Strona 1 z 1

Aluminium spożywcze

: wtorek, 30 wrz 2008, 13:09
autor: Adept999
Juliusz napisał:
"Jakoś nie mam przekonania do aluminium, nawet jesli jakoś jest nazywane jako spożywcze. Dziś już w zasadzie nie używa się odkrytego aluminium do celów spożywczych. Naczynia zazwyczaj pokrywane są jakimiś teflonami itp. Aluminium jako metal jest rozposzczany przez alkohol (CH25OH - odczyn alkaliczny, grupa OH, ) i daje neurotoksyny, które w doświadzczeniach robią gąbkę ze szczurzych mózgów. Trudno jest pic taki alkohol wołając "na zdrowie!"."

Moje pytanie brzmi czy w takim razie mogę gotować zacier w garnku który jest wykonany z aluminium spożywczego? Jeżeli nie to czy moge zastąpić go garnkiem emaliowanym?
I osobne pytanie,w mojej rodzinie pędzono bimber i używano(uwaga) wężyków od kroplówki, czy to jest zdrowe?

Pozdrawiam

Re: Garnek

: wtorek, 30 wrz 2008, 15:32
autor: Qba
Co garnka ALUMINIOWEGO to tak jak już Juliusz wspomniał odradzam ci cokolwiek robić w aluminium nawet jeśli jest spożywcze. Jeśli zamierzasz robić juz bimber - RÓB TO PORZĄDNIE :). Nie trując się przy tym oczywiście.

Emalia jest spoko. korzystaj do woli :)

Wężyk (nowy czysty piękny i pachnący fabryką) kosztuje pare Ziko za metr. Po co się bawić w odpady szpitalne :) !!!!

Wężyki od kroplówki. Hmmm
Czy możesz coś ze szpitala złapać ? - wątpie (jak coś wygotujesz parami alkoholowymi to raczej zabijesz wszystko)
Co do materiału tychże wężyków to pewnie zwykła guma taka jak ta którą kupujesz w motoryzacyjnym.

Re: Garnek

: sobota, 4 paź 2008, 18:47
autor: Juliusz
Wężyk szpitalny. Jest to sprawa kontrowersyjna bo piszemy tu publicznie. Jeśli używane to trzeba poważnie pomyśleć o niebezpieczeństwie biologicznym! Sterylizowanie biologiczne to nie taka prosta sprawa. Są mikroby, które przeżywają nawet 140C. Nie wiem zbyt wiele od wirusach, które są w zasadzie nieżywe - same, czyste DNA. Alkohol hm... zawsze pozostanę z wątpliwościami -> wirusy. Ostrożnie!

Jeśli masz dostęp do nowych rurek (np 12mm), takich miękkich, trochę nieprzeźroczystych to one z pewnością są z gumy silikonowej - najbardziej pożądanego materiału. Są też inne rurki (bardziej przeźroczyste) i te mogą sprawiać problemy w wyższej temperaturze. Od kroplówek są zazwyczaj cienkie 4mm - za cienkie.

Naprawdę warto wydać na sprzęt lepszej jakości - jest to inwestycja na długi okres czasu i bardzo szybko się zwróci - w końcu mamy pić na zdrowie.
J
ps.
Ze ś.p. znajomym CHEMIKIEM! (57lat) poróżniłem się ponieważ miał chłodnicę z rury aluminiowej, wypełnionej zmywakami s/s i garnek aluminiowy. Po wielu latach nabawił się niewydolności nerek i jedną miał usuniętą i teraz miał usuwany kawał żołądka, że względu na paskudne wrzody no ale się nie obudził po operacji. Pędził około 6 lat. To żaden niby dowód... Do tego były jakieś 'głosy', że aluminium może powodować alzheimera - a poco pić gdy się nie zna już celu picia?

Aluminium

: niedziela, 3 sty 2010, 15:28
autor: kedziorek91
Jak się wczoraj okazało mój czajniczek jest aluminiowy czego wczescniej nie sprawdziałem. Czy jest jakiś sposób uratowania dochyczasowego dorobku?

Re: Kocioł z aluminium spożywczego - czy to jest zdrowe?

: niedziela, 3 sty 2010, 15:52
autor: Kucyk
...sposób jest prosty: wlać do flakonów, odstawić w trudno dostępne miejsce, zapomnieć.

W ten sposób uratujesz dotychczasowy urobek przed przepastnymi gardłami. :D

A teraz na poważnie. Staramy się unikać aluminiowych kotłów, gdyż są dostępne inne materiały których kwasy z zacierów nie ruszają. Kotły aluminiowe są mniej praktyczne w utrzymaniu, szczególnie jeśli o czystość wnętrza chodzi. Jednak nie można mówić, że aluminium truje, wszak żarcie pakuje się w folię aluminiową, piwo w puszki Al, kwaśny bigos gotuje się w garze aluminiowym, żre się go potem aluminiowym widelcem... itd.

Jeśli psota nie ma metalicznego posmaku, to spokojnie walnij nią np. moje zdrowie. :pije: :D

DO EDYTOWAŁEM 6 stycznia: Jeśli aluminium było by szkodliwe, to całe społeczeństwo poszło by do piachu. Aluminiowy czajnik, garnek, patelacha, kubek, łyżka, puszka (od piwa ma się rozumieć :D ), folia aluminiowa... W tym się trzyma, przyrządza, gotuje kwaśne produkty i potem się je wsuwa. Czasem bezpośrednio z tego opakowania. I nikt jeszcze nie zmarł z tego powodu (znaczy teściowa kolegi po grzybkach kipnęła, ale to może nie do końca mieć związek z garnkiem aluminiowym) ani się nie zesrał srebrną sztabą.
Zauważcie, że proces destylacji rozdziela składniki lotne (do nich aluminiowy gar zaliczyć się może jedynie w razie gniewu Drugiej Połowy) od tych które w pary przejść nie zdołają w temperaturze wrzenia cieczy.
Ktoś jednak skarżył się, że po gotowaniu owocówek jakoś mu wnętrze aluminiowego garnka zmatowiało... Tylko,czy aby to jest prawda?... Obrazek

Re: Kocioł z aluminium spożywczego - czy to jest zdrowe?

: niedziela, 3 sty 2010, 23:05
autor: kedziorek91
Dzięki wielkie, bo już myślałem, że bede musiał wylać, :D ale jasem happy :freak:

Re: Aluminium spożywcze

: środa, 6 sty 2010, 20:54
autor: bogdan
Mnie też Kucyku uspokoiłeś nieco. Na potrzeby drobnych gotowań z ziółkami lub recyklingu owoców po nalewkach zakupiłem szybkowar w Allegro 12l. Przegapiłem napis mówiący o tym, że jest on aluminiowy. Zasugerowałem się rysunkiem z którego wynikało, że gar jest ze stali nierdzewnej. Dodam, że wyrób posiada atest higieniczny do puszczający do obróbki żywności. Mogłbym się handryczyć ze sprzedawcą i zwrócić mu towar. Lecz czy warto! Chyba go sobie zostawię.
Dodam, że szukałem na foremce jakiejś opini na ten temat. W temacie "galerie destylatorów" kolega Calyx z rozrzewnieniem wspomina swój sprzęt aluminiowy, a on jak mi wiadomo ma zaplecze chemików i gdyby alu truło na pewno by go nie używał.
oto link do tej wypowiedzi. http://alkohole-domowe.com/forum/moja-o ... -t411.html

Re: Aluminium spożywcze

: środa, 6 sty 2010, 23:42
autor: Calyx
bogdan pisze:...Calyx z rozrzewnieniem wspomina swój sprzęt aluminiowy...
To prawda, psociłem na takim szybkowarze i to ładnych parę latek.
Nie tylko zresztą na nim. Najzmyślniejszy był sprzęt zmajstrowany
z garnka i torby foliowej :) Tak, tak :)
Opisałem to pokrótce w Ewolucja http://alkohole-domowe.com/forum/ewoluc ... -t267.html

Na stronce http://www.homedistiller.org
przestrzegają przed używaniem aluminium.
Podobno przez nie może się do nas przyczepić
ten Niemiec co wszystko chowa i później nie można znaleźć.

Osobiście nie mam cykora przed używaniem aluminium
a ruchowo, czuciowo i na "dysku twardym" u siebie zmian nie zarejestrowałem.
Faktem jest jednak, że od dłuuuugiego czasu psocę na instrumentach z KO
i ten materiał (obok szkła) uważam za najodpowiedniejszy.

Pozdrawiam serdecznie
Calyx

Re: Aluminium spożywcze

: środa, 6 sty 2010, 23:48
autor: Zygmunt
Z Alzheimerem jest taki problem, że pojawia się późno i niespodziewanie- zanim byście mieli pierwsze objawy, już każdy zdąży 10 lat zapomnieć o forum :)

Re: Aluminium spożywcze

: środa, 6 sty 2010, 23:58
autor: Calyx
Zygmunt pisze:Z Alzheimerem jest taki problem...
Dzięki Zygmunt za przypomnienie imienia tego Niemca.
Za cholerę nie mogłem sobie przypomnieć (hiiiiiiiiii...)


Sorki za off ale txt Zygmunta spowodował u mnie zaparskanie monitora :)

Pozdrawiam serdecznie Calyx :D

Re: Aluminium spożywcze

: niedziela, 10 sty 2010, 01:48
autor: Moltus
Sole glinu, nie są lotne. Więc sam kociołek może być nawet i z aluminium spożywczego. Ale rurki, kolumna i chłodnica, raczej powinny być z innych materiałów. Czasem, nawet na forum są opinie podtrutych, którzy pili surówkę otrzymaną z chłodnicy zrobionej z drutu aluminiowego. Być może coś w tym jest. Chociaż w medycynie stosuje się sole glinu (Al) chociażby na zgagę (Manti, Rennie, Alugastrin... itp) i jakoś nie są one szkodliwe i dopuszczone do obrotu. Jak to rozumieć? Gdzie tu herr Alzheimer? Postrach ludu?

Re: Aluminium spożywcze

: niedziela, 10 sty 2010, 11:11
autor: Maciej_K
Chociaż w medycynie stosuje się sole glinu (Al) chociażby na zgagę (Manti, Rennie, Alugastrin... itp) i jakoś nie są one szkodliwe i dopuszczone do obrotu
Doustnie możesz sobie chlusnąć i pięćdziesiątkę rtęci. Jeśli zrobisz to na wdechu, teoretycznie nic Ci nie powinno być, a na drugi dzień walniesz płynną metaliczną kupkę.
Jad węża również możesz sobie wypić i nic Ci nie będzie.

Wszystko zależy od postaci i sposobu wprowadzenia substancji do organizmu. Metale podane doustnie w postaci stałej czy koloidu (roztwór nierzeczywisty), przechodzą przez układ pokarmowy jak pięciozłotówka. Jeśli natomiast tworzą z substancją wchłanianą w przewodzie pokarmowym jakiś płynny związek lub roztwór rzeczywisty, to klops - organizm traktuje je jak całość i wchłania bez rozkminiania, czy to dobre, czy nie. I wbudowują się te toksyny w komórki, niektóre - tak jak ołów - zostając w nich na zawsze (czyt. do śmierci).

Podany dla przykładu jad węża to białko, które jest rozkładane przez kwasy żołądkowe i nie trafia do krwioobiegu (o ile delikwent nie ma wrzodów czy jakichś innych ran w przełyku, gardle czy gdzie tam jeszcze).

Nie jestem, moi Drodzy, ani chemikiem, ani medykiem, ani biologiem czy choćby Jackiem Pałasińskim (w przeciwieństwie do niego piórka mam za łopatki), ale myślę, że mniej więcej tak to zagadnienie można wyjaśniać.

Sam osobiście stronię od aluminium (chociaż te radzieckie szybkowary są jakby stworzone do psocenia) - taki sprzęt nie wybacza żadnych błędów konstrukcji czy obsługi.

Re: Aluminium spożywcze

: sobota, 13 lut 2010, 14:23
autor: pokrec
Wiem, wątek już dość dawno był zaczynany, ale temat wraca: mam aluminiową kane na mleko produkcji, a jakże, niemieckiej, ale z enerdowni. Taka sobie zemsta Hitlera. Aluminium, ZTCW rozpuszcza się w zasadach, na kwasy jest odporne, pasywuje się w kwasach. Związki aluminium są nielotne, więc... Chłodnica jest nierdzewna. Ścignąłem w tym sliwki i są przepyszne, nic a nic nie czuć żadnego metalu w smaku. Drugą destylacje prowadziłem już w aparaturze 99,9% kwasówka, 0,1% miedź. Oczywiście, Najlepiej omijać alu, ale kana na mleko kosztuje 200 PLN... A w czymś te sliwki musze gnać (od zeszłego roku nie wyobrażam sobie jesieni bez sliwek, nie ma szans) i powinno to mieć sporą pokrywkę, żeby pulpa w całości weszła i wyszła potem.
Choć butla z gazem kosztuje ze 150 PLN (licząc z kaucją). Hmmmm...
No, nic, może się wykosztuję na przyszły sezon.
Alkohole, pomimo, że posiadają grupę -OH nie mają odczynu zasadowego, więc nie rozpuszczają aluminium.
A może wziąć i tą kanę napełnić kwasem siarkowym 10%, wsadzić kawałek katody ołowianej (aluminium będzie anodą) i popuszczać tam prąd? Wtedy się ją zaanoduje grubo od środka , potem wystaczy w niej zagotowac przez 30 min. wodę, warstewka anodowa się utwardzi i będzie odporna na wiek wieków - tego jestem pewien: mam pewne doświadczenie w anodowaniu aluminium. Anodowanego alu (i utwardzonego potem przez gotowanie w wodzie) nie ruszy NIC. Nawet stężony ług sodowy, który z aluminium reaguje jak kwas solny z cynkiem go nie tyka. Nie mówiąc o kwasach.

Re: Aluminium spożywcze

: niedziela, 28 lut 2010, 16:16
autor: Kucyk
Publikuję zdjęcie, które rozwiewa wszelkie wątpliwości co do rzekomej "szkodliwości" aluminium.
Perełki srebrne.jpg
Są to wchodzące obecnie na rynek Srebrne perełki Dra Oetkera. Są one wykonane z ryżu, masy cukrowej z dodatkiem gumy guar i przeznaczone do dekoracji tortów i innych słodkości. Srebrna polewa składa się z proszku... GLINU czyli aluminium. :D
Tak więc skoro można ten metal bezpośrednio zeżreć, to i do gotowania się będzie nadawał moim zdaniem...

Więcej o zabójczych (zdaniem niektórych) perełkach można przeczytać tu: http://www.oetker.pl/9874d1f1ba8d358141 ... 428d405d3a

Re: Aluminium spożywcze

: niedziela, 28 lut 2010, 16:46
autor: Zygmunt
Dobra, dobra- ale w aparaturze masz stężony alkohol, kwasy i pół tablicy mendelejewa....

Re: Aluminium spożywcze

: niedziela, 28 lut 2010, 16:51
autor: Kucyk
A w żołądku tego nie masz?

Re: Aluminium spożywcze

: niedziela, 28 lut 2010, 16:55
autor: Zygmunt
Etanol? Nie zawsze;p

Re: Aluminium spożywcze

: czwartek, 25 mar 2010, 23:08
autor: CyklonB
Publikuję zdjęcie, które rozwiewa wszelkie wątpliwości co do rzekomej "szkodliwości" aluminium.
Różne rzeczy daje się teraz do żarła, nie wszystkie muszą być nieszkodliwe. Weźmy chociaż takie świństwa jak aspartam albo benzoesan sodu, każdy wie że to trucizna (co do tego pierwszego nie wszyscy są świadomi) ale jednak większość ludzi to ignoruje i daje się tym karmić, oba dodatki nie dość że szkodliwe to jeszcze psują smak (zwłaszcza ten pierwszy) ale chwilami trudno znaleźć produkt który by ich nie zawierał :cry: .

Perełki barwione są przeważnie E174, to barwnik na bazie srebra. Czasami (rzadziej) wykorzystuje się E173 czyli aluminium. Oba są oznaczone jako szkodliwe i dozwolone tylko w minimalnych ilościach do barwienia powierzchni. Kilka gram może wywołać zatrucie, w dużych ilościach (po kilka g) uszkodzenia nerek.
Większość metali nie jest wydalana z organizmu i raz wprowadzona zostaje tam na zawsze. Różnią się tylko skutki i miejsca składowania. Lepiej nie robić z organizmu złomowiska/składu metali kolorowych więc oprócz toksyczności jako takiej musimy jeszcze zwracać uwagę na rozpuszczalność.
Spożywanie srebra powoduje srebrzycę (srebro gromadzi się pod skórą i z czasem zmienia jej kolor na niebieskoszary). Aluminium czyli E173 jest niby obojętne dla organizmu ale również nie wydala się z niego ale odkłada się w wątrobie. W większych ilościach rakotwórczy i przyśpiesza rozwój alzheimera.

Smacznego.

Jeśli chodzi o użycie go w pędnictwie figurowym to każdy wie jak jest - w podwyższonych temperaturach alu rozpuszcza się i przedostaje do żywności. Wydaje mi się że kocioł może być z alu, zwłaszcza przy odstojnikach, deflegmatorze lub kolumnie bo to co się rozpuści raczej nie ma szans przedostać się z parami do chłodnicy. Jeśli się mylę to niech mnie ktoś sprostuje.

Re: Aluminium spożywcze

: piątek, 17 wrz 2010, 15:35
autor: Kerry
CyklonB pisze:
Publikuję zdjęcie, które rozwiewa wszelkie wątpliwości co do rzekomej "szkodliwości" aluminium.
[...]
Jeśli chodzi o użycie go w pędnictwie figurowym to każdy wie jak jest - w podwyższonych temperaturach alu rozpuszcza się i przedostaje do żywności. Wydaje mi się że kocioł może być z alu, zwłaszcza przy odstojnikach, deflegmatorze lub kolumnie bo to co się rozpuści raczej nie ma szans przedostać się z parami do chłodnicy. Jeśli się mylę to niech mnie ktoś sprostuje.
No to jak w końcu? Ruski szybkowar aluminiowy się nada?
Zakładając resztę szklaną + silikonowe rurki.

Bom się napalił na psocenie jak nie wiem co...
(Pewnie przez to, że wiśniówkę (5l) na kupnym spirycie robię... :D )

Wywalic aluminum na zlom !

: sobota, 16 paź 2010, 23:17
autor: jedzul
Witam .
I ja postanowiłem zostać psotnikiem i z wielka uwaga nawiguje po temacie psotnym.
Na co dzień zajmuje się korozja metali .
Chciałbym i ja wtrącić swoje trzy grosze.
Aluminium należy to tej samej grupy metali co np Tal .
A talem truje się szczury .
Aluminium jest tzw amfoterem tzn wchodzi w reakcje zarówno z kwasami jak i zasadami .
Czyli w zależności od okoliczności może mieć własności chemiczne metalu (przypomnę ,że tlenki metalu tworzą zasady) jak i kwasu (tlenek niemetalu plus woda daje kwas.)
Jest podejrzewany o Alzhaimera ( w mózgu ludzi chorych znajdowano zwiększony poziom jonów glinu)
Ulega tzw pasywacji .
Zdecydowanie proponuje wywalić wszelkie bańki na mleko ,szybkowary itp produkty zawierające dowolne aluminium na złom .
Nie ma dobrego aluminium .
Do konstrukcji pozostaje szkło ,stal kwasoodporna lub miedź .
Dlaczego miedź ?
W tzw szeregu napięciowym metali miedź jest na prawo od wodoru .To znaczy ,że nie wypiera wodoru . W tym towarzystwie jest też złoto i srebro .
Natomiast aluminium ma potencjał elektroujemny - i to bardzo .
Im bardziej elektroujemny tym bardziej aktywny .

Re: Aluminium spożywcze

: piątek, 14 sty 2011, 18:16
autor: Ustus
Panowie,Bracia i wy kochankowie mojej żony!
Kilka dni temu powróciłem z (wyprawy) do Szwecji. Przywiozłem ze sobą kocioł
z kuchni wojskowej armii Szwecji o poj. 50 litrów. Wykonany jest z bardzo grubego
aluminium,pokrywa z stali,uszczelka z gumy zbrojonej :) jak się na to patrzy to
aż uciecha coś mi ściska.....i ci mam to wywalić na śmietnik :o

Re: Aluminium spożywcze

: piątek, 14 sty 2011, 18:25
autor: Maciej_K
Polecam wykorzystanie jako łaźnię wodna w połączeniu z kwasoodpornym kegiem do swobodnego gotowania pulp owocowych czy gęstych zacierów. Albo puścić w nim spiralkę miedzianą i zamienić na solidną chłodnicę...

Re: Aluminium spożywcze

: piątek, 14 sty 2011, 21:38
autor: Calyx
Wszyscy obawiamy się tego Niemca, co wszystko chowa.
Może chociaż jako kocioł zacierny by się nadała?
3/4 mojego życia pamiętam matkę stojąca przy aluminiowych garach.
Pikawa chce wyskoczyć jakby wywalać na puchy takie cudo.
Eeeeech, strach się bać a niektóre posty o alu przyprawiają o drżączkę.

Pozdr. Calyx

Re: Aluminium spożywcze

: czwartek, 8 wrz 2011, 19:13
autor: Marjan
Przepraszam za zabawę w górnika ale mam problem ściśle związany z tematem.
Posiadam sokownik który jest najprawdopodobniej z aluminium.
W tym sokowniku od dawna były robione soki.
I z tego co mówicie to nie nadaje się to do produkcji psotki?
Dziwi mnie to.

Re: Aluminium spożywcze

: piątek, 9 wrz 2011, 13:12
autor: radius

Re: Aluminium spożywcze

: sobota, 10 wrz 2011, 13:27
autor: Marjan
Czyli super :) Wychodzi na to, że można pędzić w aluminium bez problemu. Ilości jego są śladowe. Wielkie dzięki za ten temat :)