Witam wszystkich na tym fascynującym forum.
Wczoraj popełniłem swoją pierwszą psotkę, no i musze przyznać że trochę się zawiodłem efektem. Pracuje na uszczelnionym garnku emaliowanym (co w moim przypadku okazało się znacznie trudniejsze niż wynikało z postów zamieszczonych tu na forum dotyczących uszczelniania wężem przeciętym wpół) oraz oryginalnej niepowtarzalnej aparaturze szklano - refluksowo - kolumnowej, którą przechwyciłem od ojca. Ogólnie aparatura to szklana kolumna ok 80cm którą wypełniłem druciakami oraz kawałkami szklanej rurki, w którą zamocowany jest od środka pewien dynks, który pełni funkcję bardzo efektywnego "zimnego palca".
Destylowałem cukrówkę z dodatkiem dużej ilości wytłoczyn jabłkowych które zostały po produkcji winka, 10 kg cukru, drożdże winiarskie wytłoczyny 1kg ryżu, słoiczek koncentratu, troche pożywki. Wszystko pięknie przerobiło, sklarowane bentonitem było przejrzyste i w smaku nawet nienajgorsze.
i tu pojawił się problem: Uzyskałem bardzo mało destylatu. Tj z pierwszej części ok 15-18L część poszła w atmosferę ponieważ nie mogłem poradzić sobie z uszczelnieniem aparatu i wogle nawiedziły mnie straszne katastrofy - uzyskałem tylko ok 1,5 L 75% trunku. Natomiast z drugiej połowy, gdzie wszystko przebiegło już zgodnie z planem uzyskałem 1,5L 85% trunku oraz tak z 0,5 L mniej szlachetnego wyrobu ok 65%. Przerwałem destylację i wylałem resztę do sedesu ponieważ uznałem że lecą już pogony (kapanie zwolniło a temp na szczycie "niby-kolumny" podskoczyła z 81-82 do 95 st C. Czy efekt 1,5L 80-85% psoty i 0,5L psoty 2giej kategorii to nie jest trochę za mało jak na taką ilość (ok15-18 L)? I jeszcze zawiodłem się trochę smakiem uzyskanego nektaru - spodziewałem się bimbrozji a wyszła drożdżowa berbelucha
Czy ma ktoś pomysł co mogło pójść nie tak albo może wszystko jest w porządku tylko pomyliłem się w obliczeniach?
Zbyt mała wydajność pędzenia
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: piątek, 9 kwie 2010, 19:21
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Zbyt mała wydajność pędzenia
Co do obliczeń tu zakładamy, że wydajność z 1kg cukru powinna wynosić 1L dobrej (50%) gorzały.
Teraz możliwe przyczyny niepowodzenia:
- nie cały cukier drożdże przerobiły - musisz zainwestować w cukromierz, lub przynajmniej sprawdzać smakowo czy nastaw swą wytrawnością ryj wykręca;
- wspomniane nieszczelności;
- zła konstrukcja kolumny - Ty myślisz, że jest to "kolumna" a w rzeczywistości aparaturze bliżej do pot still'a - zakończyłeś destylację przy wzroście temperatury jak się to robi dla urządzeń rektyfikacyjnych, przez co połowę % wylałeś do kibelka.
Tyle ode mnie...
Teraz możliwe przyczyny niepowodzenia:
- nie cały cukier drożdże przerobiły - musisz zainwestować w cukromierz, lub przynajmniej sprawdzać smakowo czy nastaw swą wytrawnością ryj wykręca;
- wspomniane nieszczelności;
- zła konstrukcja kolumny - Ty myślisz, że jest to "kolumna" a w rzeczywistości aparaturze bliżej do pot still'a - zakończyłeś destylację przy wzroście temperatury jak się to robi dla urządzeń rektyfikacyjnych, przez co połowę % wylałeś do kibelka.
Tyle ode mnie...
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: piątek, 9 kwie 2010, 19:21
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zbyt mała wydajność pędzenia
Dzięki za superszybką odpowiedź. Cukromierz miałem ale się zbił Jednak drożdże zakończyły swą działalność i pozdychały więc nic już więcej itak bym nie zrobił. W smaku było troszkę słodkie – ale w sumie dałem za mało wody więc nie ma się co dziwić a procenty swoje miało na pewno. Przy przelewaniu upiłem sobie ze 2 szklaneczki to w główce zaszumiało konkretnie . Z początku wydawało mi się że trzeba w zacierze uzyskać jak najwyższy % i dla tego dużo cukru i mocne drożdże. Jednak teraz skłaniam się bardziej ku teorii żeby dawać mniej cukru i uzyskiwać półprodukt o mocy 10-12% - bo będzie szybciej i nie marnujemy cukru który nie przerobił. Dobrze kombinuje?
Aparatura faktycznie bardziej zbliżona do pot stilla – stąd pisałem „kolumna” a nie kolumna – z przymrużeniem oka. Jednak chyba skuteczniejsza niż zwykły czajnik i chłodnica bo dał efekt 85%. Planuje w niedługim czasie kolejną psotę więc napiszcie mi proszę do jakiej temp powinienem prowadzić destylację? Myślałem że 95-96st to maks. Może po przekroczeniu 90 st gdy kapanie znacznie zwolniło powinienem wyłączyć ten zimny palec? To zwiększy ilość uzyskanego towaru?
I jeszcze jedno pytanie - będę robił cukrówkę i chcę osiągnąć coś zbliżonego do czystego towaru - czy w tym wypadku dodatek 4 kilo marmolady owocowej z promocji do zacieru ma sens, czy lepiej dokupić więcej i dodać do następnego towaru ? Planuje tak z 50 L nastaw więc myślałem 10kg cukru i 4kg tej marmolady. Drożdże mam winiarskie najróżniejsze oraz gorzelnicze to których użyć?
Aparatura faktycznie bardziej zbliżona do pot stilla – stąd pisałem „kolumna” a nie kolumna – z przymrużeniem oka. Jednak chyba skuteczniejsza niż zwykły czajnik i chłodnica bo dał efekt 85%. Planuje w niedługim czasie kolejną psotę więc napiszcie mi proszę do jakiej temp powinienem prowadzić destylację? Myślałem że 95-96st to maks. Może po przekroczeniu 90 st gdy kapanie znacznie zwolniło powinienem wyłączyć ten zimny palec? To zwiększy ilość uzyskanego towaru?
I jeszcze jedno pytanie - będę robił cukrówkę i chcę osiągnąć coś zbliżonego do czystego towaru - czy w tym wypadku dodatek 4 kilo marmolady owocowej z promocji do zacieru ma sens, czy lepiej dokupić więcej i dodać do następnego towaru ? Planuje tak z 50 L nastaw więc myślałem 10kg cukru i 4kg tej marmolady. Drożdże mam winiarskie najróżniejsze oraz gorzelnicze to których użyć?
In vino veritas, in bimbro sanitas
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Zbyt mała wydajność pędzenia
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... php?id=349
Wystarczy dzielić cukier na porcje zamiast dawać całość na raz. To, że było słodkie świadczy o tym, że nie było zrobione do końca. Cukromierz to podstawa...pędzący zółw pisze: Jednak teraz skłaniam się bardziej ku teorii żeby dawać mniej cukru i uzyskiwać półprodukt o mocy 10-12% - bo będzie szybciej i nie marnujemy cukru który nie przerobił. Dobrze kombinuje?
Wrzuć jakieś zdjęcie tego sprzętu- będzie łatwiej coś doradzić. Jest on nietypowy, dlatego musisz sie go "nauczyć" i przy pomocy alkoholomierza określić optymalny zakres temperatur. Ja by tego "ZP" nie było, to mógłbyś posługiwać się wykresemAparatura faktycznie bardziej zbliżona do pot stilla – stąd pisałem „kolumna” a nie kolumna – z przymrużeniem oka. Jednak chyba skuteczniejsza niż zwykły czajnik i chłodnica bo dał efekt 85%. Planuje w niedługim czasie kolejną psotę więc napiszcie mi proszę do jakiej temp powinienem prowadzić destylację? Myślałem że 95-96st to maks. Może po przekroczeniu 90 st gdy kapanie znacznie zwolniło powinienem wyłączyć ten zimny palec? To zwiększy ilość uzyskanego towaru?
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... php?id=349
Jak chcesz robić cukrówkę, to to rób ją z... cukru. Drożdże gorzelnicze będą ok, przerobią to na peweno dużo szybciej niż winiarskie i otrzymasz dość wysokie stężenie.I jeszcze jedno pytanie - będę robił cukrówkę i chcę osiągnąć coś zbliżonego do czystego towaru - czy w tym wypadku dodatek 4 kilo marmolady owocowej z promocji do zacieru ma sens, czy lepiej dokupić więcej i dodać do następnego towaru ? Planuje tak z 50 L nastaw więc myślałem 10kg cukru i 4kg tej marmolady. Drożdże mam winiarskie najróżniejsze oraz gorzelnicze to których użyć?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"