Jestem cały czas w trakcie projektowania kolumny i z założenia ma być bliska działania w stylu "podłącz do prądu i zrobi się samo". Z tego względu myślałem również nad chłodzeniem w obiegu zamkniętym.
Ostatnio wpadł mi do głowy pomysł wykorzystania ciepła z wody powracającej z chłodnicy, które i tak trzeba wytracić na radiatorze.
Pomysł polega na tym aby ciepłem wody wracającej z chłodnicy napędzić silnik stirlinga, który z kolei napędzał by pompę obiegu wody i podawał ją na radiator. Dzięki temu część ciepła byłaby wytracona na silniku a reszta na radiatorze, a układ napędzał by się bez dodatkowej energii.
Koncepcja jest pewnie przerostem formy nad treścią, ale jestem ciekawy czy by zadziałała
Podpinam jeszcze bardzo podobną koncepcję chłodzenia
http://www.tech-blog.pl/2008/03/01/msi- ... stirlinga/
chłodzenie w obiegu zamkniętym - silnik stirlinga
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 79 razy
Re: chłodzenie w obiegu zamkniętym - silnik stirlinga
Fizycznie by to miało szansę zadziałać, masz moc cieplną na poziomie 2 kW, różnicę temperatur między grzejnikiem a chłodnicą silnika Stirlinga rzędu 50 stopni, na oko może 1 - 2% sprawności wyciągniesz. Pompka obiegowa na 20 W pociągnie. Tylko koszty tego rozwiązania będą gigantyczne. Nie mówiąc już o całej włożonej pracy, poświęconym czasie i sporych rozmiarach silniczka (żeby osiągnął moc przy takiej różnicy temperatur - potrzebuje sporych objętości (albo sporych ciśnień gazu roboczego).
To jest zupełnie niepraktyczne. Na jednym psoceniu zyskasz może 0,1 kWh = ok. 5 gr.
Ale kto bogatemu zabroni się bawić?
O wiele więcej zyskasz kierując ciepło z chłodzenia np. w mieszkanie. Kilka godzin pracy grzejnika o mocy 2 kW to już będzie z parę zł...
I kega po psoceniu nie wylewaj na gorąco, tylko zostaw w domu do wystygnięcia - odzyskasz ciepło poświęcone na rozgrzanie wsadu.
To jest zupełnie niepraktyczne. Na jednym psoceniu zyskasz może 0,1 kWh = ok. 5 gr.
Ale kto bogatemu zabroni się bawić?
O wiele więcej zyskasz kierując ciepło z chłodzenia np. w mieszkanie. Kilka godzin pracy grzejnika o mocy 2 kW to już będzie z parę zł...
I kega po psoceniu nie wylewaj na gorąco, tylko zostaw w domu do wystygnięcia - odzyskasz ciepło poświęcone na rozgrzanie wsadu.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 7
- Rejestracja: wtorek, 5 lut 2013, 17:08
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: chłodzenie w obiegu zamkniętym - silnik stirlinga
Nie wytracisz . Próbowałem. Temperatura przestała rosnąć gdy umieściłem wentylator "domowy" umieszczony 1cm od chłodnicy. Wentylatorki od PC, nawet 12cm można sobie w d.. wsadzić. Generalnie - zabawa z chłodzeniem to porażka i strata czasu. Kupiłem bekę 200L i pompka gania wodę.
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner