Pierwsze pędzenie
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: sobota, 17 lis 2012, 21:22
- Krótko o sobie: Wódz Pędzący Bimber
- Ulubiony Alkohol: miętóweczki
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Południowe Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
Witam drodzy psotnicy. Piszę, ponieważ 29 lub 30 grudnia będę próbował po raz pierwszy w życiu pędzić. Najpierw sprzęt, który do tego użyję:
1) szybkowar jak na zdjęciu:
2) deflegmator:
Przy czym kombinuję żeby na szybkowarze przeciąć rurkę i jak wiadomo - pomiędzy szybkowar i chłodnicę wrzucić deflegmator. Wszystko połączone będzie wężykami silikonowymi.
Moje pytanie: Jak ważny w całym procesie jest termometr? zastanawiam się nad zakupem takowego ustrojstwa:
i podpięcia go w miejsce zaworka bezpieczeństwa który znajduje się w szybkowarze. Czy jest on konieczny, czy też można pędzić "na oko" - wiem o konieczności zlaniu przedgonu dla krasnali.
Nadmieniam, że będzie to grzane maszynką typu prodiż. Już doczytałem, że gaz = zło
Co do nastawu, to jest na bazie grochu, robiłem w butelce 5 galonów (ok. 19l) - w środku było 4kg grochu, 4kg cukru i ok. 10 litrów wody plus drożdże (nastaw robiłem jeszcze zanim zacząłem czytać to forum...) teraz przecedziłem to od syfów (resztek drożdży i grochu) i klaruję. Zastanawiam się czy coś z tego wyjdzie, czy wszystko wychla porcelanowy mumin.
Pozdrawiam psotników i z góry dzięki za uwagi.
1) szybkowar jak na zdjęciu:
2) deflegmator:
Przy czym kombinuję żeby na szybkowarze przeciąć rurkę i jak wiadomo - pomiędzy szybkowar i chłodnicę wrzucić deflegmator. Wszystko połączone będzie wężykami silikonowymi.
Moje pytanie: Jak ważny w całym procesie jest termometr? zastanawiam się nad zakupem takowego ustrojstwa:
i podpięcia go w miejsce zaworka bezpieczeństwa który znajduje się w szybkowarze. Czy jest on konieczny, czy też można pędzić "na oko" - wiem o konieczności zlaniu przedgonu dla krasnali.
Nadmieniam, że będzie to grzane maszynką typu prodiż. Już doczytałem, że gaz = zło
Co do nastawu, to jest na bazie grochu, robiłem w butelce 5 galonów (ok. 19l) - w środku było 4kg grochu, 4kg cukru i ok. 10 litrów wody plus drożdże (nastaw robiłem jeszcze zanim zacząłem czytać to forum...) teraz przecedziłem to od syfów (resztek drożdży i grochu) i klaruję. Zastanawiam się czy coś z tego wyjdzie, czy wszystko wychla porcelanowy mumin.
Pozdrawiam psotników i z góry dzięki za uwagi.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Pierwsze pędzenie
To szkiełko, to moim zdaniem, możesz sobie darować. Jak chcesz deflegmatora, to go zrób z metrowego kawałka miedzianej rury wypełnionej miedzianymi sprężynkami, siatką albo zmywakami nierdzewnymi z Lidla.
Termometr też sobie daruj, kup alkoholomierz i na nim się wzoruj.
Chłodnicę warto dać pionowo, jeśli jest spiralna w środku. Jak skropliny będą miały w rurce "pod górkę", choć we fragmencie, będzie ci system "pluł".
Na pierwszy raz po prostu spróbuj pot - stilla i puszczaj kilka razy, powoli.
Termometr też sobie daruj, kup alkoholomierz i na nim się wzoruj.
Chłodnicę warto dać pionowo, jeśli jest spiralna w środku. Jak skropliny będą miały w rurce "pod górkę", choć we fragmencie, będzie ci system "pluł".
Na pierwszy raz po prostu spróbuj pot - stilla i puszczaj kilka razy, powoli.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: sobota, 17 lis 2012, 21:22
- Krótko o sobie: Wódz Pędzący Bimber
- Ulubiony Alkohol: miętóweczki
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Południowe Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
Re: Pierwsze pędzenie
Mam jeszcze jeden problem. Mianowicie - wiadomo przed pędzeniem nowy sprzęt trzeba przepuścić "bez procentów" żeby się wszystko przeczyściło. No i mój problem...
Dziś destylowałem kranówkę po raz piąty - do gara tak na oko 4 litry. Destylowałem do butelki 0,5 litra i mam problem następujący. Chcąc się napić tego od razu mnie wykręciło. Wiem jak smakuje woda destylowana ze sklepu, bo kiedyś jak napełniałem akumulatory w aucie to parę łyków tejże wody spiłem - nie miała smaku ani zapachu. Natomiast to co przepuściłem dzisiaj strasznie wali metalem.
Poza tym, za każdym razem jak czyszczę szybkowar osadza się na nim jakiś taki biały osad, ale nie jest to kamień.
Czy ktoś mógł mnie nabić w butlę i sprzedać szybkowar ze stali ko jako zwykłe g***wno z byle jakiego stopu ?
Jeśli to normalne - Czy gotowy bimberek będzie miał taki sam metaliczny posmak? Czy może powinienem czyścić (odparowywać wodę) szybkowar "do skutku" ? Może ktoś miał podobne problemy - widziałem że parę osób próbowało destylować pot stillem na bazie szybkowarów.
Dzięki z góry za odpowiedzi i pozdrawiam.
Dziś destylowałem kranówkę po raz piąty - do gara tak na oko 4 litry. Destylowałem do butelki 0,5 litra i mam problem następujący. Chcąc się napić tego od razu mnie wykręciło. Wiem jak smakuje woda destylowana ze sklepu, bo kiedyś jak napełniałem akumulatory w aucie to parę łyków tejże wody spiłem - nie miała smaku ani zapachu. Natomiast to co przepuściłem dzisiaj strasznie wali metalem.
Poza tym, za każdym razem jak czyszczę szybkowar osadza się na nim jakiś taki biały osad, ale nie jest to kamień.
Czy ktoś mógł mnie nabić w butlę i sprzedać szybkowar ze stali ko jako zwykłe g***wno z byle jakiego stopu ?
Jeśli to normalne - Czy gotowy bimberek będzie miał taki sam metaliczny posmak? Czy może powinienem czyścić (odparowywać wodę) szybkowar "do skutku" ? Może ktoś miał podobne problemy - widziałem że parę osób próbowało destylować pot stillem na bazie szybkowarów.
Dzięki z góry za odpowiedzi i pozdrawiam.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: środa, 16 sty 2013, 11:45
Re: Pierwsze pędzenie
Kolego, o co chodzi z tą pastą do butów, bo ja nie mogę znaleźć tego typu informacji, a mam podobny problem jak Ty i czemu nie gaz? Też się nad tym zastanawiałem...czy może na palniku elektrycznym to robić, czy na gazie?
PS: jak Ci poszło, bo już chyba proces zakończony
PS: jak Ci poszło, bo już chyba proces zakończony
Ostatnio zmieniony środa, 16 sty 2013, 18:23 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Interpunkcja i polskie litery!
Powód: Interpunkcja i polskie litery!
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsze pędzenie
Czemu nie gaz... A ile razy o tym było pisane na forum?
Gaz w porównaniu do prądu jest droższy, bardziej niebezpieczny i upierdliwy,
dodatkowo musisz mieć drugą butle (oczywiście pełną) w zapasie, idąc dalej
trudniej na nim regulować moc grzania itd.
Gaz w porównaniu do prądu jest droższy, bardziej niebezpieczny i upierdliwy,
dodatkowo musisz mieć drugą butle (oczywiście pełną) w zapasie, idąc dalej
trudniej na nim regulować moc grzania itd.
A o to: http://alkohole-domowe.com/forum/zapach ... ilit=pastyKolego, o co chodzi z tą pastą do butów, bo ja nie mogę znaleźć tego typu informacji
-
- Posty: 713
- Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Mazury
- Podziękował: 232 razy
- Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Pierwsze pędzenie
No ale gaz butlowy ma inną cenę, a gaz w bloku z stałego ujęcia chyba ma inną? No i raczej się nie ma co martwić o to że się skończy
Ostatnio zmieniony środa, 16 sty 2013, 21:44 przez Zygmunt, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Nie cytujemy całego poprzedniego postu.
Powód: Nie cytujemy całego poprzedniego postu.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: wtorek, 2 paź 2012, 20:10
- Ulubiony Alkohol: Jack Daniel's Gentleman i inne odmiany Whisky poza domowymi oczywiście tego się nie da podrobić :D
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsze pędzenie
Pamiętajcie, że jak ktoś ma w domu gaz ziemny, to nie może w świetle przepisów p.poż używać gazu z butli.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsze pędzenie
przyłącza np. w łazience, piwnicy, warsztacie czy garażu - to masz racę, ale szczerze wątpie
by chcąc pędzić np. w łazience ułatwi to gaz z sieci, a nie zapominajmy, że jednak dużo ludzi
pędzi poza kuchnią
Zdrówko
No i zapomniałeś o jednej jakże ważnej sprawie - jeśli ktoś używa gazu ziemnego i ma do niegoPawellos999 pisze:Jeśli ktoś używa gazu ziemnego to nie potrzeba drugiej butli
przyłącza np. w łazience, piwnicy, warsztacie czy garażu - to masz racę, ale szczerze wątpie
by chcąc pędzić np. w łazience ułatwi to gaz z sieci, a nie zapominajmy, że jednak dużo ludzi
pędzi poza kuchnią
Zdrówko
-
- Posty: 713
- Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Mazury
- Podziękował: 232 razy
- Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Pierwsze pędzenie
No dobrze prawisz - gaz ma dużo minusów - mniejsza mobilność chociażby jeśli ktoś chce korzystać z gazu ziemnego - a on nie jest tak drogi jak butlowy - przy gazie ziemnym duże koszta są abonamentu i przesyłu które są stałe - więc zasadniczo gdybyśmy dużo z niego korzystali tym taniej by nam wychodził powiedzmy litr gazu
Seta
Seta
-
- Posty: 52
- Rejestracja: wtorek, 2 paź 2012, 20:10
- Ulubiony Alkohol: Jack Daniel's Gentleman i inne odmiany Whisky poza domowymi oczywiście tego się nie da podrobić :D
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Pierwsze pędzenie
@Zygmunt, to ciekawostka.
Osobiście przyznam się, że nie wiedziałem o tym (nie używam ) ale ciekaw jestem dlaczego.
Ciekawe czy chodzi o zmiany gazu na jednym i tym samym sprzęcie (kuchence), bo do ziemnego i butlowego są inne dysze ale reguluje się powietrzem tak samo.
Czy chodzi po prostu o to grzebanie w sprzęcie bez uprawnień.
U nas na ten przykład trzeba wzywać gościa do instalacji nawet jak chcesz sobie dysze w kuchence wymienić, a że większość ludzi nie wie, że można wymienić to nie wymieniają , a ci co wiedzą to potrafią to zrobić i też olewają wzywanie fachowca.
Wracając do tematu.
Ziemny gaz, taki w rurociągu w blokach, jest tańszy od butlowego ale i tak taniej wychodzi elektryczność na dzień dzisiejszy i bezpieczniej bo nie używa się otwartego ognia, a opary alkoholowe są wysoce łatwopalne, co było tutaj już w kilku tematach opisywane.
Niemniej jednak wielu z nas używa lub używało gazu.
Polecam poszukać działu o bezpieczeństwie
@mtx1985 masz rację, przyjąłem jedynie psocenie w kuchni bez kombinowania.
Ja na szkiełku też bawię się w kuchni ale na kolumience już w łazience z prądem - wygoda.
Osobiście przyznam się, że nie wiedziałem o tym (nie używam ) ale ciekaw jestem dlaczego.
Ciekawe czy chodzi o zmiany gazu na jednym i tym samym sprzęcie (kuchence), bo do ziemnego i butlowego są inne dysze ale reguluje się powietrzem tak samo.
Czy chodzi po prostu o to grzebanie w sprzęcie bez uprawnień.
U nas na ten przykład trzeba wzywać gościa do instalacji nawet jak chcesz sobie dysze w kuchence wymienić, a że większość ludzi nie wie, że można wymienić to nie wymieniają , a ci co wiedzą to potrafią to zrobić i też olewają wzywanie fachowca.
Wracając do tematu.
Ziemny gaz, taki w rurociągu w blokach, jest tańszy od butlowego ale i tak taniej wychodzi elektryczność na dzień dzisiejszy i bezpieczniej bo nie używa się otwartego ognia, a opary alkoholowe są wysoce łatwopalne, co było tutaj już w kilku tematach opisywane.
Niemniej jednak wielu z nas używa lub używało gazu.
Polecam poszukać działu o bezpieczeństwie
@mtx1985 masz rację, przyjąłem jedynie psocenie w kuchni bez kombinowania.
Ja na szkiełku też bawię się w kuchni ale na kolumience już w łazience z prądem - wygoda.
-
- Posty: 713
- Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Mazury
- Podziękował: 232 razy
- Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Pierwsze pędzenie
Na forum o innej tematyce znalazłem coś takiego :
Koszt zagotowania 1 litra (1kg) wody z użyciem różnych mediów
We wszystkich przypadkach temperatura odniesienia wody na wejściu 7C – zmierzone.
1. Gaz ziemny sieciowy – 0,0416zł
Gaz ziemny sieciowy po uwzgl. opłat stałych - 0,0583zł
2. En. Elektryczna – 0,0549zł
3. LPG - 0,0809zł.
Wyliczenia z początku 2012 roku.
Wynika z tego że koszt grzania gazem ziemnym sieciowym jest zbliżony do grzania prądem.
Gaz LPG czyli butlowy to jak widać drożyzna.
No ale na korzyść grzania prądem przemawia mobilność, bezpieczeństwo no i dodatkowo można keg ocieplić i oszczędzić troszkę kasy. Więc jednak prąd i tylko prąd
Koszt zagotowania 1 litra (1kg) wody z użyciem różnych mediów
We wszystkich przypadkach temperatura odniesienia wody na wejściu 7C – zmierzone.
1. Gaz ziemny sieciowy – 0,0416zł
Gaz ziemny sieciowy po uwzgl. opłat stałych - 0,0583zł
2. En. Elektryczna – 0,0549zł
3. LPG - 0,0809zł.
Wyliczenia z początku 2012 roku.
Wynika z tego że koszt grzania gazem ziemnym sieciowym jest zbliżony do grzania prądem.
Gaz LPG czyli butlowy to jak widać drożyzna.
No ale na korzyść grzania prądem przemawia mobilność, bezpieczeństwo no i dodatkowo można keg ocieplić i oszczędzić troszkę kasy. Więc jednak prąd i tylko prąd
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsze pędzenie
http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0020750690
§ 157, ppkt. 6:
Chodzi o to, że w razie pożaru odcinają gaz i wchodzą do domu. Nie chcą się tam natknąć na butle z LPG, która może wybuchnąć. Stąd zakaz używania butlowego LPG, jeżeli masz przyłącze gazu ziemnego.Osobiście przyznam się, że nie wiedziałem o tym (nie używam ) ale ciekaw jestem dlaczego.
http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0020750690
§ 157, ppkt. 6:
Kod: Zaznacz cały
Zabrania się stosowania w jednym budynku gazu
płynnego i gazu z sieci gazowej.
I jak dla mnie kluczowa zaleta- dokładność regulacji.No ale na korzyść grzania prądem przemawia mobilność, bezpieczeństwo no i dodatkowo można keg ocieplić i oszczędzić troszkę kasy.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: sobota, 17 lis 2012, 21:22
- Krótko o sobie: Wódz Pędzący Bimber
- Ulubiony Alkohol: miętóweczki
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Południowe Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
Re: Pierwsze pędzenie
Kurna olek. Trochę zeszło, trochę się u mnie pozmieniało - przede wszystkim stan cywilny i miejsce zamieszkania. Z tamtego psocenia nic nie wyszło... Ale za to w międzyczasie zrobiłem parę winek
Ale nie o tym, sprzęt został zmodyfikowany - dorzuciłem dwa odstojniki i tak jak mówiliście, dałem chłodnicę pionowo. Dziś w kościele ksiądz mówił o zmianie wody w wino, a ja zamierzam zmienić wino w coś lepsiejszego. Jedno z win o których pisałem, z truskawek, wyszło mi strasznie wytrawne i mam z 15 litrów do przegonienia. Czytałem, że może strasznie trącać ale co mi tam - jako wina tego się nie da wypić bo łzy lecą na samą myśl o tym winie.
Dołączam sweet focię sprzęciku:
Ale nie o tym, sprzęt został zmodyfikowany - dorzuciłem dwa odstojniki i tak jak mówiliście, dałem chłodnicę pionowo. Dziś w kościele ksiądz mówił o zmianie wody w wino, a ja zamierzam zmienić wino w coś lepsiejszego. Jedno z win o których pisałem, z truskawek, wyszło mi strasznie wytrawne i mam z 15 litrów do przegonienia. Czytałem, że może strasznie trącać ale co mi tam - jako wina tego się nie da wypić bo łzy lecą na samą myśl o tym winie.
Dołączam sweet focię sprzęciku:
Re: Pierwsze pędzenie
WItam, nie bede zaczynal nowego tematu bo szkoda miejsca a temat ten sam, rownierz naszlo mnie na dzialanie we wlasnym zakresie % towym
Zanim sie zapisalem na te forum nastawilem zacier 6 kg cukru na 25l wody i turbo drozdze SAGA wszystko wedlug instrukcji na paczce drozdzy
a to moj sprzet, milo bylo by uslyszec jakies uwagi co jak z czym sie robi, mysle ze za dzien dwa nastaw bedzie gotowy wiec zaczne dzialac, posiadam plyte grzejna 2,2 kW ale nigdy jeszcze nie uzywalem sprzetu choc jest uzywany.
Prosze o jakies wskazowki na co zwrocic uwage ile % zapelnic tego kega czy kanke,
Zacier stoi 2 dobe, ma 0 blg, w smaku jest calkiem calkiem ale czuc delikatnie cukier nie wiem bo w codziennym zyciu nie uzywam cukru wiec moge czuc go mocniej,
Dzieki za poswiecenie mi czasu i checi pomocy,
Pozdrawiam serdecznie
Zanim sie zapisalem na te forum nastawilem zacier 6 kg cukru na 25l wody i turbo drozdze SAGA wszystko wedlug instrukcji na paczce drozdzy
a to moj sprzet, milo bylo by uslyszec jakies uwagi co jak z czym sie robi, mysle ze za dzien dwa nastaw bedzie gotowy wiec zaczne dzialac, posiadam plyte grzejna 2,2 kW ale nigdy jeszcze nie uzywalem sprzetu choc jest uzywany.
Prosze o jakies wskazowki na co zwrocic uwage ile % zapelnic tego kega czy kanke,
Zacier stoi 2 dobe, ma 0 blg, w smaku jest calkiem calkiem ale czuc delikatnie cukier nie wiem bo w codziennym zyciu nie uzywam cukru wiec moge czuc go mocniej,
Dzieki za poswiecenie mi czasu i checi pomocy,
Pozdrawiam serdecznie
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Pierwsze pędzenie
Po pierwsze w cukrze nie masz skrobi, aby ją zatrzeć.
Po drugie wypierdziel ten wężyk z PCV, chyba że lubisz pić bimber o smaku opony. Kup wężyk silikonowy.
Po trzecie. Dlaczego TO kupiłeś?
Po drugie wypierdziel ten wężyk z PCV, chyba że lubisz pić bimber o smaku opony. Kup wężyk silikonowy.
Po trzecie. Dlaczego TO kupiłeś?
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: sobota, 17 lis 2012, 21:22
- Krótko o sobie: Wódz Pędzący Bimber
- Ulubiony Alkohol: miętóweczki
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Południowe Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
Re: Pierwsze pędzenie
Jestem po pierwszym przepuszczeniu. Z około 4,2 litra wina wyszło mi 2 litry przeźroczystego płynu pierwsze 100 gram wylałem dla krasnoludków, a reszty wyszło około 2 litry. Rozlałem to do butelek po winie 0,75. W pierwszej butelce jak pobrałem próbkę miałem około 58-60% na voltomierzu. Końcówka jaka leciała miała 15-16% i wyłączyłem aparaturę. Reszta wina poszła do kibelka. W najbliższy weekend nastawię to jeszcze raz.
I tu pojawia się pytanie. To co kapało z chłodnicy dalej śmierdzi truskawką. Czy po drugim przepędzeniu zapach się ulotni?
Rozcieńczać to z wodą? Czytałem forum i różne są opinie, z przewagą na to żeby rozcieńczyć.
Potem pewnie i tak trzeba będzie do płatków dębowych wrzucić, chociaż myślałem, żeby do tego co wyjdzie dosypać suszonych śliwek żeby przeszedł ich zapach i może delikatnie smak
I tu pojawia się pytanie. To co kapało z chłodnicy dalej śmierdzi truskawką. Czy po drugim przepędzeniu zapach się ulotni?
Rozcieńczać to z wodą? Czytałem forum i różne są opinie, z przewagą na to żeby rozcieńczyć.
Potem pewnie i tak trzeba będzie do płatków dębowych wrzucić, chociaż myślałem, żeby do tego co wyjdzie dosypać suszonych śliwek żeby przeszedł ich zapach i może delikatnie smak
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsze pędzenie
Jeśli chcesz mieć to od razu pijalne to tnie się bardzo restrykcyjnie frakcje, zbierając nawet do butelek 100ml jeśli zaczynasz uczyć się łapać serce. Jeśli zaś do starzenia można trochę mniej dokładnie. Do ilu procent ciagniesz, jest to trudne pytanie - 30,40%. Czy zostanie zapach- powinien. Ja zawsze dodaje do całości trochę pogonów, ale trzymam destylat nawet kilka lat z dębem. Przy dobrze prowadzonej destylacji prostej z deflegmatorem powinien początek być ponad 80%. Najlepiej zbieraj od początku w butelki 100ml i ucz się dzielić frakcje na smak I zapach, a nie na %. Czy destylować raz, czy więcej? Na szybkie picie raczej dwa razy.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com