Co i kiedy paruje z destylowanego zacieru. Jak oddzielać od siebie poszczególne frakcje tak, aby produkt był najwyższej klasy.
Online

boxer1981228
850
Posty: 857
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 16:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: boxer1981228 » wtorek, 2 lut 2016, 01:55

To zrób tak jak ja to zrobiłem, to co Ty robisz to jedno a to co rodzinka to drugie. Mnie też złościło wypijanie moich nalewek, moja wina bo dawałem, od szwagrów nie mogłem się odgonić a teraz robię dla nich super przepalaneczkę i dla rodzinki szybkie limoncello ;). Szybko i dobrze, im posmakowało a moje naleweczki i destylaty mogą sobie dojrzewać na strychu. Wilk sytu i owca cała ;)


koncentraty wina

dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: dzzd1 » wtorek, 2 lut 2016, 15:46

Witam

Proponuję oczyszczenie pogonów (i nie tylko) olejem roślinnym...

Technologia wygląda w skrócie tak:

1 rozcieńczamy pogon do mocy 15-25% (im bardziej tym lepiej)
2 dodajemy na każdy litr roztworu ~20ml oleju jadalnego
3 mieszamy przez wstrząsanie (tu uwaga: nie stosujemy miksera aby
nie wytworzyć emulsji)
4 odstawiamy na dzień dwa aby olej wypłynął na powierzchnię
5 oddzielamy olej
6 dla lepszego efektu możemy proces powtórzyć
7 destylujemy ( można przed destylacją filtrować np. przez węgiel)

Efekt b.dobry

Zasada procesu polega na malej rozpuszczalności fuzli
w rozcieńczonym alkoholu a dobrej w oleju...

powodzenia

DZ

Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Kontakt:
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: Wald » wtorek, 2 lut 2016, 17:23

Jakbyś chciał fuzle oddzielić z wody, to może i tak, ale alkohol rozpuszcza tłuszcze. Gotować olej z alkoholem? Boję się. Zbyt małe to straty, żeby tak ryzykować.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!


dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: dzzd1 » wtorek, 2 lut 2016, 19:47

Jakie gotowanie oleju z alkoholem?
Czytaj ze zrozumieniem!
Po to rozcieńcza się alkohol w wodzie by fuzle się słabo rozpuszczały.

A metoda ta była stosowana kiedyś w przemyśle.

DZ

Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5362
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 11:55
Kontakt:
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: Zygmunt » wtorek, 2 lut 2016, 22:13

Nie bardzo, bo alkohol (~750g/l) ma mniejszą gęstość od oleju roślinnego (~930g/l) i żeby olej się zawziął w sobie, to nie wypłynie.

Obrazek
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"


eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 22:12
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: eldier » wtorek, 2 lut 2016, 23:33

@Zygmunt ale kolega wyraźnie napisał że chodzi o rozcieńczony alkohol, nawet w kolejnym poście to podkreślił, a więc chyba jednak wypłynie :)

A co do samego sposobu to się nie wypowiem, bo mam za małą wiedze na ten temat. Być może Wald ma racje, o ile bierze pod uwagę rozcieńczony alkohol, bo o takim tu mowa :)

Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5362
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 11:55
Kontakt:
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: Zygmunt » wtorek, 2 lut 2016, 23:43

Istotnie, nie doczytałem o rozcieńczeniu, oburzyłem się "na pamięć". Z tablic wynika, że poniżej 40% olej rzeczywiście będzie na górze. Na fotce 50% pogon.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Awatar użytkownika

Jeżosław
50
Posty: 63
Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 10:45
Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;)
Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: Jeżosław » środa, 3 lut 2016, 11:11

Czytając, niektóre posty miałem pewne obawy co do destylacji pogonów na moim szybkowarze, czy aby nie stracę tylko czasu i pieniędzy. A uzbierało mi się ich ok 11 L. o zawartości alkoholu ok 30%.

Ale po wczorajszej długiej destylacji moje obawy się rozwiały i da się na pot stilu uzyskać całkiem dobry destylat z pogonów.
Mimo późnej godziny 00:30 po zakończeniu oczywiście 1 kieliszek poszedł na degustacje smakowo i zapachowo bez zarzutu.
Jeszcze w trakcie produkcji mój tester zapachowy - moja żona :) po powąchaniu kilku próbek nie stwierdziła żadnych smrodków, a nosa to ona ma ;).

Pogony przed gotowaniem rozcieńczyłem 2 litrami wody mineralnej z dwoma łyżkami cukru i grzałem na małym gazie ok 6 godzin. Urobek z tego to ponad 4 litry o mocy 65%.


greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 14:56
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: greg0004 » środa, 3 lut 2016, 12:56

Kiedyś słyszałem właśnie o dosładzaniu przy rozcieńczeniu do gotowania-jestem ciekaw co to daje?

Awatar użytkownika

Jeżosław
50
Posty: 63
Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 10:45
Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;)
Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: Jeżosław » czwartek, 4 lut 2016, 08:56

Greg co daje dosładzanie tak z definicji to ci nie powiem, ale wyszło dobre czyli coś w tym musi być, chyba że po prostu mi się udało :). Może ktoś bardziej doświadczony w tym temacie opowie o tym dosładzaniu.
A informację taką też kiedyś zasłyszałem z dwóch różnych źródeł od mojego taty i od kogoś zupełnie obcego. I dlatego postanowiłem wypróbować tą metodę sam.

Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: Pretender » czwartek, 4 lut 2016, 09:32

greg0004 pisze:Kiedyś słyszałem właśnie o dosładzaniu przy rozcieńczeniu do gotowania-jestem ciekaw co to daje?

Opinie są takie, że cukier, niewielki jego dodatek maskuje drobne "niedoskonałości" destylatu.

Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7015
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 15:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: radius » czwartek, 4 lut 2016, 12:07

I chyba jest to jedyny powód dodawania go do niezbyt udanego produktu, gdyż jako taki nie rozpuszcza się w alkoholu, więc i nie wiąże żadnych "zanieczyszczeń". Dodawanie go przed kolejnym gotowaniem, to tylko efekt psychologiczny ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT


wawaldek11
2500
Posty: 2720
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: wawaldek11 » czwartek, 4 lut 2016, 13:12

Dodanie cukru przed kolejnym gotowaniem ma raczej inne zadanie niż maskowanie niedoskonałości.... Jakie? Chyba nie wiemy ;) Tzn. ja nie wiem. Ważne, że działa :D Może tylko na podświadomość?
Pozdrawiam,
Waldek

Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: Pretender » czwartek, 4 lut 2016, 17:38

Oczywiście masz rację, chodziło mi o produkt końcowy.

Awatar użytkownika

Chlniencie
50
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: Chlniencie » niedziela, 7 lut 2016, 12:36

Wczoraj udało mi się zregenerować wyschnięty (ale nie wypisany) zakreślacz, nasączając go denaturatem. Myślę, że do tego samego celu można by wykorzystać przedgony. Tylko ważne, żeby trzymać je w odpowiednio oznaczonym naczyniu, łatwym do odróżnienia od pijalnego bimbru.
Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela
Suwerenność nam odbiera!


sabina
10
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 9 lut 2010, 21:58
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: sabina » niedziela, 7 lut 2016, 18:46

Destyluje potstill trzykrotnie. Destylacja nr1 do 20%, nr2 do 30%, nr 3 do 40%. I to działa.Przy każdej destylacji odlewam do 100ml przedgonu minimum .Pazerny traci dwa razy. Co chcesz pić, bo ja syfu nie pije? Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 lut 2016, 19:36 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Niezbędne poprawki


dzzd1
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 22 lis 2010, 19:41
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: dzzd1 » niedziela, 7 lut 2016, 22:40

Rosyjski filmik o oczyszczaniu olejem jadalnym

http://dmgreetings.ru/eoKNhkSpkSc/%D0%B ... D0%B0.html

Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7015
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 15:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: radius » poniedziałek, 8 lut 2016, 07:21

Najlepsze w tym filmiku to strój roboczy prezentera, wydmuchiwanie wkładu filtrującego i ten ogórek na samym końcu :)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: arbaletnik » niedziela, 6 mar 2016, 23:30

Mam taki problem. Krótko bawię się w zacieranie (enzymami, głównie kukurydza z domieszką żyta i pszenicy). Te zaciery destyluję na krótkiej kolumnie wypełnionej 30 cm miedzią. Destyluję raz do leżakowania i starzenia. Posługuje się papugą i dobrym alkoholomierzem. Przedgon odbieram do pojawienia się smaków zbożowych, serce od 75 do ok. 50%.Pogon zaczynam po kontroli organoleptycznej, do małych buteleczek (czasami dolewam małe ilości do serca jak mi pasuje). Mam za sobą udaną żytniówkę i bourbona. Jednak postanowiłem na wzór Grooby 'ego zacierać z dodatkiem dundru.Zaciera się dobrze, fermentuje dobrze. Do zacieru przed gotowaniem dodawałem ok. 0,7 -1,0 l pogonów z poprzedniej destylacji. Efekt: początkowo wyczuwalna słodycz destylatu, mniej wyrazisty posmak zbożowy, no i niestety na koniec (dwukrotnie) złapane pogony. Skąd? Wg. mnie zaczęły się za wcześnie. Po rozcieńczeniu ( oaza z biedronki) do ok. 40 % zaliczyłem zmętnienie, smak wyraźnie pogonowy. Czy mógł mieć na to wpływ dunder? Czy ew.dolewane pogony? Czy wy też dolewacie zbożowe pogony do zacieru przed destylacją? :help:
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman

Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 09:03
Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

Postautor: klepa » poniedziałek, 7 mar 2016, 09:36

Moim skromnym zdaniem, jeżeli doisz tylko raz i ciągniesz aż do 50%, to przy zacierze o woltażu rzędu 8-10%, tam już jest wystarczająco dużo pogonów. Jeśli na dodatek dodajesz dunder i wcześniejsze pogony, to w destylacie nie ma prawa nie być pogonów. Etanolu w dundrze nie ma, ale przecież Cisowianka to też nie jest.
Przeszedłem chyba wszystkie możliwe kombinacjo-permutacje i iloczyn skalarny wygląda u mnie tak:
- żadnego dundru - więcej w tym jakiegoś kwaśnego razowca, niż słodkiej kukurydzy,
- zawsze dwa razy, z tym że cięcie pogonów w okolicach 63-60% (reszta to pogon lub ew. w słoiczki (są wygodniejsze, niż buteleczki)
- pogon do następnego pierwszego odpędu.
Po pół roku pijalność wyraźnie się poprawia, a po roku właściwie nie ma już się czego wstydzić. Z tym, że coraz bardziej męczy mnie zmora dębu. Zwłaszcza, że to wszystko w szkiełku, bo nie mam beczki.
Kiedyś, pod wpływem Gr000bego dodawałem dunder, ale mi przeszło. Nie będę się mądrzył, ale wydaje mi się, że pod wpływem kwasu gorzej pracował enzym upłynniający. Dziś dokwaszam dopiero przed scukrzaniem.


Wróć do „Dzielenie frakcji podczas destylacji”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość