Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
-
Autor tematu - Posty: 40
- Rejestracja: czwartek, 26 sty 2012, 09:22
- Krótko o sobie: koneser domowych wyrobów :)
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Góry
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Witam Brać
Chciałbym podzielić się wrażeniami po wypróbowaniu nalewki zrobionej w zeszłym roku.
Otóż do wykonania nalewki wykorzystałem zebrane na spacerku owoce dzikiej róży ok. 0,5kg, głogu 0,5kg, tarniny również 0,5 kg i nieco wódeczki wypsoconej na zwykłym szklanym aparacie.
Całość znalazła się w butli 5l. Przed dodaniem owoców zostawiłem je na tydzień w zamrażarce. Owoce wrzuciłem w całości. Po ok 10 miesiącach zlałem wszystko. Ma to kolorek bursztynowy. Organoleptycznie do przełknięcia choć jakość dodanego bimberku nie była zbyt zadowalająca (dopiero się uczyłem i nie dzieliłem jeszcze dokładnie frakcji (poza pierwszą rozpałką)). Wydaje mi się że zbyt długo to stało z owocami i z pestek tarniny dostał się lekko gorzkawy posmak.
Okazję wypróbowania miał Kol. Emiel Regis więc być może też opisze swoje doznania
Dodałem ten post aby kolejni mogli wyciągać wnioski
Pozdrawiam
Chciałbym podzielić się wrażeniami po wypróbowaniu nalewki zrobionej w zeszłym roku.
Otóż do wykonania nalewki wykorzystałem zebrane na spacerku owoce dzikiej róży ok. 0,5kg, głogu 0,5kg, tarniny również 0,5 kg i nieco wódeczki wypsoconej na zwykłym szklanym aparacie.
Całość znalazła się w butli 5l. Przed dodaniem owoców zostawiłem je na tydzień w zamrażarce. Owoce wrzuciłem w całości. Po ok 10 miesiącach zlałem wszystko. Ma to kolorek bursztynowy. Organoleptycznie do przełknięcia choć jakość dodanego bimberku nie była zbyt zadowalająca (dopiero się uczyłem i nie dzieliłem jeszcze dokładnie frakcji (poza pierwszą rozpałką)). Wydaje mi się że zbyt długo to stało z owocami i z pestek tarniny dostał się lekko gorzkawy posmak.
Okazję wypróbowania miał Kol. Emiel Regis więc być może też opisze swoje doznania
Dodałem ten post aby kolejni mogli wyciągać wnioski
Pozdrawiam
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Witam,
Ano próbowałem, zapach ciekawy, w smaku czuć lekki pogon (co nie zawsze i nie dla wszystkich musi być wadą przy smakówach i z czasem może uszlachetnić trunek) ale jest też gorzki finisz, co, jak już pisałem koledze tankok prawdopodobnie było spowodowane zbyt długim okresem maceracji owoców.
Miałem tak samo kiedy z przyczyn niezależnych musiałem na długo zostawić całą szafkę z nalewami na owocach.
Mylę że kolega szybko wyciągnie wnioski z pierwszych małych potknięć i przy jego naprawdę niezłym dostępie do surowców powstaną niebawem prawdziwe eliksiry
Ano próbowałem, zapach ciekawy, w smaku czuć lekki pogon (co nie zawsze i nie dla wszystkich musi być wadą przy smakówach i z czasem może uszlachetnić trunek) ale jest też gorzki finisz, co, jak już pisałem koledze tankok prawdopodobnie było spowodowane zbyt długim okresem maceracji owoców.
Miałem tak samo kiedy z przyczyn niezależnych musiałem na długo zostawić całą szafkę z nalewami na owocach.
Mylę że kolega szybko wyciągnie wnioski z pierwszych małych potknięć i przy jego naprawdę niezłym dostępie do surowców powstaną niebawem prawdziwe eliksiry
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 105
- Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2010, 23:19
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Witam!
Zgadzam się koledzy z wami , maceracja na owocach powinna trwać w zależności od rodzaju owocu , od trzech tygodni do trzech miesięcy - natomiast zioła od kilku dni do dwóch tygodni.
Zbyt długa maceracja niestety źle wpływa na smak nalewek.
Czasem niedogodność smakową można rozcieńczyć dodając czystego destylaty.
Zrób następującą próbę , weź 100ml.maceratu i dodawaj po trosze czystego wyrobu aż do zadowalającego Cię smaku oraz dodaj odrobinę syropu cukrowego , powinno pomóc.
Ja kilku krotnie musiałem rozcieńczyć 1:1 na ziołach , najlepszym przykładem była Trojanka Litewska z ( darów natury) którą musiałem rozcieńczyć 2l. maceratu + 3l. czystego wyrobu i dopiero dla mnie było pijalne, kolega Emiel Regis miał okazję również skosztować.
Zgadzam się koledzy z wami , maceracja na owocach powinna trwać w zależności od rodzaju owocu , od trzech tygodni do trzech miesięcy - natomiast zioła od kilku dni do dwóch tygodni.
Zbyt długa maceracja niestety źle wpływa na smak nalewek.
Czasem niedogodność smakową można rozcieńczyć dodając czystego destylaty.
Zrób następującą próbę , weź 100ml.maceratu i dodawaj po trosze czystego wyrobu aż do zadowalającego Cię smaku oraz dodaj odrobinę syropu cukrowego , powinno pomóc.
Ja kilku krotnie musiałem rozcieńczyć 1:1 na ziołach , najlepszym przykładem była Trojanka Litewska z ( darów natury) którą musiałem rozcieńczyć 2l. maceratu + 3l. czystego wyrobu i dopiero dla mnie było pijalne, kolega Emiel Regis miał okazję również skosztować.
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Prawda, próbowałem ale było to na zlocie, byłem już po kilkunastu innych próbach, a po tej było jeszcze kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt degustacji więc nawet nie próbuję napisać czegoś z sensem bo nie pomnę
Wniosek; trzeba powtórzyć próbę
Wniosek; trzeba powtórzyć próbę
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Zgadzam się, że w zależności od owocu, maceracja powinna trwać dłużej lub krócej ale skąd te pruskie terminy? Ja moje derenie trzymam praktycznie od zbioru do zbioru i uważam, że dzięki temu nalewka zyskuje na smaku. Poziomkę trzymałbym nawet krócej niż 3 tygodnie. Ale trzy miesiące?franta pisze:Witam!
Zgadzam się koledzy z wami , maceracja na owocach powinna trwać w zależności od rodzaju owocu , od trzech tygodni do trzech miesięcy - natomiast zioła od kilku dni do dwóch tygodni.
Zbyt długa maceracja niestety źle wpływa na smak nalewek./.../
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Witam..
Robiłem nalewkę z głogu i róży. Głóg podgrzałem z niewielka ilością wody i przetarłem na sicie pozbywając się pestek tak samo można zrobić z tarniną ( już się mrozi) . Dziką róże drylowałem bardzo pracochłonne w tym roku spróbuje przetrzeć zobaczymy co wyjdzie.
Robiłem nalewkę z głogu i róży. Głóg podgrzałem z niewielka ilością wody i przetarłem na sicie pozbywając się pestek tak samo można zrobić z tarniną ( już się mrozi) . Dziką róże drylowałem bardzo pracochłonne w tym roku spróbuje przetrzeć zobaczymy co wyjdzie.
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Jest temat a nie ma przepisu.
@Wiking- nie wykręcisz się, przy degustowaniu Twojej nalewki aż piętami wykręcało w drugą stronę z powodu doznań towarzyszących
Dawaj przepis , a ja się poświęcam dla dobra ogółu i obiecuje wyrównać stratę
@Wiking- nie wykręcisz się, przy degustowaniu Twojej nalewki aż piętami wykręcało w drugą stronę z powodu doznań towarzyszących
Dawaj przepis , a ja się poświęcam dla dobra ogółu i obiecuje wyrównać stratę
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Witam!
Chciał bym zapytać odnośnie maceracji, robię ratafię owocową zacząłem od truskawek, a skończyłem na malinach, przepis mówi żeby trzymać to nawet rok i właśnie pojawia się tu moje pytanie, czy nalewka przejdzie goryczką z pestek owoców po tak długim czasie??
Chciał bym zapytać odnośnie maceracji, robię ratafię owocową zacząłem od truskawek, a skończyłem na malinach, przepis mówi żeby trzymać to nawet rok i właśnie pojawia się tu moje pytanie, czy nalewka przejdzie goryczką z pestek owoców po tak długim czasie??
andrzejko90
-
- Posty: 566
- Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
- Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
- Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
- Lokalizacja: Braniewo
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Witam!
Sam robię od dawna coś co nosi nazwę "wieloowoc leśny" to taka ratafia tyle, że z owoców leśnych, zaczyna się od dzikich czereśni (czerwiec), przez maliny, jeżyny po owoce późnojesienne, róża obowiązkowo wypestkowana, głóg jak leci, tarnina w ilościach raczej homeopatycznych. Przed świętami zlewam do klarowania, czyli ten gług to jakiś miesiąc tylko się maceruje i nic żadną goryczą nie jedzie. Nalewka po 3-4 latach jest niesamowita.
Proporcje... heh, to zależy co się trafi i w jakich ilościach Trzymam się raczej proporcji ogólnych
1 litr owoców- jeśli bez pestek to litr wypestkowanych
1 litr alkoholu 40-70%
0,3-0,6 kilo cukru, pigwiwiec- 0,8-1kg
Taki przepis zawsze daje dobre rezultaty, duża koncentracja maceratu jeszcze mi nigdy nie przeszkadzała, słodycz- jak kto lubi. Do tego przeróżne dodatki smakowe, zawsze w/g uznania.
Dziką czereśnię zrobiłem w tym roku "solo" i już jest niesamowita
Pozdrawiam, Sławomir
Sam robię od dawna coś co nosi nazwę "wieloowoc leśny" to taka ratafia tyle, że z owoców leśnych, zaczyna się od dzikich czereśni (czerwiec), przez maliny, jeżyny po owoce późnojesienne, róża obowiązkowo wypestkowana, głóg jak leci, tarnina w ilościach raczej homeopatycznych. Przed świętami zlewam do klarowania, czyli ten gług to jakiś miesiąc tylko się maceruje i nic żadną goryczą nie jedzie. Nalewka po 3-4 latach jest niesamowita.
Proporcje... heh, to zależy co się trafi i w jakich ilościach Trzymam się raczej proporcji ogólnych
1 litr owoców- jeśli bez pestek to litr wypestkowanych
1 litr alkoholu 40-70%
0,3-0,6 kilo cukru, pigwiwiec- 0,8-1kg
Taki przepis zawsze daje dobre rezultaty, duża koncentracja maceratu jeszcze mi nigdy nie przeszkadzała, słodycz- jak kto lubi. Do tego przeróżne dodatki smakowe, zawsze w/g uznania.
Dziką czereśnię zrobiłem w tym roku "solo" i już jest niesamowita
Pozdrawiam, Sławomir
Pozdrawiam, Sławomir
-
- Posty: 479
- Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
- Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Po swojej ostatniej tak zwanej ratafii u mnie zwanej Tutti-Frutti stwierdzam, że nie można przegiąć z ilością jakiegoś owocu, ponieważ smak i zapach tego owocu w końcu zdominuje całą zawartość u mnie dopiero po dwóch latach wybiła się na czoło czarna porzeczka a wcześniej nie było jej tak czuć smak i zapach był zajeb... teraz mam tylko porzeczkówkę. Co do maceracji wszystkie owoce, które posiadają pestki, a nie wszyscy są świadomi, że owoce takie jak truskawka, poziomka, porzeczka, agrest, czy jagody też posiadają pestki nie wolno pod żadnym pozorem trzymać ich za długo w destylacie, bo otrzymacie nalewkę właśnie z takim goryczkowatym posmakiem.
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Czyli jak miną już miesiąc od dodania ostatniego owocu to mogę swoją nalewkę owocową zlać do oddzielnego słoja przefiltrować, rozlać do butelek i "zakopać" do dojrzewania?? Przed dodaniem malin degustowałem ją i jeszcze nie czułem goryczki ( a pierwszym owocem były truskawki i boję się że pojawi się niechciany posmak).
andrzejko90
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
- Posty: 566
- Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
- Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
- Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
- Lokalizacja: Braniewo
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Zlać możesz, przefiltrować też, ale ja bym to jeszcze w większym pojemniku postawił do wyklarowania, jak osad osiądzie to do butelek czystsze wlejesz. Z własnych doświadczeń powiem Ci, że klaruję to minimum 2 miesiące a i tak po kilku latach w butelce jeszcze coś się osadza.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Pozdrawiam, Sławomir
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
W jaki sposób filtrujecie nalewki? Ja do jakiegoś czasu używałem waty, lecz kupiłem filtry, takie do kawy i nalewki pięknie klaruje. Chyba nie ma lepszego sposobu oczywiście oprócz naturalnego wyklarowania.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 lis 2012, 10:22 przez pokrec, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Interpunkcja
Powód: Interpunkcja
andrzejko90
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Nalewka na głogu, dzikiej róży i tarninie
Cedzę przez sitko żeby oddzielić gęste i większe kawałki, resztę załatwia leżakowanie- co parę miesięcy sprawdzam i jak trzeba to zlewam z nad osadu.
Filtry do kawy to dobry sposób, można też przez ręcznik papierowy albo tetrę.
Filtry do kawy to dobry sposób, można też przez ręcznik papierowy albo tetrę.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM