Ryba grillowana (wędzona na szybko) na desce.

Coś, co można łatwo i szybko przygotować na zagrychę.

Autor tematu
1700m21
10
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 22 lip 2014, 16:36
Krótko o sobie: ..............................
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy

Post autor: 1700m21 »

Witam. Dużo widzę tu różnych przepisów, ale mało na temat ryb, które są smaczne i zdrowe może to wynika z ceny, dostępności lub czasu przygotowania i sezon na grilla się zbliża. Postanowiłem opisać jeden z najprostszych sposobów grillowania ryb. Na wędzenie trzeba się przygotować i potrzebna jest wędzarnia, a i ryba jest trudna w powieszeniu i kontroli wędzenia. Sposób ten wymyślili Indianie kanadyjscy, którzy od dawna piekli tak ryby rozpinając je na szczapach drewna ustawianych przy ognisku. Metodę taką zaliczam do czegoś pośredniego pomiędzy pieczeniem i wędzeniem chodzi o to, że efekt jest naprawdę wspaniały. A pracy przy tym niewiele. Pierwszy raz rybę(łososia) w ten sposób zrobioną podał na stół kucharz prezydenta USA Ronalda Reagana, zyskała duże uznanie i ogólny zachwyt prezydenta. Tyle historii a teraz konkrety, ryba w całości: pstrąg, okoń, leszcz, sumik karłowaty, sielawa lub filety łososia. Co do gatunków podałem te najbardziej dostępne i wypróbowane przeze mnie, ale np. tołpyga dzwonki, sum filety - rewelacja. Oczywiście jest zasada, której przestrzegam to świeżość ryby czym szybciej po wyjęciu z wody trafi na stół tym lepiej, niektórzy wędkarze mają ze sobą nad wodą patelnie i olej. Ryb nie trzeba skrobać, ale można jak ktoś się uprze to czemu nie, ale tu chodzi o szybkość i łatwość wykonania, rybę wędzoną jemy ze środka, skórka zostaje, więc skrobanie jest zbędne, po wypatroszeniu i przepłukaniu wodą nacieramy z zewnątrz i od środka solą, można moczyć w solance, lecz w tym wypadku będziemy z założenia jeść od razu, więc wystarczy tak. Jedyną rzeczą którą trzeba zrobić wcześniej to deski z olchy, moczymy je dzień wcześniej w czystej wodzie. Muszą być bardzo mocno (napite), żeby uniknąć heblowania, bo, wtedy są odporniejsze na zapalenie, a mi się zwyczajnie nie chce. Dalej- biorę pinek drewna olszynowego rozłupuję i ze środka robię coś na kształt deski o wymiarach takich jakie są mi potrzebne i grubości do 3-4 cm Następnie rozpalamy grilla, takiego z przykryciem, żeby można go zamknąć i przyspieszyć proces wędzenia i go regulować. Po dobrym rozgrzaniu paleniska na grillu, kratką regulujemy wysokość na tej kratce kładziemy naszą deskę, a na niej ryby przez pierwsze minuty obserwujemy co się dzieje, chodzi o to aby mokra deska zajęła się od ognia i delikatnie tląc się wydzielała dużo dymu, zamykamy pokrywę i co jakiś czas kontrolnie zaglądamy co się dzieje, pilnując, żeby deska nie zaczęła się palić w razie ognia wystarczy mieć plastikową butelkę z wodą . Jak wszystko jest dobrze przygotowane to nie trzeba zbytnio reagować, tzw wędzenie z pieczeniem trwa w zależności od wielkości ryb i temperatury od 15 -30 minut filety krótko np łosoś 10 -15 minut. Wyjmując rybę na desce warto pamiętać o rękawicach żaroodpornych. Można położyć na gorącą jeszcze rybę świeże masło i skropić rybę sokiem z cytryny. Smacznego. Polecam
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 sty 2015, 18:52 przez 1700m21, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce.
koncentraty wina

Autor tematu
1700m21
10
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 22 lip 2014, 16:36
Krótko o sobie: ..............................
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ryba grillowana (wędzona na szybko) na desce.

Post autor: 1700m21 »

Pierwszy dłuższy temat wybaczcie, że taki (nieczytelny), postaram się to robić lepiej. A wracając do poprzedniego tematu, to zaczynałem próby na łososiu,(króla) ryb zawsze traktuje wyjątkowo, jest to ryba którą można spożywać surową, chociaż inne też zależy od upodobań np. tatar rybny jest super. Można tego łososia przed grillowaniem potraktować w marynacie z sosu sojowego około 30 minut robię to tak: filet czyszczę z ości, skóra zostaje, następnie myję w zimnej wodzie i suszę na papierowym ręczniku lepiej, wtedy chłonie sojowy sos, kroję na 4-5 porcji (myślę tu o całym filecie, który ma masę około 1,5 do 2,5kg), przekładam do miski i układając jeden na drugim skórą do dołu zalewam tym sosem na pół godziny. Nie przykrywam niczym, no i dalej tak jak pisałem wyżej - na dechy. Pozdrawiam. Michu
Chciałbym żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zakąski Domowe”