Alkohole-Domowe.com

Witam wszystkich,
będę w tym wątku zamieszczał informacje na temat tego co uda mi się zrobić z melasy ale.. polskiej z buraków.

A było to tak:
Kupiłem 20litrów gęstej melasy, rozrobiłem 5l na około 22 litry wody (22blg), wrzuciłem około 250g (sparzonych) rodzynek i drożdże gorzelniane.
Narazie tydzień już toto pracuje.

To be continued...

Witaj mario_ . Jak tam fermentacja nastawu melasowego , strasznie mnie to interesuje ? Napisz proszę , czy wszystko przebiega pomyślnie.

Witaj,

Możesz zapodać więcej informacji o melasie z buraka? Jakieś fotki by się zdały?

Ciekawi mnie końcowa wydajność finalnego produktu po oddzieleniu przedgonów i pogonów.
I najważniejsze: jak odczucia organoleptyczne?
Melasa trzcinowa ma smakowity zapach i smak zbliżony do suszonych fig.
Natomiast w czasie fermentacji wydzielają się, delikatnie mówiąc, nieciekawe zapachy, którymi nie należy się sugerować.
Niektórzy producenci przed fermentacją poddają melasę czyszczeniu, w efekcie produkt jest łagodniejszy w smaku.

I jeszcze jedno, cena... możesz zdradzić ile to to kosztuje?

Witajcie,
Na początku przepraszam za brak fotek samej melasy.
Fermentacja znacznie przyspieszyła z nadejściem upałów, dwa dni temu (fermentory stoją w garażu o temperaturze praktycznie zewnętrznej). Dzisiaj mija 10 dni od początku pracy. Liczę że skończy pracować za 5 dni i będę miał pracowity weekend.
Melasa z buraków, którą kupiłem była płynną, gęstą i ciemną cieczą o konsystencji mniej/więcej płynnego miodu. Identyczna z wyglądu jak ciemny słód brew-kita . Smak? Hm.. słodkie ale jakby trochę gorzkie? Ciężko to opisać ale jednak nie dodałbym tego do deserów .
Może nasuwać się Wam pytanie, po co to wszystko? A no dlatego że kosztowało mnie to 30zł za 20kg , co pozwoliło na rozrobienie 4 wiaderek 30L.
Destylować zamierzam jak zwykle dwa razy na zwykłym pot-stillu. Pierwszy raz odlewam 50-100ml (kociołek 20L) i jadę do końca. Za drugim razem, odbieram około 200-300 jak przedgon i jadę tak do około 60%, reszta - pogon.

To okazyjna cena, czy gdzieś normalnie tak sprzedają?

Kupiłem po znajomości, spytam się czy mogliby sprzedać więcej. Problemem była by przesyłka.

Mario_, mam pytanie, a może nawet kilka.
Możesz zdradzić gdzie takie cudo można kupić w dużych ilościach przynajmniej 5 litrów? Oprócz gdzieś w internecie (chodź tam znalazłem tylko małe słoiki - 300 do 500 gram - czy jakoś tak), albo mniej więcej w jakich punktach (handlowych) szukać?
I jaka jest normalna cena za kilo / liter tej melasy?


Pozdrawiam

z trzciny cukrowej najtaniej jak znalazłem http://www.mikroorganizmy-sklep.pl/mela ... -p-46.html

Ja kupuję tu: http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=2146&page=
Ciągle drożeje

Panowie, tylko że w tym temacie jest mowa o melasie z buraków cukrowych, a nie tak jak podajecie z trzciny cukrowej Bo sklepy z trzcinną cukrową to ja znalazłem bez większych problemów

Dunkel,
melasę kupiłem prosto "od chłopa" w malowniczej nadbużańskiej okolicy na granicy mazowieckiego i podlaskiego .
Mam tam teściów, masę znajomych itp. Kiedyś rzuciłem hasło melasa a oni na to: jasne, mamy tego po sufit :-D.
Proponuję trochę cierpliwości, bo po destylacji może się okazać, że to jedna wielka kupa z tego wyjdzie.

Hejka,
Podpinam się pod temat.
Co myślicie o psocie z buraków cukrowych? Ktoś robił? Mam dostęp do buraków, z melasą już gorzej.
@mario czekam na wyniki

Melasę z buraków da się zrobić, ale wymaga to odparowania sporej ilości wody, żeby zatężyć ekstrakt z buraków do 20 BLG. Typowo gotuje się pokrojone buraki w wodzie, żeby wyekstrahować cukier a potem odcedza się części stałe, filtruje (jak trzeba) i gotuje na wolnym ogniu przez kilka dni odparowując wodę.

Przyszło mię jednak do łba, żeby spróbować taki ekstrakt zatężyć w destylarce słonecznej używanej awaryjnie do odsalania wody morskiej w celach konsumpcyjnych. Takiej w kształcie inspektu z pochyloną szybą, na której skrapla się odparowana ze zbiornika pod nią czysta woda i spływa po szybie do odbieralnika. Na słoneczny dzień z metra kwadratowego powinny chyba odparować ze 2 litry wody...

Proponuję trochę cierpliwości, bo po destylacji może się okazać, że to jedna wielka kupa z tego wyjdzie.

Czesi juz pokazali, że się da ; )

Poczekam na wyniki mario i jeśli okaże się że gra może być warta świeczki to wtedy spróbuję coś pokombinować, ciekawy jestem jakie smaki mogą wyjść po czymś takim.
Co do destylarki słonecznej to obawiam się że mogłoby to wcześniej przefermentować na dziko.

Update:
Otwieram wiaderka kolejno mierząc BLG. I tutaj spotkało mnie rozczarowanie
Po dwóch tygodniach mało ruchliwej fermentacji, nastawy zeszły od 22blg do 17-18. Podejrzewam dwóch winowajców:
- niska temperatura w nocy
- gówniane drożdże (użyłem tych: http://destylacja.com/pl/p/FERMIOL-akty ... ze-50/1311 ), dałem 5g na 26L
Dodałem jedno opakowanie Bayanusów G995 na 4 wiaderka i przeniosłem do cieplejszego pomieszczenia. Będę obserwował i Was informował
Jedyne co wyszło na plus jak narazie to zapach wydobywający się z rurki - taki jakby kawowy, kakaowy :-D

to be continued...

melasa jest bardzo gęsta, czy to nie ma wpływu na złe odczyty?

papo pisze:melasa jest bardzo gęsta, czy to nie ma wpływu na złe odczyty?

Ale przecież melasę musisz rozcieńczyć wodą, do naszych 20-25 Blg, wiec i tak mamy syrop podobny do cukrówki.

Jestem strasznie ciekaw jaki efekt będzie tego produktu. Z chęcią bym sobie zrobił polski rum Nic czekam na dalsze relacje.

Witam, jakiś czas temu zrobiłem próbny nastawik z melasy buraczanej (taki z cukrowni ciemnobrązowy lejący jak miód) z chłopakami alcotec48. Pracowało średnio, a efekt mało zadowalający.W czasie fermentacji prawie cały dom walił burakiem, a po puszczeniu w rurę otrzymałem co prawda destylat 96-97% a strasznie dawał amoniakiem. Po rozcieńczeniu i puszczeniu 2 raz trochę złagoniało, ale nawet po 3 miesiącach nie do spożycia (nie dawałem do węgla bo mi go szkoda było). Może zrobiłem coś nie tak, ale życzę powodzenia.

Mario - jakie wyniki?

Still nothing.
Jadę jutro na weekend do teściów, to będe destylował ale będzie to pierwsze tłoczenie, więc wrażenia nie będą super zapewne.
Niestety nie mam możliwości "zabawy w hobby" w domu.

Witam.
Chciałbym trochę odświeżyć ten temat. Kolego Mario, i jak przepędziłeś te swoje buraki? Mógłbyś się podzielić swoimi odczuciami, oraz innymi cennymi informacjami odnośnie melasy z buraków cukrowych.

Pozdrawiam

Skoro mario_, nie odpowiedział, to zacytuję jego słowa, z pw.

mario_ pisze: Słuchaj, no nie było czym się chwalić, wylałem to wszystko bo fermentacja się nie udała. Nie wiem w czym był problem. Pracowało to bardzo powoli, a potem smród jak z kibla był .
Szkoda słów, więcej nigdy takiej melasy.

A ja zacytuję jeszcze słowa kol. AAbratek z sąsiedniego forum:

z melasy buraczanej powstaje ohydny płyn produkowany przez gorzelnie przemysłowe i zwany powszechnie wódką (co stanowi poważne nadużycie w stosunku do smaku ), a nie doskonały trunek jak to się ma w przypadku melasy trzcinowej

http://alkohole-domowe.com/forum/rum-t8 ... tml#p47486
To nie ma nic wspólnego? Ponoć nastaw na rum wali niemiłosiernie, długo leży a potem smakuje jak czysta magia.

Melasa trzcinowa nie ma nic wspólnego z buraczaną. Z tej pierwszej wyjdzie rum, a z tej drugiej coś, co najlepiej przerobić na wydajnej kolumnie na czystą. Polmos Łańcut za starych dobrych czasów (sprzed wprowadzenia Rozporządzenia 110/2008) przerabiał znaczne ilości melasy buraczanej na Wódkę Łańcut, która zdobywała wiele medali na targach i konkursach. W warunkach domowych lepiej nie łudzić się, że wyjdzie z tego rum, co najwyżej kiepska namiastka rumu...

Z melasy buraczanej, czy samego buraka cukrowego nie powstanie nic wspólnego z rumem. Net jego namiastka.
Żeby powstał rum, musi być produkt z trzciny cukrowej (melasa, syrop, sok....). No chyba że chce się robić Czeski rum.

Witam szanowne grono. Rok temu zrobiłem nastaw z brązowego cukru i z tego co pamiętam to nie był on z trzciny tylko zwykły buraczany. Uzyłem naj ciemniejszy jaki znalazłem i rozrobiłem do 22blg bodajże. Akurat nie miałem drożdży gorzelniczycz więc użyłem winiarskich ec-1118. Po kilku tygodniach pusciłem to przez kolumnę Boka na minimalnym refluxie i byłem zaskoczony efektem końcowym. Wyszedł dobry bimberek z lekkim aromatem rumowym

Jak robiłeś na Dark Muscavado lub Dry Demerara to nie mogło być w nich ani grama cukru buraczanego, bo są to dwa różne cukry trzcinowe nierafinowane. Można spotkać ciemny cukier buraczany w sklepach, ale zwykle jest to cukier kandyzowany lub z dodatkiem melasy trzcinowej (na podbarwienie), bo buraczana nie należy do smakowitości .

Melasę można stosować jako dodatek do nastawów cukrowych w proporcji 1/4 melasy 3/4 cukru. Jak na drożdżach ruszy nastaw cukrowy dodajemy rozcieńczoną melasę. Można trochę zakwasić nastaw kwaskiem cytrynowym. Po puszczeniu na 1x w PS wyszedł przedni trunek o posmaku "czekolady". Część puszczona na kolumnie drugi raz dobry spirytus - delikatniejszy niż na samym cukrze. Próby na samej melasie nie można zejść poniżej 8 blg - fermentacja się zatrzymuje.

Ile Blg miał nastaw z samej melasy?

@geniusss1895 a o której melasie mówisz? O tej z tytułu? Czy trzcinowej?
To normalka, że nastaw na samej melasie kończy na dodatnim BLG. Gdyż w melasie jest przeciętnie ~42% cukru. A reszta to inne składniki które zawyżają BLG, a drożdże ich nie ruszają.
K.

Koledzy, czy ktoś jeszcze próbował coś robić z melasy buraczanej poza opisanymi przypadkami? Od ostatniego wpisu minęło 4 lata, może ktoś coś wymyślił? Dostałem wiadro melasy od znajomego, który uparł eis żeby ją przerobić na coś pijalnego. Nie chciałem tego brać , ale zapakował w samochód i mi przywiózł. Nie wiem czy nie szkoda czasu i prądu. Czy wylać melase na kompost i powiedzieć, że nic z niej nie wyszło, czy możne ma ktoś lepsze doświadczenia z tym produktem, niż opisywane dotychczas. Gdyby tak dodać na trzydziestko litrowy fermentator np. 2 kilo cukru trzcinowego i pościć na Cobra Turbo, to coś to poprawi. Za komuny słyszałem ze ze wszystkiego mozna zrobić bimber, nawet z makulatury.

Pawlik67 pisze:...ze wszystkiego mozna zrobić bimber, nawet z makulatury.

Makulatura to wszak celuloza, a z niej produkuje się alkohol nie od wczoraj.
Także z tą makulaturą to nie żart, a stwierdzenie faktu

Zrób spirytus i może będzie zadowolony.
K.

A co myślicie o dodatku cukru trzcinowego? Pomoże coś, czy raczej będzie na zasadzie tak jak w przysłowiu o dodania łyżki dziegciu do beczki miodu?

Cukier trzcinowy nie jest dziegciem przy produktach z buraka.
Co najwyżej może pozytywnie wpłynąć na walory produktu końcowego.

Chyba ze 3 lata temu połaszczyłem się na melasę z buraka. Robiłem wszystko jak z melasy trzcinowej. Destylacja na półkowej. Efekt kiepski. To znaczy smak dosyć ciekawy ale ja czułem przebitkę smrodu zgniłego mięcha. Wszystko poszło na spirytus. Z miesiąc temu odkryłem w swoich "archiwaliach" butelkę tego trunku (40%). W smaku zrobił się niezły i zniknęła ta zgnilizna. Myślę, że bardzo wiele zależy od melasy. Pamiętam, że obdzwoniłem parę hurtowni z pytaniem o zapach. Tylko w jednej określili zapach jako przyjemny, lekko czekoladowy i tą kupiłem. W innych mówili o rzygowinach. Ta kupiona rzeczywiście dawała czekoladą ale już w surowej wyczuwałem lekką padlinę.

Wiem, że cukier to nie dziegieć, miałem tylko na myśli, że jak łyżka dziegciu nie popsuje smaku beczki miodu, tak kilo cukru trzcinowego nie polepszy smaku całego nastawu. Dzięki za podpowiedzi , jak będę miał trochę czasu to jednak spróbuje to przefermentować i potem dwa razy pogonić na PS. Może butelkę wrzucę na wiórki dębowe. Czas pokaże.

Opisz rezultat, jak otrzymasz coś pijalnego
K.

Opiszę, ale będzie to dopiero po wakacjach.

Witam
Postanowiłem zrobić wreszcie nastaw z tej melasy którą mnie uraczono. Nie obeszło sie bez kłopotów. Rozcieńczyłem cześć melasy z zimną wodą, tak że cukromierz wskazywał około 21Blg. Wsypałem droższe, fermiole ( chyba nie pomyliłem nazwy) tak jak w instrukcji. Odczekałem trzy dni i nic nie zaczęło pracować. Ponieważ te drożdże maiły już półtora roku to pomyślałem, że są przeterminowane i kupiłem drożdże Cobra 8 i wsypałem do nastawu, następnie wyjechałem i zajrzałem do nastawu dopiero po 10 dniach. Cukromierz nadal wskazywał 21Blg, czyli nic nie ruszyło. Miałem już wylewać nastaw, gdy trzy dni później zaczął pracować. Pochodził około 10 dni i przestał .Blg końcowe było około 6-7. Podczas całej fermentacji zapach był przyjemny, przypominał podpiwek lub ciemne piwo. Przegotowałem go raz i zostawiłem, bo mam jeszcze druga porcje melasy, wiec drugie gotowanie chciałem zrobi na całości. Niestety drugi nastaw , też nie chce mi ruszyć . Stoi już przeszło tydzień, drożdże tez Cobra 8. Tym razem ponieważ miałem więcej melasy, BLG wyszło około 25-26. Myślałem sobie, że jak wlałem prawie 40% objętości melasy to brak jest tlenu w nastawie. Kręciłem go więc mieszadełkiem do farby i wiertarką chyba z 15 minut , ale to nic nie pomogło. Od jakiś dwóch dni pyknie coś w rurce fermentacyjnej, raz na pół godziny i to wszystko. Dodam jeszcze ze nastaw stoi w temperaturze otoczenia około 25'.
Ma ktoś może jakiś pomysł dlaczego fermentacja tak zwleka i nie chce ruszać?

Witam.
Odświeżę trochę temat. Mnie nastaw z melasy buraczanej tak pracował że przez rurkę kipiał przez pierwszych kilka dni ...
Wlałem 8 litrów melasy, dolałem gorącej wody w kranu prawie 20 litrów i mieszałem żeby się rozpuściło(2 kegi plastikowe po piwie 30 litrowe zrobiłem). Drożdże dałem Browin Turbo Rum 2 opakowania i 1 opakowanie Coobra Rum Yeast - po połowie do 2 baniaków. Stało to w kuchni gdzie jest około 22 stopni. Melasę rozrobiłem wieczorem a drożdże dodałem przed południem następnego dnia bo dopiero wtedy wystygło do 30 stopni. Blg pokazywało 28 ale wydaje mi się że mogło być wyższe. Po 2 tygodniach wlałem w szklankę na test : cierpkie, trochę gorzkie, bardzo ostre i zero słodyczy. Bardzo mocno walące alkoholem i jak by lekko lakierem. A że jeszcze pyknie od czasu do czasu w rurkę to czekam żeby puścić to na destylację i zobaczyć co z tego wyjdzie. Jako trunek w tym momencie uważam za całkowicie nie pijalny. Jak nie wyjdzie nic pijalnego to chociaż nowy sprzęt się wyczyści
Poczekam jeszcze i jak nie przestanie plumkać to po sylwestrze sprawdzę Blg i co by nie pokazało poleci na testowanie.
Zrobione 6 grudnia więc powinno na tych drożdżach już przerobić wszystko. -Trochę długo plumka. Myślicie że trzeba to klarować ?
Ja melasę jak nic nie pomyliłem to po 0,78zł za kilogram płaciłem. Więc jak będzie do niczego to i jak po kieszeni nie dostane.

Wyszło z ok 45 litrów tego czegoś z melasy 11 litrów 40% surówki do przerobu. Gotowane na PS z wypełnieniem ze zmywaków i 10cm zwiniętej drobniutkiej siatki miedzianej.70cm rury. Drugie nalanie do kega ok 15 litrów melasy + dolewka innych winek i wydajność większa od razu -12 litrów ok 42%. Czuć to wszystko trudno powiedzieć czym... W zapachu kwiatowo-lakierowe-gorzałowe ale to pewnie dużo dało ciągnięcie poniżej 10% na papudze. Gotowane na 2x2kw, odbiór na jednej grzałce 2kw. Zmieszane wszystko razem i zobacze co wyjdzie po drugim gotowaniu. Już na mniejszej mocy odbiór będzie. Grzałki mają plamki jak by ich przyłapało. Syfu w pojemnikach na dnie ok 1,5litra w każdym.
Mimo zapachu jak kiedyś była marna wódka to nie ma wcale zapachu bimbru i o ile zapach nie zachęca do próbowania to smak już o wiele lepszy od zapachu. Powiedział bym że jak by nie było co pić to y weszło i świeże.
Zobaczymy co da przerób i jak poleży troche. Czy będzie pijalne ...
Przedgony odebrane z pierwszego gotowania 350ml, z drugiego 270ml. z pierwszego można było mniej ale poszło tyle.

Witam . Ja swoja melasę przerobiłam w listopadzie 2020, juz nie pamiętam dokładnie ale jak po kilku miesiącach fermentacji destylowałem to miało jeszcze jakie 12-13blg. Produkt koncowy rozcieńczyłem do 60%, acha gotowałem dwa razy na moim PS miedzianym z 1,2m wypełnieniem zmywakami. Zlałem do butelek i zdębiłem. Jak ostatnio wąchałem to w dalszym ciągu czuć dość ostry smak- zapach. Oczywiście podejrzewam ze kolą znalazło by wielu chetnych , ale mnie jakoś nie pociąga. W porównaniu do ŁKZWJ o podobnym wieku to jest raczej kiepskie. Na pewno nie popelinie drugi raz tego "RUMU". Nic postoi kolejny rok znowu powącham i potem kolejny. Może wreszcie dojrzeje, na szczęście mam do picia ŁKZWJ który jest według mnie nawet dobry (na czysto tylko z lodem).

Ja gotuje drugi raz właśnie. Też czuję że nie mój klimat. Blg końcowe też było 12.
Mam kilka dni temu nastawione na koji 3 beczki mąki i gotowe winko jabłkowe to liczę że tamto mi smakowo podejdzie.

Hejo, odświeżę trochę temat.
Mam dostęp do melasy buraczanej, po przeczytaniu tego artykułu wiem, że nic ciekawego z tego nie wyjdzie.
Czy ktoś ma doświadczenie z robieniem spirytusu z takiej melasy?
Nie zależy mi na spirytusie lux, to ma być spirytus na lato do nalewek.
Co sądzicie? Uda się zrobić spirytus z melasy buraczanej do wiśniówki tak by nie waliła burakiem ?

mash! pisze:Mam dostęp do melasy buraczanej, po przeczytaniu tego artykułu wiem, że nic ciekawego z tego nie wyjdzie.
Co sądzicie? Uda się zrobić spirytus z melasy buraczanej do wiśniówki tak by nie waliła burakiem ?

Powinien być nie gorszy niż z cukrówki, jeżeli robisz na kolumnie. Kolumna wytnie wszystko.

Dzięki za informacje , spróbuje.
Czy w razie gdyby się okazało , że efekt jest taki sobie filtracja przez węgiel aktywny załatwi sprawę do końca ?

Przy prawidłowej, podwójnej rektyfikacji na kolumnie z wewnętrznym refluksem, używanie węgla do filtracji jest zbędne.

Jaki zapach ma ta melasa?
Na jakim sprzęcie pracujesz? Po dwóch rektyfikacjach na kolumnie zasypowej spirytus z melasy wychodzi dobry i bez węgla.

Samej melasy nie wąchałem, nie mam jej u siebie. Znajomy rolnik kupuje to w dużych mauzerach 1000l i w jakieś formie podaje bydłu, poinformował tylko, że w jego opinii czuć to burakiem.
Mój sprzęt to Keg 50, katalizator 40 cm wypełniony sprężynkami miedzianymi (około 25 cm) i kolumna 120 cm wypełniona zmywakami, głowica aabratek.

Możesz to spokojnie przerabiać.
Kolumna ci wyczyści ładnie.

Zwróć tylko uwagę przy fermentacji na blg końcowe, może być wyższe, tym się nie przejmuj, bo przekłamania wystąpią zapewne.

No to polecimy z tym.
Dzięki za informacje !

Wybaczcie post pod postem , ale nie umiem znaleźć opcji edytuj post.

Po początkowych problemach z fermentacja , było za zimno i nie chciało ruszyć , przeniosłem z piwnicy do mieszkania i jest okej.
Zastanawia mnie jedna rzecz , nastaw bardzo ładnie pchnie , kojarzy się z takim kakao do picia z automatów do kawy, naprawdę bardzo przyjemnie , czekoladowo.
Zastanawiam się czy to ma szanse dostać się do destylatu gdyby puścić to jak rum zamiast rektyfikacji.

Jeżeli zapach przyjemny to przedestyluj jak rum. Możesz być bardzo mile zaskoczony.

Oki, kurczę strasznie dziwna ta fermentacja.
Drożdże dodałem we wtorek 03.05 koło godziny 11, drożdże aktywne enovini, około 20l melasy , rozcieńczone do 20 blg, wyszło łącznie koło 110l nastawu, poszły 3 paczki drożdży i około 25g pożywki.
Fermentor stał w piwnicy w około 15-16 stopniach, przez dwa dni nie działo się nic , w czwartek popołudniu przeniosłem do mieszkania - około 21 stopni, w piątek rano była już delikatna piana, w sobotę już dużo piany .
Piana wygląda inaczej już zwykle , jest bardzo drobno pęcherzykowa, wygląda jak pianka na cappuccino, po zamieszaniu pieni się jeszcze bardziej.
Martwi mnie spadek blg, praktycznie nie spadło nic. W fermentorze jest też cisza , żadnego „syczenia”, żadnego „mrugania” piany . Czy wszystko jest okay ? Dodać nowe drożdże , czy czekać i sprawdzać ?