Witam. Własnie wczoraj pędziłem mocne roczne wino. Destylator rozgrzal sie do temperatury bodajze 77 stopni i ruszyl proces. Pierwsza butelka litrowa napelnila sie 94% alkoholem o przefenomenalnym zapachu ( zapach owocow - brak zapachu bimbru). Z czasem temeratura rosła a moc malała , zapach nachodził tak mocno ze to samogon czuć bylo juz z daleka. Spuściłem lekko grzanie ale proces destylacji ustal i nie chciał ruszyć do momentu aż nie wróciłem do poprzedniej temperatury. Na koniec dnia temperatura miała już 92*C a uzyskany destylat otrzymałem mętny i bardzo śmierdzący. Postanowiłem przerwać już ( choć miało moc około 70% ) i ponowić destylacje następnego dnia z nadzieja ze znów zacznie mi destylować w początkowej temperaturze 77*C i uzyskam miły , mocny , bezwonny i czysty samogon . Niestety proces ruszył na tym samym na czym zakończył się wczoraj - czyli gdy na termometrze pojawiło się 92*C zaczęło mi kapać do słoika. Moc była ta sama na jakiej wczoraj stanęło ( no może miało 75% a nie 70 %) , kolor wrócił do łaski i nie był juz mętny ale woń cały czas mocno bimbrowa. Gdy otwieram piersza butelke i wacham bukiet owocow i zero , maxymalnie zero zapachu samogonu tak przy nastepnych dostaje mocno po nozdrzach. Czy ktos z was wie w czym tkwi problem? dlaczego zapach zaczal się pojawiac ? dlaczego gdy zmniejszylem moc grzalki i temperatura spadla o 2 stopnie to przestalo destylowac ? Może wmontować czujnik temperatury aby nie przekraczało 82*C i będzie destylować tak jak wczorajsza pierwsza butelkę? Dzięki za wszelkie porady
Ps - Aparaturę mam zrobiona z kega na piwo , rura ma ponad metr i jest z nierdzewki ,chłodnica spirala szklana laboratoryjna a Deflegmator z nierdzewki
Temperatura i Moc
-
Autor tematu - Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 26 lut 2011, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 7352
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Temperatura i Moc
No i cóż my ci kolego mamy podpowiedzieć Jesteś kolejnym, który na pot stillu chce utrzymać stałą temperaturę i moc destylatu.
Napiszę to raz jeszcze bo jestem po dwóch piwkach i mam dobry humor:
Na pot stillu nie utrzymasz stałej temperatury i mocy destylatu Wraz z ubywaniem alkoholu w nastawie temperatura będzie rosła a moc destylatu spadała zgodnie z wykresem http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view Nic nie dadzą tu żadne regulatory, termostaty i inne wynalazki Polecam dalszą lekturę forum.
Moja rada; grzej na maksa a gdy zacznie kapać (ciurkać, lecieć, płynąć) destylat, zmniejsz moc grzałki tak, aby odbierać ok. 1litr na godzinę i nic nie regulując czekaj do końca. Powinieneś odbierać do 20% mocy końcowej, dalej już to jest nieopłacalne ekonomicznie. Potem to co zebrałeś rozcieńcz do ok. 30% i destyluj drugi raz zbierając destylat w osobne butelki np. 0,5l. Dopiero teraz wąchaj i wyciągaj wnioski. Zdziwisz się jak zmienił się zapach, nie mówiąc o smaku, destylatu. To tyle na początek i jeszcze raz polecam lekturę forum
Napiszę to raz jeszcze bo jestem po dwóch piwkach i mam dobry humor:
Na pot stillu nie utrzymasz stałej temperatury i mocy destylatu Wraz z ubywaniem alkoholu w nastawie temperatura będzie rosła a moc destylatu spadała zgodnie z wykresem http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... &mode=view Nic nie dadzą tu żadne regulatory, termostaty i inne wynalazki Polecam dalszą lekturę forum.
Moja rada; grzej na maksa a gdy zacznie kapać (ciurkać, lecieć, płynąć) destylat, zmniejsz moc grzałki tak, aby odbierać ok. 1litr na godzinę i nic nie regulując czekaj do końca. Powinieneś odbierać do 20% mocy końcowej, dalej już to jest nieopłacalne ekonomicznie. Potem to co zebrałeś rozcieńcz do ok. 30% i destyluj drugi raz zbierając destylat w osobne butelki np. 0,5l. Dopiero teraz wąchaj i wyciągaj wnioski. Zdziwisz się jak zmienił się zapach, nie mówiąc o smaku, destylatu. To tyle na początek i jeszcze raz polecam lekturę forum
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Temperatura i Moc
@radius spokojnie z tymi piwkami, jutro ważny dzień
Zastanawia mnie skąd to mętne przy 70proc, skoro grzanie nie było przesadzone.
Myślę że coś jest walnięte, termometr lub aerometr, świadczy też o tym fakt że podane wyniki nijak się mają do tabeli.
U mnie jest trochę inaczej z grzaniem na pot stillu- przedgony odbiór wolny kropelkowy, przy sercu dodaję ok 20% mocy żeby zrobić szybki kropelkowy lub mały strumyk, potem muszę jeszcze w trakcie procesu dodać dwa, trzy razy mocy żeby utrzymać tempo odbioru.
Zastanawia mnie skąd to mętne przy 70proc, skoro grzanie nie było przesadzone.
Myślę że coś jest walnięte, termometr lub aerometr, świadczy też o tym fakt że podane wyniki nijak się mają do tabeli.
U mnie jest trochę inaczej z grzaniem na pot stillu- przedgony odbiór wolny kropelkowy, przy sercu dodaję ok 20% mocy żeby zrobić szybki kropelkowy lub mały strumyk, potem muszę jeszcze w trakcie procesu dodać dwa, trzy razy mocy żeby utrzymać tempo odbioru.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Re: Temperatura i Moc
Witajcie koledzy i koleżanki. Jestem tutaj od niedawna ale czytam Wasze wypowiedzi z uwagą. Nie będę ganił ani chwalił "producentów" i ich sposobów pozyskiwania tego szlachetnego trunku po którym większość panów staje się mniej szlachetna. Opiszę moją zabawę od początku do końca. Zacier rozrabiam ze szwedzkich drożdży, polskiego cukru i wody kranówki. w 21 litrach rozpuszczam drożdże i 7 kg cukru. W temperaturze otoczenia max 20 st. C drożdże trawią cukier prze około 10-15 dni. Potem czekam na wyklarowanie się zacieru tzn opadnięcie pianki. Co kilka dni racząc się zapachem zbliżam nos do nastawu. Zapaszek jest boski. Potem wlewam zawartość nie bełtając baniakiem do kolumny. Grzałka na full i czekam około 50min na zagotowanie ( moc grzałki 1700 W ) Jak temperatura na wierzy zaczyna szybko rosnąc i lecą pierwsze krople puszczam wodę na maxa i zmniejszam moc grzałki o połowę. Temperaturkę na szczycie kolumny stabilizuję na 78,3 st mocą grzania i przepływem wody. Strumień spirytusu 94 % płynie jednostajnie grubości szpileczki. Pół szklanki wylewam a resztę zostawiam dla siebie. Przez 1h naleci 1 litr. Po 3 max 4h mam 3,5l spirytusu nie mniej ( nigdy ) o mocy min. 92% . Wyłączam kolumnę. Spirytus rozrabiam do 42% i schładzam w lato w lodówce teraz w zimnym pomieszczeniu do jak najniższej temperatury. Przygotowuję rurę z węglem aktywnym kamiennym o długości 1,7m i średnicy 50mm . Zalewam i filtruję każdy dwa razy. Po przefiltrowaniu uzyskuję wódeczkę krystalicznie czystą w smaku i zapachu o mocy 40%. Spożywam w postaci czystej jak również w różnych nalewkach.
Pozdrawiam prosząc o opinie i zapytania.
Pozdrawiam prosząc o opinie i zapytania.
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Temperatura i Moc
Też kiedyś działałem na CM i otrzymywałem 92-94% ale do ideału jeszcze było daleko (nie używałem węgla), choć w porównaniu do pot-stillowej cukrówki to było już COŚ.
Czy dobrze zrozumiałem, dążysz do utrzymanie taj konkretnej temp. 78,3?aroo59 pisze:Temperaturkę na szczycie kolumny stabilizuję na 78,3 st mocą grzania i przepływem wody.[........]
mocy min. 92% .
Też kiedyś działałem na CM i otrzymywałem 92-94% ale do ideału jeszcze było daleko (nie używałem węgla), choć w porównaniu do pot-stillowej cukrówki to było już COŚ.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM