Alkohole-Domowe.com

Witam

Czy jest sens moczenia płatków dębowych w winie i późniejsza maceracja w destylacie?
Mam dość duże płatki średnio opiekane i się zastanawiam

Jest sens.

Jeszcze wpadłem na pomysł namoczenia płatków w wiśniówce, a nastepnie maceracja.. Co myślicie?

Co rozumiesz przez pojęcie namoczenie?.
O jakim mówisz okresie czasowym?.

Masz średnio palone płatki.
Słowo kluczowe. Taniny.

Na tym się koncentruj.

Mam na myśli kilka dni

Samo namoczenie płatków, kostek nic nie daje.
Kolega rozrywek jak zwykle głupoty pisze.

Kilka dni to mało.
Niech to winem przesiąknie porządnie.
Płatki dębowe to taka namiastka dębowej beczki.
Potrzymaj je w winie z miesiąc. Destylat w balonie z miesiąc. Się ułoży.

A na przyszłość: jak masz sporo tych dębowych kawałków. To je teraz zalej winem. I niech sobie stoi. Przyda się na później.

A nie prościej dolać wina do destylatu i dodać płatków
Napisałem że piszesz głupoty a Ty dalej w nie brniesz

Kiedyś moczyłem wióry dębowe w winie czerwonym wytrawnym , sklepowym. Po miesiącu moczenia, odsączylem i wysuszyłem. Po dodaniu do destylatu zbożowego żadnego spektakularnego efektu nie było, a wręcz był gorszy, niż w przypadku dodania wiórów nie moczonych.

Zgodnie z zasadą - dużo składników pogarsza efekt.

No dobra a co z trunkami które sa starzone w beczkach po cherry czy innych?

Nabazgrane w Tapatalk.

Moczenie płatków, kostek ma sens ale tylko w jednym przypadku.
Po ich namoczeniu trzeba je wypalić, w zależności od stopnia wypalenia otrzymujemy różne aromaty.
Na przykład wanilii, kawy, karmelu

stuf pisze: ↑czwartek, 1 lut 2024, 22:10 No dobra a co z trunkami które sa starzone w beczkach po cherry czy innych?

Beczka po winie, w której leżakowało latami a moczenie dębu w winie ze sklepu przez kilka tygodni to zupełnie inna bajka. Nawet wióry z beczki to świetny materiał do dębienia trunku. Ale moczenie chwilowe się nie sprawdza.

@Góral bagienny

Wypalić jeszcze raz? Jak ktoś chce średnio palone. To jakie otrzyma?. Przypalone?.
Już czuję tę nutę wanilii.
Wysuszyć nie wypalić.

@rozrywek To wytłumacz mi co daje moczenie płatków w winie i dodanie ich do destylatu
Prościej dolać wina i dodać płatków
Przy opiekaniu namoczonych płatków wino się karmelizuje i stąd różne aromaty "znafco"

@Góral bagienny
Ilu pędników, tyle różnych metod.
Ty masz inną. Ja inną.
Proponujemy dwie różne metody. Owszem. Twoja jest o wiele prostrza.

Moja odrobinę wymagająca czasu.
Ale ja tak właśnie myślę.
Zalać płatki winem i niech stoi.

Siema.
A jeżeli chciałbym to whisky z płatków dębowych (na bimbrze) zostawić sobie w jednej butelce tak powiedzmy na rok, to lepiej wyjąć płatki po około 3 tygodniach i zostawić samo whisky? Czy może leżeć z płatkami?

Może leżeć.W jednej butelce potrzymaj rok. Z drugiej wyjmij po trzech tygodniach. Porównaj. Tylko nie przesadź z ilością płatków na litr.

Może lepiej kostki? Będą dłużej oddawać do alkoholu garbniki niż płatki. Względem czasu (1 rok) wydają się lepszą opcją
K.

A jeżeli po 3 tygodniach wyciągnę płatki i czyste whisky zamknę w butelce ( bez płatków) na rok. To będzie po roku inaczej smakowało niż przy rozlaniu? Będzie dojrzalsze? Będzie lepsze?
A jak wy robicie whisky ( dobre oczywiście) ?
Próbowaliście dodawać razem z płatkami szczyptę korzenia lukrecji?

rumianek pisze: ↑czwartek, 12 gru 2024, 15:39 A jak wy robicie whisky ( dobre oczywiście) ?

Najlepsze, to w beczkach i kilka lat
Leżakując destylat w szkle, pamietaj o zapewnieniu mu trochę powietrza, np damy 5l warto zalac ok 4l.
Do tego od czasu do czasu otworzyć i przewietrzyć butelkę, lub przelać z jednej do drugiej.

rumianek pisze: ↑czwartek, 12 gru 2024, 15:39 To będzie po roku inaczej smakowało niż przy rozlaniu? Będzie dojrzalsze? Będzie lepsze?

Trzy pytania i jedna odpowiedź, „TAK„ na każde z nich

Oglądając Tomasza Milera, to pokazał jak leżakują naprawdę stare armaniaki. W szkle, oraz korek wepchnięty z płótnem, wtedy ma kontakt z powietrzem. Mowa o destylatach 50 lat +.
K.

Trzy pytania i jedna odpowiedź, „TAK„ na każde z nich
Dziękuję
Jesteś mistrzem świata