Gazowane wino z winogron

[marti86]

Witam wszystkich, mam pytanie, mam wino leżakowane rok, które można byłoby już butelkować tylko problem jest taki że jest lekko gazowane. Nie jest sfermentowane, nie czuć kwasu, zaoctowania, nic takiego, w smaku jest normalne jak z winogron tyle, że wyszedł szampan. Ma ktoś pomysł lub jakieś porady co z tym zrobić? jak pozbyć się tego gazu? Za wszelkie porady bardzo dziękuję.

[jakis1234]

Drożdże nadal pracują i dlatego nagazowało. Musisz najpierw doprowadzić do ubicia drożdży - różne metody są opisane na AD.
Potem zostaw na jakiś czas, aż się odgazuje i wtedy możesz butelkować.

[marti86]

Nadal gazują po roku czasu?

Mod.
Nie cytuj posta poprzedzającego.

[jakis1234]

Tak, miałem wina, który potrafiły pracować nawet po dluższym czasie.
Wino stało w damach i wyglądało, że już dawno nie pracuje. Po przelaniu do butelek, nagazowało się.
Zresztą innego wytłumaczenia nie ma. Przecież dwutlenku węgla tam nie wtłaczałeś

[JanOkowita]

Przy zlewaniu do butelek wino dostało dodatkową porcję tlenu i drożdże podjęły jeszcze pracę. Nie były zapewne przedtem zneutralizowane pirosiarczynem. Zależnie od tego jak dużo jeszcze zostało tam cukru to czasami można po zakorkowaniu wyprodukować wybuchające granaty.

[marti86]

Wino nadal stoi w balonie, nie było przelewane do butelek, trochę ryzykowne butelkować gazowane wino

[jakis1234]

I niech stoi. Generalnie przechowuję wina w damach i rozlewam po jednej damie do spożycia.
Jak już nie pracuje, to wymieniam rurkę na zakrętkę i tyle.
Dobrze tylko wypełnić pojemnik po korek, żeby się nie utleniało.

[dynio]

1g pirosiarczynu potasu / 10L wina i po kłopocie. Później klarowanie lub filtrowanie i rozlew do butelek

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

[jakis1234]

1g pirosiarczynu potasu / 10L wina i po kłopocie.

Niestety nie zawsze.