Srebrny osad
-
- Posty: 138
- Rejestracja: sobota, 9 lut 2013, 13:10
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: woj. Podkarpackie
- Podziękował: 33 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Nie wiem czy wniosę coś do tematu ale ja miałem ten srebrny nalot za starych czasów gdy śmigałem na cynowanej kanie na mleko, która była już mocno rdzewiejąca od wewnątrz. Miałem miedzianą kolumnę + sprężynki miedziane (to właśnie na nich osadzało się to srebrne coś) od dołu i plipkowe KO ponad nimi. Wtedy tłumaczyłem sobie to kwaśnym środowiskiem i reagującą cyną ale może trop prowadzi do tej 'gołej' stali? Pamiętam, że nalot ten zaczął pojawiać się w miarę przybywania ognisk rdzy wewnątrz kanki.
Jeżeli spożywamy alkohol - nie pijemy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Srebrny osad
Jakby ktoś miał więcej tego osadu to mógłbym spróbować wykonać samodzielnie analizę chemiczną, w celu ustalenia składu, lub chociażby metalu/metali wchodzących w jego skład i dopiero wtedy można byłoby łatwiej wyłapać źródło tego osadu.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 45
- Rejestracja: sobota, 8 lis 2014, 06:52
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Srebrny osad
Czytam ten link od @woxy i jadę teraz surówkę z ŁKZJ. Lektura uświadomiła mi że moja kolumna bardzo się elektryzowała i przy każdym dotknięciu kopała. Dzisiaj ją uziemiłem, zobaczymy jakie efekty będą w środku po zakończonym procesie. Chłopaki piszą tam o elektrolizie i jeżeli dobrze zrozumiałem może zachodzić pomiędzy stalą a miedzią a nawet pomiędzy dwoma gatunkami miedzi a kwaśne środowisko tylko wzmaga proces. A jako że czasu dzisiaj mam dużo to może doczytam czy rozwiązali ten problem. Może ktoś z dobrym lengłydżem by przeczytał ten link?
Po wczorajszej destylacji nie pojawiła się ta srebrna substancja. Nie wiem czy to zasługa uziemienia czy tego że destylowałem surówkę a nie zbożowy nastaw? Jako że czaję się do zacierania to jak zgromadzę enzymy, ph-metry itp to dopiszę swoje spostrzeżenia. Chłopaki od kangurów nie rozwiązali zagadki ale najwięcej głosów krążyło wkoło elektrolizy ze źródłem napięcia pochodzącym od upływności grzałek czy elektroniki sterującej (ja grzeje na gazie) ale były podejrzenia o to że w kwaśnym środowisku wypłukuje się z aparatury. Może pochodzić z odżywek do drożdży, zanieczyszczonego zboża. Oczywiście mogłem coś pokręcić lub źle zrozumieć .
Po wczorajszej destylacji nie pojawiła się ta srebrna substancja. Nie wiem czy to zasługa uziemienia czy tego że destylowałem surówkę a nie zbożowy nastaw? Jako że czaję się do zacierania to jak zgromadzę enzymy, ph-metry itp to dopiszę swoje spostrzeżenia. Chłopaki od kangurów nie rozwiązali zagadki ale najwięcej głosów krążyło wkoło elektrolizy ze źródłem napięcia pochodzącym od upływności grzałek czy elektroniki sterującej (ja grzeje na gazie) ale były podejrzenia o to że w kwaśnym środowisku wypłukuje się z aparatury. Może pochodzić z odżywek do drożdży, zanieczyszczonego zboża. Oczywiście mogłem coś pokręcić lub źle zrozumieć .
-
- Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Srebrny osad
Swego czasu czytałem wątek o tej srebrzance na wspomnianym wyżej forum.
I tak na mój gust to temat elektrolizy w kwaśnym środowisku do mnie przemawia.
Patrząc na fotki z tamtego forum, widać że miedź oprócz czernienia jest jakby taka matowa,
jakby porowata na powierzchni.
Ja robię wszystko z SS, mam nadzieję że takie coś nie będzie miało miejsca.
I tak na mój gust to temat elektrolizy w kwaśnym środowisku do mnie przemawia.
Patrząc na fotki z tamtego forum, widać że miedź oprócz czernienia jest jakby taka matowa,
jakby porowata na powierzchni.
Ja robię wszystko z SS, mam nadzieję że takie coś nie będzie miało miejsca.
Woxy
-
Autor tematu - Posty: 45
- Rejestracja: sobota, 8 lis 2014, 06:52
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Srebrny osad
Niestety uziemienie nie pomogło. Po wczorajszej destylacji zacieru srebrna substancja pojawiła się na początku wypełnienia.
Tak się zastanawiam bo skoro w owocowych tego nie ma tylko w zbożu i jedna z teorii to że zbożowe bardziej kwaśne i powodują powstawanie tej substancji. Właśnie dochodzi mi kompotówka i jak by po fermentacji dodać kwasku żeby zobaczyć czy pojawi się osad? Nie wpłynie to na smak destylatu?
Tak się zastanawiam bo skoro w owocowych tego nie ma tylko w zbożu i jedna z teorii to że zbożowe bardziej kwaśne i powodują powstawanie tej substancji. Właśnie dochodzi mi kompotówka i jak by po fermentacji dodać kwasku żeby zobaczyć czy pojawi się osad? Nie wpłynie to na smak destylatu?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Srebrny osad
Konfiguracja sprzętu to - zbiornik KO i alembik.
Tej mazi mam sporo. Więc jeśli gr000by byłbyś chętny i miał możliwości do przebadania to Ci mogę podesłać próbkę.
Właśnie dzisiaj i mnie dopadła ta przypadłość z nalotem. Jest mazisty i ma kolor przyciemnionego srebra. Identycznie jak na zdjęciach powyżej. Powstało w trakcie destylacji zacieru kukurydzianego. Poprzednio przy owocówkach tego zjawiska nie było.gr000by pisze:Jakby ktoś miał więcej tego osadu to mógłbym spróbować wykonać samodzielnie analizę chemiczną, w celu ustalenia składu, lub chociażby metalu/metali wchodzących w jego skład i dopiero wtedy można byłoby łatwiej wyłapać źródło tego osadu.
Konfiguracja sprzętu to - zbiornik KO i alembik.
Tej mazi mam sporo. Więc jeśli gr000by byłbyś chętny i miał możliwości do przebadania to Ci mogę podesłać próbkę.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Srebrny osad
A propos postu @woxy
http://alkohole-domowe.com/forum/post12 ... ml#p120879
i przykładu z forum Still Dragona. Czytał ktoś ten wątek? Co oni piszą na ten temat? Bo u mnie z angielskim jako tako nie za bardzo. A translator to o kant ... można rozbić.
http://alkohole-domowe.com/forum/post12 ... ml#p120879
i przykładu z forum Still Dragona. Czytał ktoś ten wątek? Co oni piszą na ten temat? Bo u mnie z angielskim jako tako nie za bardzo. A translator to o kant ... można rozbić.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 139
- Rejestracja: czwartek, 1 gru 2011, 13:04
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Srebrny osad
Dawno tego nie czytałem, ale przejrzałem co tam nowego w temacie.
Na ile dobrze zrozumiałem z tego co wyczytałem to stawiają na cynk ze zbóż używanych do zacierów.
Z kolei jeden koleś wspomina historię pewnej fabryki tabletek.
Przez 12m-cy działała dobrze, potem nagle woda miała taki srebrny nalot.
Okazało się, że dostawca wody wymieniał stare rury i włożył tam rury ocynkowane.
Gdy sprawdzali te rury, to w niektórych miejscach powłoka cynku spadła z 5mm do 1-2mm,
a w niektórych miejscach całkowicie została wymyta.
Prawdopodobnie chodziło o to, że ocynkowane rury słabo radziły sobie z wodą z Gangesu,
który to niby ma pH 4.9-5.1 i wymywany cynk szedł do aparatury w fabryce.
Z kolei inny gość po przeczytaniu powyższego przypomniał sobie że w swojej aparaturze stosował kilka ocynkowanych fittingów, przez czas do póki nie zdobył nierdzewnych.
Suma sumarum, proponują sprawdzić swoją wodę, czy nie pogorszyła się może np. z podobnych względów jak powyżej (wymiana rur itd.)
No i dodatkowo sprawdzić czy nie ma upływu prądu. Czyli odłączyć od grzałki przewód neutralny i uziemienia a pozostawić fazowy. Napełnić sprzęt i włączyć zasilanie. NIE DOTYKAĆ SPRZĘTU.
Wziąć miernik, ustawić pomiar napięcia i sprawdzić czy jest jakieś napięcie pomiędzy grzałką a odpiętym przewodem neutralnym i uziemienia. To samo zmierzyć dla prądu.
Obydwa pomiary powinny wynosić 0 Volt i 0 Amper.
Jeśli wartości będą zerowe (chyba tu jest błąd i powinno być "jeśli wartości nie będą zerowe") to sprawa jest rozwiązana, masz upływ prądu i następuje tak zwana korozja galwaniczna.
Na ile dobrze zrozumiałem z tego co wyczytałem to stawiają na cynk ze zbóż używanych do zacierów.
Z kolei jeden koleś wspomina historię pewnej fabryki tabletek.
Przez 12m-cy działała dobrze, potem nagle woda miała taki srebrny nalot.
Okazało się, że dostawca wody wymieniał stare rury i włożył tam rury ocynkowane.
Gdy sprawdzali te rury, to w niektórych miejscach powłoka cynku spadła z 5mm do 1-2mm,
a w niektórych miejscach całkowicie została wymyta.
Prawdopodobnie chodziło o to, że ocynkowane rury słabo radziły sobie z wodą z Gangesu,
który to niby ma pH 4.9-5.1 i wymywany cynk szedł do aparatury w fabryce.
Z kolei inny gość po przeczytaniu powyższego przypomniał sobie że w swojej aparaturze stosował kilka ocynkowanych fittingów, przez czas do póki nie zdobył nierdzewnych.
Suma sumarum, proponują sprawdzić swoją wodę, czy nie pogorszyła się może np. z podobnych względów jak powyżej (wymiana rur itd.)
No i dodatkowo sprawdzić czy nie ma upływu prądu. Czyli odłączyć od grzałki przewód neutralny i uziemienia a pozostawić fazowy. Napełnić sprzęt i włączyć zasilanie. NIE DOTYKAĆ SPRZĘTU.
Wziąć miernik, ustawić pomiar napięcia i sprawdzić czy jest jakieś napięcie pomiędzy grzałką a odpiętym przewodem neutralnym i uziemienia. To samo zmierzyć dla prądu.
Obydwa pomiary powinny wynosić 0 Volt i 0 Amper.
Jeśli wartości będą zerowe (chyba tu jest błąd i powinno być "jeśli wartości nie będą zerowe") to sprawa jest rozwiązana, masz upływ prądu i następuje tak zwana korozja galwaniczna.
Woxy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Srebrny osad
Dzięki Woxy.
Akurat u mnie nie ma problemu ani z wodą ani z uziemnieniem. To co opisywałem nastąpiło w domu u kolegi, który pożyczył ode mnie alembik. On ma inną wodę (z wodociągów). No i nie wiadomo jak tam u niego z instalacją. Muszę teraz przeprowadzić próby u mnie. Dotychczas nie robiłem jeszcze zbożówek. Co jednak się w najbliższym czasie zmieni. Będzie okazja do bezpośredniego porównania.
Akurat u mnie nie ma problemu ani z wodą ani z uziemnieniem. To co opisywałem nastąpiło w domu u kolegi, który pożyczył ode mnie alembik. On ma inną wodę (z wodociągów). No i nie wiadomo jak tam u niego z instalacją. Muszę teraz przeprowadzić próby u mnie. Dotychczas nie robiłem jeszcze zbożówek. Co jednak się w najbliższym czasie zmieni. Będzie okazja do bezpośredniego porównania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 50
- Rejestracja: poniedziałek, 29 cze 2015, 09:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Passport Scotch whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Srebrny osad
Zauważyłem po ostatniej destylacji te srebrne kropelki... Fakt przyczyną może być cynk tylko czy w życie czy w wodzie? Na to pytanie odpowiedź otrzymam po następnym psoceniu. Teraz woda była z domu z instalacją stalową ocynkowaną, a następny będzie z instalacji miedzianej z tym samym żytem.
Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
-
Autor tematu - Posty: 45
- Rejestracja: sobota, 8 lis 2014, 06:52
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Srebrny osad
U mnie teoria z elektrolizą upadła bo grzeję na gazie i całą instalację uziemiłem. Garnek mam niby ze stali szlachetnej f-my Tadar ale w jednej części przy dnie zauważyłem takie czarne kropki jak by igłą po nakłuwać więc może to z garnka. Kol. Groooby deklarowałeś analizę, mam odłożonych kilka siatek miedzianych z wypełnienia pokrytych tą substancją. Podaj adres na PW to wyślę.
Dodam że do zacierania i rozrabiania surówki używam wody źródlanej z marketu.
Dodam że do zacierania i rozrabiania surówki używam wody źródlanej z marketu.
-
- Posty: 50
- Rejestracja: poniedziałek, 29 cze 2015, 09:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Passport Scotch whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Srebrny osad
Wczoraj gotowałem żytko z przepisu Calyxa... Nastaw na wodzie z domu z instalacją miedzianą zabezpieczoną filtrem http://www.bwt.pl/pl/Produkty/Strony/pr ... WTGROUP%29 oraz stacją http://www.bwt.pl/pl/Produkty/Strony/pr ... WTGROUP%29
Srebrny osad też się pojawił, a więc uważam, że nie ma on nic wspólnego z cynkiem z rur ocynkowanych.
Nastawy cukrowe i owocowe nie "wytrącają sreberka" co jeszcze bardziej przemawia za tym, że osad ten pochodzi z ziarna.
Srebrny osad też się pojawił, a więc uważam, że nie ma on nic wspólnego z cynkiem z rur ocynkowanych.
Nastawy cukrowe i owocowe nie "wytrącają sreberka" co jeszcze bardziej przemawia za tym, że osad ten pochodzi z ziarna.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Srebrny osad
Oczywiście, że pochodzi z nastawu. U mnie wszystko jest albo z KO albo z miedzi.
Ostatnio pędziłem zbożówki tylko na sprzęcie w całości z KO. Tak z ciekawości i dla sprawdzenia pewnych wątpliwości. Nie było grama miedzi. Oczywiście osadu nigdzie nie było. Nie wiem czy jest się z czego cieszyć? Ciekawi mnie z kolei gdzie "zniknął" ten osad srebrzysty? Przedtem osadzał się na wszystkim co było miedziane. A teraz? Czyżby kończył w destylacie? Na ile jest on szkodliwy?
To by tylko potwierdzało teorię o dobroczynnym wpływie miedzi.
mam jeszcze pytanie jak pozbyć się tego osadu z powierzchni miedzi. Sposoby, o których tu piszemy - czyli kwasek i perhydrol nie działają. Próbowałem robić to mechanicznie trąc zmywakiem - bez efektu. Czyżby trzeba stosować jakiś środków bardziej agresywnych?
Ostatnio pędziłem zbożówki tylko na sprzęcie w całości z KO. Tak z ciekawości i dla sprawdzenia pewnych wątpliwości. Nie było grama miedzi. Oczywiście osadu nigdzie nie było. Nie wiem czy jest się z czego cieszyć? Ciekawi mnie z kolei gdzie "zniknął" ten osad srebrzysty? Przedtem osadzał się na wszystkim co było miedziane. A teraz? Czyżby kończył w destylacie? Na ile jest on szkodliwy?
To by tylko potwierdzało teorię o dobroczynnym wpływie miedzi.
mam jeszcze pytanie jak pozbyć się tego osadu z powierzchni miedzi. Sposoby, o których tu piszemy - czyli kwasek i perhydrol nie działają. Próbowałem robić to mechanicznie trąc zmywakiem - bez efektu. Czyżby trzeba stosować jakiś środków bardziej agresywnych?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 50
- Rejestracja: poniedziałek, 29 cze 2015, 09:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Passport Scotch whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Srebrny osad
Niestety fotek z przed czyszczenia nie zrobiłem...
Osad ten u mnie jest w postaci kropelek i nigdy nie miałem z nim większego problemu działając kwaskiem cytrynowym + woda utleniona. Na fotkach widać jak to sreberko unosi się na powierzchni oraz jeszcze nie do końca czyste sprężynki - po lewej od góry w słoiku.lesgo58 pisze:jak pozbyć się tego osadu z powierzchni miedzi. Sposoby, o których tu piszemy - czyli kwasek i perhydrol nie działają.
Niestety fotek z przed czyszczenia nie zrobiłem...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: niedziela, 14 cze 2015, 13:08
- Krótko o sobie: Abstynent hipokryta.
- Ulubiony Alkohol: Etylowy
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Dziupla
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Srebrny osad
Witajcie,
U mnie też niekiedy osad ten występuje, ale tylko przy pierwszej destylacji. Robię z owoców i ziarna. Mam zawór spustowy mosiężny ocynkowany, ale jeżeli by to szkodziło to przy drugim gonieniu było by coś zapewne widać na wypełnieniu, a u mnie jest wtedy czyściutkie.
U mnie też niekiedy osad ten występuje, ale tylko przy pierwszej destylacji. Robię z owoców i ziarna. Mam zawór spustowy mosiężny ocynkowany, ale jeżeli by to szkodziło to przy drugim gonieniu było by coś zapewne widać na wypełnieniu, a u mnie jest wtedy czyściutkie.
Jestem pesymistycznym optymistą z realistycznymi poglądami.
-
- Posty: 73
- Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
- Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
- Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Olsztyn
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Srebrny osad
Temat dawno zapomniany. Podobna historia przydarzyła się i u mnie. Dotychczas na tym samym sprzęcie gotowałem cukrówki, cukier inwertowany, glukozówki, ŁKZWJ i tego zjawiska nie stwierdziłem. Ostatnio (pierwszy raz w życiu) gotowałem 30 litrów (prawie)ortodoksyjnego nastawu jabłkowego. "Prawie", bo do 55 kg jabłek dodałem 3 kg cukru i 5 litrów wody. Fermentowałem z miazgą i po odcedzeniu zostało mi 35 litrów mętnego wina. Podczas przelewania do pojemników transportowych wylało mi się około 5 litrów i zostało mi tyle, aby pod korek napełnić 30 litrowego petainera. Po gotowaniu, podczas opróżniania zbiornika do mumina za pomoca pompki - zauważyłem pod koniec tej operacji, że woda zrobiła się szara, a na powierzchni niewielkiej kałuży w zbiorniku unosi się taki właśnie srebrzysto-szary osad. Sam dunder miał jeszcze bardzo przyjemny zapach i był bardzo kwaśny. Wówczas z pośpiechu zignorowałem, choć odnotowałem w pamięci ten fakt. W katalizatorze mam zawsze około 20 cm sprężynek miedzianych. Nie wiem jak teraz wyglądają same sprężynki. W rurze leżą na podparciu od Plipka i po opłukaniu na samym podparciu nie stwierdziłem żadnych przebarwień. Po rozkręceniu kolumny bez odwracania postawiłem każdy z trzech elementów w wannie i płukałem. Nie wiem czy woda popłuczna zmieniła zabarwienie. Po wszystkim w wannie nie stwierdziłem śladu srebrzystego osadu.
Wnioski:
Brak mi sugestii, ale mam wrażenie, że grzałki zmieniły kolor na bardziej szary, bo przedtem wyglądały tak jak standardowe grzałki lekko pokryte kamieniem kotłowym - czyli były jakby lekko piaskowego koloru. Nic innego mi dotychczas nie przychodzi do głowy.
Wnioski:
Brak mi sugestii, ale mam wrażenie, że grzałki zmieniły kolor na bardziej szary, bo przedtem wyglądały tak jak standardowe grzałki lekko pokryte kamieniem kotłowym - czyli były jakby lekko piaskowego koloru. Nic innego mi dotychczas nie przychodzi do głowy.
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
-
- Posty: 56
- Rejestracja: niedziela, 11 wrz 2016, 22:34
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Bez akcyzy
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Galway- Irlandia
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Srebrny osad
Ja się z tym spotkałem poraz kolejny przy destylacji rumu robionego metodą dundrową. Wcześniej występował przy zbożu , owocach i to na innym sprzęcie ale zawsze na katalizatorze miedzianym. Teraz był rum i inny sprzęt. Dodam że nigdy tego nie miałem przy cukrówce.
Szkoda, że nie zostało to rozwiązane, co to faktycznie jest.
Szkoda, że nie zostało to rozwiązane, co to faktycznie jest.
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Srebrny osad
Noi jak koledzy, nie wiecie może czy problem się rozwiązał? Co to takiego? I czy wykazuje jakąś szkodliwość?
Może kolega gr000by rozwiązał sprawę jeżeli robił badania tylko zapomniało się mu napisać?
Chyba ze kolega lesgo58 dostał odpowiedź od gr000by'ego i coś w temacie napisze?
U mnie pojawiło sie to przy cukrowce przy pierwszym razie na pot stillu miedzianym ze spiralą jako skraplaczem (ZP). Zbiornik- keg z nierdzewki. Chodzi mi głównie o to czy to nie jest szkodliwe w destylacie o ile w ogóle do niego się przedostaje.(?)
Jakby ktoś miał wiedzę na ten temat to proszę o info.
Pozdrawiam.
Może kolega gr000by rozwiązał sprawę jeżeli robił badania tylko zapomniało się mu napisać?
Chyba ze kolega lesgo58 dostał odpowiedź od gr000by'ego i coś w temacie napisze?
U mnie pojawiło sie to przy cukrowce przy pierwszym razie na pot stillu miedzianym ze spiralą jako skraplaczem (ZP). Zbiornik- keg z nierdzewki. Chodzi mi głównie o to czy to nie jest szkodliwe w destylacie o ile w ogóle do niego się przedostaje.(?)
Jakby ktoś miał wiedzę na ten temat to proszę o info.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Srebrny osad
Wracam do tematu, bo mnie intryguje. Właściwie nie został wyjaśniony. Wiadomo, że:
- nie ma wpływu na to sprzęt (@goral bagienny miał to samo na alembiku, co ja w KEGu);
- problem czasem u mnie występował, teraz zauważyłem, bo najmocniej przy życie;
- u kolegi @górala problem pojawił się przy zakupionych jabłkach, więc nie tylko zboża;
- zjawisko występuje bez względu na obecność bakterii mlekowych w zacierze (zapach rzygowin);
- po raz kolejny udowodnione pozytywne działanie miedzi wyłapującej co co szłoby z parami do góry i w efekcie do naszego organizmu.
Pytania:
- podstawowe: co to qrna jest?
- czy powstanie "srebrolu" na miedzi ma związek z tzw. "żółtanolem"? Zapach "żółtanolu" w moim przypadku jest taki sam, jak czyszczące się sprężynki w słoiku.
- zmiana śruty (przedtem "swoja" teraz dostałem "dla piekarni") - czyżby jakieś środki chemiczne wchodzące w reakcję z miedzią?
- nie ma wpływu na to sprzęt (@goral bagienny miał to samo na alembiku, co ja w KEGu);
- problem czasem u mnie występował, teraz zauważyłem, bo najmocniej przy życie;
- u kolegi @górala problem pojawił się przy zakupionych jabłkach, więc nie tylko zboża;
- zjawisko występuje bez względu na obecność bakterii mlekowych w zacierze (zapach rzygowin);
- po raz kolejny udowodnione pozytywne działanie miedzi wyłapującej co co szłoby z parami do góry i w efekcie do naszego organizmu.
Pytania:
- podstawowe: co to qrna jest?
- czy powstanie "srebrolu" na miedzi ma związek z tzw. "żółtanolem"? Zapach "żółtanolu" w moim przypadku jest taki sam, jak czyszczące się sprężynki w słoiku.
- zmiana śruty (przedtem "swoja" teraz dostałem "dla piekarni") - czyżby jakieś środki chemiczne wchodzące w reakcję z miedzią?
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2384
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 631 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Srebrny osad
Skoro nie wiadomo co to jest to też nie wiadomo jak działa na organizm. Od paru lat nie stosuję nigdzie miedzi i nigdy takich "srebroli" nie miałem. Miedź odstawiłem po uzyskaniu klasycznego "żółtanolu".Skir pisze:...............
- po raz kolejny udowodnione pozytywne działanie miedzi wyłapującej co co szłoby z parami do góry i w efekcie do naszego organizmu.
.............................
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Srebrny osad
@Szlumf w sumie to mój żóltanol prawdopodobnie nie jest klasyczny i powstał z powodu dymu z grzałki (zamiast dwie po 30% mocy jedna wcale, a druga na maxa, awaria, przebicie, zniszczenie grzałki). Do tej pory, mimo ton zboża, nie miałem takiego przypadku.
Sugeruję się tym, że raczej nie mam zamiaru wchłaniać "srebrolu". Nie wygląda na zgrupowanie bojowe witaminek
Sugeruję się tym, że raczej nie mam zamiaru wchłaniać "srebrolu". Nie wygląda na zgrupowanie bojowe witaminek
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Srebrny osad
@Skir,
Grzałki to BYĆ MOŻE JEDNA Z KILKU przyczyn żoltanolu i srebrzanki:
- metaliczne syfy, aż do czarnego mam na odpędzie zboża ZAWSZE. Do tego są one tłustawe. Szybko się nauczyłem, że do odpędu tylko Liebig (wyciorem w środku łatwo go doczyścic) i kapanie przez filtr do kawy (wyłapuje niemal wszystko z tej metaliczno-tłustej brei). Rurę PS też po moczeniu w kwasku i nadwęglanie traktuję wyciorem do butelek. Gotuję w płaszczu, więc to nie grzałki. Na słodzie też to jest. Wyżej ktoś wspominał o jakichś olejkach w ziarnie. Wydaje mi się (ale muszę jeszcze kilka razy poobserwować) że pojawia się to w okolicach 95-96°C w kegu.
- żółtanol czasem mam, bieleje po kilku dniach oczekiwania w baniaku na drugą gonitwę.
- na dół wkładam jeden/dwa zmywaki - trochę zatrzymują, też są zasyfione, ale to głównie miedź lepi do siebie ten osad.
- generalnie elementy sprzętu do odpędu długo utrzymują swój specyficzny aromat, także keg.
Widziałem zdjęcia kołpaków po odpędzie pszenżyta - wyglądały jak oblepione lawą wulkaniczną. Być może to właśnie efekt aktywności miedzi, ale skoro reszta komercyjnego świata nas nie zatruła, to jest to raczej objaw dobroczynnego wpływu miedzi. Dla nas to trochę kłopot - do alembika w dużej destylarni po prostu się wchodzi i go czyści, u nas trudniej. U mnie to zjawisko miało wpływ na skonfigurowanie/rozbudowanie sprzętu pod zboża:
- miedź musi być;
- shotgun jest bardzo fajny, ale czyszczenie go (mojego) jest trudne. Powróciłem do Liebiga przy odpędzie gęstego;
- żadnego odpędu na głowicy kolumny - tego syfu bez mechanicznej ingerencji nie usuwa ani kwasek, ani jego mieszanina z nadwęglanem, ani nawet wodorotlenek sodu (ług sodowy),
- odpęd przez filtr do kawy;
- zestaw czyszczący to dwa wyciory - mały do Liebiga i wycior do butelek jeśli odpędzam z rurą/deflegmatorem PS. Jeszcze nie potrafię ocenić która surówka lepsza - czy ta z Liebigiem przykręcony bezpośrednio do kotła, czy ta na pełnym PS.
Grzałki to BYĆ MOŻE JEDNA Z KILKU przyczyn żoltanolu i srebrzanki:
- metaliczne syfy, aż do czarnego mam na odpędzie zboża ZAWSZE. Do tego są one tłustawe. Szybko się nauczyłem, że do odpędu tylko Liebig (wyciorem w środku łatwo go doczyścic) i kapanie przez filtr do kawy (wyłapuje niemal wszystko z tej metaliczno-tłustej brei). Rurę PS też po moczeniu w kwasku i nadwęglanie traktuję wyciorem do butelek. Gotuję w płaszczu, więc to nie grzałki. Na słodzie też to jest. Wyżej ktoś wspominał o jakichś olejkach w ziarnie. Wydaje mi się (ale muszę jeszcze kilka razy poobserwować) że pojawia się to w okolicach 95-96°C w kegu.
- żółtanol czasem mam, bieleje po kilku dniach oczekiwania w baniaku na drugą gonitwę.
- na dół wkładam jeden/dwa zmywaki - trochę zatrzymują, też są zasyfione, ale to głównie miedź lepi do siebie ten osad.
- generalnie elementy sprzętu do odpędu długo utrzymują swój specyficzny aromat, także keg.
Widziałem zdjęcia kołpaków po odpędzie pszenżyta - wyglądały jak oblepione lawą wulkaniczną. Być może to właśnie efekt aktywności miedzi, ale skoro reszta komercyjnego świata nas nie zatruła, to jest to raczej objaw dobroczynnego wpływu miedzi. Dla nas to trochę kłopot - do alembika w dużej destylarni po prostu się wchodzi i go czyści, u nas trudniej. U mnie to zjawisko miało wpływ na skonfigurowanie/rozbudowanie sprzętu pod zboża:
- miedź musi być;
- shotgun jest bardzo fajny, ale czyszczenie go (mojego) jest trudne. Powróciłem do Liebiga przy odpędzie gęstego;
- żadnego odpędu na głowicy kolumny - tego syfu bez mechanicznej ingerencji nie usuwa ani kwasek, ani jego mieszanina z nadwęglanem, ani nawet wodorotlenek sodu (ług sodowy),
- odpęd przez filtr do kawy;
- zestaw czyszczący to dwa wyciory - mały do Liebiga i wycior do butelek jeśli odpędzam z rurą/deflegmatorem PS. Jeszcze nie potrafię ocenić która surówka lepsza - czy ta z Liebigiem przykręcony bezpośrednio do kotła, czy ta na pełnym PS.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
- Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Srebrny osad
Od wielu lat gdybamy co to za srebrny osad?
Nie mamy wśród znajomych chemika, który podjąłby się analizy tego szlamu? Prawdopodobnie nic by to nie zmieniło, ale zaspokoiłoby ciekawość
Przecież mamy "środki płatnicze" na takie badanie
Już chyba o moim przypadku pisałem, ale w skrócie: przy odpędzie na spiralstillu zacieru słodowego na koji tego szlamu było tak dużo, że przy drugim wsadzie na nieczyszczonym (leń) sprzęcie kolorek pokazał się w destylacie. Po prostu już zabrudzona miedź nie zatrzymała tego i nawet po Liebigu było brązowawe. Stopień zabrudzenia był widoczny na wężykach silikonowych - im dalej od kotła tym mniej. Przy kolejnych gotowaniach na czyszczonym każdorazowo sprzęcie tego zjawiska już nie było.
P.S.
Wynalazłem chemika, ale nie odbiera telefonu i nie wiem czy się podejmie
Nie mamy wśród znajomych chemika, który podjąłby się analizy tego szlamu? Prawdopodobnie nic by to nie zmieniło, ale zaspokoiłoby ciekawość
Przecież mamy "środki płatnicze" na takie badanie
Już chyba o moim przypadku pisałem, ale w skrócie: przy odpędzie na spiralstillu zacieru słodowego na koji tego szlamu było tak dużo, że przy drugim wsadzie na nieczyszczonym (leń) sprzęcie kolorek pokazał się w destylacie. Po prostu już zabrudzona miedź nie zatrzymała tego i nawet po Liebigu było brązowawe. Stopień zabrudzenia był widoczny na wężykach silikonowych - im dalej od kotła tym mniej. Przy kolejnych gotowaniach na czyszczonym każdorazowo sprzęcie tego zjawiska już nie było.
P.S.
Wynalazłem chemika, ale nie odbiera telefonu i nie wiem czy się podejmie
Ostatnio zmieniony piątek, 18 lut 2022, 12:12 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
- Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 243
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Srebrny osad
Oj... jeśli tak faktycznie jest, to co mają powiedzieć posiadacze głowic puszkowych i UFO, do których nawet nie ma jak zaglądnąćKòpôcz pisze:@Skir,
- żadnego odpędu na głowicy kolumny - tego syfu bez mechanicznej ingerencji nie usuwa ani kwasek, ani jego mieszanina z nadwęglanem, ani nawet wodorotlenek sodu (ług sodowy),
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Srebrny osad
Problem srebrzanki dotyczy prawdopodobnie tylko miedzi, a wymienione przez Ciebie konstrukcje są zazwyczaj z nierdzewki. Gdy miałem miedzianego półthoraka - a'la aabratka to żeby go wyczyścić w okolicy jeziorka musiałem kombinować z wyginaniem długich wyciorów fajkowych, żeby sięgnąć osiadłego tam szlamu. Dalej jadę na miedzi, ale Thora już nie poświęcam.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lis 2021, 14:24
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Srebrny osad
Arsen jest cholernie trujący! fakt, jest obecny w zbozach, ale chyba nie w takiej ilości. Ale chemia to nie moja bajka.
Zmiana grzałki i gotowanie. Nie ma srebrnego nalotu. Dziwne. Ten sam zacier. Dziś ostatni rzut do gotowania i obserwacja miedzianych sprężynek.
Zmiana grzałki i gotowanie. Nie ma srebrnego nalotu. Dziwne. Ten sam zacier. Dziś ostatni rzut do gotowania i obserwacja miedzianych sprężynek.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Srebrny osad
Gdyby arsen w takiej ilości występował w zbożu to po zjedzeniu chlebka nikt by tego nie przeżył
Jeżeli arsen występuje to na pewno w ilościach śladowych. Gdyby nawet się gdzieś wytrącał nie zauważylibyśmy powstałych związków arsenu a już na pewno nie w takich ilościach jak w katalizatorze.
Jeżeli arsen występuje to na pewno w ilościach śladowych. Gdyby nawet się gdzieś wytrącał nie zauważylibyśmy powstałych związków arsenu a już na pewno nie w takich ilościach jak w katalizatorze.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy