To ja jeszcze
trzy słowa od ojca prowadzącego dodam.
Akceptacja postów jest moim pomysłem i osobistą inicjatywą. Po co ona istnieje? Bo nie jestem w stanie być na forum cały czas, a odrzucanie postów, w których ktoś się pyta: "jak zrobić bimber", albo pisanych tak, że dzięki powalającej stylistyce i ortografii mogły by bezproblemowo służyć za materiały treningowe dla początkujących kryptologów, jest o wiele mniej pracochłonne od ich kasowania.
Kolego Newcomer, założeniem zarządu forum jest trzymać poziom, nawet byle jaki, ale jednak poziom. Cały portal AD nie jest poświęcony spotkaniom ludzi i bezładnej paplaninie, ale rzeczowej pomocy i wymianie wiedzy. I to wiedzy konkretnej.
Oczywiście, pomimo zbieżności tematycznej, mamy całkowicie inny profil od sąsiedniego forum. Forum AD to Technikum Producentów Trunków, sąsiednie forum, to Politechnika Gorzelnicza. U nas każdy początkujący uzyskuje pomoc, ale wymóg jest jeden wynikający ze zdrowej zasady: Jak chcesz coś dostać, to się postaraj.
Pieczone gołąbki nie lecą same do gąbki. Jak nie napiszesz starannie posta, to nikt dla ciebie nie będzie się trudził pisząc.
W ten sposób również eliminuje się bełkot, "styropian" informacyjny i niczemu nie służące wyskoki harcowników które o mało nie rozpieprzyły forum na wiosnę 2009 r.
Użytkownicy, poza nielicznymi wyjątkami

się nie skarżą, a mało tego - są zadowoleni, że na forum łatwo znaleźć potrzebną wiedzę. Docelowo - istniejące tematy konkretne zostaną odsiane ze spamu, bo komu się chce czytać 4 strony w poszukiwaniu wiedzy?
A tak na koniec, polecam (ku przemyśleniom) moją wypowiedź napisaną onegdaj kiedy się rozpoczęła awantura o poprawne pisanie:
Za bardzo nie rozumiem pewnych "wątpliwości"
userów...
Siedzimy przy wspólnym stole - nie rzeźbionym, ale i zdecydowanie nie dechach podpartych pustakami;
stół nakryty jest obrusem - nie jedwabnym, ale i zdecydowanie nie z Super Ekspresu z przed miesiąca;
jemy używając sztućców - nie srebrnych, ale i zdecydowanie nie jemy palcami;
pijemy z kieliszków - nie kryształowych, ale i zdecydowanie nie ze słoików po dżemie;
papierosy gasimy w popielniczce - nie inkrustowanej, ale i zdecydowanie nie depczemy ich na podłodze pod stołem;
sikamy na zewnątrz - nie do porcelanowych nocników, ale i zdecydowanie nie lejemy w kąt pokoju;
używamy języka - nie z XIX-wiecznych salonów, ale i zdecydowanie nie z pod dresiarskiej dyskoteki...
Po prostu staramy się utrzymać pewien poziom. A tu dobrze wyczułem, że znajdują się tacy, którym to nie odpowiada?... Nie rozumiem tego.
Styl, staranność i poprawność językowa napisanych postów świadczy przede wszystkim o dwóch rzeczach: o poziomie reprezentowanym przez autora i jego szacunku do czytających. I nie chodzi o zabłąkany błąd ortograficzny (który się może zdarzyć każdemu i to nawet 10 razy dziennie), co bardziej szeroko rozumiane niechlujstwo językowe, które jest owym brakiem szacunku do czytającego. A to się na tym forum niekiedy zdarza. I wtedy reaguję, aczkolwiek nie zawsze, bo wiem, że niektórzy są niereformowalni.
Myślę, że tym postem zamknąłem dyskusję o wyższości świąt Wielkanocnych nad świętami chanuka.