Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Porywanie cieczy z kotła, dziwny smak i zapach destylatu oraz wszelkie inne problemy związane z destylacją...

Autor tematu
wiesgaj
2
Posty: 2
Rejestracja: środa, 3 mar 2010, 21:44

Post autor: wiesgaj »

Zakupiłem taki filtr:
http://allegro.pl/filtr-k...3603595238.html
Sprężynki nasypane są luźno, bez ubijania. Kolumna jest zalewana po ok.1godz. Przed instalacją tego filtra ,kolumna zachowywała się bez zarzutu.
Czy ktoś używa takiego filtra i co może być przyczyną zalewania z tym filtrem?
Moja kolumna to Aabratek.
alembiki
Awatar użytkownika

szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: szfagir »

A co masz nad wypełnieniem Cu?? Czy cała kolumna jest Cu, czy jest także KO?? Jaką moc przykładasz?? Trochę mało danych kolego.

liyo78
100
Posty: 146
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 09:41
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: mazowieckie
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: liyo78 »

wystarczy spojrzeć co ma wspawane na dole i wszystko jasne -pełna amatorka :hahaha:

Autor tematu
wiesgaj
2
Posty: 2
Rejestracja: środa, 3 mar 2010, 21:44
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: wiesgaj »

Przyczyna usunięta .
Usunąłem siatkę podtrzymującą sprężynki i jest OK! Zamiast niej zmywak.

djlucky
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 15:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: djlucky »

A ja mam nieco inny problem z aabratkiem. Podczas stabilizacji, w głowicy zbiera się dużo destylatu, czasami potrafi ulać się jej przez górę. Zastanawiam się co może być przyczyną. Ostatnia modernizacja to upchanie gęściej zmywaków z lidla i dodanie od góry 15 cm miedzi, takiego pozwijanego ciasno drucika 0,5 mm i na tą miedź wsadziłem jeszcze jeden zmywak bo było jeszcze miejsce. Przeniosłem również termometr w wypełnienie na wysokość 3/4 rury.

kolumna fi 42,4 KO długość 140 cm , ocieplona
keg 30 l
grzanie- taboret gazowy

Opiszę przebieg destylacji:

Podczas stabilizacji przykręcam gaz z max na mniej więcej połowę, kolumna stabilizuje się do 77,7 - 77,8 c po czym zaczyna bulgotać głowica, czasami wspomniana ulewanie. Woda z chodniczki letniawa brak jakichkolwiek par które by się wydobywały. Odbieram kropelkowo przedgon a potem gon i właśnie wtedy przestaje głowica bulgotać i przechodzi w szum. Po jakimś czasie przestaje w ogóle wydawać dźwięki i zaczyna rosnąć temperatura, czyli pogon. Destylat 95-96% (mam mało dokładny alkoholomierz )

Teraz co może być przyczyną? Za ciasno upchane zmywaki, za duży ogień pod kegiem (może przykręcić taboret do minimum) , a może jedno i drugie

I drugie pytanie przy okazji:

Czy miedź jeszcze jakoś czyścicie? Ja wygotowałem ją po prostu z płynem do naczyń i wypłukałem.
Pytam bo spirytus ma lekko metaliczno- cynowy posmak. Zakładam jeszcze że to przez ten pierwszy destylat co dolałem do winka (on też tak zajeżdżał ) Bo kolumna tym razem poprawnie pospawana i wytrawiona antoxem.
Jestem pozycjonerem, wędkarzem, dj-em, psotnikim
Zapraszam do mojego sklepu www.wyprawki-dzieciece.pl
Awatar użytkownika

panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: panta_rei »

Skoro Ci bulgocze w głowicy i się przelewa to znaczy, że kolumna Ci się zalewa, za dużo "mocy" w palniku, przy takiej średnicy to szału nie ma, ta rura wiele nie pociągnie ;-)
Pozdrawiam, Sławomir
Awatar użytkownika

Marcin.U
50
Posty: 99
Rejestracja: piątek, 5 lis 2010, 12:05
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: Marcin.U »

I taboret gazowy do tego? Chłopie trzymaj gaśnicę pod ręką! A jeszcze lepiej nie dopuszczaj do takiego przelewania.
Niby jest dobrze dopóki jest dobrze i myśli się, że przecież mnie to nie dotyczy bo uważam. Ale o wypadek nie trudno.
Bezpiecznej zabawy życzę ;)

djlucky
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 15:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: djlucky »

Może by jednocześnie zmniejszyć gęstość zmywaków, jeśli głowica wydaje jakiekolwiek dźwięki należy przykręcić grzanie?
Jestem pozycjonerem, wędkarzem, dj-em, psotnikim
Zapraszam do mojego sklepu www.wyprawki-dzieciece.pl
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: ta_moko »

Bardzo niebezpiecznie to wygląda, zwłaszcza przy otwartym ogniu. Za duże grzanie albo za słaby skraplacz w głowicy (może jedno i drugie).
A o czyszczeniu miedzi ... w szukajkę: perhydrol i kwasek cytrynowy.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: olo 69 »

Za słaby skraplacz, to para by szla odpowietrzeniem w głowicy. Tu jest ewidentnie za mocne grzanie do mocno ubitego wypełnienia.
Pozdrawiam,olo 69

djlucky
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 15:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: djlucky »

ta-moko
Na pewno nie chłodniczka, a o perhydrolu i kwasku czytałem, nie jest to miedź poczerniona, jest ona świeża. Użyję samego kwasku. Jutro kolejna próba, do usłyszenia i pozdrawiam
Jestem pozycjonerem, wędkarzem, dj-em, psotnikim
Zapraszam do mojego sklepu www.wyprawki-dzieciece.pl
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: Trener »

Na Twoim miejscu zastanowiłbym się nad dorobieniem wziernika. Poprawi się bezpieczeństwo, a i efekty wizualne podczas zalewania też niczego sobie.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

Marcin.U
50
Posty: 99
Rejestracja: piątek, 5 lis 2010, 12:05
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: Marcin.U »

Spróbuj zagrać bez tej miedzi na górze. Może to ona w formie ciasno zwiniętego drucika jest zbyt mało przewiewna i stanowi punkt zapalny zalewania. No i moc grzania trzeba jednak dopasować pod średnicę kolumny.

djlucky
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 15:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: djlucky »

I po kolejnym graniu, do kega poszło jakieś 1,2 -1,3 l spirytusu tego syfnego co był użyty na pierwsze próby, i jakieś 5 l wody. Rozgrzanie na max ogniu, temperatura 80 c i przykręciłem palnik tym razem do minimum po 10 min temp. 77,7. Kolejne 20 min temp. identycznie, ostrożnie kropelkowo odpuszczam przedgon (60 ml). Następnie gon i szybkie kropelkowanie, głowica milczy, a temperatura nadal 77,7 czasami spadek do 77,6 ale powraca po chwili. Po odebraniu jakieś 0,7 l skok o 0,2 przykręcam zaworek do 2 kropelek na sekundę temperatura wraca do normy. Potem odbieram jeszcze 0,3 przy prędkości jakiejś 3 kropli na sekundę i nagły skok temp. o 0,3 c znak że pogon odebrałem jakieś 100 ml i po kolejnym roztarciu destylatu w palcach nagle wielki smród metaliczny, wtedy zakończyłem odbieranie.

Destylat słodkawy w zapachu, w smaku po paru próbach organoleptycznych (parę kropelek czystego spirytusu) wyczuwalna jak by kalafonia (zapewne ta miedź ). Efekt znacznie, znacznie lepszy, zakładam że przy następnej zabawie już nic nie wyczuje.

Nie grzebałem w wypełnieniu jedynie zmniejszyłem temperaturę do minimum. Głowica nie wydała ani jednego dźwięku.
Przy wypływającej ciepłej wodzie z chłodnicy (by ją wykorzystać) najpierw się ogoliłem, a potem umyłem powoli gary he he :) . Woda ledwo ciurkała, więc trochę mi to zajęło
Jestem pozycjonerem, wędkarzem, dj-em, psotnikim
Zapraszam do mojego sklepu www.wyprawki-dzieciece.pl
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: Trener »

To też nie do końca tak. To, że tym razem zmniejszyłeś gaz do minimum, spowodowało tylko to, że zbiornik nie produkował alkoholu w wystarczającej ilości by nadążyć za odbiorem i właśnie stąd te skoki. Aby rektyfikacja przebiegła poprawnie, należy przez cały proces grzać z mocą tylko trochę mniejszą od tej potrzebnej do zalania kolumny. Grzejąc gazem trudniej jest ją ustalić, a bez wziernika w którym mógłbyś obserwować moment zalania, jest to dodatkowo mocno utrudnione.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.

djlucky
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 15:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: djlucky »

Trener pisze:To, że tym razem zmniejszyłeś gaz do minimum, spowodowało tylko to, że zbiornik nie produkował alkoholu w wystarczającej ilości by nadążyć za odbiorem i właśnie stąd te skoki.
Czyli na chłopski rozum mogłem ciut powiększyć ogień i by nic się nie stało ? Może masz rację brzmi logicznie. Zapewne gdy nabiję kega na 20 l to i tak będę musiał włożyć więcej energii, by uzyskać ten sam efekt. Teraz jak wróciłem z pracy i skosztowałem wyrób to okazało się że już w ogóle nie czuć obcych posmaków ( wietrzenie i ostygnięcie całkowicie zmieniło wrażenia smakowe)

Tak przy okazji gdzie kupujecie wodę demineralizowaną, w supermarketach u mnie tego nie ma. Rozcieńczyłem próbkę ze zwykłą wodą z biedronki i jednak zmieniła ona smak.
Jestem pozycjonerem, wędkarzem, dj-em, psotnikim
Zapraszam do mojego sklepu www.wyprawki-dzieciece.pl
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: Trener »

djlucky pisze:Czyli na chłopski rozum mogłem ciut powiększyć ogień i by nic się nie stało ?
Ciut to trochę za mało. Gdybyś miał wziernik, pozbyłbyś się 70% trudności i problemów przy ustalaniu właściwej mocy palnika. Wystarczyłoby, byś grzał do zalania kolumny (co zobaczyłbyś we wzierniku). Gdy zalanie nastąpi, pomału zmniejszałbyś moc palnika aż zalanie minie. Trzeba to robić w pewnych odstępach czasowych ze względu na bezwładność temperaturową układu i zmniejszać po trochu. Gdy bulgoczący płyn zniknie z wziernika, to znak, że osiągnąłeś równowagę grzania i możesz zacząć stabilizację. Przez cały proces pozostajesz na tej samej mocy.
Dorób jakikolwiek wziernik, a jeśli jeszcze tego nie czytałeś http://alkohole-domowe.com/forum/topic9284.html to czas nadszedł.
djlucky pisze:Tak przy okazji gdzie kupujecie wodę demineralizowaną, w supermarketach u mnie tego nie ma. Rozcieńczyłem próbkę ze zwykłą wodą z biedronki i jednak zmieniła ona smak.
Nie próbowałem demineralizowanej i słyszałem o niej niepochlebne opinie. Osobiście rozcieńczam własnie wodą z biedronki nisko zmineralizowaną w baniakach 5L i wszystko wychodzi super :ok:
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: lesgo58 »

djlucky.
Na czacie pisałem Ci o zmniejszaniu gazu do momentu gdy nie będzie zalewało. Ale miałeś robić to stopniowo. Wtedy trafiłbyś na moment w którym sprzęt pracowałby na optymalnej mocy. Nie zalewałoby a jednocześnie miałbyś optymalna wydajność. W ten sposób poznaje się możliwości sprzętu.
Ty zrobiłeś po swojemu i zmniejszyłeś na hurra. Kolumna pracowała dobrze i stabilnie ale wydajność była mała. Nie jest to samo w sobie złe. Ale żeby móc korzystać z jej wszystkich możliwości musisz ja dobrze poznać.
A te Twoje wrażenia smakowe i zapachowe to wynikają na pewno z braku miedzi w czasie destylacji jak i źle prowadzonej destylacji. Tzn, złego odcięcia przedgonów jak i pogonów. Gdybyś się przyłożył to nie musiałbyś czekać aż Ci coś wywietrzeje czy też nie będzie mętnieć.
Do rozcieńczania możesz używać spokojnie wody niegazowanej - musisz zwrócić uwagę aby ilość składników stałych w składzie była mniejsza od 250mg/litr. Np. Woda Żywiec Zdrój. Ale spokojnie mogą być inne wody nawet z oferty w marketach.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

djlucky
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 15:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Zalewanie kolumny z filtrem miedzianym.

Post autor: djlucky »

Dzięki panowie, wszystko jasne dzięki Trener za cierpliwość, lesgo dzięki za info o mg/l. Co do zapaszków czy smaków sądzę, że tego skażonego spirytusu nie da się idealnie wyczyścić, właśnie jadę drugi raz ten destylat i po 0,5 l smakuje bezpośrednio z wężyka i nadal na ciepło coś czuć.
Jestem pozycjonerem, wędkarzem, dj-em, psotnikim
Zapraszam do mojego sklepu www.wyprawki-dzieciece.pl
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy destylacyjne”