Nastawiłam wino z suszu zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Po przefiltrowaniu po jakimś czasie pojawiła się pleśń (biała) udało mi się ją usunąć - zlałam "wino" oraz je za pasteryzowałam ( tak gdzieś wyczytałam). Zrobiłam drugą porcję zgodnie z opakowaniem potem je zmieszałam razem. Wino ruszyło ponownie, zostawiłam je na miesiąc w spokoju wczoraj je próbowałam i lekko czuć smak octu. Czy jest to jeszcze do uratowania?
Jestem kompletnie zielona w tematach win, w zeszłym roku udało mi się zrobić dwa (jeżyny oraz winogrono z owoców) i wyszły bardzo smaczne, pierwszy raz próbowałam zrobić wino z suszu i nie wiem czy je ratować czy wylać
Jeśli chodzi o rady przyjmuje wszystko ale żeby było to opisane jak dla ciemnoty bo w tym temacie dopiero raczkuję
![Wink ;)](https://alkohole-domowe.com/forum/images/smilies/icon_e_wink.gif)