Alkohole-Domowe.com

Mamy swoje pasje alkoholowe, wędzarnicze i cenimy to co najlepsze - czyli domowe. Stąd wpadłem na pomysł, aby powstał temat, na którym możemy podzielić się naszymi spotkaniami z naturą. Na początek film z kaczkami krzyżówkami, które zadomowiły się w moim oczku wodnym.

A co u Was ?

Hmm.... Może się powstrzymam póki co i nie będę wrzucał filmików z moja fauną i florą stajenną w postacie świniów, krowów, kurów, gęsiów, owców i psa

Ładne kaczuszki, że tak powiem parka

@grzesieksz7 A dlaczego nie wrzucisz ? Przecież to czysta radość z oglądania! A propos kaczek, parkę nazwaliśmy Stefan i Stefanka. Ale od dwóch dni przylatuje tylko Stefan - może Stefanka wysiaduje jaja ?

przyleciała parka

To samiec. Gdzie parka ?

He, to przypomnę wam co u mnie kiedyś znalazłem

jeże.JPG

U mnie takie ptaszki sobie chodzą (zdjęcie z netu, bo nie mam nic pod ręką) Obrazek

Radius, ja kiedyś zalatuje do mojego psiska bo coś nie spokojny był, skiałczał, patrze trzyma coś w pysku, patrze a to jeż

Nie dał rady go ugryźć bo go w kufę kaleczył, nie chciał za diabła puścić, dopiero Żoncia przyniesła parówkę to puścił przestraszonego jeżyka. Nic mu się nie stało, jedyne co, to był ośliniony

A Reks dwa dni nic nie jadł bo pysk pokłuty

I już dwa razy taka sytuacja była.

Obecnie pieseczek musi mieć ogrodzenie z drutu zbrojeniowego, bo zwykły płot targał zębami, choć jest bardzo spokojny.

Poniżej kilka fotek z przed domu.

ScreenHunter_345 Apr. 13 21.36.jpg

ScreenHunter_346 Apr. 13 21.38.jpg

ScreenHunter_344 Apr. 13 21.36.jpg

ScreenHunter_347 Apr. 13 21.39.jpg

Pięknie mieszkasz...

lesgo58 Zależy jak na to patrzeć... Blacha rzucona pod ogrodzenie psa, po to by kurczęta mu tam nie wchodziły, drzewa porozrzucane bo akurat z lasu przywiezione.... Wieś to jest wieś, gospodarka to gospodarka i nie wszystko da się mieć odpicowane i w idealnym porządeczku. Drzewka u góry krzywe, nierówne, ale to między innymi przez krowy

Ryba64 powiem Ci, że większe wrażenie niż kaczki, wywarły na mnie odgłosy przyrody w tle... Te ćwierkające i pohukujące ptaki są po prostu obłędne... Właśnie takich odgłosów brakuje mi najbardziej w mieście. Zamiast nich mam na codzień samochody i tramwaje

Grzesieksz7 myślę, że lesgo58 miał na myśli raczej piękne widoki, rozległe obszary zieleni, fajne zwierzaki, a nie drobne nieporządki na podwórku.
Szczerze zazdroszczę Wam obu zamieszkiwania w tak pięknych okolicznościach przyrody.

@grzesieksz7
Chyba mnie źle zrozumiałeś. To nie była ironia, a szczery komplement.

No to pora przedstawić Pana Kaczora. Oto Stefan

Ciekawe jak Stefan zareagowałby na moje ubiegłoroczne gęsie towarzystwo

Niedługo będą nowe

I jeszcze filmik jak Reksiątko bawi się swoją ulubioną zabawką - zderzakiem od skody favorit

https://www.youtube.com/watch?v=0Cld8DU ... e=youtu.be

https://www.youtube.com/watch?v=Z90VBmc ... e=youtu.be

https://www.youtube.com/watch?v=DOce_ey ... e=youtu.be

Natura dała o sobie wczoraj znać i sypnęła co nieco

natura.jpg

Ryba64 pisze:No to pora przedstawić Pana Kaczora. Oto Stefan

Powitajmy Stefana.
Siema Stefan ! ;D

No to do kompletu: oto Stefanka !

Siema Stefa!

Taś taś taś!!! Do lwa q... do lwa

. Nasze lwy z Chorzowskiego zoo też się budzą. Coś mi z fotą nie wyszło, więc najlepiej kliknąć na zdjęcie.

A u mnie na patio takie stwory spotykam:mrgreen:

Krokodyl czy Aligator ???

Klodek, toż, to mini Korkodillo

.

@ klodek4, u ciebie wszystko takie małe

Tam już psy zeszły na koty

. Nie ma, to jak na grubie na Ślunsku, tam i jedno metrowe szczury biegają, ale na Ślunsku, to je möglich

.

radius pisze:@ klodek4, u ciebie wszystko takie małe

Tak, bo duże zjadam

Jeśli mowa o jedzeniu - to coś z mojego podwórka

Ostatnio pstryknięte:

Sen kociąt

koty.jpg

Siesta po jedzonku

siesta.jpg

Widok z okna

bee.jpg

Z tąd biorę miód, jak widać pszczoły ostro pracują

ScreenHunter_363 Apr. 27 00.26.jpg

ScreenHunter_364 Apr. 27 00.27.jpg

pszczoly3.jpg

A tu widok na część Łącka, po prawej moje śliwy wsadzone jesienią

sosnie.jpg

Więkne widoki, tylko pozazdrościć ;D

grzesieksz7 pisze:Ostatnio pstryknięte:.........................

Chłopie, toż Ty samowystarczalny jesteś

Wszystko sam robisz

No i to Łącko

Piękne widoki.

A tak na marginesie:
Kiedyś (jakieś 15 lat temu) podkusiło mnie aby przejechać odcinek Zamieście-Kamienica przez Słopnice. Co to była za jazda to do dziś wspominam.

Zdaje się, że dopiero w Zalesiu skończył się horror

Cześć. A to nasz rodzimy zaskroniec.

Phi, tylko jeden

Zobacz nasze rodzime muchy

muchy.JPG

Niezły masażyk stóp

Na osłodę prezentuję kwiatek Pierwszomajowy z mojego klombiku, który może służyć zamiast wieszania flagi.

tulipan-biało-czerwony.JPG

radius pisze:Phi, tylko jeden
Zobacz nasze rodzime muchy
muchy.JPG

Przyznaj się, czym wysmarowałeś stopy?

radius pisze:...Zobacz nasze rodzime muchy

radius, co TY

Wysmarowałeś nogi miodem

Na to wygląda. Chyba że muszyska nie przepadają za takim owłosieniem, może za bardzo włoszyska gilgają biedne muchy po brzuszkach ;D

No co wy

Moje owłosienie jest trochę innego koloru

A poza tym, widzieliście kiedy Polaka w sandałach bez skarpet

A ja miałem ostatnio spotkanie z fauną w takiej postaci

To może i takie papryczki u ciebie rosną

papryczka.jpg

drgranatt pisze: Kiedyś (jakieś 15 lat temu) podkusiło mnie aby przejechać odcinek Zamieście-Kamienica przez Słopnice. Co to była za jazda to do dziś wspominam. Zdaje się, że dopiero w Zalesiu skończył się horror

Kolego, niedawno w Słopnicach ciotka kupiła dom, pojechałem do niej pierwszy raz w styczniu 2013, była ładna pogoda, zero śniegu. Za 2 godziny było 30 cm śniegu... Ajć to była ekstremalna przejażdżka dla mojego Golfa

Góry są pikne, ale miejscami do domu w zimie dojechać, to jest dramat

radius pisze:No co wy Moje owłosienie jest trochę innego koloru A poza tym, widzieliście kiedy Polaka w sandałach bez skarpet

Fakt, zwracam honor ;D

grzesieksz7 pisze: Góry są pikne, ale miejscami do domu w zimie dojechać, to jest dramat

Dla tych co się w górach urodzili to nie jest dramat - to jest codzienność

Jaka przyjemność z jazdy samochodem po równinach, bez ostrych zakrętów, bez kolein śnieżnych zimą, bez możliwości ślizgnięcia???

Kiedy przychodzi pora że się nie da to się nie da

Dopisane

I chyba NAJWAŻNIEJSZE - jeżeli nie poszanujesz gór i nie okażesz im należnego szacunku - One pokażą Tobie gdzie jest twoje miejsce

mirek109 Nie musisz mi o tym mówić, sam mieszkam w górach

Biedroneczki są w kropeczki. Życie w ogrodzie z każdym dniem coraz milsze.

biedronka.JPG

Tak, tak. Co raz milsze. Wiosna idzie

biedronki.jpeg

radius pisze:Tak, tak. Co raz milsze. Wiosna idzie
biedronki.jpeg

Pasażer na gapę?

Ja mam okazję pokazać kolegom dawno zapomniane przez część kolegów obrazki które mam prawie na co dzień

Zdjęcie0119-001.jpg

Musicie mi uwierzyć na słowo w tej dziupli jest dzięcioł

Zdjęcie0121-001.jpg

Zdjęcie0122-001.jpg

Świeże mleczko prosto od krówki

Zdjęcie0122-001.jpg

Koń jaki jest każdy wie

Trochę się spóźniłem z wysiewem pszenicy na kłosy, ale mam nadzieję, że odrobi zaległości

.
Po tygodniu od wysiewu.
Obrazek

Po kolejnym tygodniu (dzisiaj).
Obrazek

gr000by kombajnem będziesz kosił czy jak?

Szybko rośnie pieroństwo

W oczku wodnym mam sporo zwierzaków - dzisiaj kolej na zieloną żabkę. Najpierw cyknąłem jej fotkę jak wygrzewa się na kamieniu:

zabka-na-kamieniu.JPG

a potem spróbowałem podejść ją bliżej i zwiała do wody. Spróbujcie ją znaleźć

zabka-w-wodzie.JPG

To coś pośrodku kadru, między liśćmi, to jej oczy?

Brawo Lootzek

A tutaj przydomowy "rekin", czyli po prostu jesiotr. Ten ma około 35 cm długości, kupiony w czerwcu ubiegłego roku. Przezimował i teraz można cieszyć się ich widokiem (miałem 4 sztuki ale jednego złapał kot i teraz zostały 3). To taka ryba, którą można głaskać pod wodą i nie ucieka.

jesiotr.JPG

Z mojego wczorajszego spotkania z florą w postaci mojego sadku mam nieciekawe uczucia. 100 węgierek wsadzonych jesienią, kilka dwuletnich jabłoni, gruszka, renkloda, kilka wczesnych śliw po ostatnich wichurach większość lekko pochylone, ochwiane, kilka przewrócone...No to dziś po pracy żona, młot i ogień! Każdego pala przy drzewie trzeba było wbić mocniej w ziemię i przywiązać, wyprostować drzewka, zaklepać ziemię... Ale będzie dobrze. 100 węgierek wsadzonych tamtej jesieni i tylko kilka się nie przyjęło

I po piwie dla Ciebie i żony...

Jest gorąco

Jeden z moich psiaków odpalił potrójne chłodzenie:

- brzucho do góry
- terakota od dołu
- opadnięte wargi

aldo-potrojne-chlodzenie.JPG

Sympatyczne daniele z hodowli przydomowej znajomego, a dziki (prawie dzikie

) spotkane w Puszczy.

Zobaczcie jakie okazy rosną mi za płotem

Oj, będzie jajecznica palce lizać

pieczarka.jpg

Czy to kania ?

Jeśli to kania, to na "kotleta", a nie jajecznica

To raczej pieczarka, tak myślę (nic prócz kani z blaszkowatych nie zbieram).
Radius czy to pieczarka prosto z łąki?

A nazwa pliku pieczarka.jpg no i w sumie na pieczarkę wygląda.

Wysłane z mojego SM-G350 przy użyciu Tapatalka

Koledzy, to pieczarka prosto z łączki

A jak już jestem przy głosie to jeszcze kilka kwiatuszków wrzucę

kwiaty.jpg

kwiaty1.jpg

U mnie flora pilnuje piwniczki.

niezapominajki.jpeg

A fauna się leni.

kocury.jpeg

A leni się, leni

ciapek.jpg

Pierwsze róże !

roza.JPG

Roztoczańska, leśna rzeka...

uploadfromtaptalk1402230882878.jpg

Wysłane za pomocą Tapatalk

Taki sobie, górski widoczek...

widoczek.jpg

No to jeszcze fotka z ostatniej chwili - lilia wodna w towarzystwie kapusty wodnej (która ponoć pomaga w walce z glonami nitkowatymi, ale kto to wie).

lilia-wodna-1.JPG

Żabka zielona. Daliśmy jej na imię Zuzia.

zuzia.JPG

Miesiąc temu złapałem i już nie długo będę wędził baleron z tego czegoś.

@wiking, ale rybka zrobiła zdziwionko na całą sytuację

Śmieszna ryba, taki prosiaczek ?

http://www.wedkuje.pl/wedkarski-rekord,swinka,226130

A Ty, to byłbyś chyba chory, jak byś nie wtrącił swoich dwóch groszy. Człowieku wyluzuj troszkę bo ci żyłka pęknie

.

Poranne słońce uruchamia kielich, tym razem biały.

lilia-biala.JPG

Jaskółki w tym roku obrodziły ale jak tu wykarmić taką bandę skoro dzioby większe od reszty

No to i parę zdjęć ode mnie.
Znajdzie się takie jedno dziwadło, co zamiast płożyć się po ziemi, to niebiosa próbuje podbijać.
Obrazek

Niestety, już leży ścięta i czeka na sekcję zwłok

.

A te z ostatniego wypadu na działkę po jeżyny - obrodziły, jak większość owoców.
Obrazek

Jabłka też obrodziły, ale nie wszystkie drzewa - tutaj akurat jedna z bardziej "zapracowanych" jabłonek, dawno nie widziałem tylu owoców na jabłoni na działce.
Obrazek

A na koniec grusza "Grusza 102", pancerna, bardzo plenna - owoców ma tyle od zawsze, a chemii do życia nie potrzebuje

.

Teraz pozostaje już tylko czekać na dojrzałe owoce

.

gr00by - wrzucaj linki generowane przez zapodaj, bo tak to nie obejrzymy nic

Już poprawiam, chyba tylko ja widzę te zdjęcia

.

No to coś z lasu. Plon pierwszego wypadu w AD 2014.

Śliwki na iglaku? Oczywiście,że nie śliwki. Ale na iglaku.
Jak ktoś wie, co to za ptica, dostanie nasiona , jak dojrzeją.

bociann2 - ładne

Ja tak biegam na grzyby od 2 miesięcy po lesie prawie codziennie i raz się zdarza mniej raz więcej, również pełne wiadra, choć najbardziej uwielbiam zbierać kurki, które można tego samego dnia przerobić na pyszny sosik

@bociann2, czyżby to był cis? Jadalna odmiana?

Nie cis. Trochę podobny, ale to nie cis. Ciepło, ciepło.

Nawiasem mówiąc, czerwone osnówki nasion cisa są jadalne. Słodkie takie, lepkie. Tyle,żeby nie połknąć z pestką, bo może być trudno.

Pinia?

Torreja lub głowocis?

Nie. Pinia to gatunek sosny. Też miałem, ale mi zmarzły.

gr000by pisze:Torreja lub głowocis?

Trafiłeś w 50 %-ach. Tak, jeden z dwóch wymienionych przez Ciebie gatunków. Już blisko

A następna zagadka poniżej. Też z mojego ogrodu. Chodzi o tego iglaka, oczywiście.

A tu moje ulubione z sieci:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=DRJoiuUX ... 6IR52k4C9w[/youtube]

Sugerując się wyglądem skórki owoców (błyszcząca, podobna do tego co udało mi się znaleźć w Internecie), strzelam że jest to głowocis.

Brawo, kol.Gr000by!

To jest Głowocis chiński Cephalotaxus fortunei.
Torreje nawet mi nie wzeszły

onegdaj.

Słowo się rzekło, jeżeli reflektujesz na nasiona, to gdzieś tak w październiku będą już dojrzałe.

Bocian, ja mam na wymianę nasiona pigwy.

Witam wszystkich grzybiarzy

Przejechałem się dziś do lasu i znalazłem między innymi coś takiego. Mam zjeść czy poczęstować wroga

A tak w ogóle co to za grzyb

To piaskowiec modrzak , rośnie na suchych wydmach piasku, jadalny i smaczny.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Piaskowiec_modrzak

P.S. To nie ja jestem taki mądry tylko moja Żonka

Zwany też "siniakiem" na lubelszczyźnie, zbierany i traktowany jak podgrzybki. Trzeba uważać, żeby nie pomylić go z borowikiem ponurym (też sinieje)- jeżeli nie ma 100% pewności, to albo długo gotować, albo po prostu odżałować i wyrzucić. Na szczęście poza sinieniem morfologia jest wyraźnie różna- borowik ma grubsza nogę, mylące mogą być tylko małe egzemplarze.

Jest też borowik piaskowy, siciarz.. Ale ten na pewno siniak. Ach nabrałem ochoty na grzyby.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Na 100% jest to piaskowiec modrzak. Sprawdziłem z opisem wszystkie elementy zarówno kapelusz jak i trzon.
Co najważniejsze, zero robaków. Zdrowe aż miło patrzeć
W smaku bajka, nawet ogonki

Poszły do octu.
Na pierwszym zdjęciu zaraz po ugotowaniu a na drugim już w occie.

A jaką zalewe robisz? Szukam przepisu na delikatną. Mój ojciec robił super delikatną, nie za słodką, ale niestety nie zdążył przekazać.

I będzie pycha! Te ziarna to biała gorczyca ?

Moim zdaniem cały myk polega na tym aby właśnie odpowiednio cukrem zniwelować ostrość octu.
Ja mieszam składniki w takich proporcjach:

1. 330 ml ocet 10%
2. 660 ml woda
3. 6 płaskich łyżek cukru (słodkość można ocenić dopiero po paru miesiącach - jeśli dla kogoś za słodkie to można zmniejszyć ilość cukru)
4. 1 czubata łyżka soli
5. 1 czubata łyżka białej gorczycy
6. 1 mała cebula pokrojona w kawałki
7. 8 kawałków liścia laurowego
8. 8-16 ziaren ziele angielskie

Gotuję na małym ogniu pod przykryciem przez 15 min. Gorącą zalewą po uprzednim rozparcelowaniu do słoików składników stałych zalewam gorące ugotowane grzyby.

Że ja nie zrobiłem zdjęć na weekendzie grzybów. Co prawda borowików nie znalazłem żadnych, kurek parę sztuk, kozaków też kilka ale za to codziennie od piątku do dzisiaj przynosiłem ponad 20 kań. Po dwóch dniach jedzenia dzisiaj obdarowałem teściową (nic podobnego do kani nie dorzuciłem w gratisie

), bo ileż można "schabowych" jeść

Jednakże jeśli chodzi o grzyby, ten rok jest wyjątkowo piękny, wysyp kurek, potem borowików, przez jakiś czas kozaków, teraz kanie.

Kiedyś z ojcem byliśmy na grzybach, na młodniakach był wysyp kań. Mieliśmy zapakowany cały bagażnik trabanta kombi po dach. Było koło 500-600 sztuk. Obdarowaliśmy wszystkich znajomych, a to co zostało wysuszone było w piekarniku i sproszkowane młyntkiem do kawy. Proszek mega ekstra dodatkiem był do mięsa przez 3 lata. Polecam takie mielenie kani.

Moja "zdobycz" z ostatniego wypadu do lasu
Obrazek

Mój wczorajszy wypad na słodówki i opieńki:

Pokaźny zbiór... ale ale , czy ja dobrze widzę? Szklany zbiorniczek jest pusty?

Opłukany i wyczyszczony po obciągu wina wiśniowego czeka na następne wino

Opieńki znam i lubię. Ale ze "słodówkami" spotkałem się pierwszy raz. Mógłbyś dać fotkę lub podać bardziej powszechną nazwę. Podejrzewam, że to płachetka kołpakowata znana też m.in. jako "turek' lub "niemka". Doskonały grzybek do octu.

Wiesz co, nie znam innej nazwy tych grzybów. W naszej rodzinie zbierany od minimum 3 pokoleń właśnie jako słodówka. Pod taką też nazwą występuje w pozycji "Grzyby w ankiecie Józefa Rostafińskiego (1850-1928) ogłoszonej w 1883 r." Zdjęcia postaram się zrobić bezpośrednio w lesie, ale wygląd w większości masz przedstawiony w koszyku i reklamówce

Tak jak napisał Szlumf, jest to płachetka kołpakowata zwana inaczej "niemka", "panienka" lub "turek"

Cześć. Jako, że sezon grzybowy.......

A gdyby tak z tego czerwonego grzybka, za pomocą psotki wyciągnąć troszkę tego paskudztwa i...
Takie tam

Dziś udało mi się między innymi dwa takie cudaki wyhaczyć. Ogólnie u nas na Kaszubach to z grzybami cienko w tym roku

W czerwcu i lipcu bardzo mało padało.

ramzol pisze:.... za pomocą psotki wyciągnąć troszkę tego paskudztwa i...
Takie tam

Szamani któregoś z plemion syberyjskich suszyli je i później wywarem osiągali podobno naprawdę niezłe takie tam..

. Alkoholu nie używali bo nie znali. Jak poznali to grzybki poszły w zapomnienie bo z racji uwarunkowań genetycznych podobno wystarczy im 100g by osiągnąć nirwanę.

Odpowiada za to kwas ibotenowy, muchomorki wygrzewali w wysokiej temperaturze (przemiana kw. ibotenowego w halucynogenny muscymol), a następnie susz był palony lub spożywany. W celu spotęgowania efektu pili własny mocz- muscymol jest wydalany z nim praktycznie w całości.

Moje spotkanie urlopowe z ichtiofauną :

Cafekot - Widzę iż ty rybak nie wędkarz. Fish no kill!!!!!

michal278 pisze: Fish no kill!!!!!

A rybek z marketu lub w knajpie to nie jadasz? One biedne też cierpią przy odłowie a jak się męczą zdychając ze 3 godziny w lodzie albo i bez lodu. Sorry może jesteś weganem?
Nie wiem jak Cefakot ale ja łowię by zjeść (no może trochę dla kotów). To co nie pasuje do planów spożycia wypuszczam.

michal278 pisze:Cafekot - Widzę iż ty rybak nie wędkarz. Fish no kill!!!!!

Powiem tak - jeśli jesteś wegetarianinem, nie nosisz butów, pasków itp. ze skóry to szanuję twoją opinię i pogląd, można łapać i wypuszczać sam tak czasami robię gdy rodzinka już objadła się rybą.
Wiele razy dyskutowałem z ludźmi co twierdzili że zabicie sarenki czy dzika to barbarzyństwo ale nie mieli oporów kupna mięsa ze świni co słonka nie widziała i całe życie przesiedziała w boksie na stalowej kracie ( w rzeźni też byłem i widziałem ubój - sztucer jest skuteczniejszy ) o jajkach i losie kurczaków to nie piszę bo to jest prawdziwy horror.
Uważam, że trzeba się na coś zdecydować albo jesteśmy w stanie zabić, oprawić i zjeść albo jesteśmy wegetarianinami i to też jest dobra idea którą rozumie i doceniam - wszak znaczna ilość hindusów dobrze sobie z tym radzi.
P. S. - moim zdaniem prawdziwe barbarzyństwo to zabijanie dla trofeum.

@cafekot
Leszcze i Jazie, czyli wnioskuję ze łapiesz na rzece(jakiej jeśli można wiedzieć). Te dwa ciemne "leszczyki" to pewnie powyżej 2kg/szt.

Zazdrościć tylko frajdy przyłapaniu i miłego wypoczynku.
@szlumf Wiem Znałem kiedyś pana "pomidor" na niego wszyscy mówili. Miał straszną wiedze na temat wszystkiego co można z natury wytargać i się uwalić. Z muchomorów zbierał skórkę, suszył i palił. Ponoć dawało niezłego kopa i trzymało nawet do 2 dni w połączeniu z bieluniem itd.
Źle skończył.

Te ciemniejsze leszczyki to koło 3-ki na moje oko na sztukę

Sam czasem biegam, tylko ze spinningiem, może i ja przed zimą się czymś większym pochwalę

Wędkuję głównie na odrze - 10 minut drogi, do warty mam kawał - 25 minut drogi

, miejscówkę na odrze karmię od dwóch tygodni grochem 20 kilo na tydzień, wędkuję teraz bolonką w nurcie z lekkim przytrzymaniem. W cztery godziny nie schodzi się poniżej 12-15 kilo (nie zabieram wszystkiego). Leszcz w górnym lewym rogu miał 2,65 kilo, wcześniej - rekordowy kleń miał 62 cm - to jest dobry rok na odrze. Na warcie wędkuję tylko sportowo tyczką ale to całkiem inna bajka. Dołączam fotę z dzisiaj (największy jazik miał 2,10 kilo), jutro może też się coś trafi a w piątek koniec urlopu

. Pozdrawiam wszystkich kolegów po kiju.

Oj jak ja ci zazdroszczę. Ja w tym roku nie znalazłem czasu nawet na małą chwilkę z wędką nad Wartą. A o takich połowach to mogę tylko pomarzyć. Połamania kija

Na moim płocie Jesień walczy z Latem 2014.

jesien-na-plocie-2014-m.jpg

To bluszcz, czy winobluszcz?

Winobluszcz pięciolistkowy. Chałupę też mi obrasta, niedługo będzie tak jak na tej:

winobluszcz.jpg

To u mnie podobnie na działce domek. Tylko mróz trochę go trzepie. Pięknie się wybarwia jesienią.

A ja w sobotę miałem takie widoki. Bieszczady - Tarnica.

A u mnie trzy tygodnie temu, doszło do takiego spotkania;

jeż.jpg

A parę dni później na nieboskłonie...

tęcza.jpg

tęcza 1.jpg

jajek12 pisze:A ja w sobotę miałem takie widoki. Bieszczady - Tarnica.

Pozazdrościć widoków ....

Bardzo wiało na Tarnicy?

http://www.youtube.com/watch?v=8nMH1D2Yh8s
Spacer po parku.

@70-MAREK. Było wyjątkowo spokojnie. Bywałem w gorszych warunkach

Pozdrawiam. jajek12

jajek,
jesteś z tamtych stron?
Bywam regularnie, również i na Tarnicy, ale w lecie

Odwiedziłem moją chatę w Beskidach i stwierdziłem ze myszy lubią dobre ocieplenie.
Na szczęście blachy nie lubią.

Dzisiaj na spacerku z rodzinka widzieliśmy/słyszeliśmy żurawie

telefon nie ogarnął bo wysoko się kręciły. Do tego orzechów laskowych nie będzie w tym roku

bo w nocy -4 było. Czy tego czasami się nie zalewa??

Nie bój o orzechy

Pomacałeś męskie kotki, które raczej jeszcze nie pylą.

W weekend widziałem takie pylące ale nie było czerwonych żeńskich. Z obserwacji wynika ze męskie otwierają się na różnych krzewach w innych terminach... wiec nadzieja na orzechy jest...

Sezon w oczku wodnym rozpoczęty. Dzisiaj spotkałem żabkę Henrykę, która odpoczywała na kamieniu w popołudniowym słońcu.

Janie ciesz się że nie masz w okolicy gronostaja lub borsuka, a raczej niech Henryk się cieszy. Piękne wysycenie barw.

Dzisiaj Henia siedzi w wodzie.

Zawsze uwielbiałem te niebieskie helikoptery, nie mylić tym z TVN-u.

Też niebieski, ale....... inny

Janku zapraszam nad Biebrze. Tam dopiero jest ornitopterów.

Chętnie przyjadę. A tutaj taka roślinka...

Dzisiaj zapolowałem na helikoptery. Ustrzeliłem jeden niebieski i trzy czerwone

A ja, zapolowałem dzisiaj na pierwszą, tegoroczną kąpiel mojej psiny w jeziorze

pies.jpg

Ona to uwielbia, mogłaby cały dzień siedzieć we wodzie

Widocznie ciepła woda u ciebie radius, w jakich regionach mieszkasz że psina wchodzi do wody już...

Moja psinka już w kwietniu ciągła do wody, ale jeszcze wtedy jej nie pozwalałem. A jak fajnie szuka kamieni pod wodą

Woda w miarę ciepła bo to zalew ze stojącą wodą

Jest nadzieja na domowe winko w tym roku.

Zachęcony doświadczeniami Kolegów też postanowiłem spotkać się z florą i fauną. W Phoenix Park w Dublinie żyją wolno stadka danieli i chodzą sobie po parku. Będąc tam poprzednio widziałem, że niektóre z nich pozwalały sobie podejść bardzo blisko, a jak podchodzący był przygotowany (czytaj miał ze sobą marchewkę) to podchodziły nawet do osoby i jadły z ręki.
W środę uzbrojeni w kilka marchewek i aparat pojechaliśmy całą rodzinką spróbować podejść do stada tak blisko jak się da i zrobić przy okazji kilka fotek, które mam nadzieję z przyjemnością obejrzycie

Witam ponownie

Jak tylko jest pogoda (co w krainie deszczowców nie jest co dzień) zdarza nam się pojechać do Ogrodu Botanicznego nacieszyć oczy, pięknem barwy i kształtu. Można tam spotkać i miłe dla oka okazy flory i poruszające się nieco szybciej okazy fauny. O ile ze zrobieniem zdjęć flory z reguły nie mam problemów, zazwyczaj pozują cierpliwie i nie uciekają zbyt szybko, to z fauną już tak lekko nie jest

Zresztą zobaczcie sami

Czy ktoś wie co to za ptak ? Mamy takich kilka w ogrodzie i ciekawość nas zjada

Sójka

@ta_moko Dzięki! Zasłużyłeś na audiobooka - podeślij na PW adres wysyłkowy+nr tel.

Pozdrawiam
JO

Tak wspaniała nagroda za koleżeńską przysługę... Niezwykle mi miło Janie. Dziekuję.

A jak już jesteśmy w tym temacie, to mam zmartwienie. Od kilku dni przy moim domu nieustannie kręcą się pojedyncze szerszenie. Mam wrażenie, że szukają miejsca na gniazdo. Zdjecia nie mam, bo strach podejść. Ma ktoś sprawdzony sposób na przeciwdziałanie zadomowieniu się tych olbrzymów?

ta_moko - cała przyjemność po mojej stronie

Ja miałem szerszenie kilka lat temu - zrobiły sobie gniazdo w przyłączu sieci energetycznej, w peszlu plastikowym do którego wchodzi kabel ze słupa. Kupiłem w ogrodniczym silny preparat na szerszenie (aerozol z rurką na strumień gazu) i zaopatrzyłem się w piankę poliuretanową w sprayu. Następnie ubrany w motocyklowe skóry, w rękawicach, z szalikiem i w pełnym kasku wylazłem na balkon po południu, kiedy szerszenie są najbardziej aktywne i latają w tę i z powrotem (to był błąd) i napryskałem do peszla trucizny po czym szybko zalepiłem pianką poliuretanową.
Błąd polegał na tym, że należało to zrobić albo bardzo późnym wieczorem albo w nocy, gdy wszystkie szerszenie zlecą się do gniazda. A tak to miałem taki efekt, że te wracające z terenu nadal szukały gniazda i potem próbowały zrobić sobie kolejne w podbitce. Na szczęście zrezygnowały po kilku dniach.

Popatrz gdzie kombinują założenie gniazda, to musi być jakaś dobrze nasłoneczniona dziura, lubią dranie ciepło. I ją zalep czymkolwiek.

No właśnie zalepiam co popadnie, ale ta metoda mnie nie uspakaja. Istniejące gniazda już też usuwałem; przy jednym się poddałem i prosiłem o pomoc strażaków. Bardziej mi chodzi o np. jakiś środek odpychajacy, niemiły dla szerszeni, czego nie lubią... jak lawenda dla moli. Powąchają i będą się trzymać z daleka.

Jeśli możesz opryskać te miejsca chemią, to polecam preparat na muchy - proszek do rozpuszczenia w wodzie (nazwę sprawdzę).
I druga metoda - brutalna, ale sprawdzona - rakietka do badmintona i heja - meczyk z szerszeniami. Tylko po meczu trzeba usunąć resztki przegranych, żeby ktoś nie nadział się na żądło.

To taka Radwańska method - niezła, jak coś to mam takie rakietki w garażu.

Radwańska method tylko dla tenisistów, bo rakieta tenisowa jest sporo cięższa i machanie nią przez dwie godziny mocno nadwyrężyła mi staw barkowy. No i bezwładność większa

A ja ostatnio widziałem kilka łosi. Niestety odległość daleka i temu zdjęcia nie zrobiłem. Biebrza wciąga.

Grążel rozkwitł z rana

Janie czym robisz zdjęcia makro, bo są extra.

Nikon D5200+Tamron XR DiII 18-200 mm

Jodła ( 8 metrów wysokości) po raz pierwszy od 12 lat ma szyszki

Tak kwitnie mój "dostawca" owocków na Żenichę

dzika róża.jpg

a wczoraj, leżąc sobie na kocyku nad wodą, miałem odwiedziny takiego oto gościa...

jaszczurka.jpg

Wczoraj spotkałem takiego "Muszkietera" na róży

robaczek_na_rozy.JPG

A za oknem regularnie widzę cztery zielone papugi żyjące na wolności. Za cholerę nie mogę ich uchwycić. Kiedyś je jednak dopadnę.

Ty ich nie fotografuj, tylko łap i sprawdź pod kątem współpracy z destylarką

Cześć. Z ostatniego wypadu na............. ryby.

Bocian wygląda na sztucznego i ma kamerę w oku

Nie mogłem się powstrzymać, pozazdrościć czasu na wypoczynek

Muszę odkurzyć aparat

Brały??

Średnio. Może 12 leszczy, trochę płoci. Dwa leszcze (52 cm i 49 cm )wylądowały tu.

100_0471.jpg

A reszta do wody.

Dzisiaj wymiękłem - podchodzę do oczka, a tam czapla z dwoma młodymi. Stara jeszcze zdążyła skubnąć rybkę, a młode szukały żab w bagienniku. Piękna ta natura

czaple.JPG

jajek12 gdzie takie rybki biorą?

Jakieś sztuczne te czaple, takie mało... naturalne

Oj pozazdrościć, tym bardziej takiej frajdy a i kolacja smacznie wygląda. Minusem leszcza są ości ale przy tak dużych sztukach to i ości duże.

radius pisze:Jakieś sztuczne te czaple, takie mało... naturalne

Bo te czaple przyleciały pocztą polską

@piotricz. Podkarpackie zbiornik Wilcza Wola. Kumpel obok wyciągnął karpia...... 12.8 kg, 98 cm.
@ramzol. Wędzony leszcz rewelacyjny, do tego pszeniczna z 2011r.
Oczywiście karp wrócił do wody. Piękny reproduktor.

Złapać będzie ciężko a i beczka w tym samym miejscu nie ruszona. Wierze na słowo

A dziękuje za nazwę zbiornika. Kto wie może kiedyś

Lubię zdjęcia makro

Jeszcze jeden ptaszek, który przyleciał pocztą polską. Fakt, że plastikowy ale za to ładnie wisi na wierzbie. No a swoją drogą dzięcioł na wierzbie

dzieciol.JPG

Na rogu dachu gołębie założyły gniazdo. Dzisiaj z gniazda wyfrunął młody gołąb i wylądował 2 metry niżej na czerwonym klonie. Drzewko ma cienkie gałązki i od 3 godzin gołąb siedzi i się boi. Rodzice latają wokół, parkują na pobliskiej jodle ale boją się usiąść na klonie - bo gałązki cienkie i dziecko by spadło !

Czekam na rozwój wypadków, jest ciekawie...

golabek.JPG

A mnie się wydaje ,że to buk jest...................

A co za różnica buk czy klon. Jak mnie żonka 28 lat temu wysłała na bazar, abym kupił włoszczyznę to kupiłem marchewkę, pora, selera i tylko brakowało pietruszki. Patrzę, jeden taki ma pietruszkę na stoisku, więc podchodzę do niego i pytam: Panie, po ile ta pietruszka?

A on na to: Panie, to chrzan jest.

Ważne, że to gołąb a nie szpak

P.S. Mama i Tata czuwają na jodle nad bezpieczeństwem dziecka.

golebie.JPG

No jak miło. Też mam gołąbki, a one gniazdko. Ja pod ich gniazdkiem mam kostkę, a one... sracz!
Tylko zdjęcia nie umiem jakoś załączyć. A może to i dobrze?

Na podwórku coraz weselej. Właśnie zauważyłem na wierzbie dwie młode ledwo co opierzone sójki. Czekają na rodziców, którzy co kilka minut przynoszą w dziobach smakołyki. Jak się uda to spróbuję pstryknąć moment karmienia, ale to trudne bo rodzice bardziej czujni.

Jedna z tych młodych sójek, które sfotografowałem 3 dni temu teraz wygląda tak:

sojka-mloda.JPG

Taki sobie robal

I jeszcze raz niebieski(a)

JanOkowita pisze:podchodzę do niego i pytam: Panie, po ile ta pietruszka?A on na to: Panie, to chrzan jest

Panie Janie to ma być wpadka? To jest pikuś. Historyjka...koleś pojechał na Ukrainę, córcia sobie zamarzyła owczarka kaukaskiego(takie wielkie włochate bydle) i przywiózł. Wszystko fajnie, pięknie, ale szczeniaczek nie chce nic jeść. Cóż, kochający tatuś zabrał zwierzątko do weterynarza po poradę. A weterynarz? Panie przecież to nie jest pies, to niedźwiedź brunatny.....
Misiowaty szczeniaczek pojechał do Zamościa do Zoo. Co się dalej z nim stało nie wiem.

Efekt dzisiejszego polowania

biedronka-czerwona.JPG

Moje polowanie, niestety bez fotek, bo telefon padł. Od początku..Maksymalnie zdołowany wybrałem się do parku. Karmić Kaczki. Zaopatrzony w wszelakie pyszności jakie ptactwo lubi. Usiadłem sobie na trawie i przypłynęły dwie rodziny. Ojciec, Matka i w jednej 7 w drugiej 8 sztuk młodych. Brzydkie kaczątko. Matka na 3 rzucone dawki pokarmu, dwa zjadła a jeden zanosiła najsłabszemu ze stada, kaczor żarł wszystko jak leci nie patrząc czy innym nie potrzeba. A teraz ciekawostka, matka odganiała obcego kaczora, odganiała również obcą matkę, ale nie odganiała ich maleństw. Zachowanie durnego ptaka wyprowadziło mnie z doła, praktycznie natychmiast. Kaczątka jako młode i ufne podchodziły blisko, rodzice utrzymywały dystans,ale tak silnego instynktu macierzyńskiego nie widziałem dawno.

A ja nieco nietypowo włączę się w temat, bo krótką historyjką obrazkową, jak to Lolcia z Belcią rudą na myszach pędziły

Koty są różne, dzikie, domowe, wielkie i małe, szare, bure, leniwe i.. psotne

Takie właśnie dwa egzemplarze mam przyjemność przedstawić, cóż powiedzieć - trafiły chyba pod właściwą strzechę!

KOTMIX.jpg

Malwa - roślina niegdyś "obowiązkowa" przy każdym domu na wsi, wierzono iż przynosi szczęście i dobrobyt domostwu.

malwa-czarna-bak1.JPG

W winogronach na płocie odkryłem dzisiaj gniazdo, z którego wystaje tylko dziób pisklaka. Ciekawe, co to za ptaszek.

pisklak.JPG

A ja mam takiego szkodnika- który systematycznie robi sobie gniazdo pomiędzy dachówką i gipsem w wełnie.

Jeśli chodzi o gniazdo, to stawiam na kosa.
A zwierzaczek, to raczej kamionka czyli kuna domowa. Złapała się?

Wiem , że kuna.
Niestety jest odporna na wszelkiego typu łapki i bezczelna do granic bólu.
Dlaczego? Bo jak robię grila to potrafi z młodymi siedzieć w rynnie i przez godzinę patrzeć co robimy.
Można do nich podejść tak na 2-3 metry i nic z tego sobie nie robią.
Nie chce być brutalny bo środkami siłowymi bym ją kilim ale na razie jeszcze moje nerwy ją tolerują.

Spróbuj ją zniechęcić uciążliwymi piskami - np. buzerek piezoelektryczny. Są gotowe odstraszacze - próbowałeś?

Na odstraszacze poszło tyle kasy , że 3 tony cukru i to bez promocji bym kupił.
Nawet z USA załatwiłem takie z czujnikiem ruchu i losowo modulowanym piskiem.
Dzień , dwa to trochę ich odrzucało , a potem jak gdyby nigdy nic.
Żona stwierdziła , że to są kuny które weszły w XXI wiek i byle gadżet ich nie rusza.
Teraz to egzotyka bo jak przychodzą znajomi to widząc je tak blisko pytają czy oswojone - ja odpowiadam , że tak i że śpią z nami na kanapie.

Dodam jeszcze ,że nawet załatwiłem z ZOO Krakowskiego sierść i urynę jakiegoś dużego kota (chyba jaguara) smród na kilometr - był spokój z dwa tygodnie. Jak na nie patrzyłem wtedy to głupiały tak że sąsiedzi pytali co się tak drze. I co raz ciszej i ciszej i jak pierwsza przeszła to reszta za nią i strach minął.
Trutek się nie chwycą żadnych, wykładane jajka , kawałki kurczaka - brak reakcji.
Kupione repelenty tak samo - działają max tydzień . I tak mam od 3 lat- dwa razy dach rozbierany by usunąć gniazdo. A gwoli ciekawości podam , że zmierzony rekord skoku z rozbiegu na drzewie jest 3m.