Strona 1 z 1

Zalewanie kolumny

: sobota, 22 paź 2011, 17:28
autor: szczurek.g
Ze słowniczka destylatora:

"Zalewanie kolumny - Proces występujący w kolumnie rektyfikacyjnej spowodowany głównie zbyt intensywnym ogrzewaniem zacieru (nastawu). Duże ciśnienie podążającej do góry pary blokuje spływ flegmy po wypełnieniu kolumny, czego efektem jest brak wymiany para/ciecz."

Tu moje pytanie skąd wiadomo, że kolumna nie jest zalana np. do połowy?

W kolumnie Rogera - moje dwie "GRACJE" http://alkohole-domowe.com/forum/kolumn ... t4669.html

jest możliwość podglądu momentu zalewania poprzez rurkę silikonową.

Dlaczego jest tak wysoko? Czy ewentualne zalanie i widok tego w rurce nie oznajmi nam, że za późno zareagowaliśmy i za mocno przygrzaliśmy?

Re: zalewanie kolumny

: poniedziałek, 24 paź 2011, 15:07
autor: Zygmunt
Generalnie zalanie kolumny po prostu słychać. Bulgocze dość mocno, a do tego wariuje odbiór i termometr. Warto mieć termometry w wypełnieniu, dopełniają obraz całości.

Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

: piątek, 5 kwie 2013, 11:20
autor: pidi
Mam kolumnę średnicy 63 mm, na razie brak regulatora mocy. Jestem po 3 destylacjach.
Z pewną nieśmiałością pracowałem przez pewien czas, podczas odbioru serca, na mocy 4 kw bez oznak zalewania kolumny. Jak wynika z pomiarów @ radius, odbywało się to tuż pod progiem zalania. W takim wypadku zakup regulatora mocy będę mógł odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość. :piwo:

pozdrowienia

Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

: piątek, 5 kwie 2013, 12:46
autor: lesgo58
pidi pisze:...Z pewną nieśmiałością pracowałem przez pewien czas, podczas odbioru serca, na mocy 4 kw bez oznak zalewania kolumny. ...
Dziwna sprawa. Przy 4 kW nie zalewa? Coś jest nie tak...I podejrzewam, że to nie jest wina sprężynek.
Jak długo pracowałeś na tych 4kW?
A przy jakiej mocy na początku Ci zalewa?

Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

: piątek, 5 kwie 2013, 16:18
autor: wolan
lesgo58 pisze:
pidi pisze:...Z pewną nieśmiałością pracowałem przez pewien czas, podczas odbioru serca, na mocy 4 kw bez oznak zalewania kolumny. ...
Dziwna sprawa. Przy 4 kW nie zalewa? Coś jest nie tak...I podejrzewam, że to nie jest wina sprężynek.
Mogę dumać ale wydaje mi się, że powodem braku zalania kolumny był odbiór destylatu :). Zwiększył moc, prawdopodobnie zwiększył też i odbiór na tyle znacząco, że nie miało prawa zalać :)

Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

: poniedziałek, 8 kwie 2013, 10:54
autor: pidi
Jak długo pracowałeś na tych 4kW?
A przy jakiej mocy na początku Ci zalewa?

Odebrałem tak ok. 3 l. serca z powtórnej destylacji z prędkością ok. 40 ml/min
Mam 3 grzałki w kegu po 2 kw. Zalewa jak włączę 3 naraz.
W sobotę destylowałem wino i z ciekawości sprawdziłem watomierzem moc rzeczywistą grzałki 2 kw. Wyszło 1750W. Mam dość dużą odległość do transformatora, w gniazdku jest zawsze ok. 223V, ale mimo wszystko to trochę za mała moc jak na grzałkę 2kw. Ma to pewnie niebanalny wpływ na to że nie zalewa przy pracy 2 grzałkami. 500W robi różnicę..

Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

: wtorek, 9 kwie 2013, 10:11
autor: akas
@pidi postaram się udzielić Ci kilku informacji na temat zalewania. Producenci grzałek często robią je tak, aby deklarowaną moc osiągały przy 250V. Nominalne napięcie w sieci to 230V +,- 10% , co daje rozpiętość normy 207-253V.
Warto więc mierzyć aktualną moc grzania watomierzem.
Twoja kolumna ma około 29 cm/2 pola przekroju.
Sprężynki zalewa według testu przy 140W/cm2.
Dla twojej kolumny jest to więc 29x140= 4060W.
Jeśli chcesz aby Ci zalewało na mniejszej mocy możesz jakiś odcinek tych sprężynek mocniej zagęścić ( poprzez ostukiwanie na miękkim podłożu) . Powinieneś spokojnie zmniejszyć objętość o 10%.
Możesz ten sposób wybrać miejsce zaczątku zalania. Dla początkujących proponuje szczyt wypełnienia, dla bardziej zaawansowanych niższą partię.
Dla poszerzenia info wrzucę jeszcze mój post drugiego forum:

Samo zalanie, miejsce jego zaczątku, oraz szybkość jego narastania zależy od wielu czynników.
Np. dla sprężynek kolegi @plipek1 o średnicy około 3,8mm następuje mniej więcej przy przyłożeniu mocy 100W na cm² pola przekroju kolumny.
Dzieje się to pod warunkiem:
- przyzwoitego ocieplenia
- lekkiego zagęszczenia sprężynek
- prawidłowego podparcia
- zamkniętego zaworka odbioru

Zaczątek zalania może się pojawić w dolnej części kolumny. Często wynika to z większego zagęszczenia wypełnienia na dole, lub niewystarczająco przewiewnego podparcia. Przyczyną mogą być też pierścienie centrujące.

Szybkość przyrostu słupa zalania zależy:
- od ilości mocy ponad progiem zalania
- od procentowości wsadu w kotle

W przypadku mocy niewiele przekraczającej próg zalania , jego zaczątku w dolnej partii kolumny, oraz niskoprocentowego wsadu, możemy czekać ponad godzinę zanim pojawi się na szczycie.

Zalania w dolnej części kolumny są moim zdaniem nawet lepsze od górnych. Lepiej zwilżają i płuczą wypełnienie.

Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

: wtorek, 9 kwie 2013, 12:35
autor: pidi
dzięki @ Akas za informację, bardzo treściwy opis. Mój post wynikał jedynie z tego że @ lesgo dziwił się, że przy pracy na 2 grzałkach nie zalewa mi kolumny, co zresztą potwierdzają testy z tego tematu. Ja z takiego obrotu sprawy jestem zadowolony. Zalewam pracując na 3 grzałkach.

Re: Testy sprężynek pryzmatycznych.

: piątek, 10 maja 2013, 06:01
autor: pitz
akas pisze: Twoja kolumna ma około 29 cm/2 pola przekroju.
Sprężynki zalewa według testu przy 140W/cm2.
Dla twojej kolumny jest to więc 29x140= 4060W.
[/i]
Więc to całe zalewanie nie zależy w ogóle od wysokości kolumny?;>

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 10 maja 2013, 08:20
autor: radius
Zalewanie zależy tylko od gęstości wypełnienia i od mocy grzania a w dalszej kolejności od ilości odbieranego destylatu. Dochodzą jeszcze czynniki "mechaniczne" jak przewężenia, podparcia, pierścienie centrujące itp, ale to już w zależności od konstrukcji kolumny.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 22 gru 2013, 22:45
autor: Trener
To może dziwne pytanie, ale jedna kwestia od pewnego czasu nie daje mi spokoju. Szukałem odpowiedzi, ale niestety nie znalazłem, a im więcej czytam, tym większych nabieram wątpliwości. Chodzi mi mianowicie o uzasadnienie powodu celowego zalewania kolumny.
Wielokrotnie obserwowałem na szklanym pot-stillu jak przemieszcza się (nazwijmy to) "czoło fali oparów". Pojawia się ono po osiągnięciu w kotle granicznej temperatury parowania. Przez szkło widać dokładnie w którym miejscu znajdują się opary, ponieważ prąc w górę deflegmatora, czoło fali skrapla się na jego ściankach oraz wypełnieniu, powodując ich zwilżenie. W miarę przesuwania się czoła fali, krople pojawiają się coraz wyżej i spływają w dół po wypełnieniu jak i ściankach.
Wiem, że pot-still i kolumna działają na innej zasadzie, ale proces wędrówki par, przebiega przecież analogicznie. Skoro więc celem zalania, jest zwilżenie wypełnienia (nasycenie wypełnienia), to chyba mija się ono z celem, jeśli osiągamy je w chwili, gdy czoło fali oparów spotka się z każdą sprężynką wypełnienia o temperaturze niższej niż temperatura oparów. Intuicja i obserwacja podpowiada, że gdy opary dotrą do chłodnicy szczytowej, całe wypełnienie jest już wilgotne.

Powiedzmy, że pary w końcu rozgrzewają wypełnienie i rozpychają resztę spływających po nim kropli, kierując je na ścianki kolumny. Załóżmy, że powoduje to osuszanie wypełnienia. Co w takim razie zmienia celowe zalanie, skoro po zmniejszeniu mocy, flegma spływa do kotła, a pary dalej rozpychają na boki spływające krople? Tym bardziej, że i tak czekamy potem minimum pół godziny na stabilizację.

Czy w takim razie jedynym celem zalania nie jest dokładne przepłukanie wypełnienia z zanieczyszczeń po ostatnim procesie? Będę wdzięczny za wyjaśnienie mi tej kwestii raz na zawsze.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 22 gru 2013, 23:18
autor: Zygmunt
Celem zalania jest utworzenie błonek destylatu, swoistego filmu między fragmentami wypełnienia- zwiększa to kilkukrotnie powierzchnię wymiany para-ciecz. Zalanie celowe różni się tym, że masz pewność, że ten film pozostanie na wypełnieniu.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 23 gru 2013, 00:04
autor: Trener
Dziękuję. Teraz zaczyna nabierać to sensu. Muszę lepiej przyjrzeć się sprężynkom we wzierniku po zalaniu.
Z ciekawości, czy znane są jakieś średnie procentowe różnice w czystości oraz mocy rektyfikatu po zastosowaniu zalania jak i bez niego? Rozumiem, że dokładne wartości mogą zależeć (tutaj "strzelam") od przyłożonej mocy, rozmiaru i kształtu sprężynek, gęstości ich upakowania oraz wysokości i prędkości odbioru. Wymiarów sprężynek oraz gęstości nie podam, ale załóżmy, że odbiór odbywa się na 120cm przy mocy 1500W i RR 1:4. Wystarczą mi wartości orientacyjne (o ile takowe istnieją).

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 23 gru 2013, 00:23
autor: Szlumf
Trener pisze:To może dziwne pytanie, ale jedna kwestia od pewnego czasu nie daje mi spokoju. Szukałem odpowiedzi, ale niestety nie znalazłem, a im więcej czytam, tym większych nabieram wątpliwości. Chodzi mi mianowicie o uzasadnienie powodu celowego zalewania kolumny.
Miałem podobne wątpliwości (też szklana kolumna) i oprócz orosienia przy wędrówce par jako czynnik zwilżający podałem refluks przy stabilizacji. Niedawno poruszyłem temat na "białym" forum przy okazji dyskusji o zalewaniu. Niejako w odpowiedzi (choć nie napisał tego wprost) Citizen Kane przeprowadził test porównawczy http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... c&start=45 . W skrócie wynikało z niego, że orosienie i refluks owszem powodują zwilżenie wypełnienia bez zalewania ale jej zalanie znacząco polepsza parametry pracy w porównaniu ze zwilżeniem osiąganym bez zalewania. Moim zdaniem problem wymaga dalszych badań gdyż w powyższym teście zalanie wykonano po zwilżeniu wypełnienia orosieniem i refluksem a nie dzieląc nastaw na 1/2 i przeprowadzając dwa procesy - bez zalania i z zalaniem - w identycznych warunkach.
A tak w ogóle to problemy związane z zalewaniem (praca na progu zalania, z częściowym zalaniem itp.) w świetle fragmentarycznych informacji spotykanych w wypowiedziach kolegów wymagają lepszego zbadania.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 23 gru 2013, 08:06
autor: lesgo58
Stosuję zalewanie kolumny od dawna. A stało się to gdy jeszcze "walczyłem" o otrzymanie czystej wódki, który to cel sobie pewnego dnia wyznaczyłem. Było to dwa lata temu po pierwszych eksperymentach w tym temacie przeprowadzonych przez @Akasa.
Trudno jednoznacznie określić czy stosowanie tylko zalewania wnosi jakiś pożytek w postaci wartości dodanej. Bardzo łatwo efekt zalewania można "zgubić" podczas procesu destylacyjnego.
Moim zdaniem zalewanie kolumny trzeba rozpatrywać w szerszym kontekście i jako jeden z elementów dzięki któremu otrzymamy produkt o jakim marzymy. Czyli czysty, bezwonny spirytus.
Zastosowanie tylko zalewania nic nam nie da przy jednoczesnym zaniedbaniu innych elementów takich jak odpowiednie RR, prędkość odbioru, utrzymanie w miarę wysokiej temperatury refluksu, odpowiedniego i dokładnie ułożonego wypełnienia, itp.
W/g mnie dopiero podejście do rektyfikacji w sposób poważny, bez pośpiechu i z zachowaniem wszelkich reguł pozwoli nam cieszyć się wynikiem.
Co do samego zalewania to w moim przypadku zauważam, że kolumna po wykonanym zalewaniu wchodzi w stabilizację o wiele szybciej. Późniejsze pilnowanie prędkości odbioru z utrzymywaniem odpowiedniego RR skutkuje wysokim stopniem orosienia przez cały proces rektyfikacyjny. A to w konsekwencji daje nam maksymalną ilość półek teoretycznych. Łatwiej nam utrzymać zamierzoną temperaturę w dole kolumny. Po prostu kolumna pracuje na naszą korzyść całą długością.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 23 gru 2013, 10:17
autor: michwo1
Dodam jeszcze mały szczegół, który ma wpływ na zalewanie i na komfort odbioru (oprócz tego wszystkiego co napisał lesgo58) otóż jest to dobre ocieplenie całej kolumny. Polecam.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 23 gru 2013, 12:08
autor: radius
Potwierdzam to, co napisał lesgo58. Pozytywne efekty zwilżania wypełnienia za pomocą celowego zalewania kolumny, zauważyłem właśnie po zamontowaniu termometru na wysokości 10 półki teoretycznej. Dużo szybciej temperatura na tej wysokości wypełnienia dochodzi do stałej wartości, a tym samym kolumna stabilizuje się krócej. No i pracując efektywniej na całej długości wypełnienia, kolumna "daje" w efekcie, zauważalnie lepszy smakowo destylat co potwierdziły ślepe próby z "użyciem" mojej żony i brata jako królików doświadczalnych :ok: :mrgreen:

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 23 gru 2013, 20:25
autor: lesgo58
@trener tak sobie poszperałem w notatkach i natrafiłem na testy @Akas'a w temacie zalewania kolumny. Pozwolę sobie skopiować ich fragment który jest istotny dla zrozumienia idei...
Akas pisze:Postaram się streścić, chociaż nie wiem czy dam radę w dwóch zdaniach. W doświadczeniach z sprężynkami staram się stabilizować co najmniej 15min. W poprzednim poście opisałem pewne dwa spostrzeżenia:

1. Pomiar HETP dla sprężynek których nie zdołałem zalać wykazał 84%, czyli wysokość półki około 8cm. Następne pomiary robione na zalaniu i poniżej jego wykazały 93,5% i wysokość półki 2,3cm.

2. uzyskałem dla tych samych sprężynek jakby dwa punkty zalania
a) przy suchych sprężynkach pojawiło się ono na mocy 2250W
b) przy zwilżonych na mocy 1700W

Wynika z tego, że moc zalania jest zmienna. Dla suchego wypełnienia jest dużo większa niż dla takiego które było niedawno już raz zalane. Pomiary na wypełnieniu którego nie zdołaliśmy zalać wykazują kiepski HETP i gwałtowną jego poprawę gdy zalanie się pojawi. Zaś dla zwilżonego (zalanego) wypełnienia różnice te zanikają. Możemy więc grzać mniejszymi mocami bez większej szkody dla HETP. Częściowo potwierdza to obserwacje Inżyniera.

Pytania się jakie nasuwają to:
1. Czy dla bardziej gęstych sprężynek różnice są mniej drastyczne?
2. Czy długa stabilizacja pozwoli uzyskać odpowiednie zwilżenie sprężynek z pominięciem typowego zalania?

[ Dodano: 2011-02-13, 22:37 ]

Aby znaleźć odpowiedź na powyższe pytania znalazłem trochę czasu i wykonałem doświadczenia.
Tym razem użyłem sprawdzonych w wielu moich poprzednich testach sprężynek kolegi @plipka1.

1. Pierwszy test miał odpowiedzieć na pytanie, czy długa stabilizacja jest wstanie odpowiednio nawilżyć sprężynki, aby zaczęły pracować na wysokim HETP bez potrzeby wstępnego zalania. Warunki doświadczenia były takie same jak poprzednio czyli usyp na wysokość 15cm. Moc grzania ustawiłem na 1200W. Tempr. na głowicy szybko się ustawiła na 78,6°C. Półgodzinna stabilizacja nic w tej kwestii nie zmienia. Odebrałem więc z prędkością 10ml/min próbkę pomiarową. Alkoholomierz pokazał 91,5%. Czyli wysokość półki wyszła 3,8cm. Wynik jak widać słaby. Cały proces pomiarowy trwał około 1 godziny. Niestety pomimo tak długiego czasu sprężynki nie zdołały się odpowiednio nawilżyć.

2. Drugi test miał na celu zalanie sprężynek, a następnie zejście z mocą ponownie na 1200W, aby porównać wynik z poprzednim. Jak na złość w tym czasie na sieci energetycznej było słabe napięcie. Moja maksymalna moc dochodziła do 1950W i nie mogłem zalać wypełnienia. Zirytowany postanowiłem odebraną wcześniej próbkę wlać przez głowicę i kolumnę do kega i zakończyć próby. Wyłączyłem grzanie wyciągnąłem z głowicy skraplacz i wlałem do środka 300ml próbki 91.5%. Zabulgotało i słup cieczy powoli przelał się do kega. W tym momencie wpadł mi do głowy pomysł! Ciekawe co będzie gdy włączę grzanie?. Ale Może niech najpierw dobrze obcieknie, pomyślałem. Poczekałem jeszcze kilka minut i włączyłem grzałki. Reakcja kolumny była gwałtowna w kilkanaście sekund zaczęła się zalewać! Obniżałem moc. Dopiero przy 1400W słup zalania zaczął się obniżać, stabilność uzyskał przy 1430W. Zmniejszyłem więc moc do zakładanych 1200W i zacząłem odbierać próbkę pomiarową. Temperatura na głowicy wynosiła 78,2C i była stabilna rokowało to dobry wynik procentowości. Alkoholomierz pokazał 94,2%. co przełożyło się na półkę o wysokości 1,8cm.

Spostrzeżenia:
1.Chyba przypadkowo odkryłem, że aby zwilżyć wypełnienie wcale nie trzeba robić tego z poziomu kotła grzejąc dużą mocą. Można po prostu chlusnąć do kolumny 0,5l słabego, zimnego 90-procentowego spirytusu i to załatwia szybko sprawę.
Myślę, że jest to ważne odkrycie dla wszystkich, którzy nie maja nadmiaru mocy do pierwszego zalania, oraz regulatorów, szklanych kolumn, czy wzierników.
2. Jeżeli nie dysponujemy odpowiednią mocą nawet godzinna stabilizacja poniżej progu pierwszego zalania może nie nawilzyć wystarczająco dobrze sprężynek.
3.Aby zalać suche wypełnienie trzeba dużo więcej mocy niż takiego samego wcześniej zwilżonego.
4. Niezwilżone sprężynki dają 2-4 razy gorszy HETP od tych zwilżonych.
5. Zwilżone wypełnienie dobrze pracuje nawet na 4/5 mocy drugiego zalania, więc wówczas, nie jest kluczowe, aby grzał na progu zalewania (co zresztą jest trudne do utrzymania).
Jakby ktoś chciałby zapoznać się z całym eksperymentem to gorąco polecam ten link:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 2A&start=0
Jedyna trudność to niestety trzeba być na tym forum zarejestrowanym.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 24 gru 2013, 14:37
autor: Trener
Po Waszych odpowiedziach oraz po przestudiowaniu wątków z obu linków, jestem wręcz zszokowany wynikami eksperymentów oraz tym, jak celowe zalanie pozytywnie wpływa na wszystkie aspekty rektyfikacji. Od czystości i mocy produktu poczynając, na zmniejszeniu ilości zużytej na proces energii kończąc.
To (jak na razie) ucina moje dalsze pytania w tym temacie. Dziękuję Wam za pomoc.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 13 sty 2014, 23:12
autor: Duch Wina
Dopytam dla pewności czy dobrze rozumiem. Po uzyskaniu zalania we wzierniku, obniżam moc grzania aż ciecz spłynie z powrotem do kotła (o ile mam zmniejszyć moc grzania jeśli regulatorem ustawię sobie stabilny poziom zalewania). Poznam to po temperaturze na dolnym termometrze? Jak się ustabilizuje to znaczy, że spłynęła? A jeśli poziom cieczy ustawi mi się dajmy na to na podparciu (pierścieniu) nad katalizatorem? Po czym poznam, że sam dół kolumny nie jest zalany i nie tracę półek?

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 14 sty 2014, 01:14
autor: Szlumf
Przy metalowych kolumnach nie ma pewności gdzie jest początek zalania. Może być tuż pod głowicą ale przy nierównomiernym wypełnieniu gdziekolwiek indziej. Np. nad OLM lub jeżeli ktoś ma to nad pierścieniami centrującymi czy wręcz nad kotłem przy mniejszym wylocie z niego.
Jeżeli słup zalania jest wysoki to samo zmniejszenie mocy poniżej progu zalania może powodować, że będzie opadał bardzo wolno - nawet kilkanaście minut. Dolny termometr wykaże wtedy spadek temperatury i moim zdaniem należy poczekać na jej wzrost by być pewnym, że flegma spłynęła.
Z kolei przy zalaniu ze źródłem występującym blisko głowicy spływająca flegma może w bardzo małym stopniu lub wcale nie wpłynąć na wskazania dolnego termometru - po prostu będzie jej za mało by do niego dotrzeć i dopiero kilkukrotne zalanie "nasyci" wypełnienie na tyle by zmienić znacząco jego wskazania.
Moim zdaniem, mając regulator, powinniśmy zmniejszyć moc do 1/2- 1/3 zalania i obserwować wskazania dolnego termometru. Im mniej mocy tym lepiej (granica to spadek temperatury w kotle). Ich zmiany powinny dać nam wskazówkę gdzie nastąpiło zalanie (nisko czy wysoko).
Dla pewności i oszczędności czasu można też całkowicie wyłączyć grzanie i zalewać kilka razy. Ale lepiej chyba poświęcić na początek więcej czasu by poznać kolumnę i potem wiedzieć co się dzieje

Czy sam dół kolumny pracuje to chyba poznasz tylko przy termometrze umieszczonym tuż nad kotłem. Ale chyba "skórka nie warta wyprawki" bo jak spłynie z z 10-11 półki to wystarczy. Reszta zbyt blisko kotła by dała się stabilizować

To są tylko moje przemyślenia dla kolumn metalowych. Ja mam szklaną kolumnę w której widzę wszystko i na podstawie tych obserwacji wnioskuję zachowanie kolumn metalowych co chyba nie jest obarczone zbyt dużym błędem.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 14 sty 2014, 09:01
autor: Duch Wina
Szlumf pisze:.... Im mniej mocy tym lepiej (granica to spadek temperatury w kotle).....


Czy sam dół kolumny pracuje to chyba poznasz tylko przy termometrze umieszczonym tuż nad kotłem. Ale chyba "skórka nie warta wyprawki" bo jak spłynie z z 10-11 półki to wystarczy. Reszta zbyt blisko kotła by dała się stabilizować.....
Co do zmiany temperatury w kotle to ma sens. Wraz z postępem destylacji temperatura wzrasta. Jeśli obserwujemy spadek sprawa jasna, za słabo grzejemy. To rozumiem.
Druga część cytatu jest dla mnie nie do końca jasna. Chodzi Ci o to, że jak zalane mam 10-11półek to mogę sobie to odpuścić? Jedni każą zasypywać każdy dostępny centymetr w wzierniku, a inni lekką rączką odpuszczają 10 półek :shock: Dobrze Cie rozumiem?
Może w takim razie wziernik powinien być także w samym dole kolumny??? To by rozwiązywało problem.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 14 sty 2014, 10:18
autor: lesgo58
Ja mam kolumnę skonfigurowana i poznaną w sposób dokładny i dlatego pewne symptomy są dla mnie oczywiste i długo się nad nimi nie zastanawiam. Widzę od razu czy kolumna pracuje dobrze czy dzieje się z nią coś niedobrego.
Ale to co opisał @szlumf jest sygnałem, że nie koniecznie tak musi być u wszystkich. I dzięki mu za to że opisał jak się do tego zabrać. Zwłaszcza, że ma możliwość obserwacji wnętrze kolumny.
Zalewanie jest jedną z kluczowych a jednocześnie nie łatwych czynności. Że tak jest to mówią o tym różne posty alarmujące o złej pracy kolumny czy uzyskiwanym złym produkcie. Ajednocześnie braku wiedzy dlaczego tak się dzieje.
Dlatego jeśli komuś pomagam zaczynać pracować na kolumnie zawsze doradzam aby w pierwszych destylacjach odpuścił sobie zalewanie, a po prostu zaczął destylować i poznawać możliwości i zalety oraz wady kolumny.
Zalewanie zaś powinno być następnym etapem pracy z kolumną. Tak jak np. praca pod progiem zalania. Czy tez praca w systemie E-arc.
Dlatego popieram @szlumfa aby bacznie obserwować wskazanie termometrów. Ale aby z tego korzystać należy być pewnym ich wskazań. Ideałem byłoby takie ich skalibrowanie aby w tych samych warunkach pokazywały to samo. Z braku możliwości kalibracji alternatywą jest pamiętanie wielkości różnic w ich wskazaniach. W każdej destylacji powinny być na podobnym poziomie.
Samo zachowanie termometrów i ich odpowiednia odpowiednia interpretacja powinna nam mówić o tym czy kolumna jest zalana a także czy uległa zalaniu w odpowiednim stopniu. Właśnie dobrze to opisał kol. @szlumf.
U mnie zalewanie poza widocznym we wzierniku bulgotaniem objawia się w następujący sposób.
Z powodu zwiększonego ciśnienia spowodowanego grzaniem na pełnej mocy temperatury są następujące: w kotle i na 14 półce temperatury są podobne. Powiedziałbym nawet że na 14 półce temp. jest delikatnie wyższa od tej w kotle. Powodem jest większe ciśnienie panujące w kolumnie niż w kotle. W górnej części kolumny temp. jest z kolei delikatnie wyższa od spodziewanej temp. dnia, a w głowicy dużo niższa - co powodem jest powracajaca ze skraplacza schłodzona flegma wodą o dość niskiej temp.
Jeśli w kolumnie tak przedstawia się rozkład temp. jest to dla mnie oznaka, że kolumna jest zalana. Żeby mieć pewność, że zalanie spowoduje dokładne zwilżenie wypełnienia wykonuję czynność zalewania kolumny 2-3 - krotnie. Robię to w następujący sposób. Wyłączam grzanie na kilka minut, W momencie gdy w okienku znikają oznaki wrzenia i odczekaniu następnych 2-3 minut włączam od nowa cała procedurę.
Po kilkunastu destylacjach czynności te stają się automatyczne i łatwe w wykonaniu. Łatwiejsze niż czytanie tego co napisałem wyżej.
Oznaką dobrze zalanej kolumny i tym samym dobrze zwilżonego wypełnienia jest bardzo szybkie wejście kolumny w stan stabilizacji. Temperatury wracają do stanu prawie równowagi zaledwie w kilka minut. W kotle temperatura delikatnie rośnie wraz z ubywaniem alkoholu potrzebnego do wypełnienia kolumny. Na 14 półce temp. maleje i jej wskazania są o ok. 0,3*C wyższe od temp. dnia a tym samym od wskazań termometru w górze kolumny. U kogoś innego ta różnica może być większa lub mniejsza. Zależy to rodzaju termometrów i kilku pomniejszych innych czynników. Ważne aby "nauczyć" sie tych różnic. U mnie ta mała różnica spowodowana jest różnicą ciśnień występujących w kolumnie. Im wyżej tym niższe ciśnienie. W głowicy w tym czasie temp.ulega delikatnemu podwyższeniu, aby w końcu osiągnąć temp. o kilka dziesiętnych niższą jak w górnej części kolumny. Spowodowane jest to tym, że dokonałem korekty przepływu wody w skraplaczu w taki sposób aby na ujściu temp. miała 65*C. Przez co reflux staje się cieplejszy. A późniejsze zgromadzenie przedgonów powoduje to iż temp. w głowicy pozostaje mimo wszystko niższa o kilka dziesiętnych stopnia niż w górze kolumny. Po czym przechodzimy do pełnej stabilizacji.
Jeśli początek pracy na sprzęcie odbywa się w sposób opisany wyżej to oznacza, że kolumnę zalaliśmy prawidłowo. Mamy idealnie zwilżone wypełnienie. Kolumna pracuje na pełnej rozdzielczości. a my zaczynamy być dumni, że pieniądze wydane na sprzęt i oprzyrządowanie nie zostały wyrzucone w błoto

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 14 sty 2014, 11:29
autor: Szlumf
Duch Wina pisze: Druga część cytatu jest dla mnie nie do końca jasna. Chodzi Ci o to, że jak zalane mam 10-11półek to mogę sobie to odpuścić? Jedni każą zasypywać każdy dostępny centymetr w wzierniku, a inni lekką rączką odpuszczają 10 półek :shock: Dobrze Cie rozumiem?
Może w takim razie wziernik powinien być także w samym dole kolumny??? To by rozwiązywało problem.
Chyba nie mam daru jasnego przekazywania tego co mam na myśli.
Oczywiście nie odpuszczamy dolnych półek. Chodziło mi o to, że jak dolny termometr wykaże spływ flegmy to i wypełnienie poniżej też się pewnie zwilży. A jeżeli zalanie nastąpiło od samego dołu to stabilna temperatura na dolnym termometrze świadczy, że flegma spłynęła do kotła gdy zmniejszyliśmy moc.
Wziernik na dole da coś tylko przy zalaniu od samego dołu. Spływ flegmy jest dobrze widoczny (u mnie) tylko przez kilkanaście centymetrów poniżej źródła zalania i na dole można go nie wychwycić gdy zalanie jest na górze.
By uniknąć pracy z częściowo zalanym wypełnieniem moim zdaniem należy ustawić moc roboczą tak jak Lesgo kilka % poniżej mocy progu zalania. Zabezpiecza to też przed destabilizacją z powodu zmian napięcia prądu.
Ja, ze względu na niezbyt jednorodne wypełnienie (zmywaki), planuję umieszczenie w kolumnie zwężenia by mieć powtarzalne źródło zalania.
A jeżeli też całkiem świeży w tej materii może coś radzić to polecam na początek kilka razy pracę bez zalewania z długą stabilizacją, potem z kilkukrotnym zalaniem z całkowitym wyłączaniem grzania a na koniec z obniżaniem mocy po zalaniu. Pozwoli Ci to poznać kolumnę w różnych warunkach.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 27 mar 2014, 21:01
autor: jarhed82
Witam,
Mam pytanie odnośnie zalewania kolumny. Zaczynam rozgrzewanie całą mocą gdy we wzierniku zaczyna bulgotać, wyłączam grzanie i czekam ok 5min. Powtarzam całą sytuację drugi raz. Po raz trzeci włączam grzanie, we wzierniku pojawia się płyn i teraz pytanie. Czy od razu ustawić moc roboczą, czy wyłączyć grzanie i poczekać aż cały płyn spłynie do kotła, a dopiero wtedy włączyć grzanie z ustawioną mocą roboczą?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
jarhed82

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 29 mar 2014, 19:17
autor: aronia
Lepiej poczekać aż płyn spłynie i kolejny raz zwilży wypełnienie, a później ustawić moc roboczą i stabilizować kolumnę.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 30 mar 2014, 07:47
autor: radius
aronia pisze:Lepiej poczekać aż płyn spłynie i kolejny raz zwilży wypełnienie
Nie trzeba. Wypełnienie, po dwukrotnym zalaniu, jest już wystarczająco zwilżone i można od razu przejść do pracy na mocy roboczej.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 7 kwie 2014, 18:48
autor: jarhed82
Witam,
Przy pierwszej próbie zalanie nastąpiło już po 5 min. We wzierniku pojawiło się bulgotanie. W sobotę chciałem zrobić surówkę z pierwszego procesu. Rozrobiłem ją do 55% włączyłem grzanie 3,4kW. Opary w górze, grzeje tak dalej chyba z 20 min. i nic. Kolumna nie chciała się zalać. Proszę o pomoc w czym może być problem. Czy może to być przyczyna mocniej ubitych sprężynek? Trochę poruszałem tą kolumną przy wymianie katalizatora z Cu na KO. A może za słabo są ubite? Kolumna 2'', sprężynki z alllegro ale nie od szymonl,i keg 30l.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
jarhed82

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 24 kwie 2014, 21:13
autor: tomch150181
U mnie z kolei wcale nie zalewa, po wymianie sprężynek przestało, sprężynki kupione 2 lata wcześniej przesypałem do innej kolumny a zasypałem nowe i od tej pory nigdy już nie udało się zalać kolumny. Albo coś z grzaniem albo nowe sprężynki są większe i bardziej przewiewne od starych.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 21 gru 2014, 11:58
autor: jarhed82
Witam,
Proszę o pomoc. Zamierzam zamienić swoją kolumnę na fi70x2 (obecnie fi 60,3) ale posiadam grzanie 2x2kv i dlatego moje obawy czy taka moc wystarczy do zalania kolumny (w opisie sprężynek jest napisane 3800W a więc na granicy moich możliwości)? Kolejne pytanie to czy wężownica, którą posiadam (chłodnica z rury fi 60,3) będzie mogła służyć w rurze fi 66? Czy będzie za duży prześwit?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
jarhed82

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 21 gru 2014, 12:25
autor: aronia
Zakładając straty na zbiorniku i kolumnie oraz wahania napięcia w sieci ta grzałka może być niewystarczająca. Na pewno się znajdzie na forum jakiś chętny, żeby odkupić tą co masz, a Ty niewiele dopłacając kupisz 3x2kW. Ja swój skraplacz z karbowanki przewinąłem z rury 60 na 70-tkę i daje radę.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 21 gru 2014, 13:47
autor: Kula
Zalewanie
Wszystko zależy od spadków napięć które masz w sieci. Przy minimalnym spadku napięcia (który prawie zawsze występuje) nie zalejesz kolumny.
Osobna sprawa to same grzałki. Tolerancja dla grzałek to ile mnie pamięć nie myli -10% do +5% z tendencją raczej na minus.
Sumując dwie rzeczy myślę, że nie zalejesz kolumny.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 21 gru 2014, 19:47
autor: marcin16
Kula niestety ma rację. U mnie przy takiej średnicy kolumny fi70 i grzałce 2x2kw nie dało sie zalać niestety. Grzałka 2x2kw została sprzedana szczęśliwym kupcem okazał sie Kolega Aronia a ja zakupiłem grzałeczke 3x2kw i to jest to czego potrzebowałem do takiej rakiety. Jak instalacja Ci pozwoli to kupuj 3x2kw nie bedziesz żałował.
Pozdrawiam

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 21 gru 2014, 22:24
autor: Duch Wina
No tak to teraz rozumiem dlaczego taż rzadko udaje mi się zalać kolumnę :(
Mam w 30-to litrowym KEGu tylko 3,4kW, przy średnicy 60,3mm. Prawdopodobnie przy nieco niższym napięciu w sieci po prostu nie mam na to szans.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 23 gru 2014, 07:36
autor: PETER29
Mam podobny zestaw jak i Ty. Przy grzałce 1,4kw włączonej bezpośrednio do gniazdka a 2kw pod regulatorem na 60% zalewam kolumnę bez problemu. Nie sądzę aby spadki napięcia były aż tak duże. Albo źle ubite wypełnienie albo grzałka nie ma takiej mocy jak piszesz. ( moje wypełnienie to spręzynki plipek 3,2x3,2 mm).

[Mod.]
Nie cytujemy postu poprzedzającego w całości. Po co?

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 24 gru 2014, 14:07
autor: Duch Wina
Też mam Plipka. Co masz na myśli pisząc "źle ubite"? W zasadzie w ogóle ich nie ubijam.Zasypuję i tyle. Grzałki raczej nie podejrzewam, ale sprawdzę to przy okazji.
W takim razie muszę tropić przyczynę braku zalewania dalej. Podejrzani to:
- bufory; mam zasyp podzielony na odcinki około 40-to centymetrowe, druciana rameczka stoi na podparciu dając około 3cm wolnej przestrzeni, na tym podparcie i kolejna warstwa...
- zbyt duże chłodzenie, czasem muszę podkręcić wodę chłodzącą bo mi zaczyna podczas ostrego grzania wykapywać przedgon spod dekielka zakrywającego głowicę.

A tak poza konkursem- na zalewanie chyba świetnie wpływa dodatek medium gazowanego. Kiedyś do nastawu dolałem ze 300ml starego "szampana". Kolumna była zalana 3 minuty po tym jak ruszyły opary.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 24 gru 2014, 15:00
autor: lesgo58
Duch Wina pisze: - bufory; mam zasyp podzielony na odcinki około 40-to centymetrowe, druciana rameczka stoi na podparciu dając około 3cm wolnej przestrzeni, na tym podparcie i kolejna warstwa...
Konstrukcja Twojej kolumny wskazuje że prawdopodobnie zalewa Ci od dołu. Żeby zalanie było widoczne u góry potrzeba przy Twoim grzaniu nawet godzinę.
U mnie też występuje podobny przypadek. Przy grzaniu na starej kolumnie mocą 3,5kW wystarczyło kilka minut żeby zalanie było widoczne u góry. Teraz gdy zmieniłem konfigurację kolumny zalewa mi od dołu.

Żeby stwierdzić czy jest tak jak piszę wystarczy przyłożyć ucho u dołu kolumny.

Mówią, że ponoć zalanie dolne jest korzystniejsze.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 24 gru 2014, 18:00
autor: Szlumf
lesgo58 pisze: Mówią, że ponoć zalanie dolne jest korzystniejsze.
Może pamiętasz gdzie to opisują dokładniej? Czy ktoś robił jakieś doświadczenia a nie tylko teoretyczne dywagacje?
Z moich obserwacji (dla przypomnienia - mam szklaną kolumnę) wynika, że tak nie jest. Chyba, że pozwolimy by słup zalania podszedł do samej góry :D . Wtedy rzeczywiście dokładnie zwilżamy całe wypełnienie. Ale to przy dużej bezwładności cieplnej metalowych kolumn może chyba być niebezpieczne.
Kiedyś zrobiłem test zalewania od dołu wkładają blaszkę zmniejszającą przekrój gdzieś na 30cm od kotła. Po całkowitym wyłączeniu grzania ciecz podchodziła do góry jeszcze o 10-15cm. Nieco to mnie przestraszyło ale na szczęście nie doszła do głowicy.
Obecnie zalewam od góry na możliwie najdłuższym odcinku. Wyłączam grzanie i obserwuję opadający słup cieczy. Jeżeli spływa do samego kotła a nie rozmywa się po drodze to uznaję , że kolumna jest zwilżona. Jeżeli się rozpływa lub spodziewam się dużej ilości przedgonów to powtarzam zalewanie.
Moim zdaniem zalewanie daję nam szybsze zwilżenie wypełnienia i koncentrację przedgonów a tym samym skraca proces.
Można się jednak obejść bez zalewania. Świadczą o tym wyniki chromatogramów Siędestyluje.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 24 gru 2014, 20:38
autor: lesgo58
Szlumf pisze: Może pamiętasz gdzie to opisują dokładniej? Czy ktoś robił jakieś doświadczenia a nie tylko teoretyczne dywagacje?
To nie jest moja opinia ani wynik teoretycznych dywagacji.
Głównym winowajca tego stwierdzenia jest Akas. Jest o tym sporo na Białym Forum. Sprawa jest trochę rozstrzelona po różnych tematach.
Teraz nie chce mi się szukać przykładów. W każdym bądź razie efektem tych doświadczeń Akasa i wniosków z tego wynikających jest wymyślenie przez niego tzw. gadżetu do mechanicznego zalania kolumny.
Czy samo zalewanie wpływa pozytywnie na jakość - tego nie wiem, ale wpływa i to zdecydowanie na szybkość stabilizacji i efekty tej stabilizacji. Zwłaszcza gdy ktoś pracuje na "nowych" sprężynkach. Nie bez znaczenia jest "zużycie" sprężynek. Bądź ich wstępne wytrawienie.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 24 gru 2014, 21:19
autor: lesgo58
Znalazłem. Wiele ( albo i wszystko) na temat zalewania jest w tym temacie:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 326#124326
i w tym:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 135#108135
P.S. Niestety trzeba się tam zarejestrować.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 24 gru 2014, 22:31
autor: aronia
Szlumf pisze: Można się jednak obejść bez zalewania. Świadczą o tym wyniki chromatogramów Siędestyluje.
Z jego opisów nie da się tego jednoznacznie wywnioskować czy stosuje/nie stosuje zalewania kolumny na początku. Jego dokładne opisy dotyczą raczej stabilizacji/odbioru przedgonu w czasie stabilizacji i pracy na pełnej rozdzielczości kolumny i o dokładną informację na ten temat trzeba by zapytać u źródła.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 25 gru 2014, 01:34
autor: Trener
Skoro o zalewaniu kolumny mowa, pozwolę sobie zamieścić krótki filmik ilustrujący to zjawisko, tak by każdy nowy właściciel kolumny wiedział jak to wygląda i czego może się spodziewać. W tym przypadku zalewanie od dołu.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=P7nQ6LHt ... e=youtu.be[/youtube]

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 25 gru 2014, 12:33
autor: Szlumf
aronia pisze:...... o dokładną informację na ten temat trzeba by zapytać u źródła.
Zapytałem - nie zalewa.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 25 gru 2014, 17:38
autor: Spiryt
Osobiście nie zalewam kolumny. Robiłem doświadczenia z zalewaniem i rzeczywiście po fizycznym zalaniu kolumny temperatura na termometrze potrafiła spaść o 0,1*C od ustalonej co oznacza wzrost %, niestety różnicy w jakości nie zauważyłem.

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 26 gru 2014, 19:43
autor: Duch Wina
Zacytuję fragment z Białego Forum
"Jeżeli nasza kolumna posiada równomierne ułożenie (ubicie) wypełnienie, korek zalania pojawia się na szczycie tuż po głowicą. Odstępstwem od tej reguły są różne przewężenia, nieprawidłowe podparcia wypełnienia lub jego nierówne zagęszczenie które powodują pojawienie się korka gdzieś niżej. "
Stosując bufory mam takich "słabych punktów" co najmniej 3. Pewnie tam zalewa a do wziernika nie dochodzi. I teraz mam dylemat co ważniejsze - bufory rozprężające czy pełne zalanie kolumny, czyli zysk na ilości półek teoretycznych? Może warto zrezygnować z buforów?

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 26 gru 2014, 19:52
autor: aronia
Ja u siebie mam tylko w najdłuższym odcinku mniej więcej w połowie wsadzone dodatkowe podparcie, a resztę staram się zasypać w miarę równomiernie - podparcia tylko na końcach odcinków(i to nie wszystkich).

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 26 gru 2014, 20:17
autor: lesgo58
Duch Wina pisze:...Stosując bufory mam takich "słabych punktów" co najmniej 3. Pewnie tam zalewa a do wziernika nie dochodzi. I teraz mam dylemat co ważniejsze - bufory rozprężające czy pełne zalanie kolumny, czyli zysk na ilości półek teoretycznych? Może warto zrezygnować z buforów?
Z niczego nie rezygnuj. Jeśli uzyskujesz spirytus Ciebie zadowalający mimo iż być może słabszy o jakieś dziesiętne procenta to nie ma się czym przejmować.
Chociaż możesz zrobić taki myk. Usuń bufory, a w ich miejsce zrób podpory na które położysz przekładki, a na nie sprężynki. Podpory powinny pozwolić Ci utrzymać zasyp na równym poziomie - bez ryzyka ubijania się sprężynek pod wpływem zbytniego ciężaru.
Poczytaj ten temat od tego postu:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 270#134270
Powiem Ci tak. W poprzedniej kolumnie 60,3mm mimo iż miałem bufory co 50cm zalewało mi od góry i to bardzo szybko. Teraz kolumna jest o 3mm szersza i mimo iż jest w pozostałych elementach tak samo skonfigurowana zalewa mi od dołu. Nie umiem sobie wytłumaczyć dlaczego tak jest. Jeszcze nigdy płyn nie podszedł mi do góry. mimo iż czekałem nawet 40 minut. Ale to być może wina chwilowej słabej mocy grzałem. mimo iż poprzednio zalewało po kilku minutach. Jednak ja się tym nie przejmuję. Efekty jakie otrzymuję są bardziej niż zadowalające. Mimo iż procent oscyluje tylko ok. 96%. Ale akurat procentem przestałem już się przejmować.
Taka konfiguracja kolumny - z buforami i podziałem na odcinki po 50cm - pozwala mi utrzymanie zasypu na jednakowym poziomie przez wiele...wiele destylacji. Sprężynki się nie ubijają. A jakość destylatu jest powtarzalna.

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 26 gru 2014, 21:44
autor: Duch Wina
Im dalej w las tym więcej drzew. Każdy ma inne przemyślenia i doświadczenia :odlot:
Ja z mocy spirytusu jestem zadowolony. Za każdym razem mam 97,5-98%.
Nie mam możliwości prowadzić doświadczeń porównawczych, nie ta skala przedsięwzięcia :D
Sprężynki nie mają czasu się ubić. Praktycznie co cykl koncertowy (2,5x) wysypuję wszystko i dokładnie myję na durszlaku. Bufory porobiłem bo wyczytałem, że pary mają się rozprężać itd. Pierścienie centrujące powywalałem choć ciągle widzę, że niektóry ciągle je lansują.
Chyba faktycznie czas się wyluzować. Jest dobrze i tego się będę trzymał ;)

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 27 gru 2014, 10:32
autor: Zygmunt
Za każdym razem mam 97,5-98%.
Alkoholomierz wymień, bo przekłamuje. Takie stężenia nie są do uzyskania bez dodania trzeciego składnika albo bez czegoś chłonącego wodę.

Z pierścieniami jest tak jak pisałem od początku- centrowanie flegmy to pic na wodę i w dodatku ogranicza średnicę, ale od dawna wiadomo (no, Krell swoją publikacje wydał ponad pół wieku temu, w 1963) że partycjonowanie wypełnienia ma sens. Raz, że dodaje półek, a dwa- trochę przypadkiem- likwiduje problem ubijania i deformowania delikatnych sprężynek.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 27 gru 2014, 19:52
autor: Duch Wina
Partycje zostaną pomimo tego, że są kłopoty z zalewaniem.
Co do procentu. Mam dwa alkoholomierze, wydawają mi się porządne ( http://winohobby.biz/pl/p/Alkoholomierz ... 0-100/1619 i http://winohobby.biz/pl/p/Alkoholomierz ... -17cm/1442. Kalibrowałem je w sklepowej wódce. Kontroluję temperaturę. Obydwa wskazują dokładnie ten sam procent. Na początku też mnie dziwiło, że sporo wychodzi. Ostatnio coś się nie zgadzało na linii T/%. Jak można to wykalibrować bez zakupu wypasionego alkoholomierza za kilka stówek?

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 27 gru 2014, 20:30
autor: Szlumf
Duch Wina pisze: Jak można to wykalibrować bez zakupu wypasionego alkoholomierza za kilka stówek?
Masz duże przekłamanie więc zgrubnie możesz porównać ze sklepowym spirytusem. Ale tylko zgrubnie bo rozrzut na spirytusach od różnych wytwórców przy sprawdzaniu mojego wynosił 0,5%.
W miarę tanie i w miarę dokładne kupisz w Gomarze.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 27 gru 2014, 21:06
autor: lesgo58
@Duch Wina
Tak naprawdę to pomiar mocy spirytusu - gdy prowadzisz proces spokojnie i zgodnie z zasadami - jest niepotrzebny. Bo i tak osiągniesz na Twoim sprzęcie powyżej 96%. Ważne żeby jego jakość Tobie odpowiadała. A za jakość odpowiada najbardziej umiejętność odcięcia niepożądanych frakcji. Jeśli to Ci się uda to spirytus nawet o mocy 95% będzie lux. Jeśli się zagapisz i załapiesz odrobinę przed- lub pogonów to nawet moc powyżej 96,5% nie pomoże jakości.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 6 sty 2016, 18:26
autor: Drupi
Koledzy nie zaprzeczam o dobroczynnych właściwościach zalewania kolumny, ale z niewiedzy dręczy mnie pewna myśl : że jednak podczas celowego zalewania kolumny zrywane w góre są także fuzle i inne pogony które w rzeczywistości skażają pogonami całe wypełnienie, czy refluks jest w stanie to potem spłukać i poukładać poszczególne frakcje w kolejności według temperatury wrzenia ? :roll: Czy może lepiej zalewać kolumne flaszką spirytusu wlaną z góry przez głowice, wyjmując na chwile skraplacz ? :roll:

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 6 sty 2016, 19:21
autor: lesgo58
Stabilizacja załatwia wszystko. Po to właśnie się ją robi.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 10 lut 2016, 17:05
autor: pasiasty
Witam! Przepraszam zawsze bylem słaby z polskiego , to był mój ostatni post.
Pozdrawiam

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 18 cze 2019, 07:02
autor: boxer1981228
Złoty szpadel poproszę ;) a tak serio, zalewanie to mit, kit czy koalak ma może racje jest to operacja całkowicie niepotrzebna i nie ma znaczenia na poprawę jakości czy to urobku czy prowadzenia procesu? Jaki macie zdanie bo ja nie widzę różnicy w jakości urobku jedyne co zaobserwowałem to że kolumna się szybciej stabilizuje. A może zalania służą do napełniania bufora? Czy po prostu jest taka opcja w naszych sterownikach i ją wykorzystujemy? Jakie są wasze spostrzeżenia?

Box

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 18 cze 2019, 07:20
autor: arTii
Zalanie w żadnym wypadku nie powinno służyć do napełnienia bufora. Jeśli masz możliwość otwarcia bufora, to podczas zalewania powinien być otwarty (chyba nie zależy Ci na zalaniu go niewiadomo czym). Bufor zamykasz po stabilizacji i odbiorze przedgonów. Ja osobiście zamykam, go dopiero podczas odbioru serca.
Zaś zalewanie kolumny na celu:
1) zwilżenie powierzchni wypełnienia
2) "wypłukanie" kolumny i wypełnienia żeby spłynęło wszystko co ewentualnie mogło się osadzić (dlatego bufor otwarty)

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 18 cze 2019, 07:36
autor: lesgo58
boxer1981228 pisze:Złoty szpadel poproszę ;) a tak serio, zalewanie to mit, kit czy koalak ma może racje jest to operacja całkowicie niepotrzebna i nie ma znaczenia na poprawę jakości czy to urobku czy prowadzenia procesu?

Box
Boxer czytałeś uwaznie cały temat? Jest tu wszystko.

P.S. Przepraszam - a koalak to kto?

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 17 gru 2020, 09:13
autor: Elyten♥
Jako początkujący mam pytanie. Jak wizualnie wygląda moment zalania we wzierniku. Czy całe okienko ma się zapełnić cieczą?

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 17 gru 2020, 13:50
autor: jakis1234
@Elyten♥, wpisz sobie w google hasło zalewanie kolumny i masz kilka filmików jak to wygląda. U mnie tak właśnie jest jak na tych filmach :)

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 8 sty 2021, 12:21
autor: MASaKrA_Domingo
5 postów wyżej masz link. Tego nie da się przeoczyć, a jednocześnie trzeba być obecnym, bo przeciągnięcie tego procesu grozi wywaleniem flegmy przez chłodnice.
Zalewanie kończ nie w momencie dojścia do wizjera, a w momencie dojścia do końca wypełnienia.
Dodatkowo, z moich obserwacji wynika, że łatwiej zalać kolumnę przy chłodniejszym powrocie wody chłodzącej, czyli mocniej odkręconym przepływie.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 19 sty 2021, 10:21
autor: Elyten♥
Duchu Wina wg mojej skromnej praktyki, jak ci zaleje wziernik to tak po 2 minutach zacznij zmniejszać po troszeczku moc. Zmniejszaj po troszku i odczekaj 1-2 minuty, jak dalej wrze i bulgoce to dalej zmniejszaj aż do momentu gdy skropliny zaczną się obniżać we wzierniku a kolumna uspokajać i wyciszać. Usłyszysz to. Zapisz sobie od jakiej mocy kolumna zaczyna się wyciszać to następnym razem po zalaniu ustawiasz sobie tą moc i możesz zajmować się czymś innym. U mnie na 30 l kegu od momentu włączenia 2 grzałek 2 kw co daje w rzeczywistości ok 3,8 kw (tak pokazuje miernik, przez który wszystko jest podłączone) do zalania mija 25 minut. Zmniejszam na 2,5 kw i tak już zostaje do końca. Stabilizuję 30-40 min, łapię przedgonu 250 ml i przechodzę do ovm.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 10 lis 2021, 15:55
autor: ert79
W instrukcji kolumny mam zapis, że aby odbierać z ovm kolumna musi być cały czas zalana, tzn w wizjerze ma być widoczny poziom cieczy. I teraz jestem zdezorientowany czy to jest poprawne podejście.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 11 lis 2021, 22:01
autor: HeniekStarr
Moim zdaniem nie jest to poprawne podejście. Po zalaniu kolumny, przechodząc do jej stabilizacji, należy zmniejszyć moc grzania tak, żeby poziom cieczy spadł poniżej wziernika.
Znając parametry swojej kolumny, możesz po stabilizacji odbierać tuż poniżej progu zalania.
Polecam jednak, przynajmniej na początku, obniżyć moc grzania jeszcze niżej. Wtedy w przypadku zmiany napięcia w sieci lub spadku ciśnienia na zasilaniu wodą chłodząca, nie ryzykujesz zalania kolumny bądź uchodzenia oparów przez wywietrznik.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 11 lis 2021, 22:22
autor: michal278
Art79. Przeczytaj post lesgo o kolumnie. Pracujemy zawsze poniżej mocy zalania!!!

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 6 gru 2021, 17:36
autor: kiwitom23
Odświeżę kotleta. Otóż mam ewidentny problem z zalewaniem kolumny. Ze 2 razy udało mi się ją zalać po bardzo, bardzo długim czasie, niestety nie mierzyłem go. Później nie chciało mi się czekać, więc przeważnie wlewałem końcówki z poprzednich rektyfikacji od góry na wypełnienie w celu zwilżenia. Wczoraj jednak spróbowałem zalać normalnie, rozgrzewam na pełnej mocy 4kW i zamkniętym buforze i czekałem na zalanie. Po ponad 40 minutach od ustabilizowania się 10 półki straciłem cierpliwość i otworzyłem bufor oraz zmniejszyłem moc na roboczą 2,4kW, żeby te 20 minut stabilizować na otwartym. Po 2 minutach od otworzenia bufora i zmniejszenia mocy, zobaczyłem płyn w latarce, doszło do 3/4 jej wysokości i się cofnęło. Pomyślałem, że pewnie zabrakło mi tych 2, 3 minut cierpliwości i by zalało normalnie, więc dzisiaj postanowiłem czekać do skutku. Dodam, że wkłady identyczne i te same moce grzania. Efekt taki, że po 80 minutach od ustabilizowania temperatury na 10 półce nadal nie miałem zalania, więc jednak znowu straciłem cierpliwość, otworzyłem bufor i zjechałem z 4kW do 2,4kW. I znowu, dokładnie po 2 minutach, dokładnie tak jak wczoraj, pojawił się płyn w latarce i doszedł do 3/4 jej wysokości. Latarkę mam tuż pod głowicą i dobre 30 cm nad OLM.
Co może być powodem niemożności zalania kolumny w normalnym trybie?

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 6 gru 2021, 19:57
autor: nemeto
Zamknięty bufor ;) Spróbuj zalać na otwartym buforze.
Nie wiem tylko po co tak wcześnie zamykasz bufor :scratch:
Nie jestem fizykiem, ale tak sobie myślę, że chodzi o to, że przy otwartym buforze pary idą do góry, potem lecą w dół. W kotle ewentualnie gdzieś po drodze do niego znowu zmieniają stan skupienia (ewentualnie część ich). Natomiast przy zamkniętym buforze, flegma w nim znowu potrzebuje jakieś ilości energii aby zmienić stan skupienia - a na to potrzeba czasu. W skrócie: ilość flegmy która powinna latać w górę i w dół kolumny siedzi w buforze i czeka na podgrzanie (jak dla mnie świadczy o tym to ci się dzieje po otwarciu bufora - flegma wraca do kotła, podgrzewa się, kolumna dostaje dużą ilość par i masz zalanie).
Jeśli się mylę prośba o poprawienie bo tak jak wcześniej napisałem - fizykiem nie jestem :)

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 6 gru 2021, 20:05
autor: kiwitom23
No właśnie miałem spróbować następnym razem zrobić zalewanie na otwartym buforze. Gdzie za wcześniej zamykam bufor?

Grzeję na zamkniętym, chciałem doczekać do zalania i wtedy otwieram bufor i zakładam, że od tego momentu robię stabilizację, czyli 20 minut na otwartym i 40 minut na zamkniętym.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 6 gru 2021, 20:43
autor: Szlumf
Co rozumiecie przez bufor zamknięty a co przez otwarty?

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 6 gru 2021, 20:46
autor: kiwitom23
Spust bufora do kotła, albo otwarty, albo zamknięty, czyli albo bufor pracuje, albo nie.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 6 gru 2021, 23:22
autor: Szlumf
[quote="kiwitom23"...............Wczoraj jednak spróbowałem zalać normalnie, rozgrzewam na pełnej mocy 4kW i zamkniętym buforze i czekałem na zalanie. Po ponad 40 minutach od ustabilizowania się 10 półki straciłem cierpliwość i otworzyłem bufor oraz zmniejszyłem moc na roboczą 2,4kW, żeby te 20 minut stabilizować na otwartym. Po 2 minutach od otworzenia bufora i zmniejszenia mocy, zobaczyłem płyn w latarce, doszło do 3/4 jej wysokości i się cofnęło..........................
Co może być powodem niemożności zalania kolumny w normalnym trybie?[/quote]
Czyli tak jak napisał Nemeto. Przez 40 minut napełniłeś bufor i wzmocniłeś pewnie spirytus w nim do ok. 90% - wrze w temp. 78-79C*. W kotle temperatura wzrosła w tym czasie pewnie do ponad 90C*. Wlałeś zawartość bufora do kotła co spowodowało błyskawiczne odparowanie spirytusu. Pary doszły do głowicy. Ilość skroplin wzrosła na tyle, że nie nadążała ze spłynięciem pod prąd par na górze wypełnienia. Gdy spirytus z bufora się wygotował ilość par zmalała i słup zalania opadł.
Kolumny nie możesz zalać bo grzejesz za małą mocą lub wypełnienie masz zbyt przewiewne.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 6 gru 2021, 23:35
autor: MASaKrA_Domingo
kiwitom23 pisze:No właśnie miałem spróbować następnym razem zrobić zalewanie na otwartym buforze.
Zwróć tylko uwagę, że jeśli otworzysz bufor, to nie ma rady - pary z kotła pójdą po najmniejszej linii oporu, czyli ominą wypełnienie w rurze i pójdą pustym przelotem. Nawet, jeśli średnica jest znacznie mniejsza. Straty liniowe zawsze są znacznie mniejsze, niż miejscowe.
Chyba, że spuścisz taką ilość płynu, aby zawsze coś w buforze zostało lub też zastosujesz syfon.

Ważna sprawa, która powinna Ci dać do myślenia - znacznie łatwiej zalać kolumnę, jeśli mamy duży % w kegu. Nawet w cukrówkach - jeśli robię drugie gotowanie, przy stężeniu ~24-26%, jest mi znacznie łatwiej. Nie wiem też, czy to ma sens, czy tak się akurat zbiegało, ale zimniejsza woda wyjściowa pozwala szybciej zalać kolumnę. Mam wrażenie, że chodzi o to, że mocniej przechładzam flegmę, w wyniku czego zagłębia się nieco bardziej w kolumnie, zanim znowu odparuje. Nie wiem, czy to prawda - to tylko moje odczucie.

Inna sprawa ( wybacz jeśli to pisałeś, nie czytałem całego wątku ) - czy mierzyłeś napięcie? Może mieszkasz na tzw końcówce i masz problem z 230V w gniazdku w momencie odpalenia grzałek? W takim przypadku nie byłoby czymś błędnym zamontowanie kolejnej grzałki, która byłaby włączana tylko w momencie grzania i zalewania.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 7 gru 2021, 13:23
autor: kiwitom23
Czyli rozumiem, że powinienem zalewać przy tylko troszkę otwartym buforze, tak aby go całkowicie nie opróżniać? Faktycznie w kotle miałem ponad 90*C, a w buforze koło 80*C, ale się w nim nie "gotowało", po prostu co jakiś czas duży bąbel powietrza z dołu i to wszystko. Ciecz nie wrze. Woda wyjściowa z chłodnicy miała około 28-30*C, czyli chyba nie za wiele.
Co do napięcia, to nie mierzę go gdyż mam od roku problemy z za wysokim, dochodzącym do 250V, przez co mi się fotowoltaika wyłącza, więc to akurat bym wykluczył. Z tego co piszesz @MASaKrA_Domingo, to zalanie zależy od mocy wkładu, czyli czym mocniejszy tym lepiej? Zależy to też od ilości wkładu, np mam kocioł 60l i czas zalania będzie taki sam w przypadku grzania 50l i 20l?
Abstrahując od tego zalania, to cała reszta zachowuje się książkowo i produkty uzyskiwane są dobrej jakości. I jeszcze najważniejsze pytanie, bo gdzieś znalazłem taką informację i chciałbym ją zweryfikować. Czy zalanie zimnej kolumny od góry resztkami z poprzedniego procesu może zastąpić zalanie? Oszczędza to masę czasu i prądu. A może odpuścić sobie całkowicie zalewanie i od razu zacząć stabilizację. Czy praca bez zalewania ma znaczący wpływ na jakość urobku?

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 7 gru 2021, 13:38
autor: lesgo58
Po co sobie komplikujesz prostą czynność.
Jeśli już na siłę chcesz zalewać to zrób to na otwartym buforze. Grzej maksymalnie do momentu zalania. Po czym przełącz grzałki na moc roboczą. Po 15-20 minutach stabilizacji zamknij bufor. Reszta standardowo. Kłopoty znikną.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 7 gru 2021, 14:50
autor: mac_23
Ja od momentu podsiadania bufora stosuje dokładnie taką technikę jak opisał @lesgo58 i nigdy nie było problemu z zalaniem. Różnica jest tylko taka, że posiadam 3 grzałki po 1700W każda (moc mierzona).

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 7 gru 2021, 15:03
autor: michal278
Kwitom. Dawnej były takie głowice co można było zamknąć i wlać w nie czystego alkoholu i w odpowiednim momencie otworzyć i zalać. Ale..
Po co kombinować tak jak ujął Lesgo.
Przykładasz dużą moc i grzejesz ile wlezie wsad, aż zacznie zalewać.
Oczywiście że nie zaleje jak w kotle będzie 10l 2%. Przy twoim kotle, przy napełnieniu 50l cukrówką 16-18% na pewno będzie ok.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 7 gru 2021, 16:30
autor: Tomik 2006
Witam
Kiwitom23 zdaje mi się że mamy kolumny od Adama AK-SPAW.Zalewam na otwartym buforze od zagotowania trwa to może 15 max 20 minut drugie zalanie po dwóch minutach już bulgocze. Bufor zamykam po 20 minutach stabilizacji I odbiorze 120ml podpalki jednym zrzutem.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 12:42
autor: kiwitom23
michal278 pisze:Oczywiście że nie zaleje jak w kotle będzie 10l 2%. Przy twoim kotle, przy napełnieniu 50l cukrówką 16-18% na pewno będzie ok.
Powracam do tematu. No niestety tak nie jest. Przy metodzie 2,5, jak mam w kotle 50% wsad i napełnienie kotła jest poniżej połowy jego pojemności, zalewa mi kolumnę po około pół godzinie. Natomiast z wsadem 20%, gdzie jest około 50 litrów w 60 litrowym kotle, grzałem ostatnio prawie 2 godziny na pełnej mocy i zalania nie ma. Bufor oczywiście otwarty, tak jak sugerowaliście. Co może być przyczyną? Napięcia mam wyższe niż znamionowe 230V w gniazdku.

I jeszcze jedno pytanie, czy zalewanie spirytusem zimnej kolumny od góry ma sens? Nie za bardzo widzę możliwość rozkręcania SMS-ów przy gorącej kolumnie.

Aha i jeszcze jedno, nawet jak mi zalewa kolumnę z tymi 50%, to nie słyszę żadnego bulgotania w rurze, kompletnie nic - odbywa się to bezgłośnie, więc przykładanie ucha w celu sprawdzenia, czy może kolumna zalana jest tylko do pewnej wysokości nic nie daje.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 15:15
autor: lesgo58
Masz coś z napięciem w gniazdkach, albo rzeczywista moc grzałki odbiega od tej deklarowanej przez producenta.
Nie ma obowiązku zalewania kolumny. Dasz radę otrzymać zacny rektyfikat nawet bez zalewania.
Zalewanie to nie warunek konieczny ale pomocniczy w szybszym "dochodzeniu" kolumny do pełnej stabilizacji.
Zalewanie kolumny w sposób ręczny nie ma żadnego sensu.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 15:16
autor: HeniekStarr
A podłączenia grzałek sprawdzałeś? Mi kiedyś zsunął się jeden zacisk ze styku i zauważyłem dopiero po czasie, że coś długo się nastaw grzeje do temperatury roboczej. Było to przy pierwszym grzaniu nastawu, więc zawartość procentowa stosunkowo niewielka w stosunku do objętości.
A jak grzejesz 50%,to się szybciej nagrzewa i zalewa.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 16:15
autor: wolan
Siemka @kiwitom23 czy nie masz przypadkiem kotła z płaszczem ?? bo tu może być problem.
Zalewanie można pominąć naprawdę :) wydłuż stabilizację o 20minut i będzie wszystko ok.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 16:19
autor: kiwitom23
Trafiasz w punkt, mam 60 litrowy kocioł z płaszczem olejowym.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 17:42
autor: wolan
A jakie masz grzałki ? bo jak masz 2x2000 to pewnie nie dają rady :)

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 18:07
autor: kiwitom23
Dokładnie takie jak piszesz, sterownik Boleckiego. To mi zakrawa na jasnowidztwo :D , chyba że pamiętasz moje wcześniejsze wpisy.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 18:53
autor: Kòpôcz
A jak kilka m-cy temu pisałem, że zalanie kolumny przy grzaniu płaszczem graniczy z cudem, to mnie obśmiewali prawie. Może w końcu weźmiemy sobie do serca, że grzanie na max grzałką np. 2kW nie oznacza, że taka moc przekazujemy do wsadu, a jedynie tyle, że taka moc pobieramy z sieci.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 19:09
autor: rastro
Kòpôcz pisze:Może w końcu weźmiemy sobie do serca, że grzanie na max grzałką np. 2kW nie oznacza, że taka moc przekazujemy do wsadu, a jedynie tyle, że taka moc pobieramy z sieci.
Myślę że w przypadku grzania grzałką zanurzoną we wsadzie grzałka 2kW odda te 2kW, część energii oczywiście zwieje przez ścianę zbiornika. Z płaszczem może być inaczej, ale jeżeli wsad nie jest w stanie odebrać pełnej mocy z płaszcza to na moje oko musi rosnąć temperatura w płaszczu. Inaczej się nie da. Z płaszczem jest inny problem - wlanie połowy zbiornika spowoduje że część płaszcza będzie w najlepszym przypadku dodatkowo podgrzewać pary.

Re: RE: Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 19:18
autor: Kòpôcz
W płaszczu z wodą, dochodzisz do granicznej temperatury (przyjmijmy 110°C), a potem już tylko zwiększa się ciśnienie w nim. W bezciśnieniowych (olej, glikol, gliceryna) jest trochę inaczej - ta temperatura graniczna (wrzenia) jest wyższa, ale i tu z czasem po prostu moc zamiast do wsadu pójdzie w parę.
rastro pisze: Myślę że w przypadku grzania grzałką zanurzoną we wsadzie grzałka 2kW odda te 2kW, część energii oczywiście zwieje przez ścianę zbiornika.
Dlatego w swoim zbiorniku mam dwa porty grzałki - jeden w płaszczu (odpęd), drugi we wsadzie (grzanie czystego).

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 19:20
autor: seneka
Ja jak już robię cukier to nigdy nie zalewam kolumny. Podczas stabilizacji wystarczająco się wypełnienie zwilży.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 19:24
autor: michal278
Ja zalałem nieraz kolumnę na płaszczu. Płaszcz u mnie grzeje trochę więcej niż dno. Wsad był rumowy. W kwestii grzałki to grzałka jest prawie idealnym R, indukcję i pojemność ma tak małą że niemal zerową. Kwestia że 2kw to nie 2kw bo nie mamy laboratoryjnych warunków w domu. Ale 2kw w zbiorniku to 2kw ciepła.!!!

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: RE: Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 19:39
autor: Kòpôcz
michal278 pisze: (...) Ale 2kw w zbiorniku to 2kw ciepła.!
Oczywiście, ale nie tylko w zbiorniku, ale jeszcze płaszczu, blasze, ociepleniu, pomieszczeniu... Ja nie umiem obliczyć tych strat przy grzaniu płaszczem, żeby wiedzieć jaką moc podać na cały układ, by we wsadzie uzyskać te 2kW potrzebne do zalania kolumny.

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 19:42
autor: michal278
Taką moc przekazujesz do wsadu. To wsad grzeje ścianki. Przy odpowiednim ociepleniu straty są 10% max.



Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 20:33
autor: wolan
Michał i teraz grzałka 2000W ma najczęściej 1900-1850W do tego weź poprawkę na napięcie w sieci, to może być 1800W. Z dwoma grzałkami mamy 3600-3700W i teraz odejmij te 10% i grzejemy faktycznie 3200-3300W :) a może i mniej :)

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 21:36
autor: lesgo58
Czyli co - sugerujecie, że 2 grzałki po 2000 w nie są w stanie zalać kolumny postawionej na zbiorniku z płaszczem?
Piszecie o tym z przekonaniem - czy tak wam się wydaje?

Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 22:02
autor: wolan
Leszku obstawiam, że do zalania dojdzie ale po dłuższym czasie. Należało by tak naprawdę sprawdzić oporność grzałek, napięcie w gniazdkach, czy zostały one podłączone bezpośrednio do gniazdka czy przez jakiś przedłużacz, jak tak to przez jaki :) A może spróbować zagęścić trochę sprężynki :) tak naprawdę składowych może być wiele.
Jednak ja, bym tym się nie przejmował wcale, tylko wydłużył stabilizację o 20-30 minut i cieszył się z urobku :) zresztą robię tak od dawna :)

Re: RE: Re: Zalewanie kolumny

: sobota, 1 sty 2022, 23:14
autor: Kòpôcz
lesgo58 pisze:Czyli co - sugerujecie, że 2 grzałki po 2000 w nie są w stanie zalać kolumny postawionej na zbiorniku z płaszczem?
Piszecie o tym z przekonaniem - czy tak wam się wydaje?
Piszę z doświadczenia. Kolumna z miedzianych 54, grzałka daje pomierzone 3300, w płaszczu gliceryna, zbiornik 30l, zalane 25l. Przy 130°C w płaszczu zaczyna się topić izolacja, 2,5h takiego grzania i tylko swąd izolacji. Może po następnych 2,5h by zalało, ale w takiej sytuacji mam odwagę powiedzieć, że zalać się nie da (w ujęciu ekonomicznego rozsądku). Nie muszę raczej dodawać, że z grzałką we wsadzie zalanie następuje po kilkudziesięciu minutach.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 2 sty 2022, 02:34
autor: freek
No Panowie temat akurat u mnie na tapecie również. Ostatnie 2 razy nie mogę zalać. Keg 50, wsadu ok 45l, rura 63,5, grzałki 2x2kw ale rzeczywistej mocy nie sprawdziłem jeszcze.
Grałem kiedyś tam i w katalizatorze miałem miedziane sp, wtedy zalało, potem gotowanie na gotowo tyle że podmienilem miedź na ko w katalizatorze i juz ni hu hu. Teraz drugi raz tak samo było, a wsad był ok 35% i po godzinie nic. Temp na 10tej sie ustabilizowała i amen. Wiem że to nie jest konieczne , ale nie daje mi to spokoju czemu tak się dzieje, gdy na bardziej przewiewnym wypełnieniu zalało.
Ktoś coś podpowie?

Re: RE: Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 2 sty 2022, 08:13
autor: lesgo58
Kòpôcz pisze:...Kolumna z miedzianych 54, grzałka daje pomierzone 3300, w płaszczu gliceryna, zbiornik 30l, zalane 25l. Przy 130°C w płaszczu zaczyna się topić izolacja, 2,5h takiego grzania i tylko swąd izolacji....
Sytuacja więcej jak dziwna. Mam za małą wiedzę, żeby spróbować wytłumaczyć taką sytuację.
Przy 130*C w medium to nie jest sytuacja normalna, że nie jest przekazywana ta energia do wsadu, na tyle żeby zalać kolumnę.
Ale może się mylę i coś mi tu umyka.
Dla porównania warunków i sytuacji mogę co najwyżej opisać jak to się u mnie dzieje.
Mam sprzęt wykonany zgodnie ze sztuką. Rura sześćdziesiątka. Wypełniona sprężynkami od plipka. Zbiornik 60l z płaszczem wypełnionym wodą w ilości 18 litrów. Grzałki przez jakiś czas 2x2000 obecnie 1500x2000x2500. Nigdy nie mierzyłem ich faktycznej mocy. Kiedyś gdy jeszcze bawiłem się w eksperymenty miałem takie pomiary. Teraz nie są mi do niczego potrzebne. Zestawy grzałek już kilkukrotnie wymieniane. Nigdy po wymianie nie miałem problemów z zalaniem. Zbiornik kiedyś bardzo dobrze zaizolowany, obecnie byle jak.
Gdy grzałem grzałką 2x2000W wsad się rozgrzewał 0k. 100 minut. Zalewanie następowało po maksymalnie 10- do kilkunastu minut. W zależności od zewnętrznych warunków. Temperatura maksymalna w płaszczu, w czasie rozgrzewania to ok 110*C. Ale to dopiero pod koniec rozgrzewania. Po zalaniu i przełączeniu na moc roboczą delta temperatur między wsadem a medium to maksymalnie 4*C. Reakcja kolumny gdy zmieniam moc grzania jest bardzo szybka. Praktycznie jakbym miał grzałki we wsadzie.
Gdy zmieniłem zestaw grzałek na potrójny to skrócił mi się czas rozgrzewania wsadu. Kolumna zalewa się w każdym przypadku. Nawet gdy rozgrzewałem tylko grzałkami 1500x2000.
Teraz pracuję przeważnie na półkowej i tutaj z zalewaniem także nie mam problemów. Wszystkie półki są pięknie zalane... :D
Moim problemem to raczej niespodziewane zalewanie kolumny w sytuacjach nietypowych nawet przy mocy roboczej.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 2 sty 2022, 10:19
autor: wolan
@lesgo58 jest jeszcze jeden ważny aspekt, plipek miał co najmniej kilka modeli sprężyn w sprzedaży. Ja miałem styczność z 3 wariantami a może było ich więcej.
Stare sprężynki było bardzo łatwo zalać, z tego co pamiętam na starej kolumnie wystarczyło przekroczyć 2200 czy 2300W. Obecne sprężynki są bardziej przewiewne.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 2 sty 2022, 11:09
autor: kiwitom23
U mnie jest kocioł 60 litrowy, płaszcz olejowy. Nigdy temperatura płaszcza nie przekroczyła o więcej niż te +5 - +8*C temperatury wsadu. Kocioł mam ładnie ocieplony armafleksem i nic mi się nie pali, ani nie śmierdzi. Kolumnę półkową (5 półek) zalewa idealnie i szybko, wszystkie półki są pełne i "wrze" na nich ciecz. Problem z zalaniem jest tylko przy kolumnie zasypowej. Nie stosuję przedłużacza, napięcie w gniazdkach mam przeważnie wyższe niż 230V, faktycznej mocy grzałek jednak nie sprawdzałem. Najdłuższy czas oczekiwania bez rezultatu na zalanie, to było ponad 2 godziny na pełnej mocy 4kW. Do kotła pakuję około 50 litrów wsady, no może niekiedy 53 litry i nie potrafię uzyskać zalania. Natomiast przy wsadzie 30 litrów (pół zbiornika) i mocy wsadu 50%, zalanie występuje bez problemu po pół godzinie.

Pytanie jest następujące, co mogę zmienić, żeby uzyskać zalanie kolumny przy większym i słabszym % wsadzie. Czy zwiększenie mocy grzałek pomoże? Czy powiedzmy zmiana 2 grzałek z 2kW każda na 2,5kW, rozwiązałaby ten problem?

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 2 sty 2022, 11:09
autor: Pako23
Ja mam sprężynki plipkowe jakieś 4-5lat na początku jak były ubite przez Akasa kolumna się zalewała bez problemu . Po przesypaniu wypełnienia kolumna przestała się zalewać na mocy 5.5kw ( moc realna zmierzona watomierzem grzałki 6kw), oczywiście po przesypaniu wszystkie sprężynki nie weszły . Teraz odszedłem od zalewania kolumny ale jak chcę zalać kolumnę do jakiś testów to ubijam bardzo mocno sprężynki w głowicy ( żeby zalanie teoretycznie powstało jak najwyżej czyli żeby jak najszybciej sie]ę pojawiło) Więc wystarczy ubić dużo mocniej wypełnienie i kolumna się będzie zalewać.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 2 sty 2022, 11:11
autor: Pako23
Ja mam sprężynki plipkowe jakieś 4-5lat na początku jak były ubite przez Akasa kolumna się zalewała bez problemu . Po przesypaniu wypełnienia kolumna przestała się zalewać na mocy 5.5kw ( moc realna zmierzona watomierzem grzałki 6kw), oczywiście po przesypaniu wszystkie sprężynki nie weszły . Teraz odszedłem od zalewania kolumny ale jak chcę zalać kolumnę do jakiś testów to ubijam bardzo mocno sprężynki w głowicy ( żeby zalanie teoretycznie powstało jak najwyżej czyli żeby jak najszybciej sie]ę pojawiło) Więc wystarczy ubić dużo mocniej wypełnienie i kolumna się będzie zalewać.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 2 sty 2022, 11:22
autor: lesgo58
kiwitom23 pisze:...Nigdy temperatura płaszcza nie przekroczyła o więcej niż te +5 - +8*C temperatury wsadu....
Piszesz o stanie w czasie normalnej pracy, czy przy rozgrzewaniu?
Bo jeśli przy rozgrzewaniu to masz problem z mocą. Przy tam małej delcie zapomnij o zalaniu. No chyba, że zostawisz sprzęt w czasie stabilizacji na 2-3 godziny.
U mnie różnica temperatur pod koniec rozgrzewania wynosi ok 25*C.

Re: Zalewanie kolumny

: niedziela, 2 sty 2022, 11:31
autor: kiwitom23
lesgo58 pisze:Piszesz o stanie w czasie normalnej pracy, czy przy rozgrzewaniu?
W sumie to i przy rozgrzewaniu i przy normalnej pracy. Mam analoga w kotle (w medium), bo Bolecki dawał alarmy, że za wysoka temperatura. Sprawdzę to dokładnie przy następnym gotowaniu, bo tylko niekiedy "rzuciłem wzrokiem" na ten termometr w medium, nie pilnowałem go specjalnie.

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 30 maja 2022, 21:33
autor: Pako23
Mam pytanie odnośnie zalewania kolumny:) Akas napisał , że można zalać kolumnę wlewając spirytus przez głowice, a czy nie można po prostu poczekać aż pary dojdą do głowicy i się skroplą na chłodnicy, odczekać załóżmy 1 min i wyłączyć grzanie . Czy taki zabieg można traktować jako zalanie kolumny?? Jeżeli tak to rozwiązałby się problem u tych co mają za mało mocy na zalanie:)??????

Re: Zalewanie kolumny

: poniedziałek, 30 maja 2022, 22:54
autor: AAmatorek
Pako23 pisze:..., a czy nie można po prostu poczekać aż pary dojdą do głowicy i się skroplą na chłodnicy, odczekać załóżmy 1 min i wyłączyć grzanie . Czy taki zabieg można traktować jako zalanie kolumny??
Chodzi o to aby wypełnienie zostało pokryte cieczą.
Spływający Refluks przelatuje tylko przez środek wypełnienia gdzie uderza w nie gorąca para i nie dopuszcza do pokrycia wypełnienia cieczą ponieważ się przemienia również w parę (o ile jest wszystko OK z poziomem sprzętu, nie ma żadnych przeszkód po drodze i jest wszystko OK z wypełnieniem ) "Zalanie kolumny" daje lepszy efekt niż zalanie od góry, ponieważ wypełnia cala przestrzeń ale jest mimo wszystko lepsze od braku zalania. Tylko długa stabilizacja może zastąpić zalewanie ponieważ zachodzi tam tyle wymian - para ciecz - ,że siłą rzeczy cale wypelnienie będzie zwilżone

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 09:44
autor: Pako23
AAmatorek pisze: Spływający Refluks przelatuje tylko przez środek wypełnienia
A ja zawsze myślałem że refluks rozejdzie się po kolumnie. ( myślisz że przelew z jeziorka jest tak idealnie wspawany , że strumień leci idealnie na środek kolumny??) Zainspirowałeś mnie do zrobienia testu, wezmę wleje spiryt do kolumny która będzie wypionowana i zobaczę czy tylko poleci środkiem.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 10:14
autor: Kòpôcz
Nie musisz robić żadnych testów - ten mit został dawno obalony. Ciecz bardzo szybko rozpływa się po całej średnicy kolumny. Może odezwie się ten, który to robił na szklanych rurach.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 10:56
autor: radius
Przelewanie się destylatu tylko środkiem wypełnienia, jak również ściankowanie, to dawno obalony mit. Robił takie testy Kucyk, robił Akas, robiłem i ja ;) To po pierwsze a po drugie, to nie mylcie koledzy zalania kolumny ze zwilżeniem wypełnienia :scratch:
Celowe zalanie kolumny ma za zadanie zwilżenie całego wypełnienia, ale stanie się to dopiero po wyłączeniu grzania i spłynięciu nagromadzonego destylatu na szczycie, przez całe wypełnienie. Dokładnie tak samo można to zrealizować przez wlanie od góry kilku setek spirytusu, oczywiście po wyłączeniu grzania i odczekaniu aby spłynął do kotła.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 11:46
autor: Pako23
radius pisze: Dokładnie tak samo można to zrealizować przez wlanie od góry kilku setek spirytusu, oczywiście po wyłączeniu grzania i odczekaniu aby spłynął do kotła.
Czy opisany przeze mnie proces parę postów wyżej nie zadziała tak samo jak wlanie spirytusu . Różnica będzie tylko w % bo flegma nie będzie miała tyle % co spiryt.

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 13:05
autor: radius
A możesz zacytować fragment, do którego mamy się odnieść?

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 13:39
autor: Pako23
Gotujesz wsad czekasz aż pary skroplą się na głowicy , gdy flegma będzie powracać wyłączyć/zmniejszyć grzanie . Czy powracająca flegma w takim przypadku nie zadziała tak jakbyś wlał od góry spiryt?

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 13:54
autor: radius
To, co opisałeś, to ani zalanie, ani zwilżenie :scratch: Bo nie zwilży wypełnienia w takim stopniu jak wyłączenie grzania po celowym zalaniu czy wlaniu przez głowicę spirytusu 8-)

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 14:20
autor: Pako23
Ja tam za dużej różnicy nie widzę pomiędzy tym co opisałem , a wlaniem spirytu przez głowicę, no może poza mocą (%) :D . W tym co opisałem , to według mnie mam jeszcze możliwość regulacji ilości flegmy podanej na wypełnienie , a spirytu wleje tylko załóżmy 300 ml i koniec , ale może to moje rozumowanie jest błędne :scratch: :) . Jak mógłbym mieć prośbę , to jak kiedyś będziesz robił test sprężynek to może zobacz ten sposób zwilżenia i porównaj do wlania spirytu przez głowicę:)

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 15:26
autor: jakis1234
Przypominam sobie dyskusję o celowości całkowitego wyłączenia grzania i zlania całości do kega po zalaniu kolumny.
Były dosyć rozsądne argumenty, że lepiej zalać kolumnę i potem od razu przejść na moc roboczą.
Flegma i tak w większości spłynie, co wskaże chociażby termometr na 10 półce, ale lekkie frakcje zostaną już odseparowane nad OLM i będzie je można zrzucić przez LM.
Tak robię, ale może to błąd?

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 19:42
autor: Szlumf
Spuszczanie słupa zalania z mocą roboczą nie zwilży całego wypełnienia. Spływający słup zalania zanika przy mocy roboczej w okolicy połowy kolumny. Temperatura na 10-tej półce spadnie bo dotrze tam więcej flegmy ale nie spływa ona całym przekrojem. Ja zmniejszam moc do ~~1/2 roboczej i wtedy obserwuję, że zalanie pełnym przekrojem dociera do dołu wypełnienia. Jednocześnie pozostawienie 1/2 mocy zatrzymuje przedgony w górze kolumny.

Re: RE: Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 23:17
autor: Carl
Szlumf pisze:Ja zmniejszam moc do ~~1/2 roboczej i wtedy obserwuję
Właśnie Ty możesz obserwować... a czy na podstawie tych obserwacji mógłbyś napisać ile czasu potrzeba, aby słup zalania opadł w całości przy danej długości kolumny?


Wystukane z Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 23:35
autor: użytkownik usunięty
Obserwuję 10 półkę. Sądzę, że temperatura, po zalaniu z czasem spadnie i ustabilizuje się - o ile będą ku temu warunki. Wtedy na pewno, będzie to sygnał, że cały nadmiar flegmy, w kotle się znalazl :D .
Myślę, że o to w tym chodzi?

Re: Zalewanie kolumny

: wtorek, 31 maja 2022, 23:52
autor: Szlumf
Zalewam od góry z jeziorka więc pewnie to trochę inaczej wygląda niż przy zalewaniu z kolumny. Kolumna 80/75mm. Zmniejszam moc z ~~4600W na 2000W, odczekuję około 15sekund na zejście ciśnienia i otwieram zrzut z jeziorka. Spływ do dołu kolumny trwa około minuty. Dodam, że do takiego zalania wystarczy w mojej kolumnie zrzut z jeziorka 200ml.
@defacto.
10-ta półka może wprowadzać w błąd gdy ognisko zalania masz poniżej niej. Najlepszy wskaźnik to pomiar ciśnienia.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 1 cze 2022, 08:10
autor: Pako23
Szlumf pisze:Zalewam od góry z jeziorka więc pewnie to trochę inaczej wygląda niż przy zalewaniu z kolumny.
Czy to może wygląda tak jak opisałem parę postów wyżej. Czyli grzejesz, czekaz aż flegma zacznie wracać powrotem z jeziorka na wypełnienie i po chwili zmniejszasz moc ???

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 1 cze 2022, 08:42
autor: radius
@Pako23, przeczytaj ze zrozumieniem;
Szlumf pisze:otwieram zrzut z jeziorka. Spływ do dołu kolumny trwa około minuty. Dodam, że do takiego zalania wystarczy w mojej kolumnie zrzut z jeziorka 200ml.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 1 cze 2022, 08:52
autor: Pako23
No przeczytałem i rozumiem to tak, że ten zrzut z jeziorka robiony jest pewnie przez system inżyniera, więc to co skropli się na głowicy od razy leci na wypełnienie tak ? Czyli to samo co ja opisuje tylko trochę inaczej zrobione?

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 1 cze 2022, 09:10
autor: radius
Pako23 pisze: rozumiem to tak, że ten zrzut z jeziorka robiony jest pewnie przez system inżyniera, więc to co skropli się na głowicy od razy leci na wypełnienie tak ?
No, nie!
Zrzut polega na tym, że po napełnieniu się jeziorka, w tym wypadku 200 ml, wyłącza się grzanie, otwiera przelew i pozwala spłynąć nagromadzonemu destylatowi na wypełnienie. Nie pamiętam, jak kolega szlumf realizuje ten zrzut, ale czy to system inżyniera czy inny, nie ma większego znaczenia. Chodzi o to żeby pozwolić spłynąć zgromadzonemu destylatowi aż do kota.
To co opisujesz ty, to normalna praca kolumny, jak podczas stabilizacji.

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 1 cze 2022, 09:32
autor: Pako23
radius pisze: To co opisujesz ty, to normalna praca kolumny, jak podczas stabilizacji.

Ale napisałem w pierwszym poście że wyłączam lub zmniejszam grzanie ( tutaj może nie wyraziłem się precyzyjnie bo zmniejszając grzanie chodziło mi że nie na pracę roboczą tylko na około 1kw-1.5kw mam kolumnę fi 76 )
Czy teraz nie wygląda to tak jak u szlumfa ? Tylko robione przelewem a nie zaworkiem ? :scratch: :? :D

Re: Zalewanie kolumny

: środa, 1 cze 2022, 21:43
autor: Szlumf
Jak chwilę się zastanowić to sposób Pako23 może przynosić pozytywne rezultaty u kolegów mających kłopoty z zalaniem. Ja to bym zrobił pracując z pełną mocą do czasu ruszenia w dół termometru na 10-tej półce lub nawet chwilę dłużej. Wtedy mamy pełno flegmy w kolumnie ze szczególnym zagęszczeniem u góry. Być może nawet będzie gdzieś ognisko zalania z początkiem słupa zalania. Gdy 10-ta ruszy w dól zmniejszamy mocno lub nawet wyłączamy moc. Flegma spłynie w dól w większej ilości niż przy normalnej stabilizacji. Powinno to polepszyć zwilżenie wypełnienia.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 07:06
autor: wolan
Kolego @Pako23 Szlumf robiąc zrzut z jeziorka na wypełnienie powoduje zalanie kolumny, wpisz na yt jak wygląda zalanie kolumny bo chyba nie do końca wiesz jak ono wygląda. Przynajmniej mam takie wrażenie.
Ja ogólnie nie wierzę w "suche sprężynki" przecież przez kolumnę przechodzi masa pary i wraca kilka naście litrów flegmy z góry. Więc jak mają być źle zwilżone??. Stare sprężynki były dużo mniejsze od obecnie produkowanych i tam może z tym zwilżeniem było trudniej.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 07:40
autor: Pako23
Kolego wolan bez urazy ale wydaje mi się , że albo nie rozumiesz o co nam chodzi, albo przeczytałeś tylko ostatnie hmmmm może 2 posty??? Dyskusja dotyczy się zalania kolumny od góry spirytem ,a moje myślenie w ten sposób, popieram testem Akasa który przy swoich testach wlał spirytus od góry przez głowicę co spowodowało taki sam efekt jak zalanie celowe kolumny.

Co do zalania i dzisiejszych sprężynek to trzeba by było sprawdzić ,ale coś mi się kojarzy , że @Radius w tamtym roku lub 2 lata temu sprawdzał komuś sprężynki więc trzeba by było go dopytać jak to wygląda na obecnych sprężynkach. Też mi się wydaje że stabilizacja powinna zwilżyć wypełnienie tak samo jak zalanie kolumny , ale rozmawiając kiedyś z Akasem mówił, że długo stabilizował kolumnę i nie dało to takiego efektu jak zalanie ...... co osobiście mi się wydaje dziwne .

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 08:53
autor: Kòpôcz
@Pako23
Niezrozumienie wynika z używaniu pojęcia "zalanie" dla różnych sytuacji. Zalanie kolumny w naszym języku to sytuacja, w której słup cieczy podchodzi do samej góry kolumny. Wlanie spirytusu od góry (także zrzut dużego jeziorka) to więc nie zalanie w kontekście zdarzenia w kolumnie, tylko czynność, która w kontekście zdarzenia w kolumnie powoduje zwilżenie wypełnienia - w Twojej sugestii pełniejszego, lepszego, niż zwilżenie poprzez wymianę para/ciecz. Czy ma to sens? Wydaje się, że ma. Powiem więcej - prawdopodobnie niewielki. Co raz więcej osób nie zalewa kolumny (ani nie wlewa od góry spirytu) w myśl przekonania @wolana o micie suchych sprężynek i nie zauważają żadnego wpływu na przebieg procesu i jakość urobku. Wymiana para-ciecz wydaje się w sposób wystarczający zwilżać wypełnienie. Potwierdzeniem tego są obalone już mity ściankowania flegmy, czy jej centralnego spływu. Flegma niemal błyskawicznie rozchodzi się po całej powierzchni wypełnienia (załatwia to napięcie powierzchniowe cieczy), nie ma więc siły, żeby wypełnienia nie zwilżała. Jedyna wątpliwość, jaką wielu jeszcze ma to taka, czy takie zwilżenie jest pełne, całkowite. Pewnie każdy wypracuje swoją drogę - ja zalewam, bo lubię widok podchodzącej we wzierniku cieczy, ale niebawem zalewał nie będę - przechodzę na większe fi i amperaż w bloku po prostu nie da mi wystarczającej do zalania mocy. I wcale się tym nie przejmuję.
P.S. Przypomniał mi się dawny temat dot. zalania, chyba ostatecznie zablokowany, w którym któryś z forumowiczów nie rozumiał, że próg zalania to parametr mocy, a nie miary (chciał utrzymywać zalanie kolumny na określonej wysokości).

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 09:18
autor: Doody
Ja przyznam się, że nie zalewam kolumny sensu stricte. Jak zaczynałem to bałem się zalewania w związku z tym, że nie miałem latarki w swoim sprzęcie. Z czasem zauważyłem, że urobek wychodzi dobry, i nie mam z nim problemu. Tak się przyzwyczaiłem, że nawet czytając forum o konieczności zalania kolumny, nie uległem tej tendencji i dalej robiłem po swojemu. Czy to jest prawidłowe rozwiązanie? Nie wiem. Ale skoro produkt jest ok, to chyba sprężynki spełniają swoja rolę również w takim reżimie pracy.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 09:33
autor: jakis1234
No i pięknie wyjaśnione.
Zalewam kolumnę, bo to nie jest jakaś trudna sprawa i zajmuje mało czasu.
Nie znam się na tych procesach, więc wierzę specjalistom, ale możliwe, że nie ma takiej potrzeby.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 09:38
autor: Pako23
Ja też nie zalewam kolumny, ponieważ nie che mi się długo czekać na zalanie, ale kiedyś właśnie pomyślałem o takim sposobie bo skoro miało by to coś poprawić, to czemu nie skorzystać z takiego "ala" zalania:). Jak ktoś nie zrobi testów to chyba się nie dowiemy:)

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 09:58
autor: jakis1234
Mam sporą nadwyżkę mocy (zalanie przy 1,8 kW, moc całkowita zmierzona 3,8 kW), więc zalanie zajmuje mało czasu.
Akas robił testy i wyszło mu, że zalanie ma sens, ale trochę czasu minęło.
https://www.bimber.info/forum/viewtopic ... ie+kolumny
Warto pewnie powtórzyć przy aktualnych parametrach sprężynek.
Może pozwolę sobie przekopiować wnioski Akasa (pamiętając, że to 2012 r):
Moje wnioski (Akas) są takie:
Zbyt przewiewne wypełnienie potrzebuje wstępnego zalania (zwilżenia) aby mogło pracować optymalnie. Być może doszło lepszego się ułożenia górnej warstwy zasypu podczas zalania, co pozwoliło w następnych próbach mocno obniżyć próg zalania.
Pamiętam jak Inżynier stanowczo twierdził, że dredy Zbyszka mają fatalną półkę (być może nie udało się mu ich odpowiednio zwilżyć). Pamiętam też własne próby z bardzo luźnym wypełnieniem zmywakowym (poniżej 200g/l). Nie mogłem wówczas uzyskać powyżej 93% na dużej kolumnie. Zjawisko to mogłoby tłumaczyć fakt, że zbyt luźne, lub dredowe wypełnienia potrzebują bardzo dużych mocy dla "rozruchu" i dopiero po ich zalaniu należy schodzić z grzaniem, aby uzyskać dobrą pracę kolumny. Być może istnieje taka wartość zagęszczenia, że kolumna potrafi się sama szybko zwilżyć bez pełnego zalania. Być może nie opłaca się robić zbyt przewiewnych wypełnień. Unikniemy wówczas problemów z ich rozruchem? Na pewno też nie opłaca się robić zbyt gęstych wypełnień. Co prawda często poprawiają one trochę rozdzielczość, ale za to trzeba je grzać mocami rzędu 50W/cm2. Przykładowo dla rury 60mm przełożyłoby się to na 1250W więc trochę bezsensu, poprawa półki wyniesie mały ułamek, a moc grzania spadnie ponad dwukrotnie.
Widzę, że dobranie optymalnego wypełnienia jest niemałym problemem. Należałoby więc szukać kompromisu pomiędzy rozdzielczością, mocą grzania, a bezproblemowym rozruchem. Czym dalej w las, tym więcej drzew.
I drugie (Akas):
1.Chyba przypadkowo odkryłem, że aby zwilżyć wypełnienie wcale nie trzeba robić tego z poziomu kotła grzejąc dużą mocą. Można po prostu chlusnąć do kolumny 0,5l słabego, zimnego 90-procentowego spirytusu i to załatwia szybko sprawę.
Myślę, że jest to ważne odkrycie dla wszystkich, którzy nie maja nadmiaru mocy do pierwszego zalania, oraz regulatorów, szklanych kolumn, czy wzierników.
2. Jeżeli nie dysponujemy odpowiednią mocą nawet godzinna stabilizacja poniżej progu pierwszego zalania może nie nawilzyć wystarczająco dobrze sprężynek.
3.Aby zalać suche wypełnienie trzeba dużo więcej mocy niż takiego samego wcześniej zwilżonego.
4. Niezwilżone sprężynki dają 2-4 razy gorszy HETP od tych zwilżonych.
5. Zwilżone wypełnienie dobrze pracuje nawet na 4/5 mocy drugiego zalania, więc wówczas, nie jest kluczowe, aby grzał na progu zalewania (co zresztą jest trudne do utrzymania).

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 11:43
autor: Marian_jl
Ja nigdy nie stosowałem "zalewania " kolumny , mam na ten temat takie zdanie jak kolega którego pozwolę sobie zacytować
wolan pisze:...Ja ogólnie nie wierzę w "suche sprężynki" przecież przez kolumnę przechodzi masa pary i wraca kilka naście litrów flegmy z góry. Więc jak mają być źle zwilżone??.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 11:59
autor: jakis1234
Tak, tylko ostateczną weryfikacją jest doświadczenie, a nie wiara ;)

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 12:01
autor: użytkownik usunięty
Osobiście stosuję zalewanie kolumny, gdyż nie sprawia mi to żadnego kłopotu. Po za tym uważam tę czynność, jako początek procesu. Lubię wiedzieć, kiedy się zaczyna :ok:

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 12:28
autor: Szlumf
Kòpôcz pisze: ............................. Co raz więcej osób nie zalewa kolumny (ani nie wlewa od góry spirytu) w myśl przekonania @wolana o micie suchych sprężynek i nie zauważają żadnego wpływu na przebieg procesu i jakość urobku. Wymiana para-ciecz wydaje się w sposób wystarczający zwilżać wypełnienie.......................................
A czy ci koledzy zrobili badania porównawcze czy głoszą takie poglądy bo tak im się wydaje? Z prób w całkowicie porównywalnych warunkach (wsad ten sam, moc i ciśnienie atm. identyczne, wypełnienie obciekające 2 dni) wynika, że stosując zalanie uzyskujemy niższą temperaturę stabilizacji na 10-tej półce i kolumna osiąga stabilizacje szybciej niż bez zalania. Bez zalania czekałem 2,5godz. i nie osiągnąłem temperatury z zalaniem. Dłużej nie chciało mi się czekać. Niższa temperatura to więcej półek. Reasumując - zalanie przyśpiesza stabilizację i poprawia frakcjonowanie w kolumnie. Oczywiście dobry spirytus otrzymamy i bez zalewania ale potrwa to trochę dłużej i być może z większymi stratami w przedgonach.
Swoje próby przeprowadziłem dawno temu z wypełnieniem z kłaczków zmywakowych ale sądzę, że przy sprężynkach też to zachodzi. Może ktoś zrobi takie próby z nowym typem sprężynek?

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 12:44
autor: robert4you
Robiłem próby z kolumną wypełnioną sprężynkami produkowanymi obecnie przez Henitom. Nie stwierdziłem żadnego korzystnego bądź niekorzystnego wpływu zalania. ( Przy testach zalewanie robiłem trzy razy mocą grzania). Zdecydowanie nie zauważyłem wpływu zalania na temperaturę dnia. Badanie chemiczne urobków oczywiście wykazało pewne różnice, ale ciężko doszukiwać się tu wpływu zalania.
Co ciekawe więcej zanieczyszczeń wyszło z urobku uzyskanego z kolumny zalewanej.
Być może pary pędzące z dużą energią do góry kolumny podczas zalewania zanieczyszczają złoże.
Reasumując moim zdaniem przy obecnych konstrukcjach kolumn i sprężynek zalewanie nie ma najmniejszego sensu. Niepotrzebnie wydłuża proces i pochłania energię.

Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 12:56
autor: Kòpôcz
@Szlumf
To, co piszesz, jesz zbieżne z zacytowanymi wpisami Akasa. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że i w Twoich, i jego doświadczeniach osią trudności było słabszej niż dziś jakości wypełnienie - dredy, kłaczki, całe zmywaki dawały wypełnienie nierównomierne, z potencjalnymi pustymi obszarami. Dziś za duże zagęszczenie wypełnienia nazywamy jego ubiciem i powoduje po prostu zalewanie kolumny (przestrzenie pomiędzy drutami stają się zbyt małe i napięcie powierzchniowe zamiast "ciągnąć" ciecz tylko po drucie powoduje łączenie się kropli z sąsiednich drutów).
Nie twierdzę, że powtórzenie doświadczeń po latach nie jest wskazane. Proponujesz jednak kierunek, który może doprowadzić nas do ściany - w warunkach domowych mamy nikłe szanse uzyskania powtarzalności procesu. Wystarczy, że po pierwszym teście umyjesz sprężynki, by były równie czyste co przed testem i już masz inny stopień ubicia (zagęszczenia) wypełnienia. Nie umyjesz ich, to albo masz sprężynki być może nieco zanieczyszczone, albo już wstępnie nawilżone. Przychylam się więc do wniosku z durnej dyskusji o metodzie 2,5, a być może zaraz metodzie 7,64 - optymalizacji procesu w myśl zasady jego ekonomicznego uzasadnienia. I w tej ekonomii umiejscawiam także subiektywne oceny urobku. W skrócie - zalanie/zwilżenie z góry jest korzystne, ale nie niezbędne. Z resztą chyba podobny wniosek wysunął jakiś czas temu Lesgo w kompendium.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 13:02
autor: AAmatorek
A ja myślę, że tu bardziej chodzi o to żeby całość była odpowiednio dogrzana a nie mokra...

Wnioski takie stwierdzam ponieważ mamy 2 opcje.
1). Albo stabilizujemy długo - co pewnie powoduje równomierne rozłożenie temperatury w kolumnie na długość i przekrój jej
2). Uderzamy dużą mocą aby zalać, a tak naprawdę rozgrzewamy cały zasyp bardzo duża mocą i temperatura łatwiej się rozkłada na zasypie,a później wyłączamy grzanie i włączamy moc roboczą. Dzieki tempu "zalaniu" kolumna jest juz w pełni rozgrzana i gotowa do wymiany para ciecz

Jest jeszcze jedna kwestia, jak ktoś płucze kolumnę przed użyciem wodą to potrzeba dużo czasu zanim wypełnienie się odpowiednio rozgrzeje i wymieni woda z alkoholem

Proponuje komuś wypłukać kolumnę wrzątkiem przed i efekt będzie prawie ten sam co zalanie.

A samo zalanie alkoholem w sobie przyspieszy wymianę woda alkohol (jeżeli płuczemy przed uzyciem)


To jest moja nie potwierdzona teoria

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 13:26
autor: Pako23
Kòpôcz pisze:@Szlumf
To, co piszesz, jesz zbieżne z zacytowanymi wpisami Akasa. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że i w Twoich, i jego doświadczeniach osią trudności było słabszej niż dziś jakości wypełnienie - dredy, kłaczki, całe zmywaki dawały wypełnienie nierównomierne, z potencjalnymi pustymi obszarami.
Nie wiem czy dobrze to zdanie zrozumiałem, ale przecież akas, radius robili testy na sprężynkach Plipkowych ,więc skąd ty tu wziąłeś - dredy, kłaczki i zmywaki?????

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 13:56
autor: Kòpôcz
W cytatach z Akasa zamieszczonych przez jakis1234 jest odniesienie do tych typów wypełnienia.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 15:50
autor: Pako23
To przeczytaj tez 2 cytat ;)

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 17:27
autor: Kòpôcz
No i? Zauważ, co było tu kilka postów wcześniej napisane, że w ów czasach sprężynki były "trochę" inne. Spójrz na punkt o 2-4 krotnie większym HETP. Dziś żaden test tego raczej nie potwierdzi, a taka zmienność HETP świadczy tylko chorobach wieku dziecięcego ówczesnego wypełnienia.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 18:43
autor: wolan
@Pako23
Zadzwoń do Plipka i zapytaj ile modeli sprężynek wyprodukował przez, ostatnie 10lat :)
Ja miałem, w rękach około 5 modeli a było ich napewno więcej.
Mam, jeszcze pół litra produkowanych ponad 10lat temu i te były dużo mniejsze od obecnie produkowanych i miały zdecydowanie mniejszą obciążalność cieplną, tamten model łatwo się zalewało.
Więc może stare sprężynki faktycznie wymagały zwilżania.

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 22:31
autor: Pako23
Kòpôcz pisze:No i? Zauważ, co było tu kilka postów wcześniej napisane, że w ów czasach sprężynki były "trochę" inne. Spójrz na punkt o 2-4 krotnie większym HETP. Dziś żaden test tego raczej nie potwierdzi, a taka zmienność HETP świadczy tylko chorobach wieku dziecięcego ówczesnego wypełnienia.
Pytanie moje robiłeś jakieś testy czy tylko Ci się wydaje??? Może trochę więcej szacunku dla tych osób co poświęcili bardzo dużo czasu żeby nasze kolumny były takie jak teraz są?? Mam wrażenie , że poza "wydaje mi się" innego argumentu nie masz??

Żeby była jasność nie upieram się , że zalewanie jest konieczne bo sam tego nie robię , ale nie robiąc testów nie ośmieliłbym się negować osób które poświęcały czas na taki test .

No nic wydaje mi się , że zostaje jedynie Radius i zrobienie przez niego testu, żeby rozwiązać tą zagwozdkę czy zalewanie obecnych sprężynek coś da czy nie da??

Re: Zalewanie kolumny

: czwartek, 2 cze 2022, 22:38
autor: Kòpôcz
Chyba Cię ponosi - ja właśnie szanuję dorobek innych i nie wysnuwam wniosków innych niż te, które są oparte na tym, co przez lata bardziej doświadczeni ode mnie tu napisali, a ja przeczytałem (ze zrozumieniem). Nie widzę sensu robienia doświadczeń, które zrobili już inni - ufam, że z tematem sobie poradzili. Ochłoń trochę.

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 14:09
autor: Pako23
Kòpôcz pisze: ja właśnie szanuję dorobek innych i nie wysnuwam wniosków innych niż te, które są oparte na tym, co przez lata bardziej doświadczeni ode mnie tu napisali, .
To mógłbyś mi podesłać jakiś temat kto obalił mit " zalania kolumny " bo ja nic takiego nie widziałem, ( być może przeoczyłem jakieś najnowsze testy. Jeśli coś takiego jest to będę musiał przeprosić:)

Ps tylko nie podawaj mi linku do tematu co jakaś osoba która jest ze 2 lata na forum opisała co mu się wydaje, bo nie widziała różnicy w spirytusie.

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 14:11
autor: robert4you
Masz: https://alkohole-domowe.com/forum/viewt ... 19#p270619

Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 14:41
autor: Pako23
Nic tam nie piszesz o wysokości półki jak zalewałeś kolumnę a jak nie zalewałeś, a mnie właśnie o tą wysokość chodzi bo stare testy pokazywały , że przy zalanej kolumnie jest półek więcej. Co do tego, że Ty różnicy nie widziałeś to nie znaczy , że jej nie ma. Jakość destylatu to już inna inszość.

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 14:44
autor: robert4you
Umiesz czytać ze zrozumieniem?
Wiesz co znaczy słowo badanie/analiza?

Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 14:51
autor: Doody
Przy obecnej jakości sprężynek, jeżeli posiadamy kolumnę o długości powiedzmy 1,5m, nie ma wielkiej różnicy czy osiągniemy 75 półek przy zalaniu, czy 73 bez zalania. Może kiedyś było to istotne przy gorszej jakości wypełnienia. Moim zdaniem teraz jest nieistotne.

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 15:03
autor: robert4you
Dokładnie tak.

Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 15:06
autor: Pako23
robert4you pisze:Umiesz czytać ze zrozumieniem?
Wiesz co znaczy słowo badanie/analiza?
Mi się wydaje, że to jednak Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem gdyż temat jest mniej więcej o wpływie zalania kolumny na wysokość półki teoretycznej, a Ty mi linkujesz Twoje badanie na czystość urobku ( przynajmniej tak mi się wydaje) co mnie wgl nie interesuje bo spirytus łapiący się na normy uzyskasz na kolumnie załóżmy 70cm jak i na kolumnie 150... różnica tylko będzie taka że na kolumnie 70 będziesz musiał dużo bardziej rygorystycznie podchodzić do tematu, uzyskasz też na kolumnie zalanej jak i nie zalanej oraz uzyskasz też na zmywakach bez zalewania kolumny .

Dody pełna zgoda , ale ja tylko chcę się dowiedzieć czy zalanie obecnych sprężynek poprawi wysokość półki czy nie ,bo wszyscy piszą że nie a nikt testu nie zrobił ( chyba że gdzieś jest a ja nie widziałem)

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 15:08
autor: robert4you
Z badań wynika że wysokość półki nie zmieniła się.

Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 15:16
autor: Pako23
To jak się mogę zapytać jaka wysokość półki wychodzi na tych sprężynka henitom?

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 17:26
autor: robert4you
Nie liczyłem

Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 18:30
autor: drgranatt
Marian_jl pisze:Ja nigdy nie stosowałem "zalewania " kolumny , mam na ten temat takie zdanie jak kolega którego pozwolę sobie zacytować
wolan pisze:...Ja ogólnie nie wierzę w "suche sprężynki" przecież przez kolumnę przechodzi masa pary i wraca kilka naście litrów flegmy z góry. Więc jak mają być źle zwilżone??.
Ja też przestałem zalewać kolumnę. Kiedyś robiłem to ale doszedłem do wniosku, że oprócz straty czasu i kasy nic nie zyskuję w zamian a wypełnienie jest i tak zwilżone czy tego chcemy czy nie.
Tak więc, zalewanie kolumny a potem jeszcze stabilizacja nie wiadomo jak długo do niczego nie prowadzi.
Najważniejsze, aby grzejąc odpowiednią mocą prawidłowo odebrać przedgony, prawidłowo dobrać moc roboczą i prędkość odbioru a po odebraniu serca nie bawić się w pogony.

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 19:04
autor: użytkownik usunięty
Czemu strata czasu i pieniędzy? Przecież musisz rozgrzać sprzęt a im szybciej to zrobisz, tym prędzej zaczniesz proces. Dodatowe 60s pełnej mocy kotła ,niezbędne żeby zalać kolumnę, nie kosztuje wiele.
Bez przesady :D

Re: Zalewanie kolumny

: piątek, 3 cze 2022, 20:25
autor: patrzal
Jak się nie znam (za mało wykonałem procesów, żeby sobie tu "gurować") tak się wypowiem - ja zalewam.
Ale nie celowo, żeby zalać, bo to akurat wychodzi mi jako produkt uboczny. Wyszedłem z założenia, że przy większej przyłożonej mocy grzania (maksymalnej dostępnej) wystąpi większy strumień masy w kolumnie i wystąpi efektywniejsza wymiana para-ciecz oraz sprawniejszy rozdział frakcji, i przy danym czasie stabilizacji, skuteczniej będę mógł odebrać przedgony.
A że przy grzaniu pełną mocą mi zaleję kolumnę... Trudno, no dobra, w takim razie grzecznie przejdę na niższą, nie ma o co się tak pienić w tym wzierniku...

(Przy następnym spróbuję najpierw przejść na pół roboczej, jak lesgo, ot, żeby sobie porównać wskazania termometrów.)