Wino brzozowe
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Długo. Pierwsze zgrubne zrzucenie następuje po kilku dniach. Całkowicie klarowny stan osiąga po kilku miesiącach. Praktycznie zachowuje się jak wino. Mimo kilkukrotnego - co jakiś czas - zlewania ciągle pojawiał się delikatny osad na dnie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino brzozowe
Gdyby kogoś to interesowało, to na Pogórzu Sudeckim brzoza puszcza soki aż miło. Przez dobę z tych 4 brzóz naleciało mi 30 l oskoły. Zawartość cukru Blg 1.
Pozdrawiam
Bogdan
No to sam sobie odpowiem. Nawierciłem wczoraj otwory w 4 brzozach na wysokości ok. 2 m. Oskoła jest taka sama, jak z otworów nisko nawierconych.bystym pisze:Jeszcze pytanie a propos jakości soku z otworów robionych nisko, a wysoko. Ktoś wcześniej napisał bowiem, że z otworu wywierconego na wysokości ok. 2 metrów leci bardziej aromatyczna oskoła. Biolog ze mnie żaden, a jeszcze mniej dendrolog, ale jakoś nie widzę uzasadnienia dla takiej różnicy. Czy ktoś jeszcze może wypowiedzieć się w tej sprawie?
Gdyby kogoś to interesowało, to na Pogórzu Sudeckim brzoza puszcza soki aż miło. Przez dobę z tych 4 brzóz naleciało mi 30 l oskoły. Zawartość cukru Blg 1.
Pozdrawiam
Bogdan
-
- Posty: 11
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 17:51
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino brzozowe
Dziś pierwszy raz w życiu wybrałem się po oskołę, leci pięknie z trzech drzew przez osiem godzin nakapało około 8 litrów. Próba smakowa wypadła pozytywnie dobra czysta woda lekko słodka. Postanowiłem popijać tego skarbu jak długo się da, a nadwyżki wędrują do balona. Zamrożę też do rozrabiania spirytusu.
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Wino brzozowe
I ja dzisiaj "podłączyłem" się pod 2 drzewa i leci aż miło - okolice Łańcuta. Z powodu niedokładnego przestudiowania tematu dużo soku poszło bokiem, ale w ciągu 2 godzin nakapało ponad 3l. Jutro z rana poprawienie technologii i 2 zlanie.
Aktualizacja: po 15h 9l i kolejne 2 drzewa podpięte.
Aktualizacja: po 15h 9l i kolejne 2 drzewa podpięte.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 mar 2014, 08:39 przez aronia, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Wino brzozowe
I czy moment pozyskiwania soku (np. początek wegetacji lub koniec pompowania) może mieć wpływ na jego skład?
Ja też zacząłem "doić" brzozy i nasuwa mi się pytanie: czy oskoła z otworów w pniu będzie się różnić od tej pozyskanej z końcówek gałęzi? W drugim przypadku soki przebywają zdecydowanie dłuższą drogę.bystym pisze: Nawierciłem wczoraj otwory w 4 brzozach na wysokości ok. 2 m. Oskoła jest taka sama, jak z otworów nisko nawierconych.
I czy moment pozyskiwania soku (np. początek wegetacji lub koniec pompowania) może mieć wpływ na jego skład?
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Odp: Wino brzozowe
Powtórzę jeszcze raz: mógłbyś wyjaśnić ten fenomen?michal278 pisze:Mało słońca,mało cukru w soku
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 7354
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Wino brzozowe
Kolega michal278, jest niesamowicie oszczędny a słowach i to nie tylko w tym temacie
A tak a propos słodkości soku z brzozy, to po kilkunastu latach "używania" tego soku, zauważyłem (poczułem) ciekawą rzecz. Trochę inaczej smakuje sok z brzozy z kwiatostanami męskimi niż sok z brzozy z kwiatostanami żeńskimi Ciekawi mnie czy ktoś ma podobne odczucia smakowe
A tak a propos słodkości soku z brzozy, to po kilkunastu latach "używania" tego soku, zauważyłem (poczułem) ciekawą rzecz. Trochę inaczej smakuje sok z brzozy z kwiatostanami męskimi niż sok z brzozy z kwiatostanami żeńskimi Ciekawi mnie czy ktoś ma podobne odczucia smakowe
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2384
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Wino brzozowe
http://pytamy.pl/kat,6,title,dlaczego-o ... tanie.html
Może, to samo występuje w brzozie.słońce bierze istotny udział w syntezie fruktozy [czy tam innego cukru] w owocu
http://pytamy.pl/kat,6,title,dlaczego-o ... tanie.html
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
-
- Posty: 2752
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 435 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wino brzozowe
Pytanie jest "...proste jak słońce...".
Tylko odpowiedzi na razie brak...
Tylko odpowiedzi na razie brak...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2752
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 435 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wino brzozowe
Janie - po co te złośliwości...?
Nie znasz odpowiedzi to nie pisz nic, a nie zawijasz kota ogonem...
Być może użyłem niefortunnie słowo fenomen. Przepraszam jeśli kogoś nim uraziłem . Ale tyś nie omieszkał zaraz się do niego przyczepić. A chyba pytanie nie było z gatunku tych niezrozumiałych?
Więc zadam to pytanie jeszcze raz - mam nadzieje, że w wystarczająco prostszej formie; w jaki sposób intensywność słońca ma wpływ na ilość cukrów w oskole?
P.S. Zaznaczam, że nie ma nic podchwytliwego ani ironicznego w tym pytaniu.
Nie znasz odpowiedzi to nie pisz nic, a nie zawijasz kota ogonem...
Być może użyłem niefortunnie słowo fenomen. Przepraszam jeśli kogoś nim uraziłem . Ale tyś nie omieszkał zaraz się do niego przyczepić. A chyba pytanie nie było z gatunku tych niezrozumiałych?
Więc zadam to pytanie jeszcze raz - mam nadzieje, że w wystarczająco prostszej formie; w jaki sposób intensywność słońca ma wpływ na ilość cukrów w oskole?
P.S. Zaznaczam, że nie ma nic podchwytliwego ani ironicznego w tym pytaniu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Wino brzozowe
Oskoła pojawi się przed liśćmi, za sprawą parcia korzeniowego, a nie fotosyntezy- są to procesy ze sobą niepowiązane (tzn na tyle, na ile niepowiązane mogą być procesy w jednym organizmie). Parcie korzeniowe "wypycha" wodę i rozpuszczone w niej składniki do góry wykorzystując energię z ATP- jest to więc transport aktywny, wymagający dostarczenia energii i dzieje się tak aż do momentu pokazania się liści- tylko, że nie chodzi tu o fotosyntezę w tychże liściach, a o transpirację. Kiedy liście się rozwiną, transpiracja powoduje "zassanie" wody i transport z aktywnego staje sie bierny i postępuje na zasadzie ssania. Duża brzoza może "przepuścić" nawet 400kg wody dziennie. Tyle w kwestii fotosyntezy i oskoły.
Co do słodyczy soku- oskoła zawiera bardzo mało cukru- w porywach do 2- 2,5%, zwykle mniej. Ilość cukru w soku jest cecha osobniczą i gatunkową- zalezy też od wielkości i usytuowania drzewa. Jeżeli drzewo zdołało "odłożyć" sobie na jesieni trochę zapasów, to oskoła będzie słodsza. Tu dopiero mamy związek z fotosyntezą, bo to od jej intensywności (czyli pośrednio od ilości światła, ale też ilości CO2, czy temperatury) zależeć będzie ilość tego zgromadzonego cukru.
Co do słodyczy soku- oskoła zawiera bardzo mało cukru- w porywach do 2- 2,5%, zwykle mniej. Ilość cukru w soku jest cecha osobniczą i gatunkową- zalezy też od wielkości i usytuowania drzewa. Jeżeli drzewo zdołało "odłożyć" sobie na jesieni trochę zapasów, to oskoła będzie słodsza. Tu dopiero mamy związek z fotosyntezą, bo to od jej intensywności (czyli pośrednio od ilości światła, ale też ilości CO2, czy temperatury) zależeć będzie ilość tego zgromadzonego cukru.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wino brzozowe
@Zygmunt
Czyli potwierdziłeś już to co mi było wiadomo na ten temat.
Po poście kolegi @michał278 myślałem, że może występuje tu jakieś inne zjawisko od fotosyntezy.
Później tłumaczyłem sobie że byc może drzewo w okresie jesiennym gromadzi odpowiednią ilość energii będącej wynikiem fotosyntezy czyli fazy jasnej. I która to energia zgromadzona w ATP w drugim etapie zwanym fazą ciemną bądz Cyklem Calwina-Bensona ( i ten etap mógłby mieć właśnie miejsce wiosną - ale to tylko takie moje domysły) jest wykorzystywana przy pomocy różnych pośrednich cyklów do powstania m.in. cukru (glukoza i fruktoza). Tyle pamiętam ze szkoły. Tylko że obydwie fazy prawdopodobnie występują zaraz jedna po drugiej. A że wczesną wiosna ciężko o chlorofil i odpowiednią temperaturę w której to fotosynteza mogłaby miec odpowiedni przebieg więc w końcu zadałem pytanie.
A że Zygmunt wyjaśnił to dosyć przejrzyście więc moje domysły można wyrzucić do kosza...
Czyli potwierdziłeś już to co mi było wiadomo na ten temat.
Po poście kolegi @michał278 myślałem, że może występuje tu jakieś inne zjawisko od fotosyntezy.
Później tłumaczyłem sobie że byc może drzewo w okresie jesiennym gromadzi odpowiednią ilość energii będącej wynikiem fotosyntezy czyli fazy jasnej. I która to energia zgromadzona w ATP w drugim etapie zwanym fazą ciemną bądz Cyklem Calwina-Bensona ( i ten etap mógłby mieć właśnie miejsce wiosną - ale to tylko takie moje domysły) jest wykorzystywana przy pomocy różnych pośrednich cyklów do powstania m.in. cukru (glukoza i fruktoza). Tyle pamiętam ze szkoły. Tylko że obydwie fazy prawdopodobnie występują zaraz jedna po drugiej. A że wczesną wiosna ciężko o chlorofil i odpowiednią temperaturę w której to fotosynteza mogłaby miec odpowiedni przebieg więc w końcu zadałem pytanie.
A że Zygmunt wyjaśnił to dosyć przejrzyście więc moje domysły można wyrzucić do kosza...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2752
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 435 razy
- Kontakt:
Re: Wino brzozowe
Widzisz Leszku, odpowiedź jest prosta jak barszcz. I ja taką znam od dawna Zygmunt dał info i amen. Po prostu nie lubię czytać na forum tego czego nie lubię, kumasz ?lesgo58 pisze:Janie - po co te złośliwości...?
Nie znasz odpowiedzi to nie pisz nic, a nie zawijasz kota ogonem...
Być może użyłem niefortunnie słowo fenomen. Przepraszam jeśli kogoś nim uraziłem . Ale tyś nie omieszkał zaraz się do niego przyczepić. A chyba pytanie nie było z gatunku tych niezrozumiałych?
Więc zadam to pytanie jeszcze raz - mam nadzieje, że w wystarczająco prostszej formie; w jaki sposób intensywność słońca ma wpływ na ilość cukrów w oskole?
P.S. Zaznaczam, że nie ma nic podchwytliwego ani ironicznego w tym pytaniu.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wino brzozowe
Widzisz Janku mnie post kolegi @michal278 o wpływie słońca na słodkość oskoły nie wydawała się taki prosty i oczywisty jak Tobie. Bo posiadam inną wiedzę na ten temat. Więc pozwoliłem sobie na napisanie pytania.
No i trzeba się było podzielić nią w odpowiednim czasie i byłoby po sprawie...a tak pozostał niesmak - nie uważasz?JanOkowita pisze: Widzisz Leszku, odpowiedź jest prosta jak barszcz. I ja taką znam od dawna
Widzisz Janku mnie post kolegi @michal278 o wpływie słońca na słodkość oskoły nie wydawała się taki prosty i oczywisty jak Tobie. Bo posiadam inną wiedzę na ten temat. Więc pozwoliłem sobie na napisanie pytania.
Nie bardzo. Mnie się z kolei wydaje, że oskoła to ciekawy temat.Po prostu nie lubię czytać na forum tego czego nie lubię, kumasz ?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 336
- Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Wino brzozowe
Dzisiaj zauważyłem,że jakość soku a więc smak, zawartość cukru spadła.
Sok stał się bardziej klarowny,prawie przezroczysty a to jest dowód że zmienia się skład chemiczny tego soku. Jednocześnie zauważyłem,że pąki mocno nabrzmiały i są w fazie otwierania.
Wcześniejsze wpisy są potwierdzeniem moich obserwacji,że jakość soku w zależności od położenia drzewa,rodzaju gleby,nasłonecznienia i wiek drzewa mają wpływ na jakość i wydajność pozyskiwania soku. Moje doświadczenia opierałem na kilkunastu brzozach usytuowanych w nieco odmiennych warunkach.
Sok stał się bardziej klarowny,prawie przezroczysty a to jest dowód że zmienia się skład chemiczny tego soku. Jednocześnie zauważyłem,że pąki mocno nabrzmiały i są w fazie otwierania.
Wcześniejsze wpisy są potwierdzeniem moich obserwacji,że jakość soku w zależności od położenia drzewa,rodzaju gleby,nasłonecznienia i wiek drzewa mają wpływ na jakość i wydajność pozyskiwania soku. Moje doświadczenia opierałem na kilkunastu brzozach usytuowanych w nieco odmiennych warunkach.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Odp: Wino brzozowe
Staję do tablicy, byłem poza Pl. Jestem oszczędny w słowach bo piszę z telefonu. Wpływ słońca zauważyłem u siebie na działce. 2 bzozy zasadzone w tym samym roku na tej samej ziemi. Jedna w cieniu - sok mniej słodki. Temu tak napisalem. Pzdr jak zwykle oszczędnie. Swoją drogą może ktoś się "bawił" sokiem z orzecha włoskiego lub z winogrona?
P.s. Po przeczytaniu wykładu Zygmunta upraszczając oczywiste jest że roślina gromadzi Atp na zimę- więc w cieniu zgromadzi mniej. Ale czy wpływ słońca a dokładniej temperatur dodatnich nie ma też znaczenia na jej uwalnianie i slodycz? Z obserwacji moich to bzozy rosnące same dają nawet x2 więcej. Chyba się zapytam przy okazji leśników.
P.s. Po przeczytaniu wykładu Zygmunta upraszczając oczywiste jest że roślina gromadzi Atp na zimę- więc w cieniu zgromadzi mniej. Ale czy wpływ słońca a dokładniej temperatur dodatnich nie ma też znaczenia na jej uwalnianie i slodycz? Z obserwacji moich to bzozy rosnące same dają nawet x2 więcej. Chyba się zapytam przy okazji leśników.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Wino brzozowe
Okres półtrwania ATP to kilkanaście sekund, roślina go nie gromadzi.oczywiste jest że roślina gromadzi Atp na zimę
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Wino brzozowe
A może w pędach i pączkach są pewne ilości chlorofilu, które biorą udział w fotosyntezie?
Nie sprawdziłem tego dokładnie, bo dojne brzozy mam kilkanaście kilometrów od domu, ale odnoszę wrażenie, że w ciepły, słoneczny dzień wydajność odwiertu jest wyższa niż w chłodny. Cukru jeszcze nie mierzyłem.
Czy ktoś zauważył zależność wydajności od cyklu dzień-noc?
Nie sprawdziłem tego dokładnie, bo dojne brzozy mam kilkanaście kilometrów od domu, ale odnoszę wrażenie, że w ciepły, słoneczny dzień wydajność odwiertu jest wyższa niż w chłodny. Cukru jeszcze nie mierzyłem.
Czy ktoś zauważył zależność wydajności od cyklu dzień-noc?
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 336
- Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Wino brzozowe
Potwierdzę tezę @Kamala o wydajności pozyskania oskoły i nie ma sensu w tej dyskusji wzajemne
podważanie pewnych obserwacji i przeczytanych pozycji książkowych. Wymiana poglądów może pomóc
w praktycznym pozyskiwaniu oskoły z brzozy,ale nie warto kruszyć kopie o pewne róznice które nie są aż tak istotne aby cieszyć się z zagospodarowania tego daru przyrody.
Dzisiaj nastawiłem 25l. soku z dodatkiem 400 gr. rodzynek, soku cytryny i czekam na podjęcie pracy nastawu.
podważanie pewnych obserwacji i przeczytanych pozycji książkowych. Wymiana poglądów może pomóc
w praktycznym pozyskiwaniu oskoły z brzozy,ale nie warto kruszyć kopie o pewne róznice które nie są aż tak istotne aby cieszyć się z zagospodarowania tego daru przyrody.
Dzisiaj nastawiłem 25l. soku z dodatkiem 400 gr. rodzynek, soku cytryny i czekam na podjęcie pracy nastawu.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wino brzozowe
No to opowiem coś z moich obserwacji:
Mam możliwość pozyskiwania oskoły z 3 źródeł. Z brzóz posadowionych na tzw. łąkach (które same w sobie są "podmokłe"), z brzóz posadowionych na ziemi gliniastej (a więc też o dużej wilgotności)i z lasu - a dokładniej z "Brzeziny".
Zaobserwowałem pewną prawidłowość - im podłoże bardziej "wilgotne" tym oskoła miała specyficzny posmak. Uwypuklający się zwłaszcza po rozcieńczeniu ze spirytusem. Sama w sobie była ciągle łagodna i delikatna - jednak miała w sobie to "coś". Z kolei pozyskana w lesie była łagodna bez tego charakterystycznego posmaku o którym pisałem wyżej. Jest łagodna i ma bardziej wyczuwalne wrażenie słodkości. Czy jest bardziej słodka nie wiem. Zmierzyć to trudno, bo przy tak małym udziale procentowym nasze przyrządy raczej nie pokażą tego dokładnie. Błąd pomiarowy będzie większy.
Co do prędkości pozyskania - zauważyłem, że im drzewo starsze - tym szybciej leci. Nie było różnicy w szybkości jeśli chodzi o zacienienie drzewa. nawet w środku lasu gdzie dostęp słońca jest utrudniony leciało szybciej niż na odkrytej łące. Myślę, że szybkość pozyskiwania ( a raczej ruchów oskoły pod korą) związana jest z temperaturą otoczenia niż z nasłonecznieniem. Nasłonecznienie raczej działa tu pośrednio. Bardziej "rozgrzewając" niż inicjując pewne przemiany fizyko-chemiczne w drzewie i jego otoczeniu. Wystarczy, że temp. otoczenia spadnie - tak jak ostatnimi dniami i pozyskanie oskoły jest bardzo minimalne. Nawet wczoraj, kiedy już było słonecznie ale ciągle zimno.
I zauważyłem, że w tym samym momencie i tych samych warunkach pogodowych w lesie leci szybciej niż na zewnątrz - w moim przypadku na łące. Nie są to duże różnice.
Także "przeźroczystość" oskoły w lesie była lepsza.
Zauważyłem jeszcze jedną właściwość. Na terenach o dużej wilgotności podłoża brzozy są takie bardziej "rachityczne". Na suchych z kolei są strzeliste.
Z tych moich obserwacji wyciągnąłem jeden wniosek. Najlepszą smakowo pozyskuję z oskoły w lesie z brzóz rosnących w towarzystwie innych brzóz. Z brzóz rosnących samotnie - moim zdaniem - oskoła jest inna. "Mniej smaczna". Używam dużo cudzysłowiu, bo te moje wrażenie są subiektywne i prawdopodobnie mają się nijak do zalet i zdrowotności oskoły.
Oskoła jest skarbem niezależnie od tego gdzie pozyskana. Ma tak samo wyśmienity smak i dobroczynne działanie. Szkoda, że nie można pozyskiwać jej przez cały sezon wegetacyjny.
Pomijam fakt pozyskiwania oskoły z drzew przydrożnych o dużym natężeniu ruchu. Ale to rozumie się samo przez się.
P.S. Zapomniałem opisać jeszcze jedną właściwość. Oskoła pozyskana z tych samotnych brzózek i z terenu o większej wilgotności podłoża była bardziej mętna. Użyta do rozrabiania spirytusu dłużej zrzucała osad. I miała go więcej. Nawet po roku na dnie potrafiła się zgromadzić warstewka osadu pomimo wcześniejszego kilkukrotnego zlewania.
A gdzie Ty takie coś zauważyłeś?janik pisze:...nie ma sensu w tej dyskusji wzajemne
podważanie pewnych obserwacji i przeczytanych pozycji książkowych...
No to opowiem coś z moich obserwacji:
Mam możliwość pozyskiwania oskoły z 3 źródeł. Z brzóz posadowionych na tzw. łąkach (które same w sobie są "podmokłe"), z brzóz posadowionych na ziemi gliniastej (a więc też o dużej wilgotności)i z lasu - a dokładniej z "Brzeziny".
Zaobserwowałem pewną prawidłowość - im podłoże bardziej "wilgotne" tym oskoła miała specyficzny posmak. Uwypuklający się zwłaszcza po rozcieńczeniu ze spirytusem. Sama w sobie była ciągle łagodna i delikatna - jednak miała w sobie to "coś". Z kolei pozyskana w lesie była łagodna bez tego charakterystycznego posmaku o którym pisałem wyżej. Jest łagodna i ma bardziej wyczuwalne wrażenie słodkości. Czy jest bardziej słodka nie wiem. Zmierzyć to trudno, bo przy tak małym udziale procentowym nasze przyrządy raczej nie pokażą tego dokładnie. Błąd pomiarowy będzie większy.
Co do prędkości pozyskania - zauważyłem, że im drzewo starsze - tym szybciej leci. Nie było różnicy w szybkości jeśli chodzi o zacienienie drzewa. nawet w środku lasu gdzie dostęp słońca jest utrudniony leciało szybciej niż na odkrytej łące. Myślę, że szybkość pozyskiwania ( a raczej ruchów oskoły pod korą) związana jest z temperaturą otoczenia niż z nasłonecznieniem. Nasłonecznienie raczej działa tu pośrednio. Bardziej "rozgrzewając" niż inicjując pewne przemiany fizyko-chemiczne w drzewie i jego otoczeniu. Wystarczy, że temp. otoczenia spadnie - tak jak ostatnimi dniami i pozyskanie oskoły jest bardzo minimalne. Nawet wczoraj, kiedy już było słonecznie ale ciągle zimno.
I zauważyłem, że w tym samym momencie i tych samych warunkach pogodowych w lesie leci szybciej niż na zewnątrz - w moim przypadku na łące. Nie są to duże różnice.
Także "przeźroczystość" oskoły w lesie była lepsza.
Zauważyłem jeszcze jedną właściwość. Na terenach o dużej wilgotności podłoża brzozy są takie bardziej "rachityczne". Na suchych z kolei są strzeliste.
Z tych moich obserwacji wyciągnąłem jeden wniosek. Najlepszą smakowo pozyskuję z oskoły w lesie z brzóz rosnących w towarzystwie innych brzóz. Z brzóz rosnących samotnie - moim zdaniem - oskoła jest inna. "Mniej smaczna". Używam dużo cudzysłowiu, bo te moje wrażenie są subiektywne i prawdopodobnie mają się nijak do zalet i zdrowotności oskoły.
Oskoła jest skarbem niezależnie od tego gdzie pozyskana. Ma tak samo wyśmienity smak i dobroczynne działanie. Szkoda, że nie można pozyskiwać jej przez cały sezon wegetacyjny.
Pomijam fakt pozyskiwania oskoły z drzew przydrożnych o dużym natężeniu ruchu. Ale to rozumie się samo przez się.
P.S. Zapomniałem opisać jeszcze jedną właściwość. Oskoła pozyskana z tych samotnych brzózek i z terenu o większej wilgotności podłoża była bardziej mętna. Użyta do rozrabiania spirytusu dłużej zrzucała osad. I miała go więcej. Nawet po roku na dnie potrafiła się zgromadzić warstewka osadu pomimo wcześniejszego kilkukrotnego zlewania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Wino brzozowe
Robił, robił. Panowie, naprawdę warto czytać. Część tegorocznych informacji na temat oskoły jest powielana po raz kolejny, co roku podobnie. Jest tylko kilka tematów na temat soku z brzozy i jego wykorzystania, nie rozumiem tej awersji do przyswajania wiedzyRyba64 pisze:Mam pomysł, aby mocno zredukować sok brzozowy na ogniu (czyli po prostu odparować wodę) przed zrobieniem nastawu na wino, tak aby wzrosła ilość naturalnych aromatów. Czy ktoś robił taką próbę ?
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Wino brzozowe
Pąki były ale jeszcze nie pękały. Na drugim, mniejszym drzewie sytuacja była taka sama, a sok był w smaku całkiem dobry. Co z tego wyjdzie okaże się za kilka tygodni Chodzi głównie o to, czy taki przerobiony sok nie spowoduje problemów zdrowotnych.
Wysłane z mojego Pentagram Monster przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Pentagram Monster przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 48
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 20:22
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy