Zbyt mała wydajność pędzenia

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.
Awatar użytkownika

Autor tematu
pędzący zółw
10
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 9 kwie 2010, 19:21
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: pędzący zółw »

Witam wszystkich na tym fascynującym forum.

Wczoraj popełniłem swoją pierwszą psotkę, no i musze przyznać że trochę się zawiodłem efektem. Pracuje na uszczelnionym garnku emaliowanym (co w moim przypadku okazało się znacznie trudniejsze niż wynikało z postów zamieszczonych tu na forum dotyczących uszczelniania wężem przeciętym wpół) oraz oryginalnej niepowtarzalnej aparaturze szklano - refluksowo - kolumnowej, którą przechwyciłem od ojca. Ogólnie aparatura to szklana kolumna ok 80cm którą wypełniłem druciakami oraz kawałkami szklanej rurki, w którą zamocowany jest od środka pewien dynks, który pełni funkcję bardzo efektywnego "zimnego palca".
Destylowałem cukrówkę z dodatkiem dużej ilości wytłoczyn jabłkowych które zostały po produkcji winka, 10 kg cukru, drożdże winiarskie wytłoczyny 1kg ryżu, słoiczek koncentratu, troche pożywki. Wszystko pięknie przerobiło, sklarowane bentonitem było przejrzyste i w smaku nawet nienajgorsze.
i tu pojawił się problem: Uzyskałem bardzo mało destylatu. Tj z pierwszej części ok 15-18L część poszła w atmosferę ponieważ nie mogłem poradzić sobie z uszczelnieniem aparatu i wogle nawiedziły mnie straszne katastrofy - uzyskałem tylko ok 1,5 L 75% trunku. Natomiast z drugiej połowy, gdzie wszystko przebiegło już zgodnie z planem uzyskałem 1,5L 85% trunku oraz tak z 0,5 L mniej szlachetnego wyrobu ok 65%. Przerwałem destylację i wylałem resztę do sedesu ponieważ uznałem że lecą już pogony (kapanie zwolniło a temp na szczycie "niby-kolumny" podskoczyła z 81-82 do 95 st C. Czy efekt 1,5L 80-85% psoty i 0,5L psoty 2giej kategorii to nie jest trochę za mało jak na taką ilość (ok15-18 L)? I jeszcze zawiodłem się trochę smakiem uzyskanego nektaru - spodziewałem się bimbrozji a wyszła drożdżowa berbelucha :(
Czy ma ktoś pomysł co mogło pójść nie tak albo może wszystko jest w porządku tylko pomyliłem się w obliczeniach?
In vino veritas, in bimbro sanitas
alembiki
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Zbyt mała wydajność pędzenia

Post autor: Kucyk »

Co do obliczeń tu zakładamy, że wydajność z 1kg cukru powinna wynosić 1L dobrej (50%) gorzały.
Teraz możliwe przyczyny niepowodzenia:
- nie cały cukier drożdże przerobiły - musisz zainwestować w cukromierz, lub przynajmniej sprawdzać smakowo czy nastaw swą wytrawnością ryj wykręca;
- wspomniane nieszczelności;
- zła konstrukcja kolumny - Ty myślisz, że jest to "kolumna" a w rzeczywistości aparaturze bliżej do pot still'a - zakończyłeś destylację przy wzroście temperatury jak się to robi dla urządzeń rektyfikacyjnych, przez co połowę % wylałeś do kibelka.

Tyle ode mnie...
Awatar użytkownika

Autor tematu
pędzący zółw
10
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 9 kwie 2010, 19:21
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zbyt mała wydajność pędzenia

Post autor: pędzący zółw »

Dzięki za superszybką odpowiedź. Cukromierz miałem ale się zbił :( Jednak drożdże zakończyły swą działalność i pozdychały więc nic już więcej itak bym nie zrobił. W smaku było troszkę słodkie – ale w sumie dałem za mało wody więc nie ma się co dziwić a procenty swoje miało na pewno. Przy przelewaniu upiłem sobie ze 2 szklaneczki to w główce zaszumiało konkretnie :). Z początku wydawało mi się że trzeba w zacierze uzyskać jak najwyższy % i dla tego dużo cukru i mocne drożdże. Jednak teraz skłaniam się bardziej ku teorii żeby dawać mniej cukru i uzyskiwać półprodukt o mocy 10-12% - bo będzie szybciej i nie marnujemy cukru który nie przerobił. Dobrze kombinuje?

Aparatura faktycznie bardziej zbliżona do pot stilla – stąd pisałem „kolumna” a nie kolumna – z przymrużeniem oka. Jednak chyba skuteczniejsza niż zwykły czajnik i chłodnica bo dał efekt 85%. Planuje w niedługim czasie kolejną psotę więc napiszcie mi proszę do jakiej temp powinienem prowadzić destylację? Myślałem że 95-96st to maks. Może po przekroczeniu 90 st gdy kapanie znacznie zwolniło powinienem wyłączyć ten zimny palec? To zwiększy ilość uzyskanego towaru?

I jeszcze jedno pytanie - będę robił cukrówkę i chcę osiągnąć coś zbliżonego do czystego towaru - czy w tym wypadku dodatek 4 kilo marmolady owocowej z promocji do zacieru ma sens, czy lepiej dokupić więcej i dodać do następnego towaru ? Planuje tak z 50 L nastaw więc myślałem 10kg cukru i 4kg tej marmolady. Drożdże mam winiarskie najróżniejsze oraz gorzelnicze to których użyć?
In vino veritas, in bimbro sanitas
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5382
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 668 razy
Kontakt:
Re: Zbyt mała wydajność pędzenia

Post autor: Zygmunt »

pędzący zółw pisze: Jednak teraz skłaniam się bardziej ku teorii żeby dawać mniej cukru i uzyskiwać półprodukt o mocy 10-12% - bo będzie szybciej i nie marnujemy cukru który nie przerobił. Dobrze kombinuje?
Wystarczy dzielić cukier na porcje zamiast dawać całość na raz. To, że było słodkie świadczy o tym, że nie było zrobione do końca. Cukromierz to podstawa...

Aparatura faktycznie bardziej zbliżona do pot stilla – stąd pisałem „kolumna” a nie kolumna – z przymrużeniem oka. Jednak chyba skuteczniejsza niż zwykły czajnik i chłodnica bo dał efekt 85%. Planuje w niedługim czasie kolejną psotę więc napiszcie mi proszę do jakiej temp powinienem prowadzić destylację? Myślałem że 95-96st to maks. Może po przekroczeniu 90 st gdy kapanie znacznie zwolniło powinienem wyłączyć ten zimny palec? To zwiększy ilość uzyskanego towaru?
Wrzuć jakieś zdjęcie tego sprzętu- będzie łatwiej coś doradzić. Jest on nietypowy, dlatego musisz sie go "nauczyć" i przy pomocy alkoholomierza określić optymalny zakres temperatur. Ja by tego "ZP" nie było, to mógłbyś posługiwać się wykresem
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... php?id=349

I jeszcze jedno pytanie - będę robił cukrówkę i chcę osiągnąć coś zbliżonego do czystego towaru - czy w tym wypadku dodatek 4 kilo marmolady owocowej z promocji do zacieru ma sens, czy lepiej dokupić więcej i dodać do następnego towaru ? Planuje tak z 50 L nastaw więc myślałem 10kg cukru i 4kg tej marmolady. Drożdże mam winiarskie najróżniejsze oraz gorzelnicze to których użyć?
Jak chcesz robić cukrówkę, to to rób ją z... cukru. Drożdże gorzelnicze będą ok, przerobią to na peweno dużo szybciej niż winiarskie i otrzymasz dość wysokie stężenie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”