Mój pierwszy trójniak.

Najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne:)

Autor tematu
dejwo2
5
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 27 sie 2018, 00:30
Podziękował: 6 razy

Post autor: dejwo2 »

W związku z tym, że jest to mój pierwszy post chciałbym Was wszystkich przywitać.
Moja historia z winem zaczęła się rok temu, kiedy musiałem coś zrobić z winogronami ze szklarni, których nikt nie chciał już jeść !

Winko wyszło słabe , ale smaczne .... parę błędów popełniłem jak na amatora przystało ;)

Chciałbym się Was poradzić co do mojego następnego kroku tj. trójniaka niesyconego.

Sklad:
4 l miodu lipowego
8l wody
20g strong ferm drożdże
10g dap100 pożywa
Nastawiony został 11.08 i przyznaje że BLG na ten moment nie sprawdziłem.
Przeszedł fazę burzliwą ok 1 tydzień i teraz bardzo rzadko wręcz niezauważalnie bąbelkuje.
Sprawdziłem 27.08 BLG, które wynosi 5.
W smaku jest lekko słodkie i czuć alkohol.

Proszę o info czy wszystko wg. Waszej profesjonalnej wiedzy przeprowadziłem właściwie i czy juz tylko się skoncentrować na zlewaniu znad osadu?

Co ile miodzik zlewać zakładając , że dam mu min 1.5 roku i kiedy zabutelkować?
Od początku procesu miód stoi w kotłowni w temp ok 23 stopni.
Mam ziemiankę do której chciałbym miód wystawić za jakiś czas. Istnieje jednak ryzyko że temperatura spadnie tam w zimie do ok 5 stopni.
Czy nie zaszkodzi to miodowi i ewentualnie winu z białych winogron?

Z góry dziękuję i pozdrawiam :)
Awatar użytkownika

inblue
350
Posty: 389
Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Mój pierwszy trójniak.

Post autor: inblue »

Sprawdź Blg za tydzień - jak będzie dalej bez zmian można uznać, że fermentacja się zatrzymała i możesz zlewać.
Mówiąc zlewać mam na myśli zrobić obciąg, czyli ściągnąć młody miód z nad osadu.
Kolejne zlanie robisz dopiero wtedy, gdy wytrąci się warstwa osadu na dnie, a z tym bywa różnie. Mój tarniniak po pierwszym zlaniu sklarował się błyskawicznie i po dwóch miesiącach miał już kolejne zlanie. Wiśniaka zlewałem pierwszy raz w styczniu i zleję go ponownie teraz na dniach, bo część osadu już zrzucił ale klarowny jeszcze w 100% nie jest. Miód panieński (lipowy) z kolei był jak kryształ już przy pierwszym zlaniu.
Nie da się tego więc ująć w jakieś konkretne ramy czasu.
Najważniejsze jest pierwsze zlanie bezpośrednio po zakończeniu fermentacji, żeby oddzielić padnięte drożdże znajdujące się w osadzie na dnie fermentora od młodego miodu. Później trzeba trochę cierpliwości i obserwacji co się z nim dzieje.
Staraj się jednak fermentować miody w trochę niższej temperaturze - 16-18 st. °C jest optymalna.
Zarówno miody jak i inne nastawy nie lubią dużych dobowych wahań temperatury w trakcie fermentacji jak i podczas dojrzewania - ważna jest stabilna temperatura z niewielkimi odchyleniami (+/- 2-3°C). Ziemianka będzie ok. Nawet jeśli w tej ziemiance będzie -5°C to też będzie ok.
Prawdziwi twardziele piją naftę.

https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń

Autor tematu
dejwo2
5
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 27 sie 2018, 00:30
Podziękował: 6 razy
Re: Mój pierwszy trójniak.

Post autor: dejwo2 »

Witam,

Minęło pół roku od nastawienia miodu.
W okolicach listopada miód trafił do ziemianki. Średnia temperarura to ok. 5 stopni. BLG się nie zmieniło - 5BLG. Przed wstawieniem miód kilkukrotnie był zlewany znad osadu.
Dzisiaj po 3 miesiącach postanowiłem sprawdzić swój twór i zastałem to co jest na załączonych zdjęciach. 20 cm od góry miód był klarowny, a dół dymiona z jakąś taką dziwną zawiesiną, która im bliżej dna wydawała się być gęstrzą. Porównał bym to do źle wymieszanego miodu w szklance wody.

Smak trunku jest okay - miodowy i czuć w nim alkohol. Raczej nic się w niego nie wdało??
Wystraszyłem sie i przez gazę po ściance naczynia przelałem go do innego dymiona. Jest mętny.

Czy wszystko jest z nim ok ?

Pozdrawiam,
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

kazu
20
Posty: 21
Rejestracja: czwartek, 8 lis 2018, 13:12
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Mój pierwszy trójniak.

Post autor: kazu »

Wszytko jest dobrze daj mu spokojnie zrzucać osady, co jakiś czas zlewaj - nie da się jednoznacznie określić co jaki czas po prostu jak się osad pojawi to zlewaj. Widzę, że nie dawałeś kwasku (soku) cytrynowego przy kolejnym wywalaniu osadu dodaj na początek wystarczy 0,5g na litr miodku zdecydowanie poprawi to pijalność miodu.
Pozdrawiam
Kazu
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Mój pierwszy trójniak.

Post autor: Wald »

Ze zdjęć widać, że wszystko było bardzo dobrze. Osad na dnie i sporo na ściankach balonu. Można było pokusić się na obciąg, ale...
inblue pisze:Mówiąc zlewać mam na myśli zrobić obciąg, czyli ściągnąć młody miód z nad osadu.
dejwo2 pisze:Wystraszyłem sie i przez gazę po ściance naczynia przelałem go do innego dymiona. Jest mętny.
Czy wszystko jest z nim ok ?
No cóż, Twój nastaw, Twoje zasady. Dobrze, że chociaż po ściankach. Daj mu spokój, trójniak to minimum trzy wiosny, bo właśnie wiosną lubią wystartować ponownie. Tak, z tej minimalnej ilości żywych drożdży, które jeszcze zostały. Startowały bardziej klarowne miody. I nie oczekuj rewolucji w rurce. Tego nie będzie tak widać, ale będzie cały czas jeszcze nagazowany. A jeśli o zmętnieniu, mnie to wygląda na resztki pyłków kwiatowych z miodu i właśnie przez nieodgazowanie nie chce do końca wyklarować.
Powtórzę, daj mu spokój, cierpliwości.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miody Pitne”