musi już takie pozostać. Siła wyższa. Niemniej jednak proszę Was o podpowiedź.:)
Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za Waszą działalność na forum.:)
miekki_am
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
W zeszły weekend /fin de semana, po polsku nie znam pojęcia/, przepuściłem jęczmień/cebada pierwszy raz /trzymając się przepisu Calyxa, czyli bez drożdżaków/, ale wyszło mi dość mało tego destylatu, stało to prawie 7 tygodni, blg 0 - -1 i bałem się że zaśmierdnie, więc na rury, pierwsze psocenie takie sobie zapachowo, zobaczymy po drugim!!!
Jak poczytasz przyszły magistrze polonistyki, to na forum jest w tym temacie dość sporo, a na marginesie to co chciałeś z tym ziarnem zrobić
pozdrawiam
Ciekawe jakie perspektywyNie wiem, czy jesteście świadomi, ale ludziom takim jak ja – prawie magistrom polonistyki, którzy za dwa miesiące spotkają się z szarą polską rzeczywistością rynku pracy, dajecie wielce ciekawe perspektywy na przyszłość
HobbystaCytując klasyka – jest jakiś zawód, który się z tym wiąże?
Gdyby pokryło się to ziarno biało-czerwoną naleciałością to mogło by to coś znaczyćNiemcy się zbroją, a moja wyspana trzy dni temu na strychu pszenica zaczyna w niektórych miejscach pokrywać się białą naleciałością – coś a la pleśń. Niby ziarenka są miękkie i leżą w ciemnym miejscu, ale nie mają za bardzo ochoty rosnąć. Cóż zrobić z tym fantem? Czy biały nalot jest normalny i po prostu poczekać?
Jak poczytasz przyszły magistrze polonistyki, to na forum jest w tym temacie dość sporo, a na marginesie to co chciałeś z tym ziarnem zrobić
pozdrawiam
Re: Ziarno bez zacierania
Pszenicę po namoczeniu wysypałem zgodnie z przepisem i zaleceniami Calyxa (przepis drugi). Czekam na jej kiełkowanie. Przykro mi to stwierdzić, bo wiąże się to jakby z przyznaniem się do ułomności, ale nie potrafię znaleźć informacji na temat tego białego nalotu, dlatego więc proszę o małą pomoc.
Pozdrawiam, m.
Pozdrawiam, m.
Re: Ziarno bez zacierania
Ciężko mi na razie sprawdzić zapach, bo nie ma tego dużo, a zapach pszenicy jest dosyć mocy - na tyle, że zapach tej nibypleśni nie może się przebić. Na razie jednak nie ma widoków na kiełkowanie ziaren - po czterech dniach zaczynają się znowu zasuszać, a nie za bardzo chce im się rosnąć. Czy takie ziarna - namoczone, ale niewykiełkowane można wrzucić do naczynia fermentacyjnego, dodać drożdży i cukru? To znaczy na pewno można, ale czy coś z tego wyjdzie?:) Jakich drożdży ewentualnie użyć? Czy bayanusy dadzą sobie radę?
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
Jeśli nie jest to pleśń, opłucz to, zmiel (rozdrobnij) dodaj cukru i wody,
startowe Blg trzymaj na poziomie 21-22 i zadaj drożdże "fermiol". Po tygodniu
powinno już przerobić cukier, a to co otrzymasz z fermentacji destyluj na
pot - stillu - dostaniesz coś w podobie do whisky, jak dodasz do destylatu
palonego dębu to będzie jeszcze lepiej. Mozesz po fermentacji (po pierwszym
razie) dodać trochę świeżego ziarna i znowu cukru, wody i dundru z pierwszej
destylacji - zrobisz coś ala łatwy kwaśny zacier wujka Jessie. Poczytaj o tym.
Tyle, że tam robi się to z kukurudzy, ale ja robiłem też z samego jęczmienia i
wyszło dobrze.
startowe Blg trzymaj na poziomie 21-22 i zadaj drożdże "fermiol". Po tygodniu
powinno już przerobić cukier, a to co otrzymasz z fermentacji destyluj na
pot - stillu - dostaniesz coś w podobie do whisky, jak dodasz do destylatu
palonego dębu to będzie jeszcze lepiej. Mozesz po fermentacji (po pierwszym
razie) dodać trochę świeżego ziarna i znowu cukru, wody i dundru z pierwszej
destylacji - zrobisz coś ala łatwy kwaśny zacier wujka Jessie. Poczytaj o tym.
Tyle, że tam robi się to z kukurudzy, ale ja robiłem też z samego jęczmienia i
wyszło dobrze.