Witam,
jestem amatorem jeśli chodzi o robienie wina. Ostatni raz robiłem jakoś 4 lata temu i według opinii znajomych, rodziny i mojej wyszło super. W tym roku uzbierałem owoc zrobiłem dokładnie z takiego samego przepisu i wydaje mi się, że jest coś nie tak.
Przepis: 10L wody, 2,5kg cukru, 5kg owocu
Za pierwszym razem jak robiłem, nie zrobiłem syropu tylko wsypywałem na zasadzie, woda, cukier, owoc, mieszanie, woda, cukier, owoc itd. Wino cały czas stało w piwnicy.
W tym roku, dałem po 5.8kg owoca (wydawało mi się, że będzie bardziej wyczuwalny smak winogron).
Zrobiłem 1 balon metodą z przed 4 lat i 2 balony z syropem cukrowym, oraz wino stoi w mieszkaniu ze względu na remont piwnicy.
Zlałem w sobotę (dosypałem po 1kg cukru na balon), dziś zauważyłem, że na powierzchni pojawiła się piana (zdjęcie dodam za około godzinę po pracy), oraz bardzo słabo pracuje, jeden bąbelek na 20-40 minut.
Niestety nie wiem jakie było BLG na początku, przy zlewaniu jak sprawdzałem cukromierzem to wgl się nie ruszył, leżał w rurce na samym dnie. Dziś chcę kupić drożdże i dodać jeszcze po 1kg cukru, jednak zanim to zrobię to wolałem napisać bo nie chciałbym stracić prawie 45 litrów wina.
Bardzo proszę o poradę
Wino po 1 zlaniu nie pracuje + piana na powierzchni
Re: Wino po 1 zlaniu nie pracuje + piana na powierzchni
Serwus.
Z samego cukru i wody uzyskałeś ok 20Blg. To dużo jeśli chodzi o sam ten mix. Jakby doliczyć jeszcze cukier zawarty w owocach, nie wiem czy wyprodukowany do tej pory alkohol, nie zabił drożdży. Moim zdaniem, zadałeś niewłaściwe proporcje składników wina. Może nie dodawaj już nic a cierpliwie czekaj aż zakończy. Jakich drożdży użyłeś?
PS. Badaj Blg przed zadaniem drożdży
Z samego cukru i wody uzyskałeś ok 20Blg. To dużo jeśli chodzi o sam ten mix. Jakby doliczyć jeszcze cukier zawarty w owocach, nie wiem czy wyprodukowany do tej pory alkohol, nie zabił drożdży. Moim zdaniem, zadałeś niewłaściwe proporcje składników wina. Może nie dodawaj już nic a cierpliwie czekaj aż zakończy. Jakich drożdży użyłeś?
Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim, żeby cukromierz pływający w odpowiedniej ilości badanego płynu, dotknął dna rurki. Nawet przy wypracowanych do - 4cukrowkach, sporo luzu było. Rzecz do wymiany masz.xchuddy pisze: Niestety nie wiem jakie było BLG na początku, przy zlewaniu jak sprawdzałem cukromierzem to wgl się nie ruszył, leżał w rurce na samym dnie.
A po coxchuddy pisze: Dziś chcę kupić drożdże i dodać jeszcze po 1kg cukru
PS. Badaj Blg przed zadaniem drożdży
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Wino po 1 zlaniu nie pracuje + piana na powierzchni
Kolego @xchuddy, nie obserwuje się pracy wina na "bulki" , od tego jest cukromierz.
Jakbyś zmierzył blg na początku, to miałbyś informację czy wino pracuje i jednocześnie byś wiedział, czy nie ma za dużo cukru. Kup działający i zmierz blg.
Nie dodawaj ani drożdży ani cukru, jeżeli drożdże pracują, to po co dodawać nowe?
A z pomiaru blg będziesz wiedział, czy drożdże przejadły cały cukier czy nie. Jeżeli nie przejadły to też nie ma sensu dodawać nową porcję.
Tak jak napisał @defacto jest możliwe, że drożdże już padły od nadmiaru alkoholu i nowa dawka nic nie da.
W każdym razie, bez pomiaru blg to jest wróżenie z fusów. Poczytaj trochę o planowaniu nastawów, są też fajne kalkulatory, które ułatwiają obliczenia.
Metoda, którą stosujesz "wsypię wszystko i zobaczę co wyjdzie" czasami się sprawdza , ale często daje wino niepijalne albo wręcz kilkadziesiąt litrów octu .
Lepiej to wszystko zaplanować i mieć kontrolę.
Jakbyś zmierzył blg na początku, to miałbyś informację czy wino pracuje i jednocześnie byś wiedział, czy nie ma za dużo cukru. Kup działający i zmierz blg.
Nie dodawaj ani drożdży ani cukru, jeżeli drożdże pracują, to po co dodawać nowe?
A z pomiaru blg będziesz wiedział, czy drożdże przejadły cały cukier czy nie. Jeżeli nie przejadły to też nie ma sensu dodawać nową porcję.
Tak jak napisał @defacto jest możliwe, że drożdże już padły od nadmiaru alkoholu i nowa dawka nic nie da.
W każdym razie, bez pomiaru blg to jest wróżenie z fusów. Poczytaj trochę o planowaniu nastawów, są też fajne kalkulatory, które ułatwiają obliczenia.
Metoda, którą stosujesz "wsypię wszystko i zobaczę co wyjdzie" czasami się sprawdza , ale często daje wino niepijalne albo wręcz kilkadziesiąt litrów octu .
Lepiej to wszystko zaplanować i mieć kontrolę.
Pozdrawiam z opolskiego.