Ceny prądu od Lipca 2024

[czytam]

Taryfa dynamiczna ma sens, gdy w domu jest pełna automatyka sprzężona z giełdą energii. Musi być też dość duży odbiornik, który można załączyć/wyłączyć w odpowiedniej chwili. Gdy nie ma tego sprzężenia, użytkownik musiałby śledzić ceny i sterować obciążeniem. Byłoby to nieco absorbujące w stosunku do spodziewanych korzyści (nawet gdy przyjąć ujemne ceny energii).

[rastro]

PGE dyma właścicieli fotowoltaiki? Wystarczy, że właściciele PV na jeden dzień wyłączą swoje panele

Właściciele PV też walą w ciula, dzisiaj trochę słońce poświeciło, traf chciał, że podłączyłem miernik bo coś chciałem sprawdzić i włosy mi się na głowie zjeżyły... miernik pokazywał przez dłuższą chwilę 265-270V w sieci... o jedna czy dwie instalacje na sieci za dużo i już się zaczyna patologia. Miernik może i taki sobie, ale tak czy inaczej żeby pokazał 270 to na siec musiało być grubo ponad dozwolone 252V.

[JanOkowita]

Dlatego droższe urządzenia domowe (audio, komputery, TV, dekoder, router) mam podłączone pod UPS-y. W trakcie skoków napięcia reagują i odpowiednio je korygują do bezpiecznych poziomów. A skoki zdarzają się coraz częściej na mojej ulicy - zresztą wkrótce sam do tego dołożę cegiełkę. bo zdecydowałem się na montaż paneli PV
Natomiast mam zamiar "zżerać" jak najwięcej własnego prądu w ciągu dnia z racji tego, że oboje z żonką pracujemy w domu.

[rozrywek]

@JanOkowita
Bardzo mądre rozwiązanie z tym UPS.
Stabilne napięcie.

[rastro]

Ale, hola, panele panelami - napięcie w sieci ma nie przekraczać 253V i tyle, jak przekracza to niech właściciele PV się cmokną w pompkę, a nie kręcą przy falownikach. Zapewne 270V większość nowych urządzeń przeżyje, zazwyczaj zasilacze impulsowe w nich stosowane w specyfikacji mają zakres 280-285V ale co do zasady napięcie w sieci ma się trzymać granicy błędu 10% czyli być w zakresie 207-253V. Jak tak dalej będzie to zwyczajnie poproszę PGE o zainstalowanie pomiaru napięcia na złączu i niech szukają kto podkręca PV ponad normę, zapewne w umowie prosumenckiej jest paragraf na taki przypadek.

@rozrywek, gówno nie stabilne napięcie, bo zasadniczo są trzy rodzaje takich urządzeń -
1. online z podwójną konwersją, faktycznie stabilizują napięcie, ale ze względu na sposób działania pożerają prąd...
2. line interactive - te być może coś pomogą bo zdążą się przełączyć jak napięcie wypadnie z bezpiecznych widełek..
3. Offline... które włączają się tylko jak padnie zasilanie a przez większym napięciem nie chronią.
ma to same wady, taki UPS to kawał grzmota... te z pkt. 1 i 2 zazwyczaj są dość drogie... a jeszcze pozostaje kwestia, czy za zasilaczem jest prawdziwy sinus czy tylko taki udawany, bo z ten drugi w przypadku niektórych urządzeń może narobić więcej szkód niż pożytku.

[niebieski-n2]

jak przekracza to niech właściciele PV się cmokną w pompkę, a nie kręcą przy falownikach. ................... i niech szukają kto podkręca PV ponad normę,

Po co kręcą przy falownikach i po co się podkręca PV ponad normę (zapewne tym kręceniem)??
Mógłby ktoś wytłumaczyć?
Dlaczego w tym głupim kraju nie może być tak, że wszystko działa tak jak zostało zaprojektowane, przewidziane, tylko większość uważa, że wie lepiej niż fabryka i musi pchać swoje łapy i poprawiać po producencie...

[zask]

Wyżej w poście jest odpowiedź. 253V to umowne bezpieczne napięcie w sieci powyżej którego falownik wyłączy się i nie będzie oddawał prądu do sieci. Podkręcisz falownik to ominiesz limit kosztem innych instalacji w Twojej okolicy.

[Góral bagienny]

Podkręcają napięcie żeby sąsiadowi wyłączyło podawanie prądu do sieci a nie jemu.
Po chwili sąsiad podkręci i tym sposobem napięcie rośnie.

[JanOkowita]

Czy to oznacza, że gdy na tej samej linii jest kilka instalacji PV to do sieci zwrotnie trafia tylko z tej jednej, która ma najwyższe napięcie?

[Doody]

5 lat temu jak założyłem PV byłem pierwszy na ulicy. Teraz faktycznie w bardzo słoneczne dni są przerwy w odbiorze spowodowane napięciem w sieci. Ale to chwilowe zjawisko.

[Góral bagienny]

Jeżeli jest takie małe zapotrzebowanie to tak.
Po to cwaniaczki podnoszą napięcie

[rastro]

Teraz faktycznie w bardzo słoneczne dni są przerwy w odbiorze spowodowane napięciem w sieci. Ale to chwilowe zjawisko.

Ja mam tak że trzech sąsiadów po kolei ma PV, największy problem że jeden jest blisko drugiego bo nie ma szans na spadek napięcia gdzieś pomiędzy, te 270 to faktycznie było chwilowe, ale umówmy się że to był słoneczny dzień na przełomie marca i kwietnia, aż się boję co będzie czerwiec/lipiec/sierpień kiedy słońce będzie oddawać jeszcze więcej energii.

Ogólnie PV przy obecnej infrastrukturze jest rozwiązaniem pozbawionym sensu i już widać, że dochodzimy do granicy możliwości technicznych i zaczynają się kombinacje alpejskie.

[Alien844]

Właśnie dostałem pismo z informacją o taryfie dynamicznej.

Daj poczytać może być na PW

Zapomniałem odpisać, to jedynie informacja iż od sierpnia będzie taryfa dynamiczna i co 15 minut może być nowa stawka, i tylko tyle.

[rozrywek]

@rastro
Dziękuję za rzeczowe wyjaśnienie.
Koledzy czy ja dobrze rozumuję, że w naszym hobby przy tej taryfie dynamicznej wracamy do księżycówki?.
Czyli gotowania w nocy ponieważ najtaniej będzie?.
Czy odwrotnie?.

[Alien844]

Ale z tego co wiem to taryfa dynamiczną nie jest obowiązkową, tylko ciekawe jak będzie wyglądać w porównaniu do innych.
Ostatnio oglądałem kanał o fotowoltaice i nie tylko koleś prowadzi i mówił o tej dynamicznej i dał jedną radę żeby poczekać pół roku, rok i zobaczyć jak to będzie wyglądać żeby nie rzucać się od razu na tą taryfę.

[witas]

Po co kręcą przy falownikach i po co się podkręca PV ponad normę (zapewne tym kręceniem)??
Mógłby ktoś wytłumaczyć?
Dlaczego w tym głupim kraju nie może być tak, że wszystko działa tak jak zostało zaprojektowane, przewidziane, tylko większość uważa, że wie lepiej niż fabryka i musi pchać swoje łapy i poprawiać po producencie...

W skrócie to wygląda w ten sposób, że aby oddać energię do sieci to trzeba mieć generator o ciut wyższym napięciu niż aktualne napięcie w sieci. Im większa różnica pomiedzy generatorem a średnim napięciem w sieci tym łatwiej (i więcej) energi jest generator w stanie oddać.
Przykład: załóżmy, że w okolicy nie ma żadnej fotowoltaiki a napicie w sieci jest 230V. Ktoś zakłada fotowoltaikę i jego generator jest ustawiony na 240V (wydaje mi się, że te generatory - falowniki - sme ustawiają sobie napięcie, ale nie powinny generować więcej niż te graniczne 253V). Energia jest oddawana do sieci, licznik nabija sprzedaż. Skutek uboczny: napięcie w sieci w okolicach takiego generatora jest wyższe - gdzieś pomiędzy 230 a 240V i spada wraz z odległością od tego generatora. Teraz sąsiedzi maja w gniazdkach więcej woltów, ale wszystko jest jeszcze w normach. Teraz druga osoba z okolicy postanowiła sobie rónież założyć fotowoltaikę. Jego generator zauważa napięcie w sieci 235V więc, żeby cos oddać do sieci to z koleji jego falownik ustawia się np. na 240V (a może nawet i ciut wyżej). U tego pierwszego z foltowoltaiką nastąpił lekki wzrost średniego napięcia i zauważono, że jego instalacja nie oddaje już tak dużo i łatwo energi w tym samym czasie. Być może falownik podbije ciut napięcie, ale tego 253V nie powinien przekraczać.
Im więcej instalacji fotowoltaicznych w okolicy, tym lepiej dla zakładu energetycznego, ale gorzej dla właściciela fotowoltaiki, bo jego instalacja nie jest w stanie oddać już tak dużo energii, jak kiedyś (gdy w okolicy była tylko jego instalacja dostępna). W efekcie końcowym falowniki "biją się" o napięcie i zwiekszają je sobie, ale granicznych 253V nie powinny przekraczać, bo wtedy - ja pisze rastro - zakład energetyczny powinien dostać po dupsku, bo normy sa przekroczone; oczywiście zakład energetyczny powinien znaleźć winowajcę, który generuje za duże napiecie. Kręcenie tych falowników jest po to, by wygenerować zysk i sprzedać jeszcze troche energii do sieci. Niestety jest to już niezgodne z normami i zakład energetyczny powinien zrobić wtedy interwencję w tej sprawie.

Pośrednia sprawa: w sieci energetycznej są transformatory, które są ostatnim ogniwem w przesyle energii. To za ich pomocą do naszych domostw trafia napięcie około 230V. Sprawa jest taka, że im dalej od transformatora, to napięcie spada, dlatego same transformatory generują wyższe napięcie (np. 240V). Fotowoltaika blisko transformatora będzie oddawać mało energii. Generalnie jest pewna granica opłacalności, ale o tym sprzedawcy instalcji FV raczej nie mówią, bo straciliby rynek zbytu.

Teraz faktycznie w bardzo słoneczne dni są przerwy w odbiorze spowodowane napięciem w sieci. Ale to chwilowe zjawisko.

Ja mam tak że trzech sąsiadów po kolei ma PV, największy problem że jeden jest blisko drugiego bo nie ma szans na spadek napięcia gdzieś pomiędzy, te 270 to faktycznie było chwilowe, ale umówmy się że to był słoneczny dzień na przełomie marca i kwietnia, aż się boję co będzie czerwiec/lipiec/sierpień kiedy słońce będzie oddawać jeszcze więcej energii.

Ogólnie PV przy obecnej infrastrukturze jest rozwiązaniem pozbawionym sensu i już widać, że dochodzimy do granicy możliwości technicznych i zaczynają się kombinacje alpejskie.

Jak już kombinują z napięciem to znaczy, że ilość instalacji fotowoltaicznych w Twojej okolicy jest nasycona. Stawianie nowych instalacji z nastawieniem na oddawanie energii do sieci chyba nie ma juz sensu. W słoneczne, letnie dni instalacja będzie w stanie wygenerować dużo energii ale niestety nie będzie można jej oddać (sprzedać) do sieci. Co wtedy? Można postawić sobie w ogódku jacuzzi i grzać wodę grzałką zasilaną bezpośrednio z FV, przyjamniej energia będzie jakoś spożytkowana, hehe. Albo klimatyzacje zasilić.

[rastro]

W słoneczne, letnie dni instalacja będzie w stanie wygenerować dużo energii ale niestety nie będzie można jej oddać (sprzedać) do sieci. Co wtedy? Można postawić sobie w ogódku jacuzzi i grzać wodę grzałką zasilaną bezpośrednio z FV, przyjamniej energia będzie jakoś spożytkowana, hehe. Albo klimatyzacje zasilić.

Jet gorzej, bo ktoś kto ma nadprodukcję, a napięcie w sieci jest już na poziomie 253V to falownik zwyczajnie się wyłącza i po zawodach, bo mamy możliwość produkcji sporej ilości energii, ale i tam musimy ją kupić od ZE.

Generalnie jak instalacji jest za dużo, szczególnie, jak kilku właścicieli ma zainstalowane instalacje po sąsiedzku, zaczyna się to co w moim zawodzie w nazywamy wyścigiem, ostatecznie ktoś musi przegrać.

[JanOkowita]

Mam przełącznik odcinający dom od sieci elektrycznej. Czy wówczas da się korzystać jedynie z prądu z paneli w ciągu dnia?

[drgranatt]

Nie wiem, czy licznik dwukierunkowy na to pozwala.

[rastro]

Mam przełącznik odcinający dom od sieci elektrycznej. Czy wówczas da się korzystać jedynie z prądu z paneli w ciągu dnia?

Odpowiedź, będzie jak zwykle to zależy. Zazwyczaj w takich instalacjach stosuje się falowniki przeznaczone do pracy on-grid i one synchronizują częstotliwość z siecią, nie wiem czy one mogą pracować bez sieci. Druga sprawa to słońce jest kapryśne... więc przydał by się jakiś bufor na czas zaniku słońca, a trzecia sprawa, to ZE nie zgodzi się na tego typu instalację bez odpowiedniego stycznika sterowanego automatycznie zanikiem napięcia w sieci ze względów bezpieczeństwa... i to prawdopodobnie odpowiada na pierwsze pytanie - jak nie ma prądu w sieci to falownik powinien się zatrzymać - bo umówmy się większość zaników napięcia w obecnych czasach wynika z prac planowych na linii a nie z awarii.

[rastro]

Nie wiem, czy licznik dwukierunkowy na to pozwala.

A co ma do tego licznik dwu kierunkowy... rozłączasz stycznik i licznik widzi tylko sieć.

[zielonka]

Mam przełącznik odcinający dom od sieci elektrycznej. Czy wówczas da się korzystać jedynie z prądu z paneli w ciągu dnia?

Jeśli nie masz falownika hybrydowego to niestety dupa - jak nie dostarczysz zasilania z sieci falownik się odłączy. Możesz próbować zasilić go jakimś generatorem po odłączeniu od sieci jednak jak to wypada w praktyce nie wiem. Zdałoby się jednak mieć magazyn Tylko że jedyny sensowny jaki widzę to kilkanaście kilowatogodzin a wtedy koszt zabija sens takiej imprezy.

[zielonka]

P.S . Jest jeszcze opcja zakupu drugiego typu off grid ale bez choćby małej baterii to i tak nieciekawie. Jak się okaże że ten system będzie całkiem do dupy to na okresy przejściowe odepnę jeden string i zacznę nim bezpośrednio grzać wodę w buforach - 2000l to już jaki taki magazyn jest.
Do tej pory wolałem sprzedać nawet po te złodziejskie 30 groszy ale jak mam mieć zero to lepiej nagrzać wody . Czas musi pokaząć póki co jak to zwykle w tym naszym grajdołku - aby do jutra i jakoś to będzie bo jeszcze nigdy nie było żeby jakoś nie było.

[rozrywek]

@zielonka
Jak masz oddawać za grosze do sieci. To lepiej rosół wstawić. Albo golonkę. Niech spadają.
Ty inwestujesz w cały system a oni mają zyski.
Nieźle wymyślone. Cwaniaki.

[rastro]

Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.

[JanOkowita]

Dzisiaj miałem okazję przetestować pierwszy dzień fotowoltaiki w domu. Rano pochmurno , słaby uzysk, potem w ciągi dnia chmury i czasami przebłyski słońca. W każdym razie z instalacji 5,88 kWp uzyskałem w ciągu dnia 14 kWh, które zużyłem całkowicie (licznik prądu do zmierzchu pokazał jedynie zużycie 0,4 kWh). Domowe urządzenia AGD włączane kolejno jedno po zakończeniu pracy drugiego, pralka, zmywarka, itd.
W moim przypadku zużycia średnio miesięcznie 400-500kWh instalacja "zwróci się" po 2,5 roku użytkowania.

[Kula]

Gratuluję zakupu.
Przy liczeniu okresu zwrotu musisz pamiętać, że przy takiej instalacji w okresie listopad - luty miesięcznie uzyskasz 100-200kWh co zapewne zmieni sposób liczenia.
Przy takim zużyciu prądu jak u Ciebie fotowoltaika to chyba najlepsza możliwa inwestycja.

[rastro]

To zależy od warunków, u mnie jest takie nasycenie, że nie zwróci się nigdy, nie ma sensu instalować.

[JanOkowita]

u mnie jest takie nasycenie

Nasycenie czego? Drzew ? Wieczny cień ?

[rastro]

Nasycenie instalacji PV na linii niskiego napięcia, do której jestem podłączony.

[JanOkowita]

Czyli instalacji nie masz ale wszystko o nich wiesz. Dobre.

[rastro]

Ależ to żadna tajemna wiedza, za dużo instalacji na jednej linii niskiego napięcia = kłopoty, np. takie jak u mnie... 270V w sieci ludki kręcą przy falownikach bo ich odcina, jak słońce trochę mocniej zaświeci.

[rozrywek]

@rastro
A ja mam pytanie z innej beczki.
Zapewne będziesz wiedział.
Co jeśli napięcie w sieci wzrośnie tak że walnie ci telewizor. Zepsuję się lodówka?.
Kto za to beknie?.To dosyć ciekawe.
Podpisujesz umowę z dostarczycielem. Nie można pewnego napięcia przekroczyć.
Ten system moim zdaniem dopiero raczkuje.

[rastro]

@rozrywek - najpewniej zwyczajnie nic... bo na to trzeba mieć dowody, a to oznacza że trzeba przekonać dostawcę energii, najczęściej żeby zainstalował monitoring gdzieś na sieci, bo bez tego to przyjadą pomiarowcy o siódmej rano albo w pochmurny dzień i stwierdzą, że jest git i będą jeszcze gotowi obciążyć zgłaszającego kosztami.

No a jeżeli uda się coś ugrać to być może ZE wypłaci kasę, bo pewnie są ubezpieczeni na taką okazję a ubezpieczyciel odzyska kasę od sprawcy jeżeli uda się takowego ustalić.

Ale, to takie gdybanie, trzeba by było zagłębić się w prawo energetyczne tam z całą pewnością jest to uregulowane.

[rozrywek]

@rastro
To jak finanalnie uważasz?.
Wchodzić w to czy zostawić taryfy jakie są obecnie?.
I oszczędzać używając energii wtedy kiedy jest najtaniej.

[radius]

Co jeśli napięcie w sieci wzrośnie tak że walnie ci telewizor.

Ubezpiecza się chałupę od przepięć i sprawa rozwiązana.

[rastro]

Problem w tym że jak nie było burzy to ciężko udowodnić że to było przepięcie. Można też zainstalować na wrażliwych obwodach ogranicznik przepięć typu D, one zazwyczaj konają przy napięciu w zakresie 260-270V - tyle że to też kosztowna zabawa, nierozbieralne kosztują coś koło 200zł, takie do rozdzielni nawet i 400, ale mają wymienne wkładki pewnie też 100-200 za sztukę. No i do kompletu wcześniej musi być ogranicznik typu B+C, bo inaczej to nie ma sensu.

[radius]

Problem w tym że jak nie było burzy to ciężko udowodnić że to było przepięcie.

Osobiście miałem taki przypadek i nic nie musiałem udowadnić. Byłem na wczasach i po powrocie okazało się, że mam "spalony" telewizor, zmywarkę, DVD, radio oraz instalację domofonową. Tydzień wcześniej walnął piorun w działkę obok i poszło przepięcie listwą uziemiającą do skrzynki rozdzielczej a stamtąd na dom. Miałem ubezpieczenie od przepięć i nic nie musiałem udowadniać, tylko zgłosiłem w ubezpieczalni + zaświadczenia od serwisów, że sprzęt jest nie do naprawy. Najlepsze, że miałem ubezpieczenie "do wartości odtworzeniowej" i dostałem kasę na nowe urządzenia, chociaż "spalone" miały po kilka lat

[rastro]

Ale przepięcie było po burzy i ubezpieczyciel mógł zweryfikować że ona faktycznie wystąpiła, ja też kiedyś skorzystałem z takiego ubezpieczenia, ale w przypadku popalenia urządzeń bo "somsaiad" PV podkręcił, życzę powodzenia, a i ubezpieczalnie coraz częściej weryfikują czy w rozdzielni jest umieszczony ogranicznik przepięć (którego obecność w stosunkowo nowych instalacjach jest wymagana).

[rozrywek]

A ja jednak wolę wszystko z gniazdka wyjąć jak ma być burza z piorunami.
Po co się ubezpieczać. Ubezpiecz się sam. Mniej kłopotu.
Znowu się zrobił off top.
Mi kiedyś piorun rozwalił telewizor Neptun.
Popaliło wszystko. Nie było co naprawiać.