Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym zamiast rurki
-
Autor tematu - Posty: 220
- Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Hej
Czy ktoś testował taki wynalazek ?:
Interesuje mnie balon o pojemności ok 10-13 L, muszę spróbować uratować roczne winko na którym zaczyna pojawiać się biała pajęczyna ;\ w takim słoju po zlaniu, zasiarkowaniu i ewentualnie dodaniu spirytusu miałbym lepszy podgląd i kontrolę.
Czy można to dostać gdzieś na terenie Warszawy ? kto jest producentem ?
Czy ktoś testował taki wynalazek ?:
Interesuje mnie balon o pojemności ok 10-13 L, muszę spróbować uratować roczne winko na którym zaczyna pojawiać się biała pajęczyna ;\ w takim słoju po zlaniu, zasiarkowaniu i ewentualnie dodaniu spirytusu miałbym lepszy podgląd i kontrolę.
Czy można to dostać gdzieś na terenie Warszawy ? kto jest producentem ?
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 gru 2014, 00:30 przez Anubis, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 220
- Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym za miast rurki
Mam zamknięte w gąsiorze 20 L jednaj zapełnionym do połowy, raz na 3 tygodnie sprawdzam i jednak wino nadal uwalnia trochę gazu.
Oglądałem dziś może nie zbyt dokładnie, ale wydaje mi się, że na powierzchni w niektórych miejscach widzę coś białego.
Muszę coś zrobić, bo wino jest bardzo smaczne (aronia + dodatki). Chcę je zlać pod korek z pod ewentualnego osadu/ dopiero co tworzącego się kożucha, za siarkować i ewentualnie dodać trochę spirytusu, wino może mieć ok 14-15 % , Blg 3,5.
ps. producenta już znalazłem, widzę że to Biowin, znalazłem też sklep w Warszawie, kwestia czy to się sprawdzi, czy lepiej zwykły balon z szerokim wejściem i do tego gumowy kapturek z możliwością zamontowania rurki fermentacyjnej, słój wychodzi taniej, jednak elementy plastikowe mogą być mniej szczelne.
Też do poprawy.
Oglądałem dziś może nie zbyt dokładnie, ale wydaje mi się, że na powierzchni w niektórych miejscach widzę coś białego.
Muszę coś zrobić, bo wino jest bardzo smaczne (aronia + dodatki). Chcę je zlać pod korek z pod ewentualnego osadu/ dopiero co tworzącego się kożucha, za siarkować i ewentualnie dodać trochę spirytusu, wino może mieć ok 14-15 % , Blg 3,5.
ps. producenta już znalazłem, widzę że to Biowin, znalazłem też sklep w Warszawie, kwestia czy to się sprawdzi, czy lepiej zwykły balon z szerokim wejściem i do tego gumowy kapturek z możliwością zamontowania rurki fermentacyjnej, słój wychodzi taniej, jednak elementy plastikowe mogą być mniej szczelne.
Też do poprawy.
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 gru 2014, 00:39 przez Anubis, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 159
- Rejestracja: wtorek, 31 sty 2012, 17:16
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym za miast rurki
A to na pewno gaz? Widać bombelki? Może od zmian temperatury się w rurce bulki pojawiają, po takim czasie fermentacja jest chyba wykluczona, to nie miód.
Zobacz http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p110923
Zobacz http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p110923
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym za miast rurki
Kupiłem takie cudo na próbę, dębię w nim destylat wieloowocowy. To o wiele fajniejszy gadżet niż balon/gąsior podobnej wielkości, ze względu na duży otwór. Jak masz pajęczynkę na rocznym winie to pewnie infekcja, spirytus i siarka to jedno rozwiązanie, drugim jest pasteryzacja i rozlew do butelek.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 220
- Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym za miast rurki
na 10L wina dam 200-250 ml spirytusu, podskoczy mi % o 2,5 i dam piro 2g.
Postaram się zlać przez torbę filtracyjną żeby pajęczyna się nie przedostała, szkoda wina bo b. dobre...
Mam nauczkę aby nie degustować winka przed butelkowaniem.
Postaram się zlać przez torbę filtracyjną żeby pajęczyna się nie przedostała, szkoda wina bo b. dobre...
Mam nauczkę aby nie degustować winka przed butelkowaniem.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym za miast rurki
Raczej ściągnij je wężykiem tak, żeby nie zebrać błony z powierzchni, bo zlewając na pewno jej trochę złapiesz, a torba filtracyjna to kolejna możliwość złapania infekcji.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 44
- Rejestracja: sobota, 5 lip 2014, 13:17
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym zamiast rurki
Ja te słoje szt dwa 8-litrowe i jeden 5-cio litrowy mam do nalewek. Tylko w wersji zwykłej. Taka plastikowa, miekka uszczelka i nakrętka. I jest sczelnie. Miąchałem owoce z cukrem i nic nie skapnęło. A taki z takim kapturkiem to chyba też sobie kupię.
-
Autor tematu - Posty: 220
- Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym zamiast rurki
Już słój kupiłem w Warszawie w wersji 10 litrowej, wino chyba trzeba będzie szybko wypić bo z tego co czytałem nie da się po infekcji go uratować na dłuższą metę ;\
"Kożuch na winie powodują drożdże kożuchujące, potrzebujące, w odróżnieniu od winnych, tlenu do swojego rozwoju. Atakują one zwykle tylko wina słabe, mało kwaśne. Najlepszym środkiem zaradczym jest niedopuszczenie do powstania kożucha, a więc przechowywanie wina w takich warunkach, by nie miało styczności z powietrzem, w całkowicie wypełnionych naczyniach. Wino posiadające kożuch można jeszcze próbować ratować. W tym celu należy ściągnąć wino spod kożucha do innego, za siarkowanego naczynia, uważając przy tym, by nie naruszyć kożucha. Wino takie najlepiej szybko zużyć, jeśli nie nabrało oczywiście od kożucha nieprzyjemnego smaku lub zapachu."
Właśnie robię następne tym razem balon zaleję pod korek i po 2 zlaniu nie otworzę aż do czasu butelkowania. W sumie podczas zlewania też jest kontakt z powietrzem, nie wiem czy siarkować zaraz po pierwszym zlaniu czy np po drugim po ok 2 miesiącach aż wino zrzuci pozostałości umarłych drożdży i resztek z wyciśniętej sfermentowanej miazgi ..
"Kożuch na winie powodują drożdże kożuchujące, potrzebujące, w odróżnieniu od winnych, tlenu do swojego rozwoju. Atakują one zwykle tylko wina słabe, mało kwaśne. Najlepszym środkiem zaradczym jest niedopuszczenie do powstania kożucha, a więc przechowywanie wina w takich warunkach, by nie miało styczności z powietrzem, w całkowicie wypełnionych naczyniach. Wino posiadające kożuch można jeszcze próbować ratować. W tym celu należy ściągnąć wino spod kożucha do innego, za siarkowanego naczynia, uważając przy tym, by nie naruszyć kożucha. Wino takie najlepiej szybko zużyć, jeśli nie nabrało oczywiście od kożucha nieprzyjemnego smaku lub zapachu."
Właśnie robię następne tym razem balon zaleję pod korek i po 2 zlaniu nie otworzę aż do czasu butelkowania. W sumie podczas zlewania też jest kontakt z powietrzem, nie wiem czy siarkować zaraz po pierwszym zlaniu czy np po drugim po ok 2 miesiącach aż wino zrzuci pozostałości umarłych drożdży i resztek z wyciśniętej sfermentowanej miazgi ..
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym zamiast rurki
Do pobierania próbek są specjalne, szklane przyrządy. Wujek goole pokaże jak to wygląda, wpisz mu: "próbnik do wina".
Filtrowanie jest najgorszym z pomysłów. Natlenione ciemnieje, brunatnieje i jest to wada wina.
Jest i to ogromny. Z resztą nie trzeba przelewać całości do innego balona. Wystarczy przechylić balon i odlać małą próbkę. To wystarczy do zakażenia wina. CO2 jako cięższy od powietrza osłania nastawy i wina, podczas zlewania, dokładnie wylewany też dwutlenek, a jego miejsce zajmuje powietrze ze wszystkim co w nim "fruwa". Wina się lewaruje, tzn ściąga wężykiem. Do tego ważnym jest, by płyn nie spadał z wężyka wetkniętego zaledwie w szyjkę balonu i pienił całość. Wężyk ma być do samego dna, a ciecz przepływać jak najspokojniej. Nie róbcie dużej różnicy poziomów żeby szybciej "leciało". W ten sposób nic winom nie grozi.Anubis pisze: podczas zlewania też jest kontakt z powietrzem
Do pobierania próbek są specjalne, szklane przyrządy. Wujek goole pokaże jak to wygląda, wpisz mu: "próbnik do wina".
Filtrowanie jest najgorszym z pomysłów. Natlenione ciemnieje, brunatnieje i jest to wada wina.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym zamiast rurki
Ja niedawno kupiłem sobie takie dwa 25 l, ale nie używam kapturka fermentacyjnego. Do fermentacji miazgi zatykam otworek luźnym gałgankiem z gazy, do fermentacji płynnego nastawu nakładam na wierzch szyjki korek silikonowy biowinowski (tak aby doszedł do końca gwintu) i wtykam zwykłą rurkę. Wald ma 100% racji pisząc o technice przelewania - oczywiście jeśli w konkretnym przypadku nie chodzi akurat o natlenienie, bo i takie czasem zabiegi sa potrzebne. Małe próbki pobieram pipetą jednomiarową 100 ml - do kupienia w każdym sklepie ze szkłem laboratoryjnym.
Jeśli chodzi o siarkowanie po obciągach - jeśli już ktoś chce to robić, to oczywiście najlepiej byłoby zmiareczkować wolne SO2 żeby wiedzieć czy i ile piro dodać, ale wiem, że to nieco skomplikowane, więc doradzę robić siarkowanie po II obciągu (najlepiej dać piro do naczynia, do którego wykonujemy obciąg. Po I obciągu nastaw jest jeszcze mocno wysycony CO2 po fermentacji i raczej nie grozi mu utlenienie. Zakażenie też raczej nie, jeśli winiarz nie jest fleją a nastaw ma kilkanaście % alkoholu.
Jeśli chodzi o siarkowanie po obciągach - jeśli już ktoś chce to robić, to oczywiście najlepiej byłoby zmiareczkować wolne SO2 żeby wiedzieć czy i ile piro dodać, ale wiem, że to nieco skomplikowane, więc doradzę robić siarkowanie po II obciągu (najlepiej dać piro do naczynia, do którego wykonujemy obciąg. Po I obciągu nastaw jest jeszcze mocno wysycony CO2 po fermentacji i raczej nie grozi mu utlenienie. Zakażenie też raczej nie, jeśli winiarz nie jest fleją a nastaw ma kilkanaście % alkoholu.
-
Autor tematu - Posty: 220
- Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Uniwersalny balon z nakrętką i kapturkiem fermentacyjnym zamiast rurki
Koniec wężyka lekko nad dnem aby nie zaciągać farfocli (przydała by się wersja z usztywnioną końcówką), wężyk zawsze myję a ostatnio przed odciągiem gotuję...
Co do próbnika to kupiłem szklany ale nie bardzo teraz widzę sensu jego użytkowania chyba że zaraz na początku w celu zbadania poziomu cukru, kwasowości itp. Wina robię dosyć mocne trochę na czuja, po prostu wybieram mocne szczepy i dodaje cukier po 3 partię robiąc co jakiś czas pomiary Blg tak aby wyszło ok 3 Blg przed zlaniem z nad osadu i zakończoną fermentacją, w przyszłości zamierzam jednak wyliczać co i jak. Z tym siarkowaniem faktycznie jak Darek piszę chyba lepiej siarkować po drugim odciągu kiedy resztki owoców z wyciśniętej pulpy i martwe drożdże opadną na dno, za siarkować i za powiedzmy rok bez wcześniejszego zdejmowania korka zlać bezpośrednio do zdezynfekowanych butelek.
Na wszelki wypadek przez parę miesięcy butelki by stały aby wyrównać ciśnienie w razie jak by wino jednak nadal lekko fermentowało.
Co do próbnika to kupiłem szklany ale nie bardzo teraz widzę sensu jego użytkowania chyba że zaraz na początku w celu zbadania poziomu cukru, kwasowości itp. Wina robię dosyć mocne trochę na czuja, po prostu wybieram mocne szczepy i dodaje cukier po 3 partię robiąc co jakiś czas pomiary Blg tak aby wyszło ok 3 Blg przed zlaniem z nad osadu i zakończoną fermentacją, w przyszłości zamierzam jednak wyliczać co i jak. Z tym siarkowaniem faktycznie jak Darek piszę chyba lepiej siarkować po drugim odciągu kiedy resztki owoców z wyciśniętej pulpy i martwe drożdże opadną na dno, za siarkować i za powiedzmy rok bez wcześniejszego zdejmowania korka zlać bezpośrednio do zdezynfekowanych butelek.
Na wszelki wypadek przez parę miesięcy butelki by stały aby wyrównać ciśnienie w razie jak by wino jednak nadal lekko fermentowało.