Witam.
Mam na imię Aruś i skończyłem 18 lat. Kalkulator pokazał, że nawet 2,333333333 x 18. Oczywiście mowa o cyferkach, bo mentalnie nadal osiemnaście, reszta się zmieniła... Pewne jest to, że przylazłem tutaj, by czerpać od Was wiedzę, a nie dzielić się nią, bo żadnej, niestety, nie posiadam.
Zacząłem bawić się z "duchem" jakieś pół roku temu. Dzisiaj mam więcej pytań niż odpowiedzi, dlatego postanowiłem zagościć u Was, by dowiedzieć się tego i owego.
Pozdrawiam.
leniwiec.
Regulamin forum
1. Jako temat wpisz tylko swój NICK
2. Przedstaw się pozostałym członkom forum, napisz co lubisz robić czym się interesujesz, co Cię tu sprowadza i jaki alkohol najbardziej lubisz produkować:) Tutaj możecie pisać o sobie dosłownie wszystko na co macie ochotę.
3. Jeśli masz zamiar tylko napisać np. "Witam, nazywam się .... " to daruj sobie.
4. Multikonta - kasujemy i banujemy
1. Jako temat wpisz tylko swój NICK
2. Przedstaw się pozostałym członkom forum, napisz co lubisz robić czym się interesujesz, co Cię tu sprowadza i jaki alkohol najbardziej lubisz produkować:) Tutaj możecie pisać o sobie dosłownie wszystko na co macie ochotę.
3. Jeśli masz zamiar tylko napisać np. "Witam, nazywam się .... " to daruj sobie.
4. Multikonta - kasujemy i banujemy
-
- Posty: 358
- Rejestracja: piątek, 18 mar 2016, 15:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta w drinkach oraz nalewki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Na północ Polski dalej się nie da.
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: leniwiec.
Witam.
Mówiąc, że "bawię się z duchem", miałem na myśli wyłącznie pewien płyn w butelce (np: z biedronki), który daje sporo radości w czasie degustacji, lecz mniej dnia następnego. Owa radość w czasie spożywania jest większa, jeśli pozwolimy, by duch ten wstąpił w jakiś owoc który lubimy, zaś dzień wtóry nadal niefajny. Powracając do dnia alkoholizowania się, szukam smaku, który zachwyci mnie i będę mógł się nim pochwalić wśród znajomych. Dużo by gadać, czy jest to próżność, czy chęć zaimponowania innym, by urosło własne ego. Ja traktuję to jako miły rozdział w gastronomii. Podoba mi się eksperymentowanie z duchem i tak właśnie zaczęła się moja zabawa. Robię głównie nalewki - i tu słowo "robię" ma szczególne znaczenie. Mamy taki klimat, że teraz produkujemy nalewki, a na spożycie przyjdzie czas... Miejmy nadzieję, że wspaniały czas.
Zaczynam rozważać pędzenie własnego "ducha", lecz kupić sprzęt to nie wszystko. Obawiam się, że brak wiedzy o tym, "co i jak" może spowodować wyprodukowanie alkoholu metylowego, a tego bym nie chciał.
Pozdrawiam.
Mówiąc, że "bawię się z duchem", miałem na myśli wyłącznie pewien płyn w butelce (np: z biedronki), który daje sporo radości w czasie degustacji, lecz mniej dnia następnego. Owa radość w czasie spożywania jest większa, jeśli pozwolimy, by duch ten wstąpił w jakiś owoc który lubimy, zaś dzień wtóry nadal niefajny. Powracając do dnia alkoholizowania się, szukam smaku, który zachwyci mnie i będę mógł się nim pochwalić wśród znajomych. Dużo by gadać, czy jest to próżność, czy chęć zaimponowania innym, by urosło własne ego. Ja traktuję to jako miły rozdział w gastronomii. Podoba mi się eksperymentowanie z duchem i tak właśnie zaczęła się moja zabawa. Robię głównie nalewki - i tu słowo "robię" ma szczególne znaczenie. Mamy taki klimat, że teraz produkujemy nalewki, a na spożycie przyjdzie czas... Miejmy nadzieję, że wspaniały czas.
Zaczynam rozważać pędzenie własnego "ducha", lecz kupić sprzęt to nie wszystko. Obawiam się, że brak wiedzy o tym, "co i jak" może spowodować wyprodukowanie alkoholu metylowego, a tego bym nie chciał.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 2385
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 633 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: leniwiec.
Ręczę, że gdy już dobrze opanujesz wytwarzanie własnego "ducha" to dzień następny będzie o wiele fajniejszy. Nie wiem dlaczego tak jest. Może do wytwarzania "sklepowych" wyrobów używają zbyt wiele chemii?leniwiec pisze:Witam.
Mówiąc, że "bawię się z duchem", miałem na myśli wyłącznie pewien płyn w butelce (np: z biedronki), który daje sporo radości w czasie degustacji, lecz mniej dnia następnego. Owa radość w czasie spożywania jest większa, jeśli pozwolimy, by duch ten wstąpił w jakiś owoc który lubimy, zaś dzień wtóry nadal niefajny. ........................................
Pozdrawiam.